Skocz do zawartości

Shit-Testy Kobiet w Biblii. Samson i Dalila


Rekomendowane odpowiedzi

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1152&werset=28#W28

 

Dziś przeglądając biblijne przypowieści natknąłem się na historię Samsona, czyli najbardziej zajebistego samca alfa jaki może być,

bo obdarzonego siłą nadludzką, ale i małym móżdżkiem. Bo jak to mówią, azjaci najmniej męscy, ale najbardziej inteligentni. Murzyny

najbardziej męscy, ale najgłupsi i rasa niewolnicza. Gdzieś obok są nasi ciapaci towarzysze, którzy niewiele wynalezli, ale kobiety podporządkowali :)

I tu Samson, który mimo szeroko rozumianego męstwa, zabił lwa gołymi rękami, rozumiem nie grzeszył.

 

Jak wiemy intelekt nie jest potrzebny do zdobywania kobiet, ale

już do odbijania shit testów świadomość nawet samcowi alfa by się przydała. Przynajmniej w kulturze gdzie kobieta może podejmować decyzje.

Tylko w teorii bo wiadomo, że będzie coś smęciła o emocjach, czy ich braku, gdy dopuści sie jakiejś decyzji.

 

Powie że zachowała się, tak a nie inaczej przez faceta, czy że okazał się po czasie innym facetem niż sobie wyobrażała, lub

zmienił się :) I nie powoduje już bicia serca, a motylki poleciały :) To wszystko przez to, że zaczął jej słuchać, otwarł się i nie

przeszedł testów. Przestał dominować nad nią i zaczęli traktować się po partnersku jak to kobiety uwielbiają mówić, lub nawet po pantoflarsku, z uniżeniem do jej godności, z prośbą i potrzebą :)

To znaczy zaczął traktować kobietę równo, jak człowieka. Nie jak ciapaci traktując kobiety jak podludzi i zwierzynę :) Co im zapewnia miłość tych kobiet. Wielu.

 

I tu przychodzi historia Samsona, który zakochał się w Dalili, a która miała za zadanie sprawdzić jego czułe punkty, by można było go pojmać.

Na etapie ich poznawania był samcem alfa.

Kobieta zaczęła go pytać o jego słabości a ten odpowiadał jej na pytania wprost, kompletnie się odsłaniając.

Kolejno przechodził testy, które dla niego przygotowywała, aż w końcu poległ i zauważył że go zdradziła.

 

Wyłupano mu oczy i zmuszono do pracy. Stracił moc. Stał się samcem beta, niewolnikiem ze słabościami widocznymi gołym okiem :)

 

Czy to nie podobieństwo do naszych relacji? Całe życie kobieta Cię testuje, ale jak polegniesz, wyjawisz słabości, to

zostawi Cię, zdradzi, lub seks zaniknie. Na nic będzie Twoja siła, to co wypracowałeś, jeśli wyjawisz słabości, czułe punkty i otworzysz się przed kobietą :)

 

Na nic to że przeszedłeś 500 testów, gdy poległeś na 501. Na nic Twoja dominacja 10 lat, kiedy polegniesz w roku jedenastym. To dla kobiety znak by

strącić Cię do piekieł :)

 

Biblia uczy. Kiedyś bym nie zrozumiał.

Edytowane przez Krogulec
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Krogulec napisał:

Dziś przeglądając biblijne przypowieści natknąłem się na historię Samsona, czyli najbardziej zajebistego samca alfa jaki może być,

bo obdarzonego siłą nadludzką, ale i małym móżdżkiem. Bo jak to mówią, azjaci najmniej męscy, ale najbardziej inteligentni. Murzyny

najbardziej męscy, ale najgłupsi i rasa niewolnicza. Gdzieś obok są nasi ciapaci towarzysze, którzy niewiele wynalezli, ale kobiety podporządkowali :)

I tu Samson, który mimo szeroko rozumianego męstwa, zabił lwa gołymi rękami, rozumiem nie grzeszył.

Co do pojęcia 'samiec alfa', to już nie chce mi się pisać elaboratu, ale to pojęcie dotyczy stricte biologii i rozmnażania - czyli natury. Samiec alfa według kultury jest tak nieokreślonym i enigmatycznym bytem, że dla własnego zdrowia psychicznego lepiej z tego pojęcia zrezygnować opisując charakter i cechy ludzkie.

