Skocz do zawartości

Tworzenie przez samiczki mitu o równym wkładzie w związek


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, EnemyOfTheState napisał:

@Subiektywny jednym zdaniem: "Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi"

 

Jako mężczyzna i z właściwym prawniczej profesji zboczeniem zawodowym - jestem zdecydowanie na tak.

 

1 godzinę temu, JimmyB napisał:

@subiektywny smutno mi... :D

 

A wiesz, że mi jest z tego powodu smutno. Tak sobie o tym rozmyślałem idąc dziś do pracy.

Wniosek do którego doszedłem jest w sumie realistyczno-smutny. Że już prawdopodobnie nigdy nie dam się ponieść i

unieść romantycznej, idealistycznej miłości do kobiety jaką pałałem mając tych lat dwadzieścia parę. I że w sumie, psia jego mać,

to mi będzie tego może nawet trochę brakować. Tego głupiego, naiwnego ale jakże czystego uniesienia.

 

Mając życiowe doświadczenie i ogląd 'jak się sprawy mają' - już tak cholera nie potrafię. Jest taka scena w pierwszym

Matrixie, gdy zdrajca-Cypher rozmawia z agentem Smithsem. Cypher mówi, że wie o matrixie, że jest to shit - ale on

już woli shit z digitalizowanym kotletem i fałszywą, wgraną atencją tłumów jako rockman niż szaroburą, obdartą z ułudy

matrixa rzeczywistość. I że zdradzi, byle Smith zabrał go z powrotem do matrixa i 'wykasował' pamięć + uczynił sławnym.

Czasami zaczynam rozumieć Cyphera.

 

S.

 

58 minut temu, Marek Wolf napisał:

Red - mogę użyć twojego tekstu na samczym w dziale felietony czytelników?

 

Subiektywny - mogę użyć Twoich komci z tego wątku pod tymże artykułem na samczym?

 

 

Świetny temat, rozpieprzamy system.

 

Wiesz @Marek Wolfże możesz dowolnie używać moich komentarzy w swojej twórczości. Nie musisz nawet podawać źródła.

 

 

I JESZCZE JEDNO !

 

Absolutnie proszę nie porównywać żony/partnerki do prostytutki! To nie ta liga, to nie ten rząd wielkości :)

Jeżeli jednak faktyczny wkład żony/partnerki do 'związku z lofcianiem' zamyka się na racjonowanym seksie - cóż, innego porównania jak do cennika usług świadczonych przez córy koryntu nie ma.

Jest to tylko wycenienie nakładu pracy! Nic innego!

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne że możesz, tylko jak jakieś błędy wypatrzysz popraw :)

 

No i dam ci dziś lub jutro jeszcze jeden dobry topic, "biznes po babsku" ;)

 

8 minut temu, Subiektywny napisał:

Wniosek do którego doszedłem jest w sumie realistyczno-smutny. Że już prawdopodobnie nigdy nie dam się ponieść i

unieść romantycznej, idealistycznej miłości do kobiety jaką pałałem mając tych lat dwadzieścia parę. I że w sumie, psia jego mać,

to mi będzie tego może nawet trochę brakować. Tego głupiego, naiwnego ale jakże czystego uniesienia.

 

@Subiektywny - widzę dla ciebie nadzieję, zostań gejem i zakochaj się z wzajemnością w facecie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, red napisał:

@Subiektywny - widzę dla ciebie nadzieję, zostań gejem i zakochaj się z wzajemnością w facecie :lol:

 

Niestety - odpada. Pedalstwo/gejostwo brzydzi mnie i zniesmacza estetycznie :) To już lepiej 'zakochać się' w Wenus z Milo ;)

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

Jak wycenić 'kobiecy wkład do łóżka'?

Rynkowo - tak najbardziej zbliżenie do rzeczywistej wartości?

 

Proszę bardzo:

 

http://www.odloty.pl/pl/kobiety/ogloszenia/krakow/200001.html

 

Panie przed trzydziestką, panie po trzydziestce. Szczupłe i pełniejsze, bardziej i mniej biuściaste. Miks kolorów włosów

oraz wachlarz najróżniejszych 'usług' w cenie.

 

 

 

to może krótkie podsumowanie

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno.

 

Kobiety NIENAWIDZĄ takich realnych porównań wnoszonej materialnie wartości w 'związek', NIE ZNOSZĄ ICH !

Ze wszystkich sił będą się oburzać, wyśmiewać, wyszydzać, obrażać czy dumnie odwracać głowę milcząc by 'się nie zniżyć do

poziomu dyskusji, która sięga bruku'.

Czemu?

Bo świadomie i podświadomie wiedzą, że ten wkład prawie nigdy nie jest równy - stroną nadpłacającą jest mężczyzna.

Jak dociśniecie - usłyszycie to co usłyszał @Tamten Pan- ale to przecież jest miłość! Ja cię kocham! W miłości tak nie może być!

 

Kobiecy kamień filozoficzny i ostateczny argument na wszystko - miłość i uczucie

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny rozjebałeś wątek jak dla mnie... Faktycznie trochę przykro to wygląda jak tak spojrzeć całościowo. Ale mimo wszystko mi ani razu nie przeszło przez moją głowę, żeby o tym zapomnieć. Wolę żyć w najgorszym gównie prawdy niż w ułudzie. To tak jak ludzie wybierają życie w sieci, grach, bo tam im się lepiej żyje niż w realu. Nie mam takich chęci, sztuczność mnie odrzuca. Ale może to przychodzi z czasem, jakiś sentyment czy coś?

 

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

Teraz przeliczcie na szybko koszt: opłacanych rachunków, koszt płacenia za kolacje/restaurację/wypady, koszt wynajęcia gościa do koszenia trawników, koszt wynajęcia sprzątaczki do domu oraz rynkową wartość innych usług, które świadczycie. Nie wiem tylko jak policzyć rynkową wartość 'tampona emocjonalnego' - ale policzmy jak 75% wartości godziny spędzonej u psychologa, który w zasadzie też słucha a potem tylko doda kilka/kilkanaście zdań od siebie.

