Skocz do zawartości

46 letnia dziewica szuka męża


Rekomendowane odpowiedzi

Myslisz filozoficznie i to jest dobrze. Nie ma tak, ze jestes nastawiony na jeden schemat - tu sie urodziłeś, takie ci naznaczyli z góry wyznanie to taki jesteś. Patrz szerzej. I co wychodzi? Bóg sie nie odzywa, albo odzywa do nielicznych... opętanych. Takze lepiej zyc dobrze, miec sumienie i tyle. Prawdziwe są rzeczy tylko zbadane, czyli tylko doświadczone. Kto zaznał z nas religii oprócz wtłuczania nam tego w głowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@parafianin, jesli chodzi o Boga to czlowiek czesto przezywa kryzys z tego wzgledu ze ma nawkladane do glowy, wiele nie swoich mysli odnosnie Boga, czesto te mysli nie maja pokrycia w swiecie rzeczywistym...Stad pojawia sie cierpienie...

 

czlowiek od najmlodszych lat jest poddawany tego typu tresurze...Ale zapomina ze sa to tylko interpretacje innych ludzi na ten temat, zbudowane na podstawie ich doswiadczen czy rozmyslan...

 

Ksiedza slowa sa mocniej wyryte, z tego wzgledu ze ksiadz bywal autorytetem...Nawet teraz spoleczenstwo czesto wybacza ksiedzu pedalowanie, nolestowanie-Sila autorytetu...

 

Ja wieki modlilem sie do Boga w roznych sprawach, z pomoca mi nie przychodzil...A ktos stwierdzi "Bo Ty nawet nie wiesz ze Ci pomogl" A ja na to, no to kurwa mac jak mam w niego wierzyc, skoro dziala za moimi plecami i nie jestem tego swiadomy? Zabawa w kotka i myszke?

 

Nie neguje obecnosci Boga, bo jest chyba w kazdym z nas...Natomiast w moim przypadku i doswiadczeniu, nie za bardzo sie mna interesowal, zupelnie jak moj ojciec, bo warto dodac ze bardzo czesto Bog w ktorego wierzysz to Twoj ojciec i matka w jednym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, parafianin napisał:

Kto zaznał z nas religii oprócz wtłuczania nam tego w głowe?

 



Pierdolić o kosciółku to wy sobie możecie.tak w skrócie troche z historii bo jak czytam te wypociny to na sranie mnie bierze jak po porannej kawie

hetyci w dalszej kolejnosci zwani zydami.lud wedrowny który na zime popierdalał z owcami do egiptu.potem im sie popierdoliło w kopułach i zaczeli bardzo nie lubić wiary egipskiej ale ale zaraz zaraz%-)
nie było zadnej spierdolki mojżesza z egiptu z ludem wybranym.bo...przeniesli sie na obrzeża egiptu,tak tak do swietej ziemi boga izis boga ra i boga el.czyli izrael%-)rozczaruje was nie było tez armagedonu.ludy tam juz zamieszkujace i osiadłe pisały do faraona ze potrzebuja zbrojnej pomocy bo obrzeza egiptu były zagrozone%-)ogólnie 10 przykazań jest wzorowanych na przykazaniach egipskich,czyli ów lud zwany zydami zrobił kopiuj wklej wiary egipskiej z drobnym poprzemianianym plagiatem%-)
juz tam czasy jezusowe pomijam ale było ponad 30 ewanegelii no ale tylko 4 były spójne wiec pozostałe wypierdolono.no bo łatwiej było tłumaczyc bydłu które nie było za bardzo inteligentne.ajak miało by byc tego kilkadziesiat to wiadomo ze jeszcze inne odłamy by powstały.wiec pragmatyczne działanie podjeto%-)
w dalszej kolejnosci dochodzimy już do pierwszego soboru gdzie zydki sie kłóciły z nie zydkami(zaznaczam ze na judaizm sie tez kiedys nawracało)a chodziło oto ze zydzi mówili ze tylko zydzi moga zostac katolikami=judeokatolikami.ajak nie to najpierw zydami musza zostac a dopiero potem judeokatolikami a nie zydzi mówili ze wiara to wiara i kazdy jest mile widziany%-)
została jeszcze mańka ortodoksów którzy widzieli ze judeokatolicy są rozrastajaca sie sektą.górnolotnie okreslajac to wszystko po prostu nastała moda na bycie katolikiem.
jak juz jestesmy w 400n.e to już rzym zacza sie pierdolić zatem cesarz wykminił baze ze to niezły interes w zasadzie i mozna nim sterować + dokoptowac troche bogów rzymskich zeby nie poszli w zapomnienie.
a zydki pomyślały i co stworzyli?tak islam%-)no bo wkońcu nowy wróg dla katolików.swoje grosze dali.tylko nie poszło po ich mysli%-)

katolicy mówią ze zydzi zabili jezusa
zydzi mówia ze on nie był mesjaszem
a islam mówi ze jezus powróci i zniszczy zydowksa bestie z piramidy.

