Skocz do zawartości

Seksualny klucz do kobiecych emocji - jak pisać/rozmawiać z kobietami


Tamten Pan

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Ostatnio w ręce wpadła mi książka "Seksualny Klucz do Kobiecych Emocji" - jeszcze nie czytałem, tylko przewertowałem.

Ogólnie traktuje ona o tym jak kobiety odbierają komunikację werbalną - autor twierdzi, że zupełnie inaczej niż faceci i że warto używać zwrotów opisujących głębie/szerokość/temperature/przestrzeń/fakturę - itd. czyli np. "głębokie zainteresowanie", "wślizgnięcie się w ten temat" itd, plus różne emocjonalne dialogi rodem lekko z telenoweli - autor zaznacza tam, że dla mężczyzny brzmi to idiotycznie, ale kobiety podświadomie się nakręcają i otwierają seksualnie. 

 

Wspominał o tym również Marek w audycjach i bodajże którejś książce.

 

Czy ktoś z was czytał tę pozycję? Pytanie do tych z was którzy mieli kilkanaście/kilkadziesiąt lasek i powyżej - w jaki sposób rozmawiacie z kobietami coby jak najszybciej i najpewniej sfiniszować transakcję?

 

Szczególnie interesuje mnie tutaj zdanie @Mgbwanduna ten temat. Podobno poznałeś dogłębnie kilkadziesiąt pań, nawet uwzględniając że szturchałeś również pasztety, jak sam się przyznajesz, to w dalszym ciągu bardzo imponująca ilość. Masz niewątpliwie talent do pisania, więc jestem ciekawy jak z nimi rozmawiasz, piszesz na portalach randkowych itd. Słuchałem wczoraj audycji "jak nie wypalić się przed randką", ale w niej tylko lekko zarysowałeś temat.

Z tego co pamiętam jest tu sporo panów którzy mają "gruby" licznik kontaktów damsko-męskich, więc jestem ciekawy również Waszych opinii na ten temat.

 

Nigdy nie miałem dużych problemów w rozmowach z kobietami, po prostu starałem się wprowadzić luźny klimat (czyli nie "randka w restauracji przy świecach" a raczej "plener" albo "wypijmy wino na dachu wieżowca") i wywoływać różne emocje. Np. raz mówię coś śmiesznego - dajmy na to historyjka z podróży, później coś uroczego (np. o kotach), później coś drastycznego/strasznego - z podróży przechodzę do terrorystów odcinających ludziom głowy, albo wspominam że kiedyś kot wbiegł mi pod auto i trzeba było go zakopać w lesie, później znów coś wesołego, później chwila ciszy/nudy, znów emocje, do tego staram się inicjować i eskalować kontakt fizyczny i zazwyczaj jakoś to idzie.

 

Natomiast teraz po 1.5 rocznym związku z moją byłą mocno ścipiałem, wypadłem z rytmu randkowania/poznawania kobiet. Byłem ostatnio na dwóch randkach i było całkiem spoko, ale zupełnie straciłem umiejętność pisania z laskami. Kiedyś wychodziło mi to naturalnie, teraz niebardzo, zupełnie jakbym zapomniał "jak to się robi". Nie czuję "flow".

Kilka dość ładnych lasek na badoo i sympatii zagadało do mnie, a ja niebardzo wiem o czym z nimi pisać (np. jak nie mają żadnego opisu swojej osoby). Pytam o studia, zwierzęta i jakieś bzdury i troche się nudzę. Czasami nawet nie odpisuję, bo nie wiem co. Wiem że w tej zabawie nie chodzi o "klikanie na czaciku" tylko jak najszybsze wyciągnięcie laski na spotkanie w realu, z tymże chciałbym przed tym je nakręcić, spotkanie powinno być wtedy łatwiejsze.

 

Poderwałem w przeszłości dwie dziewczyny przez internet, ale to było na deviantart.com, dziewczyny były bardzo inteligentne, mieliśmy wspólne zainteresowania, więc zupełnie inna gadka.

Pytanie - jak przez neta wyrwać lachona/karynkę, albo nawet egzemplarz dobrze udający inteligencję, na niezobowiązujące dupczenie przy świecach?

Czuję że logiczne rozmowy to jebanie w bambus i myślę o wypróbowaniu wiedzy z tej książki.

Czy odnoszenie się do emocji i używanie wyżej opisanego języka może być jakąś "drogą na skróty" do aktywatora wilgoci w ich cipkach? Macie z tym jakieś doświadczenia?

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie, jeśli znajdziesz laskę w kręgu zainteresowania - strona dla grafików, siłownia, czytelni, studia, praca - to jest łatwiej znacznie o kontakt no, ale jak w naturze - coś za coś - jak się spierdoli i zakończysz to ona dalej tam będzie siedzieć. Choć powiem, że ja miałem kilka razy taką sytuację - w pracy - i spin nie było, no ale jedną sprawę opisałem z kierowniczką na forum - sprawa trwała z jej strony pół roku aż się ogarnęła.

 

Dlatego dla mnie "źródło" nie jest ważne - badoo/tinder/real - pogadać, poznać się - każda kobieta to osobna historia dla mnie - choć widzę już pewne wzorce.

