Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Chwila moment...

Napisz kiedy założono NK, kto założył (policja, opieka inna instytucja), czy poszła sprawa do prokuratury, czy wreszcie jak poszła to prokurator się nad sprawą pochylił? (np. kierując sprawę do sądu)

Powszechnie wiadomo że NK zakładają kobiety w celu uzyskania szybkiego rozwodu i Z WINY MĘŻA a to już jest zasrane na baardzo długo wżyciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.01.2016 at 13:42, EnemyOfTheState napisał:

Dlatego zawsze warto obczaić jaka jest matka partnerki. Wiele można się dowiedzieć.

D L A T E G O :-)

 

OK!

Panowie to początek końca tego związku. Niedługo pojawi się ciąg dalszy tej historii. Za jakiś (raczej niedługi) czas opiszę wam w nowym wątku co działo się dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia Tuesday, January 19, 2016 at 07:53, Subiektywny napisał:

Ot 'równość' wobec prawa.

W ramach zajęć praktycznych - spróbuj @Mr Breadpójść na lokalną komendę policji i zgłosić niebieską kartę na żonę - zleją Cię po całości jawnie kpiącymi uśmieszkami. Dopiero gdybym ja poszedł i grzecznie lecz stanowczo przedstawił stanowisko stosownie okraszając całość podstawą prawną (z nieodłączną z lekka wyartykułowaną konsekwencją odpowiedzialności za niepodjęcie czynności służbowej - czego chcemy przecież, jako rozsądni ludzie, uniknąć) - niechętnie sporządziliby urzędową notatkę i podjęli czynności. Zwykłego Kowalskiego z ulicy spławili by po oblodzonej rynnie, zwykłą Kowalską - od razu sporządziliby rutynową dokumentację...

 

I wcale chłopaków z Policji jakoś specjalnie nie winię za to - podchodzą do spraw rutynowo, normalna sprawa. Gdy na 500 statystycznych kobiet przychodzi w podobnej sprawie jeden mężczyzna - to załącza im się klasyczne 'eeeeee, jakaś ściema'.

 

S.

 

I 2 albo 2,5 tysiaka w plecy, dla nas:D

Horrerra co za kraj.

Myśle, że Ja bym tak potrafił ale czy coś by to dało, czy niebieskie mundurki założyłyby owa kartę:lol:.

SH.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chyba wszyscy wyczerpali temat.  Rozumiem Ciebie, też nie mogłem na początku uwierzyć w rozwód niebieską kartę itd.  Uwierz, że założyła Tobie niebieską kartę nie po to żeby naprawić małżeństwo ale po to żeby Cię pozamiatać. Z tego co piszesz widzę, że nie bardzo to do Ciebie dociera. Rozumiem to. Bo też tak miałem. To dochodzi bardzo długi czas zwłaszcza jeżeli była rodzina jakieś uczucie itd. Dlatego lepiej dobrze poczytaj co tu piszą inni, i weź się w garść. Fakt założenia Tobie niebieskiej karty - to jest wypowiedzenie wojny. Bądź pewny, że regularnie calineczka chodzi do tych punktów interwencji kryzysowej i gada że się boi że ją nachodzisz, że spokoju nie dajesz, że grozisz, dziecko straszysz i namawiasz przeciwko matce, że ją śledzisz że chyba nagrywasz, na świadków powoła swoje koleżanki które wszystko widziały jak się chowasz za rogiem i fotki robisz. Do tego matka calineczki również powie że ja straszyłeś, groziłeś itd. Bądź pewny, że mają już kilka obdukcji zrobionych tak jak np w filmie Tato. Mamusia uderzy calineczkę otrze się o ścianę chropowatą i powie ze to ty. Dlatego, powinieneś jak najszybciej złożyć pozew o rozwód. Czas działa na Twoją niekorzyść.

 

W dodatku masz z nią wspólnotę majątkową. Chyba nie muszę tłumaczyć co to znaczy. Dzisiaj w bankach dają takie pożyczki i kredyty że nawet nie musi się małżonek podpisać.

 

Równocześnie ze sprawą rozwodową zakładaj drugą sprawę o rozdzielność majątkową. Bo nie ma na co czekać.