symbol boga?oczko boga ra w piramidzie%-)

lekko nabijając sie z całej sytuacji jezeli ktos jest gorliwym katolem i na prawde wierzy w swojego boga niech pamieta ze kosciół wyrzucił z nazewnictwa ostatnio nazwe boga czyli jahwe.został bóg bóg%-)idac dalszym przesmiewczym tokiem.niech kazdego katolika prowadzi gwiazda syjonu do ziemi izraelskiej

aaaa i teraz czas na róznice w religiach,jedna wazną.

bóg jahwe obiecał zydom panowanie nad światem.
islamistom też do czego dazą dzięki żydkom kto czytał protokoły mędrców syjonu ten wie
no a katolikom no cóż pozostało na krwawym nawracaniu%-)

smiejąc sie dalej.przykazania opowieści itd.no niestety dotyczyły wyłacznie zydów.innych mozna okłamywac oszukiwac i zabijac bo sa nie zydami czyli gojami.ale katole nic innego nie wymyslili tylko powykreslali pewne kwestie i wstawili o nawracaniu i innych bzdetach

wierzysz goraco w boga?wróc do korzeni i prawdziwej wiary a nie jakies tam przebierańce jak to popek gada.przejdz na judaizm albo wskrzesz boga słońca%-)

przytul brata islamiste i idz na wódeczke z bratem żydem.wkońcu wierzycie w tego samego boga i pochodzicie od Adama i Ewy,połaczcie sie.rodzina nie moze byc rozbita%-)





 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pikaczu napisał:

 



Pierdolić o kosciółku to wy sobie możecie.tak w skrócie troche z historii bo jak czytam te wypociny to na sranie mnie bierze jak po porannej kawie

hetyci w dalszej kolejnosci zwani zydami.lud wedrowny który na zime popierdalał z owcami do egiptu.potem im sie popierdoliło w kopułach i zaczeli bardzo nie lubić wiary egipskiej ale ale zaraz zaraz%-)
nie było zadnej spierdolki mojżesza z egiptu z ludem wybranym.

Proszę o źródła

 

bo...przeniesli sie na obrzeża egiptu,tak tak do swietej ziemi boga izis boga ra i boga el.czyli izrael%-)rozczaruje was nie było tez armagedonu.ludy tam juz zamieszkujace i osiadłe pisały do faraona ze potrzebuja zbrojnej pomocy bo obrzeza egiptu były zagrozone%-)

ogólnie 10 przykazań jest wzorowanych na przykazaniach egipskich,czyli ów lud zwany zydami zrobił kopiuj wklej wiary egipskiej z drobnym poprzemianianym plagiatem%-)

Proszę o źródła

 

juz tam czasy jezusowe pomijam ale było ponad 30 ewanegelii no ale tylko 4 były spójne wiec pozostałe wypierdolono.no bo łatwiej było tłumaczyc bydłu które nie było za bardzo inteligentne.ajak miało by byc tego kilkadziesiat to wiadomo ze jeszcze inne odłamy by powstały.wiec pragmatyczne działanie podjeto%-)

Bo logicznie skoro na początku były 4 , a potem inne niepasujące, to pozostałe oddalono

http://mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_38.htm

 

w dalszej kolejnosci dochodzimy już do pierwszego soboru gdzie zydki sie kłóciły z nie zydkami(zaznaczam ze na judaizm sie tez kiedys nawracało)a chodziło oto ze zydzi mówili ze tylko zydzi moga zostac katolikami=judeokatolikami.ajak nie to najpierw zydami musza zostac a dopiero potem judeokatolikami a nie zydzi mówili ze wiara to wiara i kazdy jest mile widziany%-)

 

Proszę o dowody, że na soborze (którym?) byli żydzi i że żydzi kiedykolwiek chcieli ''zostać katolikami''-skoro w Talmudzie znieważają Jezusa. Coś pomieszałeś

 

 

została jeszcze mańka ortodoksów którzy widzieli ze judeokatolicy są rozrastajaca sie sektą.

Jacy judeokatolicy? Gdzie? Kiedy? Dowody proszę

 

górnolotnie okreslajac to wszystko po prostu nastała moda na bycie katolikiem.
jak juz jestesmy w 400n.e to już rzym zacza sie pierdolić zatem cesarz wykminił baze ze to niezły interes w zasadzie i mozna nim sterować + dokoptowac troche bogów rzymskich zeby nie poszli w zapomnienie.

Jacy bogowie rzymscy występują w katolicyzmie?

