Skocz do zawartości

Samice rządzą w mojej rodzinie


Samiec Alfa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie bracia! Na początku chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich użytkowników forum oraz podziękować człowiekowi który mnie na nie naprowadził. Przechodząc do rzeczy, oto moja historia:

 

Od niedawna zauważyłem jak wygląda moje życie w rodzinie. Mój ojciec jest całkowicie podporządkowany matce, tak samo dziadek babce. Nie potrafią sobie oni zupełnie poradzić z tymi co robią z nimi babka i matka. Pozwalają siebie gnoić otwarcie i nie umieją się sprzeciwić ich woli. Te dwie rządzą całą rodziną. Matka i babka walczą ze sobą o władzę. Stosują wszystkie chwyty bab wymienione tutaj na forum od szantażów, grania na emocjach aż do przemocy fizycznej. Przytoczę tutaj sytuację, która po prostu pokaże jak wygląda sytuacja w mojej rodzinie:

 

"Pewnego razu wybrałem się z młodszym bratem na kebsa, dogaduje się z matką co i jak i o której wrócimy, ale się niestety rozpadało. Spóźniliśmy się godzinę, a matka wpadła w szał. Aż nadal czuję wściekłość w sobie z tym co odjebała. Wchodzimy do domu, a ta do nas z pyskiem wyzywając od najgorszych, mi najbardziej się odjebało, ale cholera jasna myślę zachowam spokój. Zaznaczam wyraźnie, że to nie nasza wina, a matka wzięła się rozpłakała i uderzyła w twarz brata, za co ja ją odepchnąłem od niego. Ojciec, który stał i tylko przyglądał się tej scenie nawet nie zareagował. Nic, zero reakcji. Straciłem do niego już resztki szacunku. Jest osobą zlagrowaną, pozbawioną męskości przez swoją matkę co widać wyraźnie, że jest tylko pionkiem w tej grze tak samo dziadek."

 

Zachowanie matki może wskazywać na jakieś zaburzenia emocjonalne, albo cholera wie co, może takie są baby, zostawiam to jednak pod ocenę braci. Kontynuując też byłem grzeczny i posłuszny, zawsze wypełniałem wolę matki, bo jeśli się tak nie działo to stosowało wobec mnie szantaż albo też po prostu dawała po pysku jak byłem mniejszy. Dopiero niedawno się obudziłem można rzec, że z letargu i łuski mi spadły z oczu. Moja psychika była przez lata gwałcona, moja wolna wolna była spychana na sam dół. Każde moja decyzja czy to życiowa czy to dotycząca takich pierdół jak wybranie koszulek w sklepie były krytykowane i to mocno przez te dwa osobniki płci żeńskiej. Byłem bezwolnym robotem, który wypełniał ich każde życzenie i spełniał ich wolę.

 

Matka jest pieprzonym wampirem emocjonalnym tak samo babka. Ojciec i dziadek to są zupełne wraki psychiczne. Należy dodać, że doszło do tego, że to one zarządzają pieniędzmi. Babka nie ma nic, a to ona rządzi dziadkiem i wydaje mu rozkazy. Gdyby nie dziadek ona by sobie nie poradziła w życiu, nawet nie ma emerytury nic. Obie mają obsesję na punkcie kościoła, pewnie pierdoliły się z każdym, zamiast zainwestować w rozwój, a teraz myślą, że to wszystko jakiś tam bożek w niebie wybaczy. Matka i babka nie raz stosowały wobec mnie przemoc, wykorzystując swoich bezwolnych oddanych rycerzy. Muszę szczególnie zaznaczyć, że gdyby nie to forum, gdybym nie ten gościu, który mi je polecił po prosty bym zwariował.

 

Od dzieciństwa katowany psychicznie i fizycznie, wmawiając jednocześnie mi jakim jestem niedobrym i złym człowiekiem spowodowało to, że po prostu stałem czystym gównem. Nie wierzyłem w siebie, miałem kompleksy, myśli samobójcze, cholera nawet nie uwierzycie co w mojej psychice się działo, podjąłem się jednak pracy nad sobą, która przyniosła duże efekty. Pokochałem siebie, znam swoją wartość, ale to już temat na inny dział.

 

Przeżyłem prawdziwe piekło i nadal przeżywam, mam 18 lat na karku, ale na szczęście jestem już świadomy. Skupiam się teraz na edukacji, by jak najszybciej wypieprzyć z tego domu.  Zwracam się do was bracia o rady dt. tego co powinienem zrobić w swojej sytuacji.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jak wstawisz awatar i zapoznasz sie z regulaminem...

