Skocz do zawartości

Uswiadomienie chłopaka...


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, von.hayek napisał:

Assasyn, jesteś dłużej ode mnie na forum, ale czytałem kiedyś jakieś archiwalne tematy i mam wrażenie, że nastąpiła w Tobie konkretna przemiana! Tak trzymać!

To tylko kolejna oznaka, że forum spełnia jedną ze swoich ról. 

Niekiedy rajcuje mnie podczas zabaw, gdy oboje nakręceni wyciągnięcie aparatu, kamerki i zrobieniu kilku fotek, klatek filmu. ot taki mam fetysz
Cały czas mam przed oczyma, że przypadkowo masz fotke od pasa w dół jak ona obrabia Ci pałe. A Ty przypadkowo wklejasz tą fotke w komentarzach pod jej fotorelacją z zaręczyn na fejsbuniu. Jak słodko <3 <3    pewnie trafiłoby na wioche, chamsko, wykop, a być może i rozpętałoby ogólnonarodową dyskusje o kurwach jakie wychodzą z ukochanych kobiet gdy tylko ich misio nie patrzy
ehh rozmarzyłem się przed snem, czas spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, von.hayek napisał:

Assasyn, jesteś dłużej ode mnie na forum, ale czytałem kiedyś jakieś archiwalne tematy i mam wrażenie, że nastąpiła w Tobie konkretna przemiana! Tak trzymać!

Tak, mialem ciezkie dziecinstwo, potem przyszla nerwica różnego rodzaju, po prostu bylem mocno skrzywdzonym czlowiekiem, psychicznie ale i fizycznie bo znecano sie nademna w czasie "gimnazjalnym" bylem totalnie krytykowany przez ojca, rodzenstwo, i matke, ale nie czas na gorzkie żale...

 

Forum dalo mi dużo, praca nad soba, konsekwentna, zdecydowana okraszona czesto potwornym bólem, ale bylo warto. Niestety pewne mysli, mechanizmy czasami wracaja, ale daje rady ? grunt to sie nie poddawać, coraz wiecej wiem o sobie i jestem coraz mocniejszy, wiedza i wdrażanie tej wiedzy w zycie, to poteżna siła...

 

Czesto jest tak(bynajmiej u mnie) ze trafiam na sytuacje, ludzi ktorzy sa odpowiedzia na moje wewnetrzne kłopoty...To piękne, ale czesto potrzeba czasu by to dostrzec...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Oświecony napisał:

Kurwa mać! Naprawdę to nie jest na moją głowę! Ten świat jest po prostu popierdolony. Naprawdę, aż się zgrzałem, uśmiałem i wszystko inne razem. Gość może za taką biegać z kwiatkami, kinami, kolacjami, randkami i "chchchuj" wie jeszcze czym przez kilka lat, a tu nagle takie coś... Cała ta sytuacja skojarzyła mi się trochę ze świeżym tematem Gekoneksa. Naprawdę, to nie dla mnie. Chyba jeszcze dużo muszę przepracować. :-) Wszystkie są, kurwa, takie same.

 

 

PS

 

Jeszcze tyle przekleństw chyba mi się nie zdarzyło, ale w inne słowa tego ująć nie mogłem. Bez potrzeby nie używam takich słów. Dzięki, Assasynie, za kolejną cegiełkę do mojej świadomości!

 

 

 

 

Przecież każdy uczestnik tego forum powinien już wiedzieć , że latanie za dupą to najgłupsza rzecz, jaką można w życiu zrobić...oprócz ślubu oczywiście :-)

Tak, wszystkie są takie same - ale nie każda będzie zdradzać!

To zależy od nas samych najbardziej :

1. Wybrać samicę z niższym SMV niż nasz (oczywiście nie za niskim, pasztetom i idiotkom dziękujemy!). SMV równe lub wyższe niż nasze = PORAŻKA PEWNA na 100% !