 

Do rozważenia - pracujesz za granicą. Jeżeli chcesz mieć syna, rozważ czy nie zabrać go ze sobą za granicę, a calineczka niech szuka. Nie musisz pytać ją o zgodę dopóki masz pełne prawa rodzicielskie i nikt ci nic nie zrobi. W rozwodzie soooka pomówi cię od razu o przemoce i może nawet gwałty, że jesteś zboczeńcem, zoofilem, i dobierałeś się do syna. Będzie prokurator biegli psycholodzy. Jak będzie dobry psycholog to wykryje manipulacje mamusi na synu, jak kiepski - masz przejebane i trafisz do pierdla jako pedofil. Będą cię po całej europie szukać. Po to cię pomówi żeby od razu sąd jej przyznał dziecko w ramach zabezpieczenia, i do tego drugie zabezpieczenie alimenty na syna i na nią bo nie ma z czego żyć a dziecko małe i nie może pójść do pracy.

 

Także widzisz - bierz się za sprawy i to pędem. 

Napiszę jeszcze raz - rozważ zabranie syna do siebie. Później będzie już za późno. A z tego co opisujesz to po rozwodzie możesz już nigdy go nie zobaczyć.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok panowie, dopisze ciąg dalszy tutaj. Sprawę zaktualizuję wam w najbliższych dniach. Działałem w tym kierunku i byłem bardzo zajęty. A teraz idę spać. 

 

TAK JAK OBIECAŁEM, OTO CIĄG DALSZY HISTORII:

 

1. Przed pierwszymi urodzinami syna

 

Przed urodzinami syna dzwoniłem do żony z hotelu czy spotka się ze mną aby porozmawiać w 4 oczy bez nikogo.
Powiedziała, że nie. Ok, w takim razie wybrałem się z rodzicami, bo kto niby nam zabroni (a jeszcze przed wyjazdem chciano nam odwiedzin zabronić). 
Ok. Otworzono nam drzwi. Żona nie atakowała, ale też nie popadała w zachwyt. Teściowa patrzyła spode łba. Teść jak zwykle nic nie mówił, nie wtrącał się..
Najwięcej mówiła teściowa. O tym, że po ostatniej wizycie w styczniu, mój syn się rozchorował i że to ząbkowanie takie trudne (obecnie urosło mu 6 ząbków)...ble ble ble

Żona nadal bez entuzjazmu nic nie mówiła. W końcu spytałem się jej jeszcze raz czy ona wie co robi. W obecności niestety wszystkich, ale inaczej jak wiecie się nie dało. Nie bo nie!
Bo bycie ze mną jest straszne bo wyzywam, bo biję (sic!)...mam wrażenie, że ona wierzy w te wszystkie kłamstwa...
A już mój plan wspólnego pobytu za granicą, jest zły (a tak bardzo chciała tam kiedyś być). W ogóle w tym czasie, gdby zachwoywała się normalnie, już dawno byśmy byli razem. A tak, jestem dzisiaj na braciasamcy.pl .

 

Żeby nie wydłużać opisu, w skrócie powiem, że potem już były potyczki słowne i sianie fermentu przez teściową. No, ale obyło się bez rękoczynów, wulgaryzmów, ale atmosfera była mieszana i gęsta. 
Na końcu kulturalnie i stanowczo wygarnąłem teściowej, że nie powinna w ogóle ingerować w ten związek. Poszło jej to w pięty i to nieźle. 
Rodzice poszli do noclegowni, a ja do fajnego hotelu który wynająłem na 2 doby dla mnie i dla żony. Noc spędziłem sam.
Może i tak było to do przewidzenia, ale zamierzałem pokazać maksimum dobrej woli. Bo jak na razie dobrej woli ze strony żony nie było.


2. Urodziny syna

 

Na wstępie powiem tylko tyle, że nie tak wyobrażałem sobie pierwsze urodziny syna: bez tortu ze świeczką, bez poczęstunku, bez życzliwości i z udawaną gościnnością. Żona nie odzywała się prawie nic, a najwięcej miała do powiedzenia teściowa. Tak czy owak Franciszek był zadowolony z prezentów i czuć było zazdrość ze strony mojej żony (choć może i nawet z jej strony dało się momentami zauważyć ukrywany podziw) i teściowej. 

Wedle relacji cioci Ireny , ją i jej rodzinę przyjęto wieczorem z poczęstunkiem a o naszej wizycie nie powiedziano nic.