 

Co do rzekomego 'męstwa' Samsona: CYT:
Męstwo cnota moralna, która polega na umiejętności podjęcia dobrej decyzji mimo niesprzyjających uwarunkowań, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Cnota męstwa czyni zdolnym do stawienia czoła próbom i narażenia się na nieprzyjemne konsekwencje, w imię wyższych wartości.

 

Męskość jak piszesz, nie jest związana wyłącznie z siłą fizyczną. Jak mieszkaliśmy w jaskiniach - tak. Ale od dobrych kilku tysięcy lat tak nie jest.

Podstawą męstwa jest niezależność - w tym niezależność intelektualna, emocjonalna oraz wspomniana już niezależność fizyczna. One wszystkie razem stanowią o tym jak dobrze nam się żyje i jak otoczenie nas odbiera.

Popełniasz błąd pisząc że azjaci są niemęscy a murzyni odwrotnie. Kto będzie lepiej oddziaływał na kobietę - pewny siebie i swojej wartości azjata z niewielką ilością mięśni ale z niezależnością finansową i emocjonalną oraz wysokim statusem materialnym, czy napakowany, agresywny, zazdrosny murzyn skamlący o uwagę i latający jak burek na około kobietki?

Który wzbudzi niechęć a który pożądanie? Chyba wiadomo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brzytwa napisał:

Popełniasz błąd pisząc że azjaci są niemęscy a murzyni odwrotnie. Kto będzie lepiej oddziaływał na kobietę - pewny siebie i swojej wartości azjata z niewielką ilością mięśni ale z niezależnością finansową i emocjonalną oraz wysokim statusem materialnym, czy napakowany, agresywny, zazdrosny murzyn skamlący o uwagę i latający jak burek na około kobietki?

Który wzbudzi niechęć a który pożądanie? Chyba wiadomo.

 

Rajt. Alfa musi być silny fizyczne i psychicznie. Tyle że zdecydowanie łatwiej być pewnym siebie będąc agresywnym, napakowanym gościem, do którego inni czują respekt jak tylko się odezwie, niżeli wątłym azjatą z małym kutangiem i piskliwym głosem :) Samoocena azjatów musi być niższa, mimo intelektu, a to daje słabość psychiczną. To wynika samo z siebie.

 

Głupi fizol się nie będzie zastanawiał i nie okaże strachu. Wątły azjata się zastanowi, zacznie filozofie snuć i wystraszy.

 

Chyba słyszałeś też że azjatki bardzo niechętnie wychodzą za mąż za azjatów, a bardzo szukają wyjścia do np Europy? Olewają ich wyższy intelekt.

Podobnie Polki które ochoczo jeżdzą na ciapatych i murzyńskich kutasach.

 

Zdarzają się oczywiście pipki w skórach goryla, ale i twarde chuderlaki, ale uznam to za wyjątek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.06.2016 o 16:05, Krogulec napisał:

Rajt. Alfa musi być silny fizyczne i psychicznie.

'Alfa' nic nie musi. 'Alfa' ewentualnie MOŻE.

Poza tym sprowadziłeś alfę na poziom kultury, gdzie jest on bardzo nieokreślonym tworem, przez co posługiwanie się tym terminem tak naprawdę nie wyjaśnia kompletnie NIC. <------ Już to wcześniej napisałem.

Tyle że zdecydowanie łatwiej być pewnym siebie będąc agresywnym, napakowanym gościem, do którego inni czują respekt jak tylko się odezwie,

Ile było przypadków bokserów, zapaśników, street fighterów z połamanym serduszkiem i portfelem przez jakąś głupią jak kant kuli siksę? Testosteron i mięśnie, to nie wszystko. Nawet bym powiedział, że w niektórych, bardzo okazjonalnych przypadkach nadmiar 'teścia' przeszkadza, bo zamiast myśleć głową, myślisz główką i nagle znajdujesz się na ślubnym kobiercu z miną wioskowego głupka i przekonaniem że właśnie zostałeś wyruchany przez wątłą i głupiutką istotkę ważącą 55kg - i to praktycznie dożywotnio! A to wysoki testosteron i wybryki kutasa do tego doprowadziły. No 'Alf' jak sto chujów.

niżeli wątłym azjatą z małym kutangiem i piskliwym głosem :) Samoocena azjatów musi być niższa, mimo intelektu, a to daje słabość psychiczną. To wynika samo z siebie.