 

a zydki pomyślały i co stworzyli?tak islam%-)no bo wkońcu nowy wróg dla katolików.swoje grosze dali.tylko nie poszło po ich mysli%-)

 

Skoro jesteś taki cwany, to napisz-co mówi Koran o Jezusie, czy jest On przedstawiany jak w katolicyzmie, czy inaczej? Proste pytanie.

katolicy mówią ze zydzi zabili jezusa
zydzi mówia ze on nie był mesjaszem
a islam mówi ze jezus powróci i zniszczy zydowksa bestie z piramidy.

symbol boga?oczko boga ra w piramidzie%-)

Symbol jakiego boga? Oko ra w katolicyzmie? Po piersze oko ra wygląda zupełnie inaczej niż masońskie oko w piramidzie z banknotu dolarowego,  po drugie to nie symbol katolicki, a co najwyżej masoński.

lekko nabijając sie z całej sytuacji jezeli ktos jest gorliwym katolem i na prawde wierzy w swojego boga niech pamieta ze kosciół wyrzucił z nazewnictwa ostatnio nazwe boga czyli jahwe

 

Dowody proszę.

 

został bóg bóg%-)idac dalszym przesmiewczym tokiem.niech kazdego katolika prowadzi gwiazda syjonu do ziemi izraelskiej

aaaa i teraz czas na róznice w religiach,jedna wazną.

bóg jahwe obiecał zydom panowanie nad światem.


islamistom też do czego dazą dzięki żydkom kto czytał protokoły mędrców syjonu ten wie

 

Piszesz że Jahwe obiecał islamistom panowanie....Czy ty wiesz, co piszesz? No to niech twoja mańka pokaże i napisz, czy Bóg Biblii i Koranu to ten sam Bóg? Tak czy nie?
no a katolikom no cóż pozostało na krwawym nawracaniu%-)Gdzie Biblia nakazuje krwawo nawracać?

smiejąc sie dalej.przykazania opowieści itd.no niestety dotyczyły wyłacznie zydów.innych mozna okłamywac oszukiwac i zabijac bo sa nie zydami czyli gojami.

Manipulacja lub niewiedza-piszesz o talmudzie, czy Biblii? Pokaż w Biblii, że można  okłamywać, zabijać czy oszukiwać gojów i gdzie występuje słowo goj.

 

ale katole nic innego nie wymyslili tylko powykreslali pewne kwestie i wstawili o nawracaniu i innych bzdetach

Bla bla bla, ''powykreślali''-kto, kiedy, gdzie i jak?

wierzysz goraco w boga?wróc do korzeni i prawdziwej wiary a nie jakies tam przebierańce jak to popek gada.przejdz na judaizm albo wskrzesz boga słońca%-)

przytul brata islamiste i idz na wódeczke z bratem żydem.wkońcu wierzycie w tego samego boga

Totalna bzdura, właśnie pokazałeś heretycki synkretyzm i ekumenizm. Bredzisz więc wróćmy do twojej mańki powyżej-czy Bóg z Biblii, talmudu i Koranu to ten sam bóg?

 

i pochodzicie od Adama i Ewy,połaczcie sie.rodzina nie moze byc rozbita%-)

Zapewne będzie to kolejny post, w którym wykazałem twoje bredzenie, a ty nie odpowiesz i zarzucisz mi, a nie sobie manipulację@#. Wymieszałeś w jednym kotle różne hasła, których nie rozumiesz do końca.



 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałem-ale nie zmienia to faktu, a nawet potwierdza, że swoimi chaotycznymi wypocinami zaśmiecasz Forum, udając douczonego, rzucając puste hasła. Temat zbyt poważny, dla ciebie pozostaje wklejanie durnowatych bajeczek, pioseneczek oraz robienie z siebie specjalisty od związków (już w to prędzej uwierzę, niż że przeczytałeś kilka książek o religii, dywersyfikując źródła i krytycznie porównując).

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.02.2016 at 00:55, kic-anty napisał:

                      Czytam ten wątek i własnym oczom nie wierzę. Seks jest bardzo ważną potrzebą biologiczną, to oczywiste. Bez zaspokojenia tej potrzeby nie da się moim zdaniem dobrze żyć. To fizjologia. Długotrwały brak seksu ryje totalnie mózgi zarówno kobietom jak i mężczyznom. Wiem coś o tym, bywało, że długie miesiące spędzałem w robocie bez dostępu do kobiet. To był koszmar! Stukać należy tyle, ile organizm potrzebuje. Patrząc z mojej perspektywy, samotność nie wydaje mi się najlepszym sposobem na życie. No, ale żyjemy w wolnym kraju. Nie znam nikogo, kto mając wysokie SMV dobrowolnie rezygnowałby z tej sfery. 

