Skocz do zawartości

Zgódź się na moje warunki, albo posunę się do ostateczności!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że podniosłem swą samoocenę i uświadomiłem sobie pewne sprawy czytając forum i słuchając Marka, zacząłem widzieć cały ten syf w którym siedziałem.

No i zaczęło się dziać. Samica nadal próbuje swoich sztuczek, a po mnie to spływa. Ona to widzi, ale chyba nie jest jeszcze przekonana do końca, że nic to nie daje.

Więc postanowiła w sprawie nie mającej jakiegoś olbrzymiego znaczenia, wytoczyć ciężką artylerię.

Jak już wspominałem, umawialiśmy się, że dziecko jest tydzień u mnie,

tydzień u niej. No i kobietka sobie wymyśliła, że wszystkie weekendy będzie u mnie, bo ona ma szkołę.

Nie zgodziłem się z oczywistych względów. Zobrazuję sytuację:

Mówi mi, że musimy porozmawiać (takim słodziutkim głosikiem), przeszliśmy do rzeczy, tłumaczy mi swoje racje, mówię jej, że nie, że jedyna opcja to podzielić się sprawiedliwie

wolnymi dniami. Zaraz poszedł argument z jej strony, że ona ma bardzo ważne rzeczy, a ja nic nie robię itp. itd. zripostowałem to logicznie i zostałem wyzwany od najgorszych,

więc zakończyłem rozmowę z (delikatnym uśmieszkiem) słowami "dziewczynka się zdenerwowała,  więc na tym skończymy rozmowę", zgasiło ją to całkiem.

Wieczorem przed snem

rzuciła, że teraz będziemy grali na jej warunkach (wyśmiałem ją sugerując między wierszami, że dla mnie to jak groźby małego dziecka). Wiedziałem, że to jeszcze nie koniec.

Następnego dnia zadzwoniła i mówi, że chce się dogadać, mówię jej, że ok. Zaczął się ten sam temat, powiedziałem, że też chcę mieć wolne weekendy, zaczęła się spinać, co mną nie wzruszyło,

więc niunia mi mówi, że jak tak, to pozwie mnie o alimenty i będę widział dziecko tylko w weekendy. Powiedziałem jej na spokojnie (aczkolwiek srogo), że używa dzieci jako karty przetargowej,

że szantażuje i że jest to czyste kurestwo, że dla swoich celów jest w stanie pozbawić dziecka ojca, na koniec rzuciłem "odpierdol się" i się rozłączyłem. Dzwoniła chyba z 10 razy, kilka odebrałem

nie dając jej dojść do głosu i mówiąc, że nie mamy o czym rozmawiać. Napisała, że chce się dogadać.

 Gdy wróciłem do domu, powiedziała, że jestem jej to dłużny, bo nie interesowałem się dzieckiem,

jak było małe. Mówię jej, że nie mam żadnego długu, a ona w kółko to samo, że mam. Powiedziałem, że może sobie to tłumaczyć jak chce i że już nie uda jej się wzbudzić we mnie poczucia winy.

Potem zaczęła mówić, że sam tego chcę, że chcę iść na noże, że ona chce się dogadać i wszystko zależy ode mnie. Skwitowałem to tak, że ona chce coś wymusić,

a ja się nie dam i jak chce wojny to może ją mieć, bo nie odpuszczę.

Zaczęło się wyzywanie od frajerów, obwinianie za wszystko itp. itd. ja zero wzruszenia, troszkę jej pojechałem apropos jej zdrad 

i wychowania dzieci, jak była już wkurzona, nachyliłem się nad nią i z uśmiechem powiedziałem, że niech robi co chce, ja jestem gotów na wszystko, zaczęła mówić żebym nie wchodził w jej prywatną przestrzeń itp.

widziałem niepewność w oczach. Po tym się uspokoiła i jak już kładła się spać, to zrobiła się miła i zaczęła mówić, że ma dosyć tych kłótni, że chciała by na spokojnie porozmawiać, dogadać się. Spytałem, o czym chce gadać,

a ona mówi, żeby się dogadać (czyli to samo pieprzenie co na początku całej afery), powiedziałem ok, narazie i wyszedłem. Czekam na ciąg dalszy. Jestem nieugięty :) 

