Skocz do zawartości

Zachowanie samicy - nietypowe czy klasyka ? Oceńcie sami.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem tutaj kotem, w związku z tym chętnie założyłem temat ten, co by doświadczeni spojrzeli na to życiowym okiem.

Spotykałem się z dziewczyną rok. W listopadize ub. roku zaczęła chłodzić temat, unikać spotkania, ja również wychłodziłem, chcąc wybalansować sytuację jednak cała akcja się rozpadła. Wydaje mi się, iż coś się jej odwidziała i chciała rozwiązać temat, ale moimi rękoma. Udało się jej, zerwałem z nią, życie idzie dalej. Niestety, poziom naszych dyskusji był wysoce żenujący, ciągłe zwalanie winy na mnie, udawanie, ze wszystko jest ok, nie chciała powiedzieć o co biega, więc zostawiłem to w p***. Po pewnym czasie zaczęła utrzymywać kontaktu z naszym wspólnym kumplem, tu piwko tam piwko. Kiedyś dzwoniłą do mnie z jego telefonu, ja oddzwoniłem, to przerwała połączenie, po czym wysłała sms-a z buziakiem. Poj*** jak nie wiem co, zgadza się. Teraz mnie to bawi, bo mi nie zależy, ale prośbą do Braci - jak to wyglada waszym okiem ? Niezrównoważona emocjonalnie, czy to konkretny typ gierki ? Pytam o konkretne odpowiedzi. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa gałąź, zwalała winę na Ciebie, żeby Cię odizolować i skoczyć na kogoś innego. Widocznie się jej nie udało i prawdopodobnie szuka kontaktu. Miej wyjebane do końca. Nie wchodź z nią znowu w jakiekolwiek relacje.

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawi się w upokarzanie ciebie.

Czemu? Bo może, bo poczuła że nie wyciągasz konsekwencji z jej zachowań, natomiast akcja z kumplem to typowa próba wywołania zazdrości i zagrania ci na nosie.

Na złą babę trafiłeś stary, najlepiej obetnij kontakt całkowicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie cos tam do Ciebie czuje... niekoniecznie pozytywne to moga byc uczucia (moze Cie po prostu nienawidzic). Dla mnie to proste jak drut kolczasty:

jezeli sie do kogos nie ma uczuc, to sie go pierdoli i jest obojetne co inna osoba robi ("I don't give a fuck").

 

Wyglada jednak na to, ze po prostu chce Ci pokazac, ze jest jej dobrze i chce Ci po prostu "dopierdolic" abys sie zle czul.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się kształtowało twoje podejście do niej? Jak reagowałeś, co i jak mówiłeś oraz co i jak robiłeś w konkretnych sytuacjach z nią?
Opisz mechanizm, ale bez zbędnych detali typu "umówiliśmy się o 16:83 w piątek, padał deszcz, miała czerwoną sukienkę".

 

Z tego co piszesz to póki co wynika, że skoro ona zwalała na ciebie jakąś winę a Ty się dałeś, to po prostu okazałeś słabość, a tego żadna kobieta (a raczej jej wewnętrzny imperatyw biologiczny) nie wybaczy.

Ostatecznie zrywając wysłałeś mieszany sygnał (o ile to Ty byłeś pierwszy) - decyzja o zerwaniu oznacza dominację w układzie. Dlatego mogła pisać smsy. Jeżeli nie byłeś pierwszy w zerwaniu to laska zwyczajnie się mści za Twoja słabośc jak koledzy już napisali.

Jak to baba znalazła drugą gałąź. Wybrała kumpla żeby być blisko Ciebie i rozgrywać sytuację na dwa fronty.

Nie zdziw się jak będzie chciała was na siebie napuścić. To taki chory sport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, raf888 napisał:

Po pewnym czasie zaczęła utrzymywać kontaktu z naszym wspólnym kumplem, tu piwko tam piwko. Kiedyś dzwoniłą do mnie z jego telefonu, ja oddzwoniłem, to przerwała połączenie, po czym wysłała sms-a z buziakiem.

 

Chce nasłać na Ciebie kumpli, albo żebyś psychicznie cierpiał, bo to ona miała zostawić Ciebie, a nie Ty ją olać.

Wg niej musisz ponieść karę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem i wrzucałem ostatnią odpowiedź, zanim zauważyłem Twój post.