 

 

Każdy ma inny orga\nizm i potrzeby Zgadzam się z redem, że każdy ma gradację potrzeb, ja w okresie 35-40 sporadycznie miałem bliskie spotkania 3. stopnia z kobitami i jakoś przeżyłem, nie czułem się zryty, była giełda, wyjazdy, mecze, nauka języków i tak dalej i tak bliżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.02.2016 at 13:31, AdrianoPeruggio napisał:
Dnia 4.02.2016 at 13:31, AdrianoPeruggio napisał:

SennaRot-masz może jakąś przekonywującą odpowiedź na pytanie RedBulla?

SennaRot-masz może jakąś przekonywującą odpowiedź na pytanie RedBulla?

 

Nie wiem czy przekonywującą ale nie o to chyba chodzi. Jeszcze kilka lat temu w sumie 3 lata temu dokładnie myślałem tak jak RedBull.

 

Jednak w moim życiu stało się coś czego nie potrafiłem racjonalnie w żaden sposób wytłumaczyć. Tzn. miałem sen, bardzo realny. To co mi się śniło wydarzyło mi się następnego dnia. Był to wypadek samochodowy. Sen jakby ostrzeżenie. Wtedy po przemyśleniu zdałem sobie sprawy, że muszą istnieć inne jakieś siły rządzące albo co najmniej ingerujące w ten świat.

 

Pojawił się temat religii.

Zadałem sobie dokładnie te same pytania co RedBull. Ale po tym doświadczeniu wiedziałem, że coś musi istnieć. Uznałem to za tak ważna sprawę, że poświęciłem dość sporo swojego czasu na poszukiwania. Najpierw internet, dosłownie wszystko co dotyczyło religii nie tylko chrześcijańskiej. Później książki. Masa różnych rzeczy. Nie będę się na ten temat rozpisywał, nie o to chodzi.

 

Nie da się kogoś przekonać do religii w kilku zdaniach. Można to zaindoktrynować poprzez wychowanie ale to nie będzie prawdziwa wiara tylko jakieś zachowanie wpojone. Ale można zadać sobie trud poszukiwania prawdy w tym temacie. Obiektywnie i racjonalnie oceniając sprawy. Jeśli ktoś na prawdę zgłębi temat zrozumie i dojdzie do prawdy.

 

Świat w tym temacie kreuje pewne zachowania. Tak samo jak dzieci uczą, że został on stworzony teorią ewolucji, która nigdy nie została udowodniona w żaden sposób. Wynalezienie mikroskopu elektronowego i jego wykorzystanie całkowicie i jednoznacznie obala ta teorię oraz całkowicie i jednoznacznie określa, że świat w którym żyjemy musiał być przez kogoś stworzony (skonstruowany)

Np. budowa i zasada działania komórek, wić (silnik) bakterii - jak to ktoś wyjaśni? To musiało być skonstruowane, nie ma innej opcji.

 

Pytanie jest tylko kto to zrobił i po co?

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
błedy stylistyczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czemu akurat katolicyzm (chrześcijaństwo)-bo ja zdaję sobie sprawę, że sam fakt urodzenia się tu i tu nie jest argumentem za wyborem tej, a nie innej religii. Może przekonała mnie pomoc sił wyższych Kościołowi w egzorcyzmach, cuda ojca Pio? Których lekarze ateiści nawet nie obalili.

Może po stronie muslimów też są cuda, ale nie słyszałem o żadnym, podobnie u prawosławnych i protestantów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Chrześcijaństwo? Wynik długich poszukiwań. Analizy. Również tzw cudów. Jest ich sporo i to całkiem dobrze naukowo opracowane co nie znaczy, ze wyjaśnione.

Takich dowodów mógłbym teraz z głowy przytoczyć co najmniej kilkanaście, pewnie po zastanowieniu i przypomnieniu nawet kilkadziesiąt. To nie jest forum o tej tematyce więc nie będę się rozpisywał.

 

Inne religie i cudy. W okultyźmie i magii też są cudy. Voodoo tez działa. Jest bardzo mocne. Wszystkie zasady działania są wyjaśnione min w "Podręczniku Egzorcysty" Raul Savicci, zresztą Gabrielle Amorth też dobrze wyjaśnia. W tym temacie polecam również - Ks. Piotr Glas.

 

Zauważyłeś AdrianoPeruggio, że im bardziej zgłębiasz temat tym bardziej ta cała układanka składa się w jedna całość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wynurzeń kolegi Adriano mam pewne pytania:

 

1) Gdzie w ogóle jest konflikt przy dążeniu do rzeczy wyższych i korzystaniu z uroków kobiet? Bo jakby prześledzić życiorysy wielkich ("bogów chodząch po ziemi" jak to ująłeś w jednym z wątków) np Cezara, Piotra Wielkiego, Mussoliniego, Św Augustyna, Stalina, Kazimierza Wielkiego czy z dzisiejszych Elona Muska to oni wszyscy raczej ruchali na masę. No może poza Hitlerem ale ten to był pedau.

