Skocz do zawartości

Płynność języka?


Grievous

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym omówić pewien wątek, który pojawił się w temacie "Moja żona Tajka":

Twierdzę, że język nie jest tworem stałym, niezmiennym, sztywno trzymającym się słownikowych definicji, a medium wymiany informacji ciągle kształtowanym przez użytkowników. Jako przykład posłużmy się poruszoną w poprzednim wątku mizoginią:

Definicja słownikowa: nienawiść do kobiet

Potoczne zastosowanie: brak uwielbienia dla kobiet

 

Przychodzi mi tu na myśl przypowieść o pasterzu, co z nudów krzyczał "Uwaga! Wilk!", żeby się cała wieś zbiegła. Hasło to było wezwaniem do obrony, ale przez jego nadużywanie straciło swoje znaczenie.

 

Zapraszam do rozważań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałość i płynność języka odnosi się przede wszystkim do tego, że stare słowa wymierają a tworzone są nowe - w miarę tworzenia rzeczy i zjawisk które mają opisywać.


Natomiast zmiana znaczenia słowa zawsze wiąże się z chaosem semantycznym i problemami w komunikacji międzyludzkiej.

Utrata znaczenia semantycznego danego słowa na rzecz nowego nie tylko zubaża język ale komplikuje jego używanie.

Nienawiść to nienawiść, brak uwielbienia to brak uwielbienia.
Mężczyzna to mężczyzna, kobieta to kobieta.

Z powyższego mechanizmu zamazywania i utraty pierwotnych znaczeń korzystają chociażby feministki kiedy okazuje się że odezwanie się do kobiety na ulicy jest określane 'gwałtem'.
Sorry NIE JEST.

 

To celowe robienie ludziom z mózgu galarety.

 

Dlatego nie interesuje mnie jak kto personalnie odbiera słowo 'mizoginia'. Mizogin według słownika oznacza osobnika nienawidzącego kobiet, koniec kropka. Kto nie rozumie lub 'mu się wydaje inaczej' - macie problem.

 

ED: Język JEST stały - w tym, że jest to narzędzie komunikacji. Zabierz znaczeniowość słowa - zniszczysz możliwość komunikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potocznych znaczeń używają ludzie, którzy nie rozumieją języka i znaczenia słów które wypowiadają.
Podobnie z nienawiścią - do której jest problem ponieważ opisuje uczucie, a to jest subiektywne, bo każdy odczuwa inaczej.

Nadwrażliwi ludzie jak im się zwróci uwagę potrafią powiedzieć: nienawidzisz mnie. Choć z nienawiścią nie ma to nic wspólnego, to tylko zwrócenie uwagi na błąd.

I w ten sposób po sznurku do kłębka uważają, że jak nienawidzi (bo tak sobie uzmysłowili) to też może być mizogin, bo przecież jest to nieodłączne z "nienawiścią" słownikową. Nadinterpretacja, hiperbola, wyolbrzymienie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Brzytwa napisał:

Z powyższego mechanizmu zamazywania i utraty pierwotnych znaczeń korzystają chociażby feministki kiedy okazuje się że odezwanie się do kobiety na ulicy jest określane 'gwałtem'.
Sorry NIE JEST.

 

O to mi właśnie chodzi. Jak słyszysz feministkę krzyczącą "gwałt!", czy "mizoginia!" to zlewasz, bo one poszerzyły znaczenia tych słów do tego stopnia, że nic sensownego nie opisują. Nie wiadomo czy taką ktoś przedymał wbrew jej woli, czy może się tylko krzywo spojrzał.

 

EDIT:

@parafianin Uważam, że zdewaluowano też pojęcie nienawiści. To powinno być uczucie bardzo silne. Do tego stopnia, że nienawidzonemu życzy się na prawdę źle, nawet śmierci.

 

EDIT2:

Jeden z ulubionych argumentów przeciętnych feministek, czyli: "zajrzyj pan do słownika! http://sjp.pwn.pl/sjp/feminizm;2557674.html "

Edytowane przez Grievous
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, dlatego mówi się by ważyć słowa. Możemy nadawać im większe znaczenie niż mają, czy dewaluować gdy mówimy o czymś pozytywnym.
I tu już każdy sobie sam ocenia, zamiast użyć twardego słownikowego znaczenia.

Nienawiść to jedna z najbardziej negatywnych emocji, więc jakaś niechęć przykładowo do robienia kurwy z logiki, niskiej wiarygodności poprzez zmiany zdania - nie może być nazwana nienawiścią. Po prostu - ciężko sie współpracuje z osobą która ciągle zmienia zdanie i nie można być pewnym jak się zachowa, więc się mówi: ciężko mi się z taką osobą współpracuje. Stan faktyczny jest inny niż nienawiść i dopisywanie wszędzie szeregu emocji i to jeszcze tak silnych.

Myśle że nienawiść może nie tylko życzyć śmierci ale nawet pchnąć w tym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.