Skocz do zawartości

Przemoc w rodzinie


Rekomendowane odpowiedzi

http://www.pomocpokrzywdzonym.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=114&Itemid=114

 

Taka rozkminka jeżeli facet jest opanowany nie poddaje się manipulacji milczy jest spokojny stanowczy mocny emocjonalnie itp.itd.

Wyprowadza tym niejednokrotnie swoją partnerkę z równowagi ,to jest katem tak?

 

W drugą stronę to już insza sprawa ...wa mać ilu facetów jest gnębionych i nie może się obronić bo nikt im nie uwierzy.

Edytowane przez Tarnawa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tarnawa napisał:

Taka rozkminka jeżeli facet jest opanowany nie poddaje się manipulacji milczy jest spokojny stanowczy mocny emocjonalnie itp.itd.

Wyprowadza tym niejednokrotnie swoją partnerkę z równowagi ,to jest katem tak?

 

 

Jest katem który stosuje bierną agresję. :blink:

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tarnawa napisał:

http://www.pomocpokrzywdzonym.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=114&Itemid=114

 

Taka rozkminka jeżeli facet jest opanowany nie poddaje się manipulacji milczy jest spokojny stanowczy mocny emocjonalnie itp.itd.

Wyprowadza tym niejednokrotnie swoją partnerkę z równowagi ,to jest katem ?

 

Przykład mojej matki:

Dostaje większego ataku szału gdy jestem spokojny, opanowany i zdecydowanie przekazuje jej to co chcę. Czasem nawet w czasie furii jest w stanie mnie uderzyć, bo się jej sprzeciwiam.

 

Nie krzyczę, nie wrzeszczę, a piana toczy się wtedy jeszcze bardziej na jej twarzy. Możecie mi to wytłumaczyć? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Samiec Alfa napisał:

Nie krzyczę, nie wrzeszczę, a piana toczy się wtedy jeszcze bardziej na jej twarzy. Możecie mi to wytłumaczyć? :D

 

Kobietę boli najbardziej jak masz wyjebane na to co mówi i robi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Samiec Alfa napisał:

 

Przykład mojej matki:

Dostaje większego ataku szału gdy jestem spokojny, opanowany i zdecydowanie przekazuje jej to co chcę. Czasem nawet w czasie furii jest w stanie mnie uderzyć, bo się jej sprzeciwiam.

 

Nie krzyczę, nie wrzeszczę, a piana toczy się wtedy jeszcze bardziej na jej twarzy. Możecie mi to wytłumaczyć? :D

 

Mam podobnie z moją, przy czym agresja czy reakcja z mojej strony jeszcze bardziej ją nakręca.

 

Co ciekawe, kobiety wcale tak nie brzydzą się tymi Panami, którzy ich nienawidzą (mówię na własnym przykładzie). Nienawiść = zainteresowanie, silne uczucie, brak obojętności. Co innego jeśli mówimy o pogardzie, ta doprowadza je do białego szału.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Samiec Alfa napisał:

 

Przykład mojej matki:

Dostaje większego ataku szału gdy jestem spokojny, opanowany i zdecydowanie przekazuje jej to co chcę. Czasem nawet w czasie furii jest w stanie mnie uderzyć, bo się jej sprzeciwiam.

 

Nie krzyczę, nie wrzeszczę, a piana toczy się wtedy jeszcze bardziej na jej twarzy. Możecie mi to wytłumaczyć? :D

U mnie też dzisiaj krzyki matki już od samych drzwi.

-bo to i tamto nie zrobione, pomóżcie mi w tym domu, bo ja mam ...tyyleee do zrobienia !!!

Kuźwa nie ma to jak mieć w hooy do roboty i wypominać innym.

Szlag mnie trafia. Zejde zjem obiad i znikam do pracy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Vincent napisał:

Co ciekawe, kobiety wcale tak nie brzydzą się tymi Panami, którzy ich nienawidzą (mówię na własnym przykładzie). Nienawiść = zainteresowanie, silne uczucie, brak obojętności. Co innego jeśli mówimy o pogardzie, ta doprowadza je do białego szału.