Sytuacja wyglądała tak, że, bijąc się w piersi, lekko jej pofolgowałem. Miała swoje dziwne humorki, rzadko, bo rzadko, ale były, natomiast ja dyplomatycznie kończyłem temat (taki chrakter - wiem, do zmiany). Aczkolwiek co mnie zdziwiło - wszystko było super, pięknie, emocje kwitły, cielesność, a tu trach, nagle zjazd, który trwał miesiąc. Miesiąc zwodzenia, unikania tematu, zwodzenia co do spotkania (obiecywała, ze sie spotka - do tego nie doszło - walenie w ch***). W końcu telefonicznie zakonczylem temat.

 

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

 

Chce nasłać na Ciebie kumpli, albo żebyś psychicznie cierpiał, bo to ona miała zostawić Ciebie, a nie Ty ją olać.

Wg niej musisz ponieść karę.

 

Nasłać kumpli ? Mamy tylko jednego wspólnego. 

Czekałem, az to ona zerwie ze mną - ale nie było jej na to stać (brak odwagi), więc ją wyręczyłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie nieskładnie piszesz. Same ogólniki. A na to już dostałeś ogólną odpowiedź, która z grubsza określa to, że po prostu okazałeś w jakimś miejscu słabość.

Po konkrety odsyłam Cię do lektury książek i felietonów założyciela forum.

 

Nie wal posta pod postem, przeczytaj regulamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brzytwa napisał:

Strasznie nieskładnie piszesz. Same ogólniki. A na to już dostałeś ogólną odpowiedź, która z grubsza określa to, że po prostu okazałeś w jakimś miejscu słabość.

Po konkrety odsyłam Cię do lektury książek i felietonów założyciela forum.

 

Nie wal posta pod postem, przeczytaj regulamin.

A co konkretnie chciałbyś, żebym dodał ? Sytuacja kuriozalna, bo po okresie układania się i kiedy sprawy szły we właściwym kierunku przyszło nagłe tąpnięcie. W głowę zachodzę, jakie wydarzenie mogło to spowodować. Może nagle w jej główce coś się ubzdurało, a że nie miała odwagi tego powiedzieć, to ciągnęła temat w nieskończoność. Co do konkretnych relacji, to wydaje mi się, ze nie do końca się przede mną otwierała. Znajomi często mówili mi, że na wspólnych imprezach widać, że czuje do mnie delikatny respekt, nie potrafi się do końca wyluzować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, raf888 napisał:

Pisałem i wrzucałem ostatnią odpowiedź, zanim zauważyłem Twój post.

Sytuacja wyglądała tak, że, bijąc się w piersi, lekko jej pofolgowałem. Miała swoje dziwne humorki, rzadko, bo rzadko, ale były, natomiast ja dyplomatycznie kończyłem temat (taki chrakter - wiem, do zmiany). Aczkolwiek co mnie zdziwiło - wszystko było super, pięknie, emocje kwitły, cielesność, a tu trach, nagle zjazd, który trwał miesiąc. Miesiąc zwodzenia, unikania tematu, zwodzenia co do spotkania (obiecywała, ze sie spotka - do tego nie doszło - walenie w ch***). W końcu telefonicznie zakonczylem temat.

 

Ch wie co w tych babskich głowach siedzi. To mógł być test, a mogło być okazanie że jesteś frajerem, na którego jest już miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, raf888 napisał:

A co konkretnie chciałbyś, żebym dodał ? Sytuacja kuriozalna, bo po okresie układania się i kiedy sprawy szły we właściwym kierunku przyszło nagłe tąpnięcie. W głowę zachodzę, jakie wydarzenie mogło to spowodować. Może nagle w jej główce coś się ubzdurało, a że nie miała odwagi tego powiedzieć, to ciągnęła temat w nieskończoność. Co do konkretnych relacji, to wydaje mi się, ze nie do końca się przede mną otwierała. Znajomi często mówili mi, że na wspólnych imprezach widać, że czuje do mnie delikatny respekt, nie potrafi się do końca wyluzować. 

 

Ile czasu jesteście razem. Kiedy się zaczęły kwasy. Jak reagowałeś na jej zagrania. W jakich sytuacjach jej odwalało - publicznie czy prywatnie. Czy był wkurw/agresja, czy szydzenie/olewka, czy płacz/ 'zostaw mnie'/nie wiem co czuję <--- to określa na jakiej głębokości szamba się znajdujesz.

Nie licz na to, że kobieta się przed tobą 'otworzy'. Otworzyć to mają się jej uda, jak cię widzi na horyzoncie. No, ale to dostaniesz tylko jak przestaniesz się przejmować jej gierkami i okażesz siłę (nie mówię o sile fizycznej).

W przeciwnym wypadku - I'm so sorry - ona ma Cię za frajera.

