Skocz do zawartości

Typowa niezależna kobieta i jej brak umiejętności budowania związków.


Rekomendowane odpowiedzi

http://www.gala.pl/wywiady-i-sylwetki/margaret-moj-zwiazek-trwal-dwa-lata-ale-rozpadl-sie-bo-zaczelismy-rywalizowac-wywiad-27331?strona=4

 

A ile trwał ten najdłuższy? (związek)

 

Dwa lata, ale wszystko się rozpadło, bo zaczęliśmy ze sobą rywalizować. Szukam faceta, który tak naprawdę pokaże mi, jak powinno się funkcjonować w związku, bo ja nie do końca to potrafię.

 

Nie boisz się, że Cię sobie podporządkuje i przestaniesz być niezależna?

 

Spróbowałby! Po prostu chciałabym, żeby każdy wniósł do tej relacji coś swojego.

 

Czyli

1. Dwa lata związku, czyli chemia minęła i do widzenia. Zaczęła walczyć z nim o kontrolę odkąd motylki opadły.
2. Przyznaje się, że nie wie jak funkcjonować w związku, ale mimo niewiedzy narzuca własne zdanie swojemu mężczyźnie. Rywalizuje z nim. Chciała go ustawić, chciała by wszedł pod pantofel, a nie dał się (i słusznie).
3. Nie chciałaby być podporządkowana, czyli zaprzecza temu by chciała by to on dominował i pokazał jej jak tworzyć relacje.

Dalsze wnioski.

4. Rywalizuje, czyli chciałaby rządzić, dominować.
5. Jednocześnie chce kogoś kto ją poprowadzi i nauczy.
6. Nie chce pantofla, ale chce go kontrolować.
7. Nie chce być uległa, mimo że chce by mężczyzna dominował i pokazał jej jak należy tworzyć relacje.

 

Moje pytania.

 

1. Czemu zaprzecza sama sobie i czemu z nim rywalizuje, jeśli chce by ktoś nią kierował.
2. Co wnosi ta kobieta do swojego związku oprócz nierealnych do spełnienia fantazji i rywalizacji, czyli prowokuj kłótnie.

 

Jak te kłótnie wyglądają.

 

1. Chcę byś mnie prowadził, pokaż jak to robić. Mężczyzna mówi. Zrób tak i tak.
Kobieta odpowieda. Nie będziesz mi mówił co mam robić!

Mężczyzna przestaje prowadzić, ponieważ słucha przekazu werbalnego i nie chce rywalizować, bo nie na tym
związek polega. Z czasem staje się pantoflem.

Kobieta odpowiada. Jakiś nudny się stałeś, nie chcę pantofla. Rozstanie, lub narzeka że zniszczył jej żywot.

 

Moje pytanie ostateczne.

 

1. Wiesz kobieto czego chcesz czy ci się tylko wydaje?

 

Moja odpowiedź.

 

1. Jeśli nie wiesz czego chcesz, nie potrafisz czegoś budować, to musisz być uległa mężczyźnie i dać się podporządkować. Pokazać mu
że jest mądrzejszy, słuchać go i ocenić wasz związek dopiero gdy naprawdę coś od siebie w tym względzie dasz.

2. Prawdopodobnie skończy tak jak każda nieświadoma głupia trzpiotka sądząca, że jest mądra i lepsza niż mężczyzna, okazując mu brak szacunku przede wszystkim. Pozwole sobie siebie zacytować z tego tematu

 

Pozujesz na silną, tworzysz słabego mężczyznę. Brzydzisz się słabymi? To nie doprowadzaj do tego, by takimi byli.

Powiesz to jego wina, bo się dał. Co miał robić? Miał wybór.

 

1. Rywalizować, kłócić się. Narzekałabyś że jest niedobry i pastawi sie nad tobą.
2. Ulegać, co tobie też się nie podoba kobieto.
3. Odejść, co też się tobie nie podoba kobieto bo po co wchodzić w związek, jeśli nie potrafi się go budować, ale też nie słucha się drugiego?
Sama doprowadzasz do rozejścia się. Jednocześnie chcesz by ktoś ciebie słuchał, mówiąc że chcesz słuchać kogoś, bo ty taka biedna i nie potrafisz.
 
