Skocz do zawartości

VR - ktoś testował


Feniks

Rekomendowane odpowiedzi

Jak tylko technologia VR zaczęła nabierać kształtów, od razu pomyślałem, że będzie na tym świetny porno-biznes. Ale jednak... dla mało zasobnego klienta. Top rozwiązań raczej będą stanowić mniej syntetyczne niż teraz, produkty typu Mechadoll czy Realdoll, dodatkowo wyposażone w AI z przynajmniej podstawową autonomią ruchu. Obstawiam, że uda się to osiągnąć już za kilka generacji tych produktów.

 

Branża onanistyczna będzie się rozwijała wielotorowo, czyli roboty, stymulatory, orgazmotrony, wizualizacje 3D 4k 2πR, elektrody w fiuta, projektowanie snów erotycznych czy co tam jeszcze. W zależności od zasobności portfela, dla każdego coś miłego. Najuboższym pozostanie jednak własna graba ;) albo baba.

Na razie większość producentów ma błędne założenie, żeby zbliżyć się do "naturalnych" wrażeń. Moim zdaniem, tego typu produkty powinny (i będą) oferować znacznie więcej i lepiej. Sami z kumplem kiedyś myśleliśmy biznesowo o pewnym projekcie w tej branży. 

 

Faceci chcą bzykać fajne laski, ale zgodnie z teorią o SMV, są skazani na takie, które mają SMV przeważnie niższe oraz dużo niższe od ich własnego. Co więcej w poszukiwaniu Św. Graala, zwykle trafiają raczej na puchar przechodni (od spodni do spodni), tracąc przy tym mnóstwo produktywności i czasu. Do tego, skala babskiej spierdoliny jest obecnie taka, że cena za przebywanie w towarzystwie kobiety (czasem nawet tylko na czas sexu) przestaje być jego warta. A jeśli do tego dodamy zestaw ryzyk... to jedynym słusznym wyborem dla wielu facetów w przyszłości, będzie:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie testowałem VR porn, ale testowałem VR (oculus rift+symulacja wesołego miasteczka) - mimo że było to w Armenii, komputer stary a wyświetlana grafika wyglądała jak 3D z 1999 roku (jakość chyba VGA, a jakość modeli 3D - polygon na polygonie+pixeloza, czyli bardzo kanciasto i nierealistycznie), to gdyby mnie nie trzymali - wyjebałbym się na twarz, bo mój mózg był pewny że leci w tym momencie twarzą w dół ze stu metrów, a nogi dawały zupełnie inny sygnał. Rezultat: ugieły się pode mną kolana i straciłem równowagę. Jeszcze kilka minut po zdjęciu oculusa czułem się jak po 0.5 L.

Gdyby to było 4K + najnowsza wersja OR + jakiś dobry porn...hmm :D

 

Niemniej jednak powyższy film wygląda mega upiornie, nasuwają mi się skojarzenia z nekrofilią. Wszystko musialoby odbywać się z oculusem albo innym zestawem na gębie, bo patrzeć na taką lalę...brrr...wolę moją prawicę.

Sztuczną cipkę albo dupsko zrobić to nie duży problem, ale z ustami i lodzikiem byłaby lipa, zwłaszcza przy próbie oddania przez robota kombinacji alpejskich które potrafią Panie z dużym doświadczeniem, lub z bardzo dużym doświadczeniem, zwane też kurwami. O to też w stawianiu gały chodzi, aby było w tym procesie sporo finezji i zwrotów akcji. Chyba że ktoś lubi tylko szybkie numerki.

 

Może być też spory problem z innymi aspektami takimi jak zapach - i nie chodzi mi tylko o perfumy. No chyba że będą robili wyciąg z cipki i potu zajebistych lasek i kropili nim te lalki :D To się wtedy pornosuczki i inne modelki nieźle dorobią.

Nawet takie subtelności jak oddech kobiety który czujemy na sobie lub raczej jego brak wiele zmieni.

 

Kolejny problem, chyba największy - dotyk. Podobno w robotyce humanoidalnej poza inteligencją i świadomością największym dylematem jest uchwyt/uścisk - w tej chwili niewiele robotów radzi sobie z najprostszym podnoszeniem delikatnych przedmiotów takich jak szklanki, kieliszki, sztućce, nie mówiąc już np o podniesieniu kota. Do tego dochodzi bardzo mała precyzja manualna - nie muszę mówić jakie problemy sprawiało by to przy próbie pieszczot jąder albo handjoba przez taką robocyber-Panią.

 

Ja to czarno widzę- zabawa typu wsadź w wirtualną pizdę i zapychaj ile wlezie pewnie będzie przednia, skarpetki, gazety, kabiny prysznicowe i papierowe ręczniki tego świata odetchną z ulgą, ale seks w pełnej krasie, ze wszystkimi jego subtelnościami i emocjami - raczej chujowo i "creepy". No kurwa, nawet element rozbierania kobiety z jej ładnych szmatek jest zajebisty, a tutaj jedziesz silikon.

 

Dla mnie wielką częścią obcowania z kobietami w łóżku, na blacie i na pralce nie było jedynie załadowanie i rozładowanie armaty, ale wszelkie emocje, brzydkie rozmowy i inne subtelności temu towarzyszące. Roboty i VR raczej tego przez długi czas nie zapewni. "Zbawienie" widzę jedynie w kontroli snów, ale tutaj obstawiam jeszcze conajmniej kilkadziesiąt albo może i ponad sto lat pracy nad tym tematem, bo obecnie jesteśmy na poziomie 0.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 1.05.2016 at 10:38, Tamten Pan napisał:

Dla mnie wielką częścią obcowania z kobietami w łóżku, na blacie i na pralce nie było jedynie załadowanie i rozładowanie armaty, ale wszelkie emocje, brzydkie rozmowy i inne subtelności temu towarzyszące. Roboty i VR raczej tego przez długi czas nie zapewni.

