Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

Dzisiaj w Sopocie odbył się pogrzeb księdza, znajomy, gorliwy katolik był, podobno ludzie nie mieścili się w kościele. Po wysłuchaniu tej "lewico-liberalnej" wypowiedzi, wiem już doskonale dlaczego zaprosił go do swojego programu Tomasz Lis, dlaczego promowało go Gówno Wyborcze jak i całe, mainstreamowe łże-elity III RP.

 

Spójrzcie zresztą jakie miejsca jeszcze odwiedzał:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To temat rzeka, można się rozpisywać. Ale jest to też dowód, że nie mają racji krytycy Kościoła jako takiego-bo skoro zarządzają nim jakieś modernistyczne osoby-to nie jest prawdziwy Kościół-rachunek proszę wystawić wrogom Kościoła. Oddzielmy stary, dobry Kościół z czystą doktryną od posoborowych zgniłych owoców. Należy wyplenić wszelkie zło, koterie, homolobby itd.

Trzeba sięgnąć wiele lat wstecz, ale nie będę podawać znowu źródeł, bo mi się nie chce-nikt tego nie czyta.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:

Trzeba sięgnąć wiele lat wstecz, ale nie będę podawać znowu źródeł, bo mi się nie chce-nikt tego nie czyta.

 

To tak jak ze mną i moim blogiem, znam ten ból, też mało kto czyta. Naród jeszcze nie dorósł najzwyczajniej.:P Choć obawiam się, że nigdy nie dojrzeje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, AdrianoPeruggio napisał:

A mało modernistów i ''liberalnych katolików''w Kościele? Pius X ostrzegał, ale kto o tym myśli, skoro trza być światowcem? Okroić Mszę, zrzucić sutanny, grać  i tańcować na Mszy, pajacować, dogadzać ludziom itd.

 

Co ma wspólnego z twoją wypowiedzią ks. Kaczkowski?

 

 

14 godzin temu, AdrianoPeruggio napisał:

To temat rzeka, można się rozpisywać. Ale jest to też dowód, że nie mają racji krytycy Kościoła jako takiego-bo skoro zarządzają nim jakieś modernistyczne osoby-to nie jest prawdziwy Kościół-rachunek proszę wystawić wrogom Kościoła. Oddzielmy stary, dobry Kościół z czystą doktryną od posoborowych zgniłych owoców. Należy wyplenić wszelkie zło, koterie, homolobby itd.

Trzeba sięgnąć wiele lat wstecz, ale nie będę podawać znowu źródeł, bo mi się nie chce-nikt tego nie czyta.

 

Czy z takim nastawieniem nie stworzymy kolejnego podziału wśród chrześcijan, którzy mają bardziej rację?
 

"A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś." (1 Kor, 1, 10-16)

 

Tylko teraz pytanie, którego mamy być ducha i myśli? Jak najbardziej zachęcam do przekonywania innych do Mszy Trydenckiej, ale nie przez podziały; nie przez mówienie, że chodząc na nią jesteś lepszym chrześcijaninem (tego nie napisałeś, tak mówię od siebie na przyszłość). 

 

15 godzin temu, Vincent napisał:

 

Dzisiaj w Sopocie odbył się pogrzeb księdza, znajomy, gorliwy katolik był, podobno ludzie nie mieścili się w kościele. Po wysłuchaniu tej "lewico-liberalnej" wypowiedzi, wiem już doskonale dlaczego zaprosił go do swojego programu Tomasz Lis, dlaczego promowało go Gówno Wyborcze jak i całe, mainstreamowe łże-elity III RP.

(...)

Spójrzcie zresztą jakie miejsca jeszcze odwiedzał:

(...)

