Skocz do zawartości

Uleganie silnym emocjom czyli psychiczne, duchowe i fizyczne samobójstwo


Rekomendowane odpowiedzi

Pewnego dnia gdy słońce zaświeciło mi prosto w oczka, byłem w stanie wielkiego napięcia emocjonalnego: kłębił się we mnie żal, smutek, nienawiść itp. (same negatywne emocje). Mój nastrój tego pięknego dnia był jednym słowem chujowy. Byłbym w stanie rozszarpać pierwszą napotkaną osobę, ale, że rzekłem pewne słowa i zacznę pracować nad samym sobą, to pomimo owładnięcia mojego umysłu czarnymi myślami wyciągnąłem kartkę, zacząłem zgłębiać się w sobie samym i o to do czego doszedłem:

 

-spierdolone wzorce, które utkwiły w mojej psychice powodują te skoki emocjonalne, których doświadczyłem przez wydarzenia jako mały berbeć m.in odrzucenie przez matkę. Jako dziecko byłem narażony na sytuacje ponad swój stan,a psychika to utrwaliła, bo jak wiadomo podświadomość małej istotki kształci się od najmłodszych lat, a że w tym okresie nie doświadczyłem poczucia bezpieczeństwa, miłości to odbiło się na mojej psychice. (obserwując relacje w rodzinie wnioskuje jednak, że nie tylko ja tak miałem i nie ja jeden zostałem tym obarczony, ale zwalczam to poprzez medytację, która zapewnia mi spokój i wyciszenie oraz afirmację. Wzorce się zmieniają, ale jeszcze długa praca przede mną, aż uzyskam to czego pragnę)

 

-silne emocje to jest moim osobistym i skromnym cholernie samobójstwo. Człowiek będący pod nimi nie jest w stanie racjonalnie myśleć. Nie kieruje się wtedy logiką i rozumiem, lecz ulega nagromadzonemu ładunku emocjonalnemu. A wtedy dochodzi do takiej sytuacji, że zaczyna tracić on całą energię życiową na nie. Zraża innych od siebie, wyładowuje się na Bogu winnych ludziach (czyt. 100 % relacji w mojej rodzinie).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bym czytał siebie...

@Samiec Alfa, w moim przypadku emocje były mocno tlumione, balem sie sprzeciwiac ojcu bo sie go bałem dlatego wszystko co mowil w moim kierunku brałem za prawde, pozniej zas powielalem te same schematy tylko dlatego bo dawalo mi to jakoś namiastke bezpieczenstw itp..Ale co to za bezpieczenstwo, kiedy aby je uzyskac musiales cale zycie potwierdzac czynami i wyborami(podswiadomie sie zapisalo, po tylu latach wypowiedzianych słow negatywnych w moim kierunku) jego slowa skierowane w moja strone

 

Potem przyszła pora na wpierdol od czasu do czasu przez starszych braci, kiedy im sie sprzeciwialem...

 

 

 

To wszystko zostalo we mnie, stad wewnetrzna agresja, chec rozpierdolenia czegos, wychodzenie po nocach na miasto w celu sprawdzenia swoich umiejętnosci bokserskich, tego wszystkiego sie wstydzilem...

Ale to wszystko dlatego ze tlumilem swoje negatywne emocje, balem sie wyrazania uczuć, szczegolnie negatywnych...

 

To spuścizna po dziecinstwie, kiedy dzien w dzien praktycznie dostawalem nową dawke przemocy psychicznej, czasami fizycznej...

 

W pore sie opamietuje, majac tego swiadomosc dzieki zdobytej wiedzy moge ta energie wykorzystac na silowni, ringu czy na rozkrecenie firmy, która planuje...

