Skocz do zawartości

seks - why so serious?


ReddAnthony

Rekomendowane odpowiedzi

Jechałem dzisiaj samochodem w dłuższą trasę i tak mi się przypomniało jak byłem kiedyś na pewnej firmowej imprezie. Siedziałem juz lekko wypity przy stoliku z ludźmi średnio 10-15 lat starszymi ode mnie, akurat się do nich przysiadłem bo zmęczyło mnie inne towarzystwo. Akurat miałem pecha, bo trafiłem na moment kiedy dyskutowali o związkach i seksie. Strasznie mnie nudzą takie tematy w towarzystwie bo nic z nich nie wynika. 

Za to dokładnie pamiętam tekst jednego gościa, który wszystko skwitował zdaniem "...sex to tylko sex, wielkie mi halo..."

 

I w sumie jakby na to nie spojrzeć miał w chuj racji. Robimy z tego dupczenia czasami tak mistyczne przeżycie jakby nie wiadomo co to było. Owszem sex jest zajebisty, ale to tylko zwykła czynność fizjologiczna. 

Może duże bardziej przyjemna jak jedzenie, spanie czy sranie, tylko dziwnym trafem nie robimy z tego jazdy, kiedy nasz gość w domu zesra się w naszym kiblu. Ale gdyby ktoś zwalił sobie konia w naszej łazience, albo laska doprowadziła by się do orgazmu 600ml puszką dezodorantu to bylibyśmy w wielkim szoku.

 

Cały świat się pierdoli na lewo i prawo, podobnie jak robi kupe, je, śpi, rzyga, kurwa, poci się na siłowni ale każdy indywidualnie traktuje seks jako coś niesamowicie indywidualnego...tak jakby to tylko nas dotyczyło.

 

Takie moje luźne przemyślenia.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Robimy z tego dupczenia czasami tak mistyczne przeżycie jakby nie wiadomo co to było

 

Chłopaki dla dupczenia poświęcają wszystko co mają, poniżają się, przebudowują swoje życie pod niewiasty, byle by tylko wejść do jaskini rozkoszy.

Kogoś, kto kutasi często i gęsto, postrzega się jako człowieka sukcesu, innego niż reszta, lepszego, bardziej zaradnego.

Chłopaki często - nie wiedząc czemu - mają wyrzuty sumienia z powodu nieprzejścia jeszcze inicjacji seksualnej. Wpadają w desperację i albo stają przy trasie w lesie, albo latają po dyskotekach co sobotę. Nieważne jak, gdzie i z kim - byle by ''odhaczyć'' fakt, byle by się stało. Nic z tego nie wynika, ale wmówiono im, że tak trzeba. (nie mówię o normalnej chęci zaspokojenia tej potrzeby)

 

Seks z prostytutką traktuje się jako gorszy, nic nie znaczący. 

Hm, jeden kupuje bułki w sklepie, a drugi się kumpluje z piekarzem, który mu czasem podrzuci ''za darmo'' (w praktyce nie ma nic za darmo). 

Ale efekt jest ten sam, cel jest ten sam, tylko otoczkę się dopisuje, czasem tworzy na siłę, czasem nie. Generalnie chodzi o jedno i to samo. Nie ma się co czarować.

 

Zgadzam się z tym, że to zwykła potrzeba, czynność itp. Przyjemna bo przyjemna, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy poświęcić COKOLWIEK (nie licząc czasu i energii spożytkowanej na sam akt), byle by do tego doprowadzić.

Niewola waginalna to nie jest moja domena - nigdy nie była i nie będzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, ReddAnthony said:

Robimy z tego dupczenia czasami tak mistyczne przeżycie jakby nie wiadomo co to było.

