Skocz do zawartości

Rozmowa z Panią - obłuda poziom master


Rekomendowane odpowiedzi

RÓWNIEŻ podpisuje się pod prośbę o więcej takich rozmów Marka wraz z analizą.

 

Tą konkretną mogę skomentować chyba tylko w ten sposób:

 

Miałem trochę dejavu czytając ten czat.

 

Swoją drogą, ciekawym tematem jest również jak te laski oszukują wizualnie.

Zazwyczaj przed spotkaniem proszę o linka do profilu na facebooku. Prawie zawsze okazują się conajmniej o 70% brzydsze. Jedna zastosowała nawet taką manipulację 

oświetleniem itd. że pod znalezieniu jej instagrama dostałe prawie zawału. Na badoo wyglądała 6/10. Na instagramie 0/10, albo nawet na minusie - no kurwa WALEŃ albo lew morski.

Co prawda nie wszystkie Panie lecą aż tak w chuja, zdarzyło się kilka nawet ładniejszych, ale w większości przypadków to jest dramat. Także spora oszczędność czasu, gdyby to wyszło na spotkaniu, to byłbym bardzo wkurwiony.

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

 

oświetleniem itd. że pod znalezieniu jej instagrama dostałe prawie zawału. Na badoo wyglądała 6/10. Na instagramie 0/10, albo nawet na minusie - no kurwa WALEŃ albo lew morski.

 

 

A na pewno juz kazdy z nas zna przypadek, ktory ja sobie od tej chwili nazywam syndromem dwoch osob w jednej. Czyli: na fejsbuniu laleczka (ale i nie tylko, znam kilku takich kolesi) jest najwieksza gwiazda, slucha ''ambitnej'' muzyki, przeczytala wszystkie ksiazki - nawet te, ktorych jeszcze nie napisano (ciekawe czy ''Trudna sztuke bicia dzieci i kobiet'' zna), zjechala pol swiata wzdluz i wszerz nawet na rolkach, zna wszystkich ludzi, ma figure modelki i ubior za gruba kasiore... a w rzeczywistosci to zwykla szara mysz, ktora najdalej byla w miescie wojewodzkim, ubiera sie na targu i slucha tylko tego, co w radiu puszcza, bo innej muzyki nie zna. Nie krytykuje tu wcale ubierania sie za male pieniadze, bo nie kazdego stac, niektorzy moga byc doktorami marketingu i ja takich ludzi rozumiem i im wspolczuje, ale po cholere kreowac sie na kogos innego w tej wirtualnej rzeczywistosci? Poswiecac tyle czasu na tworzenie sztucznej tozsamosci w internecie, robic tysiace zdjec, zeby wylosowac dwa-trzy najlepsze - po co? Przeciez prawdziwe zycie jest po TEJ a nie po TAMTEJ stronie monitora. Tez spedzam sporo czasu w internecie, ale nie przyszlo by mi nigdy do glowy udawac kogos innego. Zycie weryfikuje to i owo.

 

Jak juz jestem przy temacie drugiej tozsamosci na portalach spolecznosciowych, to zahacze o kolezkow reprezentujacych podobne kwestie. Jak juz na poczatku wspomnialem, znam kilku takich, ktorzy na fejsbuku sa duszami towarzystwa, pozaliczaliby wszystkie laski z okolicy razem z ich siostrami, matkami i ciotkami (zeby tylko z rozpedu o meska czesc populacji nie zahaczyli), uprawiaja wszystkie mozliwe sporty, jezdza nissanem gtr i znaja osobiscie smietanke z Hollywoodu - a w rzeczywistosci jezdza zagazowana corsa bez przegladu, a jak sa w towarzystwie to sie w ogole nie odzywaja i siedza w kacie ze smutna mina i spuszczona glowa, wgapiajac sie w telefon (i pewnie prowadzac swoje drugie wirtualne zycie). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Tamten Pan napisał:

RÓWNIEŻ podpisuje się pod prośbę o więcej takich rozmów Marka wraz z analizą.

 

Tą konkretną mogę skomentować chyba tylko w ten sposób:

 

Miałem trochę dejavu czytając ten czat.

 

Swoją drogą, ciekawym tematem jest również jak te laski oszukują wizualnie.