2. Całe życie, nieustannie dbać o swój SMV, rozwijać się, dbać PRZEDE WSZYSTKIM O SIEBIE !!!!  itp. - bo KAŻDA natychmiast zauważy, że jej Miś już nie jest taki fajny jak kiedyś...

   Żadna kobieta nigdy nie doceni , że coś tam dla niej zrobiłeś, kupiłeś itp. - wdzięczność to coś , czego one nie znają!

   Dlatego śmiało kupuj SOBIE nowe ciuchy,  a nie jej!  Zyskasz w jej oczach jako dobrze ubrany, atrakcyjny  mężczyzna...Kupisz jej zamiast sobie - chuja zyskasz! FRAJER pomyśli ona...

   Masz mieć kasę ,oczywiście czasem coś fajnego jej kupić - ale dozować to bardzo powściągliwie...

   To ona ma zabiegać, starać się! Jak ją obsypujesz prezentami i komplementami, to po chuj ona ma o cokolwiek jeszcze się strać ?

3. Cały czas pilnować swojej domin acji i pozycji w związku, bo prawdziwy samiec Alfa nie zostanie rogaczem (choć też może ,ale to mało prawdopodobne), a Beta prawie na pewno TAK...

4. Zawsze mieć z tyłu głowy, że ONA i tak może Cię zdradzić...nawet jeśli przez 10 czy 20 lat tego nigdy nie zrobiła...

5. Pamiętaj , że opinia otoczenia jest dla każdej kobiety najważniejsza...także opinia otoczenia o TOBIE !

     Zatem - czasem możesz lekko poudawać kogoś lepszego, podkoloryzować - koleżanki mają zazdrościć jej takiego gościa jak Ty!

5. Nie obrażać się , że wszystkie to kurwy, tylko POZNAĆ ZASADY i postępować tak , żeby być dla niej tym NAJ - ale pamiętaj, że kolacyjki , latanie z kwiatami itp. przynosi efekt ODWROTNY !!!

6. Jeżeli laska, z którą sypiasz od dłuższego czasu, nie robi Ci loda (i to z autentycznym entuzjazmem!) , TO JEJ NIE POCIĄGASZ ! Zakończ więc to dla swojego i jej dobra...

    Wbrew pozorom seks oralny to najlepszy miernik! On prawdę Ci powie...zawsze!

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RedBull1973, a Ty opisałeś gdzieś swoją sytuację z tą, która Cię zdradziła po 20 latach?

 

 

PS

 

No tak. Ten seks oralny jest miernikiem. Twojego do ust nie weźmie, bo coś tam, ale takiemu "alfie", do którego czuje motylki, będzie brała trzy razy dziennie.

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie warto pakować się w ruchanie czyiś lasek
generuje to rozkminy za/przeciw, poczucie winy, obrzydzenie do laski pomieszane z pożądaniem, myśli czy koleś się dowie

wiadomo, jeden będzie myślał więcej drugi mniej

ale to wszystko są negatywne emocje
a one ryją beret, wybijają z równowagi i psują samopoczucie

to dodatkowy koszt, który można łatwo uniknąć dymając singielki 

 

co do uświadamiania kolesia jestem za
bo to mógłby być ktoś z nas
ale uzależniłbym to od ryzyka
jeśli laska / koleś ma dość informacji, żeby do mnie "fizycznie" dotrzeć to bym odpuścił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Młodość się musi wyszaleć, a prawdziwa miłość wszystko przetrwa. To taki test, czy aby na pewno są sobie przeznaczeni. Ona to robi dla umocnienia uczucia, które połączy ich na wieczność. A ty myślałeś, że co? Że jakaś zdrada, skok w bok? Ty niedojrzały, skrzywdzony przez kobiety emocjonalny dzieciaku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, jak moglem tak pomysleć...Gdzie jest moja zbroja?? Chyba sprzedalem, bo chetnych bylo od groma...