Na końcu równania wstawcie ilość stosunków w miesiącu x 150 zł (pod warunkiem, że dziewczyna jest przed trzydziestką! Po trzydziestce trzeba obciąć pewien %) a po drugiej stronie rynkową wartość świadczonej przez Was pracy.

 

Jest jeszcze jeden koszt dla mnie chyba najważniejszy: CZAS. Ok, niekiedy spędza go się przyjemnie, produktywnie. Ale ile czasu marnujemy na jakieś pierdoły? Teraz jak mieszkam sam, mam czas na prace nad sobą, czytanie książek, naukę, zakładanie firmy, rozwój, sport. Są to rzeczy, które w długoterminowym planie rzutują na całe moje życie. Jak to przeliczyć?

 

Pozdro,

.d

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Assasyn napisał:

W takim razie od prostytutki otrzymujesz to samo, a nawet wiecej, nie oszukujny sie ze kobieta kiedy ma w małzenstwie wszystko "nagrane" stara sie mniej...W zwiazku z tym jak byk stoi Ci przed oczami fakt, staram sie=to bede dawac Ci dupy, wystaralam sie, zmiekles, oddajesz mi siebie(pasożyt) zamykam pas "cnoty" ...

 

 

 

Druga sprawa, malzonka Ci trajkocze, prostytutka tez, mniejsza z tym czy udaje czy nie, ale dla nas facetow, trajkotanie prostytutki jest przyjemniejsze..

 

Placisz za usluge, wychodzisz, jestes zrelaksowany psychicznie...

U żony tego nie ma, tam wszystko jest dokladnie wyliczone, zaprawione pięknymi słówkami...

 

Subiektywny, komu jak komu, ale Tobie o tym wspomniac nie musze, w sądzie doskonale widac, jak kobiety potrafia doskonale liczyć...

Mam wrażenie że 98procent ludzi rodzi się i umierają ignorantami. Nazywasz prostytutkę relaksacyjną terapeutką :D
Nawet kolego nie zdajesz sobie sprawy jaką sobie krzywdę wyrządzasz../innym pisząc takie brednie. spółkując z prostytutką, lub nawet z kobietą która robi to z wieloma osłabionymi ludźmi. Totalnie osłabiasz swoje siły życiowe. nie mówię już o chorobach fizycznych etc.. co pewnie bardziej zrozumiesz.

 

U żony czy partnerki jest wszystko, jeśli jesteś gość a nie słaba pipa, zapewne taki był twój ojciec i tak to idzie dalej.  ( tutaj nie piszę do autora ,a do ludzi którzy potrafią pomyśleć, nad samym sobą)

 

Marek dał narzędzia słabym by stali się mocniejsi, ale to działa tak że słabsi stają się jeszcze słabsi, nie rozumieją tego co jest przekazywane, a wnioski wyciągają jak typowi ignoranci.
 

Twoje konto potwierdza regułę niestety, ten co dużo mówi 1000 postów nie koniecznie zdaje sobie sprawę co mówi/pisze.
 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Subiektywny napisał:

 

Jak dociśniecie - usłyszycie to co usłyszał @Tamten Pan- ale to przecież jest miłość! Ja cię kocham! W miłości tak nie może być!

 

Kobiecy kamień filozoficzny i ostateczny argument na wszystko - miłość i uczucie

 

S.

 

Często dodawany jest do tego jak wisienka na torcie, "najlepszy z najlepszych" argument - miłość przecież jest bezwarunkowa ! Mogę leżeć i pachnieć - a i tak powinieneś kochać mnie za to, że po prostu jestem !

 

Nieważne, że jak już pierwszy haj opadnie, 5 razy dziennie będę Ci mówić, co dziś zrobiłeś źle. 3 lata temu ten Twój brzuszek był taki "słodki i misiowy, hihi", a teraz wydaje mi się obleśnym, tłustym kałdunem i żygać mi się chce, jak na niego patrzę. Każda aktywność inna, niż spędzanie czasu z ukochaną jest zakazana. Nie możesz mieć swoich pasji, musimy mieć wspólne. Nie możesz po pracy odpocząć. Twoja atencja w sprawach inne niż zawodowe powinna być skierowana na dzieci, jeśli je mamy, lub na mnie i moje potrzeby. Pieniądze też mamy wspólne. Nawet, jak wkładamy po równo i połowa jest Twoja, to nie możesz z tej połowy wydać małej części na własne przyjemności, bo to, na co wydajesz, jest totalnie bez sensu ! Po co Ci nóż, plecak, wędka - przecież masz już nóż, plecak i wędkę ! Przecież powinniśmy decydować razem ! Ciągle oglądamy wieczorem filmy, zauroczył byś mnie czymś, zaciekawił, wzbudził ekscytację i masę emocji, tak jak kiedyś... już mnie chyba nie kochasz ;( A przecież kocha się nie za coś, tylko tak, po prostu. To nic, że sex jest raz w tygodniu, bo to przecież u mnie tak nie działa, jak u Ciebie - jeśli przez cały dzień byłeś niemiły i nie "nadawaliśmy na tych samych falach" (czyli nie robiłeś tego, co chciałam, byś zrobił), to nie oczekuj, że rozłożę nogi. A jak już rozłożę, no to cóż - leżę na plecach i działaj. Przecież dzieci mamy, zmęczona jestem.

 

Prawda jest taka, że prawdziwie bezwarunkowa miłość jest możliwa w stosunku do własnych dzieci. Również do rodziców. Natomiast w tradycyjnym, wieloletnim małżeństwie - jest to zawsze barter. Może się udać, o ile zasady są ustalone odpowiednio wcześnie i obie strony się ich trzymają. Ja odpowiadam za A, B i C, ty za E, F i G, o X, Y i Z decydujemy wspólnie.

