Skocz do zawartości

Kolejne rozstanie 6,5 letni związek.


wujoo30

Rekomendowane odpowiedzi

Witam . Z moją byłą już dziewczyną byłem w związku prawie 6,5 roku. Niestety wczoraj znowu się rozstaliśmy. Problem z nią jest taki, że  ona na każdy większy kryzys w związku reaguje rozstaniem. Po prostu zdenerwuje się na mnie o coś, ja coś jej odpowiem nie tak bo bywam impulsywny ( to moja wada) a ona na to że ,,koniec jest na razie'' i nie mamy o czym na razie rozmawiać. I że odezwie się jak będzie miała ochotę. Taka sama sytuacja była w styczniu ( tylko wtedy ja z nią zerwałem nie dosłownie ale ona odebrała to jako zerwanie i mordowałem się 1,5 miesiaca zeby ją odzyskać. Co do ostatniego kryzysu to wszystko było dobrze do  Bożego Ciała. W Boże ciało wylądowaliśmy u mnie w łóżku...wszytsko było ok, a mnie złapał skórcz w nodze..No i ona nie doszła i od tego czasu chodziła obrażona itp. Siła z niej to wyciagnałem. 2 tygodnie temu byliśmy na wycieczce za miastem, wrociliśmy do niej chciałem sie kolo niej polozyć i ją po prostu przytulić to warkneła że nie bo sie nie wyśpi. I tu wychodzi właśnie moja impulsywność w  tym momencie. Zamiast powiedzieć no dobrze kochanie najwyzej pojde dzis za sciane to sie wsciekłem obrazilem i wylcialem z jej domu jak poparzony w srodku nocy i pojechalem do siebie. Nie odzywałem się  do niej przez około tydzien myslalem że sie złamie i sama zaproponuje spotkanie a tu nic. Czy można jakoś tak upartą obrazalską kobietę ustawić do pionu czy sie nie da ? Ja próbowałem być twardy mieć swoje zdanie to od rzu sie obrazała że nią rzadzę, że widze tylko wlasne ja, że nie widze jej potrzeb, i że licza sie dla mnie tlyko pieniądze. Czyli innymi cała wina niezależnie co bym zrobił spada na mnie. Wczoraj i przedwczoraj popełniłem kolejny bła. Pokazałem że mi zależy, że ją,  kocham i jest dla mnie ważna. Malo tego pojechałem ją wczoraj przeprosić za moje zachowanie ale nic to nie dało. Od razu gadka że ,,na arzie chce być sama'' To na razie koniec,, Nie byłeś dla mnie zly ale wez sie ogarnij ze swoim niewyparzonym jezorem..itp. Znam ją dosc dlugo i wiem że długo chowa urazę i zlosc ale zeby od razu sie rozstawać ? Z tak blachego powodu. I caly czas dodaje sobie jakis kolezków na FB a jak ja zapoznam jakaś koleżanke to od razu jest afera. Taki pies ogrodnika sam nie zje drugiemu nie da.  Ja teraz przestałem się do niej calkowicie odzywać bo co już mailem jej powiedzieć to powiedzialem a ona olała to kompletnie...Dawno bym to przecial bo zapoznać jakas dziewczyne to nie jest problem ale pokochać trudniej. Dodam że ja mam lat 30 ona 24 . Mam pewne podejrzenia że mimo iż sie zarzeka że nie ma nikogo i z nikim nie kreci to jednak miesza jej ktoś w glowie a ja robie za koło zapasowe? A tego nie chcę. Gdzieś czytałem że jak facet zrobi z siebie  przy kobiecie ,pizde'' i pokaże że mu naprawde zależy ona zamiast to docenic ucieknie...Co tu teraz zrobić żeby utrzeć jej troche nosa ? Żeeby nie czula sie zbyt pewnie bo to może i przez to sa takie zachowania

Edytowane przez wujoo30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wujoo30 napisał:

Czy można jakoś tak upartą obrazalską kobietę ustawić do pionu czy sie nie da ?

 

Nie, nie da się - nie marnuj życia na nią.