 

2) Nie bardzo rozumiem twoja hierarchię. Też ostatnio jestem zajęty poważnymi projektami ale wolę sobie ograniczyć bytność na forum aniżeli kontakty z kobietami. Serio lepiej tak udowadniać coś nieznanym kolesiom i pucować torpedę niż raz na tydzień w ramach relaksu wyskoczyć coś poderwać lub przeruchać?

 

3) Jak według Ciebie można jednocześnie deklarować przywiązanie do kościoła w tradycyjnym sensie i krytykować współczesnych dostojników KK za to że to krętacze oraz jednocześnie bezkrytycznie obnosić się ze ze swoją wyniosłością? Wszak pycha to pierwszy z siedmiu grzechów głównych. I tu cytaty z Pisma (wybór z wikipedii)

 

  • „Obrzydłe Panu serce wyniosłe, z pewnością karania nie ujdzie” – Księga Przysłów 16,5
  • „Przed porażką – wyniosłość, duch pyszny poprzedza upadek” – Księga Przysłów 16,18
  • „Lepiej być skromnym pośród pokornych, niż łupy dzielić z pysznymi” – Księga Przysłów 16,19
  • „Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi” – Ewangelia Mateusza 19,30
  • „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” – Ewangelia Łukasza 14,11

Swoją drogą polecam te słowa przemyśleć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.02.2016 at 18:37, Endeg napisał:

Każdy ma inny orga\nizm i potrzeby Zgadzam się z redem, że każdy ma gradację potrzeb, ja w okresie 35-40 sporadycznie miałem bliskie spotkania 3. stopnia z kobitami i jakoś przeżyłem, nie czułem się zryty, była giełda, wyjazdy, mecze, nauka języków i tak dalej i tak bliżej.

 

Pewnie, że jakoś to przeżyłeś, tylko od walenia niemca w hełm mogą się porobić błony między palcami. Ośmielę się zauważyć, że udane życie seksualne ( jak dla mnie jest to dobry związek ) jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym do dobrego i szczęśliwego życia. Nie potrafię uwierzyć, że ktoś w pełni świadomie rezygnuje z gili gili. Można być 46- letnią dziewicą, tylko po co. Można być masturbatorem ( bo coś z popędem trzeba zrobić ), tylko po jaką cholerę. Łatwo rozpoznać ludzi, którzy się nie kotłują. Są zwykle ponurzy i lubią się dopier...lać do byle goowna. Stara mądrość ludowa mówi, że kobieta, która krzyczy w nocy jest cicha i spokojna w ciągu dnia. U facetów jest dokładnie tak samo. Ja bym nie stawiał aktywności, które wymieniłeś w opozycji do penetrowania jakiejś fajnej szparki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Św. Augustyn zanim został katolikiem, a potem chyba doktorem Kościoła, filozofem, teologiem, żył w wielkiej rozpuście, kluczowe jest słowo ''zanim''.

Pisałem o rzeczach wyższych nie w sensie podbojów militarnych, a kwestii duchowych, filozoficznych. Pisałem o czymś, co nazwałem ''archetypem kapłana'', a nie o ''archetypie wojownika'', który w mojej hierarchii jest pod kapłanem (prosta siła przegrywa z wiedzą). Jak w grze-na początkowych levelach mag jest zbyt słaby, więc przegrywa z rycerzem, potem w miarę nabierania doświadczenia potrafi jednym ruchem rozwalić całe wojsko.

 

2. Powtórzę po raz setny-nie pisałem o konieczności zmniejszenia popędu wskutek rękodzieła, a o ogólnym spadku popędu wskutek przeorientowania się na kwestie wyższe, dzięki spojrzeniu z wielkim dystansem na nędzne ludzkie życie. Owszem, przyznałem że kobiety są potrzebne do rozładowania napięcia, ale ostatnio przez większość czasu mnie nudzą i odstręczają swoim mentalnym prymitywizmem.

 

Co innego wybierać rękodzieło zamiast baby, bo jest się przymuszonym, co innego wybierać rękodzieło z własnej woli (oszczędność czasu, energii,nawet bywa że kasy), co innego nie potrzebować rękodzieła ani kobiety. Osiągnąłem ten ostatni stan przez dłuższy czas i oszołomiony  tym faktem (że coś teoretycznie niemożliwe stało się możliwe) pomyślałem, że tak będzie zawsze, okazało się, że nie, są wyjątki czyli dni pokusy, ale co do zasady przeorientowanie się odwraca kompletnie moją uwagę od kobiet. Nie ukrywam, że one same mają w tym wielką rolę-swoim zachowaniem, zaprogramowanymi i nudnymi reakcjami powodują u mnie nudę.

