Skocz do zawartości

Pranie brudów. Obrabianie dupy. Nie warto wracać


Rekomendowane odpowiedzi

Do napisania tego natchnęła mnie wczorajsza sytuacja.
Większa uroczystość rodzinna, sporo krewnych mi osób.
Gwarno, głośno. Jednak wsłuchując się w pewną rozmowę przy stole, natychmiast przypomnial mi się mój mały epizod sprzed około 4 lat. Zauważyłem bardzo podobny schemat.


4 lata temu byłem z pewną niewiastą. Chodziliśmy dobrych kilka miesięcy, załapałem dobry kontakt z jej znajomymi, zostałem przedstawiony szerszemu gronu rodzinnemu. Z jej rodzicami bardzo dobrze się dogadywałem. Sami chętnie zagadywali. Czułem, że mnie polubili.
Aż tu nagle krach! Niunia odjebała numer. Ja - jeszcze z mlekiem pod nosem, dojrzewający młodzieniec, starając się pokazać jaja, nie mogłem wybaczyć - zerwałem. Los chciał, że później uczestniczyliśmy w pewnych wspólnych zajęciach. Widywaliśmy się, czas uleczył rany, wróciliśmy do siebie.
Jednak moja pierwsza wizyta po "zejściu się" na długo została mi w pamięci. Przywitany zostałem chyba gorzej od świadka jehowy krążącego od drzwi do drzwi. Ojciec na moje powitanie nawet nie oderwał oczu od gazety, matka ledwo co coś odburknęła. Nie rozmyślałem zbytnio nad tym. W końcu amory w serduszku rządziły mną:wub:. Taka sytuacja już pozostała. Odzywali się do mnie od niechcenia. Mimo, że dziewczyna cały czas starała się ponownie zacieśniać więzy.
Jej znajomi, koleżanki i co gorsza ich partnerzy, z którymi miałem niegdyś fajne relacje (wypady, bilard, mecze), po ponownym zejściu bardziej traktowali mnie jak obcego. Nie czułem się już tak dobrze, tak pewnie jak przedtem. 
Mimo, że dziewczyna się starała nasza miłość nie przetrwała długo. Po czasie dowiedziałem się, że po moim pierwszym zerwaniu (z jej winy) ona zupełnie odwróciła sytuację obrabiając mi dupe tu i uwdzie. Z miłości oczywiście. Z mojej strony była natomiast cisza. Całą sprawę schowałem sobie w kieszeń nie rozpowiadając prywatnych historii. 


Wczoraj podczas uroczystości rodzinnej, nagle mnie oświeciło. Na własne oczy zobaczyłem prawdopodobny schemat jak to wyglądało ze mną 4 lata temu i jak pewnie to wygląda w innych domach. Dosłownie poczułem się na miejscu tego chłopaka. 
Moja kuzynka 26l rozstała się niedawno z chłopakiem. Poznałem go już dawno osobiście, popilim na weselu, bylim na spływie, no dusza człowiek. Z tych porządnych; nie jak my tu obecni;). Również był już od paru lat dobrze przyjęty w rodzinie. 
Ją znam od dziecka, dlatego postawiłbym litr dobrej wódki, że to jej w tym związku styki zwarło.
Temat przy stole się rozwinął, ciotki, matki, babki nie mogły przepuścić takiego wątku.
Nosz kurwa mać. Takie wiadro pomyj jakie zostało na niego wylane przez główną bohaterke i gdakające baby nawet mnie przeraził. To był niekończący się słowotok i obrzucanie błotem. Z kim ja siedziałem przy stole. przykład:
~~kuzynka: przez dwa dni był w delegacji i nie odebrał mojego telefonu. świnia
*ciotka: oj to niedobrze. Mój Stasiek jak nie odbierze, to zawsze po chwili oddzwania. Kto wie czy nie stoi za tym jakaś inna baba. Sprawdziłaś to dokładnie?
-kolejna dodała, że oglądała program w którym facet niby jeździł w delegacje a tak naprawdę po hotelach z dziwkami się włóczył
=(reszta gdakających przytakuje zgodnie ciotkom wyżej "kto wie czy cie nie zdradzał burak").

O dalszych brudach wyciąganych nawet nie chciałem już słuchać. 
>Dalsza kolej rzeczy to opowiedzenie przez każdą babę, historii do poduszki swojemu białorycerskiemu mężowi, o niesamowitym skurwielu, jakim okazał się kto wie czy nie bogu ducha winny w tym wszystkim chłopak. Nawet się bronić nie mógł.