 

4 minuty temu, wujoo30 napisał:

 Mam pewne podejrzenia że mimo iż sie zarzeka że nie ma nikogo i z nikim nie kreci to jednak miesza jej ktoś w glowie a ja robie za koło zapasowe?

 

Tak - z boku wygląda, że robisz za "tymczasową gałąź".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam że w lutym w moje urodziny bylem już umówiony z inna dziewczyną  ona wiedziała o tamtej i nagle sie ze mną umówiła, wybrałem ją i wrociliśmy do siebie . Jak widać nie na dlugo. Pluję sobie w brodę teraz . Macie rację chyba trzeba sie od tego odciąć bo to toksyczny związek takie coś... Tylko że poznaje koleżanki a i tam myśle o tamtej... Chyba ze  z zcasem przejdzie ? Najgorsze że wiem że jak zaczne powoli zapominać to tamta bedzie sie odzywać. Wiele razy już tak było. Nie rozumiem jej tylko dlaczego skoro rzuca nie odejdzie raz na dobre tylko sie odzywa np po 3 tygodniach albo po miesiacu jak gdyby nigdy nic i proponuje spotkania :D przecież to chore

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dwa wyjścia. Pierwsze: tkwić w tym bagnie i użerać się z nią do momentu aż odwali Ci coś naprawdę potężnego... a potem i tak odwróci wszystko do góry nogami i nadal jej będziesz wybaczał i przygarniał do siebie jak na dobrego Misia przystało. Drugie: uwolnić się od niej, przejrzeć na oczy i nie pakować się od razu w nową relację z inną kobietą tylko najpierw zrozumieć pewne kwestie i popracować nad sobą. Jak przyjdą bardziej doświadczeni Bracia to powiedzą Ci dokładnie co jest do poprawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, wujoo30 napisał:

Dodam że ja mam lat 30 ona 24 . Mam pewne podejrzenia że mimo iż sie zarzeka że nie ma nikogo i z nikim nie kreci to jednak miesza jej ktoś w glowie a ja robie za koło zapasowe? A tego nie chcę. Gdzieś czytałem że jak facet zrobi z siebie  przy kobiecie ,pizde'' i pokaże że mu naprawde zależy ona zamiast to docenic ucieknie...Co tu teraz zrobić żeby utrzeć jej troche nosa ? Żeeby nie czula sie zbyt pewnie bo to może i przez to sa takie zachowania

 

O kurwa, ale się uśmiałem :) Czytam, czytam od początku. Myślę sobie, no mamy chyba pierwszego szesnastolatka na forum, a tu chłop 30 lat, który zachowuje się, jak małe dziecko. Twoja historia to opis zachowania "gimbazy". 

 

 

Moim zdaniem jesteś niezdecydowanym mężczyzną. A niezdecydowanie nigdy nie doprowadzi do szacunku. Kobieta robi A, ty mówisz B, wychodzi i tak na A, bo twoje B gówno znaczy. W takim przypadku można cię nazwać niewolnikiem cipy. Forum wyjaśnia twój wątek bardzo szczegółowo, dlatego zachęcam do zdobywania wiedzy. 

 

Dziwne jest to, że jeszcze cię nie zniszczyła doszczętnie ze wszystkiego. No, ale poczekaj ona ma 24 lata, więc jeszcze ma trochę czasu. Ona ma nad tobą przewagę w każdym względzie. Tutaj nie widzę szczęśliwego zakończenia, ale to oczywiście moje zdanie. 

 

Facet już kurwa czas, żeby na życie spojrzeć trzeźwym okiem. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy błąd jaki popełniasz w tej całej sytuacji to bycie jak chorągiewka na wietrze.

 

Ona zrywa - przyjmujesz do wiadomości i czekasz.

Wraca - cieszysz się i przyjmujesz ją na nowo.

 

Chłopie, masz 30 lat, najlepszy ponoć okres w życiu mężczyzny, a ty się dajesz tak traktować jakiemuś - bez urazy - szczylowi? 

Jesteś zależny od jej humorków i widzimisię. Co paniusia powie, to się dostosowujesz. Przejmujesz się jej opinią i babskim poplątaniem pod czaszką.