 

Tak na serio, naprawde nie wiem co te kobiety maja w głowach :/

To jakies żarty, jak sie do mnie odezwie, to opublikuje całą rozmowe na forum ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn dalej chcesz brnac w to gowno? Bo ja bylem w tym przez pol roku i uwierz mi - strata czasu i chuja zrobisz! Oczywiscie twoj przypadek moze byc inny, ale przez pol roku nauczylem sie o kobietach tyle, co na tym forum.

Panna byla typowym school-crush. Jakies mizianki, buzi w szkole itp ale nic konrketnego. Rozkochalem i popierdolilem bo wtedy w glowie byly browary, kumple... Spotkalismy sie przypadkiem po latach. Zlozylem jej zyczenia na dzien kobiet, padla propozycja drinka, od slowa do slowa a ze zawsze byla chemia miedzy nami to wzialem ja za dupe pod domem i pocalowalem. Odwzajemnila. I teraz sie zaczyna plejada kurestwa. Oscarowe role. Zaczelo na ktorejs "randce":
- mam chlopaka od kilku lat i jestem szczesliwa
- to czemu odwzajemnilas pocalunek i mi nie powiedzialas?
- bo nie pytales czy kogos mam (kurwa...)

Spotykalismy sie ukradkiem, raz ja sie z nia widzialem, raz jej chlopak. I powiem, ze wtedy miejscami miala te "straszne wyrzuty sumienia" jak tu opisywane w wielu watkach, m.in @Gekoneks i @polskipolak (tak, czytajcie co sie dzieje pod drugiej stronie barykady). Hasla, ze nie powinnismy sie spotykac, ze ona go kocha i czuje, ze go oszukuje itp. Kiwalem glowa, widzialem ze sie bardzo opiera i cierpi wewnetrznie. Pomoglem jej bo nie moge patrzec jak kobieta cierpi. Za kazdym razem gdy pod stolem w restauracji/pubie/klubie kladlem dlon na jej cipce i zaczynalem masowac przez bielizne pytajac czy jest pewna tego co mowi, niskim glosem do ucha, cudownie bol moralny ustepowal. Dziewcze nabieralo rumiencow, zaczynalo sie rozkrecac. Mielismy kilka takich spotkan, gdzie kategorycznie mowila, ze to koniec i ona nie moze tak zyc, ale po dwoch godzinach mowila mi do ucha, ze chce mi zrobic loda w ubikacji bo nie moze wysiedziec. Wam tez tak mowila, ze ma wyrzuty sumienia i was skrzywdzila a wczoraj byla wieczorem z kolezanka na piwie?

Zaczynaly sie telefony, klamanie, ze jest u kolezanki itp. Wyjezdzala z chlopakiem na wczasy, ale pisala ze chcialaby zebym ja byl zamiast niego... Byla jednak przebiegla i kusila mnie strasznie. Pewnego dnia machnalem jej kluczami do domku przed nosem i powiedzialem, ze mam swietne miejsce i moze to wszystko zrealizowac. Oczywiscie zaprzeczenia, moralna bitwa, ze ona zartowala itp. Powiedzialem tylko: moja oferta jest aktualna do jutra. I tak skonczyl sie nasz wieczor. 2h pozniej sms: "zgarnij mnie jutro z pod domu o 18. Nie wiem co ja robie...". W podrozy tylko: "ale nie bedziemy nic robic, nie moge nic robic, obiecaj itp", "Obiecuje - pojdziemy sobie na kolacje, wypijemy drinka, zrobimy sobie masaz, bedzie sympatycznie". Masaz jak wiadomo najlepsza sciema i najlepszy wstep do seksu na oporne laski, wiec za chwile miala nogi za glowa i tak nam pol nocy zeszlo i rano jeszcze. W drodze powrotnej oczywiscie telefon, ze byla u kolezanki na noc i wraca. Wieczorem smsy do mnie z kazdym detalem co bylo i co by jeszcze chciala.

