Skocz do zawartości

Babski wieczór


Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa wygląda tak. Za kilkanaście dni odbywa się w mojej okolicy pewna impreza pod gołym niebem. No i nieoficjalnie wiem ,że panna ,która ze mną się zadaje  dostała propozycję pójścia tam ,ale z koleżanką ,która jest na etapie poszukiwań tego "jedynego". Więc ja raczej nie będę mile widziany ,bo to ma być babski wieczór.

 

W najbliższym czasie będzie się pytać mnie o zgodę. Jak się wtedy zachować? Dotychczas wszystkie weekendy spędzała ze mną. Zostałem "wytresowany" jak pies ,że co weekend dostaję kość do lizania. A teraz mój przysmak ma zamiar iść na teren gdzie jest więcej spragnionych kości psów.

 

Jak się zachować w takim wypadku? Jak się zgodzę to za jakiś czas sytuacja zapewne się powtórzy. Jak się nie zgodzę ,to wyjdzie na to ,że jestem zazdrosny ,a więc słaby. Nie chcę żeby tam szła z wiadomego powodu. Na dzień dzisiejszy jest moją dostarczycielką cielesnych doznań. Utrata tego to nie jest fajne uczucie.

 

Porady typu idź wtedy z kolegami na piwo nie wchodzą w grę. Bo od dawien dawna zawsze trzymałem się sam. Ona o tym wie. Nie kręci mnie picie alko w pubach. W tym czasie miałbym co robić , na brak jakiegoś zajęcia nie narzekałbym

 

. Ciekawy jestem co myślą o tym bardziej doświadczeni życiowo forumowicze?

Edytowane przez sung2100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj wychodzi kilka kwestii:

1. Ta, że ona wie, że Ty nie masz alternatywnego towarzystwa w stosunku do niej - w takiej sytuacji szkoda, i nie masz hobby związanego z wyjazdem, a więc udaniem się w tym samym czasie w jakieś nieznane jej miejsce, gdzie nie byłaby pewna co robisz.

2. Jaka jest Wasza relacja? Jeśli taka, że ona "obdarowuje Cię" czasem spędzanym z nią to poległeś. Jak to Ty użyczasz jej czas, to niech idzie w p.zdu - masz przecież co robić kiedy jej nie ma.

3. Moim zdaniem musisz zapytać sam siebie jakie będą skutki tego jej wyjścia - czy będziesz to rozkminiał czy miał w tyłku. Przypuszczam, że opcja numer 1.

 

I teraz:

1. Albo sobie zrobisz ćwiczenia na "atlasie charakteru" i pozwolisz jej iść (nic mnie to nie obchodzi) - tylko znając życie tutaj skończy się to albo kłótnią albo konkretną rozkminą z Twojej strony.

2. Powiesz wprost - "czy Ty byś chciała, żebym w analogicznej sytuacji też wyszedł"? To, wbrew pozorom, nie jest złe rozwiązanie, bo jak ona pójdzie otwiera Ci drogę do robienia czego chcesz z płcią przeciwną - "ja Ci pozwoliłem, a TY mi nie?". Jak jej zależy na Tobie to nie pójdzie jak przedkłada koleżanki nad Ciebie - niech idzie w p.zdu.

 

BTW - "No i nieoficjalnie wiem ,że panna ,która ze mną się zadaje  dostała propozycję pójścia tam ,ale z koleżanką ,która jest na etapie poszukiwań tego "jedynego". Więc ja raczej nie będę mile widziany ,bo to ma być babski wieczór" - poszukiwania "tego jedynego" na stricte "babskim wieczorze"?? Albo Ty coś niejasno napisałeś albo ktoś Cię konkretnie chce zrobić w wuja...

 

 

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że się nie zgodzisz nie oznacza od razu, że jesteś zazdrosny. Można to ująć w ten sposób, że w weekend chcesz się zrelaksować i trochę pociupciać, a skoro wolisz nie posuwać jej miłej koleżanki albo jakiejś innej dziewoi to zostaje Ci tylko ona. Chociaż wg mnie to większym problemem wydaje się twoje przywiązanie do niej, bo założyłeś że w przypadku odmowy okażesz zazdrość.