 

Chcesz ją przytulić, a ona warczy i kąsa - wiesz, co to znaczy? Że już jej nie kręcisz. Jest z tobą bo jest, taka zapchajdziura, żeby nie była sama (kobiety mają pierdolca na tym punkcie). 

Z tej mąki chleba nie będzie. Nie ucieraj jej nosa, tylko zadbaj o SWÓJ WŁASNY i wyjmij go z tej relacji. Bo coś czuję, że niczego innego tam już wkładał nie będziesz (a przynajmniej niezbyt często). 

 

Powinno być tak, że PIERWSZE zerwanie z jej strony kończy się twoim krótkim ,,no i gitara, krzyżyk na drogę, cześć'', po czym idziesz w swoją stronę, ponieważ (tutaj już każdy wybiera dla siebie indywidualnie)

-masz teraz spokój, czas dla siebie i osrywasz te wszystkie związki 

-masz na jej miejsce inne, bardziej kompatybilne kandydatki

 

Chłop w sile wieku, a dajesz się poniżać jakiejś dziewusze. Wg mnie co powinieneś zrobić: poinformować, że nie masz zamiaru dłużej znosić tego kabaretu i żeby jak najszybciej wypierdalała w podskokach. 

 

Po czym ją olewasz, ale tak REALNIE. Olewasz - jej już NIE MA. Co się dalej z nią stanie, komu da dupy, za kogo wyjdzie za mąż, gdzie wyjedzie, skąd przyjedzie - NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA, BO ONA PRZESTAŁA ISTNIEĆ. 

 

Byle jej nie olewaj na pokaz - wielu osobników płci męskiej (jeszcze nie mężczyzn, przykro mi) nakręcają się, że oni już olali pannę, a w rzeczywistości robią to na pokaz, bo ''Zenek powiedział, że jak oleję pannę, to na mnie poleci'' - nie poleci. W rzeczywistości tacy osobnicy czekają ze łzami w oczach, aż paniusia napisze smska, ale ONI OLEWAJĄ, ONI JĄ, CHLIP CHLIP, WRÓĆ WERONISIU, MAJĄ W DUPIE. 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Vercetti napisał:

Chcesz ją przytulić, a ona warczy i kąsa - wiesz, co to znaczy? Że już jej nie kręcisz. Jest z tobą bo jest, taka zapchajdziura, żeby nie była sama (kobiety mają pierdolca na tym punkcie). 

 

Z tej mąki chleba nie będzie. Nie ucieraj jej nosa, tylko zadbaj o SWÓJ WŁASNY i wyjmij go z tej relacji. Bo coś czuję, że niczego innego tam już wkładał nie będziesz (a przynajmniej niezbyt często). 

 

 

 

@Vercetti, brawo, brawo, brawo :D Mistrz, wyczerpałeś temat :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się nią. Ona Tobą manipuluje i się bawi. Jak próbujesz dominować to się obraża i zaczyna awantury. Ja na Twoim miejscu odciąłbym kompletnie kontakt. Nie tylko w rzeczywistości, ale też telefoniczny i na portalach społecznościowych. Z tak toksyczną babą nie wygrasz. Kopnij ją w dupe zanim ona zniszczy Ci życie do końca. A i pamiętaj bracie to JEST WOJNA. Wygrywasz albo do końca życia jesteś nieszczęśliwy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wujoo30 uwierz, wyjdzie Ci to na zdrowie. Kiedyś popełniłem podobny błąd jak Ty. Zerwałem raz z dziewczyną, zeszliśmy się bo spróbujemy. No ok. Drugi raz zerwałem, no dobra ostatnia szansa. A potem zrobiła jedną rzecz, której nie byłem w stanie jej wybaczyć i skończyło się na definitywnym baj baj. Później wyciągnąłem z tego wnioski, że jeżeli już dochodzi do zakończenia związku to kończy się go i tyle. Życie toczy się dalej.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przeczytasz "Kobietopedię", zrozumiesz co źle zrobiłeś. Wszystko od początku było nie tak jak trzeba - kobieta Cię traktuje jak gówniarza, a Ty na to pozwalasz. Być może na początku mógłbyś to ustawić (ona się obraża, a Ty przeciągasz to miesiącami i wzbudzasz jej poczucie winy że jest zła, dręczysz ją), ale teraz moim zdaniem na 99% nie. Ona już wie że można Cię zeszmacić (sorki za słowo, ale taka prawda), i nie zrezygnuje z tej władzy nad Tobą. 