Zazwyczaj przed spotkaniem proszę o linka do profilu na facebooku. Prawie zawsze okazują się conajmniej o 70% brzydsze. Jedna zastosowała nawet taką manipulację 

oświetleniem itd. że pod znalezieniu jej instagrama dostałe prawie zawału. Na badoo wyglądała 6/10. Na instagramie 0/10, albo nawet na minusie - no kurwa WALEŃ albo lew morski.

Co prawda nie wszystkie Panie lecą aż tak w chuja, zdarzyło się kilka nawet ładniejszych, ale w większości przypadków to jest dramat. Także spora oszczędność czasu, gdyby to wyszło na spotkaniu, to byłbym bardzo wkurwiony.

 

 

 

Dlatego pierwsza randka obowiazkowa na basenie :) albo silowni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vercetti to opisałeś chyba 89% kobiet.
Umiejętne kreowanie się na lepszą niż się jest w rzeczywistości to podpunkt numer jeden w kobiecej grze i wcale nie chodzi tylko o wygląd, bo tym manipulują od najmłodszych lat, by z wiekiem musieć robić to coraz mocniej by przyciągać uwage - a przecież dla kobiet właśnie to sie liczy. Przyciągnąć uwagę, złowić, uzależnić od siebie, a potem jakoś to będzie (mezczyzna załatwi, zrobi, bo sie bedzie poczuwał w obowiązku).

Czemu jest tyle kobiet w sprzedaży, marketingu? Bo wiedzą jak opisać gówniany produkt, który się sprzeda lepiej niż inny, mimo że wcale lepszej jakości nie jest.
Wiedzą też jak wmówić konsumentom że jest im potrzebny, mimo że nie jest.

Widać analogie do funkcjonowania kobiet na rynku "miłosnym" czy seksualnym. Kobieta tworzy swój prywatny biznes, a produktem jest ona sama. Jest kimś kto musi się jak najlepiej sprzedać, lepiej niż zasługuje, swoim zakłamaniem. Nabiera na siebie (produkt) konsumenta (mężczyzne-jelenia), który zanim się skapnie z kim ma do czynienia mijają wieki (po ślubie) lub nawet nigdy nie dowiaduje się gdzie leży prawda, ponieważ jest umiejętnie zmanipulowany, ma wzbudzone juz poczucie winy, niedowartościowanie, jest długo karany (fochy, obmawianie, uderzanie do słabości) itd.

I tą obłude widać w różnych kreacjach
- wiele pasji, a tak naprawdę zero, tylko wiedzą co powiedzieć by przyniosło korzyść i były dobrze odebrane (kochaj blizniego jak siebie samego, nie można zdradzać! - takie ogólnikowe pierdolety)
- zawyżanie swojej inteligencji i nie dlatego że coś realnie potrafi, wie, tylko znowu... wie jak manipulować robiąc głupków z inteligentniejszych od niej (czepianie się jednego potknięcia, oraz kolejnych), oraz umie wywyższać swoje słabe cechy do rangi superlatywów (czyli "ja nie jestem złośliwa, wredna, wykorzystująca innych" tylko... inteligentna, albo "ja nie jestem podła, tylko TY CHŁOPIE MNIE WKURWIASZ BO TO TY JESTEŚ WKURWIAJĄCY - twoja wina - o tym zaraz)
- mistrzowskie obwinianie innych (wzbudzanie poczucia winy), by to inni byli karani, zmuszani nieświadomie do "starania", poprawy, a one kar i tych wszystkich dobrych zachowań unikały (dlatego sądy są tak sfeminizowane, ponieważ potrafią przegadać większość mężczyzn stosując wiele zagrywek erystycznych i manipulacji, szukać winy w innych i doskonała pamięć, by wywlec 1000 drobnych sytuacji z przeszłości by uzyskać przewagę)
- zaniżanie liczby "nagich sytuacji" (a choćby zwykły lodzik), zdrad, tudzież liczby partnerów seksualnych, coby nie została oceniona jako "dziwka", bo dla niej łatwiej ukrywać i kłamać, niż być realnie moralną i porządną
- umiejetnosc zmiany zdania, kontekstu rozmowy, zaleznie od interesu jaki uzyska mówiąc daną rzecz (aby tylko była wielbiona, a może zagra ofiarę - bo w koncu te 10 partnerów to wykorzystywało ją, a nie ona ich - kto to sprawdzi? niewielu, tylko uwierzy na słowo szczególnie jak ładna i powie "ok dam jej szansę")

Tego na pewno jest więcej, ale na razie takie podstawy mi przychodzą na myśl. Kreowanie się na dokładnie taką jakim jest jej "target" mężczyzny, czy grupy. Jeśli mężczyzna lubi skromne cnotki (wybadała w rozmowie z nim), to ona przy nim zagra taką. Kłamstwo i słowo nic nie kosztuje, więc żeby się nie zmęczyć czasem działają w taki sposób. Jeśli lubi dany typ muzyki, to ona nagle też polubi. Byle tylko wkupić się w łaski i zostać zauważoną jako ktoś "wartościowy" (czyli weź mnie chłopie nie dlatego że mam fajny charakter, a dlatego że umiem dobrze kłamać i się kreować).