 

PS Rewelacje teściowej podczas tego dnia:


- Nocnik, który kupiłem dziecku w styczniu jest nadal nieużywany, bo jest za zimno! 
- Nowa pralka, na którą dałem pieniądze jest za nowoczesna...
- Nie można wyjść z synem na spacer (mimo, że pogoda taka ładna jak rok temu, gdy o 15:50 urodził się mój syn) 
- Żona nie może pójść ze mną do urzędu aby podpisać odbiór becikowego - był na to cału kurwa rok! Przed wyjazdem i na urlopach byłem dostępny! Ok. 1000 zł w pizdu! Od państwa. Za samo urodzenie dziecka! Lepsze to niż nic! Rozumiem w takim razie, że dopiero co przyznane benefity na dziecko za granicą, mogę sobie wziąć. Zresztą wspólnie wpisaliuśmy numer mojego konta, bo na koncie zagranicznym żony karta kredytowa nie jest spłacona. No i ten abonament na ajfona też...
- Teściowa wciskała kit, że gienkolog twierdził, że "ciąża była niedorośnięta i płód nie rozwijał się, zanidebana matka ble ble ble" - kurwa...a syn zdrowy! Moja teściowa, cytując Duke Nukema: "she is an inspiration for birth control"
- Mamy być grzeczni, bo mają "narzędzie"...to już była chyba groźba ale czy z pokryciem? "Nie nie doceniaj przeciwnika", 
co?

Więcej kłamstw nie będę cytował. Wyszliśmy. Głodni.

 
Żona będzie miała co pokazać synowi, gdy będzie się pytał o zdjęcia z pierwszych urodzin. Na szczęście moja mama zrobiła trochę zdjęć. Na żadnym nie ma mojej żony. Bo nie chciała i wstydziła się(?)

Tego dnia byłem u adwokata. Opisałem sprawę, przedstawiłem dowody. Zapłaciłem z góry za złożenie pozwu. Na chwilę obecną pozew jest zrealizowany i żona powinna być niebawem poinformowana przez sąd. Dla dobra sprawy nie będę omawiał szczegółów planu jaki przedstawił mi adwokat. 

Po urodzinach syna

Żonie kupiłem prezent. Super prezent. Niestety prezent nie został przyjęty, ale go zostawiłem. Nawet jeśli zostanie zniszczony, mam to nagranie oraz zdjęcia, które zrobiłem przed wyjściem.

 

Emocje było coraz trudniej kontrolować, ale skończyło się na słownych potyczkach i obmawianiu przez teściową. Chciała dzwonić po policję to powiedziałem, żeby zadzwoniła. Nie zadzwoniła. Nawet nie załatwiła zakazu zbliżania się, o którym mówiła wczoraj.
Chciała wyjść, ale nie wyszła.
No i co...czyżby niebieska karta była kłamstwem?

 

Żona na moje rzeczowe argumenty nie miała odpowiedzi. Na moje pytania o to dlaczego jej tak się tak odmieniło, nie uzyskałem odpowiedzi. Na pytania na temat jej przyszłości jedyną odpowiedzią był również brak odpowiedzi.
Teściowa próbowała znowu przekłamywać rzeczywistość. Ojciec Klaudii nic na ten temat nie chciał nic powiedzieć.
Po kolejnych bezsensownych rozmowach postanowiłem wyjść. 

 

Rodzice zostali trochę dłużej. Zostawiłem ojcu dyktafon. 
Potem jak gdyby nigdy nic, było "miło" a z nagrania sensownym, dowodem jest rozmowa mojego ojca z teściem (z rozmowy wynika, że teściowie są raczej za mną) a także pożegnanie moich rodziców przez teściową. Teściowa na końcu prosiła rodziców, abym odczepił się od żony, bo to jej dziecko, pewne rzeczy nie wrócą się do tego co już było, ja jej nie szanuję, ja we wrześniu wykrzyczałem, że żona nie ma domu (co jest nieprawdą)...