Szczerze mówiąc to nie wiem na ile masz ogarniętą grę damsko-męską, zakładam że przeczytałeś kilka felietonów i ksiunżkę "Stosunkowo dobry" Mentora Naszego Marka.

 

Jak dupera zobaczy w Tobie słabość to nie ma przebacz, chyba że mocne narkotyki (tzw. zakochanie) jeszcze unoszą się w powietrzu. Możesz to sobie wyobrazić w ten sposób, że okazując słabość twoja atrakcyjność spada tak samo jak jej by spadała, gdyby np. przytyła kilkanaście kilo.

Od siebie mogę jeszcze dodać, że "kości" i  to świeższych możesz znaleźć multum, a przekonanie (jeżeli w takowe wierzysz) o niesamowitości tej jednej wynika z fałszywych i nienaturalnych poglądów wtłaczanych przez społeczeństwo. Tak w dużym skrócie.

Edytowane przez Consetem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tak , zanim zarejestrowałem się na forum. Czytałem i nadal czytam praktycznie codziennie twórczość Marka , już od roku tak jakoś. Na początku znajomości byłem trochę jak samiec alfa. To ona biegała za mną ,ale też jednocześnie nie ograniczała się tylko do mnie.

 

Po iluś tam tygodniach , swoją energię kierowała już chyba tylko na mnie. Można rzecz ,że wygrałem , pokonałem innych samców. Jednak na to wychodzi ,że wygrałem jedynie bitwę ,a wojna cały czas trwa.

 

Na początku znajomości traktowałem panne jak służąca. Co chciałem to robiłem. Mówiłem co chciałem , w łóżku robiłem/nadal robię na to co mam ochotę. Ale z czasem trochę zmiękłem nie ukrywam. Zacząłem pomagać w różnych sprawach (trochę spadłem jej jak z nieba)  Po prostu inne samice przestały mnie interesował ,a ona już tak.

 

Dobrze mi się z nią współpracuje w łóżku. Moim celem jest jak najdłuższe trzymanie panny ze względu na "wyro" . No i to cały czas jest to dla mnie tania opcja. Mam duże potrzeby ,a te potrzeby są przez samicę dostarczane. Chciałbym ,żeby nadal pozostała moją służącą i tylko mi służyła.

 

Tylko ,czy to w ogóle realne?..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sung2100 napisał:

Porady typu idź wtedy z kolegami na piwo nie wchodzą w grę. Bo od dawien dawna zawsze trzymałem się sam. Ona o tym wie

 

- to co ona wie i jej się wydaje to jest jej problem, masz prawo do spędzania czasu jak chcesz czy jej się podoba czy nie, czy robisz tak zazwyczaj czy nie

 

- powiedz, że idziesz spotkać się z koleżanką, a nie kolegą ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za głupie pytanie niech idzie

 

http://www.cda.pl/video/55647865

 

 

2 minuty temu, red napisał:

- powiedz, że idziesz spotkać się z koleżanką, a nie kolegą ;)

 

I graj w jej grę, Red dobrze spałeś?

ps. wstaw prosze filmik z tego linku

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tarnawa napisał:

I graj w jej gre, Red dobrze spaleś?

 

Kolega napisał, że został wytresowany jak pies. Chce wyjść z pod pantofla, a to oznacza wojnę.

 

Można ją równie dobrze zacząć w tym miejscu.

 

Dziękuję, całkiem dobrze spałem :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak moja baba mówi, że chce wyjść z koleżankami i to na impreze, to zawsze jej daje do myślenia - czy chce za tydzień być w mojej sytuacji? Jak idzie, to ja wtedy umawiam się z koleżanką, oczywiście nic jej o tym nie mówiąć, odbieram po prostu co moje :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Na dzień dzisiejszy jest moją dostarczycielką cielesnych doznań. Utrata tego to nie jest fajne uczucie.

 

Nie jestem związkowym specjalistą, ale mogę się odnieść do powyższego. 

 

Szukaj alternatyw. Miej różne opcje, różne dostarczycielki. W ten sposób będzie ci obojętne, co która robi, bo w zapasie będzie czekała następna. 

