Skocz do zawartości

Zawsze uważny - manipulacje które mogą kosztować cię wszystko


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 2.06.2017 o 15:32, maVen napisał:

 

właśnie sobie to wydukowałem i powiesiłem na ścianie aby nigdy przenigdy nie powielać tego błędu po którym pupa wcześniej czy później boli :)


Wniosek z tego taki, zeby zarabiac 10tys to wtedy 1000 to grosze. Motywacja! :)

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Piszę, tutaj, bo rozmawiam od pewnego czasu z dziewczyną, która nie jestem w stanie ogarnąć.

Nie wiem, czy ona manipuluje, czy ona taka jest po prostu, ale dla mnie to jakiś ewenement.

Nawet jeśli jest schematyczna, to ciężko mi to zauważyć, bo jej sposób rozmowy i pisania jest dla mnie czymś co wykracza poza poznane babskie zachowania.

Może koledzy mi pomogą zrozumieć w co ona gra.

 

To jest młoda dziewczyna, 22 letnia, studentka filozofii i fizyki.

Jej matka pisze podręczniki dla dam, prowadzi kursy savoir-vivre, ojciec jakims tam wykładowcą, rodzina inteligencka.

Z tego co wiem, ojciec w domu trzyma ramę, żaden pantofel.

 

Pisałem z nią czesto na forum, 90% naszych wymian zdań to były złośliwości (choć bez "k" czy "sp"), konfrontacje poglądów, na różne tematy.

Tak przez trzy lata dość ostro na siebie wrzucaliśmy, nikt nie chciał ustąpić, ale w końcu w tym roku gdzieś w maju w nocy zgadaliśmy sie przypadkiem na czacie, gdzie starałem sie chamować i jakoś z nią normalnie pogadać.

Wyszło na to, że kiedyś coś jej niemiłego napisałem (nie pamiętałem tego) i potem już tak ona sie wyzłośliwiała do mnie, ja do niej.

Nie chciało juz mi sie bawić w głupie odbijanie piłki i przeprosiłem ją, co ja bardzo zdziwiło, ale i ucieszyło.

Zaproponowała telefon - co skwitowałem, tym, że przez trzy lata chciała mnie zabić, a teraz nagle mam jej zaufać i dzwonić, do kij wie kogo (mozę z zemsty do jakiegoś faceta mi numer poda)?

Obiecała, że to by było poniżej jej godności i jak nie jestem boidupą to żebym zadzwonił (może to słabe, ale cholera, ciekawiło mnie jaka jest laska, z która przez tyle czasu się nie lubiłem i szłem na noże).

Dodam, że wielu do niej zarywało, bo podobno ładna była (kiedys fotki wrzuciła, których nie widziąłem bo jeszcze mnie nie było na forym), mnie te opowieści były obojętne, bo i tak jej nie lubiłem.

Na maksa potrafiła trollowac facetów i kobiety (wkręciła laski że jest pokorną katoliczką i seks tylko po ślubie, bo inaczej to grzech i takie kobiety sa puste - praktycznie 90% bab na forum chciało ją linczować :lol:)

Wkrecała je, zę lubi BDSM, że seks w porcie z ciapatymi, że księdza uwodziła podczas spowiedzi.

O facetach pisała, że czesto zmienia chłopaka, bo sie nie sprawdzają, jeden nie potrafił je wnieśc na 10 piętro, wiec postanowiła sie rozejrzeć za "przypakowanym", potem ten przypakowany okazał sie za glupi, wiec musiała znalesc jakiegos filozofa na boku.

Ciezko wyczuć co jest prawdą, a co nie - wiec babki ją wyzywały od najgorszych szmat, a ta na luzie dalej pisze takie opowieści.

 

Zadzowniłem w nocy rozmawiałem z nia do 5 rano, naprawdę świetnie się bawiąc, odebrała laska z bardzo miłym głosem, bardzo kulturalna. (zupełne przeciwieństwo tego czego doświadczyłem na forum przez 3 lata)

Tak sobie do niej od maja dzwonię raz na tydzień.

 

I tu najlepsze jeśli idzie o jej poglądy, zachowanie, stosunek do zwiazków:

- tylko ja do niej dzwonię, ona powiedziała, że jako dama nie może tego robić (ale pisze smsy)

Na moje pytanie czy do chłopaka tez  i , ze to świetne rozwiazanie, bo nigdy nie zawraca facetowi głowy, zastanowiła sie chwilę i odpowiedziała, że nie dzowni na etapie poznawnia nie - natomiast poźniej już tak. (sprytne heh)

- Przez 3 miesiace ani razu nie zadzowniła, ale bardzo chce żebym ja wykonywał telefony (mam i tak darmowe połączenia wiec to nie problem) - zrobiłem eksperyment i jeden tydzień nie dzowniłem.

Smutna i zla była, że niby ją ignorowałem (tu ciekawe, do tego czasu czesto pisała mi smsy, potem ta czestotliwośc spadła bardzo) .

Założyłem sie z nią, o to kto zgadnie imie pierwszy, ten drugiemu wyśle jakąś ksiazkę - zgadła moje pierwsza, wiec mówie jakąs tą książkę chce - ona, zebym coś wybrał z fizyki.