 

Czytałem jego książkę, i tam gdzie były twierdzenia uogólnione przeciw obecnemu KK w Polsce to je zauważałem. Nie dziwię się, że mówił, że w Polsce łatwiej doznać krzywd w Kościele, niż z powodu bycia w kościele (czyli byciem katolikiem, chrześcijaninem i oberwanie od ludzi z zewnątrz); bo nie chcieli go przyjąć na księdza z powodu jego sytuacji życiowej. Nie wiadomo czy nie byłby pośmiewiskiem. A ja się na podstawie mojego doświadczenia nie dziwię, że krytykował KK w Polsce.  Apropo Woodstocku i Owsiaka. Na pewno był przeciwny eutanazji, choć był przeciwny terapii uporczywej, a zamiast tego proponował terapię paliatywną - sam Jan Paweł II zrezygnował z dializ. Kościół nie trzyma się uporczywie życia, kosztem takiego cierpienia, bo na śmierci życie się nie kończy; a terapia uporczywa, leczenie mimo woli jest złem. Miał dobrą wolę dla tych, którzy popierali eutanazję, uważał, że chcą tego samego co my - taką samą intencję, ale wykonanie złe. Człowiek stary i cierpiący, chory nie staje się przez to roślinką nie cofa się w rozwoju, i nie można go po prostu zabić, bo tak jest dla wszystkich wygodniej...      

 

A zdanie o imigrantach pewnie z tego wynika:

 

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! 
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; 
byłem spragniony, a daliście Mi pić; 
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; 
byłem chory, a odwiedziliście Mnie; 
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". 
Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".  (Mt 25, 34-40)

Edytowane przez Damianut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Damianut napisał:

 

Co ma wspólnego z twoją wypowiedzią ks. Kaczkowski?

Jeśli obracał się w pewnych liberalnych środowiskach, to źle o Nim świadczy-nie wiem, czy się obracał, ale WCzc. Vincent tak Go określił.

 

 

 

Czy z takim nastawieniem nie stworzymy kolejnego podziału wśród chrześcijan, którzy mają bardziej rację?

Magisterium jest jedno. Po pierwsze odsyłam do tematu o WCzc. x. Gregorym Hesse. W skrócie-sedno doktryny jest niezmienne z zasady, bo składa się na nią Biblia i Tradycja. W Biblii o ile się nie mylę  był cytat, że nawet jeśli anioł zstąpi z nieba i zacznie głosić coś sprzecznego z nauką Pana Jezusa, nie można mu ufać.

Wrogowie Kościoła sami się oddzielili, niszcząc Go od środka, w takim razie czy masz pretensje do Piusa X, który stworzył nawet osobny dokument wyszczególniający herezje i nakazał składać przysięgę antymodernistyczną?
 

 

Tylko teraz pytanie, którego mamy być ducha i myśli? Jak najbardziej zachęcam do przekonywania innych do Mszy Trydenckiej, ale nie przez podziały; nie przez mówienie, że chodząc na nią jesteś lepszym chrześcijaninem (tego nie napisałeś, tak mówię od siebie na przyszłość). 

Tak twierdzę-Msza Wszech Czasów jest idealna. Kiedy zobaczysz, że obecna została sprotenstantyzowana, zjudaizowana, okrojona-zmienisz zdanie. Ponadto istnieje pogląd, że łacińskie formuły mają większą moc-językami narodowymi nie da się przetłumaczyć dokładnie wszystkiego.

Zresztą tak sobie myślę-samo odwrócenie się kapłana w stronę ludzi jest dla mnie wstrętne.

 

 

 

A zdanie o imigrantach pewnie z tego wynika:

 

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! 
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; 
byłem spragniony, a daliście Mi pić; 
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; 
byłem chory, a odwiedziliście Mnie; 
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". 
Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".  (Mt 25, 34-40)

Wszystko fajnie, ale czy ten przysłowiowy przybysz może okazać się terrorystą? Czy chodzi o jasną sytuację-ktoś jest potrzebujący. Obowiązki miłosierdzia nie mogą wykluczać zdrowego rozsądku.

Najlepsza pomoc to edukacja wolnorynkowa, otwarcie rynków krajów biednych na import, jeśli stosują bariery importowe, dobre prawo gwarantujące stabilność obrotu, wycofanie się z finansowania reżimów wskutek topienia funduszy. Zmniejszenie radykalne sektora publicznego, będącego monopolistą, co odstręcza zagraniczne firmy od inwestycji. Trzeba pomagać z głową.