Tak minely 2miesiace i pewnego dnia sms: "co robisz nudze sie". "Przyjedz, jestem sam w mieszkaniu". Byla za chwile taksowka, jak najlepsza prostytutka. Standardy: "przyjechalam ci powiedziec, ze to koniec". Aha i ciuch po ciuchu na ziemi. Za kazde jej "nie" gubila jedna czesc garderoby. Wyszla godzine pozniej. Napisala wieczorem, ze ten fajfus z nia takich rzeczy nie robi i ze mogla zostac dluzej. "Czemu mnie nie zatrzymales!" - bo chcialas wyjsc to wyszlas, nie jestes dziecko zebym cie lapal i kazal zostac. Wszystko tak ladnie sie krecilo, przez chwile nawet mialem ochote ja odbic i udalo by mi sie, gdybym powiedzial jej jedno magiczne zdanie - "kocham cie, pragne cie, badz ze mna". Moze jestem staroswiecki, ale dla mnie te slowa zarezerwowane sa dla wyjatkowej kobiety i tylko jednej to w zyciu powiedzialem. Ogrom jej kurestwa jednak tak przechylal szale, ze nie potrafilem z glebi mojego serca wydobyc zadnych uczuc i jedyne co mowilem to, ze ma niesamowita cipke, chce ja rznac w kazdym miejscu, jakie ma cialo itp. Maskowalem to ladnymi slowkami i "planami na przyszlosc jesli tylko zerwie ze swoim chlopakiem". 

Pewnego dnia jednak dowiedzialem sie, ze koles kleknal. Czar prysl, powiedzialem sobie - pierdole. Chlop z 2metrowym porozem. Ona w strachu czy ja ze zlosci czegos mu nie powiem, nie pokaze zdjec itp. Bylem z lekka wkurwiony, ale cos cudownego sie stalo - ustapila resztka empatii dla niej i usprawiedliwiania w mojej glowie jej puszczalstwa. O 180 stopni wszystko sie odwrocilo. Jej obraz zagubionej dziewczyny, ktora "przed slubem chciala sprobowac z innymi mezczyznami i sie wyszalec jeszcze (tak, tak - jej slowa)" rozpierdolil sie na gorze lodowej jak Titanic.

Wyszlismy na drinka porozmawiac. Machnela pierscionkiem:
- nie mozemy sie juz spotykac wiecej. Teraz naprawde. On sie mi oswiadczyl, czekalam na to X lat.
- ok, gratuluje.
- co? Nie jestes zly?
- Nie, dlaczego?
- myslalam, ze bedziesz wsciekly
- to twoje zycie, twoje wybory. Chcesz tego to bedzie
- chce tego. Mam nadzieje, ze nie zemscisz sie na mnie, nie powiesz mu o nas. Jestes inteligentnym facetem i dzentelmenem (sprytna zagrywka zeby ukryc kleksa w majtach).
- nie, nie zamierzam ci rujnowac zycia, ktore od lat sobie po kawalku ukladalas. Nic bym tym nie osiagnal.

To byla najwieksza kara jaka chyba moglem dla niej przygotowac. To ona bedzie mu patrzec w oczy, przyrzekac i zyc z ta swiadomoscia do konca. Poczula ulge, ale ja wiedzialem co bedzie. Kurwy trzeba pietnowac - powiedzialem sobie... Reszte historii wielu z was sie domysla. Jej romans z innym typem, maz dowiedzial sie i tak o nas i o nim, ma jej hasla, przeglada telefon, podsluchuje rozmowy, dziewczyna jest nieszczesliwa bo boi sie rozwodu przy tylu dowodach jej zdrad...

Do meritum. Assasyn jesli chcesz sie bawic w to - naprawde szkoda czasu. Nie mysl, ze ona jest jakas specjalna, ze uparles sie na nia jak osiol. Wiesz czemu to jest mylne wrazenie? Kobieta jak zdradza jest tak nakrecona emocjami, ze wystarczy, ze ja dotkniesz w kolano a ona juz bedzie miec orgazm. Podbudowalem swoje ego w lozku strasznie na niej, ale to iluzja. Wszystko co zakazane smakuje 10x lepiej. Co do uswiadamiania goscia? Dalbym sobie siana. Rozpierdolisz to w drobny mak, dziewczyna cie znienawidzi, chlop bedzie chcial cie zajebac albo sobie cos zrobi. Potrzebujesz tego? Jesli on jest zdradzany to zdecydowanie rycerzy albo osiadl na laurach. Jesli rycerzy to mozesz byc pewien, ze zamiast "dziekuje, ze uswiadomiles mi, ze mam w domu kurwe" dostaniesz srogi wpierdol.