Za kilka dni pytam ja na forum gdzie i kiedy mam wysłać - ona, że w sumie jej nie zalezy na ksiazce i żebym wysłał jej koledze.

Dostała krótki opierdol, i mówie, że wywalam ksiazke do kosza, bo nie taka była umowa, poza tym to kwestia zakładu i honoru.

Minute później dostaję sms z adresem do niej i "żartowałam tylko".  (typowe nie?)

 

Z jej imieniem była w ogóle ciekawa akcja, bo wiedziałem, zę na B i mówie, pewnie Beata, bo jak ... to rodzicie cie troche skrzywdzili.

Potem mówiła, że wysłała mi imie smsem, tylko do mnie nie dotarł, i że to szcześliwy los zadecydował.

Długo nie chciała podac bo twierdziła, ze to nieistotne, bo i tak je możę zmienić.

W rozmowie któregoś dnia, chciała sie pobawić w 3 pytania na które trzeba odpowiedzieć prawdą, no to mówie okej.

Ona tam jakieś o moim zyciu pytania, a ja o to imie - mówi że ją zaskoczyłem, że jestem taki nieustępliwy, i podała to imie, bardzo rozbawiona,

Okazało sie, ze to było, to którym napisałem, ze ja rodzice skrzywdzili.

haha

Pewnie jej było przykro wtedy, chociaz zaprzeczała, że wzieła to zartem.

 

- jesli idzie o randki, ona jest zdania, zę obowiązkiem faceta jest za nią płacić, otwierać drzwi, chronić przed deszczem, odsuwać krzesło, i ustapić miejsca w autobusie.

Pytam, a co jest obowiazkiem twoim wobec meżczyzn - ona, że wobec obcych absolutnie nic.

A wobec chłopaka/meża?

"Muszę byc dla niego piękna fizycznie, oraz przede wszystkim mentalnie, rozkochać go w sobie, a on bedzie podziwiał i był dumny z tego jaką ma kobietę, ktora stara sie o jego uwagę podkreślając swoje kobiece atuty. Oprócz tego wyuzdany seks i wzajemne fascynujące spojrzenia, rozmowy i chwile milczenia. A także to, gdy przechodząc, ze mną pod ramię, bedzie widział zazdrosne spojrzenia innych kobiet" (sic!)

 

- Ona w ogóle by nie chciała pracować tylko pisać ksiazki, skakac po łące, i zgłębiać filozofie niż nieszczęśliwie siedziec 8 godzin w nudnym biurze z przygłupimi kobietami obmawiającymi ją za urodę. 

 

- Innym razem gadam z nią do trzeciej w nocy, a ona nagle zaczyna mówić tylko "aha" i tak z parę razy powtarza, az sie pytam co ci sie stało.

A ona, że maluje usta...

O 3 w nocy? Po co?

- Nie wiem, jestem kobietą, to moje irracjonalne zachowanie, które dla mnie jest oczywiste, a ciebie bedzie denerwować. (szczerze to mi sie śmiąc chciało)

 

Sama dużo pytan zadaje, mówi długimi zdaniami, nie jak większość niuń (aha, okej, mhm), słownictwo ma wysublimowane, i to bardzo.

Zna sie na fizyce, filozofii - tłumaczyła mi teorię strun...masakra jakaś, że laska to ogarnia.

Myśle, dobra - jest coś na rzeczy, laska miła, inteligentna, nie owija w bambus w sprawie zwiazków, dośc bezpośrednia na tematy seksu... czyli pewnie pasztet z niej.

Tymbardziej, że pyta mnie czy sie mi podoba.

Ja mówie, że przeciez cie nie wiedziałem, na to ona, czy mentalnie.

To mówie, że tak, co odebrała pozytywnie.

 

Pokierowałem temat na ubrania, modę, co lubi nosić - a ta, że zakolanówki, i miniówke, ale na uczelni krzywo patrzą na to.

Napisała mi cos takiego:

Ostatnio pamiętam, że sobie szłam po schodach i machałam tyłkiem, ćwiczyłam seksowne poruszanie się, po czym oparłam nogę na jednym schodku i sznurowałam buta. Miałam spódnicę na sobie. I uwaga, taka wypięta sobie sznuruję buta, a za mną okazało się, że był mój profesor. I mówi do mnie mijając mnie- niech pani sie ubierze jak na studia, a nie dyskotekę.
Co zrobiłam, spaliłam buraka. I wybełkotałam, zalotnie, dobrze panie profesorze.

 

Czujecie co za laska? :D

 

Wracając do zdjecia, że bez problemu może mi wysłać, chociaż wolałaby nie sprwodząc tych 3 lat znajomości do wysłania fotki, by zostąło troche tajmenicy - no to mówię, wyslij sylwetkę samą.

Wysłała od razu, miniówka, zakolanówki, drobna, ale niezła figura.

Jeszcze sie przyznała, że tańczy na rurze.

Dziwne połączenie... filozofka/fizyczka , nie przypuszczałbym że sie tak niegrzecznie ubeirają :rolleyes:

 

Dowiedziałem sie, że lubi jeździć na motocyklu, bo ma tam jakichs znajomych kolegów, chłopak ją woził i jej sie podobało.