 

Muszę się z tym podzielić jako podręcznikowy przykład :D  Pewnego pięknego dnia była sobie pani, owa pani wyostrzyła sobie apetyt na pewnego samca. Owy samiec wyraził zainteresowanie ową panią, mocno grał na emocjach i hamował w odpowiednim momencie. Aż w końcu poznawszy się na pani dogłębnie stwierdził, że nie ma nic ona ciekawego do zaoferowania. 

 

Więc co zaczął robić nasz bohater? Po prostu stracił nią zainteresowanie, miał ją zupełnie gdzieś. A jak ta pani zareagowała na to ? Zaczęła obgadywać samca przed koleżankami, aż w końcu nasłała jedną z nich żeby omówić z samcem jego zachowanie, ale nasłana koleżanka wcale, a to wcale nie zjechała bohatera, lecz sama się zaczęła do niego mizdrzyć. Więc jaki z tego wniosek? 

 

17 minut temu, red napisał:

 

Kobietę boli najbardziej jak masz wyjebane na to co mówi i robi.

 

No to skoro ją aż tak boli tzn. ,że stosujemy wobec niej formę przemocy po prostu mając ją w dupie? :D To kobieta musi wpadać w takie anormalne stany, że nie jest w stanie tego zaakceptować i stosuje przemoc wobec nas. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to wychodzi. Najczęściej te chore psychicznie kobiety, niszczą swoje otoczenie, matki - synów, o mężach nie wspomne. Same są wariatkami, ale robią wariatów z innych - i często gęsto im się to udaje, bo pranie mózgu trwa dłuższy czas. Zaczyna się niewinnie, ale potem jest ostra jazda.

Kto to wytrzyma, jeśli takie coś trwa latami? Nawet najsilniejszy psychicznie samiec może powiedzieć dość. I jak powie to też będzie jego wina, bo opuszcza dobrą niunie, a ona wykreowała się na ofiarę. Bo obojętny był, nie spełniał zachcianek, reagował agresją na jej prowokacje, a nie po prostu... co miał zrobić? Wyjść? Też by był obwiniony jako uciekający od odpowiedzialności. Odejść? Nie zawsze można, a i nie zawsze się chce, gdy wiadomo że jak panienka atakuje, to za moment będzie spokojna.

Z reszta nawet jak sie odejdzie od kobiety, czy kobiety z dziecmi, to też spoleczenstwo oceni zle tego mezczyzne. Nie jest wazne ze odszedł bo kobieta była taka i owaka, tylko wszyscy będą patrzeć w jego strone.

Z drugiej strony małe dzieci, które odczuwają te ataki kobiety, te prowokacje, wszczynanie awantur, roszczeniowość, złośliwość, mściwość. Uczą się złego i dzięki temu same mają problemy ze sobą w wieku dorosłym. Jestem tego świetnym przykładem, bo wiem jak się zachowywał ojciec, a jak matka i kto tak naprawdę pierwszy wyciągał broń i z jakiego powodu. Ale musiałem dojrzeć, żeby to zrozumieć.

Z kolei jak mężczyzna stosuje podobne zagrywki co kobieta, to zawsze będzie uznany za psychopatę. Kobieta nigdy. Niewinna, bo przyznaje się społecznie jakoby było to jej naturalne zachowanie i jakby ofiarą jest z urzędu. I oczywiście uznana za tą słabą płeć, którą trzeba bronić niezależnie od przyczyn pierwotnych naszych zachowań.