Zakładasz to a priori tylko na podstawie wielkości kutasa. Błąd, błąd, błąd. Nie jesteś swoim ciałem. A jak już to wiesz, to zupełnie inaczej zaczynasz postrzegać pewne sprawy. W tym samoocenę.

Azjaci słabość psychiczna? Pooglądaj sobie materiały o masakrach urządzanych przez japońców chińczykom. Poczytaj sobie co pisał red odnośnie struktur społecznych w Korei Południowej i o tym jak wygląda tam sprawa 'równouprawnienia'. + wiele wiele innych. Do tego struktury kastowe i postrzeganie płci w Japonii które utrzymywało się tam oficjalnie do XIX wieku i które jest widoczne nawet dzisiaj.

Głupi fizol się nie będzie zastanawiał i nie okaże strachu. Wątły azjata się zastanowi, zacznie filozofie snuć i wystraszy.

Też założenie a priori. Azjata może (ale nie musi) w ogóle nie dopuścić do sytuacji konfliktowej, bo jest na to za sprytny - przynajmniej sprytniejszy od 'typowego murzyna'.

Chyba słyszałeś też że azjatki bardzo niechętnie wychodzą za mąż za azjatów, a bardzo szukają wyjścia do np Europy? Olewają ich wyższy intelekt.

Podobnie Polki które ochoczo jeżdzą na ciapatych i murzyńskich kutasach.

To nie jest pogoń za 'męstwem', tylko za odmianą, czymś nowym, innym (czyli za emocjami). A nie za czymś LEPSZYM z obiektywnego, możliwego do zmierzenia punktu widzenia. Umiesz wywoływać w kobiecie określone emocje = masz wiele kobiet. Biologii chodzi tylko o mieszanie genów, nie o wyższość jednej kultury (rasy) nad drugą = liczy się tylko przetrwanie.

Zdarzają się oczywiście pipki w skórach goryla, ale i twarde chuderlaki, ale uznam to za wyjątek.

Może się zdziwisz jak często się te wyjątki zdarzają. Niekoniecznie w tej konfiguracji.

Gdyby tak było jak piszesz, to przywódcami państw, największych korporacji i organizacji byliby sami napakowani kolesie z podwójnym Y w genotypie. A tak nie jest. Hitler był brzydkim karakanem a fanek miał jak lodu.

Marek o tym nie raz pisał.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiesz mi że lepiej się nie czujesz gdy wiesz że możesz komuś najebać, bo jesteś sprawniejszy, silniejszy, niż gdy jesteś świadomy że byle ćpun może Ci najebać?

Albo że kobiet masz chętnych 10, a nie że żadna Cię nie chce?

Albo że porównujesz się na chuja i masz takiego, że japę kobiecie zatyka na sam widok, a nie gdy masz mikrosiura i myślisz że jesteś ograniczony?

Skąd kompleksy sie biorą? Z porównań.


Powłoka zewnętrzna pomaga w wielkim stopniu przy dominacji, co też mówicie że jest najważniejsza.

Dlatego tyle się mówićwicz, trenuj, bądź sprawny, zdrowy, zarabiaj, nie skupiaj się na jednej lasce.

 

Rozwijaj to co dała Ci natura, a jak natura dała nadprzyrodzone moce to jesteś git kolo.
Jak natura dała że jesteś pizdą, którą wszyscy turlają, to masz zadanie tysiąc
razy trudniejsze by wyjść z tego z jakimś sukcesem. Przebiegłość co daje facetowi? Nic, bo zawsze jest ryzyko

starcia fizycznego i zaszczucia. Kobiety nie uderzysz, kobieta może łatwo Cię zgnoić i ona sobie moze byc przebiegła, ma prawo :)

 

Rządzących światem bym tu nie mieszał bo nie wiemy dokładnie na jakich zasadach to się odbywa.

Jak dla mnie to oni z pokolenia na pokolenie dają sobie stołki. Rotschidlowie itd inni politycy to są pionki.