I dokładnie dlatego jest to patologia. Albo posługując się nomenklaturą gamingową - cheating dla lamusów. Otwarte pozostaje pytanie o metody rozładowywania napięcia seksualnego u osobników płci męskiej którzy nie mają żadnych realnych szans na upolowanie kobitki. No ale bądźmy szczerzy - nie licząc totalnych pasztetów, czy osób chorych lub niepełnosprawnych to resztę zatrzymuje tylko biologiczny strach.

 

"Zbawienie" widzę jedynie w kontroli snów, ale tutaj obstawiam jeszcze conajmniej kilkadziesiąt albo może i ponad sto lat pracy nad tym tematem, bo obecnie jesteśmy na poziomie 0.

I tak i nie. Rację masz jeżeli chodzi o kontrolę snów w postaci zewnętrznych urządzeń, czy farmakologii. Więc na tym poziomie faktycznie jest 0%

Natomiast jak chcesz mieć ultra-realne sny porno w których masz 100% kontroli to polecam zainteresować się świadomym snem. Oculus jest dla biednych ludzi, którzy nie wiedzą że ich własna świadomość/podświadomość ma możliwość kreacji takich światów że pała mięknie/twardnieje - co kto woli. W dodatku nie trzeba za nic płacić jak pierwszej wody frajer. Wystarczy potrenować. Wiem bo próbowałem :>

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem świadomych snów, ale nigdy nie byłem w stanie ich wywołać. Może za mało próbowałem, może byłem za młody - nie wiem.

Nie znam nikogo kto miałby 100% skutecznośc, tylko jednego gościa który umiał naturalnie wywoływać je od urodzenia i podobno każdą noc miał świadomą. Zazdroszczę, ale istnieje możliwość że ściemniał.

Natomiast świadome sny miewałem zawsze przez przypadek, a z dymaniem w snach mam ten problem ze nawet jak już śni mi się jakaś gorąca akcja, to przed sennym bzykaniem zawsze się budzę. Ostatni raz "wyruchałem" jakąś laskę we śnie w podstawówce. Pamiętam nawet jaką i jak :D 

 

Cytat

 No ale bądźmy szczerzy - nie licząc totalnych pasztetów, czy osób chorych lub niepełnosprawnych to resztę zatrzymuje tylko biologiczny strach.

Totalny pasztet spokojnie może zaruchać, co prawda laska prawdopodobnie będzie na jego poziomie, ale może. Swoją drogą widziałem też wiele przypadków BARDZO nieatrakcyjnych kolesi, zaniedbanych itd. z bardzo fajnymi laskami. I nie, nie byli wcale nadziani, zwykłe nieogarnięte studenciaki.

 

Niepełnosprawni (nawet Ci BARDZO niepełnosprawni) też dymają, ba, czytałem ksiązkę o kolesiu który był TOTALNIE sparaliżowany ("12 oddechów na minutę", bardzo Wam polecam, jedna ze straszniejszych i bardziej pouczających lektur jakie w życiu przerobiłem) i wyruchał dwie pielęgniarki, a raczej one jego. Po prostu miał gadkę i mimo totalnie-absolutnie-ekstremalnie i nieodwracalnie przejebanej sytuacji życiowej (pęknięcie najważniejszej części kręgosłupa, ale w ten sposób że wszystko czuł a nawet oddychać sam nie mógł, czyli piekło na ziemi) i tak potrafił "zagadać". A laski były jebnięte, ale to już inny temat.

Wszystko siedzi w psychice, no chyba że ktoś ma na całym ciele poparzenia 3 stopnia albo nie ma wacka, ale wtedy i tak pewnie długo nie pożyje.

 

hqdefault.jpg

 

248153C300000578-2901728-image-a-9_14207

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Lucid Dream, to nie będziesz go miał każdej nocy. Musisz do tego ćwiczyć zapamiętywanie snów. Plus robienie testów rzeczywistości.

Nie korzystałem z żadnego VR, ale w LD masz dostępne wszystkie bodźce jak na jawie. Wliczając wzrok, węch, dotyk, smak, słuch, zmysł grawitacji. Wszystko co w 'rzeczywistości'.

W świadomym śnie nie chodzi o to, że masz sen i pamiętasz co Ci się śniło ale że w trakcie snu masz całkowitą kontrolę nad kształtem snu i tego co w nim robisz. To trochę wyższy level rzeczywistości niż obecne, komercyjne VR.

 

Pierwszy Pan ze zdjęcia - zdaje się Nick Vujcic - ma wyrobioną markę i coś konkretnego osiągnął w życiu pomimo kalectwa. Więc tu masz kolejny argument na co kobitka mogła polecieć - przy okazji realizacji matczynej potrzeby pomocy słabszym. Drugiego człowieka nie znam.

Dodatkowo w przypadku osób niepełnosprawnych istnieje zależność o której już kiedyś pisałem, że są oni o wiele bliżej posiadania realnej wyjebki na kobiety właśnie przez wzgląd na swoją ułomność. A przy odpowiedniej pracy jak widać może to dać lepsze rezultaty niż u przeciętnego, zakompleksionego leszcza z ogólniaka czy na studiach który jest urobiony od małego przez kulturę. Niepełnosprawnego nie urobisz na lokaja, bo on ma często poważniejsze problemy w życiu - na przykład jak się poruszać samodzielnie - niż postawienie vaginy na piedestale.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.