 

Ta relacja nie ma żadnego sensu - da Ci tylko cierpienie i nic więcej. Możesz się zakochać w innej, możesz być spełniony, a odchodząc od niej realnie nic nie tracisz. Reakcja hormonalna (miłość, zakochanie) powróci za jakiś czas przy innej i będzie pewnie silniejsza.

 

Odejdź, skasuj ją wszędzie gdzie się da, wyjeb smski itd. Nic już jej nie pisz, ona zerwała to zerwała, sajonara. Nie tłumacz się, nie odbieraj telefonów, nie czytaj jej smsków bo wszystko co ona wytworzy, służy żebyś przybiegł za zapachem cipki, a później znów dostaniesz w łeb. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uparta i obrażalska yhh skąd ja to znam, niestety nie da się takiej zmienić, choćbyś nie wdawał się w dyskusje, szedł na kompromis - ni chuja nie da się nic z tym zrobić po prostu ona sama się będzie burzyć wmawiając że to "wasza" wina a nie tylko jej. 2 miesiąc po rozstaniu siedzę za granicą i wiesz co ci powiem? cieszę się że tak się stało bo gdybym się nie rozstał to pewnie teraz żyłbym dalej ułudą a pieniędzy które zarobie nie zarobiłbym nie wyjeżdżając. W skrócie: posłuchaj rady braci bo naprawdę mimo że ciężko może być i tylko łatwo powiedzieć to warto przekonasz się sam. Ja niestety nie trafiłem do zakonu czarnych rycerzy jeszcze w relacji z nią ale tobie się udało więc skorzystaj z wiedzy jaką przekazują panowie powyżej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona zarzuca mi że widziałem tylko czubek własnego nosa, że jej nie wspierałem gdy ma cieżki okres, że nie zadzwonilem zapytac sie czy wszytsko w pozradku u niej tylko sie obraziłem. Ale jak ona robi jazdy o to że nie doszła bo mnie zlapal skórcz to swiety by sie nie wyobraził. Teraz też pisze że konczy sesje że ma ciezki okres i ma prawo być wkurzona i wykonczona. Tylko dlaczego na mnie sie wyżywa za To wszystko. Czy wszytskie kobiety takie są ? Że nie powiedza wprost że maja problem jakiś a jak sie facet nie domyśli i nie pocieszy to ciagle wala pretensjami ? Czuję tu klasyczny przyklad wpedzania mnie w poczucie winy, ale mi dalej na niej w jakimś stopniu zależy. Musze sie jakoś odfrajerzyć. Hobby pomaga,rozmowy z koleżankami z fb pomagaja ale tylko trochę..I jeszcze jaki opis ma na gadu Kobieta-najdelikatniejszy twardziel świata ..Dziwne jakies to wszytsko. Chcialem sobie ją ustawić jakos wychować ale widze ze sie nie da nie tą kobiete, jest zbyt uparta

Edytowane przez wujoo30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździsz Scanią? (awatar)

 

Wracając do tematu: posłuchaj (a raczej poczytaj), kobiety, to nie są ludzie tacy jak my. Tam nie ma miejsca na logikę i świadomość - im tego brakuje. Fizycznie, biologicznie. Choćbyś walił młotem, nie wytłumaczysz.

 

Możesz dla kobiety zrobić WSZYSTKO, a ona tego NIGDY nie doceni. 

 

Do tego dochodzą podwójne standardy wspominane często na forum. Kobieta wywoła ogromny pożar, spłonie 50 hektarów lasów i pól - nic się nie stało, żaden problem, KAŻDEMU SIĘ MOŻE ZDARZYĆ.

Ty zapalisz jedną zapałkę, która i tak zaraz zgaśnie - stajesz się z miejsca najgorszym osobnikiem na tej planecie.

Cytat


Teraz też pisze że konczy sesje że ma ciezki okres i ma prawo być wkurzona i wykonczona. 

