Skocz do zawartości

Kochanie - ja musiałam!


Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu tekstu @reda nasuwa mi się tylko jedno słowo SAMOWOLKA...

Mam wrażenie że kobiety w Polsce maja wrecz nieograniczona wladze, nie przejmują się niczym, mam racje red??

Tak, kolor zielony na twarzy  tej Pani pokazuje jasno i wyraźnie że Ty swoim postępowaniem zburzyłeś cały jej osobisty i  narodowy schemat zbudowany z atencji i nadskakiwania Paniom...

Stąd ten wkurw...Ogolnie to szczere graty, tak należy postępować, wybielając takie sytuacje przykładamy ręke do jeszcze większego skurwienia mentalnego tego gatunku...

Co jeszcze zauważyłem w Polsce podczas jazdy autem?

Kobiety nigdy nie dziękują, nie włączają kierunków, nie przepuszczają pierwsze, istna władza absolutna jak za Stalina w ZSRR...

Najbardziej bawia mnie kobiety w nowych BMW X5, X6 badz Porsche Cayenne, mąż badz kochanek dał pośmigać, to teraz Pani głowa do góry, okulary na pół twarzy i traktowanie wszystkich z góry...Co sie okazuje, podczas słownej konfrontacji z nimi(dość często)mają nie wiele wiecej pojecia niż lewe koło w tym Porsche :)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assasyn mi chodziło o kontrast co się stało, a co pani powiedziała mężowi, że się stało.

 

Cechy naszych jak to mówi guru, kochanych pań.

 

Przeinaczanie, kłamanie na zawołanie, dopasowywanie kłamstw do sytuacji, relatywizm moralny, przerzucanie winy, zrzucanie odpowiedzialności.

 

Najbardziej rozjebała mnie próba przekucia swojej głupoty i skrajnej nieodpowiedzialności, w czyn typu bohater dnia :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, GluX napisał:

@Assasyn A co ma mówić babka, jak na wszystko zapewne zapracowała tyłkiem albo urodzeniem we właściwej rodzinie?

 

Bardzo mi się podobało "kurwa, to już drugi raz w tym roku"  :D

Czasami nie da rady mówić, choćby chciała :)

 

24 minuty temu, red napisał:

Assasyn mi chodziło o kontrast co się stało, a co pani powiedziała mężowi, że się stało.

 

Cechy naszych jak to mówi guru, kochanych pań.

 

Przeinaczanie, kłamanie na zawołanie, dopasowywanie kłamstw do sytuacji, relatywizm moralny, przerzucanie winy, zrzucanie odpowiedzialności.

 

Najbardziej rozjebała mnie próba przekucia swojej głupoty i skrajnej nieodpowiedzialności, w czyn typu bohater dnia :)

Osobiscie nie spotkałem kobiety która by sie przyznała do winy...:) Nawet w dobie przeważających faktów stara się grac usmiechem, zalotnym spojrzeniem i tak dalej:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red, rewelacja. Śmiechłem ostro. Pana od tej Pani wzywam na forum :D OBOWIĄZKOWO. Idealne potwierdzenie osobowości współczesnych Pań :) Szkoda, że większość panów nie działa, jak red. Wtedy panie by chodziły, jak w zegarku :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu, ale jak napiszesz jakąś historię, to mam ochotę polubić przed przeczytaniem - a jak już przeczytam to wiem, że nie żałowałbym. :D

Świetna reakcja, zdałeś kolejny egzamin, stulejka coraz mocniej się zaciska :lol:

 

Cytat

 

Mam wrażenie że kobiety w Polsce maja wrecz nieograniczona wladze, nie przejmują się niczym, mam racje red??

Tak, kolor zielony na twarzy  tej Pani pokazuje jasno i wyraźnie że Ty swoim postępowaniem zburzyłeś cały jej osobisty i  narodowy schemat zbudowany z atencji i nadskakiwania Paniom...

 

 

Mam takie samo wrażenie. Gdy chłop coś popsuje, poczuwa się do odpowiedzialności. Chce naprawić/zapłacić za straty/cokolwiek innego, byle by pomóc, wynagrodzić 'ofiarom' swoje czyny, swoją pomyłkę, błąd, zagapienie się czy nawet głupotę. Nie mówię, że wszyscy są tacy idealni (ilu uciekło z miejsca wypadku na drodze czy popsuło coś w jakiejkolwiek innej dziedzinie życia i olało sprawę? Niestety sporo jest takich), ale jednak większość ma w sobie taką przyzwoitość.