 

Poderwanie, przeruchanie już dawno przestało być dla mnie relaksem-to mnie nudzi, z małymi wyjątkami.

 

3. Masz rację, ale każdy ma jakiś grzech, z którym najciężej mu się walczy.

 

A do postu powyżej-jeśli ktoś jedzie na ręcznym, to skutek jest taki sam, jak po seksie-zmniejszenie napięcia seksualnego-a więc ktoś taki nie chodzi ponury, wręcz przeciwnie, ma 2 pieczenie na jednym ogniu-opróżnienie baku i spokój od babskiego trajkotania.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu za czasów gdy Endriu jeszcze zył a po nie doszło do władzy.spotkałem sie po paru latach z kolezanką z gimnazjum.piekna zgrabna wysoka blondyneczka o niezwykłych niebiesko zielonych oczkach.Podczas spotkania zaczeła mi pierdolic jakieś teologiczne bełkoty o jakimś cieciu który medytuje w górach i ma swoich wyznawców i jaka to on ma wspaniała filozofie.stała sie dlamnie aseksualna a spotkanie szybko sie skończyło.

Pikaczu daje pod rozkmine.to nie ten cykl pikaczu uczy i bawi.

dziwne niech sie z dziwnym spotyka%-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A proste z prostym.

 

 

 

11 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:
5 godzin temu, Pikaczu napisał:

 stała sie dlamnie aseksualna a spotkanie szybko sie skończyło.

I każdy jest zadowolony, chyba że się dowiemy, że na ciebie leciała.

Pikaczu daje pod rozkmine.to nie ten cykl pikaczu uczy i bawi.

Nie znam, znam ''red bawi i uczy'', ciekawe...

dziwne niech sie z dziwnym spotyka%-)

Mezalians mentalny to nic dobrego.

 

 

 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdrianoPeruggio

 

Chłopie, coś ty tu narobił !!!!!  :blink: Szkółka niedzielna ?????

Bez urazy Brachu  - ale pojechałeś po zewnętrznej, już wisisz na bandzie:lol:.

Tak na marginesie to poczytałem to pobierznie, bo próbowałem się czegoś doczytać dt. tematu. Niestety nie za wiele jest wpisów.

 

Tematem jest przypominam 46 letnia dziewica.

 

Już jadę z koksem.

Jeśli "dammen" nie odczuwa pociągu seksualnego - to jest po prostu CHORA !!!! Potrzebuje lekarza i/lub psychologa

I tyle. Po co sie tu rozpisywać.

Nie rozumiem dlaczego 4 strony nie są rozpisane jak takiej chorej BABCI pomóc.

 

A tu jakaś prywatna batalia. Trochę wiecej jak tydzień mnie nie było - a tu taki circuss:blink:.

 

P.S. Ja jej nie pomogę, nie to że bym nie chciał pomóć bliźniemu swemu, jak @Adriano:P.

      Bardziej jednak chodzi o to, że "starych i chorych!!!! dziewic się po prostu BOJĘ - Nobody's Perfect.

     

legenda;

*BOJĘ -  wcale sie tego nie wstydzę:D

 

@AdrianoPeruggio - bez urazy

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SledgeHammer napisał:

nie odczuwa pociągu seksualnego - to jest po prostu CHORA !!!! Potrzebuje lekarza i/lub psychologa

 

W takim razie ja też jestem przez większość czasu od dłuższego czasu chory.

Objawy:

więcej czasu na ciekawe rzeczy, mniej na bzdety

 

nie tracę energii na ruchy frykcyjne

 

nie tracę nerwów na wymuszone biologią kontakty z nędznotą intelektualną

 

nie tracę kasy na spotkania

 

z kim przestajesz, takim się stajesz-nie degraduję się mentalnie przebywając z samicami

 

nie tracę energii na bawienie się w aktora i udawanie, że baba jest mi do czegoś potrzebna, a tym bardziej do czegoś więcej niż współudział w ruchach frykcyjnych

 

 

jestem bardziej otwarty na wiedzę i piękno świata, bez akompaniamentu bezsensownego trajkotania

 

nie zwracając uwagi na samice, łatwo wywołuję u nich dezorientację, która czasem (gdy okres zamulenia przeminie) przechodzi w zadumę/gniew/zdziwienie-ciekawa obserwacja

 

zamiast na orgazmy fizyczne, poświęcam czas na orgazmy intelektualne, towarzyszące poznaniu czegoś ciekawego (kawał cyca czy pochwa mnie nie ciekawi-wyrosłem z tego)-np. wielką uciechą

napawa mnie widok zarobionej dodatkowej gotówki (piniądz w odróżnieniu od bab nie starzeje się i jest po prostu cudny) czy wizja luksusu i bogactwa

 

mam wywalone na to, że wg kogoś mam coś robić, z kimś być, moja wizja szczęścia jest bardziej zaawansowana niż codzienne odwiedzanie wnętrza samicy

 

Czasem mam chwile powrotu napięcia seksualnego, ale wrodzone lenistwo podpowiada mi, aby brać pod uwagę powyższe czynniki i polerować torpedę-wówczas usilnie staram się doszukać zalet ''bliskości z kobitą''-albo znajduję i potrzebuję spojrzenia, dotyku i tych bzdetów, albo nie. 

