Skocz do zawartości

Enemy

Rekomendowane odpowiedzi

Szwecja dla wielu jest prawdziwym kazusem powodzenia państwa opiekuńczego, a nawet więcej, tam rzekomo udał się socjalizm. Nie wyszło w ZSRR, NRD, czy Korei Północnej, a tam akurat socjalizm zadziałał. Problem w tym, że piewcy takich poglądów kompletnie nie wiedzą nic na temat ani historii ani gospodarki tego kraju.

 

Tymczasem Szwecja do połowy XIX wieku była małym, biednym krajem. Dopiero wolnorynkowe reformy od lat 60-tych XIX wieku uczyniły z tego kraju prawdziwą potęgę gospodarczą, pozwalając czerpać garściami z postępującej rewolucji przemysłowej. Szwecja podążając drogą kapitalistyczną miała najwyższy na mieszkańca wzrost przychodów na świecie pomiędzy latami 1870 a 1950, w którym to czasie stała się jednym z najbogatszych krajów na świecie, ustępując jedynie takich potęgom jak Wielka Brytania, USA, Szwajcaria i Dania (swoją drogą również bardzo kapitalistyczne kraje). W tym okresie w Szwecji wprowadzono niezliczoną liczbę innowacji, dzięki pracy szwedzkich przedsiębiorców i wynalazców, jak np. dynamit Alfreda Nobla, łożyska wahliwe kulkowe Svena Wingquista (który wykorzystał to do stworzenia SKF); zawór słoneczny stworzony przez Gustava Dahléna (który dzięki temu stworzył firmę gazu przemysłowego — AGA); lodówkę absorbcyjną wynalezioną przez Baltazara von Platena (została potem użyta przez Electrolux). Znaczna większość dużych, liczących się firm, do dziś obecnych na rynku powstała właśnie w tamtym okresie.

 

Ale jak w ogóle do tego wszystkiego doszło? Kluczową postacią okazuje się niejaki Johan August Gripenstedt, minister finansów, w latach 1856-1866. Był on wielkim zwolennikiem Frederica Bastiata, wybitnego francuskiego ekonomisty i liberała. Do kluczowych reform Gripenstedta, należały m. in. szereg deregulacji w gospodarce, reforma bankowości, obstająca za tworzeniem się prywatnych banków, aż do 1903 r. Bank Szwecji (bank centralny) nie miał nawet monopolu na emisję pieniądza oraz wprowadzenie wolnego handlu, w ramach Uchwały Wolnego Handlu z 1864. Szwecja stała się wtedy członkiem międzynarodowego systemu wolnego handlu, który powstał na wzór traktatu Cobden pomiędzy Wielką Brytanią a Francją w 1860 roku. Poluzował klauzule Ustawy Towarowej. Dokonano cięć akcyzy na ponad 200 artykułów. Ograniczenia zakupu gruntów również stały się mniej surowe. Kobiety mogły prowadzić działalność na równych prawach z mężczyznanami. Stopniowo usuwano ustawodawstwo, które ustanawiło limity w pewnych sektorach. Ustawodawstwo rządzące manufakturami stopniowo stało się nieużywanym. Choć ograniczenia co do produkcji surówki zostały zniesione już w 1835, to w 1846 całe ustawodawstwo górnicze poszło tą samą drogą. Gripenstedt pod wieloma względami został uosobieniem szwedzkiej deregulacji i liberalizacji w połowie XIX wieku. Wolność handlu, pisał w 1851 roku „jest jednym z warunków, na których spoczywa cały postęp ludzkości”. Zniesiono również obowiązkowe paszporty.

 

Szwedzki skręt na lewo, teoretycznie zaczął się już w 1932 r. po dojściu do władzy socjaldemokratów, jednak do samego końca lat 50-tych Szwecja była jednym z najbardziej wolnorynkowych państw na świecie, mając wydatki rządowe mniejsze niż USA. Dlatego biorąc pod uwagę brak udziału w II wojnie światowej, tuż po wojnie kraj ten był absolutną potęgą na tle innych europejskich państw. Jednak w latach 1950-76 nastąpił już znaczny rozrost państwa opiekuńczego, ogromny wzrost wydatków rządowych, co za tym idzie podatków oraz inflacji. Wywołało to powszechne niezadowolenia społeczne, na skutek powiększającej się biedy, do władzy doszła więc w 1976 r. centroprawica. Jednak nowo wybrana władza nie zdobyła się na niezbędne reformy gospodarcze, mało tego polityka taniego pieniądza (osłabianie szwedzkiej korony) była kontynuowana, nakręcając inflację (bardzo mocno wzrosły wówczas ceny dóbr konsumpcyjnych) oraz ogromną bańkę na rynku nieruchomości. Lata 70-te i 80-te dla Szwecji to była praktycznie stagnacja gospodarcza.