Ja tez mam wiec mówie, przyjadę, poznamy sie i poszalejemy na motocyklu.

A ta do mnie, a czemu chce ją poznać?

I tu w sumie wałek trudny, bo nie wiem na czym stoje, jak powiem directa może pomysli, zę chodzi mi o ruchanie, a jak bedę sie tłumaczył bzdurami to wyjde na słabego.

No, ale mówie, żę chce ja poznać po prostu, bo mi sie podoba - ona, że jednak za mało mi ufa.

 

Innym razem, mówie do niej, żę skoro jak ciagle dzwonię, niby do damy, to ona powinna jako dama tez odpowiedzieć jakimś gestem, a że damy kiedyś pisały listy, to jej to sugerowałem - powiedziała, że nigdy nie pisała listów do faceta, ale to mogłoby być zabawne.

Dzownie do niej koło 1 w nocy, a ona nie odbiera tylko napisała sms, że pisze do mnie list - mówie okej, pisz.

Napisała, wysłała za dwa dni,  parządnie naperfumowany,  heh.

 

Potem dzwonię i mówie, że skoro nie odebrała to powinna mi sie jakoś odwdzięczyć za to, że zadzowniłem.

Powiedziała, żebym sobie cos wymyslił - no to mówie, że pewnie do mnie i tak nie przyjedziesz, bo bedziesz wymyślać usprawiedliwienia.

A ona, że jakbym tak chciał, to teraz nie miałaby wyjścia i musiałaby przyjechać.

A tak to okazałem, że nie mam odwagi, a powinienem być samcem i pokazać jej miejsce w szeregu... :rolleyes:

 

Luknijcie troche jej postów  z forum (na nick "DeSade" - awatar z oblizująca się kobietą w sutannie)

 

http://www.e-mlodzi.com/jak-sobie-radzicie-w-pracy-albo-jak-jej-szukacie-vt47569.htm#830486

http://www.e-mlodzi.com/czy-wiernosc-jest-nudna-vt47409.htm#829078

http://www.e-mlodzi.com/bielizna-vt19891,45.htm#830283

http://www.e-mlodzi.com/moj-facet-ma-depresje-vt47095,15.htm#825253

 

http://www.e-mlodzi.com/lozkowe-gadzety-vt27301,45.htm#829545

To co napisała tutaj, to kompletna bzdura, sama mi przyznała, że zrobiła to dla zgrywy, a jak ja o to pytałem, w ogóle nie pamietała, że to pisała.

Także, widzicie, co to za typ baby.

Trudno mi ją rozpracować.

 

----------------(usunięte, Admin)

Tutaj z takim drugim koleżką po filozofii dyskutują o religii, wolnej woli itp.

Niby sie mówi, że kobiety sie niczym nie interesują, ale jestem pewien, ze jakbys zapytał o ten temat, to niewielu facetów by to kumało.

 

 

----------------------(usunięte, Admin)

Albo to:
Zwykle dbam o swój codzienny strój i szukam byle okazji, żeby pięknie się ubrać. Albowiem uwielbiam się stroić, to najlepsze w byciu kobietą !
Sukienki, spódniczki, rajstopy, pończoszki, skórzane rękawiczki, płaszcze, czapki z futerkami, buty z wysokimi obcasami. To wszystko KOCHAM!
Uwielbiam wysokie buty, to szczyt kobiecości. Kocham stawiać w nich powolne kroki, lekko bujając przy tym biodrami.
Myślę, że przyciągają wzrok, zwłaszcza jeśli założy się nogę na nogę, przy jakimś mężczyźnie, jako, że jestem nieco kokieteryjna, robię to, zwłaszcza jeśli mam na sobie spódniczkę, a mam ją zazwyczaj, chyba, że jest zimno, to zakładam dżinsy z wyższym stanem i bardzo przylegające. Myślę bowiem, że moje ćwiczenia na pośladki nie mogą pójść na marne i trzeba podkreślać swoje atuty, kiedy można to czynić.
Najbardziej jednakże lubię obcisłe sukienki, tak zwane małe czarne. Do tego aksamitka na szyi lub apaszka.
Lubię elegancje i zwykle jestem tak ubrana.
Uwielbiam fryzury w stylu retro, szczególnie fale, to tak pięknie komponuje się z sukienką z jakimś kwiecistym motywem.
Ogólnie myślę, że wyglądam przy tym na snobkę.
W każdym razie wychodzę z założenia, że szata zdobi człowieka.
A ja sama czułabym się smutna, jeśli nie przyciągałabym wzroku (mężczyzn), albo jeśli przestaliby do mnie zagadywać.
A nie czyniliby tego, gdybym wyglądała, jak większość dziewczyn w pikowanych kurtkach i czapkach z pomponami. Miałabym ukryte włosy pod czapką. Była w butach emu. I siedziała z miną- pierdol się. 
(sama prawda tu jest - dop. mój :rolleyes: )
A kiedy się wie, że wygląda się dobrze, to samopoczucie jest dobre, uśmiechamy się do ludzi i wszyscy są dla ciebie mili.
Dobrze ubrana kobieta, to także wizytówka mężczyzny.
Stąd nie rozumiem, czemu kobiety poniektóre nie zwracają uwagi na swój wygląd, znaczy czasami siedzę patrząc na jakąś i zastanawiam się czemu kupiła tę kurtkę w brzydkim kolorze albo takie buty bezkształtne.
Po prostu nie rozumiem, czy mają taki fatalny gust czy nie mają czasu na chodzenie po sklepach. Czy mają to wszystko w dupie... Wraz z jakimś nieudolnie zrobionym koczkiem na czubku głowy, który nawet mija się z ideą artystycznego nieładu.
Może nie cieszy ich bycie kobietą.
Ale w głowie mi się nie mieści, przecież bycie kobietą jest takie fajne. Wszystko ci można, otwierają przed tobą drzwi, noszą za ciebie ciężkie rzeczy. Możesz dużo mówić, możesz płakać z byle powodu, zanosić się śmiechem. Objadać słodyczami, być trzpiotką, zapominalską i spóźnialską.
A mężczyźni i tak będą to kochać

