Skocz do zawartości

Gdzie ci prawdziwi mężczyźni - ulubione powiedzenie księżniczek


Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że często w tematach przewija się to "stwierdzenie" założyłem oddzielny temat.

Pytanie jak się zachowujecie po usłyszeniu słynnego - gdzie ci prawdziwi mężczyźni/nie ma dziś prawdziwych mężczyzn itp czy odpowiadacie na takie głupowate zaczepki ze strony kobiet.

Konkretne przykłady z życia jeśli można. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Arox napisał:

Cóż, ostatnio odezwałem się (musiałem kulturalnie), że nie ma już prawdziwych mężczyzn, bo wy (kobiety), próbujecie być bardziej męskie od nas a my z koniami nie kopiemy się, bo mamy ciekawsze zajęcia.

jakaś reakcja księzniczki była, czy zawiesiła sie standardowo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W innym wątku pisałem o mojej niedawnej rozmowie:

- ona: dziś już nie ma prawdziwych mężczyzn

- a jaki powinien być "prawdziwy mężczyzna"?

- ona: powinien potrafić zawalczyć o kobietę

 

Na ile ją znam, to w tym całym "zawalczeniu" chodzi o pełną dyspozycyjność (ma się stawić kiedy ona chce i robić z nią to, co ona chce), wysłuchiwanie jej marudzenia, bycie służebnym i uniżonym, kapitulacyjne respektowanie nakazów i zakazów (kwestionować księżniczkowatości i podważania cudu kobiecości to już absolutnie nie wolno, pod groźbą dąsów do zerwania znajomości włącznie), dostarczanie atrakcji, zaangażowanie i udział w jej zainteresowaniach artystycznych no i oczywiście zachwycać się nią. Tak w super-telegraficznym skrócie.

Ale żeby nazwała to po imieniu zamiast jakimś bezpiecznym i enigmatycznym "zawalczeniem"? Nigdy w życiu! 

 

Ogólnie te całe babskie utyskiwania są tylko ich, tanim jak barszcz, manipulacyjnym sposobem prób deprecjonowania mężczyzn, nacisku psychicznego "postaraj się bardziej" czy "wyciśnij z siebie więcej" oraz uwaga - maskowania własnej niezdolności do "(współ)pracy" w relacji z mężczyzną. Bo skoro "prawdziwych już nie ma", to daje usprawiedliwienie bycia samotną i zrzucenie za to winy/odpowiedzialności na mężczyzn, jakoby niskiej jakości.

Partnerstwo? Ten fetysz współczesnych kobiet... Oto krótki destylat feminazistycznej kwintesencji partnerstwa: "ty dajesz, ja biorę" oraz rozciągnięcie tego w zakres: "wy dajecie, my bierzemy".

 

A nacisk, manipulacja, presja, foszki i gierki są w jednym celu - wprowadzenie niewolnika w stan szczęśliwości tym, że księżniczka jest zaspokojona i kontenta oraz nie robi chwilowo jazd.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwych kobiet tym bardziej nie ma. Skromnych, nie roszczeniowych, łagodnych, subtelnych, wiedzących jak się zachować, kiedy powiedzieć pas. Nic w przyrodzie nie ginie, natura dąży do wyrównania braków. Kto się tym zajmuje? Mężczyzna, bo kobieta dziś już nawet nie potrafi gotować i niewiele rzeczy robi lepiej od mężczyzny - mimo że niby dziś jest nieprawdziwy.

Cisza.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Marek Wolf napisał:

Wątpię by zrozumiała...

Oczywiście Marku, za młoda jest i zbyt atrakcyjna. Tak do braku wkładu własnego przywyknie, jeszcze przez jakiś czas, że po prostu nigdy nie ogarnie, dlaczego faceci spieprzają od niej w tempie Strusia Pędziwiatra już po krótkiej znajomości. Zaznaczam - to skrajna feministka teraz, strach pomyśleć jak się poobraża na świat po 30tce.