A i nie każdy z nas ma stalowe nerwy, by puszczać wszystko płazem - zaczynając od fochów, czy cichych dni, co też jest przemocą psychiczną. Lata lecą, a przemocy nie mniej tylko więcej, bo może, bo kobieta sobie pozwala, bo nie można ograniczyć jej zachowań. Albo nikt mezczyznie nie uwierzy, albo wyśmieje, a kobieta i tak znajdzie takie argumenty by zwalić winę na niego, więc mimo że to ona będzie agresorem, to zrobi z niego oprawce, który tylko się bronił. 100 razy sie przepuści jej zachowaniu, ale za 101 już nie da rady i zareaguje się czasem słownie, czasem fizycznie.

I co się dzieje? Kobieta cel osiągnęła: ma w domu kryminalistę, sadystę, który wyzywa i bije.

A że ona prowokowała, wszczynała te awantury? Na to nikt nie spojrzy. NIKT.

Z resztą u nas sądy też tak działają, chociażby w przypadkach obrony z dokonanymi obrażeniami na atakującym dresie. Jakby tak abstrahując od samych kobiet. Winny ten co się obroni. Nie ma mozliwosci obrony przed kobietą, ani słownej (spróbuj zwrócić uwage kobiecie, albo przypisać jej winę - to nie przyzna się tylko obrazi, że ją obwiniasz i ma dojść) ani fizycznej (bo dotkniesz ją - jesteś ch*jem i do kryminału) - trzeba uciekać.

Tak sie tez "milosc" konczy, bo zamiast gry na jednym froncie, to jest granie tylko o władze nad drugim człowiekiem, o kontrole, o egoistyczne spelnianie zachcianek tylko jednej ze stron. Walka ze sobą, zamiast w jednej druzynie i wspolpraca.

A potem kobiety same sie dziwia, ze nie mowi sie im wszystkiego, czy nie patrzy az tak na charakter tylko wyglad/seks. Same nad tym charakterkiem nie chca pracowac.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem np. taką akcję , że swoim stanowczym, ze stoickim spokojem powtarzanym " nie dostaniesz żadnych pieniędzy" (to było tuż przed rozwodem)

doprowadziłem swoją Ex do furii (zdrowo jebnięta zresztą była i o to było naprawdę łatwo)...

Podbiegła do mnie, i podbiła mi kubek z herbatą , tak że gdzieś 1/3 wylała się na mnie.

Ja bez chwili namysłu odwinąłem się , i reszta zawartości poleciała na nią.

 

Jaka opowieść była dla jej znajomych ?

"To psychol! Ten skurwiel dziś wylał na mnie kubek z gorącą herbatą!"...

 

Komentarze chyba zbędne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubek.... powiadasz...

Taka sytuacja...

 

Szafa w sypialni, taka wielka poenerdowska, trzydrzwiowa, z olbrzymim lustrem na środkowych drzwiach. Na przeciwko szafy duże łóżko.  W łóżku Pani, cierpiąca na swe stany depresyjne już ze trzy tygodnie ciurkiem, W przypływie cierpienia chwyta kubek z nocnej szafki i rzuca nim w szafę. Rzut jest na tyle słaby, że kubek sie nie rozbija, i ciekawe,  że na tyle precyzyjny, że kubek nie trafia w lustro, tak naturalnie umieszczone vis a vis.

 

Zwabiony krzykiem i hałasem, wbiegam do sypialni i ułamku sekundy rozpoznaję akcję.

 

- Robisz to źle - podniosłem kubek i rzuciłem w okno.

Kubek i dwie szyby w pizdu, kosztowało mnie to sporo, ale wyczyny cierpiąej ustały.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, RedBull1973 napisał:

Jaka opowieść była dla jej znajomych ?

"To psychol! Ten skurwiel dziś wylał na mnie kubek z gorącą herbatą!"...

 

Komentarze chyba zbędne :P

 

I przez takie psychopatyczne zagrywki mojej matki i rycie mi beretu sam sobie wmawiałem, że to ze mną jest coś nie tak. Ale zostałem przez to forum "oświecony". Pewnie moje życie potoczyłoby się jak ojca, a to dzięki wam panowie tak się nie stanie :D

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No , miałem jeszcze wiele innych akcji, na przykład

- wpierdoliła mi z bezczelnym uśmieszkiem wielką pakę pieprzu do spaghetti, które gotowałem dzieciom i sobie na obiad...