Zdajesz sobie chyba z tego sprawę, że kurczowe trzymanie się jednej sukienki nie jest zbyt zdrowe dla zdrowia? ;) 

 

I ja tu absolutnie nie namawiam do zdrady jeśli się jest w związku i podchodzi do niego poważnie - sam tego nie popieram i osobiście nie zniżyłbym się do ich kurewskich zagrywek. Ale z tego co mówisz, jest tylko twoją ''pieprzniczką'', więc nie ma żadnego problemu. Ona robi co chce, ty robisz co chcesz i szlus. 

 

Tak jak red mówi, niech ci będzie obojętne, na jakiego wyjdziesz - jeśli ją tylko ruchasz. Jeśli traktujesz ją poważnie, to nie wiem, co ci powiedzieć - bo dla mnie te wszystkie akcje i działania pt. ,,Jak robić, żeby związek stał się udany'' to kopanie się z koniem i lekka próba robienia czegoś na siłę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, iT_suX napisał:

Wg mnie Twoim problemem jest zaangażowanie, po co tkwić w związku w którym cały czas boisz się, że ją stracisz?

Zdrada jest tylko kwestią czasu i okazji.

 

Ona nie jest twoja, to tylko twoja kolej:

https://www.reddit.com/r/TheRedPill/comments/4a5akh/shes_not_yours_its_just_your_turn_the_glass_is/

 

Teoretycznie jest to najlepsze z możliwych podejść do tematu. W praktyce, przy udziału wielu hormonów w naszym organizmie trudne do zrealizowania - w szczególności na początku. Na szczęście z wiekiem już nie działają z takim impetem jak w wieku 16 lat i można na tym zapanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sung2100 napisał:

Sprawa wygląda tak. Za kilkanaście dni odbywa się w mojej okolicy pewna impreza pod gołym niebem. No i nieoficjalnie wiem ,że panna ,która ze mną się zadaje  dostała propozycję pójścia tam ,ale z koleżanką ,która jest na etapie poszukiwań tego "jedynego". Więc ja raczej nie będę mile widziany ,bo to ma być babski wieczór.

 

W najbliższym czasie będzie się pytać mnie o zgodę. Jak się wtedy zachować? Dotychczas wszystkie weekendy spędzała ze mną. Zostałem "wytresowany" jak pies ,że co weekend dostaję kość do lizania. A teraz mój przysmak ma zamiar iść na teren gdzie jest więcej spragnionych kości psów.

 

Jak się zachować w takim wypadku? Jak się zgodzę to za jakiś czas sytuacja zapewne się powtórzy. Jak się nie zgodzę ,to wyjdzie na to ,że jestem zazdrosny ,a więc słaby. Nie chcę żeby tam szła z wiadomego powodu. Na dzień dzisiejszy jest moją dostarczycielką cielesnych doznań. Utrata tego to nie jest fajne uczucie.

 

Porady typu idź wtedy z kolegami na piwo nie wchodzą w grę. Bo od dawien dawna zawsze trzymałem się sam. Ona o tym wie. Nie kręci mnie picie alko w pubach. W tym czasie miałbym co robić , na brak jakiegoś zajęcia nie narzekałbym

 

. Ciekawy jestem co myślą o tym bardziej doświadczeni życiowo forumowicze?

Niech idzie.z czym masz problem?ze pusci sie pod gołym niebem?%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sung2100,

cipa uzależnia a Ty przespałeś moment jak wielu z nas w swoich związkach. To już nie jest tylko dostarczycielka waginy - obawiasz się czegoś tam, tzn. że Ci zależy...

 

Masz zakaz okazywania emocji, masz zakaz gadania z nią o tym, masz zakaz myślenia o tym. Żyj jak żyłeś.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sung.

   Przed wyjściem na imprezę wydmuchaj pannę intensywnie, aby miała o czym pamiętać i ma to być warunek zezwolenia pójścia na imprezę.

A Tobie też to pomoże, za duże ciśnienie masz w jajkach. Znajdź Bracie coś na boku, to przestanie Ci zależeć.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, red napisał:

 

Kolega napisał, że został wytresowany jak pies. Chce wyjść z pod pantofla, a to oznacza wojnę.

 

Można ją równie dobrze zacząć w tym miejscu.

 

Dziękuję, całkiem dobrze spałem :P

Tak to prawda wyjście z pod pantofla oznacza wojnę na wielką skalę to będą mroczne czasy dla Ciebie.

zobaczysz zachowania których nigdy wcześniej nie widziałeś.