 

Co powinienes zrobic? To co wynika z Twoich postow, pracowac nad soba, fajnie jak zauwazasz takie rzeczy jakie maja miejsce w Twojej rodzinie, swiadomosc tego to polowa sukcesu...

 

Skup sie na sobie, edukacja to jedna z kilku czesci pracy ktora trzeba wykonac...

 

Masz 18 lat i kupe czasu na zmiane wzorcow, z ...Bo jak sobie pozwolisz to bedziesz mial to samo, wnioskuje ze w tak mlodym wieku nie masz zbytnio zasobow aby spierdolic, w zwiazku z tym postaraj sie stac kolo tego wszystkiego jakby obok...

 

Do czasu az sam na siebie zarobisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też chciałbym mieć 18 lat... z umysłem, który mam teraz!

 

 

Na pewno masz przed sobą multum pracy. I rzeczywiście, uratuje Cię chyba tylko wyprowadzka, bo inaczej oszalejesz do końca i wylądujesz w Pescadero (szpital dla chorych umysłowo z "Terminatora" z drugiej części). To forum na pewno Ci pomoże. Ja zacząłem swoją przygodę z tym forum od tego artykułu:

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Arox napisał:

co było  momentem przełomowym i jak daleko przeszedłeś ścieżką samorozwoju?

Momentem przełomowym była zmiana własnego ciała (siłownia, dobre jedzenie). Od tego momentu zaczęła się moja przemiana, która trwa już rok. Przeczytałem mnóstwo książek na temat podświadomości, wzorców przyjętych przez moją psychikę itd. Zacząłem ciężko nad sobą pracować (samoakceptacja i miłość do samego siebie przyszły z czasem). Moja pewność siebie wzrosła diamentralnie. Nauczyłem się kontrolować odpowiednio emocje, żeby to one szły za moją wolą. Teraz skupiam się głównie na podbijaniu samooceny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowaj spokój - wiem, że to trudne, ale wyprzedzaj ruchy i pilnuj swoich emocji. Pamiętaj o młodszym bracie. No i pracuj nad sobą i swoją przyszłością. I spierdalaj na własne jak najszybciej.

 

Dziadka i ojca szanuj, choćby za to, że wytrzymali tyle czasu... Matkę i babkę również szanuj, bo życie Ci dały. No ale jak sam już widzisz są granice szacunku.

Przyjdzie czas, że w oczach ojca i dziadka błyśnie iskierka dumy z syna i wnuka!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszem i wobec głoszone są wezwania do szacunku rodziców, dziadków, starszych, kobiet, ale to nie znaczy wcale, aby być workiem treningowym dla nich, Tobie również należy się szacunek i jak już wspomniano wcześniej jedynym wyjściem jest ewakuacja i to jak najszybciej.

Trafiłeś na to forum, więc możesz już uznać się za szczęściarza i jeśli mądrze pokierujesz swym życiem, to nie skąńczy w takim szambie jak ojciec i dziadek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szacunek moi drodzy trzeba sobie zasłużyć. A to jak traktują mnie i sami siebie woła o pomstę do nieba. To, że ktoś dał mi życie nie obliguje go do zamienienia mojego życia w piekło tylko do zapewnienia szczęścia i poczucia bezpieczeństwa. Zlagrowani przez kobiety mężczyźni nie są w stanie zapanować nad tym wszystkim, a rodzina po prostu już praktycznie nie istnieje. Szacunek i wolność to obce słowa tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze - mówisz że kochasz i akceptujesz siebie, ale z tekstu wyziera coś zupełnie innego. Nie ma w tym nic złego, ale do prawdziwej samoakceptacji daleka droga. Przede wszystkim za wszelką cenę musisz się stamtąd ewakuować - nieważne co z bratem, ojcem i dziadkiem. Masz swoją podświadomość/duszę i musisz o nią dbać, bo to Twoje życiowe zadanie. Jak się autentycznie zmienisz, pomożesz im samym przykładem. Zostając tam nic nie zmienisz. Nie wierzę w przemianę, gdy się jest w takim piekle, jak nie wierzę w zagojenie rany, którą ktoś ciągle sypie solą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marek Wolf napisał:

Powiem szczerze - mówisz że kochasz i akceptujesz siebie, ale z tekstu wyziera coś zupełnie innego. Nie ma w Masz swoją podświadomość/duszę i musisz Nie wierzę w przemianę, gdy się jest w takim piekle, jak nie wierzę w zagojenie rany, którą ktoś ciągle sypie solą.