 

Jeśli chodzi o pisanie, to ogranicz się do minimum - byleby przeprowadzić wstępną selekcję - podoba mi się i można pogadać? Wychodź ze spotkaniem i jak wyjdzie ok, to tylko rozmawiaj przez telefon lub w realu.  Pisanie jest chujowe, bo nie tworzy relacji między wami tak zażyle jak prawdziwa rozmowa - głos, ton głosu, akcentowanie + mowa ciała i emocje przy spotkaniach.

Jak Marek powiedział - one są odbiorcami mowy niewerbalnej - w smsach to tak jak podlewanie kaktusa moczem - nie mają tego co uwielbiają, nie maja pożywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwazniejszym aspektem jest odwolywac sie do wypelnienia brakow kobiety. To akurat jest los, zalezy na jaka trafisz i co mozesz dac. Tekstem mozna napisac wszystko, ale jak dojdzie do spotkania trzeba dac na co miala chętke i zawineles haczyk.

Najwiekszym problemem kobiet 30+ jest oczywiscie ich juz brak atrakcyjnosci i wiek, tak wiec domena glowna to doceniac ich charakter szukajac ich dobrych czynow (zrobilas tyle w zyciu) oraz motywowac wyglad na tle mlodszych (masz wieksze cycki niz te mlode). Oczywiscie nie mozna od razu, ale zaczynasz od pytan jesli o czyms opowiada, drążysz jak najgłębiej. Im bardziej widzisz ze kobieta chce opowiadac... tym bardziej jest zakompleksiona i wychodzi egocentryzm.

Pytasz, pytasz, dodajesz cos od siebie ciekawego, mimochodem byle nie wyszlo ze sie chwalisz bo tu minus gruby leci ze narcyz jak one. Macie wspolny temat. Dzieki temu tematowi mozesz odwolywac sie w nastepnych.

Przyklad
Rozmawiacie o byle czym, wylapujesz slowka z jej rozmowy i na twoje pytania odpowiada np ze "nie wie" i np nastepuje cisza
i mowisz za iles zdan "oj to chyba przez to ze ty nic nie wiesz, lubie te ceche" - rozumiesz to wyrazenie uczuc jest, a kobieta to wyrazenie uwaza za plus.

Czyli z jej cechy teoretycznie negatywnej robisz pozytyw (albo lubie jak sie tak zawstydzasz, gdy np klepniesz ją w tyłek).
Czyli wstyd niby jest negatywny, ale dominujesz klepnieciem.

I znowu MUSISZ jej negatywne cechy obracac w WLASNY pozytyw. Np jesli ona czegos nie wie, to nie krytykujesz ze jest glupia, tylko mowisz ze sam zrobisz to w ten sposob. Idziesz na autorytet.

Albo ona nawet chwali sie ze duzo zarabia i jest kilka opcji
- mozesz wyskoczyc ze dzieki jej kasie zdobedziecie gory (zart)
- doceniasz ze jest zaradna i macie bezpieczny zwiazek (jakies zakompleksione, powazne panny)
- krytykujesz ze chwali się bo ty np masz wiecej (dziala na moze 10% kobiet, ktore sa zdesperowane i chca przewodnika w zyciu)

W szybkich rozmowach z kobietami glownie chodzi o
-szybkie ukazanie statusu (czyli mam do zaoferowania fajne rzeczy, EMOCJE - i tu roznie jedne wola cwaniakow ktorzy wezma je jak wlasnosc, a drugie wola powoli jakby sie obnosic jak z jajkiem)
-emocje (czyli od razu rozruszasz smiech, seks - tu jest problem bo moze zakwalifikowac Cie jako błazna lub zboczenca - ryzyk fizyk)
- ukazanie zainteresowania NIĄ ale nie bezposrednie tylko posrednie (fajna jestes, ale mow dalej)

Punkt ostatni jest kluczowy, poniewaz pozwala nam na przejscie do kolejnych i np ustalenie spotkania na ktorym ukaze swoje cechy o ktore sie dopytujemy. Kazdy ma swoje ulubione wiec tu nie bede wypisywal. Co robi, co lubi, jakie ma wartosci. Czy to kobieta rodzinna, czy bardziej zabawowa, czy moze karierowiczka itd. Do kazdej mozna osoby podryw zastosowac ale bez poznania nie da rady i choc stawalbys sie na rzęsach to nie ma co plakac bo w necie duzo kobiet po prostu przesiaduje po to by zbierac atencje. Odpowiadaja na pytania jakby siedzialy na tronie a ty bys pytal pracodawce czy mozesz zglosic akces do roboty. Chlod i lekcewazenie.

Trzeba duzo zapamietac ze humor odgrywa wielka role w podrywie, bo wiekszosc kobiet mowi tak: jesli mnie umie rozsmieszac w zyciu, to chce go do lozka.
Ale kazdy ma inny typ poczucia humoru. Jeden ma sytuacyjny, drugi wali sucharami, trzeci wyuczonymi na pamiec zartami.

Smiech = emocja.