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj widziałem ks. Kaczkowskiego na pierwszej stronie Gazety Wyborczej i mi się tak nieprzyjemnie zrobiło. Nie wiem. Nie wiem na czym miałaby polegać jego współpraca z tym środowiskiem. Wydawał mi się dobrym człowiekiem, prowadził tak przemyślane hospicjum.

 

Zazwyczaj z KK oddzielała się mniejsza część, a teraz mniejszość - Tradycjonaliści zdają się mieć rację. Jak by miała wyglądać walka z modernistycznymi katolikami? A przynajmniej księżmi? Jak ich rozeznać przed święceniami? Trudno też wysuwać konsekwencje za ich poglądy w czasie posługi - bo przełożony na podwładnego księdza patrzy się jak na swojego, trudno go tak po prostu ukarać. Apropo: użyłeś słowa "nauka Pana Jezusa" Twierdzisz, że całość Biblii to słowa Pana Jezusa?: 

 

Przyznaję się, że jeszcze nie zbadałem dokładnie Mszy Trydenckiej. Na pewno zauważyłem, że człowiek nie jest w niej w centrum, tak jak na mszy łacińskiej. Piszę człowiek, bo na ambonie stają różne osoby i też stają się nagle oczkiem uwagi. W sumie jak jestem lektorem to przeszkadza mi gdy jest Przeistoczenie, i jestem obok ołtarza i gapię się na ornat księdza i nic nie widzę...

 

Katolik ma stawiać wyżej Biblię czy zdrowy rozsądek? Wiem, że takie pytanie może wyglądać na ośmieszenie Biblii, ale chodzi mi o to, że przykazania Boga nie są takie rozsądne jak się nam wydaje. Drogi Twoje nie są drogami naszymi...  Osobiście też jestem za twoimi rozwiązaniami, starałem się uzasadnić jego stanowisko.

 

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale zapraszam i nie tylko ciebie na Mszę Trydencką żałobną za ks. Kaczkowskiego w Krakowie: https://www.facebook.com/events/1128398290512662/

Edytowane przez Damianut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Damianut napisał:

Dzisiaj widziałem ks. Kaczkowskiego na pierwszej stronie Gazety Wyborczej i mi się tak nieprzyjemnie zrobiło. Nie wiem. Nie wiem na czym miałaby polegać jego współpraca z tym środowiskiem. Wydawał mi się dobrym człowiekiem, prowadził tak przemyślane hospicjum.

 

Jest takie powiedzenie - jeśli Wyborcza kogoś szkaluje ten ktoś na pewno jest dobrym, uczciwym człowiekiem. Jeśli kogoś promuje - szują, szpiclem, skurwysynem, antypolakiem.

 

Wiem co piszę, rozgryzam środowisko GW od lat. Poszczególne "autorytety moralne", mechanizmy sterowania świadomością czytelników, przekierowywania uwagi, stosowania pedagogiki wstydu, dziennikarzy, redaktorów, linię obyczajowo-polityczną tego szamba. Nie znajduje innego słowa jak skrajnie niebezpieczna sekta, żeby określić imperium Michnika.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Damianut napisał:

Dzisiaj widziałem ks. Kaczkowskiego na pierwszej stronie Gazety Wyborczej i mi się tak nieprzyjemnie zrobiło. Nie wiem. Nie wiem na czym miałaby polegać jego współpraca z tym środowiskiem. Wydawał mi się dobrym człowiekiem, prowadził tak przemyślane hospicjum.

Dobrzy ludzie ulegają manipulacjom, zwłaszcza ''zbyt dobrzy''.

Zazwyczaj z KK oddzielała się mniejsza część, a teraz mniejszość - Tradycjonaliści zdają się mieć rację. Jak by miała wyglądać walka z modernistycznymi katolikami?

Jest wiele sposobów, ale nie ma chętnych.

A przynajmniej księżmi? Jak ich rozeznać przed święceniami?

A jakie wykształcenie wyniosą księża z seminariów nasączonych posoborowym bełkotem? Są środowiska, które zachowały czystość doktryny, np. FSSPX- zwróć uwagę na Patrona tego szacownego Stowarzyszenia-a nawet doszły do pewnych niepopularnych wniosków (sedewakantyści, sedeprywacjoniści). Sam Watykan to kłębowisko żmij. Już podawałem jakie książki czytać, by rozeznać co się dzieje.