Btw. laska obwinia mnie nawet za to, że jej dziecko z powszedniego związku przyznano jej mężowi, a nie jej (nie wiem co trzeba mieć pod garem, żeby tak sobie to wszystko wytłumaczyć) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, tylko pamiętaj by nie krzyczeć i nie bluzgać. Przyjmij ŻELAZNĄ zasadę, że wszystko co mówisz jest NAGRYWANE i będzie użyte przeciwko Tobie. Bądź z dystansem ale miło. Wielu już się przejechało na tym, że myśleli że mieli przewagę. Nie masz przewagi i prawnie jesteś dużo słabszy. Jak się kobieta zaweźmie, to masz ok. 10 lat z życiorysu, jesteś pewien że wystarczy Ci na to sił?

 

Bądź czujny i chytry jak wąż, żadnych krzyków, kurwowania, pilnuj się bardzo, broń Boże żadnych tekstów czy sugerowania przemocy. Pokazać nienawiść możesz na twarzy, ale nic więcej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

Spoko, tylko pamiętaj by nie krzyczeć i nie bluzgać. Przyjmij ŻELAZNĄ zasadę, że wszystko co mówisz jest NAGRYWANE i będzie użyte przeciwko Tobie. Bądź z dystansem ale miło. Wielu już się przejechało na tym, że myśleli że mieli przewagę. Nie masz przewagi i prawnie jesteś dużo słabszy. Jak się kobieta zaweźmie, to masz ok. 10 lat z życiorysu, jesteś pewien że wystarczy Ci na to sił?

 

Ani chęci, ani sił, ani funduszy mi nie wystarczy. Jak by doszło do drogi sądowej(nie zamierzam tego inicjować), to mam świadków, że zamiast zajmować się dzieckiem, to buja się ze swoim rycerzykiem,

a poza tym preferuje tzw. amerykański alkoholizm, czyli codziennie wieczorem winko, piwko w małych ilościach, no i tresuje dziecko, traktując je jak psa. 

Idąc za Twoją radą skończę z bluzganiem, bo krzyczeć to nie krzyczę, po prostu spływają po mnie jej zagrywki i tekściki. 

Edytowane przez Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Farbowana Kita niehabilito ma rację. Uważaj na to co mówisz, bo kobiety mają wbudowany dyktafon i nawet się nie zorientujesz kiedy wyciągną coś sprzed tygodnia, miesiąca, roku, kilku lat byle tylko wyprowadzić Cię z równowagi i wykorzystać to potem przeciwko Tobie. Sugestia z nagrywaniem jest całkiem konkretna, bo nigdy nie wiesz co jej może odwalić. W ten sposób będziesz kryty pod każdym względem a ona zaliczy niezłą niespodziewajkę w razie gdyby postanowiła coś kombinować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego oprawki/okulary z kamerą szpiegowską na czas spotkań. 

I bez cienia słabości. Ona jest teraz Twoim potencjalnie największym wrogiem.

 

Swoją drogą, pewnie wkrótce będziemy dla własnego bezpieczeństwa w kontaktach z kobietami, oblepiali się sprzętem szpiegowskim jak Ruscy kamerami swoje samochody. Do tego zmierza to całe femi-nazi-"równouprawnienie" i systemowe głaskanie furiatek po główkach.

Najbardziej mnie wqrwiają takie kobiety, które słysząc merytoryczne wypowiedzi na temat uprzywilejowania kobiet, wszelkich aspektów przemocy fizycznej i psychicznej z ich strony, reagują na zasadzie "oj, jacy wy biedni jesteście". Kompletne wyparcie faktów i logiki. I one są przekonane, że... są inteligentne i myślące. Ale tak samo durniowi nie przetłumaczysz że jest durniem.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rnext napisał:

Do tego oprawki/okulary z kamerą szpiegowską na czas spotkań. 

I bez cienia słabości. Ona jest teraz Twoim potencjalnie największym wrogiem.

 

Swoją drogą, pewnie wkrótce będziemy dla własnego bezpieczeństwa w kontaktach z kobietami, oblepiali się sprzętem szpiegowskim jak Ruscy kamerami swoje samochody. Do tego zmierza to całe femi-nazi-"równouprawnienie" i systemowe głaskanie furiatek po główkach.