Takze 2 sprawy:
pytaj kobiete o to co mowi w zdaniach by zdanie pociagnelo dalej
prezentus status niebezposrednio (czyli mam to i to, robilem to i tamto, co doda ci plus do zycia)
oraz emocje czyli glownie zart sytuacyjny do zdania, ZAPAMIETUJ te zdania i jej cechy, z ktorych mozesz zrobic zart
i co jeszcze? perspektywy = zwiazek i tu tez trzeba umiec ukazac ze sie ma doswiadczenie, szanse, inne nie narzekaly, to tez zwiazane ze statusem: to i to robilem, to bylo CIEKAWE, jak np siatkowka plazowa itd.

Jelsi kobieta nie wchodzi w wasze checi to idziecie dalej, albo probujecie ja przekonac do tego by robila to co wy (tzw szare myszki). Oczywiscie musicie grac jak samiec alfa, prowadzic, liderowac, nie krytykowac, nauczac. Tylko i wylacznie pozytywne emocje tutaj wchodza w gre.

Np jestes gruba i nie umiesz grac w siate?
Ok zostaniemy sami w nocy i poporubujemy, nie oceniam, najwyzej sam Cie podniose przy wyskoku (dotyk = emocja)

To juz wyzszy lvl jak dojdzie do spotkania.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra tylko na hooy ze zwykłej rozmowy z podtekstami robic jakaś tajemnicza kurwa wiedze.do bliskości z bogiem i do zajebistosci to punktów nie daje%-)

nie przecze ze jak ktos sie naczyta to to nie przyniesie efektu tylko ze chodzi o spiecie pierdolniecie.kobita ma parcie albo nawet sie jej podobasz to działasz na nia.niema tego to chociaz bys sie zesrał a hooya zdziałasz nawet najbardziej wyklepanymi tekstami%-)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mój wzór: http://chomikuj.pl/palmasmax/Tylko+dla+ch*c5*82opc*c3*b3w/PUA+David+X+Dating/Meet+David+X+seminar

 

 

Normalna zwykła rozmowa z kobietą, niezależny męski charakter, właściwy stosunek do kobiecej psychiki.

Edytowane przez GluX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.04.2016 at 13:14, Tamten Pan napisał:

Nigdy nie miałem dużych problemów w rozmowach z kobietami, po prostu starałem się wprowadzić luźny klimat (czyli nie "randka w restauracji przy świecach" a raczej "plener" albo "wypijmy wino na dachu wieżowca") i wywoływać różne emocje. Np. raz mówię coś śmiesznego - dajmy na to historyjka z podróży, później coś uroczego (np. o kotach), później coś drastycznego/strasznego - z podróży przechodzę do terrorystów odcinających ludziom głowy, albo wspominam że kiedyś kot wbiegł mi pod auto i trzeba było go zakopać w lesie, później znów coś wesołego, później chwila ciszy/nudy, znów emocje, do tego staram się inicjować i eskalować kontakt fizyczny i zazwyczaj jakoś to idzie.

Okej, powoli. Po pierwsze, poruszenie danego tematu nie równa się wywołaniu u kobiety danej emocji. Jeśli zaczniesz pieprzyć coś jak to nazwałeś "drastycznego/strasznego", dajmy na to o tych terrorystach, czy o zwłokach znalezionych w Smoleńsku, to to nie kwalifikuje się na poruszanie korzystnych dla Ciebie emocji - ona zwyczajnie pomyśli, że jesteś pojebany.

Po drugie, nie przechodź gwałtownie z tematu w temat, niech rozmowa po prostu płynie, czerp z niej przyjemność jak tylko możesz.

Jeśli już masz zamiar wywoływać te różne emocje, to zrób to w taki sposób, który tę korzyść Ci przyniesie. Różne stany emocjonalne nie pobudza się gębą i zmiennymi tematami do rozmowy, tylko czynem. Kiedy rozmawiasz z samiczką, patrzysz głęboko w oczy (emocja), trzymasz za dłoń (emocja) i ona pierdoli Ci swoją jakąś opowieść z życia i widać jaka jest podjarana kiedy to opowiada, to nagle urwij kontakt wzrokowy, puść dłoń, wyciągnij telefon i możesz nawet udawać że coś sprawdzasz, uśmiechnij się do telefonu i schowaj, ona wtedy pomyśli - co jest kurwa, ja do niego gadam, a on ma mnie w dupie! Dostaje INNĄ emocję, sygnał, żeby postarała się bardziej. W pobudzaniu emocji nie do końca chodzi o DOBRE i ZŁE emocje. Generalnie chodzi o RÓŻNORODNOŚĆ emocji. Podałem taki prosty przykład, myślę, że przez analogię łatwo wpaść na podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, nie zmieniam raptem tematów. Akurat to co opisałem to jest to co robiłem zawsze instyktownie i działało. Dziewczyny mówiły że fajnie opowiadam, że je to wciąga, że jestem interesujący itd. Wiadomo, nie chodzi o opisywaniu jakiejś rzeźni typu jak mózg bryzgał na ścianę, tylko np. opowiadasz energicznie (bo jak będziesz gadać jak typowy księgowy/informatyk to faktycznie temat nie ma znaczenia), później zmieniasz lekko nastrój (opowiadasz jaki kotek był uroczy (ojjej, jak słodko) -> kotek zdechł (uuuu...:( ) -> a teraz mam innego kota i jest zajebisty bo (oj jak śmiesznie)...). Oczywiscie nie robie tego specjalnie i nie zmyslam historii, tak jakos wychodzi, ale takie lekkie skręty są spoko.