Nikt nowy nie wchodzi na scenę polityczną. Nawet Wałęsa mógł być pionkiem, który dostał zadania które miał wykonać.

 

Lepiej zejść na ziemie i porównać sobie przeciętnych ludzi. Kto lepiej wychodzi, kto jest pewniejszy siebie.

Edytowane przez Krogulec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Krogulec napisał:

Nie powiesz mi że lepiej się nie czujesz gdy wiesz że możesz komuś najebać, bo jesteś sprawniejszy, silniejszy, niż gdy jesteś świadomy że byle ćpun może Ci najebać?

Dobre samopoczucie nie powstaje z poczucia wyższości nad kimkolwiek, ponieważ jest BEZWARUNKOWE! Poczucie wyższości służy kalkulacji ryzyka i ocenie siły przeciwnika ale do tego nie używasz emocji (jaką jest dobre samopoczucie) ale siły intelektu. Ocena siły, żeby była skuteczna musi być rzetelna i obiektywna. Jak angażujesz emocje to oceniasz subiektywnie i rzetelność/miarodajność idzie się pierdolić!

Tak, posiadanie zdrowego i silnego ciała wpływa na samoocenę, ale nie jest to ani pierwszy, ani najważniejszy czynnik. Ważniejsze są przekonania, bo to od nich zaczynasz jakąkolwiek pracę ze sobą.

Albo że kobiet masz chętnych 10, a nie że żadna Cię nie chce?

To są, chętne czy nie są? Zdecyduj się.

Albo że porównujesz się na chuja i masz takiego, że japę kobiecie zatyka na sam widok, a nie gdy masz mikrosiura i myślisz że jesteś ograniczony?

Nie rozmawiam o rzadkich, przypadłościach zdrowotnych.

Skąd kompleksy sie biorą? Z porównań.

Nie. Nie z porównań. Z PRZEKONAŃ. To są dwie różne rzeczy. Jeżeli masz wysoką samoocenę to porównania się po prostu nie boisz, bo masz w sobie coś o wiele cenniejszego i nie potrzebujesz aprobaty z zewnątrz, żeby czuć się dobrze i pewnie sam ze sobą.
Powłoka zewnętrzna pomaga w wielkim stopniu przy dominacji, co też mówicie że jest najważniejsza.

POMAGA = nie jest ani warunkująca, ani pierwsza = jest coś ważniejszego (na przykład: samoocena zbudowana na zdrowych przekonaniach o sobie)

Dlatego tyle się mówićwicz, trenuj, bądź sprawny, zdrowy, zarabiaj, nie skupiaj się na jednej lasce.

Mówi się tyle o tym, po to żebyś na starość nie przyrósł do fotela, żebyś nie potrzebował wózka, żebyś nie leżakował w szpitalach z cukrzycą, POCHP czy innymi chorobami cywilizacyjnymi.

A nie po to, żebyś lepiej wyrywał towary!

Nie skupianie się na jednej lasce to zupełnie inna sprawa i nie dotyczy to zdrowego ciała, ale przede wszystkim niezależności emocjonalnej i finansowej, bo na tych dwóch obszarach najczęściej żerują nasze kochane Panie. Ile razy było to na forum wałkowane? Pierdokurwopizdylion!

Rozwijaj to co dała Ci natura, a jak natura dała nadprzyrodzone moce to jesteś git kolo.

Reszta, co nie ma 'nadprzyrodzonych mocy' - wypierdalać do gazu! No wprost genialna filozofia. Czyli rozumiem, że hipotetycznie jak się spotkamy to mogę wsadzić Ci kosę pod żebro i nie będziesz miał pretensji? W końcu potrafię nią machać na prawdę dyskretnie i szybko! Albo zajebię Ci portfel, tak żebyś nie widział :> taką mam nadprzyrodzoną moc :> :>. Co Ty na to? Jestem git kolo czy nie?

Ogarnij się kurwa! To jest chore!
Jak natura dała że jesteś pizdą, którą wszyscy turlają, to masz zadanie tysiąc razy trudniejsze by wyjść z tego z jakimś sukcesem.