Wyolbrzymi swoje jedno dobre zachowanie, bo raz tam posprzątała, to teraz nazywa się panią domu i wypomina w każdej kłótni by ją wygrać, że wtedy posprzątała i zrobiła to świetnie, zrobiła to dla ciebie, powinieneś docenić podły, głupi samcze, sam nie jestes idealny (i tu wypomni 100 wad) wiec nie badz hipokrytą itd... (i tym samym ona się nie zmieni)
Ukryć swoje złe cechy. Do 30stki miała 10 kutasów? Olewała ich z góry na dół? Bawiła się nimi? Rozkładała nogi za kasę i pozycje? Nie miała skrupułów lecąc w tango po 1 spotkaniu i zaszła w ciąże? Usunęła ciąże? Ukryje, a od 30stki jest już "przykładną żoną". Nowa rola, nowa kreacja. Tamtego okresu w życiu nie było nigdy. W końcu ludzie popełniają błędy - po co sie przyznawać. Wie co powiedzieć, jaką fotke zrobić, wszystko byle tylko została dobrze odebrana.

A jak sie nie dasz nabrać, poznasz prawde o kobiecie (kobietach), to wyzywa od najgorszych bo ona dokładnie wie że takiego nie da się omamić i nie będzie adorował, a to GRZECH:D w pojęciu kobiet. Bo je trzeba tylko wielbić. Nie mozna ignorować, nie mozna mowic o nich zle, bo one od razu wiedzą że taki mezczyzna jest inteligentny, a takiego trzeba cyk pyk i do piachu, jako zły model. Nie bedzie pod kontrolą, a bedzie patrzył na ręce, odkrywał kłamstwa i wymagał.

Zamiast przyznac się jaka jest, albo do błędu że słabo się wykreowała, to wyzywa innych pokazując że to to zawsze z kimś innym jest coś nie tak. Ale to juz zwiazane z tą sztuką obwiniania innych.

Takich rozmow mam duzo, jeszcze jak troche siedzialem na badoo i innych, ale powiem szczerze nie warto w ten sposob rozmawiac z nimi. Ucząc się od kobiet sztuki mowienia dobrze... jak chcesz zaruchać, to mów tylko dobrze, lub nic nie mów jesli przytrafi sie gafa, albo obracaj w zart. Jak zaczniesz punktowac kobieca hipokryzje, obłude, fałszywosc, zasciankowosc, plytkosc, widziec jej błędy lub nawet osmieszac jej zakochanie w sobie blabla itd to strzeli focha i koniec z pua podryfu. I to juz na pewno przez internet. Oczy w oczy? To juz inna sprawa bo dochodza emocje i ona moze poczuc to jako twoja dominacja, a wiele kobiet jednak to lubi.

Tyle ze nigdy na samym poczatku znajomosci bo ona wtedy nie zna twojej wartosci, nie wie czy aby na pewno jestes inteligentny, czy warto by była zdominowana przez ciebie akurat, czy tylko tak sobie punktujesz kobiety dla funu, jak one np bawia sie mezczyznami w kwiecie wieku.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Dnia 5/1/2016 o 15:41, parafianin napisał:

Czemu jest tyle kobiet w sprzedaży, marketingu? Bo wiedzą jak opisać gówniany produkt, który się sprzeda lepiej niż inny, mimo że wcale lepszej jakości nie jest.
Wiedzą też jak wmówić konsumentom że jest im potrzebny, mimo że nie jest.

 

Z ta wypowiedzia sie tylko zgodze, jezeli zmienisz "konsumentow" na "mezczyzn" ;-) 

 

Widze to tez u nas w firmie jak przedstawicielki przyjezdzaja i lebki sie pol dnia slinia... A szef nie dosc, ze sie slini to jeszcze kupuje :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.