 

Ten przykład co podałeś z "wychłodzeniem" też stosowałem, działa.

Ja zauważyłem że laski się bardzo "jarają" kolesiami których nie mogą rozszyfrować, tajemniczymi, a u mnie to jest naturalne - mam dość "piękny umysł" - nieraz jestem bardzo ekstrowertyczny a'a wodzirej, innym razem zamykam się w sobie i nie odzywam się do dziewczyny przez tydzień (nie jako "technika podrywu" tylko czasami tak mam że chce się wyizolować społecznie i chuj mnie wszystko obchodzi), wiele razy słyszałem "zupełnie nie rozumiem jak funkcjonujesz i nigdy nie wiem co sobie myślisz, większość facetów jest prosta a ty..." - takim zafascynowanym głosikiem.

 

Cytat

dobra tylko na hooy ze zwykłej rozmowy z podtekstami robic jakaś tajemnicza kurwa wiedze.do bliskości z bogiem i do zajebistosci to punktów nie daje%-)

nie przecze ze jak ktos sie naczyta to to nie przyniesie efektu tylko ze chodzi o spiecie pierdolniecie.kobita ma parcie albo nawet sie jej podobasz to działasz na nia.niema tego to chociaz bys sie zesrał a hooya zdziałasz nawet najbardziej wyklepanymi tekstami%-)

 

Wiadomo. Jak się nie spodobasz to dupa zbita...no chyba że podjedziesz nowym Ferrari, wtedy laska może zmienić zdanie na jedną noc (albo na całe życie) :D

To co mnie zastanawia to po prostu jakiego języka najlepiej używać żeby uderzać w dziesiątke, zamiast strzelać dookoła tarczy i czy faktycznie można poddtekstami  i używaniem takich a nie innych zwrotów/fraz/wyrażeń rozpalić ich wyobraźnię i seksualność. No i w jaki sposób z nimi pisać na portalach randkowych żeby zwiększyć prawdopodobieństwo spotkania i żeby na to spotkanie były nakręcone. Po prostu nie mam zbyt wiele czasu na randki a lubię optymalizację wszystkiego w życiu. Jeśli można szybciej, lepiej i celniej, to czemu by nie.

 


Marek się nie wypowiedział :( O Wielki @Mgbwandu , Przewodniku Nasz, Objaw Się Nam!

 

@GluX (zmieniłeś ksywkę/nick, czy mi się wydaje?)

Davida X też bardzo lubie, w liceum odkryłem i faktycznie bardzo duzo to zmieniło w moim myśleniu na plus, ale średnio już pamiętam. Może sobie odświeżę.

Cytat

właściwy stosunek do kobiecej psychiki.

 

Rozszerzysz?

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej mówić lasce, że baby to głupie tępe cipy? :D i że ona pewnie też jest? i że szkoda Wam czasu na zadawanie się z nimi? Od razu widać, czy lasce zależy na znajomości czy nie, tylko minus jest taki, że jak jest nakręcona to będzie robić wszystko, żeby się przypodobać i tak...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@redeq, nie jestem pewny czy nadążam. Ironizujesz czy na serio?

 

Mówisz laskom że są tępymi cipami a one chcą Ci się pakować do łóżka, czy jak?

 

Cytat

tylko minus jest taki, że jak jest nakręcona to będzie robić wszystko, żeby się przypodobać i tak...

 

Dlaczego to jest minus? Chcemy je zaliczać albo nie chcemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki ja naprawdę rozumie potrzebę upuszczenia ciśnienia

Ale czy wam się naprawdę chce grac role "bawidamków" żeby troche wilgoci poczuć...?

 

 

Ja to się chyba zbyt leniwy zrobiłem....,a oszczędzoną energię,i kase wole inaczej spożytkować

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tamten Pan napisał:

@redeq, nie jestem pewny czy nadążam. Ironizujesz czy na serio?

 

Mówisz laskom że są tępymi cipami a one chcą Ci się pakować do łóżka, czy jak?

 

 

Dlaczego to jest minus? Chcemy je zaliczać albo nie chcemy.

 

 

No jak lasce zależy, to będzie chciała pokazać inny obraz niż ten, który Ty widzisz w laskach. 

 

Mówiłem o związku a nie o zaliczaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tamten Pan napisał:

@redeq, nie jestem pewny czy nadążam. Ironizujesz czy na serio?

 

Mówisz laskom że są tępymi cipami a one chcą Ci się pakować do łóżka, czy jak?

 

 

Dlaczego to jest minus? Chcemy je zaliczać albo nie chcemy.

