Skocz do zawartości

Nigdy wiecej w ciemno


Rekomendowane odpowiedzi

Dawno temu, na początku mojej przygody z netem wciągnąłem sie w czatowanie. Była to nowość, więc jak to coś nowego czlowiek nie zdawał sobie sprawy na czyhające niebezpieczeństwa. Poznałem jedną panne, trochę z nią pisałem, potem znajomość przeszła na gg. Poprosiła mnie o zdjęcie - wysłałem. Ona odesłała mi swoje - od pasa w dół. Przyznam, że nogi i tyłek miała 10/10, niejedna laska z porno by pozazdrościć mogła. Nie mogłem się doprosić o pokazanie reszty, ale pech chciał, że strasznie mi sie chciało ruchać pewnego dnia i się z nią umówiłem.

Możecie nie uwierzyć, ale laska była z twarzy tak paskudna, że nawet na nią patrzeć nie chciałem. Nie wiedziałem co robić, a ruchać mi sie strasznie chciało, w portfelu miałem 50 zlotych, wiec nawet na dziwki bym nie poszedł. 

Na szybko skręciłem jej bajke, że coś musze do kumpla podrzucić i ze za 15 min bede z powrotem. Pobiegłem do najbliższego sklepu z dala od jej zasięgu wzroku. Kupiłem butelke Absolwenta ( cieply jest niemozliwie niedobry) i sok porzeczkowy. Za rogiem zrobilem trzy szybkie hausty, upiłem troche soku, polowe wylalem na ziemie i dolałem wodki. W takim stanie, mogłem wrócic.

Laska zadowolona, że wróciłem. Nawet ja drinkiem poczęstowałem. Zabrała mnie na chate i dupnąłem ją od tylca, bo tylko tak mogłem. Nawet po wódzie mi sie nie spodobała.DO rana nie zostałem, wytoczyłem się z jej mieszkania i targałem 3 godziny z buta do domu:D

Od tego czasu przyrzekłem sobie, że nigdy wiecej randek w ciemno.

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć jaja, by wyskoczyć na chwilę i się najebać, żeby poruchać :)

Rozwiązaniem może być też posiadanie w domu hełmu rycerskiego - jak panna jest pasztetem, mówisz że kręci Cię bzykanie "rycerki", więc niech nałoży hełm i wtedy walisz na luzie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wam to się wydawać może zabawne, ale dla mnie to był koszmar :D  Podjecie każdej decyzji od momentu kiedy ją ujrzałem to było istne balansowanie na linie. Do dziś mam tę twarz przed oczami w najgorszych koszmarach. W sumie patrząc na to dziś to żałuje, że nie zostałem w domu i nie pokręciłem śmigłem :D Zaoszczedzilbym stresu:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem parę lat temu, kiedy jeszcze byłem piękny i młody(teraz tylko piękny) podobną historyjkę.Panna przysłała mi tylko fotkę swojej dłoni.

Jako, że pracowałem wtedy jako kierowca to umówiłem się z nią w Szczytnie na dworcu. Schodząc po schodach nasze spojrzenia się spotkały

i pół sekundy później już chciałem stamtąd uciekać. Przemogłem się i porozmawialiśmy, spiliśmy po kawie a ja z niecierpliwością czekałem

na godzinę odjazdu. Potem nie dała mi już spokoju. Zafundowała nam nawet wspólny wyjazd do Paryża. Nawet w mieście zakochanych

nie byłem w stanie jej puknąć. Z wyjazdu grzech było nie skorzystać. Po powrocie oczywiście oddałem jej pieniądze.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Rozwiązaniem może być też posiadanie w domu hełmu rycerskiego - jak panna jest pasztetem, mówisz że kręci Cię bzykanie "rycerki", więc niech nałoży hełm i wtedy walisz na luzie :)

ROTFL!

Dawno temu, na początku mojej przygody z netem wciągnąłem sie w czatowanie. Była to nowość, więc jak to coś nowego czlowiek nie zdawał sobie sprawy na czyhające niebezpieczeństwa. Poznałem jedną panne, trochę z nią pisałem, potem znajomość przeszła na gg. Poprosiła mnie o zdjęcie - wysłałem. Ona odesłała mi swoje - od pasa w dół. Przyznam, że nogi i tyłek miała 10/10, niejedna laska z porno by pozazdrościć mogła. Nie mogłem się doprosić o pokazanie reszty, ale pech chciał, że strasznie mi sie chciało ruchać pewnego dnia i się z nią umówiłem.

Możecie nie uwierzyć, ale laska była z twarzy tak paskudna, że nawet na nią patrzeć nie chciałem. Nie wiedziałem co robić, a ruchać mi sie strasznie chciało, w portfelu miałem 50 zlotych, wiec nawet na dziwki bym nie poszedł.