Pizdą jesteś, bo tak Cię wychował ojciec/matka i środowisko, a nie natura, baranie jeden! Co Marek pisał o podświadomych wzorcach zachowania? Pamiętasz?

Nic nie zrozumiałeś z tego, jak pisałem o tym, że koksy, bokserzy + reszta też się nabierają na kulturowy matrix! Dlaczego się do tego nie odniosłeś?

I co im zostaje z tej siły, jak podpisali chujowego kwita? GÓWNO! Muszą zapierdalać jak niewolnicy na jakieś królewny z koziej dupy. A ja jestem sprytny i nie muszę! Jak obalisz tę logikę?

Przebiegłość co daje facetowi? Nic, bo zawsze jest ryzyko starcia fizycznego i zaszczucia.

W chuj zajebiście dużo. Gdyby nie przebiegłość to miałbym oklepany ryjek milion razy więcej niż miałem. Żyję dzięki temu! Co na to powiesz?

Ryzyko to część życia. To jest motor i klucz do męskiej siły i mocy - mierzenie się z wyzwaniami, z nieznanym, odkrywanie, zdobywanie! Ale do tego trzeba sobie wyhodować przysłowiowe jaja! Czyli zbiór dobrych i skutecznych przekonań dotyczących własnej osoby.

Kobiety nie uderzysz, kobieta może łatwo Cię zgnoić :)

Mam bezbłędne rozwiązanie dla Ciebie - pierdol to wszystko i zostań kobietą :> Będziesz mógł lać innych i nikt Ci nie da w ryja. Będziesz cały czas bezpieczny.  :>

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jakiegoś powodu nie moge Cię cytować. Wyskakuje puste pole.

 

Jest coś prawdy w tym co mówisz, ale to dyskryminacja bo nie moge baby uderzyć, a ona mnie tak. No ni huja to się nie zgadza mi w poglądach, bo jak baba bije to babą dla mnie być przestaje i trzeba jej oddać by się ogarnęła.

Nic nie działa na ludzi tak dobrze jak krzywda, bo jeśli zostaną upokorzeni to nie będa chcieli innym tego robić.

Źle sformuowałeś zdanie. Nie Cię tylko cię.

Eee jak to możliwe że bycie pizdą jest związane z wychowaniem, jeśli mając kilka lat przejmowałem się rodzicami, a inni w domu się nie przejmowali? Byłem tak samo wychowany, ten sam ojciec ta sama matka, a jednak różnica jest.

Nie można sie urodzić ze słabszą psychiką? Albo fizycznie odstawać? Można i tak jest, czyli co ma do tego wychowanie? Nic.

Wychowanie daje komuś piskliwy głos, albo sylwetke za przeproszeniem szczudła? Jedni mają masę mięśniową niewiele robiąc, a jedni trenują w pocie czoła i niewiele wypracują. Czyli jedni jaja hodują, a jedni mają je od zawsze. To musi być coś w genach, ale wiedzy nie mam na ten temat więc ino kojarzę fakty.

Albo niektórzy mają nawet babską sylwetke? To musi być związane jakoś z urodzeniem się. Nie mówie że ja taki jestem, ale napewno koksa we mnie nie ma i zawsze ubolewam że nie moge ciężkiego sportu uprawiać.

Jak jesteś zwyrodniałym chamem to po co mam się spotykać z Tobą, ale zawsze jest ryzyko. Trzeba być przygotowanym że możesz nóż w plecy wbić, a może i nawet prosto w oczy.


Nie wiem jak obale tą logikę. Zawsze możesz udawać takiego niezależnego, a w sumie gdzieś tam za cipkami tęsknić, żeby je obronić i pokazać że jesteś men. Drugie pytanie czy wypracowałeś to, czy miałeś tak od zawsze? I tu może być haczyk.

 

Czy te koksy nabierały się na matrix? A jakieś przykłady? Może zostali zdradzeni czy zostawieni, co nie znaczy że nie byli pewni siebie :) I łatwo podnieśli się po porażce.

 

Brzytwa a Ty nie miałeś czasem fantazji by zostać kobietą? Codziennie macałbyś sobie cycki, przeglądałbyś sie w lustrze jaki ładny jesteś. Fajnie.