 

zgodze sie z radeq 

ostatnio popisuje z taką jedna jeszcze sie nie spotkalismy a ta mi już testa zapodała szybka riposta napisałem że jest suka

Jeden dzien miała focha i już jej przeszło. 

One chyba jednak nie rozrużniają dobre czy złe emocje

W.w lala ma w chooy orbiterów na fb i ja swoim zachowaniem z pewnością sie wyróżniłem w internetach orginalny trzeba być

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tamten Pan

 

Nie wiem z kim mnie kojarzysz - dopiero zaczynam "karierę" tutaj :P

 

A jeśli o kobiecą psychikę - to wiadomo, najpierw materialność - Twój status społeczny/jak wyglądasz/jakie masz geny.

Potem Twój charakter, a raczej pewność siebie i zlepek atrybutów - czy jesteś oczytany, jesteś w czymś specjalistą/szefem

No i na koniec to co kręci najbardziej kobiety - humor i Twoje pasje. Ale nie licz, że zbytnio będą się śmiały jak nie przejdziesz w miarę przez pierwszy i drugi poziom.

 

Dodałbym jeszcze to czy chcesz mieć dzieci itp no ale to bardziej o związek długoterminowy, niż romans na kilka tygodni. Bo o takich piszę, spanie na raz jest przereklamowane - bo jak laska ma wiedzieć, jak ma pucować Tobie gałę po 2h znajomości? A nie oszukujmy się, jeśli chodzisz na "jednorazówki" to rzadziej się pykasz niż w jakiejś relacji - czysta matematyka i skuteczność

 

To tak jak z nami.

Patrzysz na tyłek

Potem na cycki.

I na koniec twarz - :D

 

No ale, niestety większość facetów tak sobie nie radzi z laskami, że by przyjęli wszystko co nie odrzuca za mocno i powiedziało do nich "chcesz to Ci obciągnę" - a to jest smutne.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak.

Ja nie szukam jednorazówek, miałem dwa one night standy i słabo było właśnie dlatego że nie znałem dziewczyny, jej ciała, nie wiedziałem co lubi a ona też nie wiedziała co mnie kręci.

 

Nie obraziłbym się jakby coś takiego się zdarzyło ale szukam po prostu lasek które będą chciały wejść w miarę luźną seksualną relację. 2-3 takie panie równolegle i życie seksualne jest naprawdę fajne, a bez spin które są w "dojrzałych związkach", ciągłego latania po klubach żeby pukać karynki w kiblach itd oraz uporczywego pucowania torpedy.

 

 

Cytat

Chłopaki ja naprawdę rozumie potrzebę upuszczenia ciśnienia

Ale czy wam się naprawdę chce grac role "bawidamków" żeby troche wilgoci poczuć...?

 

 

Ja to się chyba zbyt leniwy zrobiłem....a oszczędzoną energię,i kase wole inaczej spożytkować

 

I tak i nie.

Możesz się oszukiwać że głaskanie psa zastąpi Ci odługoterminowo ciepło i bliskość drugiej osoby ale moim zdaniem to tylko mydlenie sobie oczu, a każdy psycholog Ci powie że człowiek jest istotą społeczną i brak bliskości może w końcu zakrzywić psychikę. I później jest się zgorzkniałym Januszem z brzuszkiem i wąsem. Mamę oszukasz, tatę oszukasz, Bozię oszukasz (vel. picie wódy w nocy, jak muzułmanie :D) ale siebie nie oszukasz.

 

O kobietach można wiele chujowych rzeczy powiedzieć, ale pod pewnym względem to własnie one robią z nas facetów.

Mnie bardzo rozwinęło zagadywanie na mieście do kobiet w dzień, przełamałem swoje bariery, podbiłem pewnośc siebie, mowę ciała, ubiór, umiejętnosci komunikacji itd - a to się akurat przydaje we wszystkich sferach życia. Także PUA mówiący o tym że nauka podrywu uczyni Was lepszymi serio mają rację. I właśnie bynajmniej nie dlatego że będziecie wiency ruchać, a rozwiniecie bardzo ważne cechy.


Problem w tym że po długim związku zamieniamy się z lwa w małego kundelka i jest problem. Trzeba znów wrócić do formy. To jak z siłownią.

Ale pewne rzeczy zostają "na zawsze".

 

Wiesz, można zapłacić jakiejś sexy kurerce na roksie i za 200zł porządnie ją wygrzmocić i problem rozwiązany, ale z dziwką się nie pomiziasz, nie poprzytulasz i nie pocałujesz (tzn. pewnie możnaby, ale zakładam że większości z nas chciałoby się rzygać i czuli by się conajmniej, kurwa, dziwnie), cipki ani dupska też bym jej lizać nie chciał wiedząc że dzisiaj grzmociło ją pewnie 20 innych kawalerów. Mi brakuje namiętności jako takiej. Często w seksie bardziej podnieca mnie dana sytuacja niż to że wsadzę chuja w pizdę. Redukcja kobiet tylko do "wilgoci" nie jest realistyczna.

 

Czy chce mi się chodzić na randki i "zabawiać" średnio rozgarnięte dziewczyny żeby się do nich dobrać? Nie. Nichuja.