 

Bywa, że potrzebuję spojrzenia drugiego człowieka, ale biorąc pod uwagę moje zastrzeżenia względem samiczej natury i nudy z niej wynikającej-wybieram męską zajebistość, a także oszczędność czasu i energii (wykonanie telefonu kosztuje, przejście się też, wiecie-wrodzone lenistwo)-wystarczy spojrzeć się w lustro i mój własny urok zaspokaja tą potrzebę.

 

Czuję się wolny, robię co chcę.

 

Pytanie-komu to przeszkadza?

 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, kic-anty napisał:

Ośmielę się zauważyć, że udane życie seksualne ( jak dla mnie jest to dobry związek ) jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym do dobrego i szczęśliwego życia. Nie potrafię uwierzyć, że ktoś w pełni świadomie rezygnuje z gili gili. Można być 46- letnią dziewicą, tylko po co. Można być masturbatorem ( bo coś z popędem trzeba zrobić ), tylko po jaką cholerę. Łatwo rozpoznać ludzi, którzy się nie kotłują. Są zwykle ponurzy i lubią się dopier...lać do byle goowna.

 

Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że następujące sytuacje zwiększają popęd seksualny:

- samotność

- brak kontaktu fizycznego (przytulanie, branie na kolana) z ludźmi lub zwierzętami

- strach, stres

- brak zajęcia, które jest dla nas ciekawe/satysfakcjonujące

- frustracja wynikająca z niemożności realizowania własnych celów życiowych

 

Czyli to, że ogólnie jest nam źle, zwiększa popęd seksualny. Dlatego jeśli komuś udaje się zachować wstrzęmięźliwość, to na prawdę nie ma co mu współczuć, chyba że ma jakieś inne uzależnienie. Bo oznacza to, że jego życie ogólnie jest szczęśliwe i interesujące i nie potrzebuje od niego uciekać w chwilowe uciechy.

Edytowane przez Ambroży
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ambroży napisał:

 

Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że następujące sytuacje zwiększają popęd seksualny:

- samotność

- brak kontaktu fizycznego (przytulanie, branie na kolana) z ludźmi lub zwierzętami

- strach, stres

- brak zajęcia, które jest dla nas ciekawe/satysfakcjonujące

- niemożność realizowania swoich własnych celów

 

Czyli to, że ogólnie jest nam źle, zwiększa popęd seksualny. Dlatego jeśli komuś udaje się zachować wstrzęmięźliwość, to na prawdę nie ma co mu współczuć, chyba że ma jakieś inne uzależnienie. Bo oznacza to, że jego życie ogólnie jest szczęśliwe i interesujące i nie potrzebuje od niego uciekać w chwilowe uciechy.

 

Nigdy się nie zastanawiałem nad tym co zwiększa, a co zmniejsza popęd seksualny. Fajnie mieć udane życie seksualne. Bez tego życie ogólnie nie może być szczęśliwe i interesujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kic-anty napisał:

Nigdy się nie zastanawiałem nad tym co zwiększa, a co zmniejsza popęd seksualny. Fajnie mieć udane życie seksualne. Bez tego życie ogólnie nie może być szczęśliwe i interesujące.

 

Nie chcę kwestionować tego, że fajnie jest mieć udane życie seksualne, ale zdecydowanie nie jest to warunek konieczny do szczęścia.

Bardzo wiele rzeczy fajnie jest/byłoby mieć. Nie oznacza to, że warunkiem do szczęścia jest, by mieć je wszystkie. Seks został wywyższony przez media jak przedmiot kultu, ale również osoby nie będące wyznawcami tego kultu, mogą być szczęśliwe.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoją optykę i myśli, że jego szczęście to szczęście innych. Ja subiektywnie (ale w swoim mniemaniu obiektywnie) uważam nawracanie na katolicyzm za konieczne do szczęścia, kto inny uzna uciechy cielesne, jeszcze inni ten piękny subtelny brzęk monet w ręku albo dyskretny szelest banknotów, pieszczący dłoń niczem najlepsza towarzyszka życia:)

 

Grunt, to podejmować świadome decyzje w CAŁKOWITYM ODERWANIU od otoczenia-dlatego zawsze podkreślam wagę mieszkania choćby przez jakiś czas w samotni, aby uporządkować życie od a do z.