2 godziny temu, ReddAnthony napisał:

Jak moja baba mówi, że chce wyjść z koleżankami i to na impreze, to zawsze jej daje do myślenia - czy chce za tydzień być w mojej sytuacji? Jak idzie, to ja wtedy umawiam się z koleżanką, oczywiście nic jej o tym nie mówiąć, odbieram po prostu co moje :D

Ja też tak robię ona wyjście z koleżanką = za tydzień w weekend 3 dni pije i chodzę po klubach z kumplami których nie cierpi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że rada Adolfa to strzał w 10 ! Jeśli zapyta mnie o pozwolenie , to zgodzę się pod warunkiem ,że najpierw musi mi dać tyłka. Po prostu genialne ! Wymęczę ją tak ,aby miała dosyć.

 

To jednak wersja na daną sytuację , muszę jednak jakoś wrócić do etapu w którym nie będzie mi aż tak zależeć.  Potrafię nie okazywać emocji ,ale tylko na krótkim dystansie.

 

Muszę sobie ją po prostu z lekka obrzydzić. Albo tak jak wielu kolegów z forum doradza znaleźć coś na boku. Tylko z tym znaleźć coś na boku to trudniejsza sprawa. Po prostu nie mam czasu na filtrowanie z kolejnymi waginami.

 

Zacząłem się wkręcać w momencie ,kiedy ten związek zaczął być pozytywnie odbierany w mojej i w jej rodzinie.  Nie wierzę w miłość i takie tam ,ale ta relacja bardzo mi jednak podchodzi z wielu względów.

 

Na końcu dodam ,że panna ma szczęście do ściągania na siebie uwagi naprawdę bogatych facetów. Na tym polu zdaje sobie sprawę ,że mogę polec. Nie jestem gołodupcem ,ale na wiele drogich rzeczy się po prostu nie rzucam ,bo nie lubię przepłacać. A panna nie zna mojego stanu konta ,a jest kilkakrotnie większe niż jej.

 

Faktycznie mroczne czasu dla mnie nastały.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja to widzę tak.

Zawsze znajdzie się ktoś bogatszy i chuj większy bądź twardszy. Takie życie.

Pytanie brzmi czy;

A. chcesz się bawić w rywalizowanie?

B. czy warto?

 

A jeśli warto to dlaczego? Weź pod uwagę, że przynajmniej część z tego co odczuwasz to kwestie ambicjonalne (ad. A.), inna część to stan w okolicach zaangażowania.

Teraz wracamy do punktu A. i B.

Uruchamiamy logikę...

 

Wniosek pozostawiam tobie.

 

I znajdź sobie coś na boku. Nie będziesz musiał wydziwiać jeśli panienka znów zacznie robić podejrzane ruchy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sung2100 napisał:

Zacząłem się wkręcać w momencie ,kiedy ten związek zaczął być pozytywnie odbierany w mojej i w jej rodzinie.  Nie wierzę w miłość i takie tam ,ale ta relacja bardzo mi jednak podchodzi z wielu względów.

 

Wspaniale, zdanie rodziny jej i Twojej jest decydującym czynnikiem. To syndrom uzależnienia od opinii/zdania innych?

 

3 godziny temu, sung2100 napisał:

Muszę sobie ją po prostu z lekka obrzydzić. Albo tak jak wielu kolegów z forum doradza znaleźć coś na boku. Tylko z tym znaleźć coś na boku to trudniejsza sprawa. Po prostu nie mam czasu na filtrowanie z kolejnymi waginami.

 

Obrzydzić ją? Bezsens, droga do nikąd. Pierwsze co powinieneś zrobić to popracować nad samooceną.

Acha i nie wierzysz w miłość? Ale uzależniłeś się emocjonalnie od partnerki. Zwał jak zwał.

 

3 godziny temu, sung2100 napisał:

Na końcu dodam ,że panna ma szczęście do ściągania na siebie uwagi naprawdę bogatych facetów. Na tym polu zdaje sobie sprawę ,że mogę polec. Nie jestem gołodupcem ,ale na wiele drogich rzeczy się po prostu nie rzucam ,bo nie lubię przepłacać. A panna nie zna mojego stanu konta ,a jest kilkakrotnie większe niż jej.

