Skocz do zawartości

Nagła tęsknota za byłą.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia, umieściłem temat w tym dziale, mam nadzieję, że będzie dobry.

O co chodzi? Sytuacja wygląda następująco: 4 lata temu rozstałem się z dziewczyną, z którą byliśmy kilka lat. Pierwsza miłośc, silne uczucie, wszystko pierwsze - wiadomo, kupę sentymentów. Przez 3 lata kompletnie to po mnie spływało, nie tęskniłem, żyłem swoje życiem, poznawałem nowe kobiety. Widok zdjęcia byłej na fb kompletnie był mi obojętny. Jednak kilka miesięcy temu stało się coś dziwnego - w momencie, gdy miałem kryzys z moją ostatnią dziewczyną (zakończony rozstaniem), nagle zacząłem cholernie tęsknić za tą pierwszą. Totalna bomba emocjonalna, słuchanie muzyki, która kojarzy mi się z ną, natrętne myśli. Z czasem powinno to kompletnie zanikać, a tu się nasila (niedługo 4,5 roku od rozstania).  Obecnie jestem singlem, staram się wypelniac czas, ale cały czas o niej myślę, a nie widzieliśmy się 4 lata. Jak sobie z tym poradzić ? Dlaczego to nagle się pojawiło, może miał ktoś podobny przypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem dość niedawno. Twoja podświadomość dalej kojarzy z tą osobą silne przeżycia i wciąż za nimi "tęskni". 

 

Przeanalizuj na chłodno dlaczego się tak dzieje. Znajdź przyczynę i ją wyeliminuj. Prawdopodobnie jest to strach przed samotnością albo coś innego.

 

Musiałeś być do niej bardzo przywiązany.

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, doskwiera mi samotność trochę i nie do końca jestem zadowolony z jakości życia, więc te wspomnienia niejako wypełniają tę obecną luką, co jednak nie prowadzi do niczego. Napisałem do niej kilka miesięcy temu, liczyłem na fajną pogawędkę, tyle czasu nie gadaliśmy, a ona dosyc chłodno, ogólnikami, nieco się zawiodłem, więc zakończyłem rozmowę. Trzeba wziąć pod uwagę przecież to, iż jestesym juz troche innymi ludzmi, niż kilka lat temu.

Fakt, byliśmy do siebie bardzo przywiązani - klasyczny związek na potężnej bombie hormonalnej - haj nie do opisania. Z żadną inną do tej pory tego nie przeżyłem. Ale powinno to całkowicie się wyzerować w moim życiu, a to nagle wyskoczyło po 4 latach - i to jest dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, raf888 napisał:

 Obecnie jestem singlem, staram się wypelniac czas, ale cały czas o niej myślę, a nie widzieliśmy się 4 lata. Jak sobie z tym poradzić ? Dlaczego to nagle się pojawiło, może miał ktoś podobny przypadek?

 

Brakuje Ci tego co ona uosabia, a co niekoniecznie musiała realnie Ci dawać. Może chodzi o bliskość drugiej osoby, może "ciepło", może jeszcze coś innego...

 

Ode mnie propozycje:

1. Zacznij medytować - powoduje cholerny spokój ducha

2. Wypełnij sobie czas zajęciami, które dają Ci frajdę

3. Postaw sobie krótko i długoterminowe cele w życiu i codziennie rozliczaj z ich realizacji

4. Proponuję również posłuchać nagrań motywacyjnych / hipnotycznych np. tego:

http://www.autohipnoza.pl/nagrania/51-wodospad

bądź tego:

http://www.autohipnoza.pl/sklep-z-nagraniami/50-nagrania-do-autohipnozy/91-zakoczenie-zwiazku

 

Pierwsze za frytę, drugie płatne.

 

Jeśli ona Cię olewa nie pisz do niej, tylko powiększysz swój ból.

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami jak rano wstaje i załącza mi się myślenie jak sobie leżę, to przypominają mi się byłe, szczególnie te z którymi miałem dobry seks i tęsknota do tego, jak już wstanę do myślenie zanika. Śmieszne jest to, że jak z nimi byłem to ich nadmiar obecności mi doskwierał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, raf888 napisał:

Fakt, byliśmy do siebie bardzo przywiązani - klasyczny związek na potężnej bombie hormonalnej - haj nie do opisania. Z żadną inną do tej pory tego nie przeżyłem. Ale powinno to całkowicie się wyzerować w moim życiu, a to nagle wyskoczyło po 4 latach - i to jest dziwne.

 

Opisujesz swoje odczucia!

 

Dlaczego wciągasz w to babę? Ona ma swój rozumek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas staram się maksymalnie wykorzystywać - siłownia, nauka języków, czytanie, znajomi, aczkolwiek nawet jak to robie, to czasami o tym myślę. 

Może nie tyle o niej, bo już jest innym człowiekiem, jak my wszyscy, ale wspominam "nasze czasy", nasze wyjazdy, emocje, które nam towarzyszyły, okoliczności, które zapadły w pamięć - taki p**** sentymentalizm. Z nikim innym tego nie miałem. Może jest to właśnie konsekwencją tego, iż obecnie mam deficyt emocjonalności, a nadmiar pragmatyzmu życiowego. 