Najbardziej mnie wqrwiają takie kobiety, które słysząc merytoryczne wypowiedzi na temat uprzywilejowania kobiet, wszelkich aspektów przemocy fizycznej i psychicznej z ich strony, reagują na zasadzie "oj, jacy wy biedni jesteście". Kompletne wyparcie faktów i logiki. I one są przekonane, że... są inteligentne i myślące. Ale tak samo durniowi nie przetłumaczysz że jest durniem.

 

Przecież tyle się powatrza, że one gardzą słabościami?
One nie widzą tu argumentów, bo odbierają świat emocjami. Widzą tu tylko słabość.


Nie radzisz sobie z furiatką? Słaby.
Nie radzisz sobie z prawem? Słaby.

 

Ciągle to kurwa słaby słaby słaby i wyśmiewanie.

 

Czy one są nieświadome tego wszystkiego!? I jak tu traktować je jako mądry, równy gatunek? Kurwa... jednak się zdenerwowałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już napisałem, durniowi nie przetłumaczysz. Wiesz jak działa dureń? Gdyby istniały takie testy jak ciążowe, tyle że na durnotę, to dureń by je lizał, wychodzą dwie kreski a on mówi że w takim razie test jest uszkodzony, wyrzuca i bierze następny, po czym liże... wyrzuca... liże i ma cały wagon zużytych testów pozytywnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Rnext napisał:

Jak już napisałem, durniowi nie przetłumaczysz. Wiesz jak działa dureń? Gdyby istniały takie testy jak ciążowe, tyle że na durnotę, to dureń by je lizał, wychodzą dwie kreski a on mówi że w takim razie test jest uszkodzony, wyrzuca i bierze następny, po czym liże... wyrzuca... liże i ma cały wagon zużytych testów pozytywnych. 

 

Nom, czyli pole widzenia durnia ogranicza się do tego, że ma rację, a inni jej nie mają.
W innych jest problem, ale w nim nie ma.

 

Ale zauważ jak kobiety okręcają cudze słowa na własną korzyść.

Jak powiesz, że one nie widzą elementarnego problemu to powiedzą że to Ty nie widzisz problemu i to w Tobie jest problem, dlatego sobie nie radzisz.

Zawsze okręcą tak, by od innych oczekiwań zmian i działań w pierwszej kolejności :)

 

Taką też argumentacje na innym forum słyszałem, że to forum jest zbiorowiskiem
ludzi nie radzącym sobie z kobietami i nie chcą dopuścić do siebie tej myśli.

Ale już argumenty, czy fakty są zagłuszane.

 

Dałem się zmanipulować im :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hmm, to stwierdzenie "Jak powiesz, że one nie widzą elementarnego problemu to powiedzą że to Ty nie widzisz problemu i to w Tobie jest problem, dlatego sobie nie radzisz" zasugerowało mi co następuje:

 

W sumie to nawet byłby niezły pomysł aby przeciwko kobietom stosować ich własną broń. Czyli, jak one odwracają kota ogonem, to i my powinniśmy. Zamiast stosować logikę, musimy stosować emocjonalne odwracanie winy. Bo inaczej tego nie rozumieją.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Piotr napisał:

Hmm, to stwierdzenie "Jak powiesz, że one nie widzą elementarnego problemu to powiedzą że to Ty nie widzisz problemu i to w Tobie jest problem, dlatego sobie nie radzisz" zasugerowało mi co następuje:

 

W sumie to nawet byłby niezły pomysł aby przeciwko kobietom stosować ich własną broń. Czyli, jak one odwracają kota ogonem, to i my powinniśmy. Zamiast stosować logikę, musimy stosować emocjonalne odwracanie winy. Bo inaczej tego nie rozumieją.

 

 

 

One to zrozumieją jako to, że jesteś silny - bo silny bawi się kobietą i nią manipuluje, a słaby się daje nabrać. A wiesz jak to się skończy?

 

Ona Ci da seks stulecia, będzie Cię chwalić i niemal czczić... zadurzysz się w niej strasznie, a wtedy przyjdzie testujący Twoje jajca shit test... i polegniesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.