 

Dopiero wolnorynkowe reformy dokonane przez Ingvara Carlssona (premiera Szwecji w latach 1986-1990) i Carla Bildta (premiera w latach 1991-1994) przywróciły porządek. Nie był to jednak łatwy do rządzenia okres. W 1992 r. w końcu doszło do pęknięcia bańki spekulacyjnej nakręcanej latami przez ekspansje monetarną i kredytową. Skończyło się to największym kryzysem w Szwecji od czasu wielkiego kryzysu z 1929 r., był to tzw. kryzys bankowy, prawie wszystkie banki stanęły na granicy bankructwa, wzrosło bezrobocie i deficyt budżetowy. Jednak takie reformy jak zmniejszenie krańcowych stawek podatkowych, zniesienie systemu kontroli kursu waluty, zderegulowanie pożyczek bankowych, deregulacje w prawie gospodarczym, sprywatyzowanie kilku dużych państwowych przedsiębiorstw, a przede wszystkim radykalne obniżenie wydatków rządowych i inflacji, pozwoliły nie tylko na wyjście z kryzysu. Szwecja w latach 90-tych radziła sobie lepiej niż w latach 70-tych i 80-tych. I tak właśnie narodził się mit rzekomego powodzenia państwa opiekuńczego, chociaż to częściowe odejście od tego systemu przyniosło wiele pozytywnych skutków. 

 

Co ciekawe wolnorynkowy zryw w Szwecji ponownie wystąpił stosunkowo niedawno. Po ponownych rządach socjaldemokratów w latach 1996-2006, w roku 2006 premierem został niejaki Fredrik Reinfeldt. Kolejny polityk przystępujący do demontaży państwa opiekuńczego z pozytywnymi rezultatami. Za jego rządów (lata 2006-2014) obniżono podatek od dochodów osobistych (w tym od najniższych dochodów ‒ z 30,7% do 17,1%), część podatku od wynagrodzeń obciążającego pracodawcę, podatek od dochodów przedsiębiorstw (z 28% do 26,3%), podatek od nieruchomości oraz zniesiono podatek od majątku (podatek spadkowy wycofano w 2005 r.). Dzięki rozsądnej polityce wydatkowej w latach 2006-2008 udało się wygospodarować całkiem pokaźną nadwyżkę budżetową, co z kolei przyczyniło się do zmniejszenia długu publicznego z 45,7% PKB w 2006 r. do 38,3% PKB w 2008 r. Dzięki temu Szwecja była jednym z nielicznych krajów, które przeszły bez szwanku kryzys z 2008 r.

 

Co jest zabawne w tym czasie, w polskim internecie, jak tylko ktoś zanegował socjalizm i państwo opiekuńcze zaraz odezwał się jakiś lewicowiec, że w Szwecji to mają socjalizm i wszystko działa, nawet nie wiedząc kto jest tam premierem i jaką prowadzi politykę. Kraj, w którym nie ma podatku od majątku, podatku od spadku i darowizn, ustawowej płacy minimalnej, gdzie firmy płacą ZUS tylko jeśli mają przychód, a cała papierologia związana z prowadzeniem działalności to wypełnianie kartki A4 raz na kwartał, gdzie małe firmy nie płacą VAT-u jest "socjalistyczny" i już. Nie wolno z tym dyskutować, tam "socjalizm działa" i nie ma rozmowy.

 

Niestety szwedzkie społeczeństwo po latach indoktrynacji dokonywanej przez lewicę jest już tak ogłupiałe że zamiast docenić Reinfeldta, który uzdrowił gospodarkę poddało go wali krytyki. Obniżanie podatków było "niesprawiedliwe", no jak tak można. W wyborach 2014 partie prześcigały się tym, która zaoferuje wyższe podatki :D. No i wygrała Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza, bawimy się ponownie. Jak dodać do tego powszechne poparcie dla multi-kulti z tego kraju raczej za wiele dobrego już nie będzie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę manipulujesz, jak każdy liberał :) Ja już nie będę odnosił się do całości, ale do tego że nie ma płacy minimalnej. Jeśli naprawdę nie ma, to jest na pewno wysoki zasiłek dla bezrobotnych który pełni funkcję pensji minimalnej. Żaden biznesmen nie da więc niższej pensji niż wynosi zasiłek, bo byłoby to nieopłacalne dla pracownika. Wymusza się tym więc odpowiednią pensję i jak widać, żaden z biznesmenów z torbami nie idzie. Gdyby nie to, płacili by ochłapy płacząc jakie mają wysokie obciążenia. No ale o tym już nie wspomniałeś "przypadkiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Nieugięty napisał:

Czyli tych co pracują trzeba ojebać na 50-70% róznych podatków, żeby dać nierobom albo nieukom w formie zasiłków. Zaiste genialne.