Ja też, jak byliśmy razem już się wkurwiałem - po rozstaniu ona strasznie to przeżywała (spotykaliśmy się jeszcze na seks kilka miesięcy), a ja miałem wyjebane - na zasadzie, że "nareszcie, uff". Teraz sobie myślę, jak fajnie byłoby znowu być w tamtym momencie życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytasz w ogóle forum? Marka audycji słuchasz? Książki jakieś Bossa przeczytałeś? Felietony?
 

14 minut temu, OnTakiJakis napisał:

 

Tu żadne rady nic nie dadzą jeśli chłopak uzależnia swoje poczucie szczęścia od drugiej osoby. Pozwala by ktoś miał wpływ na jego samopoczucie.
Byłeś przed chwilą w związku, było ok. Teraz nie jesteś. Jesteś sam. To Cię martwi, przeraża? 
Pozwalasz by Twoje emocje były pod wpływem jakiejś Karyny sprzed paru lat. Masz przed oczami same super sytuacje z nią.
O wadach, o tych gorszych chwilach oczywiście nie pamiętasz. Nasza podświadomość sama wymazuje po czasie to co było złe. Napisałem o tym temat, a Boss zrobił o tym audycję.
Odrób lekcje.

 

 

Edytowane przez The Saint
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem audycji, znam schemat uniezależnienia szczęścia od bodźców zewnętrznych, aczkolwiek cholernie ciężko wprowadzić mi to w życie. Pomału, pomału, może to osiągnę. Złe i wkurwiające chwile też celowo sobie przypominam, żeby sobie "obrzydzić" ten temat niejako, ale to nic nie daje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie czasem podświadomość zabiera w takie emocjonalne tango, nie dziw się, jesteś człowiekiem (zaprogramowanym). Wiesz jak to działa więc już jesteś na wygranej pozycji, teraz tylko praktyka. Kiedy mnie nachodzi na takie pseudowspominki i durne wizje w stylu: "ale z nią fajnie było, przyjemnie" przekierowuję te emocje na siebie, jakbym to ja był tą wyjątkową osobą, za którą niby tęsknię i za wszelką cenę staram się postawić siebie wyżej. Tak btw: napisałeś, że nie jesteś do końca zadowolony z jakości swojego życia. Tutaj może tkwić problem. Ja np. kiedy jestem niezadowolony od razu zaczynam wspominać jak to kiedyś było pięknie. Zadowolenia z życia trzeba się uczyć, szczęście to nawyk, jak to pewien znany autor książek swego czasu napisał :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, raf888 napisał:

Słuchałem audycji, znam schemat uniezależnienia szczęścia od bodźców zewnętrznych, aczkolwiek cholernie ciężko wprowadzić mi to w życie.

Liczysz na to, że schemat nieszczęścia i bycia zjebanym który był utrwalany przez kilkanaście/kilkadziesiąt lat zdołasz odwrócić w przeciągu paru tygodni/miesięcy?

Po raz kolejny odsyłam do książek Marka...

 

44 minuty temu, raf888 napisał:

Złe i wkurwiające chwile też celowo sobie przypominam, żeby sobie "obrzydzić" ten temat niejako, ale to nic nie daje. 

Skoro nic nie daje, to na chuj to robisz?

Jeżeli powtarzasz coś obrzydliwego to utwierdzasz i wzmacniasz nawyk odczuwania obrzydzenia. Skutek będzie taki, że jeszcze mocniej się zajebiesz dechami, bo wszystko co będziesz odczuwał to obrzydzenie - niezależnie jaki bodziec otrzymasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczę, że szybko minie. Zdaje sobie sprawę, że to absolutny początek mojej drogi pracy nad sobą i wychodzenia z nawyków matrixowych. Jest ciężko, ale mozolna praca da efekty. Niemniej, zastanawiający jest nagły przypływ tęsknoty, podczas gdy 3 poprzedzające lata były obojętne. To jest dosyć oryginalna kwestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raf888

SPÓJRZ NA TO BRUTALNIE OBIEKTYWNIE.

Ja miewam podobne stany, ale jeśli chodzi o moją żonę, udaje mi się o niej na prawdę nie myśleć. Z resztą bardzo się o to postarała, może dzięki temu mam łatwiej. Choć zdarzają się przebłyski tamtych chwil. No ale w obecnej sytuacji na co mi takie wspominki jak bardzo sobie nagrabiła.

A co do muzyki, to nie polecam kojarzenia ulubionych piosenek z białogłowymi. Raz, że tak na prawdę nie wiesz czy twoja druga połówka czuje to co ty czujesz no i dzięki takiemu podejściu nie będziesz wyrzucał ulubionych płyt ;).

PS

Konia z rzędem temu kto znajdzie mi piękną dziewczynę, która będzie ładna, się we mnie zakocha i będzie słuchała Royksopp :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.