Skocz do zawartości

Wyszczekana siostra -porady


Rekomendowane odpowiedzi

Istnieje przynajmniej jeszcze jedno zagrożenie. Chodzi o to, że anabolicwindow czy to świadomie, czy też podświadomie może wejść w rolę bycia "starszym bratem swojej siostry". Odpowiedzialność i opiekuńczość itp. Pełnienia od niego tej roli może oczekiwać matka i, paradoksalnie, siostra. Sytuacja może zmierzać w kierunku tego co określam jako "zabójczy ping-pong": siostra odwala swoje akcje, gdy reagujesz to spotykasz się z potępieniem (matka), i masz poczucie winy. A gdy nie reagujesz, czujesz się poniżany i ponadto zostajesz obarczony konsekwencjami braku reakcji ("bo przecież jako starszy brat powinieneś opiekować się, chronić i dawać przykład" itd - matka), i masz poczucie winy. W każdym wariancie przegrywasz.

 

Z treści wpisu rozpoczynającego wątek między wierszami przeczytałem, że anabolicwindow sam nie akceptuje do końca swojej reakcji. To bardzo zła sytuacja. Bracia słusznie zwracają uwagę że tkwienie w tej sytuacji to bilet do więzienia, ja od siebie dodam, że tkwienie w takiej sytuacji to przede wszystkim bilet do psychiatryka.

 

Co zatem robić? Ja zaczął bym od pewnej pracy nad własną świadomością. Albo mamy tradycyjny układ i wtedy zasady, odpowiedzialność i uprawnienia do egzekwowania zasad, albo nie. Jeśli ta druga ewentualność, to trzeba przekonać samego siebie, że tak zwana "siostra" to nie żadna siostra, tylko sublokatorka, i taki stan rzeczy został spowodowany postępowaniem siostry. 

Osobiście poinformował bym o powyższym matkę i siostrę. Niech wiedzą, że działania mają swoje konsekwencje.

 

A jeśli sublokatorka będzie nadal uciążliwa, to trzeba poważnie rozważyć ewakuację.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, ze wczesniej sie napisałem i przycisnałem ODPOWIEDZ, a tu zonk , brak tekstu, wsio mi wjeb...........ło:).

To teraz wersja krótka.

Najbardziej tu chyba trafił @Brzytwa jak dla mnie.

Siostra jest zakomkleksioną 18-tką i odreagowuje złe emocje na kimś na którym może  - czyli tobie.

W 4 ścianach od środka - własnie MOŻE, nikt nie widzi i nie słyszy, a jak coś przegnie , to wine zrzuci na ciebie, proste.

Jest w takim wieku , że nie potrafi sobie poradzić z własnymi emocjami + jest pewnie bardzo zakompklesiona.

 

Mam podobnie z żoną, nakręca sie w pracy złymi emocjami i próbuje w domu na mnie wyładować !!!!

Ostatnio źle się to dla niej kończy - bo Ja juz mam wiedzę nt. temat.

Od psychologa dowiedziałem sie o czymś takim jak "łańcuszek emocji"  - bardzo fajna sprawa, teraz wiem jak reagować.

 

Moja rada jakby jej znowu odjebało, to spokojnie trzymając Ją za rączki powtarzasz jak mantrę:

"siostrzyczko jesteś zaburzona, potrzebujesz fachowej pomocy, psychologa i ewentualnie lekarza psychiatry - pomogę ci !!!, tylko musisz chcieć."

 

Z doświadczenia wiem jak to łamię nerwy;)

 

P.S.

@Brzytwa - mieszkasz z siostrą ??? WTFC:lol:

                   Oby mi sie tak nie przytrafiło, (hmmnn) nigdy nie wiadomo !!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już 2 razy robiłem desant na swoje i za każdym razem życie (chociażby pod postacią finansów lub innych dziwnych 'zbiegów okoliczności') dawało mi do zrozumienia że nie ma bata i pewne rzeczy muszę przyswoić i przepracować, więc lądowałem w miejscu startu czyli domu rodzinnym gdzie cały pierdolnik się zaczął. W ten oto sposób trafiłem na Markową wiedzę, zrozumiałem i pojąłem co trzeba i jak wszystko dobrze pójdzie to już za 9 dni będę na swoim (kurwa mać, do 3 razy sztuka!!!). Chyba opłacało się poświęcić ten czas, bo teraz bym mieszkał z pierwszą lepszą larwą i dawał sobą dożywotnio pomiatać, a tak jestem WOLNY!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marek Wolf napisał:

No a jaki jest status tego mieszkania, wynajmujecie razem, mieszkacie w waszym? Ja myślę że wszystkie rady są o kant dupy potłuc, po prostu trzeba się EWAKUOWAĆ. Jaką ma szansę facet ze zdrową, cwaną, agresywną siostrą? Co jej tak naprawdę może zrobić? Pobije to idzie siedzieć, nawrzeszczy to nagra i też możliwe że odbeka, bo przemoc psychiczna. Będzie milczeć, to zostanie zgnojony i się pochoruje, dostanie nerwicy. 