Dokładnie, Wielka Brytania i inne sa wzorem...

Ty przyjezdzasz, pracujesz, placisz podatki i jednoczesnie z innego kranca swiata przylatuje inny, zazwyczaj o ciemnym kolorze skóry ktory plodzi dzieci ui utrzymuje sie na Twoj koszt...

 

I nie w glowie mu żadna praca, no bo po co? Wszystko za free, kasa co tydzien na koncie, po co mu sie starac? Po kilku latach sprowadza swoich koleżków, ktorzy ida takim samym tropem...

 

Płodza dzieci i z zasilkow utrzymuja cala rodzine, kros zapyta, Ty tez tak mozesz robic, moge ale nie chce, bo zasady mi na to nie pozwalaja, system pojebany i cegielki do tego dokladac nie musze...

 

Socjal to udogodnienie dla wiecznych nierobow, leniow i zlodziei...Nie motywuje a wrecz degeneruje spoleczenstwo, na ale lewactwo ma sie dobrze i niech tak zostanie, ja wysiadam...

 

Rozumiem ludzi niepelnosprawnych, tych nie zdolnych do pracy z powodu uszczerbku na zdrowiu, im pomoc sie nalezy...

 

Ale jak idac do pracy widze rozjebanego murzyna na krzesle z gromadka dzieci, ktory utrzymuje sie dzieki moim podatkom, to krew mnie zalewa...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szwedzi sa już tak zjebanym narodem ze można z nimi zrobić wszystko,a oni zawsze będą się z tego cieszyc,bo to takie postępowe i tolerancyjne.

pozwolili żeby zydowsko lewackie rzady zalozyly im petelke na szyje,teraz wystarczy kopnac stolek i poczekać az się udusza 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogaci mają kasę z:

1)  odziedziczyli i nie roztrwonili

2) z rzetelnej nauki i pracy (lekarze, prawnicy, mgr inż polibudy... itd) + gospodarność i oszczędność, zapobiegliwość + pomysłowość

3) z złodziejstwa, lobbingu, korupcji...

Edytowane przez Nieugięty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto tez dodac ze tacy socjalni wczasowicze nie daja spoleczenstwu nic, sa jak pasożyt...Żyja z wypracowanego kapitalu od pokoleń...

 

Ok, kapital wypracowany wojnami, interesami z ciemna strona mocy, rabowaniem...

 

Ale mimo to, dzieki organizacji, zdecydowaniu, pomyslowosci, madrym inwestowaniu to Cywilizacja Zachodnia stworzyla wszystko...wszystko co najlepsze, oczysiscie pomijajac czasy terazniejsze gdzie wszystko jest bezlitnoscie drenowane i trwonione...

 

Jakos po tak dlugim czasie pobytu nie widze pomyslowosci, madrego inwestowania, pchania cywilizacji na przod przez ciapaków i innych nierobow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Marek Wolf napisał:

Troszkę manipulujesz, jak każdy liberał :) Ja już nie będę odnosił się do całości, ale do tego że nie ma płacy minimalnej. Jeśli naprawdę nie ma, to jest na pewno wysoki zasiłek dla bezrobotnych który pełni funkcję pensji minimalnej. Żaden biznesmen nie da więc niższej pensji niż wynosi zasiłek, bo byłoby to nieopłacalne dla pracownika. Wymusza się tym więc odpowiednią pensję i jak widać, żaden z biznesmenów z torbami nie idzie. Gdyby nie to, płacili by ochłapy płacząc jakie mają wysokie obciążenia. No ale o tym już nie wspomniałeś "przypadkiem".

 

Ja manipuluję? Przede wszystkim to zauważ, że głównie poruszyłem temat ogromnego rozwoju gospodarczego w okresie 1860-1950. Wtedy jakoś nie było żadnych socjali, płac minimalnych, ZUS-ów, srusów, wydatki rządowe nie przekraczały 10% PKB, a ludzie zamiast żyć w biedzie, jak się zawsze straszy, zarabiali coraz to więcej, gospodarka szła jak burza. I to jest główną przyczyną, dlaczego Szwecja stała się bogatym krajem. Nie neguję faktu że od 1950 Szwecja się coraz bardziej socjalizowała, ale nic dobrego z tego nie wynikało. Od tamtego czasu Szwecja coraz bardziej traci dystans do innych bogatych krajów, nie bogaci się, tylko biednieje. W dodatku po drodze trafiają się kryzysy, okresy wysokiej inflacji itd. co potem jest sprzątane przez wolnorynkowców, o czym oczywiście w mediach się nie mówi.