 

To dobrze, że kobieta czuje respekt przed mężczyzną. Tak powinno być, bo to jest zdrowe dla relacji.

 

Odsyłam do książek o których już wspomniałem.

Poza tym zadaj sobie minimum trudu poczytania trochę wątków na forum i samodzielnej analizy. To nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewertowałem wiele tematów na forum. Owszem, na podstawie podobieństwa stanów faktycznych wnioski są dosyć jednoznaczne - gierka, inna gałąź, bądź rozpierdol emocjonalny samicy. Lecz ponadto, ta sytuacja wydaje mi się nieco oryginalna.

Co do relacji - miała niezapowiedziane wybuchy emocji - i prywatnie i publicznie - kilka razy się to zdarzyło (wkurw i agresja, choć krótkotrwała, powiedziałbym, iż nieco prostacka). Innych tekstów nie było. Jej wybuchy pojawiały sie w momentach, gdy np. zażartowałem w sposób, jaki okazało się, że ona nie lubi, bądź (sic!) chciałem wyjść na balkon na imprezie zapalić (klasyka gimbusów trochę). 

Najbardziej mnie dziwi fakt, iż raz mówi mojemu kumplowi, że całe szczęście, że już nie jest ze mną, miesiąc później zaś, że nie ma problemu, żebysmy oboje sie w towarzystwie spotkali kiedys na piwie, trzy te buźki w sms-ie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewertowałeś, ale niewiele wyniosłeś.

 

Dlaczego omijasz temat swoich reakcji? Jakbyś wnikliwie czytał wątki to byś wiedział, że cokolwiek kobita nie odwala, to jest to reakcja na akcję samca - czyli TWOJĄ akcję!

A teraz cały wniosek z tego tematu zawarłeś w etykietce 'gierka' 'inna gałąź'.

To jawna ignorancja i nic Ci to nie da, jeżeli nie zaczniesz dociekać DLACZEGO tak cię potraktowała. Już pisałem, że problem leży nie na zewnątrz Ciebie, ale w Twoim postępowaniu - okazywanie słabości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdza czy reagujesz. Coś tam się jej sypie w głównym układzie i chce wiedzieć, czy w razie co może przeskoczyć na Twoją gałąź. Nigdy do końca nie odczytasz intencji kobiety, dlatego że ona sama ich nie rozumie -  są jak przypływy i odpływy morza, na zasadzie Irek to był fajny facet, szkoda, że zerwałam, mija piętnaście minut - Zenek jednak jest lepszy. Tu działa hipergamia non stop. Jeśli teraz akurat "słabość" w chwili gdy idealizowała Ciebie dopadła ją wystarczająco mocno, to dostałeś telefon, sms, tęsknie z dupy itp. Dlatego dla własnej higieny psychicznej po decyzji o zamknięciu relacji nie wracamy do niej NIGDY. Nie polecam również żadnych "stóp koleżeńskich" bo to działa wyłącznie na ICH korzysć i utrudnia robotę innym samcom (mają iluzję wsparcia w Tobie, a to wystarczy żeby fochować kolejnego)/.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda na klasyk - nie pociąłeś się po rozstaniu, nie płakałeś w telefon i nie WALCZYŁEŚ o nią. Ona czuje się przez to niewiele warta, i sprawdza czy coś nadal czujesz do niej... olej ją dokumentnie, a kolegę zapytaj czemu pozwala na smski z jego telefonu, w sensie że nie życzysz sobie tego.

 

I tyle. Skończyłeś z nią jak FACET, więc myśli o Tobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona ma przyzwyczajenie po poprzednim związku, gdzie chłoptaś po rozstaniu wydzwaniał i prosił o powrót, a tu tak nie było.

Osobiście traktuje to jak powietrze- jedynie ze względów badawczych interesuje mnie ten temat.

Fakt faktem sytuacja jest dziwna, aczkolwiek podejrzewam, że byłem za spokojny, zbyt dyplomatyczny, a inny powód to niezadawalające zarobki. 

Dziewczyna pochodzi z bogatego domu, ja jestem średniakiem. Niewykluczone, że aspekt materialny tutaj jest brakujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Z innej beczki. One wszystkie wracają, jeśli nie są szczęśliwe. Taką gierką próbuje sprawdzić czy jeszcze coś od ciebie wyciągnie. Szczerości nie oczekuj.

 

Mogła też być pijana i szukała zainteresowania. Niech mnie kto przytuli i odpowie buziaczkiem :D Mógł by być to każdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.