 

 

W piramidzie potrzeb seks jest opisany jako potrzeba biologiczna, czyli jest dokładnie na tym samym poziomie co... wydalanie. Czy ktoś kiedyś widział, czytał, słyszał jakieś ochy i achy nad sraniem? Pominąwszy rzecz jasna zachwyt świeżo upieczonych rodziców nad kolorem porannej zawartości pieluchy bezzębnej wciąż latorośli :P

Ale ludzki umysł reaguje żywo na zasadzie skojarzeń, seks -> pożądanie -> fajne. Spece od marketingu szybko to podłapali i dziś nawet łańcuchy rozrządu reklamuje się z udziałem nagich lasek (pierwotnie napisałem tłumiki ale to się akurat mogło kojarzyć :P )

 

Dawno temu w armii kilka razy skakałem ze spadochronem, wiele razy byłem na strzelnicy na ostrym strzelaniu, i to pamiętam doskonale, zaś lachony pukniete w tym samaym czasie jakoś się zatarły w pamięci.

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a czy słyszeliście o takim terminie, jak telegonia? Sam jakoś w temat się specjalnie nie zagłębiałem, ale może jest ktoś na forum, kto ma o tym pojęcie? Zdaje się, że Marek o tym wspomniał w jednym ze swoich artykułów, tylko użył tam określenia, że kobieta oplata Cię swoją aurą (czy coś takiego; nie pamiętam, jaki to był artykuł na "ecoego").

 

 

Ja to rozumiem tak, że gdy kobieta ma swój pierwszy stosunek seksualny z byle jakim mężczyzną (który, na przykład, nie prowadzi się dobrze), to jej komórki przechowują pamięć o tym osobniku. Później, gdy taka kobieta zwiąże się z jakimś innym mężczyzną i urodzi mu dziecko, to to dziecko będzie podobne do tego drugiego, ale może mieć cechy tego pierwszego (albo raczej zawsze je będzie miało). Taka kobieta (ale żeby nie było, mężczyzna także) jest już skażona. Dlatego dziewictwo od zawsze było w cenie i było chronione.

 

 

Podobno w hodowli o tym wiedzą, że gdy suka zostanie zapłodniona przez kundla, to już jest "zepsuta" i nie jest dopuszczana do rozrodu.

 

 

A zaczęło się to od niejakiego Lorda Mortona, który próbował skrzyżować chyba konia z zebrą. Nic z tego na początku nie wyszło. Po czasie został dopuszczony samiec konia i samica urodziła źrebię... w paski.

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he, Nieugięty, i jedno, i drugie widziałem. Pełny tytuł tego drugiego filmiku jest pod nazwą "Druga strona seksualnej rewolucji". A jeśli mnie pamięć nie myli, to ta pani nazywa się Tatiana Morozowa. Może któryś z Braci skusi się na cały wykład. Z filmików Nieumywakina też można dużo wynieść.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mnemonic napisał:

 

 

Dawno temu w armii kilka razy skakałem ze spadochronem, wiele razy byłem na strzelnicy na ostrym strzelaniu, i to pamiętam doskonale, zaś lachony pukniete w tym samaym czasie jakoś się zatarły w pamięci.

No właśnie mam podobnie, pamiętam akcje z adrenaliną, czy to skok ze spadochronem, czy bijatyki na meczach albo ustawki, ale za chuj nie mogę sobie przypomnieć jak było z laskami, z którymi się w tamtym czasie spotykałem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

W piramidzie potrzeb seks jest opisany jako potrzeba biologiczna, czyli jest dokładnie na tym samym poziomie co... wydalanie. Czy ktoś kiedyś widział, czytał, słyszał jakieś ochy i achy nad sraniem? Pominąwszy rzecz jasna zachwyt świeżo upieczonych rodziców nad kolorem porannej zawartości pieluchy bezzębnej wciąż latorośli :P

Ale ludzki umysł reaguje żywo na zasadzie skojarzeń, seks -> pożądanie -> fajne. Spece od marketingu szybko to podłapali i dziś nawet łańcuchy rozrządu reklamuje się z udziałem nagich lasek (pierwotnie napisałem tłumiki ale to się akurat mogło kojarzyć :P )

 