 

Otwarcie sobie takie rzeczy pisze o manipulacji facetami, babskiej próżności - mało tego sama sie tym chwali.

Nie ogarniam jej w ogóle.

 

 

Najtrudniejsza laska z jaką pisałem/rozmawiałem - ciezko ja wyczuć.

Znacie takie przypadki?

Czy tylko ja trafiłem na takiego odmieńca?

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tylko tyle - masz cierpliwość i zdrowie, ja bym takiego bombardowania loszkowymi pierdu-myślami zakrapianymi pseudointelektualizmem nie zniósł psychicznie.Nawet pokusił bym się o podejrzenie graniczące z pewnością, że owa samica należny do pospolitego gatunku "jestem pierdolnięta i lubię się z tym obnosić"

Edytowane przez Jebak Leśny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cwana dziewczynka, wie że jest ładna seksowna więc to wykorzystuje. Tylko jest jeden problem, wydaje jej się że tak będzie zawsze. Jak będzie po 35-40 to będzie straszliwą jędzą, z którą nikt psychicznie nie wytrzyma.

 

Współczuję facetom, którzy się z nią ożenią. Żaden nie wyjdzie z tego w dobrym stanie psychicznym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
W dniu 6.08.2017 o 18:26, Super Lambert napisał:

Piszę, tutaj, bo rozmawiam od pewnego czasu z dziewczyną, która nie jestem w stanie ogarnąć.

Nie wiem, czy ona manipuluje, czy ona taka jest po prostu, ale dla mnie to jakiś ewenement.

Nawet jeśli jest schematyczna, to ciężko mi to zauważyć, bo jej sposób rozmowy i pisania jest dla mnie czymś co wykracza poza poznane babskie zachowania.

Może koledzy mi pomogą zrozumieć w co ona gra.

 

To jest młoda dziewczyna, 22 letnia, studentka filozofii i fizyki.

Jej matka pisze podręczniki dla dam, prowadzi kursy savoir-vivre, ojciec jakims tam wykładowcą, rodzina inteligencka.

Z tego co wiem, ojciec w domu trzyma ramę, żaden pantofel.

 

Pisałem z nią czesto na forum, 90% naszych wymian zdań to były złośliwości (choć bez "k" czy "sp"), konfrontacje poglądów, na różne tematy.

Tak przez trzy lata dość ostro na siebie wrzucaliśmy, nikt nie chciał ustąpić, ale w końcu w tym roku gdzieś w maju w nocy zgadaliśmy sie przypadkiem na czacie, gdzie starałem sie chamować i jakoś z nią normalnie pogadać.

Wyszło na to, że kiedyś coś jej niemiłego napisałem (nie pamiętałem tego) i potem już tak ona sie wyzłośliwiała do mnie, ja do niej.

Nie chciało juz mi sie bawić w głupie odbijanie piłki i przeprosiłem ją, co ja bardzo zdziwiło, ale i ucieszyło.

Zaproponowała telefon - co skwitowałem, tym, że przez trzy lata chciała mnie zabić, a teraz nagle mam jej zaufać i dzwonić, do kij wie kogo (mozę z zemsty do jakiegoś faceta mi numer poda)?

Obiecała, że to by było poniżej jej godności i jak nie jestem boidupą to żebym zadzwonił (może to słabe, ale cholera, ciekawiło mnie jaka jest laska, z która przez tyle czasu się nie lubiłem i szłem na noże).

Dodam, że wielu do niej zarywało, bo podobno ładna była (kiedys fotki wrzuciła, których nie widziąłem bo jeszcze mnie nie było na forym), mnie te opowieści były obojętne, bo i tak jej nie lubiłem.

Na maksa potrafiła trollowac facetów i kobiety (wkręciła laski że jest pokorną katoliczką i seks tylko po ślubie, bo inaczej to grzech i takie kobiety sa puste - praktycznie 90% bab na forum chciało ją linczować :lol:)

Wkrecała je, zę lubi BDSM, że seks w porcie z ciapatymi, że księdza uwodziła podczas spowiedzi.

O facetach pisała, że czesto zmienia chłopaka, bo sie nie sprawdzają, jeden nie potrafił je wnieśc na 10 piętro, wiec postanowiła sie rozejrzeć za "przypakowanym", potem ten przypakowany okazał sie za glupi, wiec musiała znalesc jakiegos filozofa na boku.