 

Kiedyś nawet zaproponowałem jej, że postawię hipotezę która może jej dotyczyć (widzicie jaka autocenzura? Chciałem wypalić że wyjaśnię jej w czym leży jej problem), w końcu rodzina. Tylko że zastrzegłem, że nie będzie to dla niej przyjemne. Stwierdziła, że zna moje szowinistyczne (WTF??? Od kiedy próba urealnienia postrzegania kobiet to mizoginizm czy szowinizm?) podejście do kobiet więc tym bardziej nie chce tego słuchać. Wolna wola. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext- zamiotłeś temat :)

 

Co bym odpowiedział na tekst o braku 'prawdziwych' mężczyzn?

Zależy od dnia, humoru, ciętości języka i poziomu intelektualnego interlokutorki.

 

Albo bym uśmiechnął się i olał sprawę wg. wzorca 'po co kopać się z koniem'. Jak jaka w miarę ogarnięta to z uśmiechem odpowiedziałbym, że

ostatecznie osobiste poddaństwo chłopów na ziemiach polskich zostało zniesione ukazem carskim w 1864 r.

Niech kmini...

 

 

A nacisk, manipulacja, presja, foszki i gierki są w jednym celu - wprowadzenie niewolnika w stan szczęśliwości tym, że księżniczka jest zaspokojona i kontenta oraz nie robi chwilowo jazd.

 

Sam to przerobiłem na durnej, młodzieńczej głowie. Cieszyłem się, że panna zadowolona to będę miał chwilę spokoju a i może gaciówka jakaś wpadnie

jak ją jeszcze na drogą kolację do Pizza Hut zabiorę (drogą - bo byłem wtedy studentem). I jakoś, psia mać, nie pomyślałem że jak się od niej totalnie uwolnię to będę mógł się pławić w tym 'spokoju' ile tylko będę chciał! Oj durna ta młodość, durna..

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poruszyć istotny acz często zapominany aspekt w tego typu definicji "Prawdziwego mezczyzny"

Często spotykalem sie ze stwierdzeniem, rzecz jasna kobiecym że prawdziwy mezczyzna prowadzi ciekawe życie...

 

Weźmy teraz pod lupe przeciętnego Mirka, za którego babcia i mama modla sie aby chłopina wreszcie sie "ustakował" nie musze pisac co oznacza ustakowac sie pochodzace z ust kobiety..

 

A wiec do rzeczy...Mirek wyczytal i czesto zapewne spotykal sie z definicja ciekawego zycia, jest tak zdesperowany ze za wszelka cene chce miec ciekawe zycie, bo jak mawiaja znawczyni zwiazków, jak Ty masz nudne zycie to do czego zaprosisz swoja kobiete?

 

Mirek ma plan, kupuje auto, podróżuje, oczywiscie zapozycza sie, to wszystko generuje ogromne koszta i energie, Mirek robi to tylko po to aby wreszcie ktos sie nim zainteresowal. O ile fakt posiadania ciekawego zycia to piekny temat, to posiadanie ciekawego zycia zeby zdobyc kobiete, czesto wbrew wlasnej woli i kredytem na szyi, to dwie kompletnie różne sprawy...

 

Mirek nie wie ze postepujac w taki sposob jest totalnie zdesperowany, nie jest dla kobiety nagroda, o czym kobieta wie doskonale, taka białoglowa chetnie skorzysta z tego ciekawego zycia, kosztem Mirka i poleci dalej...Natomiast Mirek znowu bedzie sie zastanawial czemu mu nie wyszło...

 

Niestety, ale kredyt, dlugi na wystawne zycie trzeba splacic...

Nie robil tego z wlasnej woli, ale z woli jakiejs idiotki która wspominala mu o ciekawym zyciu, udzielajac "wspanialych" rad...

 

Trzeba na cos takiego uwazac, postepujac w ten sposob jestesmy tylko i wylacznie zolwiem na grzbiecie ktorego niunia plynie na kolejny ląd...