Pietnujmy kurestwo - dajmy im cierpiec. Amen!

Edytowane przez greturt
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja kontynuje historie, albo jak kto woli sage. Temat z laska definitywnie skonczony...

Siedzialem w tym ok roku, w tym watku jak i innych jest opisana moja historia z tą dzziewczyną...

Wszystko wyjasnione, nie zamierzam absolutnie ani odpowiadac na jej wiadomosci, ani tymbardziej sie spotykac, choc jestem przekonany ze po jej smsie, znowu bym ją zbałamucił w wyrku, jak za starych dobrych czasow, kiedy jej misia w domku nie było ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Assasyn napisał:

(...) choc jestem przekonany ze po jej smsie, znowu bym ją zbałamucił w wyrku, jak za starych dobrych czasow, kiedy jej misia w domku nie było ?


Tez dostalem kiedys od niej smsy zaraz po zareczynach z propozycja drinka, piwa. "Niezobowiazujaco"...

Dobry wybor, moze nie doczytalem wszystkich odpowiedzi. Dopoki to nie jest nasz kumpel - nie warto sie bawic w biblijnego samarytanina. Pozdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

greturt te kurewki zachowują się identycznie. Te historie które piszecie, równie dobrze bym mógł sam pisać i by praktycznie wychodziły te same zachowania, te same zdania by padały itd.

Ona i tak nie spojrzy sobie w oczy. Brak tym kurewkom moralności, poczucia winy. Nie mają tego w sobie. Po trupach do celu, a celem jest tylko jej przyjemność, jej bezpieczenstwo finansowe, szofer, mąż. Różne role dla niej, a ona sobie korzysta z życia, jako największy fałszywiec. I co? Nic. Nie ma kary za to tak naprawdę. Psychicznie one nie czują tego. Bić też ich nikt bił nie będzie, do paki nie pójdą. Wszystko pięknie jest póki umieją ukrywać swoją nature, a tego uczą się od młodości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, parafianin napisał:

greturt te kurewki zachowują się identycznie. Te historie które piszecie, równie dobrze bym mógł sam pisać i by praktycznie wychodziły te same zachowania, te same zdania by padały itd.

Ona i tak nie spojrzy sobie w oczy. Brak tym kurewkom moralności, poczucia winy. Nie mają tego w sobie. Po trupach do celu, a celem jest tylko jej przyjemność, jej bezpieczenstwo finansowe, szofer, mąż. Różne role dla niej, a ona sobie korzysta z życia, jako największy fałszywiec. I co? Nic. Nie ma kary za to tak naprawdę. Psychicznie one nie czują tego. Bić też ich nikt bił nie będzie, do paki nie pójdą. Wszystko pięknie jest póki umieją ukrywać swoją nature, a tego uczą się od młodości.


Widzialem sie z nia ostatnio. To co opisywalem bylo pare lat temu. Teraz laska wkracza wielkimi krokami w trzydziestke. Panowie, ten strach w oczach, ten uciekajacy zegar, potrzeba posiadania dzieci, panika... Wszystko do czego dazyla po trupach, wali sie teraz jak domek z kart. Cudowne uczucie warte tych 30zl, ktore wydalem na to spotkanie.