Na szybko skręciłem jej bajke, że coś musze do kumpla podrzucić i ze za 15 min bede z powrotem. Pobiegłem do najbliższego sklepu z dala od jej zasięgu wzroku. Kupiłem butelke Absolwenta ( cieply jest niemozliwie niedobry) i sok porzeczkowy. Za rogiem zrobilem trzy szybkie hausty, upiłem troche soku, polowe wylalem na ziemie i dolałem wodki. W takim stanie, mogłem wrócic.

Laska zadowolona, że wróciłem. Nawet ja drinkiem poczęstowałem. Zabrała mnie na chate i dupnąłem ją od tylca, bo tylko tak mogłem. Nawet po wódzie mi sie nie spodobała.DO rana nie zostałem, wytoczyłem się z jej mieszkania i targałem 3 godziny z buta do domu:D

Od tego czasu przyrzekłem sobie, że nigdy wiecej randek w ciemno.

I wlasnie dlatego - zadnego podrywania przez Internet! Zadnych czatow, zadnych portali randkowych - sluchajcie - nie znajdziecie tam zadnej atrakcyjnej dziewczyny - atrakcyjne dziewczyny jesli tam sa to nie po to by poznawac loserow tylko po to by zebrac jak najwieksza ilosc adoratorow i mile podbechtac swoje ego. One nie spotykaja sie z goscmi z Internetu tylko z takimi facetami z realu ktorzy swoja obecnoscia sprawiaja ze one maja mokro w majtkach. Nie macie szans. Zalozenie konta na portalu randkowym to jest proszenie sie o taka historie jaka przydarzyla sie Czerwonemu Antkowi. Zastanowcie sie dobrze.

Podobnie jest z facebookiem - niby wydaje sie Wam nobilutujace to ze laska was dopuszcza do grona znajomych ale tak naprawde jestescie jednym z setek tzw. 'orbiterow' czyli gosci ktorych ona trzyma w 'zapasie' - moze gdy bedzie potrzebowac jakiejs przyslugi to sie do was zwroci. Ja sporo lasek wyrzucilem z grona znajomych na facebooku bo nigdy nie czytaly tego co pisalem i bylem tylko wypelniaczem liczby ich znajomych - przedtem im napisalem ze nie czytaja moich postow i ze nie zasluguja na znajomosc ze mna. Zrobcie to samo i przekonujcie swoich znajomych - jeszce jedno - nie lajkujcie selfie (samojebek), zdjec panienienek, nie zachwycajcie sie tym jak wspaniale wygladaja - zalozcie ignora, zadnych komplementow, komplementami strzelacie sobie w stope - najlepiej z ich zdjec podrwic...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

I wlasnie dlatego - zadnego podrywania przez Internet! Zadnych czatow, zadnych portali randkowych - sluchajcie - nie znajdziecie tam zadnej atrakcyjnej dziewczyny - atrakcyjne dziewczyny jesli tam sa to nie po to by poznawac loserow tylko po to by zebrac jak najwieksza ilosc adoratorow i mile podbechtac swoje ego. One nie spotykaja sie z goscmi z Internetu tylko z takimi facetami z realu ktorzy swoja obecnoscia sprawiaja ze one maja mokro w majtkach. Nie macie szans. Zalozenie konta na portalu randkowym to jest proszenie sie o taka historie jaka przydarzyla sie Czerwonemu Antkowi. Zastanowcie sie dobrze. 

 

Podobnie jest z facebookiem - niby wydaje sie Wam nobilutujace to ze laska was dopuszcza do grona znajomych ale tak naprawde jestescie jednym z setek tzw. 'orbiterow' czyli gosci ktorych ona trzyma w 'zapasie' - moze gdy bedzie potrzebowac jakiejs przyslugi to sie do was zwroci. Ja sporo lasek wyrzucilem z grona znajomych na facebooku bo nigdy nie czytaly tego co pisalem i bylem tylko wypelniaczem liczby ich znajomych - przedtem im napisalem ze nie czytaja moich postow i ze nie zasluguja na znajomosc ze mna. Zrobcie to samo i przekonujcie swoich znajomych - jeszce jedno - nie lajkujcie selfie (samojebek), zdjec panienienek, nie zachwycajcie sie tym jak wspaniale wygladaja - zalozcie ignora, zadnych komplementow, komplementami strzelacie sobie w stope - najlepiej z ich zdjec podrwic...