 

Mnie by to nie kręciło, bo czułbym się jak baba :) A tego poczucia nie lubię. Do tego bym był lesbijką. Niby fajne, dwie laski zawsze kręcą, ale tylko na krótką metę :) 

 

Jedno z czym sie w 100% zgodze to nie ma ryzyka, nie ma zabawy, ale jeśli ktoś Ci robi specjalnie jakieś testy to tak jakby chciał mi zaszkodzić. Nie sądzisz? :)

Na tym polegają związki? Na szkodzeniu? Nie wierze że kobiety są tak głupie, że nie rozumieją że szkodzą i same powodują nieszczęścia. One dobrze wiedzą, tylko bawi je to jak ktoś cierpi bardziej niż one. I ch.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.06.2016 o 17:44, Krogulec napisał:

Jest coś prawdy w tym co mówisz, ale to dyskryminacja bo nie moge baby uderzyć, a ona mnie tak.

No popatrz, a to psikus. Czy to, że jesteś dyskryminowany to z automatu oznacza, że jest to nieprawdziwe? No chyba nie.

Poza tym po jakiego chuja ściągasz temat z definiowania męskości na bicie kobiet?

No ni huja to się nie zgadza mi w poglądach, bo jak baba bije to babą dla mnie być przestaje i trzeba jej oddać by się ogarnęła.

Baba jak bije to nadal jest babą. Nie wyrasta jej wtedy magicznym sposobem kutas. Nie zmienia się jej ani gospodarka hormonalna ani działanie z poziomu prymitywnych instynktów. To że 'nie możesz' (tylko wirtualnie) uderzyć kobiety nie jest wynikiem natury ludzkiej, ale wtórnego wyuczonego zbioru 'norm' zwanego KULTURĄ, co obecnie niestety nie ma nic wspólnego z przyzwoitością, moralnością czy dobrymi intencjami. Trudne pojęcia - radzę przyswoić. 

Źle sformuowałeś zdanie. Nie Cię tylko cię.

What the fuck are you talking abut?

Zaimek rzeczowny piszemy grzecznościowo z dużej litery, więc nie 'cię', tylko 'Cię' jeżeli już, ale WTF? Nie wiem dlaczego o tym w ogóle piszesz?

Eee jak to możliwe że bycie pizdą jest związane z wychowaniem, jeśli mając kilka lat przejmowałem się rodzicami, a inni w domu się nie przejmowali? Byłem tak samo wychowany, ten sam ojciec ta sama matka, a jednak różnica jest.

Pierwsze słyszę, że troska o swoich rodziców jest równoznaczna z byciem pizdą. Jeżeli na prawdę tak uważasz, to chyba jesteśmy za ciency na forum żebyś to zrozumiał, potrzebny będzie dobry psycholog, albo jakaś terapia.

Nie można sie urodzić ze słabszą psychiką? Albo fizycznie odstawać? Można i tak jest, czyli co ma do tego wychowanie? Nic.

Słowo klucz - kompensacja. Mówi Ci to coś? Heloooo?

Wychowanie daje komuś piskliwy głos, albo sylwetke za przeproszeniem szczudła?

Gdzie napisałem cokolwiek co by chociaż na kilometr zbliżyło się do tej piramidalnej bzdury?

Bycie pizdą nie jest związane z ciałem ponieważ masz znikomy wpływ na jego kształt.

Bycie pizdą to NAWYK I PRZEKONANIE O SOBIE I SWOIM CIELE, A NIE TWOJE CIAŁO JAKO TAKIE. Chyba, że masz fizycznie pizdę między nogami, wtedy to nie ten temat i nie ten dział.

Nie wiem jak można to prościej napisać, żebyś zrozumiał.

Jedni mają masę mięśniową niewiele robiąc, a jedni trenują w pocie czoła i niewiele wypracują.

Jedni uczą się szybko przy minimalnej ilości bodźców, a innym można pisać elaboraty a i tak nie zrozumieją...

Czyli jedni jaja hodują, a jedni mają je od zawsze.

Nikt ich nie ma od zawsze. Jedni dostają je od ojca w formie poprawnych i skutecznym wzorców zachowania (to się nazywa WYCHOWANIE), a inni nie - i muszą sobie radzić w życiu jak umieją.