 

Twoja interpretacja płacy minimalnej jest błędna. Socjal do niczego pracodawcy nie obliguje, nie zabrania mu prawnie zatrudnienia poniżej ustawowego minimum. Polski pracodawca też musi brać pod uwagę że np. pracownik może wyjechać do UK a przynajmniej do innego miasta. Nie każdy wyjedzie? Ale wyjeżdżają miliony, skala zjawiska jest duża, na socjal też nie każdy by poszedł. I jakoś płace w małych miastach nie zrównały się z płacami w dużych miastach, ani polskie płace z angielskimi. Alternatywne decyzje pracowników nie są więc żadnym substytutem płacy minimalnej.

 

Poza tym błędnie zakładasz że wysokość płacy to decyzja tylko jednego człowieka (pracodawcy). Tymczasem płace ustala rynek. Próba narzucenia płacy ustawą powyżej płacy rynkowej jedynie prowadzi do wzrostu bezrobocia. Tylko co to w ogóle oznacza że płacę ustala rynek? Ano wpływ na nią mają decyzje całego społeczeństwa. Czyli oprócz decyzji jednego pracodawcy, liczą się i decyzje innych pracodawców, nie będziesz pracował za 2k, jeśli inni płacą 3k za tą samą pracę. Liczą się także decyzje innych pracowników, ich oczekiwania płacowe. I wreszcie wpływ na płacę mają wszyscy konsumenci, bo oni decydują jaki strumień pieniędzy trafi do jakiej branży i firmy.

 

I w końcu, płaca minimalna nie uderza bardziej w pracodawców, tylko w pracowników. Pracodawca może po prostu zatrudnić wyżej wykwalifikowanych pracowników, nic nie straci. Natomiast pracownik o małych kwalifikacjach nie może znaleźć legalnie pracy. Stąd efektem płacy minimalnej są: duże bezrobocie wśród młodych ludzi i w małych miastach, a także popularność pracy "na czarno". Teraz rozumiesz? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Nieugięty napisał:

Bogaci mają kasę z:

1)  odziedziczyli i nie roztrwonili

2) z rzetelnej nauki i pracy (lekarze, prawnicy, mgr inż polibudy... itd) + gospodarność i oszczędność, zapobiegliwość + pomysłowość

3) z złodziejstwa, lobbingu, korupcji...

 

Bajki opowiadasz. Mają kasę bo są ludzie, których stać na ich usługi. W świecie gdzie nikt nie ma pieniędzy, profesor zwyczajny umrze z głodu bo nikt nie kupi nic od niego. Żeby kupować ludzie muszą mieć pieniądze - jakoś na zachodzie masa firm bogatych, a płacą mega podatki i zarabiają. Dlaczego? Dzięki temu "nieroby" mają pieniądze.

 

Możesz mieć wykształcenie, być mega oszczędnym, czytać książki Korwina i nie mieć kasy - jeśli ludzi nie stać na Twoje usługi.

 

1 godzinę temu, EnemyOfTheState napisał:

 

Ja manipuluję? Przede wszystkim to zauważ, że głównie poruszyłem temat ogromnego rozwoju gospodarczego w okresie 1860-1950. Wtedy jakoś nie było żadnych socjali, płac minimalnych, ZUS-ów, srusów, wydatki rządowe nie przekraczały 10% PKB, a ludzie zamiast żyć w biedzie, jak się zawsze straszy, zarabiali coraz to więcej, gospodarka szła jak burza. I to jest główną przyczyną, dlaczego Szwecja stała się bogatym krajem. Nie neguję faktu że od 1950 Szwecja się coraz bardziej socjalizowała, ale nic dobrego z tego nie wynikało. Od tamtego czasu Szwecja coraz bardziej traci dystans do innych bogatych krajów, nie bogaci się, tylko biednieje. W dodatku po drodze trafiają się kryzysy, okresy wysokiej inflacji itd. co potem jest sprzątane przez wolnorynkowców, o czym oczywiście w mediach się nie mówi.

