Skocz do zawartości

Spięcie o 20 zł


Tyran

Rekomendowane odpowiedzi

  • 11 miesięcy temu...

Może dostanę złoty szpadel za odkop ale..

 

Żeby nakreślić sytuacje..

Jestem studentem, jak na studenta ogarniam kasy na razie tyle, co mi starcza na opłacenie akademika, żywność, doczesne wydatki, coś odłożę, tendencja wzrostowa ogólnie. Pożyczyłem koledze, który mieszka w module ze mną, w pokoju obok, 50 zł do Bożego Narodzenia, aktualnie minęły 2 miesiące i cały czas mnie zbywa, niby niewielka kwota ale czuję się wydymany. Nie tylko z powodu tej, może i małej kwoty, ale podsumowując cały czas na czymś tracę, np. na użyczaniu fajek (obecnie nie palę już prawie miesiąc, z czego jestem bardzo zadowolony ;)). Jak to rozwiązać, może nie tyle wymusić zwrot co "podnieść" respekt wobec mnie? Niestety mam tak, że chętnie daję sam nie wiele mając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Silniejszy jest od Ciebie fizycznie? Umiesz się napierdalać?

 

Jest sporo chudszy podług mnie i trochę mniejszy, a od gimnazjum nie miałem okazji się bić. Ta opcja przeszła mi przez myśl ale na razie jest zawieszona z obawy o konsekwencje: dostanie w dupe, nieprzewidziane zdarzenia, włączenie się reszty kolegów i tylko lub aż taki motyw.

Edytowane przez Меня зовут Пётр
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Меня зовут Пётр napisał:

Jest sporo chudszy podług mnie i trochę mniejszy, a od gimnazjum nie miałem okazji się bić. Ta opcja przeszła mi przez myśl ale na razie jest zawieszona z obawy o konsekwencje: dostanie w dupe, nieprzewidziane zdarzenia, włączenie się reszty kolegów i tylko lub aż taki motyw.

 

Upomnij się przy ludziach w miejscu publicznym, najlepiej w obecności znajomych loszek, wstydu się naje. 

 

Powiedz że miał oddać 2 miesiące temu, a nie przypominasz sobie żeby miał ciebie w metryce jako ojca, nie masz obowiązku go utrzymywać.

 

Odda kasę szybko, a jak zacznie się sadzić to miejsce publiczne + świadkowie ostudzą jego bojowy zapał. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, pytam by ustalić pewne fakty, czy można do niego zafikać itd. Agresywny jest ten koleżka? Umiałbyś ostro do niego powiedzieć że ma Ci zwrócić kasę? A może stanowczo z uśmiechem że czy da radę na jutro hajs mieć, czy za trzy dni? Tak czy siak odbierz hajs, i nigdy już nikomu nie pożyczaj, no chyba że mi :>

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie pożyczajcie pieniędzy !

Jedyne odstępstwo - rodzeństwo, rodzice, własne dzieci. Bo to w zasadzie najbliższa rodzina...

 

Z 15 lat temu pożyczyło ode mnie kilku kolegów. Na zasadzie 'oddam jak będę miał, a mieć będę już zaraz - za dwa tygodnie, góra miesiąc'.

Jednemu zabrakło na jakieś opłaty, drugi potrzebował na wyjazd z dziewczyną do Włoch. Kwoty nieduże, 300 - 400 zł.

 

Dziś mamy rok 2017r.

 

Obie 'chwilówki' nie zostały spłacone.

NIGDY.

Nie dopominam się o nie, oni też już nie pamiętają, że je kiedykolwiek ode mnie brali. Ja pamiętam ... ;)

Drugi, ten od Włoch, przegrał honorowy zakład o butelkę whisky (sprawa dotyczyła jego kobiety - założyłem się z nim, że dokąd płaci za jej mieszkanie opłaty,

kupuje jedzenie do lodówki itd - dotąd kobieta będzie go trzymać i pozwalać pomieszkiwać weekendowo. Gdy zacznie domagać się zwrotu połowy i finansowania

50/50 - każe mu się wynosić. Niiiieeeeee, no skądże, "ona taka nie jest". Hahaha, kocham to ! :D ). No i jak tylko zaczął wymagać równego wkładu - dostał kopa.