To musi być coś w genach, ale wiedzy nie mam na ten temat więc ino kojarzę fakty.

Zaszczep sobie geny, a nie będziesz pizdą. Geniusz! Nobel murowany! Tajny preparat z laboratorium Dr.Brzytwy za jedyne 10k PLN! Kup już dziś! Zostały ostatnie sztuki! Kup a już nigdy nie poczujesz się pizdą!

No najlepiej - jak baba - wszystkie swoje chujowe postawy, nawyki i przyzwyczajenia zjebać na geny. Tarczycę też masz chorą?

Albo niektórzy mają nawet babską sylwetke? To musi być związane jakoś z urodzeniem się. Nie mówie że ja taki jestem, ale napewno koksa we mnie nie ma i zawsze ubolewam że nie moge ciężkiego sportu uprawiać.

Czyli masz kompleksy na punkcie swojego ciała. Nic nowego, prawie wszyscy je mamy. Wiesz jak sobie z tym poradzić? ZMIEŃ PRZEKONANIE. To się nazywa budowanie samooceny. Do wyboru masz to, lub pozostać wiecznym przegrywem.

Jak jesteś zwyrodniałym chamem to po co mam się spotykać z Tobą, ale zawsze jest ryzyko. Trzeba być przygotowanym że możesz nóż w plecy wbić, a może i nawet prosto w oczy.

Gratuluję. Wygrałeś kilo trocin w konkursie na najlepiej wkręconego naiwniaka. Proszę, podaj adres na jaki mam wysłać nagrodę.

No ale hipotetycznie, skoro mam nadprzyrodzoną moc bycia napakowanym draniem, nożownikiem i kieszonkowcem i spełniam się w tym, to według Twojej logiki jestem przecież git kolo.

Sam napisałeś zasadę logiczną, która powoduje powyższy, niemoralny skutek, więc nie wykręcaj teraz kota ogonem i nie schodź na moją osobę! Zachowujesz się jak baba! Dyskutuj o przedmiocie a nie o podmiocie dyskusji. A przedmiotem dyskusji jest wykorzystywanie nadprzyrodzonych mocy. Ciężkie, wiem. Ale tak właśnie to się robi w Chicago.
Nie wiem jak obale tą logikę. Zawsze możesz udawać takiego niezależnego, a w sumie gdzieś tam za cipkami tęsknić, żeby je obronić i pokazać że jesteś men.

Zawsze możesz udawać takiego głupiego, a w sumie gdzieś tam doskonale wiedzieć o co mi chodzi.

Dlaczego mam wrażenie że przez większość tego co piszesz stosujesz mechanizm projekcji?

Jakbyś poczytał to co piszę na forum od dawna, poznał trochę mój system wartości, to zanim byś coś takiego napisał jak powyżej, to byś się lepiej zastanowił.

Nigdy nie twierdziłem, że kobiety na mnie nie wpływają w żaden sposób. Lubię je. Ale już dawno wyrosłem z bycia naiwnym głupkiem, który upatruje w nich sensu swojego życia. Tym bardziej nie zamierzam ich przed niczym bronić, ani dawać się wykorzystywać za mglista obietnicę zobaczenia kawałka cipki.

Pisałem wielokrotnie, że jestem zwolennikiem oddania im całkowitej odpowiedzialności za ich własne czyny włącznie z odpowiedzialności karną.

 

Pokazywać, że jestem men, nie muszę, ponieważ jestem men i nie muszę niczego pokazywać. Handluj z tym.

 

A jak Ty chcesz się w to bawić, to jesteś sztandarowym przykładem białego rycerza i może to wyjaśniać dlaczego tak mi się nie podoba logika - a raczej jej brak - w tym co piszesz. Mam chroniczną alergie na białorycerstwo, zwłaszcza takie skrzętnie skrywane pod płaszczykiem gładkich, politpoprawnych słów.

Drugie pytanie czy wypracowałeś to, czy miałeś tak od zawsze? I tu może być haczyk.

Miałem ku temu niewielkie predyspozycje, ale bez pracy, zdobywania wiedzy i poszukiwania odpowiedzi nie byłbym w tym miejscu co teraz.

Czy te koksy nabierały się na matrix? A jakieś przykłady?