W samym Kościele są marginalne środowiska tradycjonalistyczne, ale nie mają pełnej akceptacji i nie są firmowane, a jedynie akceptowane.

 

Trudno też wysuwać konsekwencje za ich poglądy w czasie posługi - bo przełożony na podwładnego księdza patrzy się jak na swojego, trudno go tak po prostu ukarać.

Tu jest sedno przewrotu, planowanego przez masonerię już kilka wieków wstecz (alta vendita). Nie ma właściwego nauczania, więc jest dezorientacja i nikt nie może karać, bo nie wie, że coś jest złe, a raczej nie chce wiedzieć, wystarczy czytać dokumenty za Leona XIII, Piusa X.

 

Apropo: użyłeś słowa "nauka Pana Jezusa" Twierdzisz, że całość Biblii to słowa Pana Jezusa?: 

ST nie, ale NT jako relacja Ewangelistów-tak. Opisywali Jego słowa i czyny, swoim językiem oczywiście. A co?

 

Przyznaję się, że jeszcze nie zbadałem dokładnie Mszy Trydenckiej. Na pewno zauważyłem, że człowiek nie jest w niej w centrum, tak jak na mszy łacińskiej.

What??? Jest odwrotnie. Odwrócenie się kapłana w stronę ludu to wyraz antropocentryzmu-w ogóle cała ta rewolucja miała mieć za cel dostosowanie Mszy do ludzkich gustów.  Nie wiesz, że Msza trydencka to Msza łacińska?

 

Piszę człowiek, bo na ambonie stają różne osoby i też stają się nagle oczkiem uwagi. W sumie jak jestem lektorem to przeszkadza mi gdy jest Przeistoczenie, i jestem obok ołtarza i gapię się na ornat księdza i nic nie widzę...

Napisz co jest głównym sensem Mszy. To nie polega na tym, że lud ma rozumieć, tylko na rzeczywistym fakcie Przeistoczenia-to jest cud dokonywany na Twoich oczach, ale zawiera w sobie niepojętą tajemnicę. Msza nie jest od rozumienia całkowitego, bo nigdy rozumem w tym życiu nie obejmiesz Najwyższego-chodzi o sprawowanie rzeczywistej Ofiary, a nie symbolicznej pamiątki, jak wmówiono ludziom.

 

Katolik ma stawiać wyżej Biblię czy zdrowy rozsądek?

Katolicyzm sam w sobie twierdzi, że prawdy wiary można poznać rozumowo (oczywiście nie wszystkie). Skąd to pytanie?

 

Wiem, że takie pytanie może wyglądać na ośmieszenie Biblii, ale chodzi mi o to, że przykazania Boga nie są takie rozsądne jak się nam wydaje. Drogi Twoje nie są drogami naszymi...  Osobiście też jestem za twoimi rozwiązaniami, starałem się uzasadnić jego stanowisko.

Istnieją książki o Mszy trydenckiej. Jeśli chcesz, przeczytaj. Które nie są rozsądne?

Na koniec-spytaj jakiegokolwiek katolika, czy wie, że papież Pius V wydał słynną bullę, w której wskazał iż po wsze czasy Msza trydencka jest prawem każdego wierzącego? A dzisiaj kościelne wilki w skórze owieczek albo zakazują, albo utrudniają sprawowanie.

Zadaj sobie pytanie, dlaczego (poza lenistwem, niechęcią nauki od podstaw łaciny) Msza trydencka jest tak zwalczana-czy nie dlatego, że uwiera bardzo przeciwnika (istnieją poglądy np. w książce ''Ostrzeżenia z zaświatów''-że łacińskie formuły mają szczególną moc i dlatego powodują agresję).

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak ich odróżnić od tych, którzy naprawdę chcą dobra w kościele?