 

Tylko ucieczka. Dlatego pytam o co chodzi z mieszkaniem, wtedy coś doradzimy.

 

Takie pytania są identyczne, jakby żyd pytał w niemczech w 39 roku jak dobrze żyć z nazistami - tu jedyną dobrą radą jest spierdalać jak najszybciej.

 

Nerwicy to ja się już nabawiłem Marku, chyba, że neurolog pomylił ją z niedoborem magnezu. M.in. dzięki treningom sportów walki oraz dużej aktywności fizycznej staram radzić sobie ze stresem, ale doskonale wiem, że przemoc fizyczna wobec niej to potencjalny bilet do więzienia. 

Jeśli chodzi o status mieszkania, tak się składa, że jest ono przepisane na mnie, więc mam w tym wypadku więcej do powiedzenia. Mogę wypierdolić jej wszystkie rzeczy przez okno, ale czy będzie to dobre posunięcie? Matka pewnie mnie znienawidzi, ale może dzięki temu będę miał w końcu spokój? Sam już nie wiem co mam zrobić, Panowie. Najchętniej wyjebałbym jej gonga prawym prostym, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to słabość.

 Jak na razie chciała, żebym wyłączył tv, bo wstaje o ona o 5 na trening, co dotychczas grzecznie robiłem. Dziś zrobiłem jej na złość i tv jest włączony nadal, oczywiście zaraz telefon do matki i zjeba. Nie mam zamiaru ewakuować się ze swojego mieszkania, ale sytuacja robi się coraz bardziej kuriozalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mieszkanie jest tylko PRZEPISANE na Ciebie (testament) to nie jesteś jego właścicielem! Właścicielem jest matka (do chwili zgonu). Koniec i kropka. 

 

Jedyny wyjątek to sytuacja gdzie odziedziczyliście z siostrą część mieszkania po zmarłym ojcu (jeżeli był on współwłaścicielem lokalu razem z matką). Wtedy i tylko wtedy jesteście współwłaścicielami tego mieszkania wespół z matką. Jeżeli po śmierci ojca nie odbyła się rozprawa spadkowa to nabyliście spadek z automatu po 6 miesiącach od zgonu.


Nie ważne czy płacisz za pobyt w tym mieszkaniu czy nie, to zdecydowanie lepszym wyjściem jest wynajem czegoś swojego. Bo nawet kiedy jesteś współwłaścicielem lokalu to od niemieszkania w nim jego wartość nie spadnie a Ty nabawisz się tylko niepotrzebnego stresu jeżeli postanowisz się kisić z patologią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często trzeba coś poświęcić, żeby coś innego większego czy ważniejszego zyskać...

Sytuacja kolegi anabolicwindow przypomina małżeńską : żona+teściowa kontra mąż

w jego przypadku siostra+matka kontra on

 

Wcześniej trochę sobie zażartowałem z tym sądem i wyrzucaniem na śmietnik, ale widzę że sytuacja poważna.

Warto byłoby poznać trochę szczegółów żeby móc coś doradzić. Sprawy własnościowe, kto kogo utrzymuje, czy da się uciąć pępowinę trzymającą naszego kolegę i jego matkę.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet tak patrząc na sytuację z siostrą, kobietą w końcu. Młodszą, wydawać by sie można, nie mająca za sobą doświadczenia jeszcze w manipulowaniu, zakompleksioną, niepewną siebie, nie mająca prawa nad sobą, małżeństwa, ślubu. Nie mająca za sobą jeszcze otoczenia zmanipulowanego jak w rodzinach, typu teściowa, często same dzieci które są tresowane manipulacjami. Tresowani mężczyzni którzy nie są przy sytuacjach kiedy to kobieta wywołuje problem, a którzy stają w ich w obronie. To pokazuje, że kobieta zrobi po trupach wszystko by wygrać. By mężczyzna był tym winnym i skakał wokoło niej jak wokół palca.

Kobieta wygra w takim pojęciu i trzeba być służącym, znosić to, albo zrobią z niego wariata w jakikolwiek sposób. Do więzienia, ogołocić z kasy, zabrać mu dzieci,godność. Wszystko, mimo że to on zachowywał się dobrze i nie prowokował. Każda reakcja mężczyzny jest reakcją złą z kobietami! Tak nas zmanipulowały i dostały wszystko czego chcą.

