Skocz do zawartości

Enty


Rekomendowane odpowiedzi

Ale mój wyrywny charakter

 

Bać się nie boje jakoś tak pochodzenie

 

http://www.monitorowanie.webcam/about_Plik:POL_COA_Tarnawa_Herby_rycerstwa.jpg.php

 

a jakby ktoś pytał mój dziadek to robił

 

http://metrocafe.pl/metrocafe/1,145523,12935087,Chca_7_5_tys__zl_za_oryginalne_sanie_z_filmu__Potop_.html

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie składa że sparuje z dwoma ciapakami na sali treningowej, wolałbym na ulicy, niestety wszechobecny monitoring, tolerancja i nietykalność nie pozwalają mi tego zrobić...

Co moge powiedziec, zbierają solidny oklep od nas, białych mężczyzn, do Anglikow mocnego respektu po nich nie widać. Ale do nas Panów z Europy Wschodniej(3x Polaków i Łotyszy i jeden serb) czują ogromny respekt, mimo ze to tylko ring i sparing...

 

Tak a propos, @Tarnawa świetna robota, tak trzymaj!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz assyn to chyba nie tak.

 

I tu moja historia,bo po tym wpisie dużo nad sobą myślałem w tych tematach same moje wpisy?smiać sie lub płakać

 

Mały gnojek wychowany przez samotną matke(laska 9/10)ojciec bandyta w komunistycznej prasie o nim pisali.

Zawsze na coś brakowało  obijany w szkole podstawowej zawodowej ojciec siedział może i dobrze,,dopiero w liceum sie postawiłem lubiany bezpośredni(towarem z yumy coś tam coś tam)

Trafiłem robótke barmana w disco zaczeły sie znajomości......

 

 

Pomine może na majowym zjeździe ci opowiem

 

Generalnie sie uspokoiłem dopakowałem (nie mam bęcka waże 107 kg przy 192 wzrostu)nie szukam zwady czuje sie bezpiecznie byli wrogowie starają sie o moją atencje(ci z podstawówy jebane menele z pod żabki )

Żyje. ALE. Gdzieś w bani siedzi to co czasem sie budzi coś z zewnątrz w tym przypadku to była Bruksela i łajza która idzie i beszczelnie patrzy mi w oczy

 

Wybucham i nie ma mocnych 

 

Reszta na zjeździe pozdro

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pozycji człowieka  unikającego konfrontacji...ostatnio miałem po sporym alko zwade z wspołlokatorem

nie wiem o co mu poszlo ale sporo  cięższy jakies 15kg, na szczęście był rozjemca, pierwsze zrzutka kapci ,a ze wyladowalem w kuchni na plecach.....

zanim podloge spotkałem  myslenie mnie nie opuściło,nie byłem agresorem ale czas do spotkania z podłoga wykorzstalem do ogarniecia co mam w zasiegu do obrony

z góry odrzucucilem  ostre narzędzia i wziolem pod uwagę wszystko co moglo pomoc w obezwładnieniu kolegi, tj patelnie garnki, tłuczki i inne trochę tego w kuchni zawsze jest...

jednak zdrowe i rozsądne myslenie mnie na szczęście nie opuscillo ,rozjemca na szczęście ogarnął nas, i sytuacja się rozeszła,w każdym razie zle moglo się skonczyc bo nie nawykłem dawac sobie za darmo nastukać, a ze ze względu na poglądy nie jestem specjalnie lubiany roznie moglo siie zakonczyc,

Czasem jest tak ze wroga mamy bliżej niż nam się zdaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.