 

 - albo zaczęła napierdalać patelnią mi w łeb, w nocy jak spałem....po tym zresztą wyniosłem się natychmiast, bo kurwę bym chyba zabił, gdyby doszło do rękoczynów z mojej strony...

 

(łaziła ze sprzętem do nagrywania i chciała mnie sprowokować)

 

Tak że kto nie przeżył takich akcji, to chuja doświadczył w życiu :P

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RedBull1973 napisał:

No , miałem jeszcze wiele innych akcji, na przykład

- wpierdoliła mi z bezczelnym uśmieszkiem wielką pakę pieprzu do spaghetti, które gotowałem dzieciom i sobie na obiad...

 

 - albo zaczęła napierdalać patelnią mi w łeb, w nocy jak spałem....po tym zresztą wyniosłem się natychmiast, bo kurwę bym chyba zabił, gdyby doszło do rękoczynów z mojej strony...

 

(łaziła ze sprzętem do nagrywania i chciała mnie sprowokować)

 

Tak że kto nie przeżył takich akcji, to chuja doświadczył w życiu :P

 

 

Najbardziej w tym wszystkim szkoda właśnie dzieci.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie też najbardziej są irytujące szantaże pieniężne kiedy jakże to święta i dbająca matka o swą rodzinkę przeznacza swój majątek na jakieś pielgrzymki czy też na jakieś zbiórki kościelne.

 

Ja nie mówię nie jeśli robi to z własnych pieniędzy, ale jeśli kobita daje na fundusze kościelny z dochodów męża to chyba jest coś nie tak i to mocno. Zwróciłem kiedyś na to uwagę, a zostałem psychicznie zrównany z ziemię. Takiego pokazu agresji i wściekłości to ja w życiu szczerze mówiąc nie widziałem. A podobno się kieruję w swoim życiu miłością jak Jezus kazał. 

 

Moje stosunki z ojcem zostały mocno nadszarpnięte i to z powodu takiego, że własna matka nastawia go przeciwko mnie, bo przecież to ja jestem tym wyrodnym synem, a ona święta.

 

Brak normalnych relacji, toksyczność rodzinki, a jak przychodzi co do czego matula zręcznie udaje głupią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Udawanie głupiutkich i świętych, niewinnych to wychodzi im doskonale. A potem też się dziwią czemu stereotypowo mówi się że kobiety to hipokrytki, obłudne, fałszywe.
Wierzy się w tą ich udawaną wersje dobrych, a jak jest na serio... wychodzi po latach życia z kobietami.

Ale wiecie, często jest tak, że jest matka-teściowa, czasem do tego już zmanipulowana córka i solidarność jajników. I mimo ze nie mają przewagi ilościowej to w manipulacjach są tak zjednane, że wygrywają z całą rodzinką. Zawsze wykreują się na lepsze niz są, ale i ofiary. Kobiety są niesamowicie silne psychicznie, a jedyne co je boli to rzeczywiscie ten brak kontroli nad innymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Vincent said:

 

Najbardziej w tym wszystkim szkoda właśnie dzieci.:(

To prawda. Atmosfera w takim domu jest gorsza niż opary nitrogliceryny. Nawet gdy pozornie nic złego się nie dzieje, to gówno aż ścieka i kapie z sufitu. Życie takiego dzieciaka upływa w wiecznym napięciu, w oczekiwaniu na kolejny wybuch. I paradoksalnie wtedy doznaje ukojenia. Ale model funkcjonowania zostaje "sprzedany" na długie lata, całą tą szopkę może odtworzyć w swoim dorosłym życiu :(

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mnemonic napisał:

To prawda. Atmosfera w takim domu jest gorsza niż opary nitrogliceryny. Nawet gdy pozornie nic złego się nie dzieje, to gówno aż ścieka i kapie z sufitu. Życie takiego dzieciaka upływa w wiecznym napięciu, w oczekiwaniu na kolejny wybuch. I paradoksalnie wtedy doznaje ukojenia. Ale model funkcjonowania zostaje "sprzedany" na długie lata, całą tą szopkę może odtworzyć w swoim dorosłym życiu :(

 

Jestem z takiego domu i wszystko co powiedziałeś to prawda. Człowiek żyję w takim trochę napięciu i oczekuje na kolejny odpał. Są ciche dni, ale są też takie dni, że najlepiej się wynieść daleko stąd i przespać noc gdzie indziej, bo psychicznie zostaniesz tam zjedzony. Nie owijając w bawełnę żyjąc w takim domu zmarnowałem 18 lat mojego życia, bo jedyne co dostałem od rodziny to zepsute wzorce.

 

Pewne dość mocne odpały jak byłem jeszcze berbeciem mojej matki miały kolosalny wpływ na moją psychikę, bo emocjonalnie byłem po prostu rozjechany. Jako dziecko każdy z nas szuka bezpieczeństwa i miłości, przez co jego psychika i podświadomość nie doznają wielkiego urazu i kształtuje się zdrowy i świadomy człowiek.

 

Ja za to od małego miałem jazdy, ciągłe kłótnie, z tego co się nawet dowiedziałem to nawet własna matka wyzywała się na mnie w okresie niemowlęcym, więc chyba nic nie muszę dodawać. Nie wiem, ale to chyba cud, że nie przypłaciłem tego wszystkiego jakimś autyzmem albo schizofrenią.

 

A teraz pozostaje mi zmiana wzorców, kontrola emocji i przede wszystkim nauka o relacjach damsko-męskich, bo przecież nie będę ich czerpał z własnego domu, który nie jest domem, ale chyba wariatkowem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojczym ten to pierdolony potrafił milczec przychodził z pracy cały dzień sie nie odzywał bo i oczym miał gadać wychodził i tak w kółko a matka mówiła że sie nad nią znęca psychicznie 

Aż pewnego dnia go z domu wyrzuciła i tak nie pękł nigdy nie prosił o powrót

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodaje ciekawy film, jak matka potrafi sterroryzowac i rozjechac psychicznie męża i syna, mało tego, szkoda mi wlasnie tego chlopaka, terror i znecanie sie psychiczne i ojca i matki...Niestety nie ogladam wiecej juz tego filmy, bo przypomina mi podobny stosunek rodziny, szczegolnie ojca, do mojej skromnej osoby...

 

http://m.cda.pl/video/1031822d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tarnawa napisał:

Mój ojczym ten to pierdolony potrafił milczec przychodził z pracy cały dzień sie nie odzywał bo i oczym miał gadać wychodził i tak w kółko a matka mówiła że sie nad nią znęca psychicznie 

Aż pewnego dnia go z domu wyrzuciła i tak nie pękł nigdy nie prosił o powrót

 

Nie znasz jego wersji wydarzeń , znaczy ojczyma...

Nie chcę go bronic w ciemno, ale wydawanie osądów bez wysłuchania drugiej strony, jest  co najmniej nierozsądne...

 

Nie masz pojęcia , jak może kobieta upodlić swojego męża na przestrzeni lat. To się w głowie nie mieści normalnym ludziom.

 

Moja Ex też napierdoliła jeszcze lepszych bzdur na mnie synom (i wszystkim innym,  komu tylko się da) , i teraz nie chcą ze mną mieć kontaktu.

Bo ojciec był chuj i znęcał się nad biedną mamusią. No przecież mama tak mówiła, po co by kłamała...

 

A mamusia nie dość ze rogi mi przyprawiała , to jeszcze jazdy mi robiła takie , że historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.