 

A baba? Stanie jak traktor za stodołą i patrzy się z tak bezmyślnym wzrokiem, jakby właśnie jej mózg przestał pracować i tylko jakimś cudem utrzymuje się przy życiu. I nigdy to nie jest jej wina, ona nie wie jak to się stało, albo tak jak powyżej, próba wybielenia się i ukazania ze szlachetnej strony. I taka istota nie podejmie inicjatywy aby coś naprawić, tylko stoi i liczy na jakiś cud. Albo na jakiegoś rycerza, który przyjdzie z odsieczą, albo na wybaczenie grzechów Madonnie Vaginonośnej, bo przecież ona jest kobietą, to jak można czegokolwiek wymagać? 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole co za ameba umysłowa :D Reakcja super @red, mam nadzieje, że koleś jej teraz da malucha jak będzie chciała się wozić :P

W Poznaniu też widać takie kobitki którym inteligencja jest na twarzy wymalowana, co pięknymi autkami (Porsche, Maserati) pomykają, na które oczywiście ciężką pracą zarobiły :D
Ja nigdy w życiu nie dałbym kobiecie prowadzić swojego auta, a zwłaszcza nie kupowałbym im.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie z powyższych powodów

Oraz młodzieńców pedzacych w golfach II ze zmrożonymi łokciami, oraz inny zwierzyniec na drogach

Zakupiłem coś co bardziej przypomina to poniżej niż "fajną fure", niech wala , ja sie pośmieje

 

kw2_1940.jpg

oczywiscie bez fiuta na czole....bez przesady.

Edytowane przez kryss
dopisek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma babka na kierowniczym stanowisku potrafi się chwalić u siebie w robocie jak i poza jak rozmawia z policją, gdy ją zatrzymają za prędkość "proszę nie karać bo jak mąż się dowie o mandacie to mnie zabije".  I co ciekawe mówiła o tym bez najmniejszego skrępowania, a sama pracuje w instytucji która też może zamandatować obywatela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I takie one właśnie są. Nigdy się nie przyznają do błędu chyba że już są dociśnięte maksymalnie do ściany co zdarza się jednak w tych rycerzykowatych czsach bardzo rzadko.

 

Nigdy bym nie dał kobiecie prowadzić mojego auta które jest moim oczkiem w głowie. Niech sama zasuwa i kupuje własne. Brawo @red super akcja!

Edytowane przez Kosa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupować kamerki będzie co komentować na forum.

Swoją drogą mówiąc o bezkarności kobiet i przekuwaniu ich głupoty w sukces to już temat na inny artykuł, bo często zauważam że mężczyźni przejmują z łatwością te zagrywki.

Jak dziś osiąga się (najłatwiej) sukces? Czyimś kosztem, traktując innych jak rzeczy. Czasem trzeba z kimś żyć "dobrze", a czasem użyć jak mięso armatnie, byle efekt widzieli wszyscy. Jak widać kobiety nie mają z tym problemów.

Tak mi się przypomniał ten zmanipulowany filmik:

 

 

Edytowane przez Waflo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w naszym gronie do kobiet zwracamy się wasza ŚWIĘTOJEBLIWOŚĆ.

 

Święta, nigdy winna, jebnięta i jebać się lubi.

 

Przepraszam za słownictwo, ale inaczej się nie da.

 

Trudno szanować kobiety, gdy zna się ich charakter i że nawet jak znajdzie się inna w swoim postępowaniu, to jest to tylko gra pozorów, tylko po to
by na jakiś czas się przypodobać.

 

Miałem taką przyjaciółkę, która udawała przyjaciela do momentu aż byłem jej potrzebny do rozwiązywania spraw, wygadania się, wypłakiwania, chodzenia po sklepach i przymierzania ciuchów.

Cała historia działa się dopóki nie znalazła sobie faceta, który źle ją traktował i w tym przypadku mówiłem jej wprost, że to jest gnojek.

 

Wylała na mnie wiadro pomyj i zaczęła rozpowiadać moje tajemnice, a winnym ich kłótni zrobiła mnie.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle to jak można palić w samochodzie i to w dodatku nowym?

 

Dla mnie - nie wiem czemu - ktoś palący w samochodzie czy w domu jest równoznaczny z niedbałym brudasem. Mam małą obsesję na punkcie porządku, świeżości i czystości - i takie coś jest dla mnie niedopuszczalne. 

 

Albo gość też pali i pozwala, albo lalunia nie szanuje jego własności (to jest 100 % pewne, co widać w powyższej historii). 

 

Poza tym tak jak mówi @Kosa - jak można dać babie do prowadzenia samochód? Ja bym jedynie mógł dać żonie mojego dobrego kumpla, ona akurat jeździ niemalże wszystkim co ma koła i ma do tego pojęcie. Ale to i tak tylko w ostatecznej sytuacji gdyby nie było innego wyboru. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Vercetti napisał:

A w ogóle to jak można palić w samochodzie i to w dodatku nowym?

 

Dla mnie - nie wiem czemu - ktoś palący w samochodzie czy w domu jest równoznaczny z niedbałym brudasem. Mam małą obsesję na punkcie porządku, świeżości i czystości - i takie coś jest dla mnie niedopuszczalne. 

 

Albo gość też pali i pozwala, albo lalunia nie szanuje jego własności (to jest 100 % pewne, co widać w powyższej historii). 

 

Poza tym tak jak mówi @Kosa - jak można dać babie do prowadzenia samochód? Ja bym jedynie mógł dać żonie mojego dobrego kumpla, ona akurat jeździ niemalże wszystkim co ma koła i ma do tego pojęcie. Ale to i tak tylko w ostatecznej sytuacji gdyby nie było innego wyboru. ;) 

 

Ja np. ostatnio do samochodu w którym było palone, odmówiłem wejścia. Porzygałbym się. Ale jak jarałem, to w aucie też - rzeźnia była, wszędzie popiół, zwłaszcza w lato.