 

Poza tym pojmowanie szczęścia może zmieniać się w czasie, przetrzeni- na pustyni szczęście to butelka wody, wśród fanatyków islamskich-naładowany szotgan, w obecności wielu niewiast-łaska cierpliwości.

Dziś zachwycam się pieniądzem, jutro może to być też kobita. Piszę o tym, co myślę obecnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ambroży napisał:

 

Nie chcę kwestionować tego, że fajnie jest mieć udane życie seksualne, ale zdecydowanie nie jest to warunek konieczny do szczęścia.

Bardzo wiele rzeczy fajnie jest/byłoby mieć. Nie oznacza to, że warunkiem do szczęścia jest, by mieć je wszystkie. Seks został wywyższony przez media jak przedmiot kultu, ale również osoby nie będące wyznawcami tego kultu, mogą być szczęśliwe.

 

Robi sie taka nieco surrealistyczna dyskusja. Media ? Przedmiot kultu ? Co to ma do rzeczy ?  Ja jestem zboczeńcem, bo jestem facetem, który potrzebuje kobiety. Lubię rozkosze łoża. Nie uważam, że moje szczęście, to szczęście innych, ale uważam, że udane życie seksualne to jeden z elementów koniecznych do szczęścia i radości życia. Nie zetknąłem się w zyciu z przypadkiem, aby ktoś dobrowolnie z tego rezygnował. To znaczy, żeby dany facet był w stanie znależć sobie partnerkę i wtedy rezygnował.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kic-anty napisał:

Robi sie taka nieco surrealistyczna dyskusja. Media ? Przedmiot kultu ? Co to ma do rzeczy ?

 

Niestety, ale ma do rzeczy. Często nie jest łatwo rozróżnić, co ludzie robią z wewnętrznej potrzeby, a co w ramach naśladowania pokazanego przez media wzorca. A używam sobie określenia "przedmiot kultu", "fanatyzm seksualny" itp. ponieważ uważam te określenia za adekwatne do tego, z czym mamy do czynienia. I nic mnie nie obchodzi, jeśli ktoś poczuje się niekomfortowo czytając je. Tak jak nikt nie troszczy się o to, jak ja się czuje, gdy poglądy które ja wyznaję, nazywane są często zabobonami, bajkami itp.

 

1 godzinę temu, kic-anty napisał:

Ja jestem zboczeńcem, bo jestem facetem, który potrzebuje kobiety.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_rozszerzenia

 

1 godzinę temu, kic-anty napisał:

Nie uważam, że moje szczęście, to szczęście innych, ale uważam, że udane życie seksualne to jeden z elementów koniecznych do szczęścia i radości życia.

 

A ja uważam że jest to element niekonieczny, bo był kilkuletni okres w którym byłem szczęśliwy - i wtedy też ten okres uważałem za szczęśliwy - a życia seksualnego nie praktykowałem wtedy żadnego, także nie praktykowałem masturbacji. A byłem już dorosły i byłem zdrowy i jest znikomo prawdopodobne abym miał niski poziom testosteronu (wygląd, siła dynamiczna).

 

W tej chwili nie uważam się za szczęśliwego, ale nie odczuwam żadnego niedostatku w kwestii interakcji z kobietami, tylko braki w innych dziedzinach życia.

 

1 godzinę temu, kic-anty napisał:

Nie zetknąłem się w zyciu z przypadkiem, aby ktoś dobrowolnie z tego rezygnował. To znaczy, żeby dany facet był w stanie znależć sobie partnerkę i wtedy rezygnował.

 

Ja to widzę tak: celem kobiety są dzieci. Ja mam w tej chwili rzeczy dla mnie ważniejsze, które byłoby mi znacznie trudniej realizować mając kobietę i dzieci. Natomiast sumienie nie dawałoby mi spokoju, gdybym wziął sobie kobietę i robił coś na jej szkodę (zabierał jej czas, który może przeznaczyć na znalezienie sobie mężczyzny, który chce mieć dzieci już teraz). Także być może z kobietą przez krótkie chwile czułbym się lepiej, ale przez dłuższe czułbym się gorzej, wiedząc że szkodzę drugiej osobie.

 

Natomiast że się nie zetknąłeś to wcale nie takie dziwne. Reakcja otoczenia na tego typu wyznania zazwyczaj nie jest szczególnie przychylna... Ryzykuje się usłyszenie rozmaitych kpin.

Dużą część życia spędziłem w różnych męskich grupach (sport drużynowy) - gdy liczebność grupy osiąga jakieś 10 osób, to w dobrym tonie jest z raz na jakiś czas powiedzieć coś o dupie, cyckach, ruchaniu, bo inaczej trzeba się pozmagać z pytaniami o tzw. orientację seksualną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.