Ciezko wyczuć co jest prawdą, a co nie - wiec babki ją wyzywały od najgorszych szmat, a ta na luzie dalej pisze takie opowieści.

 

Zadzowniłem w nocy rozmawiałem z nia do 5 rano, naprawdę świetnie się bawiąc, odebrała laska z bardzo miłym głosem, bardzo kulturalna. (zupełne przeciwieństwo tego czego doświadczyłem na forum przez 3 lata)

Tak sobie do niej od maja dzwonię raz na tydzień.

 

I tu najlepsze jeśli idzie o jej poglądy, zachowanie, stosunek do zwiazków:

- tylko ja do niej dzwonię, ona powiedziała, że jako dama nie może tego robić (ale pisze smsy)

Na moje pytanie czy do chłopaka tez  i , ze to świetne rozwiazanie, bo nigdy nie zawraca facetowi głowy, zastanowiła sie chwilę i odpowiedziała, że nie dzowni na etapie poznawnia nie - natomiast poźniej już tak. (sprytne heh)

- Przez 3 miesiace ani razu nie zadzowniła, ale bardzo chce żebym ja wykonywał telefony (mam i tak darmowe połączenia wiec to nie problem) - zrobiłem eksperyment i jeden tydzień nie dzowniłem.

Smutna i zla była, że niby ją ignorowałem (tu ciekawe, do tego czasu czesto pisała mi smsy, potem ta czestotliwośc spadła bardzo) .

Założyłem sie z nią, o to kto zgadnie imie pierwszy, ten drugiemu wyśle jakąś ksiazkę - zgadła moje pierwsza, wiec mówie jakąs tą książkę chce - ona, zebym coś wybrał z fizyki.

Za kilka dni pytam ja na forum gdzie i kiedy mam wysłać - ona, że w sumie jej nie zalezy na ksiazce i żebym wysłał jej koledze.

Dostała krótki opierdol, i mówie, że wywalam ksiazke do kosza, bo nie taka była umowa, poza tym to kwestia zakładu i honoru.

Minute później dostaję sms z adresem do niej i "żartowałam tylko".  (typowe nie?)

 

Z jej imieniem była w ogóle ciekawa akcja, bo wiedziałem, zę na B i mówie, pewnie Beata, bo jak ... to rodzicie cie troche skrzywdzili.

Potem mówiła, że wysłała mi imie smsem, tylko do mnie nie dotarł, i że to szcześliwy los zadecydował.

Długo nie chciała podac bo twierdziła, ze to nieistotne, bo i tak je możę zmienić.

W rozmowie któregoś dnia, chciała sie pobawić w 3 pytania na które trzeba odpowiedzieć prawdą, no to mówie okej.

Ona tam jakieś o moim zyciu pytania, a ja o to imie - mówi że ją zaskoczyłem, że jestem taki nieustępliwy, i podała to imie, bardzo rozbawiona,

Okazało sie, ze to było, to którym napisałem, ze ja rodzice skrzywdzili.

haha

Pewnie jej było przykro wtedy, chociaz zaprzeczała, że wzieła to zartem.

 

- jesli idzie o randki, ona jest zdania, zę obowiązkiem faceta jest za nią płacić, otwierać drzwi, chronić przed deszczem, odsuwać krzesło, i ustapić miejsca w autobusie.

Pytam, a co jest obowiazkiem twoim wobec meżczyzn - ona, że wobec obcych absolutnie nic.

A wobec chłopaka/meża?

"Muszę byc dla niego piękna fizycznie, oraz przede wszystkim mentalnie, rozkochać go w sobie, a on bedzie podziwiał i był dumny z tego jaką ma kobietę, ktora stara sie o jego uwagę podkreślając swoje kobiece atuty. Oprócz tego wyuzdany seks i wzajemne fascynujące spojrzenia, rozmowy i chwile milczenia. A także to, gdy przechodząc, ze mną pod ramię, bedzie widział zazdrosne spojrzenia innych kobiet" (sic!)

 

- Ona w ogóle by nie chciała pracować tylko pisać ksiazki, skakac po łące, i zgłębiać filozofie niż nieszczęśliwie siedziec 8 godzin w nudnym biurze z przygłupimi kobietami obmawiającymi ją za urodę. 

 

- Innym razem gadam z nią do trzeciej w nocy, a ona nagle zaczyna mówić tylko "aha" i tak z parę razy powtarza, az sie pytam co ci sie stało.

A ona, że maluje usta...

O 3 w nocy? Po co?

- Nie wiem, jestem kobietą, to moje irracjonalne zachowanie, które dla mnie jest oczywiste, a ciebie bedzie denerwować. (szczerze to mi sie śmiąc chciało)

 

Sama dużo pytan zadaje, mówi długimi zdaniami, nie jak większość niuń (aha, okej, mhm), słownictwo ma wysublimowane, i to bardzo.

Zna sie na fizyce, filozofii - tłumaczyła mi teorię strun...masakra jakaś, że laska to ogarnia.

Myśle, dobra - jest coś na rzeczy, laska miła, inteligentna, nie owija w bambus w sprawie zwiazków, dośc bezpośrednia na tematy seksu... czyli pewnie pasztet z niej.