Z pięć razy gadał o tej butelce z Lidla za 49,99 zł - już mija trzeci rok a butelki jak nie było tak nie ma. Mało tego - butelka była do wspólnego rozpicia, po prostu

byłaby okazja spotkać się, usiąść i porozmawiać nad szklaneczkę. Dupa. Cena butelki, przypomnę - 49,99 zł. Do wypicia we dwóch czyli tak naprawdę kolegę

kosztowałoby 25 zł, teoretycznie 'moja' połowa do wypicia...

 

Z większości moich ponad 2000 postów na forum wychyla się, niczym diabełek z pudełka, moje zasadniczo zdystansowane podejście do bliźniego. Uprzejme, grzeczne

i miłe - bo nie widzę powodów by być z założenia dla ludzi niemiłym, ale zdystansowane. Dlaczego ? Bo zasadniczo 8 na 10 osób ma mentalność dzieci oraz

wyjątkowo lekkie podejście do kwestii własnej odpowiedzialności oraz znajdzie wytłumaczenie dla siebie w każdych okolicznościach, jak kobiety. A w pożyczkach, gdy chcą pieniędzy, kierują się prostą zasadą. Im się należy 500zł od Ciebie,

bo są w WYJĄTKOWEJ i NIEZWYKŁEJ potrzebie. Owa potrzeba UZASADNIA WSZYSTKO. Twoje 500zł to wedle ich mniemania jak puch na wietrze - masz kasę, więc

nawet nie poczujesz że je dałeś. Gdy potrzebują - są w stanie obiecać Ci wszystko. Gdy przychodzi do spłaty, to owe 500zł, tym razem wyciągane zwrotnie z ich

kieszeni, nie jest dalej 'puchem na wietrze' ale ciężką krwawicą, wytoczoną z ich żył kosztem życia i zdrowia. Nagle staje się wartościowe dziesięć razy więcej jak

5000 zł a Ty Pożyczkodawco stajesz się w ich oczach podłym, nędznym i chytrym lichwiarzem żerującym na nich. Tak ! A tylko PROSISZ o zwrot SWOICH

pieniędzy ! ZWROT. Kwestie takie, żeś ujem, m_ndą i sku_synem pomijam - bo przecież pieniądze masz, więc czemu dręczysz tego biednego pożyczkobiorcę o ich zwrot?

 

Gdy pożyczkobiorca przychodzi poprosić pożyczkodawcę o pieniądze - PROBLEM ma POŻYCZKOBIORCA.

Gdy pożyczkodawca da pieniądze pożyczkobiorcy - PROBLEM ma POŻYCZKODAWCA.

 

Chcecie brać na siebie ten problem?

No właśnie.

 

Więc napiszę Wam program w BASICu, taki motywator.

 

10 CLS

20 PRINT "NIGDY NIE POŻYCZAJ PIENIĘDZY BO TO TYLKO MNOŻY PROBLEMY I NIEPRZYJACIÓŁ"

30 GOTO 20

 

S.

 

00221917eae80c1be58710.jpg

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź do go gościa i zapytaj czy ma pożyczyć 50 zł bo ci chwilowo zabrakło, ciekawe co powie ;)

Ja nikomu nigdy kasy nie pożyczałem, ale też nikt nie pytał :D Zawsze takie tematy nawet w żartach szybko ucinam i mówię, że u mnie jest większe oprocentowanie niż w Providencie :)

Jeśli miałbym pożyczyć to tylko rodzinie (chociaż i tu ostrożnie) albo naprawdę dobremu znajomkowi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny to piękny, ponadczasowy komć, ale ile trzeba czuć poniżenia i stresu, by w końcu zrozumieć że kasy się NIE POŻYCZA. Młodzi, uczyć się od starszych!

 

Co do rodziców, to tu też byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny. Nie każdy rodzic jest jak moi, że nerkę sprzeda i odda hajs, sporo rodziców też nie odda kasy. Zbyt dużo znam takich przypadków, by wierzyć że to jednostkowe wyskoki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w LO takiego nauczyciela fizyki. Lubił se koleś odpić co nieco i był łasy na kobiece wdzięki (choć "żonę miał taką, jak by sześć żon miał" - a tak serio - mega lacha), ale często mądrze powtarzał: "dobry zwyczaj - nie pożyczaj" mając na myśli obie strony "transakcji", co z kontekstu wynikało. Trochę tak ten tekst niby sobie a muzom wplatał przy okazjach różnych.