Załóżmy teraz, że on, jak i ja pare lat temu, i pewnie wielu innych postanowi wrócić do takiej karyny. Taki jegomość nie zdaje sobie nawet sprawy z jaką przypiętą łatką pojawia się ponownie w gronie jej bliskich.
Kiedyś zastanowiłbym się, czy w późniejszych związkach 30-40-50 latków taki wzór zachowań znika czy wciąż się powtarza. Czytając jednak forumowe wątki widzę gotową odpowiedź. 

Po drugiej stronie mężczyzna zawsze winny.

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie.

 

Wielu ludzi uważa za przejaw posiadania tak zwanej klasy odcinanie się od takiej sytuacji. Odcinanie w sensie, nie komentowanie tego co mówi druga strona, ignorowanie plotek i pomówień.

 

Jest to błąd, pomyślcie chwilę nie komentujecie wypowiedzi pani? Czyli milcząc potwierdzacie oszczerstwa, a później ludzie traktują was jako winowajcę, zwyrodnialca, złego człowieka itp.

 

Ignorowanie takich sytuacji nie jest absolutnie przejawem posiadania klasy, jest przejawem skrajnej głupoty. Każdy człowiek, z którym wchodzicie w jakieś relacje zna innych ludzi, a wieści na twój temat się, może to mieć reperkusje w dalszym życiu np. zawodowym.

 

Gdy dowiadujecie się iż wasza była (lub ktokolwiek inny) obrabia wam przysłowiową dupę, rozpuszcza plotki, pomówienia, kłamstwa, jedyną słuszną opcją działania jest dążenie do jawnej konfrontacji w obecności jak największej ilości wspólnych znajomych, a nawet jej rodziny. Bez żadnego zahamowania wchodzicie na temat, pytacie głośno czemu kłamie na wasz temat i rozpowiada to i to. 

 

Reakcją w 95% przypadków będzie zaprzeczenie wszak panie nie mają zazwyczaj "jaj" aby wypowiedzieć oszczerstwa prosto w twarz pomawianego (specjalizują się w rozgrywkach zakulisowych), efektem będą wypieki na twarzy, zaprzeczenie typu "ja nic nie mówiłam" lub motanie się w zeznaniach typu "on źle zrozumiał", "ona źle zrozumiała", "nie to miałam na myśli". Wszystko trzeba sprostować, spokojnie i dobitnie powiedzieć jak było i że nie życzycie sobie rozsiewania kłamstw na swój temat, możecie nawet postraszyć sprawą o naruszenie dóbr osobistych ;) Jak jesteście twardzi, wymusicie nawet publiczne przeprosiny, ilość wstydu do przełknięcia i gigantyczny spadek pozycji w grupie lali gwarantowany.

 

Każdy kto zobaczy reakcję niuni będzie wiedział iż wcześniej kłamała, nie będzie miało znaczenia co powie później gdy was już nie będzie w tym gronie.

 

Pozostałe 5% przypadków to będą panie, które dalej będą kłamały na wasz temat, nawet śmiejąc się wam prosto w twarz. I w tym momencie dla mnie taka pani, przestaje zaliczać się do gatunku ludzkiego. Jest kurewską mentalną kurwą, którą należy zniszczyć bez mrugnięcia okiem. Jesteście jako faceci logiczni i ogarnięci, możecie poprowadzić rozmowę tak, że otoczenie zobaczy i tak kim ona jest. No ale na tym nie koniec,  trzeba tępić takie karaluchy. To jest kategoria ludzi na których mszczenie się uważam za zasadne, zero litości przy każdej okazji i na każdej możliwej płaszczyźnie, czy osobistej, czy towarzyskiej czy zawodowej, wyrywać chwasta.   

 

 

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Po czasie dowiedziałem się, że po moim pierwszym zerwaniu (z jej winy) ona zupełnie odwróciła sytuację obrabiając mi dupe tu i uwdzie. Z miłości oczywiście.

No to chyba prawdziwa miłość była. :)

Kobiety nigdy nie wezmą winy na siebie, chcesz być z kobietą, przygotuj się na bycie "Chłopcem do Bicia".

comment_vdZ1IYY0dOPrK8BB8avBrPSU0mnm1SHV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.