 

 

1 godzinę temu, icman napisał:

Pozytywny aspekt tej sytuacji to zdrowa reakcja męża.

A panna miała pecha, że trafiła na Reda sapera babskich manipulacji;)

 

 

Red pewnie nam nie pisze wszystkiego - jak zobaczyła wyrzeźbionego karatekę w mercu kabrio, to gorąco tam mogło być :) Przyznaj się nam Red, nie ukrywaj przed Braćmi Finału tej sprawy :D Ciasna była? :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jedna lalka chyba mnie testowała i chciała zapalić w Mondku. Mówię, że w moim samochodzie nikt nigdy nie zapalił i nie zapali. A ona dalej w zaparte, że okno otworzy, że będzie trzymała na zewnątrz. Użyłem lekko zmodyfikowanego tekstu z filmu ,,Chłopaki nie płaczą'' i odpowiedziałem, że ,,dla mnie to możesz go trzymać nawet w piździe ale nie w moim samochodzie''. Najpierw dziwna mina, potem lekki uśmieszek i temat znikł. 

 

Nie ma żadnego palenia u mnie w samochodzie. Ani brudzenia. Ma być błysk. Jak ktoś nie szanuje mojego samochodu, to tak, jakby nie szanował mnie. Mam na tym punkcie prawdziwą obsesję. Jak ktoś się nie umie zachować jak cywilizowany człowiek, to niech jeździ na furmance za srającym na drogę koniem. Tam się odnajdzie. 

 

PS. I gdy paliłeś, to Ci nie przeszkadzało. Teraz nie znosisz tego - ot i kolejny żywy dowód, że żadna 'cecha charakteru' nie jest na stałe, wszystko można zmienić. :)

Edytowane przez Vercetti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

Red pewnie nam nie pisze wszystkiego - jak zobaczyła wyrzeźbionego karatekę w mercu kabrio, to gorąco tam mogło być :) Przyznaj się nam Red, nie ukrywaj przed Braćmi Finału tej sprawy :D Ciasna była? :ph34r:

 

Nie ruszam palaczek, nienawidzę smaku popielniczki i mężatek też nie ruszam, pani była zdyskwalifikowana na starcie.  -_-

 

Z tym rzeźbionym bym nie przesadzał, mam 2 kilo nadwagi, ciągle nie zbiłem całej nadwyżki z świąt wielkanocnych :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, red napisał:

 

Z tym rzeźbionym bym nie przesadzał, mam 2 kilo nadwagi, ciągle nie zbiłem całej nadwyżki z świąt wielkanocnych :mellow:

 

Nie wiedziałem, że też masz tego typu problemy?

Wydawało mi się że ludzie aktywni sportowo lepiej sobie z tym radzą.

U mnie po każdych świętach czy weselu coś się odkłada, a potem długie tygodnie żeby wrócić do wagi sprzed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poważnie tyle jecie w święta czy na weselach? Ja nigdy tego zjawiska nie rozumiałem, jem zawsze tyle samo niezależnie od okoliczności, bo niby czemu ma być inaczej? Przecież na czas świąt żołądek mi się nie rozszerza. :D

 

Może to jest idealny sposób dla osób robiących masę? Świętować codziennie. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Nie wiedziałem, że też masz tego typu problemy?

Wydawało mi się że ludzie aktywni sportowo lepiej sobie z tym radzą.

U mnie po każdych świętach czy weselu coś się odkłada, a potem długie tygodnie żeby wrócić do wagi sprzed.

 

W Wielkanoc i BN zawsze sobie folguję, nie trzymam diety i zwyczajnie żrę do oporu :lol:

 

Zawsze jest kilka kilo, w górę. Po ostatnich świętach podskoczyłem 4,5 kg, zazwyczaj spada mi to dość szybko 5, max 6 tygodni i wracam do swojej normalnej wagi czyli 78 kg. W tym roku idzie mi powrót do wagi opornie. Zostało jeszcze 2 kilo.

 

Sam sobie jestem winien, podczas kilku dniowego pobytu w Suwon wciągałem koreańskie żarcie jak odkurzacz, bo jest świetne :P 

 

Więc złamałem dietę na kilka dni.

 

6 minut temu, Vercetti napisał:

Poważnie tyle jecie w święta czy na weselach? Ja nigdy tego zjawiska nie rozumiałem, jem zawsze tyle samo niezależnie od okoliczności, bo niby czemu ma być inaczej? Przecież na czas świąt żołądek mi się nie rozszerza. :D

 

Widzisz problem polega na tym, że w święta jadam potrawy, których na co dzień nie jadam. Moja codzienna dieta jest zupełni inna niż tradycyjne żarcie. Raz, że zjadam więcej, dwa ze tłuściej niż zwykle, trzy że pokarm inny niż zwykle.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Kochanie - ja musiałam!
  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.