Tymbardziej, że pyta mnie czy sie mi podoba.

Ja mówie, że przeciez cie nie wiedziałem, na to ona, czy mentalnie.

To mówie, że tak, co odebrała pozytywnie.

 

Pokierowałem temat na ubrania, modę, co lubi nosić - a ta, że zakolanówki, i miniówke, ale na uczelni krzywo patrzą na to.

Napisała mi cos takiego:

Ostatnio pamiętam, że sobie szłam po schodach i machałam tyłkiem, ćwiczyłam seksowne poruszanie się, po czym oparłam nogę na jednym schodku i sznurowałam buta. Miałam spódnicę na sobie. I uwaga, taka wypięta sobie sznuruję buta, a za mną okazało się, że był mój profesor. I mówi do mnie mijając mnie- niech pani sie ubierze jak na studia, a nie dyskotekę.
Co zrobiłam, spaliłam buraka. I wybełkotałam, zalotnie, dobrze panie profesorze.

 

Czujecie co za laska? :D

 

Wracając do zdjecia, że bez problemu może mi wysłać, chociaż wolałaby nie sprwodząc tych 3 lat znajomości do wysłania fotki, by zostąło troche tajmenicy - no to mówię, wyslij sylwetkę samą.

Wysłała od razu, miniówka, zakolanówki, drobna, ale niezła figura.

Jeszcze sie przyznała, że tańczy na rurze.

Dziwne połączenie... filozofka/fizyczka , nie przypuszczałbym że sie tak niegrzecznie ubeirają :rolleyes:

 

Dowiedziałem sie, że lubi jeździć na motocyklu, bo ma tam jakichs znajomych kolegów, chłopak ją woził i jej sie podobało.

Ja tez mam wiec mówie, przyjadę, poznamy sie i poszalejemy na motocyklu.

A ta do mnie, a czemu chce ją poznać?

I tu w sumie wałek trudny, bo nie wiem na czym stoje, jak powiem directa może pomysli, zę chodzi mi o ruchanie, a jak bedę sie tłumaczył bzdurami to wyjde na słabego.

No, ale mówie, żę chce ja poznać po prostu, bo mi sie podoba - ona, że jednak za mało mi ufa.

 

Innym razem, mówie do niej, żę skoro jak ciagle dzwonię, niby do damy, to ona powinna jako dama tez odpowiedzieć jakimś gestem, a że damy kiedyś pisały listy, to jej to sugerowałem - powiedziała, że nigdy nie pisała listów do faceta, ale to mogłoby być zabawne.

Dzownie do niej koło 1 w nocy, a ona nie odbiera tylko napisała sms, że pisze do mnie list - mówie okej, pisz.

Napisała, wysłała za dwa dni,  parządnie naperfumowany,  heh.

 

Potem dzwonię i mówie, że skoro nie odebrała to powinna mi sie jakoś odwdzięczyć za to, że zadzowniłem.

Powiedziała, żebym sobie cos wymyslił - no to mówie, że pewnie do mnie i tak nie przyjedziesz, bo bedziesz wymyślać usprawiedliwienia.

A ona, że jakbym tak chciał, to teraz nie miałaby wyjścia i musiałaby przyjechać.

A tak to okazałem, że nie mam odwagi, a powinienem być samcem i pokazać jej miejsce w szeregu... :rolleyes:

 

Luknijcie troche jej postów  z forum (na nick "DeSade" - awatar z oblizująca się kobietą w sutannie)

 

http://www.e-mlodzi.com/jak-sobie-radzicie-w-pracy-albo-jak-jej-szukacie-vt47569.htm#830486

http://www.e-mlodzi.com/czy-wiernosc-jest-nudna-vt47409.htm#829078

http://www.e-mlodzi.com/bielizna-vt19891,45.htm#830283

http://www.e-mlodzi.com/moj-facet-ma-depresje-vt47095,15.htm#825253

 

http://www.e-mlodzi.com/lozkowe-gadzety-vt27301,45.htm#829545

To co napisała tutaj, to kompletna bzdura, sama mi przyznała, że zrobiła to dla zgrywy, a jak ja o to pytałem, w ogóle nie pamietała, że to pisała.

Także, widzicie, co to za typ baby.

Trudno mi ją rozpracować.

 

----------------(usunięte, Admin)

Tutaj z takim drugim koleżką po filozofii dyskutują o religii, wolnej woli itp.

Niby sie mówi, że kobiety sie niczym nie interesują, ale jestem pewien, ze jakbys zapytał o ten temat, to niewielu facetów by to kumało.