 

Inne rewelacje to takie, że się wycofa z życia córki, i córka sama sobie będzie radziła (akurat). W sierpniu natomiast teściowa ma jakieś plany o których nic nie wiem. Bez potrzeby wydaliśmy te pieniądze na prezenty a powinienem płacić więcej (więcej płaciłem, ale i tak to było za mało, dlatego zmniejszyłem kwotę do "kosztów tylko na dziecko" i nie mówiłem, że będę dorzucał się całymi wypłatami do mieszkania - zamieszkać to miałem z żoną już w marcu 2016, a problemy finansowe jej mamy nie są moimi problemami), a jak nie, to pójdą do sądu po alimenty. 


Wkurwiające co?
Polecam wprowadzić się w stan Nirvany, słuchając utworu "Breed" Nirvany. Chyba rozumiem przesłanie :-D

http://www.tekstowo.pl/piosenka,nirvana,breed.html

 

Jak to się na mnie odbiło? Cała pozytywna energia, którą nabrałem przed wyjazdem wyczerpała się, ale na szczęście do 0 a nie poniżej.
Wsparcie rodziny po obu stronach ciągle mam, wsparcie przyjaciół też.
Adwokata, dowody i pracę również. 
I WAS BRACIA SAMCY! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz i co mogę wyczytać, bazując na swoim własnym doświadczeniu - ŻYJESZ UŁUDAMI wynajmujesz hotel dla niej i ciebie, kupujesz jej prezenty. Człowieku - otrząśnij się zejdź na ziemię.

 

1. Po co kupujesz prezenty - tracisz pieniądze które będą tobie bardzo potrzebne - rozwód się rozkręci - będzie wojna to i ze 3 lata potrwa a adwokat swoje będzie chciał, jak możesz nie płać jej abonamentu na iPhona.

Utnij im  całą kasę dawaj tylko na dziecko i nic ponadto. Oni potrzebują kasę na adwokata - nie ułatwiaj im tego.

 

2. Chodzisz do niej rozmawiasz z nią, przedstawiasz argumenty - ściana bardziej cię zrozumie. Po co gadasz, to nic nie da. Przejdź na tryb oficjalny. tylko kontakty z dzieckiem. Niby czytasz stronę Bracia Samcy ale nie kumasz o co chodzi, bo chodzisz prosisz pokazujesz ze ci zależy i robisz z siebie podkapciowego pospolitego - to już nie jest ten etap.  Niech do ciebie dotrze, że zostałeś wykorzystany jako dawca nasienia bo chciała mieć dziecko a teraz jesteś niepotrzebny, teraz będziesz bankomatem jak większość ojców po przygodach w polskich sądach. (ja niestety w pewnym sensie też - choć udało mi się wywalczyć faktyczną opiekę naprzemienną córka ma 10 lat)

 

3. Nie pocieszaj się (bo na to wygląda) że teściowie niby trzymają twoją stronę jak sam piszesz - żarty sobie robisz? Bądź pewny, że w sądzie teść z teściową będą kłamać na twój temat - że biłeś, poniżałeś itd. powiedzą to tobie w oczy.

4. Przygotuj się psychicznie na pierwszą rozprawę, bo usłyszysz stek bzdur i kłamstw.

5. Już wiesz że dyktafon twoim przyjacielem - i tak trzymaj, kontakty z żoncią tylko nagrywane. Ja do tej pory każdy kontakt z już byłą żoncią nagrywam - wprawdzie niewiele tego ale muszę tak robić bo ona zdiagnozowana psychicznie chora wiec w każdej chwili jej może odwalić i będzie klops.

 

Sprawy rozwodowe raportuj na bieżąco - mogę pomóc jakby co, podpowiedzieć coś. Swoją sprawę pomimo że miałem adwokata praktycznie sam prowadziłem i gdyby nie to to pewnie nie osiągnąłbym tego co jak na warunki w PL jest już dużym wyczynem - a będę próbował jeszcze więcej.

 

 

Jak najszybciej pozbądź się ułud to jest twój WRÓG -  ja miałem tak samo - a mnie otrzeźwiał kolega z pracy też mi tak powiedział - TO JEST TWÓJ WRÓG -  obudź się !!!

 

Życzę powodzenia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia już napisali co masz robić i pewnie swoje jeszcze napiszą.

 

Ja zwracam uwagę na postać teściowej. To zła kobieta. Zło to odpowiednie określenie. Teść nie ma nic do gadania. Facet wykończony psychicznie i już poddany dla tzw świętego spokoju woli teściowej.