Dlatego szukam drogi "na skróty", w miarę możliwości oczywiście. Najlepiej odrazu nakręcić laskę online i "wpadaj do mnie na wino" a nie jakieś obiady w restauracjach i chuj wie co. W to się akurat nigdy nie bawiłem. A wychodzić na miasto na podryw jak kiedyś ostatnio nie miałem czasu, jak już jestem na mieście coś załatwiać to rzadko widzę fajne dupeczki. Ale jak się trochę przejaśni na horyzoncie to wrócę do tego. 

 

Chociaż - mam kumpla który dymał bardzo sporo i jego zdaniem drogi obiad w dobrej restauracji na jego koszt działał jak 3-4 randki, dymanie odrazu i taniej wychodziło niż z kurwą :D

No ale co kto lubi.

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Tamten Pan napisał:

Możesz się oszukiwać że głaskanie psa zastąpi Ci odługoterminowo ciepło i bliskość drugiej osoby ale moim zdaniem to tylko mydlenie sobie oczu, a każdy psycholog Ci powie że człowiek jest istotą społeczną i brak bliskości może w końcu zakrzywić psychikę. I później jest się zgorzkniałym Januszem z brzuszkiem i wąsem. Mamę oszukasz, tatę oszukasz, Bozię oszukasz (vel. picie wódy w nocy, jak muzułmanie :D) ale siebie nie oszukasz.

Oczywiście zgadzam się z tym co piszesz, a właściwie zgadzałem się 20 lat temu będąc w twoim mniej wiecej wieku /chyba dobrze pamiętam/, teraz jestem po 2 małżeństwach i mam dwoje dzieci, i  co najważniejsze dużo więcej doświadczenia i wiedzy.

Dlatego żaden psycholog kitu mi nie wciśnie że musze mieć babe bo inaczej będę zgorzkniałym Januszem, swoje potrzeby społeczne realizuje spotykając się z ludzmi, znajomymi , przyjaciółmi ,rodziną i nie ważna ilość tylko jakość tych spotkań .

Jasne jest ze chciałbym normalnej relacji z normalna kobieta ALE ......, uznałem że stosunek zysków do strat jest 1<100, a tych w miare normalnych jest może 5%

Co do "ciepła i bliskości" drugiej osoby to przez te małżeństwa doświadczyłem tyle że mi do końca życia wystarczy, zazwyczaj daja chwilowo i często interesownie

Wiesz kiedy przychodzi do mnie 3letni syn, przytula się patrzy w oczy i mówi "kocham Cie tato" czuje coś czego wszystkie baby świata nie są w stanie mi dać,,a daje takiego "kopa" jak dobra działka amfy, owszem sa to nieco inne odczucia, tylko ze tu mogę być pewny szczerości.

Gdybym teraz wchodził w jakieś bliższe relacje z paniami odbywało by się to kosztem tego małego człowieka , a na to sobie nie pozwole, małe co nieco od czasu do czasu i wystarczy.

Sam seks nie jest az takim problemem ,pomijając nawet panie na tel., poza tym nie mam już takiego parcia jak w wieku 20/30, a mam świety spokój, i zyje jak chce.

 

 

37 minut temu, Tamten Pan napisał:

O kobietach można wiele chujowych rzeczy powiedzieć, ale pod pewnym względem to własnie one robią z nas facetów.

Nie no tutaj to pojechałeś po bandzie....:D

 

1 godzinę temu, Tamten Pan napisał:

Problem w tym że po długim związku zamieniamy się z lwa w małego kundelka i jest problem

To jak to w końcu?

Robią z nas facetów czy kundelki?

Ja Ci odpowiem; pośrednio robia z nas kundli i Janków z browarem przed Tv, bo gdy się starasz a większość facetów się stara oczekujesz czegoś w zamian, a nie dostajesz prawie nic, a jeśli dostajesz to nie to co było by porzadane, w końcu zaczynasz  kłaść lage na to i zlewasz,nie masz zwrotu "inwestycji" to przestajesz inwestować i tak się to pogłebia......a znudzona nie szczęśliwa pani idzie wystawić dupe sąsiadowi...., a i oczywiście to przez Ciebie

 

Żeby nie było nikogo tu nie krytykuje, przedstawiłem tylko swoje spojrzenie na te sprawy, wiec korzystajcie chłopaki w końcu dzieci bociany nie przyniosa:P

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak masz dzieci to inna bajka, faktycznie można wiele prawdziwej czułości od nich dostać.


Z tymże mi tutaj chodziło o namiętność, nie tyle samo zamoczenie kija co zapach kobiety, pocałunki, autentyczny czuły dotyk itd. Coś czego u kurwy się nie kupi a dzieci nie dadzą.

Ale może faktycznie z wiekiem te potrzeby mijają.

 

Cytat

Dlatego żaden psycholog kitu mi nie wciśnie że musze mieć babe bo inaczej będę zgorzkniałym Januszem, swoje potrzeby społeczne realizuje spotykając się z ludzmi, znajomymi , przyjaciółmi ,rodziną i nie ważna ilość tylko jakość tych spotkań .