 

Niestety praktyka pokazuje, że najmniejsze opuszczenie gardy, brak ustalonych i przestrzeganych zasad, miękka faja w niektórych tematach i ta mityczna "miłość", która przez panie wykorzystywana jest jako argument w wielu potyczkach i często temu argumentowi zdarza się nam ulegać, prowadzi prędzej czy później albo do rozpadu związku w wyniku przelania gorzkiej czary codziennych awantur o wszystko, albo do wciśnięcia samca pod pantofel i jego kastracji. Przecież używanie argumentu "czy mnie kochasz" to manipulacja najwyższego sortu ! Nie możesz powiedzieć, że nie kochasz, a skoro kochasz, to musisz się zgodzić.   

 

W długiej perspektywie prawdziwie kochać partnera można wtedy, gdy dostaje się uczucie o takiej samej skali w zamian. Miłość w małżeństwie nie polega na chęci zmieniania kogoś pod własne wyobrażenie, a na dawanie mu wolnej ręki we wszystkim, chyba, że jego zachowanie krzywdzi.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zacznijmy...

 

Po pierwsze nigdzie nie nazwalem prostytutki "relaksasyjna terapeutka" to Twoja interpretacja mojego postu, oparta wlasnymi doswiadczeniami czy nie, nie wiem...

 

Ok, moze troszke sie zapedzilem, sprowadziles mnie na ziemie, ale...

 

Zgadzam sie 98% ludzi to ignoranci, wiesz czemu? Ilu znasz gosci ktorzy badaja sie? Ile znasz takich kobiet?

 

Skad masz pewnosc czy Basia od lepienia pierogow która badala sie w dziecinstwie, nie zalapala Hiva na wycieczce do Czestochowy?

 

Po drugie, w swoim poscie nie sugerowalem chodzenia do prostytutek, zobrazowalem mniej wiecej stosunek poniesionych kosztow w tej sferze...Wybacz, moglem sie mylic, kazdy ma do tego prawo...

 

Podczas sexu ze swoja partnerka jestes pelen energii i wigoru, czy raczej po dwoch stosunkach pod rzad jestes totalnie wyczerpany??

 

Ty tez trafiles na to forum z jakiegos powodu, tak jak i kazdy, wiec z łaski swojej wyluzuj...

 

Owszem, odpowienie ustawienie kobiety w zwiazku wymaga "jaj" przyznam sie szczerze, ze dopiero sie tego ucze, metoda prob i bledow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze wychodzę od Córy Koryntu zrelaksowany. Co do chorób to nie demonizował bym tego. Sex jest w zabezpieczeniu. Z tutejszych opowieści zauważyłem, że mężatki jak zdradzają to lubią bez gumy więc czasem chyba łatwiej coś złapać od własnej baby.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Drizzt napisał:

@Subiektywny rozjebałeś wątek jak dla mnie... Faktycznie trochę przykro to wygląda jak tak spojrzeć całościowo. Ale mimo wszystko mi ani razu nie przeszło przez moją głowę, żeby o tym zapomnieć. Wolę żyć w najgorszym gównie prawdy niż w ułudzie. To tak jak ludzie wybierają życie w sieci, grach, bo tam im się lepiej żyje niż w realu. Nie mam takich chęci, sztuczność mnie odrzuca. Ale może to przychodzi z czasem, jakiś sentyment czy coś?

 

 

Jest jeszcze jeden koszt dla mnie chyba najważniejszy: CZAS. Ok, niekiedy spędza go się przyjemnie, produktywnie. Ale ile czasu marnujemy na jakieś pierdoły? Teraz jak mieszkam sam, mam czas na prace nad sobą, czytanie książek, naukę, zakładanie firmy, rozwój, sport. Są to rzeczy, które w długoterminowym planie rzutują na całe moje życie. Jak to przeliczyć?

 

Pozdro,

.d

 

Porównujesz co byś osiągnął poświęcając np., godzinę czasu na czynności X z godziną poświęcaną na czynności Y. Przy okazji polecam sprawdzić pojęcie: "korzyść komparatywna" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, EnemyOfTheState napisał:

Porównujesz co byś osiągnął poświęcając np., godzinę czasu na czynności X z godziną poświęcaną na czynności Y. Przy okazji polecam sprawdzić pojęcie: "korzyść komparatywna" ;)

Tak, pytanie trochę retoryczne. Chodzi mi o to, że ten rachunek nigdy nie będzie dla faceta pozytywny jeśli celem jest tylko regularny akt seksualny. Wszystko jak zwykle zależy :) Można obrać cel, dla którego będziemy chcieli część czynności zamienić na inne (np. cel: założenie rodziny, wychowanie potomstwa). Aby wystąpiła taka korzyść, potrzebny jest ktoś kto ma też coś wartościowego do zaoferowania. A teraz u kobiet z tym ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Assasyn napisał:

Ok, zacznijmy...

 

Po pierwsze nigdzie nie nazwalem prostytutki "relaksasyjna terapeutka" to Twoja interpretacja mojego postu, oparta wlasnymi doswiadczeniami czy nie, nie wiem...

 

Ok, moze troszke sie zapedzilem, sprowadziles mnie na ziemie, ale...

 

Zgadzam sie 98% ludzi to ignoranci, wiesz czemu? Ilu znasz gosci ktorzy badaja sie? Ile znasz takich kobiet?

 

Skad masz pewnosc czy Basia od lepienia pierogow która badala sie w dziecinstwie, nie zalapala Hiva na wycieczce do Czestochowy?

 

Po drugie, w swoim poscie nie sugerowalem chodzenia do prostytutek, zobrazowalem mniej wiecej stosunek poniesionych kosztow w tej sferze...Wybacz, moglem sie mylic, kazdy ma do tego prawo...

 

Podczas sexu ze swoja partnerka jestes pelen energii i wigoru, czy raczej po dwoch stosunkach pod rzad jestes totalnie wyczerpany??

 

Ty tez trafiles na to forum z jakiegos powodu, tak jak i kazdy, wiec z łaski swojej wyluzuj...