 

 

----------------------(usunięte, Admin)

Albo to:
Zwykle dbam o swój codzienny strój i szukam byle okazji, żeby pięknie się ubrać. Albowiem uwielbiam się stroić, to najlepsze w byciu kobietą !
Sukienki, spódniczki, rajstopy, pończoszki, skórzane rękawiczki, płaszcze, czapki z futerkami, buty z wysokimi obcasami. To wszystko KOCHAM!
Uwielbiam wysokie buty, to szczyt kobiecości. Kocham stawiać w nich powolne kroki, lekko bujając przy tym biodrami.
Myślę, że przyciągają wzrok, zwłaszcza jeśli założy się nogę na nogę, przy jakimś mężczyźnie, jako, że jestem nieco kokieteryjna, robię to, zwłaszcza jeśli mam na sobie spódniczkę, a mam ją zazwyczaj, chyba, że jest zimno, to zakładam dżinsy z wyższym stanem i bardzo przylegające. Myślę bowiem, że moje ćwiczenia na pośladki nie mogą pójść na marne i trzeba podkreślać swoje atuty, kiedy można to czynić.
Najbardziej jednakże lubię obcisłe sukienki, tak zwane małe czarne. Do tego aksamitka na szyi lub apaszka.
Lubię elegancje i zwykle jestem tak ubrana.
Uwielbiam fryzury w stylu retro, szczególnie fale, to tak pięknie komponuje się z sukienką z jakimś kwiecistym motywem.
Ogólnie myślę, że wyglądam przy tym na snobkę.
W każdym razie wychodzę z założenia, że szata zdobi człowieka.
A ja sama czułabym się smutna, jeśli nie przyciągałabym wzroku (mężczyzn), albo jeśli przestaliby do mnie zagadywać.
A nie czyniliby tego, gdybym wyglądała, jak większość dziewczyn w pikowanych kurtkach i czapkach z pomponami. Miałabym ukryte włosy pod czapką. Była w butach emu. I siedziała z miną- pierdol się. 
(sama prawda tu jest - dop. mój :rolleyes: )
A kiedy się wie, że wygląda się dobrze, to samopoczucie jest dobre, uśmiechamy się do ludzi i wszyscy są dla ciebie mili.
Dobrze ubrana kobieta, to także wizytówka mężczyzny.
Stąd nie rozumiem, czemu kobiety poniektóre nie zwracają uwagi na swój wygląd, znaczy czasami siedzę patrząc na jakąś i zastanawiam się czemu kupiła tę kurtkę w brzydkim kolorze albo takie buty bezkształtne.
Po prostu nie rozumiem, czy mają taki fatalny gust czy nie mają czasu na chodzenie po sklepach. Czy mają to wszystko w dupie... Wraz z jakimś nieudolnie zrobionym koczkiem na czubku głowy, który nawet mija się z ideą artystycznego nieładu.
Może nie cieszy ich bycie kobietą.
Ale w głowie mi się nie mieści, przecież bycie kobietą jest takie fajne. Wszystko ci można, otwierają przed tobą drzwi, noszą za ciebie ciężkie rzeczy. Możesz dużo mówić, możesz płakać z byle powodu, zanosić się śmiechem. Objadać słodyczami, być trzpiotką, zapominalską i spóźnialską.
A mężczyźni i tak będą to kochać

 

Otwarcie sobie takie rzeczy pisze o manipulacji facetami, babskiej próżności - mało tego sama sie tym chwali.

Nie ogarniam jej w ogóle.

 

 

Najtrudniejsza laska z jaką pisałem/rozmawiałem - ciezko ja wyczuć.

Znacie takie przypadki?

Czy tylko ja trafiłem na takiego odmieńca?

 

 

 

 

 

Trafiłeś na laskę inteligentną i ciekawą jako człowiek, ale nie nadającą się do związku. Jeśli laska by na starcie chciała żebym to ja dzwonił zawsze to rozważyłbym dwie opcje w zależności czego bym szukał. Jeśli laski 'na zawsze', tej 'jedynej' to od razu bym kopnął ją w dupę bo laska kompletnie nie rokuje, powiem więcej, statystycznie takie właśnie jak ona (najpewniej jakaś INTP) mają najgorsze związki. Jeśli do seksu, to chwilę bym podzwonił ale potem już nalegał na spotkanie. Nie marnuj czasu na laski takie jak ona jeśli nie chodzi o seks; ona i tak będzie miała nieszczęśliwe związki i najpewniej na końcu zostanie sama bo tak kończą takie jak ona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 1.04.2016 o 07:34, Mr Bread napisał:

Mi też od dawna chodzi mi taka myśl po głowie, żeby wyposażyć się w taki sprzęt. Tak na wszelki wypadek.

Panowie!! są już dostępne świetne, różnej maści okulary, których używają PRANKSTERZY xD co mogłoyby yć dobrą alternatywą. Niestety nie kojarze czy są na rynku konsumenckim kamerki choćby podobne do tych co noszą policjanci w niektórych krajach. Myślę, że takie okulary są lepsze nawet, gdyż w sezonie możecie mieć model przyciemniany co i bedzie praktyczne w pewien sposób. No i takie okulary możecie mieć zawsze przy sobie, nawet jeśli nie na głowie to w etui w kieszeni. Z tego co kojarzę włacza sie je naciskając przycisk na oprawce, ładuje sie je przez usb, tak więc na pewno są dużo bardziej dyskretne niż go pro na ramieniu :) Nagrywają dźwięk też bardzo przyzwoicie.