 

Moim zdaniem i myślę, że się nie mylę w dużym, znaczącym stopniu to ona ponosi odpowiedzialność za tą sytuację. Jak widać nadal nie odpuszcza, to Twój największy wróg i spodziewaj się po niej samych najgorszych rzeczy. Jak już Bracia wspomnieli na rozprawie się przekonasz do czego jest ona zdolna, do jakich kłamstw jest zdolna natura kobieca. Uwierz mi będziesz zaskoczony.

 

Ona niszczy i dowodzi. Manipuluje córką. Już chyba kiedyś Ci pisałem, pieniędzmi gospodaruj rozsądnie tzn Ty je trzymaj.  Ty kontroluj. Córka jest pod silną manipulacją teraz matki i nie przebijesz tej bariery. Ona działa z pozycji autorytetu rodzicielskiego, silniejszego od Twojego. Poza tym przebywając z matką non stop jest poddana ciągłej jej indoktrynacji.

 

Nie możesz okazać po sobie słabości. Na to liczy teściowa, że wygra. Ona liczy, że nie jesteś taki mocny, że ulegniesz. Cały czas wmawia to córci. Prawda jest taka, że krzywdzi tym własną córkę. Ale jak już napisałem niestety nie dasz rady przełamać tego muru.

 

Teść w duchu jest po Twojej stronie ale będzie kłamał przeciw Tobie z prostego powodu - strachu przed teściową. Chcieli nagadać tylko Twoim rodzicom, że niby są za Tobą, wiedzieli, że Oni Ci to powtórzą. Nie daj się zwieść, to gra, to zagrywka aby wyprowadzić Cie, aby Cie zmylić.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, rarek2 napisał:

5. Już wiesz że dyktafon twoim przyjacielem - i tak trzymaj, kontakty z żoncią tylko nagrywane. Ja do tej pory każdy kontakt z już byłą żoncią nagrywam - wprawdzie niewiele tego ale muszę tak robić bo ona zdiagnozowana psychicznie chora wiec w każdej chwili jej może odwalić i będzie klops.


dodam od siebie najprostszy program do nagrywania rozmow (android) https://play.google.com/store/apps/details?id=com.appstar.callrecorderpro&hl=pl      użycze darmowej instalki 
W trakcie rozmów telefonicznych, nawet tych słodziutkich oh ah <3 :wub: możesz nieświadomie wyciągnąć od niej istotne informacje, które w sytuacji podbramkowej posłużyć mogą jako asik w rękawie.
One traktują Cię jak wroga, a Ty z prezentami latasz.  Wsadź łeb do kibla i spłucz. 

 

20 minut temu, SennaRot napisał:

Ona liczy, że nie jesteś taki mocny, że ulegniesz. Cały czas wmawia to córci. Prawda jest taka, że krzywdzi tym własną córkę. Ale jak już napisałem niestety nie dasz rady przełamać tego muru.

Strach wyobrazić co będzie jak dziecko podrośnie i będzie pod tym samym wpływem babci co teraz jest córka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Saint napisał:
6 minut temu, SennaRot napisał:

 

Strach wyobrazić co będzie jak dziecko podrośnie i będzie pod tym samym wpływem babci co teraz jest córka.

Dokładnie, dlatego ważne jest aby utrzymywał kontakt z dzieciakiem, będzie ciężko na początku, dzieciak jak podrośnie sam zacznie dostrzegać i rozumieć pewne mechanizmy. Jednak musi mieć kontakt z ojcem. trzymam za Breada kciuki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały ten hotel i ten prezent miał pokazać moją dobrą wolę. Mógłbym stracić o wiele więcej gdybym dał się wziąć pod pantofel, ale dzięki temu, że oszczędzałem i nie dałem wyciągnąć całej kasy, mogłem taki wybieg zrobić.

Szczerze mówiąc, chwilami miałem nadzieję, że to może jeszcze się odwrócić, żal mi było żony - dopiero teraz zobaczyłem, jak można zmanipulować człowieka. Ale i tak z góry można było przewidzieć jak to się skończy.

Tak, teściowa to taki zły człowiek, że pomimo spokoju i sił jakie miałem, czułem się mentalnie wymęczony po wyżej opisanych wizytach.