 

Twoja interpretacja płacy minimalnej jest błędna. Socjal do niczego pracodawcy nie obliguje, nie zabrania mu prawnie zatrudnienia poniżej ustawowego minimum. Polski pracodawca też musi brać pod uwagę że np. pracownik może wyjechać do UK a przynajmniej do innego miasta. Nie każdy wyjedzie? Ale wyjeżdżają miliony, skala zjawiska jest duża, na socjal też nie każdy by poszedł. I jakoś płace w małych miastach nie zrównały się z płacami w dużych miastach, ani polskie płace z angielskimi. Alternatywne decyzje pracowników nie są więc żadnym substytutem płacy minimalnej.

 

Poza tym błędnie zakładasz że wysokość płacy to decyzja tylko jednego człowieka (pracodawcy). Tymczasem płace ustala rynek. Próba narzucenia płacy ustawą powyżej płacy rynkowej jedynie prowadzi do wzrostu bezrobocia. Tylko co to w ogóle oznacza że płacę ustala rynek? Ano wpływ na nią mają decyzje całego społeczeństwa. Czyli oprócz decyzji jednego pracodawcy, liczą się i decyzje innych pracodawców, nie będziesz pracował za 2k, jeśli inni płacą 3k za tą samą pracę. Liczą się także decyzje innych pracowników, ich oczekiwania płacowe. I wreszcie wpływ na płacę mają wszyscy konsumenci, bo oni decydują jaki strumień pieniędzy trafi do jakiej branży i firmy.

 

I w końcu, płaca minimalna nie uderza bardziej w pracodawców, tylko w pracowników. Pracodawca może po prostu zatrudnić wyżej wykwalifikowanych pracowników, nic nie straci. Natomiast pracownik o małych kwalifikacjach nie może znaleźć legalnie pracy. Stąd efektem płacy minimalnej są: duże bezrobocie wśród młodych ludzi i w małych miastach, a także popularność pracy "na czarno". Teraz rozumiesz? ;)

 

 

Chyba żartujesz, prawda? Powtarzam. Jakim cudem ktoś pójdzie do pracy za np. 1000 jednostek, jak na bezrobociu ma 1500 jednostek? Dlatego biznesmen musi zapłacić więcej. W tym sensie zasiłki pełnią funkcję pensji minimalnej. Liberałowie zawsze o tym "zapominają", jak o wielu innych sprawach i faktach.

 

W Irlandii podniesiono pensję minimalną ponad 20 lat temu i bezrobocia żadnego nie było... w UK też jest małe, tworzone przez nierobów i ciapatych, kto chce ma pracę. Jakoś pensja minimalna temu nie przeszkodziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Marek Wolf napisał:

 

Bajki opowiadasz. Mają kasę bo są ludzie, których stać na ich usługi. W świecie gdzie nikt nie ma pieniędzy, profesor zwyczajny umrze z głodu bo nikt nie kupi nic od niego. Żeby kupować ludzie muszą mieć pieniądze - jakoś na zachodzie masa firm bogatych, a płacą mega podatki i zarabiają. Dlaczego? Dzięki temu "nieroby" mają pieniądze.

 

Możesz mieć wykształcenie, być mega oszczędnym, czytać książki Korwina i nie mieć kasy - jeśli ludzi nie stać na Twoje usługi.

Jesli usluga badz dobro które produkujesz badz wytwarzasz jest naprawde sensowne, zawsze znajda sie ludzie którzy to kupia, badz inwestorzy którzy w to zainwestują...To nie koniecznie musi byc bogaty Zachód, wystarczy dobry pomysl i odrobina szczescia...No i oczywiscie zapotrzebowanie na daną usluge...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie Popka Marek słusznie dostrzega szkodliwość różnej maści uzależnień. Ale jeden nałóg mu umyka:

Cytat

Socjał jest uzależniający jak heroina. Wcale nie przypadkiem używam takiego porównania, część środków jest wymieniana na najróżniejsze produkty, których nie zakładali twórcy systemu również substancje psychoaktywne. Odcięcie od cyca boli tak jak odstawienie hery, i tak jak w przypadku odstawienia narkotyków może skończyć się zgonem.

Odstawieni od państwowego cyca ludzie umierają na różne sposoby – sami odbierają sobie życie, umierają z głodu albo bywają przywaleni śmieciami gdy poszukują resztek żywności w kontenerach.

I uwaga, warto uważać, żeby nie pomylić skutku z przyczyną. To nie dlatego ludzie umierają, bo im odcięto świadczenia, tylko dlatego, że najpierw im je dano, uzależnili się od nich, postarzeli i przestali być fizycznie/mentalnie zdolnych do pracy, a potem zabrano świadczenia. Państwo stało się dilerem narkotyków, uzależniającym ludzi i powodującym ich śmierć.