Sranie nie ma takich dodatkowych (pozytywnych) konotacji jak w seksie kobieta, jej piękno ciała, je "głębia wewnętrzna" :) , nasza potrzeba bliskości z kobietą (wcześniej była matka). Dlatego seks jest preferowany, a o sraniu raczej się nie mówi. Faktycznie obie te potrzeby (jako biologiczne) są na tym samym poziomie w hierarchii, jednakże seks ma tą całą dodatkową otoczkę i powiązania. Z drugiej strony nad seksem możemy panować (swoją wolą), ukierunkowywać energię z niego płynącą poprzez mechanizm sublimacji w innych zupełnie z seksem nie związanych kierunkach. Nad sraniem raczej nie zapanujemy, bo po kilku dniach rozwali nam kichy. :)

Czyli wniosek nasuwa się prosty: SRANIE JEST DLA CZŁOWIEKA BARDZIEJ ISTOTNE BIOLOGICZNIE NIŻ SEKS. :)

 

A dlaczego w każdej prawie reklamie (nawet gumofilców i pasków rozrządu do aut) jest naga, albo prawie naga kobieta? Bo naga, ładna kobieta kojarzy nam się z przyjemnością, głównie płynącą z seksu. A to jest przesłanie reklamy - poprzez przyjemność zmotywować do zakupu butów z gumy i paska do samochodu. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TPakal1 napisał:

nasza potrzeba bliskości z kobietą (wcześniej była matka).

 

Mamy potrzebę bliskości z innymi ludźmi - takimi, jakich akurat mamy w swoim otoczeniu, których lubimy,... - nie tylko z kobietami. Mieliśmy z matką, ponieważ wtedy z nią właśnie mieliśmy najsilniejszą więź. Obecnie możemy mieć tę potrzebę najsilniejszą z kimś innym, zarówno kobietą jak i mężczyzną. A z kolei niektórzy mają taką potrzebę ze swoim psem.

 

Tylko współczesna idiotyczna kultura zakazuje nam przytulenia się do kolegi którego znamy od lat, natomiast pochwala przytulanie się do dziewczyny, choćby to była pierwsza minuta naszej znajomości.

 

Nie słyszałem o żadnym zwierzęciu, żyjącym w mieszanych stadach - gdzie jest więcej niż jeden samiec, więcej niż jedna samica - aby wszystkie możliwe czułości były tylko na linii: samiec-samica, samica-samica, samica-dziecko, a dotyk samiec-samiec nie występował równie często.

 

Swoją drogą, wyobraźcie sobie, jak śmiesznie by to wyglądało, gdyby pies (samiec) zachowywał się tak jak mężczyźni w naszej kulturze: przechodzi obok drugiego psa (samca), którego od dawna zna, i nagle - przez przypadek - otarł się jeden o drugiego - i nagle oba od siebie odskakują, bo przecież nie są gejami... Albo właściciel psa, mający go od lat, chce sobie pogłaskać psa, a ten nagle podkula ogon i ucieka, bo jak to mógł go mężczyzna dotknąć? - on ma potrzebę bliskości wyłącznie z sukami.

 

A u ludzi widzimy takie coś ciągle. Na przykład: jadę sobie pociągiem. Na siedzeniach obok siebie jedzie dwóch chłopaków ok 20 lat, widać że emocjonalnie są sobie bliscy - jeden przestawia rękę, przez co łokcie ich dwóch zetknęły się przez ułamek sekundy - natychmiastowa reakcja - obaj nerwowo przyciągają rękę do siebie.

Edytowane przez Ambroży
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

seks jest narzedziem do manipulacji stosowanym przez elity... wszedzie nagosc seks porno, tylko zeby o tym myslec, niez zadawac ciezkich pytan, nie zastanawiac sie nad sensem swojego istnienia... tylko ruchac i miec orgazmy ktore niszcza z energiii....

 

http://www.tipskey.com/article/ejaculate_for_reproduction_only/

 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie przeceniałbym aż tak roli mediów - owszem, trochę rozbudzają te potrzeby, ale bez przesady.

Te potrzeby i tak są , i zawsze były DUŻE...