Chyba sobie kpisz kurwa. Nie będę Tobie zastępował wujka google. Ile masz lat? 5?

Może zostali zdradzeni czy zostawieni, co nie znaczy że nie byli pewni siebie :) I łatwo podnieśli się po porażce.

Tyle postów naklepałeś, a nie pojąłeś jednego z podstawowych mechanizmów jaki rządzi związkami...

Jak kobieta zdradza, to znaczy, że mężczyzna był SŁABY, był pizdą! Nawet mając 150kg i 48cm w bicu był pizdą! Bo nie rozumiał, że to nie mięśnie trzymają przy nim kobietę, ale jego nieustępliwa postawa, która wynika z jego przekonań jakie on ma o sobie samym.

Brzytwa a Ty nie miałeś czasem fantazji by zostać kobietą? Codziennie macałbyś sobie cycki, przeglądałbyś sie w lustrze jaki ładny jesteś. Fajnie.

Opowiedz mi jak to jest.

Jedno z czym sie w 100% zgodze to nie ma ryzyka, nie ma zabawy, ale jeśli ktoś Ci robi specjalnie jakieś testy to tak jakby chciał mi zaszkodzić. Nie sądzisz? :)

Nie sądzę. Ja też robię nieustanne testy na ludziach. O ile nie są one inwazyjne i nie przekraczają granicy wolności drugiego człowieka, to nie ma się z czego tłumaczyć.

Na tym polegają związki?

Związek polega na wyprodukowaniu następnego pokolenia. Co miałeś z biologii i dlaczego tak mało?

Na szkodzeniu?

Na pierdzeniu kurwa.

Nie wierze że kobiety są tak głupie, że nie rozumieją że szkodzą i same powodują nieszczęścia.

Odsyłam do zagadnienia świadomości/nieświadomości własnych działań. Ale obawiam się że po tym co tu przeczytałem, to i tak na nic się to nie zda.

One dobrze wiedzą, tylko bawi je to jak ktoś cierpi bardziej niż one. I ch.

Jedne tak, inne nie. Patrz wyżej.

 

Ciężko się czyta to co piszesz. Pełno dziur w logice i dużo emocji. Przyparty do muru uciekasz w inny temat. Dodatkowo masz trudności z precyzyjnym odnoszeniem się do ciągów przyczynowo-skutkowych i ze znaczeniem słów.

KMWTW.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jestem zwolennikiem nie angażowania sie, najwiekszym shit-testem który otwiera wręcz wrota do Twojej osobowosci, jest jej; Nic mi nie mówisz, w ogole nic o Tobie nie wiem, zwiazek polega na tym zeby wiedziec o sobie dużo, a Ty nic mi nie mówisz...

Jesli zdradzisz zakamarki swojej duszy, kobieta wykorzysta to wszystko...O "dziwo" jak rozmawialem na ten temat z kobietami, to w momencie kiedy uzylem słowa "wykorzystac" zaczeła mowic

"Alez Ty na NIE jestes, uparty" i to z krzykiem...Przypadeg??

 

 

Zauważylem na forum powstarzajacy sie schemat zostania samcem alfa, który wpierdala tytoń, popija olejem silnikowym...

Troche to komiczne, bo tego typu postawa, badz stanie sie takim, sugeruje ciagla chec przypodobania sie samicom, czyli w tym przypadku odwracamy naturalny porzadek rzeczy...

 

Pamietam taki obrazek o samcach alfa i komentarz jakiegos użytkownika

"Mam 190 cm, 50 cm w bicepsie, podnosze 150kg na klate, a 50 kilowa kobieta zniszczyla mnie jednym słowem"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli już od starożytności mieli z babami kłopoty. Teraz jest jeszcze gorzej. W dawnych czasach, jak samica czuła pociąg do manipulacji, albo zdrady to miała przynajmniej presję środowiska. A teraz? Normalnie anarchia, pełna inwigilacja i do tego wszystkiego nasza wina. Jak wspomnieli koledzy wystarczy jeden błąd i pozamiatane. My też musimy iść z duchem czasu: zadbane ciało już nie wystarczy, trzeba dołożyć jeszcze rozwój intelektualny, no i najważniejsze cały czas zdobywać wiedzę, bo skończymy jak Samson.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.