 

Ty m bardziej mnie dziwi, że autor książek (czyli kapitalista) tak łakomie patrzy na zasiłki. Czyżby nie był pewien swego kunsztu pisarskiego i słusznie przewiduje, że za parę lat z tego chleba już nie będzie?

Jest coś takiego jak nabywanie nowych umiejętności. Aaaa zapomniałem, nie chce się... dajta zasiłek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Marek Wolf napisał:

 

 

Chyba żartujesz, prawda? Powtarzam. Jakim cudem ktoś pójdzie do pracy za np. 1000 jednostek, jak na bezrobociu ma 1500 jednostek? Dlatego biznesmen musi zapłacić więcej. W tym sensie zasiłki pełnią funkcję pensji minimalnej. Liberałowie zawsze o tym "zapominają", jak o wielu innych sprawach i faktach.

 

W Irlandii podniesiono pensję minimalną ponad 20 lat temu i bezrobocia żadnego nie było... w UK też jest małe, tworzone przez nierobów i ciapatych, kto chce ma pracę. Jakoś pensja minimalna temu nie przeszkodziła.

 

Jakim cudem? Np. ktoś woli pracować za 3000 jednostek, bo tyle wynosi płaca rynkowa w danej pracy, zamiast siedzieć na zasiłku za 1500 jednostek. A jakim cudem w dużych miastach płace są większe niż w małych, skoro w całym kraju obowiązuje taka sama płaca minimalna?

 

Płaca minimalna podnosi bezrobocie tylko jeśli ustali się ją powyżej poziomu rynkowego, co uderza przede wszystkim w małe miasta, młodych ludzi i cudzoziemców z biedniejszych krajów. Myślisz że na zachodzie nie ma biedniejszych regionów i biedniejszych ludzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Assasyn napisał:

Jesli usluga badz dobro które produkujesz badz wytwarzasz jest naprawde sensowne, zawsze znajda sie ludzie którzy to kupia, badz inwestorzy którzy w to zainwestują...To nie koniecznie musi byc bogaty Zachód, wystarczy dobry pomysl i odrobina szczescia...No i oczywiscie zapotrzebowanie na daną usluge...

 

 

 

Dałem Ci teoretyczny przykład - ludzie nie mają kasy, za co więc kupią? Załóżmy że facet wynajdzie tani lek na raka, hajs ma tylko klika bandytów na samej górze, myślisz że mu to zasponsorują? Prędzej utłuką. A do tego doprowadzi zniesienie minimalnej w Polsce. Zgodziłbym się ze zniesieniem minimalnej gdyby nie było bezrobocia - ale jeśli jest, ludzie musieliby zgodzić się na każdą cenę jaką da im biznesmen.

 

Czyli nie 1400 złotych jak teraz, tylko np. 800zł. I co zrobisz? Pobijesz biznesmena. popłaczesz się? A jak nie możesz wyjechać bo masz chore dziecko to co, zaciskasz zęby i tyrasz na kolejne nowe furki dla biznesmena. Kurwa, ja to codzienie widzę na Podkarpaciu. Kilkunastu ludzi co zmieniają co rok luksusowe auta, oraz nędzarze bo inaczej nie można nazwać zwykłych ludzi. Na zachodzie państwo KAŻE biznesmenowi zapłacić - i jakoś z głodu nie umierają. Największe firmy płacą olbrzymie podatki, co nie przeszkadza im mieć gigantycznych zysków. I oni mają i ludzie mają i wszystko się kręci.

 

Gdyby nie ciapaci, Szwecja by doskonale prosperowała ze swoimi podatkami. Nawet je płacąc, ich firmy zdobywały rynki światowe. A polski Janusz biznesu płacący z rzekomo wielkimi kosztami pracy 2400 chyba? płacze że go nie stać na robotnika. Jaja normalnie.

 

7 minut temu, Nieugięty napisał:

W temacie Popka Marek słusznie dostrzega szkodliwość różnej maści uzależnień. Ale jeden nałóg mu umyka:

 

Ty m bardziej mnie dziwi, że autor książek (czyli kapitalista) tak łakomie patrzy na zasiłki. Czyżby nie był pewien swego kunsztu pisarskiego i słusznie przewiduje, że za parę lat z tego chleba już nie będzie?

Jest coś takiego jak nabywanie nowych umiejętności. Aaaa zapomniałem, nie chce się... dajta zasiłek..