 

Zacytuje wspomnianego Piusa X, który mówił:

"Dodać tu jeszcze trzeba – co najskuteczniej właśnie może uwodzić dusze – że prowadzą tryb życia nadzwyczaj czynny, że nieustannie i usilnie oddają się wszelkiego rodzaju studiom, i że bardzo często są ludźmi surowych obyczajów. Nie bądźcie więc, Czcigodni Bracia, nieświadomi jałowości naszych wysiłków; albowiem, jeśli spuszczają oni głowy, czynią to tylko po to, aby natychmiast podnieść je jeszcze bardziej dumnie.

Taktyką modernistów (nie bez powodu powszechnie tak nazywanych), naprawdę bardzo zdradliwą taktyką, jest nie ujawnianie swoich doktryn metodycznie i całkowicie; rozdrabniają je oni rozpraszając następnie to tu to tam, co sprawia, że ocenia się je jako zmienne i niezdecydowane, podczas gdy idee te są w rzeczywistości doskonale określone i stałe. I ważnym jest tu i nade wszystko, aby przedstawić te same doktryny z jednego, jedynego punktu widzenia, i wykazać logiczny związek wiążący je ze sobą."  

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Don Salvatore napisał:

Tylko jak ich odróżnić od tych, którzy naprawdę chcą dobra w kościele?

 

W internecie masz kopalnię wiedzy. Książki podawałem nie raz.

Internet-Chiesa viva (po włosku zwykle), Luigi Villa, FSSPX, sedewakantyzm, gazeta-Zawsze Wierni (są dostępne w Empiku).

http://przedsoborowy.blogspot.com/

Odsyłam do tematu o x. Gregorym Hesse.

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/zydomasonska-rewolucja-w-pseudo-kosciele-katolickim-kardynal-siri-prosi-boga-o-przebaczenie-kulisy-zydomasonskich-oszustw-na-konklawe-2013-03

 

 

 

Zresztą po co tracę czas, skoro zapewne idę drogą Vincenta odnosząc się do niepopularnych tematów. Swoją drogą, nawet Vincent nie zainteresował się tą tematyką-w każdym razie pisał, że przeczyta ''później'':) Także czy mam znajdywać coś jeszcze bardziej niszowego? Może zwyczaje surykatek a sprawa polska?

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, AdrianoPeruggio napisał:

Zresztą po co tracę czas, skoro zapewne idę drogą Vincenta odnosząc się do niepopularnych tematów. Swoją drogą, nawet Vincent nie zainteresował się tą tematyką-w każdym razie pisał, że przeczyta ''później'':) Także czy mam znajdywać coś jeszcze bardziej niszowego? Może zwyczaje surykatek a sprawa polska?

 

Spokojnie Adrianie. Przeczytam na bank. Prędzej czy później, bo widzę, że wiedzę w materii posiadasz. To się ceni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 godzin temu, AdrianoPeruggio napisał:

Zresztą po co tracę czas, skoro zapewne idę drogą Vincenta odnosząc się do niepopularnych tematów. Swoją drogą, nawet Vincent nie zainteresował się tą tematyką-w każdym razie pisał, że przeczyta ''później'':) Także czy mam znajdywać coś jeszcze bardziej niszowego? Może zwyczaje surykatek a sprawa polska?

 

Jestem wierzący, ale nie przywiązuje się do kościoła jako takiego choć czasem uczestniczę w rozmowie z księżmi i zgłębiam historię kościoła.


Adriano, znam te wszystkie organizacje (Watykan mnie fascynował rzeźby malowidła, być może dlatego, że jest we Włoszech które są bliskie memu sercu do tego lubię czytać żywoty świętych i czuje do nich respekt, którzy mieli w ogóle inne poglądy na kościół niż cały dzisiejszy watykan ze swoją służbą.)


Bractwo Piusa, Sedewakantystów zgłębiałem. Zawsze Wiernych czytam na ich stronie.

Księdza Hesse też znam tradycjonalista- fajny ksiądz ostatnio słuchałem jego wykładu o mszy trydenckiej (aż szkoda, że mieszkam w takim miejscu gdzie nigdzie w okolicy nie ma możliwości jej odbycia. Przez to czasem w niedziele jadę nie daleko pogadać z księdzem, którzy wstąpili jeszcze do kościoła przed całym masońskim przewrotem i aż smutno sie robi, że teraz większość ludzi w Watykanie to ich pieprzone lobby.