 

Owszem, odpowienie ustawienie kobiety w zwiazku wymaga "jaj" przyznam sie szczerze, ze dopiero sie tego ucze, metoda prob i bledow...

 

Spokojnie, trafiłem na forum ponieważ zawsze to ja byłem tym draniem, nie wiedziałem dlaczego, a że mam duże powodzenie u kobiet, w pewnym momencie się zapędziłem i za dużo płakało przeze mnie , po przeczytaniu książki marka o podświadomości rozumiałem wiele o sobie o tym co czułem i było dla mnie pewniakiem , ale nie potrafiłem tego nazwać, także popełniam błędy i popełniać będę, ale wokół mnie były kobiety których wy szukacie a ja nimi gardziłem : ) raz skorzystałem z profesjonalistki i wcale to nie było fajne doświadczenie, a obiecałem sobie że za to nie zapłacę : ).

 

W okół nas są fajne dziewczyny , ale często tego nie widzimy ,a bierzemy się za te co potem lądują w tzw "worze".

 

Dodatkowo dodam że jak widzę znajomych którzy się żenią to fakt jest to plaga, faceci nieogarnięci, bez doświadczenia 2-5 laska w życiu i bierze się ślub, nie nauczy się. a mi ojciec zawsze powtarzał niei spiesz się poróbuj i raczej kobiet nigdy nie wynosił na piedestał. a ja się ożeniłem to nawet o tym nie wiedział. nie miałem z nim wtedy kontaktu :)  mam kilku znajomych co wychowują nie swoje, a ich kobiety przystawiały się do mnie (testowały) ale co ja ich będę umoralniał. jak jest słaby i chce jego sprawa.

 

Jak laska jest nakręcona na Ciebie to od razu to poznasz i ona wie kim jesteś i z taką możesz powiedzmy coś stworzyć lub "wychować" tak wychować kiedyś koledzy na podwórku mówili o wychowaniu kobiet ,a tą wiedzę czerpali od jeszcze starszych braci (dawne dzieje) no ale trzeba było przebywać w różnych środowiskach, zazwyczaj najlepsze rady najniżej w hierarchii były. Gdzie było ( za komuny ) więcej pieniędzy tym większe numery kobiety robiły, wystarczyło dobrze się przyglądać jak sąsiadka z sąsiadem etc..

 

Tylko świadomy facet zdobywa kobietę, a większości przypadku to kobieta łapie faceta.

 

Dodatkowo pragnę zaznaczyć, że jak wchodzisz w kimś w związek to już straciłeś, bo jak coś się zaczyna to musi skończyć i tak to działa, jak będzie tego świadomy to krzywda mu się nie stanie.

 

Gdy kobieta jest nakręcona to będzie się jebać praktycznie zawsze i w co chcesz lubisz w ucho masz w ucho : ) , no ale jak miałem kiedyś kolegę który ani nie miał kasy ( nie potrafił jej robić) nie był przystojny i ogarnięty, a celował w 8-10 no to wiadomo jakie będą skutki. Ja go jakaś desperatka złapie zrobi z niego co chce.

 

ps. żeby nie było także dałem się raz czy 2 wkręcić, ale odrazu odruch aby odskoczyć. bo podświadomie czułem pismo nosem. że laska fajne rzeczy robi, ale jest tzw niepoukładana. Poukładane laski to te co maja dobre kontakty wychowawcze z ojcami, a ojcowie ogarnięci, tylko że taka laska weźmie kolesia pasującego do siebie, czyli dla niej zajebistego i nie chodzi tu o kasę, musi być gość i tyle.

 

Na koniec jak gość się będzie szanował to i laska go będzie szanować.

 

Aha potrafię określić kobietę i jej intencję na 85 procent po kilku gestach czy krótkiej rozmowie, tak miałem od zawsze.

 

Jak ktoś chce związku z kobieta normalną , to bierze bierze taką która przyzna racje ze wolałaby siedzieć w domu a , maż powinien jej zapewnić spokój, bezpieczeństwo, on zarabia a ona gotuje obiady, wychowuje dzieci ( jeśli chcą je mieć ) i daje mu kiedy tylko mu się podoba. jeśli laska mówi cokolwiek o równości czy feminizmie od razu nara. Warto patrzeć na jej rodziców kto w domu rządzi i jakie są relacje ojciec-córka córka-matka, córka-rodzeństwo.

 

Kobietom wmówiono jakiś systemowy kołowrotek, kobieta jest po to aby podążać za mężczyzną i go wspierać zobaczcie na Billa Gates!  Facet ma byc autorytetem i jeśli jest to kobieta ma wyjebane na mądrości koleżanek i inne głupoty, docenia chłopa i jest dla niego zawsze otwarta!

Większość miliarderów zdobyło miliony bo przy nich była odpowiednia kobieta.

 

Polowanie i ruchanie panien mija z wiekiem a jak nie minie to coś nie tak jest z facetem i warto się nad tym zastanowić. Każdy zdrowy gość będzie dążył do związku partnerskiego, nie mówię tutaj o małżeństwie bo faktycznie to zostało wypatrzone na korzyść tej co się wsadza.

 

Panowie pomagajmy chłopakom , ale nie napuszczajmy na kobiety, czy też nie wkręcajmy że sponsorowanie kurewek czy innych panien jest dobrym rozwiązaniem, prostytutka robi to bo jej płacisz.. nie ma popytu nie ma podaży proste.  wiele żon to prostytutki w przebraniu, ale to się da wyłapać i Marek o tym pisze, jak ona gra to w ciągu 1-2 lat to wyjdzie a dla kumatych doświadczonych po kilka tygodniach , dniach czy miesiącach.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, hxc napisał:

wychowuje dzieci ( jeśli chcą je mieć )

 

Uwaga numer jeden, kobieta nie wychowuje dzieci ona opiekuje się dziećmi, od wychowania jest mężczyzna.