 

Mieć babę =/= spotykać się od czasu do czasu z jakąś jurną panienką i ją puknąć. Albo najlepiej z kilkoma na zmianę i stała rotacja.

 

Cytat

To jak to w końcu?

Robią z nas facetów czy kundelki?

 

Dobra, to prościej:

-Długotrwałe związki robią z wielu facetów pizdeczki (nie ze wszystkich, np. nasz Pikachu ciągle jest półboski, ale ja trochę ścipiałem przez 1.5 roku. Myślę ze efekt "zakochania" + baba z lekko/mocno skrzywionym może zrobić z mężczyzny kundelka/dziamdziaka). Nadskakiwanie im, białorycerstwo, poświęcanie swoich planów i marzeń również, po stokroć.

 

Natomiast:

-Poznawanie kobiet i obcowanie z nimi (częste randkowanie, podchodzenie i zagadywanie do obcych kobiet, poprawianie swojego ubioru i wyglądu często podświadomie albo świadomie/pośrednio żeby się im podobać) robi z nas bardziej męskich facetów. Zagadywanie na mieście w dzień- ile facetów takie coś robi/potrafi? Wiekszość sra w majty bo "nie da się, ojojoj, ja taki nie jestem". Przełamanie lęku jak każdego innego, lęku wysokości, lęku przed wodą, psami czyli walka ze swoimi miękkimi, pasywnymi i płaczliwymi aspektami = męskość (w mojej definicji, oczywiście jest to jeden z wielu czynników męskości, ale istotny)

 

 

Ogólnie to Marek dalej się nie wypowiedział i chuja z tego tematu wynika.

 

Ja nie mam problemu z laskami jako takiego, trochę pozaliczałem w życiu a dopiero powoli się rozkręcam. Po prostu ciekawiło mnie czy ktoś z Was korzystał z sposobów opisanych w pierwszym poście i czy mieliście z tym jakies rezultaty.

Ja o dupie wy o cegle.

Jak ktoś chce żyć w celibacie to niech żyje, to nie o tym temat.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Tamten Pan napisał:

Poznawanie kobiet i obcowanie z nimi (częste randkowanie, podchodzenie i zagadywanie do obcych kobiet, poprawianie swojego ubioru i wyglądu często podświadomie albo świadomie/pośrednio żeby się im podobać) robi z nas bardziej męskich facetów. Zagadywanie na mieście w dzień- ile facetów takie coś robi/potrafi? Wiekszość sra w majty.

nie miałem z tym problemu i zawsze dobrze wygladałem.teraz wygladam jeszcze lepiej i nie jedna sie slini od czasu do czasu%-)mam swoja pancie i rozwijam sie jeszcze lepiej,dlaczego?bo majac pancie która jest moja motywacja nie osiadam na dupie i nie kapcieje%-)a wiekszosc własnie strzela sobie w kolano.poznaje babe.sa swirunki malunki.dobra juz ma ta babe.to niema juz swirunków malunków.przyszedł Kononowicz zlikwidował wszystko nic niema.pierdoloną kanape i dał piwo do łapy misowi.a potem baba czuje sie wychustana z interesu bo mis jest inny terez niz był na poczatku.wiecie podobny mechanizm jest jak kobita na poczatku jest chuda a potem nie jestes w stanie ani jej objac ani podniesc5-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widocznie pomimo słabego opanowania języka polskiego w piśmie jesteś ogarniety, albo półboskość została Ci wrodzona, a większość ludzi niestety nie jest i trochę cipieją w związkach. Zwłaszcza jak mają mało panienek na liczniku/małe doświadczenie z kobietami/są rycerzami.

 

Akurat ja mocno ścipiałem tylko fizycznie (schudłem mocno bo przez 2 lata żadnego sportu poza bzykaniem, ale to w sumie nie jej wina tylko bardziej jeżdżenia po świecie, ona mnie zachęcałą żebym pakował tylko mi się nie chciało), ale głównie chodzi mi o to że po kilkuletnim związku wypada się z rynku damsko-męskiego i później trzeba się powoli rozruszać żeby znów być takim kozakiem jak wcześniej.

No chyba że się wygląda jak He-Man (może poza fryzurą) albo ma się auto w cenie fajnego mieszkania :D

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeden prosty wniosek.coś jest chujowe to zmień to%-)ale widocznie wiekszosci jest wygodnie w ich zjebanym świecie.

kozakiem jak wczesniej hehe czas spierdala a nikt jeszcze czasu nie cofną%-)mozesz miec przez cały czas w swoim zyciu tylko to oco sie postarasz zeby miec.nic wiecej.nic mniej.

18 minut temu, Tamten Pan napisał:

No chyba że się wygląda jak He-Man (może poza fryzurą) albo ma się auto w cenie fajnego mieszkania :D

nie w rajstopkach i galotkach raczej nie mam zamiaru smigac%-)mozesz zapracowac na swój wyglad.(z twarzowym gorzej)kobiety to robia caly czas.mozesz miec wyjebana fure i chate na wypasie.a one maja wyglad.zobacz.tylko inna skala wartosci jest%-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tamten Pan

 

Od siebie, bo kiedyś już o tym rozmawialiśmy.