Jeszcze najbardziej fakt drażni to ktoś kto utożsamia kościół z księżmi i ze starymi dewotami, które grzeszą cały tydzień a w niedziele idą do kościoła.
Kościół sam w sobie jest kościołem i nie powinien być utożsamiany z żadnymi ludźmi. Tak sam z reszta jak kiedyś wspomniałeś o letnich kremówkach. Zauważyłem , że już dzisiaj przed kościołami (obok jest księgarnia czasem coś wypożyczam) kwitnie pełna tandeta kicz letnie sklepiki, lody jakieś pierdoły i idą ludzie do tego kościoła z tym wszystkim roznegliżowane wszystko, a gdy wakacje się kończą kicz znika bo za zimno i już nikogo w pobliżu nie ma. Do czego zmierzam każdy przeciwnik, który utożsamia kościół z ludźmi i z całą jego otoczką jest zazywczaj albo zagorzałym fanatykiem religijnym albo jakaś feministką lub kimś komu zależy żeby swoje frustracje wywalić na kościół i żadni z z tych nie mają racji.

Podsumowując:
- jesteś wierzący ok bądź sobie tylko nie utożsamiaj kościoła z dzisiejszym modernizmem i całym gadaniem, że kościół jest zły- to typowe prostackie myślenie to w kościele źle się dzieje a nie kościół jest zły.

 

-jesteś ateistą ? ok bądź sobie nie mam absolutnie nic do ateistów taka drogę wybrali i jest dobrze. Ale ateista to ktoś który ma gdzieś jaki jest kościół, jaki jest ksiądz i co tam się dzieje innymi słowy ma na to wywalone. Inaczej nie jesteś ateistą tylko frustratem albo typowym polaczkiem i dajesz upust emocjom narzekając na księży, ale przecież nie chodzisz do kościoła to co Cię to interesuje? Bo jak wiadomo nie trzeba być wierzącym aby osiągnąć rozwój duchowy, ale czy rozwojem duchowym nie jest to, że wszystkie rzeczy które Cię nie dotycząca zostawiasz na boku i zajmujesz się tym co daje szczęście duszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Don Salvatore napisał:

 

 

Jestem wierzący, ale nie przywiązuje się do kościoła jako takiego choć czasem uczestniczę w rozmowie z księżmi i zgłębiam historię kościoła.


Adriano, znam te wszystkie organizacje (Watykan mnie fascynował rzeźby malowidła, być może dlatego, że jest we Włoszech które są bliskie memu sercu do tego lubię czytać żywoty świętych i czuje do nich respekt, którzy mieli w ogóle inne poglądy na kościół niż cały dzisiejszy watykan ze swoją służbą.)


Bractwo Piusa, Sedewakantystów zgłębiałem. Zawsze Wiernych czytam na ich stronie.

Szczerze mówiąc nie wierzę. Skąd niby miałbyś ich znać? Na jakiej stronie?

Księdza Hesse też znam tradycjonalista- fajny ksiądz ostatnio słuchałem jego wykładu o mszy trydenckiej

Skąd niby Go znasz, od kiedy? Gdzie jest ten wykład?

 

(aż szkoda, że mieszkam w takim miejscu gdzie nigdzie w okolicy nie ma możliwości jej odbycia. Przez to czasem w niedziele jadę nie daleko pogadać z księdzem, którzy wstąpili jeszcze do kościoła przed całym masońskim przewrotem i aż smutno sie robi, że teraz większość ludzi w Watykanie to ich pieprzone lobby.

Przepraszam bardzo, ale nie wierzę-jesteś młody, więc jakim cudem miałbyś 1) wiedzieć, co w trawie piszczy 2) zwracać uwagę na takie kwestie, kto kiedy wstępował? Jaja se robisz? To tak jakby Vincent napisał tekst o historii kolei pod zaborem austriackim, a jakiś młodzian zaczął zapewniać, że odwiedza regularnie antykwariaty i ostatnio spędził całą noc nad rozkminianiem trasy kolejowej. Nie wierzę!
 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AdrianoPeruggio napisał:

 



Nie wierzysz? Trudno.