 

Pracowałem kilka lat, płaciłem podatki - po pochorowaniu się nic od państwa nie dostałem, tylko zasiłek przez trzy miechy. Później bym zdechł z głodu, gdyby nie rodzice. Żadnych zasiłków nie brałem i nie chcę brać, pracuję i zarabiam. Ale chciałbym w razie nieszczęścia mieć pomoc państwa. Obecnie płacę podatki, całkiem spore. Za darmo nie żądam.

 

Ed. Na zachodzie zasiłki nie spowodowały, że wszyscy rzucili pracę. Każdy chce mieć więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Marek Wolf napisał:

 

Dałem Ci teoretyczny przykład - ludzie nie mają kasy, za co więc kupią? Załóżmy że facet wynajdzie tani lek na raka, hajs ma tylko klika bandytów na samej górze, myślisz że mu to zasponsorują? Prędzej utłuką. A do tego doprowadzi zniesienie minimalnej w Polsce. Zgodziłbym się ze zniesieniem minimalnej gdyby nie było bezrobocia - ale jeśli jest, ludzie musieliby zgodzić się na każdą cenę jaką da im biznesmen.

 

Czyli nie 1400 złotych jak teraz, tylko np. 800zł. I co zrobisz? Pobijesz biznesmena. popłaczesz się? A jak nie możesz wyjechać bo masz chore dziecko to co, zaciskasz zęby i tyrasz na kolejne nowe furki dla biznesmena. Kurwa, ja to codzienie widzę na Podkarpaciu. Kilkunastu ludzi co zmieniają co rok luksusowe auta, oraz nędzarze bo inaczej nie można nazwać zwykłych ludzi. Na zachodzie państwo KAŻE biznesmenowi zapłacić - i jakoś z głodu nie umierają. Największe firmy płacą olbrzymie podatki, co nie przeszkadza im mieć gigantycznych zysków. I oni mają i ludzie mają i wszystko się kręci.

 

Gdyby nie ciapaci, Szwecja by doskonale prosperowała ze swoimi podatkami. Nawet je płacąc, ich firmy zdobywały rynki światowe. A polski Janusz biznesu płacący z rzekomo wielkimi kosztami pracy 2400 chyba? płacze że go nie stać na robotnika. Jaja normalnie.

Slyszales Maro o czyms takim jak silnik Wankla? Na pewno...Pomyslodawca i gosciem ktory to wszystko opracowal byl Polak, czlowiek z biednego kraju, mimo to znalazl sie ktos kto wykupil to od Polaka i opatentowal, czyli widzisz, ze mimo niesprzyjajacych okolicznosci(biedna panstwo) znalazl sie ktos kto zrobil z tym porzadek i odpowiednio wdrożyl pomysl...

 

Szef zmienia furki bo prawo mu na to pozwala, tak jak w Szwecji czy innym kalifacie, prawo pozwala murzynowi popierac Twoj wypracowany kapital, kosztem tratwy na ktorej dostal sie do panstwa w ktorym PRACUJESZ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku-te przykłady zpodkarpaci znam doskonale,czesc rodziny tam mieszka

szwagierka pracuje w piekarni 6km  na rowerze dyma w jedna strone lato/zima za 900pln na reke

i takich przykladow sa setki.

i nie dlatego ze pracodawca nie może albo go nie stać,

ale dlatego ze bezczelnie lupi pracownikow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden przypadek mi dałeś na cały kraj, niesamowite... zresztą silniki wankla mają wadę której nie można poprawić. Skoro są tak świetne, czemu były tylko w jednej mazdzie?

 

Szef zmienia furki dlatego, ponieważ płaci robolowi nędzne ochłapy. Dlaczego wyjechałeś do UK a nie zostałeś w Polsce? W UK podatki masz większe, pensje znacznie wyższe, o robola musisz dbać, nie możesz mobbingować jak w Polsce, ceny wększości elektroniki i aut znacznie niższe... i jakoś zarabiają, radzą sobie. A w PL płaczą że koszty pracy wielkie.

 

Pewien Pan, pisałem to wiele razy, milioner funtowy z UK - jak był w PL prawie się popłakał jak tu dobrze. Bo on musi płacić robolom duże pieniądze, a tu za ochłapy pracują. Na własne oczy to widziałem i na własne uszy słyszałem. Tam zarobił moim zdaniem ok. 15 - 25 milionów funtów, w PL być może dochodził by już do miliarda. To jest sprawiedliwe? A Ty dlatego musisz wyjeżdżać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marek Wolf napisał:

Jeden przypadek mi dałeś na cały kraj, niesamowite... zresztą silniki wankla mają wadę której nie można poprawić. Skoro są tak świetne, czemu były tylko w jednej mazdzie?