 

Seks jest INSTYNKTEM, a nie tylko przyjemnością.

Siła instynktu jest potężna , więc dlatego ludzie "głupieją" z powodu seksu.

Tak już to Natura urządziła, inaczej nie byłoby rozmnażania i przetrwania gatunku - bo tak kalkulując na chłodno, to po chuj się rozmnażać ?

Same straty, a zyski niepewne...:-)

 

Poza tym, sukcesy w seksie dla NAS samców są niewątpliwe ważne , bo to istotne pole rywalizacji samczej...

 

No i w końcu, SEKS to nie jest tylko sama kopulacja...

Zrównanie pojęcia "seks" z kopulacja, orgazmem i wytryskiem - to ogromna trywializacja, niesłuszna!

 

Seks to coś znacznie więcej. Seks oprócz zredukowania napięcia, czystej fizjologii - dostarcza wiele innych korzyści:

- zajebiście podwyższa samoocenę (jestem atrakcyjny/atrakcyjna)

- zbliża do siebie i łączy ludzi będących w związku

- dostarcza przeżyć estetycznych (no, nie zawsze hehehe) , duchowych, itp. dotyczy całej sfery emocjonalnej (np. "dziś da czy nie da", a jak da, to czy obciągnie hehehe)

 

Ponadto większość samców z małżeństwach - ma zejebisty DEFICYT seksu, stąd takie NATURALNE parcie na to, czego się nie ma...

Np. ja przez wiele lat małżeństwa miałem ciągle tylko seks i seks w głowie, bo po prostu go nie miałem tyle, co mi trzeba...

Teraz mam w opór "kiedy chcę i jak chcę" i jest to dla mnie normalna czynność , jak jedzenie. Nie jaram się ZUPEŁNIE...!

Potrafię zostawić laskę sama z wibratorem, podczas gdy kiedys dałbym się zabić za taki widok :P

 

Ale rozumiem tych, którzy nie mają dostatecznie seksu, że są dla niego poświęcieć aż tak wiele ,zbyt wiele...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, RedBull1973 napisał:

Nie przeceniałbym aż tak roli mediów - owszem, trochę rozbudzają te potrzeby, ale bez przesady.

Te potrzeby i tak są , i zawsze były DUŻE...

 

Te potrzeby były różne u różnych osobników. Aktualnie tych, u których nie one są skrajnie wysokie (czyli większość mężczyzn), zakwalifikowano do nienormalnych, by powstał stereotyp mężczyzny, który o niczym innym niż seks nie myśli. Nie każdy chce uchodzić za nienormalnego, więc niektórzy te skrajnie wysokie potrzeby udają.

 

51 minut temu, RedBull1973 napisał:

Poza tym, sukcesy w seksie dla NAS samców są niewątpliwe ważne , bo to istotne pole rywalizacji samczej...

 

Nigdy nie czułem potrzeby rywalizacji na tym polu. Przez wiele lat z tego powodu zastanawiałem się, czy może u mnie dorosłość przyjdzie później, albo może mam niski poziom męskich hormonów. Pierwszą hipotezę wykluczył czas (mam już 35 lat i nic się nie zmieniło), natomiast drugą raczej wykluczał wygląd i cechy fizyczne takie jak np. siła.

 

Czuję potrzebę rywalizacji na polu sportowym, czasem jakimś intelektualnym, ale NIGDY na polu sukcesów w seksie. Z resztą, co możemy tu nazwać "sukcesem"? Bo chyba nie zmarnowanie nasienia w gumie, lub w bezpłodnej (zatrutej chemicznie antykoncepcją) kobiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z psychologicznego punktu widzenia ludzie tak wywyższają ten seks, gdyż w pewnym sensie pozwala rozładować emocje to raz, a dwa często jest dla nich samych ucieczką od problemów, pojawia się seksoholizm, nie potrafią bez niego żyć. Rodzi się wtedy desperacja, a zwykła czynność fizjologiczna przeradza się w jakieś mistyczne objawienie.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.