Dziecko jak dorośnie, pozna dowody. Dodatkowo jest bardzo podobne do mnie i nie wiem czy taki drugi ja będzie cieszył teściową, która notabene już jest "martwa". Miota się a pewnie śmierć była by dla niej ukojeniem. Ale jak mawiali moi rodzice, kłamstwa nie popłacają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mr Bread napisał:

Szczerze mówiąc, chwilami miałem nadzieję, że to może jeszcze się odwrócić, żal mi było żony - dopiero teraz zobaczyłem, jak można zmanipulować człowieka. Ale i tak z góry można było przewidzieć jak to się skończy.

 

Cały czas masz podświadomie nadzieję, że to wszystko się odwróci, ułoży. Nigdy nic nie wiadomo ale musisz mieć na uwadze, że córka teściowej, jeszcze Twoja żona jest nie tylko zmanipulowana przez nią ale też wychowana. Skutki tego odczułeś już co opisywałeś we wcześniejszych postach.

 

Ludzie się zmieniają. Szybko tylko po przeżytych ogromnych traumach i w 2 przypadku bardzo wolno co jest wynikiem czasu i długotrwałej pracy nad samym sobą.

 

Ona jest cały czas pod wpływem matki. Od zawsze i nadal.

 

Podkreślam jeszcze raz 2 ważne sprawy teraz dla Ciebie, które napisał w poście wyżej @rarek2, przeczytaj sobie jego post kilka razy najlepiej:

 

- rozdzielność majątkowa jak najszybciej! To ważne, samica nabierze kredytów a Ty będziesz je spłacał i Ciebie będzie ganiał komornik, bo Ona będzie to miała w dupie

- bądź gotowy na wszelkie ataki i pomówienia, przygotuj się na to psychicznie

 

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gada teściowa - jej córka milczy... Skąd ja to znam...

 

Z jednej strony teściówka manipuluje i wgrywa swój matczyny program nadopiekuńczości...

Z drugiej strony córcia wykorzystuje na swoje potrzeby matczyną, chorą troskę i gotowość do obrony córci przed mężczyzną...

Dwie baby wzajemnie się wykorzystują, okłamują, manipulują a Ty jesteś myszką dla tych kotek.

 

Doskonale Cię rozumiem - widzisz w swojej kobiecie człowieka, widzisz kogoś kto potrafi żyć normalnie. Tylko krok do szczęścia - wystarczy, że porzuci mamusię i odda się Tobie, cała, na zawsze.

Błąd. To nie nastąpi. Bez odrobiny zrozumienia samego siebie i chęci pracy nad sobą i związkiem baba się nie zmieni.

 

Jedyne co możemy to olać. Daj im czas. Daj im szanse poznać same siebie. Daj im wolność, o której tyle pierdolą nie wiedząc, że równa się ona odpowiedzialności za samego siebie. Daj im skoczyć se do oczu.

 

Nie licz, że na rozprawie księżna się rozklei. Zapomnij o tym. Na nic nie licz poza sobą!

A wszystko co pozytywne z ich strony się wydarzy traktuj jako chwilowe i przypadkowe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Chlebek. Błąd.

 

NIGDY nie wolno Ci powiedzieć w obecności żony i jej rodziców, że "dziecko jak dorośnie pozna dowody". Myślisz że tylko ty masz dyktafon??

Nigdy nie możesz synowi nic takiego pokazywać. To nie jego świat i nie jego sprawy. Dziecko będzie kochać matkę i mam nadzieję, że i ciebie. Nigdy przy dziecku nie wyrażaj się źle o matce - bo to zaszkodzi twojemu synowi i twojej relacji z synem. Jeżeli będziesz źle się o matce wyrażać przy synu ona odwróci to na twoją niekorzyść - "mówiłam ci syneczku tatuś to zły człowiek źle mówi i myśli o mamusi".  Ty masz być skałą w życiu syna, tym co jest stałe niezmienne bez względu na wszytko. Syn ma mieć w tobie oparcie zawsze. Bez względu jak by nie było źle - przy synu zawsze trzymaj fason i uśmiech. Pamiętaj to twoje dziecko.

 

Wiem że żoncia może synowi o tobie źle mówić - trudno musisz to ścierpieć - swoim zachowaniem pokażesz że tak nie jest, fason i uśmiech - to zawsze ma widzieć syn - później sam zobaczy że jest dysproporcja między tym co widzi u ciebie a tym co mamusia mówi. Sam dojdzie do odpowiednich wniosków. Będziesz zadowolony jak to w końcu zauważysz.