 

Szef zmienia furki dlatego, ponieważ płaci robolowi nędzne ochłapy. Dlaczego wyjechałeś do UK a nie zostałeś w Polsce? W UK podatki masz większe, pensje znacznie wyższe, o robola musisz dbać, nie możesz mobbingować jak w Polsce, ceny wększości elektroniki i aut znacznie niższe... i jakoś zarabiają, radzą sobie. A w PL płaczą że koszty pracy wielkie.

 

Pewien Pan, pisałem to wiele razy, milioner funtowy z UK - jak był w PL prawie się popłakał jak tu dobrze. Bo on musi płacić robolom duże pieniądze, a tu za ochłapy pracują. Na własne oczy to widziałem i na własne uszy słyszałem. Tam zarobił moim zdaniem ok. 15 - 25 milionów funtów, w PL być może dochodził by już do miliarda. To jest sprawiedliwe? A Ty dlatego musisz wyjeżdżać.

 

Obecna sytuacja w Polsce to raj dla bogatych biznesmenów. Za to czasy Ustawy Wilczka to był raj dla drobnego biznesu. Wolny rynek jest dla zwykłych ludzi. O to właśnie chodzi.

Edytowane przez EnemyOfTheState
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kosztów pracy, to jeszcze ważna kwestia. To pracownik je ponosi, a nie pracodawca. Pisałem o tym dokładnie:

Patrz punkt 2. 

 

W UK państwo ściąga mniej z obywatela, dzięki bardzo wysokiej kwocie wolnej od podatku, jest też mniejszy VAT, małe firmy nie płacą ZUS-u i VAT-u. No i Wielka Brytania to podobnie jak Szwecja kraj, który dorobił się na wolnym rynku. Patrz druga połowa XIX wieku, początek XX wieku. I lata 80-te, reformy Margaret Thatcher. Do rozwoju i wysokiego poziomu życia potrzebna jak masowa produkcja i akumulacja kapitału. Ekonomia się kłania.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enemy, bardzo proszę być założył temat w którym odniesiesz się do propagandy lewactwa, że wysokie podatki są dobre, bo Szwecja, Skandynawia.

Że niby płacą duże taxy, ale mają super full opiekę i stabilność, usługi p. medyczne.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AdrianoPeruggio napisał:

Enemy, bardzo proszę być założył temat w którym odniesiesz się do propagandy lewactwa, że wysokie podatki są dobre, bo Szwecja, Skandynawia.

Że niby płacą duże taxy, ale mają super full opiekę i stabilność, usługi p. medyczne.

 

Nie widzę potrzeby zakładania nowego tematu, skoro można napisać tutaj. O służbie zdrowia w Szwecji nie wiem za wiele, ale z tego co pisał kiedyś Vincent, zaczyna się tam to mocno sypać, kolejki itd. I faktycznie coś jest na rzeczy, patrzcie jak się polonia żali:

http://www.poloniainfo.se/forum/temat.php?temat=41812

 

Co jest jednak dramatyczniejsze to potrzeba podnoszenia wieku emerytalnego, póki co jest to nadal 65 lat, ale już jest pewne że to się nie utrzyma, coraz głośniej mówi się tam nawet o konieczności podniesienia go do 75 roku życia. Taka przyszłość czeka coraz większą liczbę państw. Model Bismarcka zawodzi, teraz to już pewne, albo odjedziemy od systemu państwowych emerytur albo będziemy pracować do śmierci.

 

Dopowiem coś jeszcze w sprawie państwa łopiekuńczego. Według analityków CATO Institute w USA wydano w ostatnich latach za pieniądze podatników 8 bilionów dolarów na walkę z ubóstwem. Efekty? Blisko 37,3 mln Amerykanów żyje poniżej poziomu ubóstwa, czyli o 30% więcej niż przed rozpoczęciem programu. Rozumiecie? Wydano 8 bilionów dolarów na program, który nie zadziałał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, AdrianoPeruggio napisał:

Enemy, bardzo proszę być założył temat w którym odniesiesz się do propagandy lewactwa, że wysokie podatki są dobre, bo Szwecja, Skandynawia.

Że niby płacą duże taxy, ale mają super full opiekę i stabilność, usługi p. medyczne.

 

Polecam:

 

https://reason.com/blog/2014/01/22/socialist-swedes-take-to-private-health

 

z odnośnikami. Bardzo ciekawa lektura. Państwowa, finansowana z podatków, z których utrzymują się lewaki, służba zdrowia kończy tak samo jak w każdym socjalistycznym kraju.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.