Jaj nigdy sobie nie robiłem i nie zamierzam.
Mam 22 lata w III gimnazjum zaczęła mnie ciekawić historia kościoła przez to nawet wybrałem się do Rzymu i Watykanu ale to nie ważne.

Już Ci mówię skąd znam to i tamto:

 

-O Bractwie Piusa dowiedziałem się od księdza pytając go przypadkiem o łacine w Kościele w Technikum ponieważ mój dziadek kiedyś zaciekawił mnie o tym, że jak chodził do kościoła to mówił po łacinie stąd też dowiedziałem się o Sedewakantyzmie ponieważ jak wiadomo są one ze sobą nie jako połączone choć sedewakantysci krytykują bractwo.

-Zawsze Wierni znam z tej strony http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/
(strona znaleziona w internecie zakładka zawsze wierni widzę gazetkę kilka artykułów zdarzyło mi się przeczytać i stąd mogę powiedzieć, że znam gazetę)
-Księdza Hesse akurat znam od Ciebie Adriano sam wrzuciłeś 2 godzinny wywiad z nim (porusza tam kwestię m. in właśnie mszy rytu rzymskiego)

  

 

Dużo informacji znam od księży, którzy zakon mają nie daleko mnie i jest tam paru księży w wieku koło 80lat, którzy chętnie ze mną rozmawiają i to są księża starej daty tradycjonaliści bo w ich wypowiedzi jest szacunek. Jeden z nich zgłębił historie Vaticanum II. Niewiem młody jestem i pewnie to źródło jest złe.
Resztę informacji szukam informacji tak jak Ty w internecie.

Mam teraz dużo wolnego czasu to zgłębiam rożne książki które w swym oryginale były łacińskie a Ci księża tłumaczą je na polski i są do czytania w księgarni więc to chyba też nie jest złe źródło czy się mylę?

O Masonach dowiedziałem się przez Maksymiliana Kolbe, który jak wiesz wyjechał do Rzymu poznał ich i nakazał się za nich modlić i tak potem zacząłem w necie szukać informacji na ich temat.

 

Twój cytat: "W internecie masz kopalnię wiedzy. Książki podawałem nie raz."

 

Nie wiem co to w ogóle za pytanie skierowane do mnie skoro Ty sam większość rzeczy znalazłeś w internecie skoro tak do niego zachęcasz lub też kiedyś wspominałeś, że pisałeś do księży. Więc skoro nie wierzysz mi, to czemu wierzysz sobie i czy aby na pewno Twoje informacje są "wiarygodne"?

 

No chyba, że wykładasz na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w takim razie co ja tam wiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Don Salvatore napisał:

Dużo informacji znam od księży, którzy zakon mają nie daleko mnie

To księża w końcu czy zakonnicy?

 

Mam teraz dużo wolnego czasu to zgłębiam rożne książki które w swym oryginale były łacińskie a Ci księża tłumaczą je na polski i są do czytania w księgarni więc to chyba też nie jest złe źródło czy się mylę?

Co to za książki?

 

Twój cytat: "W internecie masz kopalnię wiedzy. Książki podawałem nie raz."

 

Nie wiem co to w ogóle za pytanie skierowane do mnie skoro Ty sam większość rzeczy znalazłeś w internecie skoro tak do niego zachęcasz lub też kiedyś wspominałeś, że pisałeś do księży.

Znalazłem-ale myślałem,że to tematyka tylko dla koneserów, jesteś młody więc zapewne interesują Cię dupy i szybkie samochody:) Mieć 22 lata i rozkminiać taki temat to osobliwe, przyznasz?

Co Cię skłoniło do tej tematyki? Bo kto dzisiaj-szczególnie młody-myśli o zbawieniu, Kościele, skoro hormony buzują, samice wokoło i tematyka kościelna niszowa.

 

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:

Znalazłem-ale myślałem,że to tematyka tylko dla koneserów, jesteś młody więc zapewne interesują Cię dupy i szybkie samochody:) Mieć 22 lata i rozkminiać taki temat to osobliwe, przyznasz?