 

W sądzie - nie wolno ci tego powiedzieć. Na pewno będzie spotkanie z tzw. "biegłymi" z RODK będą badać rodzinę aby ustalić o kontaktach twoich z synem. RODK to jest oddzielny temat nie na ten wątek. W skrócie napiszę, abyś nie myślał że idziesz do RODK po możliwość aby syn był z tobą - idziesz tam po to aby ci ograniczyli kontakty. Jeżeli tam powiesz, że jak syn dorośnie to pokażesz mu dowody - to już po tobie. Może będziesz miał możliwość spotkać się z synem raz w miesiącu przez 2 godziny pod czujnym okiem mamusi i babci.

 

Skąd to wiem - ano sam na to wpadłem podczas rozmowy z psychologiem do którego wysłał sąd mnie i żonę na polepszenie kompetencji rodzicielskich. Po długiej rozmowie z psychologiem po tym jak powiedziałem, że nie wolno dziecku pokazywać takich rzeczy/dowodów i wciągać dziecko w rozwód i sprawy dorosłych - psycholog (była naprawdę dobra i wydawało się że rozumie sytuację ojców w polskich sądach - mówiła że ojciec musi się starać podwójnie, w Poznaniu polecają ja sobie wszyscy ojcowie) kobita powiedziała, że nie muszę więcej do niej przychodzić (a byłem tam tylko 2 razy)i do sądu wystawi mi dobrą opinię.  

 

Podsumowując.

 

Im mniej mówisz tym lepiej dla ciebie i mniejsze ryzyko że coś chlapniesz głupiego przez przypadek. Pamiętaj, że dziecko ma oboje rodziców, oboje kocha i tego się trzymaj. Mów że dziecko musi mieć kontakt równy z obojgiem rodziców. Na mojej rozprawie jak zeznawali psycholodzy - zadawałem im pytania - nie bój się zadawać im pytania - ale chyba najważniejszym pytaniem było "Jaka jest rola matki w życiu dziecka" odpowiedź zaskoczyła wszystkich - matka jest najważniejsza do około 3 roku życia a potem rodzice są równie ważni tak samo ojciec jak i matka.   Swoim pytaniem chciałem ich wpuścić na minę - bo by się rozpływali na tym jaka to mamusia jest najważniejsza jakie to ważne dla dziecka i oczekiwąłem że potem zadam im pytanie "A jaka jest rola ojca"  i tu oczekiwałem ciszy. Więc skoro wiedzą jaka rola matki a nie wiedzą jaka ojca to jak mają orzekać z kim ma być dziecko. A się okazało, że nieźle napunktowałem.  itd itp - opiszę to niedługo na tym forum. 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, XYZ napisał:

Jedyne co możemy to olać. Daj im czas. Daj im szanse poznać same siebie. Daj im wolność, o której tyle pierdolą nie wiedząc, że równa się ona odpowiedzialności za samego siebie. Daj im skoczyć se do oczu.

 

Prawda. Samice myślą, że po rozwodzie będzie cudownie, wszystkie problemy miną, zaświeci słońce w ich życiu a manna będzie się sypać z nieba jak śnieg w zimę stulecia. Potem przychodzi życie szare do dupy i brutalne, bo wszystko muszą robić same, wziąć odpowiedzialność za siebie i dziecko. Potem szukają kolejnego faceta, jednego, drugiego, trzeciego itd. jednym słowem kibel. Baba z dzieckiem ma przewalone. Niektórzy mówią "baba z errorem". Musisz dbać o syna i go pilnować - ale to później.  

 

Baba z mężem w domu ma oparcie. U mnie się to objawiało tym że baba fikała w każdej robocie, miała gębę niewyparzoną, konfliktowała się itd - wiecie dlaczego bo jak ją zawsze wywalili to miała gdzie spać, co jeść pod mostem nie lądowała. Po rozwodzie niestety w pracy musiała zamknąć mordę, schylić głowę, i robić to co jej się każe. Bo wie że jak ją wywalą, to zaraz z braku kasy ją wywalą z wynajmowanego lokum - to jest odpowiedzialność wynikająca z wolności w rozumieniu samic.