Zasadniczo odmawiam takich uprzejmości, choć zdarzyły się wyjątki gdy rodzina w potrzebie była. Ot, nauka wyniesiona z prostych lekcji fizyki.

Szczęśliwie zawsze obyło się bez sytuacji - hajs pożyczony, hajs przepalony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stulejman Wspaniały napisał:

@Subiektywny to piękny, ponadczasowy komć, ale ile trzeba czuć poniżenia i stresu, by w końcu zrozumieć że kasy się NIE POŻYCZA. Młodzi, uczyć się od starszych!

 

Co do rodziców, to tu też byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny. Nie każdy rodzic jest jak moi, że nerkę sprzeda i odda hajs, sporo rodziców też nie odda kasy. Zbyt dużo znam takich przypadków, by wierzyć że to jednostkowe wyskoki.

 

Rodzicom o tyle łatwiej pożyczać że często pozostaje po nich jakaś masa spadkowa (o ile dziecko jest uwzględnione) więc prędzej czy później to wróci , jak to sie mówi zostaje w rodzinie. Gorzej jak pożyczasz 100 tyś a rodzice mieszkają w kurniku za 30 tyś albo w wynajętym a cała pożyczka poszła do monopolu. To już czysta  głupota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do tych 50 zeta. Zapytaj go kiedy Ci odda hajs przy świadkach i narób obciachu że jest cebulą, to opcja dobra i bezpieczna. Jak to nie pomoże to porozmawiaj z nim sobie na osobności w akademiku jak będziecie całkowicie sami, jak jesteś silniejszy to gościu się zesra gdy go przyciśniesz. A jak nie będzie świadków to i jebnąć mu możesz jak się zacznie rzucać, niech uważa z kim tańczy :D 

Oczywiście nie namawiam do przemocy, jest mi całkowicie obca :rolleyes:

 

Ja to nie kumam jak można nie oddać pożyczonego hajsu, różne sytuację się zdarzały i czasem brakowało mi 10 czy 20 zł, ale najczęściej oddawałem przy następnym spotkaniu i myślałem o tym żeby oddać jak najszybciej ;)

Kurwą bez honoru trzeba być, z takimi to krótko :)

 

P.S. jeden gościu mi wisi 3 zł i czuję z tego powodu dyskomfort jak sobie przypomnę :lol:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z otwartej dłoni przy świadkach, Gdzie zaczyna się SOS, tam kończą się żarty.

 

Pewien biały rycerz pożyczył odemnie około £35 kiedy się kiedy się upomniałem. To jakoś tam mnie zbywał, jego zona pożyczyła £1k, zona sukcesywnie spłacala - on do tej pory lipa.... Kontakty zerwane (inna historia), pewnego razu argumentował ze ja zawsze mam kasę (tak wszyscy to widzą, ale nie widza mojej pracy).

 

A pożyczał na browary żeby żona nie wiedziała, bardzo go lubię ale juz nie mam zamiaru z takimi typami przebywać...

 

@kryss za 20k to w balaganie, szybko byś stracił, Diva z barem ma układ i zawsze rzuca txt: wiesz mam ochotę na szampana (dorato za 299pln). Hihi kip jor hed  AP!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zuckerfrei napisał:

za 20k to w balaganie, szybko byś stracił, Diva z barem ma układ i zawsze rzuca txt: wiesz mam ochotę na szampana (dorato za 299pln). Hihi kip jor hed  AP!

W dupiu mam takie imprezy,swego czasu głośno było o rachunkach po 100-120 koła z takich przybytków...

Za 2 tyśki albo taniej można całą knajpkę na wieczór wynająć z alkoholem, usiąść jak szejk i "ty sie bawisz a ty do domciu" wszystkie nitki z gaci byś dupą wciągnął...tylko 2 koła szkoda na takie wygłupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ja kiedyś z ex miałem auto kupione na pół. Ubezpieczenie, naprawy na pół. 

 

Auto było na mnie to Pani wystraszyla się i spisala ze mna umowę pożyczki. Kwota ok 6000 zł. Ale i tak bała się przez chwilę że jej nie oddam. Nie ufała mi.. :( i gdzie ta miłość? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.