 

Boisz się, że samica odejdzie do bogatszego. Znów przewija się samoocena. Znów jakieś pogmatwane priorytety. Próbujesz się dowartościować bo masz konto z większa sumą niż samica?I znów udajesz, że Ci na niej nie zależy.

 

3 godziny temu, sung2100 napisał:

muszę jednak jakoś wrócić do etapu w którym nie będzie mi aż tak zależeć.  Potrafię nie okazywać emocji ,ale tylko na krótkim dystansie.

 

Mężczyzna silny to ten, który panuje nad swoimi emocjami. Masz się cofnąć do jakiegoś etapu, czyli w tej relacji poszedłeś w złym kierunku?

 

Moge zapytać Ci o jedną rzecz? Ile Ty masz lat?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego kwestią jest samoocena. Ewidentnie czuje sie gorszy niż ona. To nie ma prawa się udać. Kobieta wyczuwa to na kilometr, a jej hipergamia będzie skłaniała do tego by szukać lepszego modelu, a temu wbijać szpile - a chocby złośliwością czy wywoływaniem zazdrości. Zna słabe punkty, więc będzie korzystała. A czemu? Bo wtedy ma wytłumaczenie do swojej zdrady, że byłeś zbyt wadliwy dla niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, parafianin napisał:

Wszystkiego kwestią jest samoocena. Ewidentnie czuje sie gorszy niż ona. To nie ma prawa się udać. Kobieta wyczuwa to na kilometr, a jej hipergamia będzie skłaniała do tego by szukać lepszego modelu, a temu wbijać szpile - a chocby złośliwością czy wywoływaniem zazdrości. Zna słabe punkty, więc będzie korzystała. A czemu? Bo wtedy ma wytłumaczenie do swojej zdrady, że byłeś zbyt wadliwy dla niej.

 

chciałem wyczuć ile On ma lat i napisać moja diagnozę ;) ale wyręczyłeś mnie trafiając w samo sedno jak zwykle @parafianin.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SennaRot

 

Tak zgadzam się moja samoocena poleciała mocno w dół , choć kiedyś było inaczej.. Zanim poznałem ta dziewuje , widziałem wzdłuż i wszerz wiele różnych aparatek. Były wśród nich były takie co zdradzały swoich misiów , a teraz wychodzi na to ,że sam takim misiem się stałem..

 

Dobrze ,że tu napisałem. Potrzebne mi było świeże spojrzenie na ten temat. Już niektóre rzeczy sobie w głowie na spokojnie zacząłem układać..  Gdy pojawią się jakieś większe jazdy z jej strony , to na pewno je tutaj przedstawie oraz moje odbicie piłeczki również.

 

Lat mam dwadzieścia z hakiem.

 

 

 

parafianin

 

Napiszę tak , na dzień dzisiejszy zdrada jeszcze nie wchodzi w grę , gdyż jest w dużym stopniu zależna ode mnie. Poza tym jest jedna rzecz o ,której nie napisałem. Uratowałem jej życie. Reanimując ją. Możliwe ,że to spowodowało  ,że zacząłem traktować ją jak partnerkę ,a nie jako zwykły obiekt do zaspokojenia moich potrzeb..

 

Zacznij podbijanie samooceny od zapoznania się z regulaminem. Połączyłem, Q.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowa rycerska postawa, wzięcie pod opieke kobiete. Normalka. Na pewno jest tu przynajmniej zakochanie. Jesli jest odpowiedzialnosc za kobiete, poczucie winy jesli wam nie wychodzi coś, zazdrość, do tego seks - jak inaczej mozna to nazwać?

A czy jest zalezna od ciebie to sobie nie wmawiaj. Kobieta ma na tyle zmienne emocje, ze potrafi w mig przekierować je ku komus innemu i wytłumaczyć sobie zanik dobrych do dotychczasowego (ciebie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ona będzie się pytała o zgodę, to moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem, jest zapowiedzieć, żeby robiła jak uważa, ale miała na uwadze, że wtedy (niekoniecznie tego samego dnia) też pójdziesz na imprezę i żeby nie być gołosłownym w mgnieniu oka, z dnia na dzień stać się towarzyskim w chuuuj ;) pójść na imprę i dobrze się bawić.

 

Jeśli nie, możesz tego żałować :*

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.