Nie przepracowujac tego jestem przekonany ze skonczylbym gdzies w pierdlu badz w jakiejs organizacji przestepczej, mimo mlodej i slodkiej buzi ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn przeszliśmy po prostu to samo. Jestem Twoim młodszym życiowym braciszkiem :D

 

Sam po sobie mam czasem takie wrażenie, że negatywne emocje sam w sobie tłumię i bywam wycofany. Też się bałem ojca. Wiem, że w niektórych sytuacjach jestem zblokowany i nie potrafię nic zrobię i tylko milczę. To jest to upośledzenie którym zostałem obarczony. Mam rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo problem polega na tym ze wiekszosc takich osób jak my, emocjonalnie zostali na poziomie 12-16 roku życia, ciagle emocjami jestes w tamtym okresie i ciagle w swoich myslach widzisz ojca, jak stoi nad Tobą z kijem czy pałą...

 

Dorosły, silny facet z twardym kutasem a w środku chlopiec...

Dobrym przykladem sa sporty walki...

Chłopak dostal wpierdol za mlodu, trenuje boks, ale nie przepracowany lęk i trauma zostaja, dlatego gdy dochodzi do bojki na ulicy, mimo dobrych umiejetnosci gość zbiera wpierdol, choc jego umiejetnosci nabyte na ringu czesto pozamiatały by dyskotekowego napastnika, to On stoi wryty...

Tak samo z innymi dziedzinami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Assasyn napisał:

Bo problem polega na tym ze wiekszosc takich osób jak my, emocjonalnie zostali na poziomie 12-16 roku życia, ciagle emocjami jestes w tamtym okresie i ciagle w swoich myslach widzisz ojca, jak stoi nad Tobą z kijem czy pałą...

 

Dorosły, silny facet z twardym kutasem a w środku chlopiec...

Dobrym przykladem sa sporty walki...

Chłopak dostal wpierdol za mlodu, trenuje boks, ale nie przepracowany lęk i trauma zostaja, dlatego gdy dochodzi do bojki na ulicy, mimo dobrych umiejetnosci gość zbiera wpierdol, choc jego umiejetnosci nabyte na ringu czesto pozamiatały by dyskotekowego napastnika, to On stoi wryty...

Tak samo z innymi dziedzinami...

 

Hobby kolego. Takie prawdziwe, głębokie, własne. Im więcej się dowiadujesz, zgłębiasz, im bardziej się zatracasz w tym świecie, tym mocniej rośnie satysfakcja. Tzn. mówię tutaj o sobie, a jedynie podsuwam pomysł.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Vincent napisał:

 

Hobby kolego. Takie prawdziwe, głębokie, własne. Im więcej się dowiadujesz, zgłębiasz, im bardziej się zatracasz w tym świecie, tym mocniej rośnie satysfakcja. Tzn. mówię tutaj o sobie, a jedynie podsuwam pomysł.

To dowiadywanie sie, zgłebianie, badanie to chyba moje hobby. Nie potrafie przestac analizować ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 19.03.2016 at 22:18, Assasyn napisał:

To dowiadywanie sie, zgłebianie, badanie to chyba moje hobby. Nie potrafie przestac analizować ?

 

Moim zdaniem musisz się od tego odciąć w dość dużym stopniu, bo czasem takie zbyt mocne zgłębianie spraw, może doprowadzić w ślepą uliczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

@Assasyn i @Samiec Alfa , mam bardzo podobne doświadczenia, jako najmłodszy systematycznie zbierałem wpierdol od wszystkich. Efekt bycia sterroryzowanym przez ojca ciągle się w jakiś sposób odbija w obecnym życiu, jedyny (pozornie) skuteczny mechanizm obronny jakiego się nauczyłem to ucieczka. Wybuchowy i nie kontrolujący agresji ojciec zaszczepił mi nienawiść do okazywania emocji, potrafię ukryć w sobie najgorszy syf i największą złość ale płacę za to poczuciem "zatrutej studni" nie potrafię wyartykułować złych emocji w konstruktywny sposób, co obciąża mi potem psyche. 

Edytowane przez Quoyle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.