Na to wychodzi, że coraz więcej z nas
- bedzie kobietom służyć, ulegać, same pantofle bez szacunku do siebie (promować zniewieścienie, a jednocześnie na to zniewieścienie narzekać)
- uciekać od kobiet, związków - nie trzeba mówić do czego końcowo doprowadzi to, na pewno nie do szczęścia, nie do tego by rodzina była jednak promowana
- przewrócić to jak w islamie i zabrać kobietom prawa, by nie dawać im pola do popisu jeśli chodzi o manipulacyjne, makiawelistyczne zdolności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz porady, napisz nam o co chodzi z mieszkaniem - przepisane na Ciebie, czyli kupiła mama, tak? Czy jakiś spadek? Jeśli nie jest absolutnie Twoje, to tylko przeprowadzka. Zdrowie psychiczne i cielesne jest sto razy ważniejsze niż hajs za wynajmowane mieszkanie. Nerwica prowadzi np. do IBS który mam, zresztą u mnie tak powstał, czego nie życzę najgorszemu wrogowi. Później leczenie nerwów to lata pracy, spore straty zdrowotne, finansowe, towarzyskie i każde inne.

 

Trzeba po prostu to na chłodno przekalkulować. Siostra zbyt szybko się nie zmieni, Ty już masz nerwicę więc będzie coraz gorzej. Nie wpłyniesz na siostrę, bo niby jak. Nawet praca nad sobą nie wchodzi w grę, gdyż do niej trzeba mieć spokój. Mając nerwicę afirmacje nie podziałają, ani medytacja. Wszystko masz zablokowane.

 

Chyba że na rok się wyniesiesz z mieszkania, popracujesz nad sobą i co dalej? Ona mieszkanie będzie okupować, przyzwyczai się do imprezek, będzie wojna jak wrócisz o chałupę. Dla mnie to sytuacja gdzie jedynym wyjściem jest odejście - i poważna rozmowa z matką, może siostra dostanie mieszkanie a Ty połowę hajsu za nie, możliwe to jest?

 

A może siostra ma plan żeby Cię po prostu wyjebać z mieszkania i samej mieszkać? 18 lat wystarczy by realizować taki plan, w końcu nawet 13 latki świadomie wysyłają swych ojców do więzień za rzekome molestowanie seksualne. Jeśli by tak było w istocie, to masz przesrane, bo jak sam się nie wyniesiesz to zrobi o gwałt, albo zleci komuś pobicie itd., 18 latki nie widzą konsekwencji swych czynów.

 

A może nagraj jej zachowanie i pokaż rodzinie, matce? Przydałby Ci się taki dowód, nawet na przyszłość jak jej coś odjebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anabolicwindow

Jeżeli mieszkanie jest na matkę a ona nie zrobi testamentu, to w sytuacji gdybyś się wyprowadził a matka by zeszła z tego świata, to występujesz na drodze sądowej o swoją należną część spadku i siostra będzie MUSIAŁA Cię spłacić. Na wszystko bierz kwity i żądnego załatwiania na gębę bo Cię wyruchają.

Jedyną sytuacją gdzie zostałbyś na lodzie to opcja gdzie matka przepisuje chatę na siostrę. Ale zdaje się że i wtedy możesz wystąpić do sądu o tzw 'zachowek' i siostunia płaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, z rodziną nie ma ŻADNYCH interesów opartych na słowie czy zaufaniu, zwłaszcza z kobietami. Fakty, kwity, nagrania audio i video, bo inaczej Cię wyruchają. Teraz można machać na to ręką, ale przyjdzie chwila że człowiek pożałuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.01.2016 at 09:02, Rnext napisał:

Siostra - nie siostra, to wciąż kobieta. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdybyś miał żonę, byłoby identycznie.

Pamiętaj, że kobiety, są silne tylko naszą słabością. No niby mają trochę więcej jakichś tam ośrodków w mózgu do czytania mowy ciała (w końcu jak inaczej ma skumać co niemowlę chce przekazać?) ale to jedyna biologiczna przewaga trudna do nadrobienia.

 

Przemoc fizyczna nie jest rozwiązaniem wobec kobiety. Właśnie wtedy sam dałeś jej do ręki sztylet i nawet nie wiesz kiedy go "skrytobójczo" użyje. A użyje.

Poza tym co oczywiste, może poczytaj "Czarną retorykę" Bredemeiera.

Kobiety nie czytają lepiej mowy ciała "  http://piotrmarszalkowski.natemat.pl/37761,czy-kobiety-lepiej-odczytuja-mowe-ciala-od-mezczyzn"

Przepraszam za offtop .

 

 

Co do autora tematu :

 

Jeżeli mieszkacie razem to taka wyprowadzka może jej bardzo zaszkodzić ale tylko wtedy jeżeli oboje opłacacie czynsz za nie . Ona tylko ze swojego stypendium nie jest go w stanie utrzymać . Reasumując , możesz jej powiedzieć że się wyprowadzasz i ona niech sama opłaca rachunki , ciekawe jak zareaguję i czy choć trochę ją utemperuje fakt że będzie sama musiała wszystko opłacać. Tak jak piszą tu inni użytkownicy lepiej się wyprowadzić i mieć komfort psychiczny niż żyć z nerwicą .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.