 

 

Szanuję Twoje zdanie, ale pragnę zwrócić uwagę na to, że osobiście wlozylem cholernie dużo w samorozwoj. Nie pozostało mi nic więcej niż po prostu wybaczenie tego co doznałem i doznaje. Nie mogę chować w sobie nienawiści do tego wszystkiego, by ona miała wpływ na moją przyszlosc. Po prostu staram się nie myśleć o tym. Inwestuje teraz w siebie. Mam nadzieję, że bracia samcy mi w tym pomogą. O ewakuacji nie ma mowy póki nie zdam matury.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądre słowa bracie. Nie możesz winić ludzi za to, że są pojebani. Możesz jedynie mieć pretensje do siebie, że mając tego świadomość nic z tym nie zrobiłeś.

 

Trudna sztuka asertywności i zdrowy egoizm to podstawa. Nie daj się i realizuj plany, które pomogą Ci wyrwać się z tej matni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ZdzisławBeton napisał:

Mądre słowa bracie. Nie możesz winić ludzi za to, że są pojebani. Możesz jedynie mieć pretensje do siebie, że mając tego świadomość nic z tym nie zrobiłeś.

 

To prawda ja sam odpowiadam za swoje szczęście i życie, a nic z zewnątrz nie może mieć na mnie wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To przysłowie w tym wypadku akurat pasuje. Jak napisali Bracia sytuacja nie jest delikatnie pisząc zdrowa, to oczywiste.

 

Ale ta właśnie sytuacja spowodowała, że jesteś tu gdzie jesteś. Pracując nad sobą, swoim rozwojem i samooceną w tak młodym wieku to bardzo dużo. Nie chodzi mi tylko o relacje damsko - męskie czy zrozumienie odmienności płci ale również o inne aspekty relacji międzyludzkich. Z tego samego forum wyniesiesz mocną porcję życiowej wiedzy, mądrej wiedzy. Pamiętaj tylko aby nie popadać w skrajności bo pycha zawsze gubi. Pracuj nad sobą w każdym aspekcie życia. Czytaj  i rozwijaj się. Z czasem to co raz bardziej będzie procentować w wielu dziedzinach.

 

Rodziców szanuj.... jacy są tacy są, dużo Cie skrzywdzili. Pewnego dnia będziesz potrafił im to wszystko przebaczyć, wtedy zrozumiesz jak mocny jesteś emocjonalnie i wtedy będziesz mężczyzną. To coś jakby te wszystkie negatywne emocje były już pod Twoją kontrola a nie kontrolowały Ciebie.

Nie obwiniaj nikogo, z tego co zrozumiałem te zepsute relacje ciągną się już pokoleniowo, nie obwiniaj siebie, nie obwiniaj ojca (on sam przeżył swoje piekło stąd jego stan, może po prostu nie miał tyle szczęścia co Ty), nie obwiniaj matki może Ona sama nie potrafi poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami, jeśli Ty wszystko sobie poukładasz będziesz szczęśliwy to i rodzice co pewnie nigdy Ci nie ukażą ale też z tego będą szczęśliwi, zwłaszcza ojciec.

 

Wzorce jak już napisano wyżej musisz szukać niestety nie w rodzinie. Staraj się jak najszybciej usamodzielnić.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, SennaRot napisał:

  nie obwiniaj siebie, nie obwiniaj ojca (on sam przeżył swoje piekło stąd jego stan, może po prostu nie miał tyle szczęścia co Ty),

powtarzam co już kiedyś pisałem-spójrz z boku na komiczność sytuacji, gdzie tak kruche istoty potrafią zdominować samca....baba jest silna tylko, gdy facet jest słaby, a więc wystarczy przebudzenie mocy i po babsztylu

Cytat

 

nie obwiniaj matki może Ona sama nie potrafi poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami,

a kogo obwiniać? Durna krowa się panoszy, bo miała trudne dzieciństwo, bla bla bla...Baba robi tyle, na ile się jej pozwala, a skoro faceci w domu są jacy są, niech się obudzą

 

Przebaczenie tak, ale po zerwaniu kontaktów, które zaszokuje krowy, że jeden z ich milusińskich ODWAŻYŁ się odejść z domu wariatów.

Czy ludzie są pierdolnięci? Czy własne matki są pierdolnięte? Owszem, są takie przykłady.

 

Aż się prosi-jeśli baby zgrywają religijne-zarzucić temat posłuszeństwa ojcu/mężowi, braku nakrycia głowy w kościele itd. Religijność na pokaz to łatwy cel do krytyki.