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia spójrzmy na to z innej strony-jak dają to bierz.Ja nie spotkałem jeszcze w moim otoczeniu kolesia który miałby wątpliwości czy pukać laskę czy nie.masz moralnego kaca-słusznie,ale wyznanie mu prawdy to jak założenie sobie pętli na szyję.Ona zrzuci na ciebie winę bo pijana,dałeś jej pigułę bla bla.Chyba nie chcesz starcia z nim bo w kwestii słownej obrony jesteś z góry na przegranej pozycji-on uwierzy jej w najgorszy kit szynciej niż Tobie w wyznanie prawdy a takie kurwisko nie zasługuje na noszenie siniaków na twarzy-no chyba że jesteś a'la Pudzian.

daj sobie spokój bracie,nie naprawiaj na siłę świata bo nie naprawisz i tak.

Ave....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panika paniką, ale przecież jeleni i rycerzy może mieć od groma, jeśli jako taką ma urode jeszcze, a manipulować jak mówisz - potrafi.
Przecież kobiety to są takie, że do najgorszej sytuacji życiowej umieją się przystosować (bije, zdradza i pije), więc nie bardzo wierzę w te ich cierpienie. To wszystko pokazówka i na chwilę.

Chociaż z drugiej strony. Jak kobieta pusta to chyba dlatego taka zdradliwa. Nie ma innych celów w życiu, nie wyznaje żadnych wartości, aż karma ją dopada i nie daje się jej rozmnożyć czy być szczęśliwą -wszak sama unieszczęśliwiała po drodze innych. Ma za swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, parafianin napisał:

Panika paniką, ale przecież jeleni i rycerzy może mieć od groma, jeśli jako taką ma urode jeszcze, a manipulować jak mówisz - potrafi.
Przecież kobiety to są takie, że do najgorszej sytuacji życiowej umieją się przystosować (bije, zdradza i pije), więc nie bardzo wierzę w te ich cierpienie. To wszystko pokazówka i na chwilę.

Chociaż z drugiej strony. Jak kobieta pusta to chyba dlatego taka zdradliwa. Nie ma innych celów w życiu, nie wyznaje żadnych wartości, aż karma ją dopada i nie daje się jej rozmnożyć czy być szczęśliwą -wszak sama unieszczęśliwiała po drodze innych. Ma za swoje.


W tym przypadku to efekt "musze koniecznie wyjsc za maz bo zostane stara panna".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.03.2016 at 01:29, greturt napisał:

@Assasyn dalej chcesz brnac w to gowno? Bo ja bylem w tym przez pol roku i uwierz mi - strata czasu i chuja zrobisz! Oczywiscie twoj przypadek moze byc inny, ale przez pol roku nauczylem sie o kobietach tyle, co na tym forum.

Panna byla typowym school-crush. Jakies mizianki, buzi w szkole itp ale nic konrketnego. Rozkochalem i popierdolilem bo wtedy w glowie byly browary, kumple... Spotkalismy sie przypadkiem po latach. Zlozylem jej zyczenia na dzien kobiet, padla propozycja drinka, od slowa do slowa a ze zawsze byla chemia miedzy nami to wzialem ja za dupe pod domem i pocalowalem. Odwzajemnila. I teraz sie zaczyna plejada kurestwa. Oscarowe role. Zaczelo na ktorejs "randce":
- mam chlopaka od kilku lat i jestem szczesliwa
- to czemu odwzajemnilas pocalunek i mi nie powiedzialas?
- bo nie pytales czy kogos mam (kurwa...)

Spotykalismy sie ukradkiem, raz ja sie z nia widzialem, raz jej chlopak. I powiem, ze wtedy miejscami miala te "straszne wyrzuty sumienia" jak tu opisywane w wielu watkach, m.in @Gekoneks i @polskipolak (tak, czytajcie co sie dzieje pod drugiej stronie barykady). Hasla, ze nie powinnismy sie spotykac, ze ona go kocha i czuje, ze go oszukuje itp. Kiwalem glowa, widzialem ze sie bardzo opiera i cierpi wewnetrznie. Pomoglem jej bo nie moge patrzec jak kobieta cierpi. Za kazdym razem gdy pod stolem w restauracji/pubie/klubie kladlem dlon na jej cipce i zaczynalem masowac przez bielizne pytajac czy jest pewna tego co mowi, niskim glosem do ucha, cudownie bol moralny ustepowal. Dziewcze nabieralo rumiencow, zaczynalo sie rozkrecac. Mielismy kilka takich spotkan, gdzie kategorycznie mowila, ze to koniec i ona nie moze tak zyc, ale po dwoch godzinach mowila mi do ucha, ze chce mi zrobic loda w ubikacji bo nie moze wysiedziec. Wam tez tak mowila, ze ma wyrzuty sumienia i was skrzywdzila a wczoraj byla wieczorem z kolezanka na piwie?