Co Cię skłoniło do tej tematyki? Bo kto dzisiaj-szczególnie młody-myśli o zbawieniu, Kościele, skoro hormony buzują, samice wokoło i tematyka kościelna niszowa

 

Adriano porusza tutaj niezmiernie ważną problematykę kondycji intelektualnej społeczeństwa, z której to powodu zrezygnowałem z udziału w radiu samiec, bo nie umiem rozmawiać na luzie, w zasadzie o popularnych tematach. Zresztą samochody, ruchanie i podrywanie nie bardzo mnie interesuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Vincent napisał:

 

Adriano porusza tutaj niezmiernie ważną problematykę kondycji intelektualnej społeczeństwa

nisko ją oceniam

z której to powodu zrezygnowałem z udziału w radiu samiec,

to błąd-ciekawie byłoby posłuchać o lewactwie kulturowym i ustnie obnażyć anarchię w umysłach ludu. Zaproś Malwinę do odsłuchania recenzji jej światłych idei.

 Zresztą samochody, ruchanie i podrywanie nie bardzo mnie interesuje.

To są dodatki, w gruncie rzeczy podstawowe potrzeby  a więc rzeczy nieskomplikowane wbrew pozorom-jedynie w umysłach młodych pelikanów urastają do rangi rzeczy najistotniejszych-ten zaruchał, tamten ma takie auto. Sztuczne windowanie ich do roli warunku sine qua non naszego życia powoduje, że zaślepiają umysły. Bo czym tu się podniecać, patrząc z dystansem-spółkowaniem dwóch stworzeń? Jeśli to wielki sukces, to miażdżąca część populacji go osiąga każdego dnia. Nie róbmy z pochwy kamienia fizjologicznego:)

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:

to błąd-ciekawie byłoby posłuchać o lewactwie kulturowym i ustnie obnażyć anarchię w umysłach lud

 

Już to widzę, jak ktokolwiek by tego chciał słuchać. Czasami tak sobie myślę, na chuj się tak staram, pisze te felietony o ekonomii, filozofii, wkładam w to serce, jak wparuje taka UWAGA Samica i już 100 postów nabitych. Nie rozumiem tego kompletnie, szczególnie tutaj na takim forum. Na studiach przygotowałem kiedyś piękną wspaniałą, bogatą prezentację o ukraińskim nacjonaliźmie. W zasadzie nikogo to nie obchodziło.

 

Ale nie ma się co złościć. Panów interesuje to a nie co innego i ja to w pewnym sensie rozumiem. Może to ja jestem nienormalny?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy męczennikami za wiarę szerzenie prawdy i zanoszenie jej w najdalsze krańce samczego świata, zgodnie ze słynnym zawołaniem książąt Peruggii ''Wolny rynek, tradycjonalizm, synod w Clermont-repeat, please'' oraz nauką Vincenta z Trzykroćmiasta ''Primum non lewacere''.

 

Nie postów to ilość wyznaczać ma jakoby ten przyrząd co go probierzem zowią postawę naszą, wzgląd jeno na dobro rodu samczego, co to od samego Marka początek swój we zamglonych legendach wywodzi. Uderzać przeto we lewactwo wszelakie niczym we hydrę należy, co to raz jakby socjalizmem się staje, po czem łeb ten jeden tracąc zaraz drugi podnosi, białorycerstwem się zowiąc.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:

Jesteśmy męczennikami za wiarę szerzenie prawdy i zanoszenie jej w najdalsze krańce samczego świata, zgodnie ze słynnym zawołaniem książąt Peruggii ''Wolny rynek, tradycjonalizm, synod w Clermont-repeat, please'' oraz nauką Vincenta z Trzykroćmiasta ''Primum non lewacere''.

 

Najsmutniejsze jest to, jak ktoś wchodzi ze mną w polemikę, nie mając jakichkolwiek merytorycznych podstaw, nie przeczytawszy nawet moich felietonów.

Ignorancja ot największa zmora ludzkości.

Ja z kolei jeśli się na czymś nie znam, to po prostu siedze cicho. Ale bojownikiem z lewactwem będę do końca swych dni, choćby nawet cały świat mnie odrzucił i klepałbym nędzę.. I tak mi dopomóż Bóg.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.