 

Obowiązkiem jest zerwać kontakt, a potem łaskawie wymóc przeprosiny za zniszczenie zdrowia psychicznego. Nigdy nie zrozumiem, jak człowiek (a tym bardziej matka) może być tak zła wobec innej osoby i mieć to gdzieś-na forum jest dużo mądrych osób i niech ktoś to wyjaśni, jak rodzi się w durnych łbach takie zduraczenie.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AdrianoPeruggio napisał:

a kogo obwiniać? Durna krowa się panoszy, bo miała trudne dzieciństwo, bla bla bla...Baba robi tyle, na ile się jej pozwala, a skoro faceci w domu są jacy są, niech się obudzą

 

Przebaczenie tak, ale po zerwaniu kontaktów, które zaszokuje krowy, że jeden z ich milusińskich ODWAŻYŁ się odejść z domu wariatów.

Czy ludzie są pierdolnięci? Czy własne matki są pierdolnięte? Owszem, są takie przykłady.

 

Obowiązkiem jest zerwać kontakt, a potem łaskawie wymóc przeprosiny za zniszczenie zdrowia psychicznego. Nigdy nie zrozumiem, jak człowiek (a tym bardziej matka) może być tak zła wobec innej osoby i mieć to gdzieś-na forum jest dużo mądrych osób i niech ktoś to wyjaśni, jak rodzi się w durnych łbach takie zduraczenie.

 

Zgadzam się z Tobą @AdrianoPeruggio.

Winę ponosi matka i ojciec za całą sytuację. Dokładnie tak jak napisałeś. Natomiast....

 

Pisząc żeby jej i innych nie obwiniał chciałem przekazać aby On zdystansował się od negatywnych emocji. Żeby nie żył w poczuciu skrzywdzenia, winy. Nie szukał winnych. Rodziny już nie zmieni niech energię skupi na sobie w kierunku swojego samorozwoju a nie ciągłego zapętlania się w negatywnych emocjach chorej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, SennaRot napisał:

Pisząc żeby jej i innych nie obwiniał chciałem przekazać aby On zdystansował się od negatywnych emocji. Żeby nie żył w poczuciu skrzywdzenia, winy. Nie szukał winnych. Rodziny już nie zmieni niech energię skupi na sobie w kierunku swojego samorozwoju a nie ciągłego zapętlania się w negatywnych emocjach chorej sytuacji.

Od kiedy dzięki pracy nad sobą odkryłem, że tak naprawdę to każdy z nas odpowiada za swoje wewnętrzne szczęście zrozumiałem jak bardzo muszą cierpieć członkowie mojej rodziny. Nie potrafią zapanować nad swoimi negatywnymi emocjami i mają one duży wpływ na relacje jakie tworzymy. Dam przykład: 

 

"W momencie kiedy matka albo babka zaczynały się źle czuć zaczynały gadać, żeby każdy z nas słyszał jacy to jesteśmy źli i do jakiego stanu ich doprowadzilismy. Kierują swoją atencje na swoją osobę wmawiajac małemu dziecku tj. mi, że zaraz umrę i to wszystko jest moją winą. Chyba nie muszę pisać o tym jaki emocjonalny. wpływ mogło mieć takie zachowanie na małego człowieczka jakim byłem"

 

1 godzinę temu, SennaRot napisał:

Ale ta właśnie sytuacja spowodowała, że jesteś tu gdzie jesteś. Pracując nad sobą, swoim rozwojem i samooceną w tak młodym wieku to bardzo dużo. Nie chodzi mi tylko o relacje damsko - męskie czy zrozumienie odmienności płci ale również o inne aspekty relacji międzyludzkich. Z tego samego forum wyniesiesz mocną porcję życiowej wiedzy, mądrej 

 

Rodziny nie zmienię, sytuacji tak samo. Jedynie co mogę zrobić to doskonalić samego siebie i zmienić wzorce jakie panują w tej rodzinie od pokoleń. Po tych wszystkim co się działo została mi nerwica i stany lękowe. Czyli mamy uszczerbek na zdrowiu psychicznym.

 

O zerwaniu kontaktów myślę długi już czas, ale zrobię to dopiero jak się usamodzielnie.  Zastanawiam się też nad założeniem sprawy sądowej dt. odszkodowania za poniesione straty psychiczne. Zmieniam negatywne neuroasocjacje i muszę przyznać drodzy bracia, że potrafię dźwigać jarzmo, którym zostałem obarczony. 

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.