 

Na portalach Twoja pozycja jest dużo słabsza niż w rzeczywistości bo primo, kobiet jest dużo mniej niż facetów, a secundo 90% z tych ostatnich to członkowie jednej z grup - stulejarzy, onanistów, błagaczy o seks albo o związek. Więc - nie frustruj się swoimi niepowodzeniami czy rozkminami tylko miej w głowie, że startujesz do mocnego przeciwnika.

 

Jako, że ja rok temu byłem w takiej sytuacji jak Ty (dłuższy związek niż Twój i jestem starszy) miałem te same rozkminy i problemy. Metoda na przezwyciężenie -x zlewek i praca nad sobą (wyglądem). Generalnie w necie nie szukałbym związku a seksu - ONSów czy FF.

 

Rady (pokrótce):

1. Bardzo dobre (jeśli nie najlepsze) zdjęcia jakie masz.

2. Opis krótki ale treściwy z humorem i dystansem do siebie samego.

3. Jeśli te dwie rzeczy masz doszlifowane to piszesz do kobiety jakikolwiek banał - tu się liczy fotka (90%) i trochę opis (10%) jak jej przypadniesz do gustu to od razu kierujesz rozmowę na spotkanie (2-3 wiadomość) używając nieśmiertelnej formułki "wiesz w sumie nie za bardzo się czuję w tych rozmowach przez net, wolę twarzą w twarz, chodź na kawę / piwo". Tyle. Nie chce niech wyp****, szkoda na nią czasu. Zresztą jak fota + opis będą ok sama będzie pieprzyć bzdury do Ciebie.

 

Tu nie wzbudzasz emocji, nie pierdzielisz o kwiatkach i motylkach tylko pokazujesz, że jesteś konkretnym gościem a Wasza relacja ma mieć podtekst seksualny i ona o tym wie. jeśli się jej podobasz - wchodzisz do gry i idziecie na kawę a tam wiadomo co.  BTW - jak się spotkacie to po % zlewek będziesz wiedział jak bardzo Twoje foty odbiegają od rzeczywistości ;)

 

Plusy:

1. Brak straty czasu na zbędne pisanie

2. 0 kłamstw lasce że szmery bajery - jak się zapyta czy "szukasz związku" etc. piszesz "nie wykluczam niczego, musimy się poznać". Będzie chciała Ci dać to da.

 

W kogo celować? Ty masz zdaje się koło 25-30 lat? Ta metoda, moim zdaniem, działa na:

1. 18-22

2. 33(34) +

plus imprezówy, mężatki i wszystko to co chce się pruć bez zobowiązań - na bank spalasz się w przedbiegach u "poszukujących męża' 23-32 - tu pisz na farta ale nie licz na wiele.

 

No i najważniejsze - odpadają rozkminy typu "ma kogoś", "ma dziecko" itp. - bo szukasz tylko seksu. Ale, nie ściemniaj, że czegoś więcej ;)

 

Nie licz oczywiście na cuda bo będziesz bzykał laski gorzej od Ciebie wyglądające bądź równe, no chyba, że pociśniesz naprawdę dobry bajer ;) Ale w 90% przypadków to 1 lub 2.

Te co wyglądają mega szukają tam tylko atencji albo męża z furą kasy.

 

Od ponad 2 miechów jestem off od tego, kontaktów mam tyle, że nie mam problemu żeby zadzwonić i skołować towar jak mi potrzeba. Ale, szczerze, baby mi zbrzydły i szkoda mi czasu na słuchanie tych bzdur, które mają do powiedzenia. Są fajniejsze rzeczy do roboty niż kobiety. I tu Panowie mają rację - mam nadzieję, że szybko to ogarniesz ;)

 

Powyższe to moja droga na portalach - może komuś się przyda czy tam sobie pomodyfikuje.

 

Good Luck ;)

 

PS A bliskości szukasz przez wspomnienie związku... znam temat ;)

PS 2 A i bym zapomniał - gg. Ustaw dobrą fotę i zostawiaj włączone na "widoczny". Laski same będą pisać.

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.04.2016 at 13:14, Tamten Pan napisał:

Natomiast teraz po 1.5 rocznym związku z moją byłą mocno ścipiałem, wypadłem z rytmu randkowania/poznawania kobiet. Byłem ostatnio na dwóch randkach i było całkiem spoko, ale zupełnie straciłem umiejętność pisania z laskami. Kiedyś wychodziło mi to naturalnie, teraz niebardzo, zupełnie jakbym zapomniał "jak to się robi". Nie czuję "flow".

 

Myślę, że to nie jest z powodu zapomnienia "jak to się robi". Według mnie problem leży gdzieś indziej, leży w tym, że zacząłeś analizować a co najgorsze kalkulować. Sprawa jest prosta dopóki idziesz w świat i się rozmnażasz. Jak się zatrzymasz i zaczynasz myśleć o co tu chodzi to zaczynają się problemy.

Nie chcę Cię martwić, ale jesteś już trochę "zepsuty" ;).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.