 

27 minut temu, hxc napisał:

Jak ktoś chce związku z kobieta normalną

 

Uwaga numer dwa. Nie ma czegoś takiego jak kobieta normalna. Wszystkie wykazują te same zachowania, różniące się siłą natężenia.

 

28 minut temu, hxc napisał:

Polowanie i ruchanie panien mija z wiekiem a jak nie minie to coś nie tak jest z facetem i warto się nad tym zastanowić. Każdy zdrowy gość będzie dążył do związku partnerskiego, nie mówię tutaj o małżeństwie bo faktycznie to zostało wypatrzone na korzyść tej co się wsadza.

 

Uwaga numer trzy. Libido u facetów jeśli dba o aktywność fizyczną i dietę, nie zmienia się, stabilizuje się w wieku 30-32 i jeśli nie spierdolisz sobie zdrowia utrzymasz poziom popędu do późnej starości. Co do samego polowania, to się zwyczajnie nudzi, jednakże jeśli facet realizuje się na innych polach, osiąga określony status społeczny to kobiety same się garną, nie trzeba szczególnie "polować".

 

Uwaga numer cztery. Nie prawda, że każdy "zdrowy gość" dąży do związku partnerskiego. Związek partnerski jest wymysłem XX wiecznych lewicowych filozofów (w takiej postaci jak jest teraz widziany, bo zaczątki można obserwować z wiek wcześniej). Każdy zdrowy gość dąży do zaspokojenia swoich potrzeb, związek "partnerski" nie jest potrzebą naturalną. 

 

34 minuty temu, hxc napisał:

zobaczcie na Billa Gates

 

Bardzo zły przykład, facet z takim portfelem, z którym może się równać góra kilkunastu ludzi na świecie pod względem kasy i wpływów i jego kasa i wpływy zwiększają się z roku na rok zawsze będzie atrakcyjny dla samicy i jego żona dokładnie wie że lepszego nie znajdzie. Na dodatek on jest ją w stanie wymienić na inną dowolną, znaną aktorkę, modelkę itp. Facet jest w stanie ciągłej wyższości nad samicą w sposób naturalny, nawet nie musi o to szczególnie zabiegać.

 

37 minut temu, hxc napisał:

Panowie pomagajmy chłopakom , ale nie napuszczajmy na kobiety, czy też nie wkręcajmy że sponsorowanie kurewek czy innych panien jest dobrym rozwiązaniem, prostytutka robi to bo jej płacisz.

 

Oczywiście , że jest dobrym rozwiązaniem. Dostajesz dokładnie to czego oczekujesz za cenę dokładnie określoną, na dodatek fakt dużej konkurencji wymusza dbałość o klienta, więc jakość usług jest wysoka.

 

U żon, dziewczyn z każdym kolejnym miesiącem wszystko się dewaluuje, zapał/ jakość/ ilość/ uroda/ dbałość o siebie , a odwrotnie do tego rosną oczekiwania i wymagania wobec was.

 

Jeśli masz jakiekolwiek opory psychiczne o podłożu moralnym/ religijnym/ estetycznym/ nie potrafisz sobie z tym zjawiskiem poradzić mentalnie, to jest tylko i wyłącznie twój problem, nie wciskaj innym, że dla nich to też będzie złe skoro tobie nie odpowiada. Każdy musi spróbować i sam stwierdzić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczepiłbym się tylko do wyliczeń ile kosztuje dziwka i przełożenie tego na ilość wydanej kasy na laskę żeby móc zaruchać, bo biorąc pod uwagę to jaki jestem w łóżku, a jaka jest większość kobiet, to by mi musiały dopłacać ;) także seks powinien w relacji być bezcenny, a jak laska daje dupy za profity, to jest zwykłą dziwką, więc po co płacić, skoro można mieć za darmo ruchanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, red napisał:

Uwaga numer jeden, kobieta nie wychowuje dzieci ona opiekuje się dziećmi, od wychowania jest mężczyzna.

 

Tutaj się z Tobą nie zgodzę, oboje rodziców wychowuje. Moja matka pokazała mi wiele sytuacji, w których ojciec nie brał udziału i na odwrót, widocznie miałeś inaczej współczuje, dużo straciłeś. Moja matka miała 5 braci.

 

3 godziny temu, red napisał:

Uwaga numer dwa. Nie ma czegoś takiego jak kobieta normalna. Wszystkie wykazują te same zachowania, różniące się siłą natężenia.

Tutaj się zgodzę z Tobą, niech będzie siła natężenia ( jeśli takiej miary użyłeś ).

 

3 godziny temu, red napisał:

Uwaga numer trzy. Libido u facetów jeśli dba o aktywność fizyczną i dietę, nie zmienia się, stabilizuje się w wieku 30-32 i jeśli nie spierdolisz sobie zdrowia utrzymasz poziom popędu do późnej starości. Co do samego polowania, to się zwyczajnie nudzi, jednakże jeśli facet realizuje się na innych polach, osiąga określony status społeczny to kobiety same się garną, nie trzeba szczególnie "polować".

 

Uwaga numer cztery. Nie prawda, że każdy "zdrowy gość" dąży do związku partnerskiego. Związek partnerski jest wymysłem XX wiecznych lewicowych filozofów (w takiej postaci jak jest teraz widziany, bo zaczątki można obserwować z wiek wcześniej). Każdy zdrowy gość dąży do zaspokojenia swoich potrzeb, związek "partnerski" nie jest potrzebą naturalną. 

Co pojmujesz przez słowa stabilizacja ?. Co do polowania ująłem to że mija, a ty że nudzi - widzisz analogię ? Do zdrowego i powtarzam świadomego, faceta zawsze garną i nie opowiadaj bajek o statusie społecznym : ).  Z tego co zauważyłem te które lecą na status społeczny ( oczywiście nie generalizuje) zazwyczaj są mocno interesowne i wyrachowane, no ale jak to nazwałeś różniące się siłą natężenia :P

3 godziny temu, red napisał:

Bardzo zły przykład, facet z takim portfelem, z którym może się równać góra kilkunastu ludzi na świecie pod względem kasy i wpływów i jego kasa i wpływy zwiększają się z roku na rok zawsze będzie atrakcyjny dla samicy i jego żona dokładnie wie że lepszego nie znajdzie. Na dodatek on jest ją w stanie wymienić na inną dowolną, znaną aktorkę, modelkę itp. Facet jest w stanie ciągłej wyższości nad samicą w sposób naturalny, nawet nie musi o to szczególnie zabiegać.