Casus Reni Jusis - dyktatorki o męskiej urodzie i zachowaniu, która ma 9 lat młodszego (wyglądają jak syn z matką) i wrobiła go w dzieci około 40 roku życia, kiedy już nie miała wyboru. Chłopak totalnie
niepoukładany, prawdopodobnie pod mamusi cyckiem i na takiego zasługujesz, choć i on już z tobą wytrzymać nie może.

 

tn-2b-T3.jpg

 

Wywyższona ma poniżonego. To kobieta poprzez rywalizacje w związku tworzy sobie mężczyzne.

Przestań rywalizować, bądź kobietą, a będziesz miała mężczyznę.

 

Wyssałaś to z mlekiem matki, która rywalizowała ze swoim mężem? Była mu poszłuszna?
Próbowałaś budować z nim drużynę? Wiesz jak się pracuje w grupie, czy tylko pokazuje fochy i chce się być
na świeczniku? Uważa się za nie wiadomo kogo i że się cokolwiek należy?

Wymagaj dominacji, ale nie daj się zdominować.

 

Mogę być wizjonerem od dziś i na tym zarabiać.

Pobożne życzenia, że jakaś kobieta zrozumie o czym mówię.

 

Jedyne czego mozesz sobie gratulować, że jesteś kobietą, a nie mężczyzną bo miałabyś przejebane
z takim myśleniem, a tak znajdzie się i tak jeden z drugim którzy zapewnią ci sporo atrakcji, będą ryzykować życiem
tylko z powodu że masz waginę i są nauczani, że trzeba się rozmnażać, a singielstwo uznawane jest za gówno przynajmniej w Polsce.

Miej uśmiech na twarzy, bo jesteśmy nauczani że nie można odmawiać kobietom pomocy, kiedy poproszą, nie można powiedzieć złego słowa na kobietę bo nie będzie okazji na seks.

Łatwo manipulować kimś takim. Woli siedzieć cicho, zacisnąć zęby i zaiwaniać na roszczenia kobiety.

Korzystaj, wodź na pokuszenie, pomiataj, walcz, rywalizuj, pokazuj wyższość, mądrość, unoś się, poprawiaj, wyręczaj. Naucz się bycia dominującą. Zobaczysz z kim zostaniesz na starość i nie zapomnij
narzekać, że jesteś mężczyzną w tym związku. Z własnej woli. Zażalenia tylko do siebie, ale przecież nie rozumiesz bo sądzisz słowa odpowiedzialność i zaangażowanie.

 

Chętnie stworzyłbym taki temat na jakimś kobiecym forum. Jestem ciekaw odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym brał jej słowa w tym wywiadzie z przymróżeniem oka. Normalnie kobieta nie jest wstanie powiedzieć, czego chce.

Albo myśli, że czegoś chce a tak naprawdę potrzebuje czegoś innego.

Natomiast to jest wywiad więc przypuszczam, że jej pragnienia mogą być jeszcze bardziej przekłamane ze względów wizerunkowych.

 

Przecież gdyby powiedziała, że potrzebuje silnego mężczyzny, który ją poprowadzi przez życie to media wsiadłyby na nią, że jest niesamodzielna, taka i owaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polemizowanie z PR-owym bełkotem może mieć co najwyżej sens treningowy.

 

Proponuję nie brać serio takich wrzutek speców od "nowej architektury społeczeństw". Tu chodzi przecież tylko o codzienne przetrącanie kręgosłupów szanownym paniom, które już nawet się teraz nie odnajdują w bieżącej rzeczywistości, straciły "kontakt z bazą" i jedynym antidotum na ich brak poczucia szczęścia jest propagandowe wmawianie im że są szczęśliwe, bo są przecież kobietami. 

 

Kto kontroluje kobiety, ten ma władzę i hajs. A udzielająca wywiadu jest przecież pod maksymalną kontrolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.