 

Nie zgodzę się z powyższym postem. Kiedyś w necie poznałem fajną dziewczynę na pewnym portalu muzycznym i wrótce przerodziło się to w związek. Zgodzę się, że w większości na portalach randkowych są a) brzydkie B) księżniczki, z wygórowanymi oczekiwaniami c) trolle d) cała reszta dziwnych przypadków, ale jakiś tam procent stanowią kobiety, które są po prostu nieśmiałe, aspołeczne, zamknięte w sobie lub najzwyczajniej w świecie bez szczęście w realu co do facetów. Znikomy procent, ale zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z powyższym postem. Kiedyś w necie poznałem fajną dziewczynę na pewnym portalu muzycznym i wrótce przerodziło się to w związek. Zgodzę się, że w większości na portalach randkowych są a) brzydkie B) księżniczki, z wygórowanymi oczekiwaniami c) trolle d) cała reszta dziwnych przypadków, ale jakiś tam procent stanowią kobiety, które są po prostu nieśmiałe, aspołeczne, zamknięte w sobie lub najzwyczajniej w świecie bez szczęście w realu co do facetów. Znikomy procent, ale zawsze.

 

Zgoda, że mogą się tam znaleźć kobiety nieśmiałe i zamknięte w sobie. Jednak korzystanie z portalu, by je na nim próbować wyłowić, to źle zainwestowany czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 1 miesiąc temu...

Moja przygoda z randkowaniem przez neta w 90% kończyła się poznawaniem pasztetów w realu (zdjęcie jako tako a nawet spoko a w realu porażka)... Jak się spotykaliśmy to miło i kulturalnie wypijaliśmy po kawce czy herbatce, gadka-szmatka o byle czym i do widzenia. W takich przypadkach byłem bezwzględny ale kulturalny, jakaś ściema ale na tyle dosadna żeby zamknąć sprawe raz a dobrze.

Choćbym nie wiem jak wielkie miał parcie na ruchanko to pewnych własnych zasad po prostu się nie łamie, a skoro wiem, że nie dałbym rady to szkoda czasu.

Pozostałe 10% z wyglądu było fajne ale... albo borderki albo strasznie niska samoocena... generalnie tak nasrane w głowie że się odechciewa...

Ja już z tym skończyłem ale warto spróbować żeby mieć porównanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 10.10.2014 o 23:46, The_Man napisał:

ROTFL!

I wlasnie dlatego - zadnego podrywania przez Internet! Zadnych czatow, zadnych portali randkowych - sluchajcie - nie znajdziecie tam zadnej atrakcyjnej dziewczyny - atrakcyjne dziewczyny jesli tam sa to nie po to by poznawac loserow tylko po to by zebrac jak najwieksza ilosc adoratorow i mile podbechtac swoje ego. One nie spotykaja sie z goscmi z Internetu tylko z takimi facetami z realu ktorzy swoja obecnoscia sprawiaja ze one maja mokro w majtkach. Nie macie szans. Zalozenie konta na portalu randkowym to jest proszenie sie o taka historie jaka przydarzyla sie Czerwonemu Antkowi. Zastanowcie sie dobrze.

Podobnie jest z facebookiem - niby wydaje sie Wam nobilutujace to ze laska was dopuszcza do grona znajomych ale tak naprawde jestescie jednym z setek tzw. 'orbiterow' czyli gosci ktorych ona trzyma w 'zapasie' - moze gdy bedzie potrzebowac jakiejs przyslugi to sie do was zwroci. Ja sporo lasek wyrzucilem z grona znajomych na facebooku bo nigdy nie czytaly tego co pisalem i bylem tylko wypelniaczem liczby ich znajomych - przedtem im napisalem ze nie czytaja moich postow i ze nie zasluguja na znajomosc ze mna. Zrobcie to samo i przekonujcie swoich znajomych - jeszce jedno - nie lajkujcie selfie (samojebek), zdjec panienienek, nie zachwycajcie sie tym jak wspaniale wygladaja - zalozcie ignora, zadnych komplementow, komplementami strzelacie sobie w stope - najlepiej z ich zdjec podrwic...

Dżem Dobry!!

Zupełnie się z tym nie zgodzę!

-na portalach randkowych można znaleźć kobietę bardzo ciekawą kobietę..

Sam jestem z taką już jakiś czas, to najładniejsza kobieta jaką miałem, ale zarazem najbardziej wymagająca..:..

 

Fakt że jest sporo pasztetów, też kilka takich randek miałem że pani nagle ważyła plus 20kg niż na zdjęciach, ale to jest wliczone w cenę tej gry.

sympanie i inne takie portale to należy sobie darować, tylko drogie portale mają sens, bo jeśli już pani ma zapłacić 200czy 300pln za trzy miesiące.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.