Ona ma duża zasługę w budowaniu tego majątku, a on to doskonale rozumie dlatego nie zmienił jej na aktorkę, modelkę, młodszą etc.. a ona wie jaki wkład wniosła.  jeśli chcesz tak to interpretować ok. Wiele żon odeszło od facetów którzy są w stanie ciągłej wyższości nad samicą jak to określiłeś. Trochę za bardzo jesteś podkręcony wpływami kasą etc..

 

3 godziny temu, red napisał:

Oczywiście , że jest dobrym rozwiązaniem. Dostajesz dokładnie to czego oczekujesz za cenę dokładnie określoną, na dodatek fakt dużej konkurencji wymusza dbałość o klienta, więc jakość usług jest wysoka.

 

U żon, dziewczyn z każdym kolejnym miesiącem wszystko się dewaluuje, zapał/ jakość/ ilość/ uroda/ dbałość o siebie , a odwrotnie do tego rosną oczekiwania i wymagania wobec was.

 

Jeśli masz jakiekolwiek opory psychiczne o podłożu moralnym/ religijnym/ estetycznym/ nie potrafisz sobie z tym zjawiskiem poradzić mentalnie, to jest tylko i wyłącznie twój problem, nie wciskaj innym, że dla nich to też będzie złe skoro tobie nie odpowiada. Każdy musi spróbować i sam stwierdzić.

Niczego nie wciskam, uważam natomiast, że jest bardzo duże ryzyko chorób fizycznych spółkując z kobietą o podwyższonym ryzyku (miałem kolegów którzy stali na bramce w burdelu i moją wiedzę czerpię od nich , dużo opowiedzieli o tym co ty zachwalasz :) , dodatkowo jeden z kolegów odstawiał panny po chatach , bardzo inteligentny gość jak na 140 wyoranego kloca, kurwę rozpoznawał z daleka i nigdy nie skorzystał ani nie testował, wszystko trzymał krótko , a wiesz dlaczego ? bo doskonale wiedział co która ma i który klient jest zarażony wiec nie gadaj głupot o jakości usług) , dodatkowo jest mocne osłabienie energetyczne którego być może nie czujesz, ale są tacy co będą to odczuwać mocno i nie rozumieć skąd to się bierze.

 

Co do próbowania , każdy rozum ma i niech robi co chce. Ale nie wkręcajmy kitu młodym zawodnikom , że kurwy są ok :) tak wielu dużych tego świata umarło bo nie potrafiło trzymać kutasa na wodzy.

 

3 godziny temu, red napisał:

Uwaga numer cztery. Nie prawda, że każdy "zdrowy gość" dąży do związku partnerskiego. Związek partnerski jest wymysłem XX wiecznych lewicowych filozofów (w takiej postaci jak jest teraz widziany, bo zaczątki można obserwować z wiek wcześniej). Każdy zdrowy gość dąży do zaspokojenia swoich potrzeb, związek "partnerski" nie jest potrzebą naturalną. 

 

Mamy inne pojęcie "zdrowego goscia" przyglądam się ludziom i z nimi rozmawiam stąd czerpię wiedzę, z tego co zaobserwowałem ludzie majętni i stateczni oraz mocno harmonijni maja stałe partnerki , a ludzie z jakimiś problemami, czy są majętni czy nie dążą jak to powiedziałeś do zaspokajania swoich potrzeb : ) często takie osoby mocno nadużywają alkoholu czy narkotyków, ciągle im czegoś brakuje nowych doznań, na boku ruchają ( ci co mają żony ) a ci co nie są w związkach rozjebani energetycznie. i tak samo Ci którzy są w związkach a nie rozumieją siebie i swojej partnerki.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie dyskusja pomiędzy Redem a hxc.

Bo z obydwoma się zgadzam, a jednocześnie nie wiem z kim tak naprawdę. Obie "prawdy" do mnie przemawiają i nie wiem która prawda jest prawdziwsza.

 

Może to faktycznie kwestia indywidualnych cech? Jestem przekonany na 100% że niektórzy faceci nie nadają się do związku i będą dużo szczęśliwsi całe życie ruchając. Czy mają ze sobą problemy czy nie, tego nie wiem, natomiast ilośc udanych małżeństw/związków które znam to jakieś 0.5% z tych wszystkich które poznałem przez całe życie :<

 

Tutaj też dochodzi definicja tego co to jest "udane". Np. moi rodzice są jednym z niewielu nierozwiedzionych małżeństw które znam, a mają już po 60tce, natomiast ja nie chciałbym żyć w takim klimacie. Udusiłbym się i ocipiał. Albo zdziadział jak oni. Bo mają po 60tce, wyglądają na 45-50 a mentalnie nieraz zachowują się jakby mieli 75 albo 85.

 

Co do dziwek- ostatnio sobie nawet przeglądałem i myslałem czy nie spróbować (wszystko jest dla ludzi, prawie...może z heroiną i denaturatem byłbym ostrożny :P ), ale:

1) Szukałem u siebie w mieście - ok 140 tys. mieszkańców. Wybór nienajlepszy, jakieś 2-3 strony wyszukiwań. Większość albo stare, albo grube, albo chude w chuj (nie jestem pedofilem, kurwa!), widziałem tylko dwie dziewczyny których ciało naprawdę mi się podobało - fajne cycki, duża, krągła kobieca dupcia, pożądnie zbudowane uda, a nie jakieś, kurwa, kości...