Na chuj im imponowac?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EnemyofState to ile idzie na odstrzał? Bo u mnie u tych egocentryczek też 120%. Jak gotuje to... już ma męża i dzieci dawno temu. A te młode to szkoda słów, jak niczego nie potrafią i nawet nie chcą - księżniczki.

Z resztą idealny komentarz znalazłem pod ten tekst. Wystawiony przez kobietę (pewnie sama postępuje tak samo, ale inne kobiety umie ocenić).

Tak, to właśnie te kobiety zmieniające gałąź. Jak to się nazywają prawdziwe kobiety. Zakochane w sobie zawsze przypisują sobie dobre cechy, a złe wypierają. Tak jak zdrady, których dopuszcza się 99% moich koleżanek i znajomych znajomych, co się z dala usłyszało (kobiety to niesamowite paple). Święta prawda. Wszystkie moje koleżanki które narzekaly na swoich facetów - idiotów jak to ich nazywaly, rozstały się z nimi dopiero gdy poznały drugiego. Sprawdzały czy jest nimi na poważnie zainteresowany i jak tak to pach. Przeskok z jednej gałęzi na drugą. Bez względu na to czy byly facet był idiotą czy też nie, to nic innego jak właśnie zdrada. Tyle że kobiety są dużo bardziej wyrafinowane. Próbują faceta zmienić, nie akceptują go nigdy, nie dają mu miłości o której gadają, a jak im nie wychodzi to traktują go jak śmiecia, wszystkim rozpowiadaja jaki on jest fatalny, upkrzykrzaja mu życie, na złość spotykają się z innymi kolegami, wieczne porównywania, w końcu facet nie wytrzymuje i taka bzdzagwe zostawia. Płacz i lament i cala wina na faceta. "Od dawna było wiadomo ze jest zly". Ale spoko kiecka, babeczka nie będzie sama bo juz od dłuższego czasu urabiala sobie grunt i następny czeka żeby przygarnąć w ramionka. Co ciekawe te kobiety w kolejnym związku starają się duuuzo bardziej żeby udowodnić wszystkim i samej sobie przede wszystkim, że ja jestem cacy a tamten był po prostu nieteges. Często robią to nieświadomie wierząc w swoją niewinność a facetowi na odchodne dają podarunek w postaci "mniej poczucie winy łajzo!". Faceci są prosci i kompletnie nie radzą sobie z tymi intrygami i manipulacjami, a już na pewno nie przed 40stką kiedy kobiet w ogóle nie znają i wierzą w mity. Niestety tak to wygląda wśród moich znajomych. A wystarczyłaby elementarna uczciwość.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny, jeśli chodzi o tekst na ripostę na zarzut o braku "prawdziwych mężczyzn", to mam taki prywatny koncept i jeśli nie mam nic bystrzejszego do powiedzenia, walę, że zażalenia proszę kierować do waszych matek, babek, prababek, bo to samice naszego gatunku odpowiadają za jego kształt, więc również za to że tak wam się wydaje.

 

W kwestii kuzynki, odpuściłem jakiekolwiek polemiki na drażliwe tematy, jedynie rodzinne i ew. o pierdołach, co by kwaśnym deszczem rodziny nie moczyć. 

Podsyłam jej czasem jedynie takie szpileczki jak dziś o "nieopłacalności zawierania małżeństw" ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, icman napisał:

Trochę nie na temat ale blisko; zasłyszane:

- bo wy faceci jesteście jak duże dzieci

- owszem ale nie zapominaj, że wy też jesteście naszymi zabawkami

One stosują w tym powiedzeniu mechanizm przeniesienia.

Ja zazwyczaj odpowiadam powiedzeniem: "to wy jesteście jak dzieci bo - co do ręki to do buzi" + w ostateczności dla zobrazowania pokazany gest 'ciągnięcia pałki'.

9.gif

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Subiektywny napisał:

Sam to przerobiłem na durnej, młodzieńczej głowie. Cieszyłem się, że panna zadowolona to będę miał chwilę spokoju a i może gaciówka jakaś wpadnie

jak ją jeszcze na drogą kolację do Pizza Hut zabiorę (drogą - bo byłem wtedy studentem). I jakoś, psia mać, nie pomyślałem że jak się od niej totalnie uwolnię to będę mógł się pławić w tym 'spokoju' ile tylko będę chciał! Oj durna ta młodość, durna..