 

Samice są bardzo głupie - po rozwodzie wpadają w jak ja to nazywam pułapkę alimentacyjną, w polskim systemie prawnym samica może liczyć na niewspółmiernie wysokie alimenty - tak naprawdę sądy działają na szkodę samic. Alimenciki rozleniwiają. Jest stała kasa co miesiąc. Samica nie może się zatem rozwijać zawodowo, zmienić pracy, zarabiać więcej bo....... jej alimenty obniżą. Ale alimenty nie są wieczne i się kiedyś kończą, najczęściej jak dziecko skończy 18 lat lub co gorsza dla samicy - skończy studia. Samica ma wtedy ponad 50 lat alimenty się skończyły dziecko na swoim. Samica ma malutką pensyjkę jak się za to utrzymać. Jak nie znajdzie frajera to ma pozamiatane. Jakie ma wtedy wyjście? Ano zrujnować życie dziecku - wykorzystując je emocjonalnie i dojąc z kasy. W polskim systemie prawnym po rozwodzie nie ma wygranych, wszyscy przegrywają a najbardziej dzieciaki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoi teściowie wykorzystują córkę żeby była z nimi i liczą na wysokie alimenty żeby mieć kasę z tego na utrzymanie, może w końcu córka pójdzie do pracy i będzie więcej kasy. Ale gdzie w tym wszystkim jest życie córki? Starzy niszczą jej życie. Poza tym gdyby miała jako tako poukładane w głowie to wiedziałaby co robić i potrafiłaby mamusię odstawić na boczny tor - ale Bracia już wiele pisali na ten temat w postach o krótkiej pępowinie i toksyczno/patologicznych zależnosciach matka - córka. Ty to przerabiasz aktualnie na żywo. Może poczytaj ten temat pępowinowy.

 

Moja już była żona/sooka  jeszcze 4 miesiace po złożeniu pozwu rozwodowego/pierwszej rozprawie mnie się pytała "co dalej będzie" - to tylko świadczy o tym że one całkowicie nie myślą o przyszłości, powodowane jątrzeniem ich mamusi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nie będę zakładał nowego tematu, napiszę tylko jak skończyła się rozprawa. 

 

Nie przypuszczałem, że otrzymam rozwód w jeden dzień.

Przed rozprawą dostarczałem każdy, choćby najpotrzebniejszy dowód adwokatowi. Okazało się, że żadne z nich nie były potrzebne.

Na sali sądowej samica zeznała, że utrudniała mi zobaczenie się z dzieckiem. Nie chciała podjąć mediacji, o którą wystąpiłem w pozwie.

Dostała wyższe alimenty, ale to ze względu na to, że w pracuję w obcym kraju i pobieram dodatki na dziecko. Jeśli natomiast w przyszłości nie będę pracował za granicą, mam prawo alimenty obniżyć. Póki co, nie zamierzam wracać do kraju. 

Pieniądze które ona otrzymuje to i tak za mało. To i tak mniej niż przesyłałem jej gdy jeszcze żyliśmy w zgodzie. Przecież wiadomo, że tu czynsz trzeba opłacić no i coś mamusi dać na pokrycie reszty długów (teściowa jest już na emeryturze i część tej emerytury pobiera jeszcze komornik).

Po rozprawie zapytała mnie czy może dostać więcej. Powiedziałem, że nie i lepiej aby znalazła sobie jakąś pracę. Wtedy nawet będę z niej dumny, bo w końcu nie będzie narzekać, że jest biedna. Możliwości ma. Dzieckiem mogą opiekować się dziadkowie na czas jej nieobecności.

Mogę widzieć się z dzieckiem co kwartał i to aż na cały tydzień. Także współdecydować o jego losie i zabierać go razem z byłą żoną gdziekolwiek. 

Tyle w tym temacie.  

 

She had this thing...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mr Bread napisał:

Wtedy nawet będę z niej dumny, bo w końcu nie będzie narzekać, że jest biedna.

 

Nawet jak będzie zarabiać dalej będzie narzekać , że jest biedna. Wystarczy, że koleżanka w pracy będzie miała lepsze auto czy większy dom (za pieniążki męża, oczywiście).

 

Gratuluję udanego i szybkiego rozwodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.