Niestety z tych wszystkich tylko dwie brały w dupsko - jedna miała na oko ze 2 metry wzrostu i była chuda jak patyk, druga stara i tłusta. Super :D Dobra, nie każdym jest takim chorym zboczeńcem jak ja i większości wystarczy cipka, niemniej jednak wybór średni.

Ja wiem że większość facetów chce żeby laska miała nogi jak tory kolejowe, najlepiej chude jak patyk i sięgające szyi, jakieś chujowe ździrowate szpileczki 50 cm i najlepiej brak bioder i dupy (przynajniej tak wyglądała większosć tych kurewek które widziałem, twarzy wiadomo - nie widać), ale mnie taki klimat typu tleniona Malwinka, l.25, bywalczyni klubu Hlewen, białe kozaczki, brwi-kreski, tipsy i solarka zupełnie nie jara.

Te co stoją na drogach to już w ogóle kurwa patologia, lepiej kozę wyruchać. Widziałem dwie fajne i bardzo seksowne przez całe życie.

Może trzebaby się do większego miasta przejechać, nie wiem.

2) Ceny jak ceny, ale one tam zazwyczaj piszą że można dojść tylko raz i koniec. Chujnia. Ja bym chciał zapłacić za godzinę i jebać ją ile wlezie, a nie się kurwa przejmować czy się spuszczę czy nie. Też, tak jak kolega z góry, często miałem tak że wyjebałem dziewczynę 4-5 razy i chciałem jeszcze a ona już nie mogła i prawie mdlała ze zmęczenia i cipa ją bolała i gardło też.

3) Myślę że czułym się mega dziwnie, sztywno, nienaturalnie. Wg mnie seks to nie same ruchy chujem w cipce albo w uchu, tylko zatracenie się w chwili, zalanie emocjami,  zwierzęce instynkty. Ciężko mi sobie to wyobrazić z laską która "nie całuję w usta", której nie można lizać po cipce (niby można, ale w chuj bym się brzydził i bał że język mi odpadnie), dupie itd.

4) Przeszedłem się do kumpla na uczelnie. W ciągu 20 minut widziałem około 8 studentek które chętnie bym zrobił. Wybiorę się tam za jakiś czas na podryw. Wyglądały dużo seksowniej i naturalniej niż te kurwiszony z roksy i innych odlotów. Później włączyłem sobie zdjęcie z jednego z bardziej popularnych klubów. Kurwa, co trzecią bym zrobił. Trzeba się kręcić dupy porządnie nauczyć, a nie czas na dodzwanianie się do kurewek tracić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hxc napisał:

Co pojmujesz przez słowa stabilizacja ?. Co do polowania ująłem to że mija, a ty że nudzi - widzisz analogię ? Do zdrowego i powtarzam świadomego, faceta zawsze garną i nie opowiadaj bajek o statusie społecznym : ).  Z tego co zauważyłem te które lecą na status społeczny ( oczywiście nie generalizuje) zazwyczaj są mocno interesowne i wyrachowane, no ale jak to nazwałeś różniące się siłą natężenia :P

Stabilizacja w odniesieniu do potrzeb seksualnych, większe są u nastolatka, ciut mniejsze u faceta 25-30, później jeszcze troszkę w dół i się stabilizują znaczy dalej chcesz seksu, ale nie masz takiego parcia biologicznego jak w wieku naście/ dwadzieścia kilka lat.

 

Napisałeś konkretnie że polowanie i ruchanie, skoro libido nie spada dalej ma się ten sam apetyt na kobiety, natomiast nie chce się za nimi uganiać, więc jeśli się jest świadomym człowiekiem prowadzi się swoje życie tak, aby one się uganiały. 

 

Wszystkie lecą na status społeczny. Po prostu te bardzo zaawansowane w wieku 30+ popadają w desperacje wywołaną najczęściej presją środowiska, nie ważne oby był.

Lub te, które są niezbyt atrakcyjne mają mniejsze wymagania socjalne, gdyż brakuje im atutów aby zawalczyć o lepszego samca.

 

 

1 godzinę temu, hxc napisał:

Ona ma duża zasługę w budowaniu tego majątku, a on to doskonale rozumie dlatego nie zmienił jej na aktorkę, modelkę, młodszą etc.. a ona wie jaki wkład wniosła.  jeśli chcesz tak to interpretować ok. Wiele żon odeszło od facetów którzy są w stanie ciągłej wyższości nad samicą jak to określiłeś. Trochę za bardzo jesteś podkręcony wpływami kasą etc..

 

Pracowała w Microsofcie to fakt, ale za pracę dostawała WYNAGRODZENIE. Gdy poślubiła BG zaczęła się opierdalać, jej życie polega na organizowaniu imprez i zajmowaniu się fundacją, czyli wydawaniu pieniędzy męża na dobroczynność, aby się nie nudzić ;).

 

Lubię kasę i lubię wpływy, tak i mnie to podkręca troszkę, i powinno inaczej nie miał bym motywacji do pracy i osiągania kolejnych celów.

Natomiast jest grupa istot, które to kręci jeszcze bardziej, mianowicie kobiety.

 

 

1 godzinę temu, hxc napisał:

Niczego nie wciskam, uważam natomiast, że jest bardzo duże ryzyko chorób fizycznych spółkując z kobietą o podwyższonym ryzyku (miałem kolegów którzy stali na bramce w burdelu i moją wiedzę czerpię od nich , dużo opowiedzieli o tym co ty zachwalasz :) , dodatkowo jeden z kolegów odstawiał panny po chatach , bardzo inteligentny gość jak na 140 wyoranego kloca, kurwę rozpoznawał z daleka i nigdy nie skorzystał ani nie testował, wszystko trzymał krótko , a wiesz dlaczego ? bo doskonale wiedział co która ma i który klient jest zarażony wiec nie gadaj głupot o jakości usług) , dodatkowo jest mocne osłabienie energetyczne którego być może nie czujesz, ale są tacy co będą to odczuwać mocno i nie rozumieć skąd to się bierze.