 

Spójrz, jaka szkoda, że tyle czasu musiało zająć to, co dziś jest w zasięgu kilku kliknięć. A mówię to niejako jako Twój rówieśnik.

 

1) Panowie, latanie za babami to strata czasu.

2) Sex jest przeceniany. Powszechnie niedoceniane jest mnóstwo ciekawszych aktywności.

3) Jak tylko coś nam nie pasuje, kobieta nie wiosłuje w naszym canoe, opierdala się przy wiosłach albo wiosłuje w przeciwną (bo ja nie umiem i taka biedna jestem o tu podmuchaj, patrz jakie odciski) - śpiewamy:

"Spierdalaj! Odpierdol się
Idź w pizdu, jebaj się, odjeb się"

(Dziś pewnie hip-hopowo, ale ja wolę pierwowzór punkowy ;))

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2016 at 17:41, Rnext napisał:

 

Spójrz, jaka szkoda, że tyle czasu musiało zająć to, co dziś jest w zasięgu kilku kliknięć. A mówię to niejako jako Twój rówieśnik.

 

1) Panowie, latanie za babami to strata czasu.

2) Sex jest przeceniany. Powszechnie niedoceniane jest mnóstwo ciekawszych aktywności.

3) Jak tylko coś nam nie pasuje, kobieta nie wiosłuje w naszym canoe, opierdala się przy wiosłach albo wiosłuje w przeciwną (bo ja nie umiem i taka biedna jestem o tu podmuchaj, patrz jakie odciski) - śpiewamy:

"Spierdalaj! Odpierdol się
Idź w pizdu, jebaj się, odjeb się"

(Dziś pewnie hip-hopowo, ale ja wolę pierwowzór punkowy ;))

 

 

dobrze ze sobie to wszystko uswiadomilem 2 lata temu w wieku 20 lat :D sex jest przeceniany, manipulacja mas zeby tylko za nim gonili, dlatego porno jest takie popularne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim czasie kilku młodszych kumpli, którzy przeszli swoją inicjację seksualną, powiedziało mi, że spodziewali się czegoś innego. Byli nastawieni na jakieś niesamowite uniesienia - takie, że aż ich do sąsiedniej galaktyki wystrzeli, a tymczasem nic. Zwykła przyjemnostka, jakich wiele w życiu.

 

I ja się z owymi młodzianami a także Braćmi powyżej zgadzam. 

Osobiście nie mam parcia na to, są rzeczy znacznie ciekawsze do realizacji w życiu. 

 

I tak oto przestałem być prawdziwym mężczyzną. :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Vercetti napisał:

W ostatnim czasie kilku młodszych kumpli, którzy przeszli swoją inicjację seksualną, powiedziało mi, że spodziewali się czegoś innego. Byli nastawieni na jakieś niesamowite uniesienia - takie, że aż ich do sąsiedniej galaktyki wystrzeli, a tymczasem nic. Zwykła przyjemnostka, jakich wiele w życiu.

 

 

No bo tu trzeba trochę podkręcić wrażliwość zmysłów, wtedy urywa głowę. Tak o to takie pitu-pitu.

Ale ja nikogo do niczego nie zachęcam bo ja nie jestem taki.

 

Jest też opcja B. czyli odpowiednia kochanka, ale to jak z szóstką w totka. Można trafić, ale i tak nagroda jest dzielona na x osób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kilku z nich to były naprawdę odpowiednie kochanki. ;) + potężny haj hormonalny, czyli tak jakby też podkręcenie zmysłów. 

 

Seks nie jest zły, ale... nie jest też najlepszy i najwspanialszy. I tu widać, że propaganda zadziałała - chłopaki się nastawiali na ósmy cud świata, a tu zaskoczenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Gdzie ci prawdziwi mężczyźni - ulubione powiedzenie księżniczek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.