Jako, że wchodzę od pewnego czasu w świat filmowania, to mógłbym wam również polecić wszelkiej maści rekordery zewnętrzne, tzn. mam na myśli tzw. dyktafony. To w przypadkach kiedy nie jest Wam potrzebne wideo a tylko audio. Takie rekordery potrafią nagrać bardzo długie rozmowy, baterie wytrzymują długo bo i sesje 20 godzinna ciagłej rejestracji(pamietać w tedy o pojemnej karcie pamięci). Wtedy też polecam do nioch dokupić taki mały mikrofon krawatowy, który można ukryć zaraz pod szwem koszulki, najlepiej czarnej, podłaczyć go do rejestratora i mieć na prawde świetną jakość dźwięku, gdy bedziecie prezentować wasze nagrania w sądzie czy na policji :D wiadomo materiał dobrej jakości dostarczy więcej przyjemności :D

Osobiscie dla mnie, najlepszym i najbardziej dyskretnym rozwiązaniem, jest taki sprzęt jak tu: https://www.thomann.de/pl/soundman_okmii_studio_solo.htm

Bardzo dobrej jakości mikrofony stereo, wbudowane w słuchawki, więc nosicie bez oporów, nikt sie nie zorientuje (chyba, że dziewczyna jest dżwiękowcem xD), dodatkowo np. zakłądajac jedna do ucha macie odsłuch, więc i pewność że wszystko sie nagrywa. I co również ważne, tak jak ja odkryjecie jak dźwięki otoczenia mogą pięknie brzmieć ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mr Bread napisał:

@ArcadioDoceniam wysiłek kolegi, ale dla refleksji polecam obejrzeć jeden z odcinków serialu Black Mirror pt. "Ziarno". W niedalekiej przyszłości ludzie mogą mieć wszczepiony mały implant nagrywający każdą chwilę. Jak myślicie, czy taki rejestrator zbawił by ludzi? 

Widziałem ;) Z tym, że tam to było ukazanie perspektywy faceta, nie radzącego sobie ze swoimi emocjami, zdrady żony, jak również skutki używania niezwykłej technologii. My tymczasem bardziej tu rozmawiamy o sytuacjach, w których taki sprzęt może nas uratować z sytuacji, w której ktoś próbuje nas niesłusznie osądzić i tym samym okraść nas :) Każdy już w tym momencie, musi określić swoje ryzyko i sytuacje w których miałby sie takim sprzętem wspierać :) pozdrawiam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
W dniu 31.03.2016 o 20:20, Mosze Red napisał:

Paniusia nie wiedziała, że pan nagrywał całą akcję, kiedy pojawił się obrońca tego pana z nagraniem pana wypuszczono.

Naprawdę zaczynam myśleć o kupnie jakieś małej kamerce i nosić ją zawsze przy sobie. Wyjść na ulice nie można bezpiecznie. I nie chodzi o bandytów, tylko słodkie kobiety, które mogą wykręcić taki numer. W sklepie czy tramwaju zatłoczonym dotknę przez przypadek kobietę albo będę się o nią ocierał. Będzie miała zły dzień, to zacznie wariować, że ją molestuje. Jeszcze biali rycerze wkroczą. Czy mogę jej używać cały czas? Pewnie nie, zresztą i tak by bateria nie wytrzymała. Kwestia czy zdążę ją uruchomić. Takie zawody narażone na tego typu ataki jak np. taksówkarz powinien mieć coś do nagrywania. Zamiast broni, potrzebujemy teraz kamer i dyktafonów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 31.03.2016 o 23:11, Enemy napisał:

Podobno prawnicy i pracownicy mediów to najczęściej wybieranie zawody przez psychopatów. Nie takie historie się już słyszało.

Tam gdzie agresja, władza nad innymi może być usprawiedliwiona, tam ciągnie 'bez sumiennych' ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Dnia 1.04.2016 o 08:12, Qaikwow napisał:

Najgorsze to jest jak jakaś dziewczyna do Ciebie uderza a Ty zdajesz sobie po prostu sprawę, że z tego nic by nie było i ją ignorujesz. Taka dziewczyna zazwyczaj się mści i życzy Ci jak najgorzej...

Bo definicja zemsty to - kobieta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
W dniu 6.08.2017 o 17:26, Super Lambert napisał:

Piszę, tutaj, bo rozmawiam od pewnego czasu z dziewczyną, która nie jestem w stanie ogarnąć.

 

I jak się sprawa skończyła? Przeczytałem wątek i mnie zainteresował, dlatego ciekawy jestem zakończenia :) 

Edytowane przez Daddy Pig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...
  • 8 miesięcy temu...
W dniu 31.03.2016 o 20:20, Mosze Red napisał:
Na szczęście USA to jeszcze kraj prawa i wolnych ludzi. Na chwilę obecną, otrzymała karę pięciu lat więzienia za napaść na tle seksualnym, złożyła apelację, aczkolwiek czarno to widzę.
 
Dostała zakaz wykonywania zawodu również na 5 lat. Oczekuje również na rozprawę za składanie fałszywych zeznań, gdzie prokurator domaga się kolejnych 5 lat (wyroki nie będą odbywane jednocześnie więc będą się sumować :p).

USA ma wspaniały system prawny i dlatego nikt tam nie jest chroniony- nie ma świętych krów w świetle prawa.

Dlatego kocham USA.

Sprawa jest koszmarna dla poszkodowanego Pana ale na szczęście został uratowany przez kamerę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.