 

Co do próbowania , każdy rozum ma i niech robi co chce. Ale nie wkręcajmy kitu młodym zawodnikom , że kurwy są ok :) tak wielu dużych tego świata umarło bo nie potrafiło trzymać kutasa na wodzy.

 

Jest złote rozwiązanie tego problemu, nazywa się PREZERWATYWA :P

 

1 godzinę temu, hxc napisał:

Mamy inne pojęcie "zdrowego goscia" przyglądam się ludziom i z nimi rozmawiam stąd czerpię wiedzę, z tego co zaobserwowałem ludzie majętni i stateczni oraz mocno harmonijni maja stałe partnerki , a ludzie z jakimiś problemami, czy są majętni czy nie dążą jak to powiedziałeś do zaspokajania swoich potrzeb : ) często takie osoby mocno nadużywają alkoholu czy narkotyków, ciągle im czegoś brakuje nowych doznań, na boku ruchają ( ci co mają żony ) a ci co nie są w związkach rozjebani energetycznie. i tak samo Ci którzy są w związkach a nie rozumieją siebie i swojej partnerki.

 

Ty obserwujesz z daleka, a ja z bliska i zazwyczaj ludzie na poziomie finansowym dość wysokim, mający stałe partnerki, sprawiający wrażenie harmonijnego i poukładanego życia jak przychodzi do męskich rozmów w męskim gronie, nie są zadowoleni ze swojego życia, w 90% przez posiadanie partnerki i problemy w większości sztuczne, które ona generuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, red napisał:

Ty obserwujesz z daleka, a ja z bliska i zazwyczaj ludzie na poziomie finansowym dość wysokim, mający stałe partnerki, sprawiający wrażenie harmonijnego i poukładanego życia jak przychodzi do męskich rozmów w męskim gronie, nie są zadowoleni ze swojego życia, w 90% przez posiadanie partnerki i problemy w większości sztuczne, które ona generuje.

 

Mam kolegów i klientów z najwyższej półki finansowej którzy obracają milionami, ale tylko z kilkoma jestem blisko, ponieważ poziom ich jest podobny do mojego (mowa tu o poziomie rozwoju) reszta robi się w chuja jak tylko może. ale jest kilku fajnych ludzi którzy mówią w prost ciągnie mnie, ale wybrałem związek i jestem dumy - to są mocni ludzie. jest też kilka par które są otwarte, ona godzi się na trójkąty z 2 kobietami. i na odwrót, dużo widziałem z bardzo bliska... odszedłem i poszedłem swoją drogą została garstka o których pisałem wcześniej to są już bardzo świadomi ludzie. Także zgodzę się z tobą , ale odstępstwa od reguł i to jest dla mnie siła i silni ludzie : ).

 

nie wszystkie lecą na status :) niektóre lecą na 'przyciągnie' 'innoś-znudzone'  , jak wchodzę to niektóre aż dostają wysypki na dekoldzie :P mam ubaw, ale nie korzystam  i tego jestem dumny. a co do dziwek nie ma 100 procent zabezpieczenia, a często jest chwila uniesienia a dziwka pójdzie na wszystko za większą kasę ( to info od kolegi, który zarządzał tym 'towarem' ). Dodatkowo jak pisałem kwestia wymiany energii , dzięki za tak rozjebaną energię.. gdy człowiek wskoczy na pewien poziom to czuje i widzi więcej. Myślę ze tą rozmowę zakończymy na tym etapie. Ty masz dużo racji ogólnej, ale życie i świat z ogółu nie tylko się składa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, hxc napisał:

Mam kolegów i klientów z najwyższej półki finansowej którzy obracają milionami, ale tylko z kilkoma jestem blisko, ponieważ poziom ich jest podobny do mojego (mowa tu o poziomie rozwoju) reszta robi się w chuja jak tylko może. ale jest kilku fajnych ludzi którzy mówią w prost ciągnie mnie, ale wybrałem związek i jestem dumy - to są mocni ludzie. jest też kilka par które są otwarte, ona godzi się na trójkąty z 2 kobietami. i na odwrót, dużo widziałem z bardzo bliska... odszedłem i poszedłem swoją drogą została garstka o których pisałem wcześniej to są już bardzo świadomi ludzie. Także zgodzę się z tobą , ale odstępstwa od reguł i to jest dla mnie siła i silni ludzie : ).

 

Ale ja nigdy nie twierdziłem, że nie istnieją udane związki. Nawet poświęciłem temu temat "rozkminy o udanych związkach" gdzie dałem przykłady i opisałem jak to funkcjonuje. Aczkolwiek biorąc pod uwagę nieudane do udanych, niestety realia są zatrważające. Ba, nawet określiłem warunki jakie muszą być spełnione na podstawie właśnie tych udanych związków, wspólny margines można powiedzieć.

 

4 minuty temu, hxc napisał:

a co do dziwek nie ma 100 procent zabezpieczenia, a często jest chwila uniesienia a dziwka pójdzie na wszystko za większą kasę ( to info od kolegi, który zarządzał tym 'towarem' )

 

Jak się nie kontroluje facet i w chwili uniesienia współżyje z prostytutką bez gumy to sam jest sobie winien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Tamten Pan napisał:

Ceny jak ceny, ale one tam zazwyczaj piszą że można dojść tylko raz i koniec. Chujnia. Ja bym chciał zapłacić za godzinę i jebać ją ile wlezie, a nie się kurwa przejmować czy się spuszczę czy nie. Też, tak jak kolega z góry, często miałem tak że wyjebałem dziewczynę 4-5 razy i chciałem jeszcze a ona już nie mogła i prawie mdlała ze zmęczenia i cipa ją bolała i gardło też.

 

Nie no , po co ja tutaj pisze :D zapominałem że każdy ma inne potrzeby , spróbuj ze starszą tak o 10 lat : ) naruchasz się że uff i nie będziesz musiał za to płacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Tworzenie przez samiczki mitu o równym wkładzie w związek
  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.