Zaczynaly sie telefony, klamanie, ze jest u kolezanki itp. Wyjezdzala z chlopakiem na wczasy, ale pisala ze chcialaby zebym ja byl zamiast niego... Byla jednak przebiegla i kusila mnie strasznie. Pewnego dnia machnalem jej kluczami do domku przed nosem i powiedzialem, ze mam swietne miejsce i moze to wszystko zrealizowac. Oczywiscie zaprzeczenia, moralna bitwa, ze ona zartowala itp. Powiedzialem tylko: moja oferta jest aktualna do jutra. I tak skonczyl sie nasz wieczor. 2h pozniej sms: "zgarnij mnie jutro z pod domu o 18. Nie wiem co ja robie...". W podrozy tylko: "ale nie bedziemy nic robic, nie moge nic robic, obiecaj itp", "Obiecuje - pojdziemy sobie na kolacje, wypijemy drinka, zrobimy sobie masaz, bedzie sympatycznie". Masaz jak wiadomo najlepsza sciema i najlepszy wstep do seksu na oporne laski, wiec za chwile miala nogi za glowa i tak nam pol nocy zeszlo i rano jeszcze. W drodze powrotnej oczywiscie telefon, ze byla u kolezanki na noc i wraca. Wieczorem smsy do mnie z kazdym detalem co bylo i co by jeszcze chciala.

Tak minely 2miesiace i pewnego dnia sms: "co robisz nudze sie". "Przyjedz, jestem sam w mieszkaniu". Byla za chwile taksowka, jak najlepsza prostytutka. Standardy: "przyjechalam ci powiedziec, ze to koniec". Aha i ciuch po ciuchu na ziemi. Za kazde jej "nie" gubila jedna czesc garderoby. Wyszla godzine pozniej. Napisala wieczorem, ze ten fajfus z nia takich rzeczy nie robi i ze mogla zostac dluzej. "Czemu mnie nie zatrzymales!" - bo chcialas wyjsc to wyszlas, nie jestes dziecko zebym cie lapal i kazal zostac. Wszystko tak ladnie sie krecilo, przez chwile nawet mialem ochote ja odbic i udalo by mi sie, gdybym powiedzial jej jedno magiczne zdanie - "kocham cie, pragne cie, badz ze mna". Moze jestem staroswiecki, ale dla mnie te slowa zarezerwowane sa dla wyjatkowej kobiety i tylko jednej to w zyciu powiedzialem. Ogrom jej kurestwa jednak tak przechylal szale, ze nie potrafilem z glebi mojego serca wydobyc zadnych uczuc i jedyne co mowilem to, ze ma niesamowita cipke, chce ja rznac w kazdym miejscu, jakie ma cialo itp. Maskowalem to ladnymi slowkami i "planami na przyszlosc jesli tylko zerwie ze swoim chlopakiem". 

Pewnego dnia jednak dowiedzialem sie, ze koles kleknal. Czar prysl, powiedzialem sobie - pierdole. Chlop z 2metrowym porozem. Ona w strachu czy ja ze zlosci czegos mu nie powiem, nie pokaze zdjec itp. Bylem z lekka wkurwiony, ale cos cudownego sie stalo - ustapila resztka empatii dla niej i usprawiedliwiania w mojej glowie jej puszczalstwa. O 180 stopni wszystko sie odwrocilo. Jej obraz zagubionej dziewczyny, ktora "przed slubem chciala sprobowac z innymi mezczyznami i sie wyszalec jeszcze (tak, tak - jej slowa)" rozpierdolil sie na gorze lodowej jak Titanic.

Wyszlismy na drinka porozmawiac. Machnela pierscionkiem:
- nie mozemy sie juz spotykac wiecej. Teraz naprawde. On sie mi oswiadczyl, czekalam na to X lat.
- ok, gratuluje.
- co? Nie jestes zly?
- Nie, dlaczego?
- myslalam, ze bedziesz wsciekly
- to twoje zycie, twoje wybory. Chcesz tego to bedzie
- chce tego. Mam nadzieje, ze nie zemscisz sie na mnie, nie powiesz mu o nas. Jestes inteligentnym facetem i dzentelmenem (sprytna zagrywka zeby ukryc kleksa w majtach).
- nie, nie zamierzam ci rujnowac zycia, ktore od lat sobie po kawalku ukladalas. Nic bym tym nie osiagnal.

To byla najwieksza kara jaka chyba moglem dla niej przygotowac. To ona bedzie mu patrzec w oczy, przyrzekac i zyc z ta swiadomoscia do konca. Poczula ulge, ale ja wiedzialem co bedzie. Kurwy trzeba pietnowac - powiedzialem sobie... Reszte historii wielu z was sie domysla. Jej romans z innym typem, maz dowiedzial sie i tak o nas i o nim, ma jej hasla, przeglada telefon, podsluchuje rozmowy, dziewczyna jest nieszczesliwa bo boi sie rozwodu przy tylu dowodach jej zdrad...

Do meritum. Assasyn jesli chcesz sie bawic w to - naprawde szkoda czasu. Nie mysl, ze ona jest jakas specjalna, ze uparles sie na nia jak osiol. Wiesz czemu to jest mylne wrazenie? Kobieta jak zdradza jest tak nakrecona emocjami, ze wystarczy, ze ja dotkniesz w kolano a ona juz bedzie miec orgazm. Podbudowalem swoje ego w lozku strasznie na niej, ale to iluzja. Wszystko co zakazane smakuje 10x lepiej. Co do uswiadamiania goscia? Dalbym sobie siana. Rozpierdolisz to w drobny mak, dziewczyna cie znienawidzi, chlop bedzie chcial cie zajebac albo sobie cos zrobi. Potrzebujesz tego? Jesli on jest zdradzany to zdecydowanie rycerzy albo osiadl na laurach. Jesli rycerzy to mozesz byc pewien, ze zamiast "dziekuje, ze uswiadomiles mi, ze mam w domu kurwe" dostaniesz srogi wpierdol.

Pietnujmy kurestwo - dajmy im cierpiec. Amen!

 

Mega mocny post. Daje dużo do myślenia i wiele wyobrażeń. Niestety dla mnie tylko te negatywne.

Ale wielki plus za to co napisałeś. Daje mi wielkiego kopa do wywalenia w kosmos mojej ex, a gdy znajdzie kogoś to zrobić z niej taką szmatę jak w tym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.03.2016 at 13:23, polskipolak napisał:

 

Mega mocny post. Daje dużo do myślenia i wiele wyobrażeń. Niestety dla mnie tylko te negatywne.

Ale wielki plus za to co napisałeś. Daje mi wielkiego kopa do wywalenia w kosmos mojej ex, a gdy znajdzie kogoś to zrobić z niej taką szmatę jak w tym poście.

A prosze.

Oczywiscie, ze negatywne. Tez patrzylem przez rozowe szkielka na poczatku i usprawiedliwialem to "a moze ona nie wie czego chce, moze potrzebuje czegos innego zeby byc szczesliwa" itp itd. Az w pewnym momencie zobaczylem, ze laska zmieniala fiuty jak kanaly w telewizorze a jej rozterki to chwilowe wahania chemii. Chcialem tylko powiedziec, ze ta cala gra w plakanie itp... Nie bede odkrywczy bo chlopaki to napisali, ale ja to zobaczylem na wlasne oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.