 

 

Ale ty nie masz prawa nawet się potknąć na chodniku. Masz być zawsze w gotowości do służenia księżnej i znoszenia jej humorków. 

 

Nie próbuj tego ogarnąć rozumem. I nie próbuj już nic naprawiać - naprawić to można kosiarkę albo motocykl. Naprawisz i od nowa cieszysz się tym, do czego służy. A życie to nie jest telenowela romantyczna. Jeśli się panna ''psuje'', to trzeba się rozstać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Vercetti napisał:

Podstawowy błąd jaki popełniasz w tej całej sytuacji to bycie jak chorągiewka na wietrze.

 

Ona zrywa - przyjmujesz do wiadomości i czekasz.

Wraca - cieszysz się i przyjmujesz ją na nowo.

 

 

Podstawowa sztuczka urabiania faceta, przez kobietę :)

 

Autorze tematu, jak Ona mówi cześć, to jej odpowiadasz cześć, masz to mówić z uśmiechem na ustach...

Piszesz czy można taka obrażalska kobiete ustawić do pionu? niestety w Twoim przypadku za pozno, Ona juz to dogłębnie sprawdziła na ile może sobie pozwolić, w tym przypadku może pozwolic sobie na wszystko...Zapamietaj jedno, jak kobieta warczy na Ciebie to tak naprawdę pragnie abyś ją postawił do pionu! szuka Twoich jaj, Twojej męskości i jaja masz pokazać  od samego początku, nie możesz odpuszczać...

Żeby musiała się złamać to potrzebuje wyzwania, Ty nim nie jestes dlatego jedynie gdzie może sie ona złamać to na klopie...

Moja rada, odpuść temat całkowicie bo jak bedziesz dalej to ciągnał to bedziesz miał komedie w której bedziesz grał główna role...Mało tego, bedziesz zabawiał imprezy, domówki czy babskie wieczory, mimo że Cie tam nie będzie...:)

Jak rozmawiasz z babą np przez telefon to konkretnie, nie rozgaduj sie, od gadania to ma koleżanki a nie Ciebie...

Idz zapoznaj inne kobiety naładowany  bogatszym doświadczeniem...Kobiety czuja respekt przed konkretnym pewnym siebie i stanowczym facecie, bo instynktownie wie ze sie nia zaopiekuje bo jest SILNY! Tak działa natura, Twoja postawa jest odwrotnoscia postepowania naturalnego, a jak sie konczy postepowanie wbrew naturze to nie musze tłumaczyć...

Bron Boże nie chciałem Ciebie urazić, ale czasami trzeba przypierdolić żeby zrozumieć...

Trzymaj się! :)

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczny klasyk.

Dziewczę może mieć trudności, kłopoty etc. Dlaczego? Bo jest kobietą. Natomiast faceci mają być nie do zdarcia. Zawsze na posterunku, w stanie permanentnej gotowości. Ona ma ochotę na seks, jemu się nie chce (zdarza się niestety, zmęczenie, natłok obowiązków, stres). Ma być bo Pani chce. Jak nie to oczywiście facet impotent, gej, laska nie kręci, ma kochankę. Odwrotna sytuacja? Zboczeniec kurwa! No ile można napastować biedną niunię?  

Czy przesadzam? Z mojego punktu widzenia nie. Powyższe teksty słyszałem osobiście :D

Tak więc widzisz kolego, skurcz Cię złapał, nóżka zabolała i miała prawo się wkurzyć. Bo jest kobietą. Miała prawo się obrazić i się nie odzywać. Dlaczego? Bo jest kobietą.

A Ty masz prawo z nią zerwać. Dlaczego? Bo jesteś mężczyzną. Masz prawo odejść i odpocząć od kobiet, albo pobawić się z innymi, bądź znaleźć sobie jakąś bardziej sensowną dziewuszkę. Dlaczego? Bo jesteś …

Szanuj siebie to inni też będą. Taka prawda.

Jedyna dupa o którą warto dbać to własna dupa. Inne dupy należy mieć w dupie. Homonim :)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale próbowalem ja ustawiac konkretnie ja ochrzaniłem za to  że robi afere ze skurczu nogi, nie odzywalem się wcale to wyskoczyla mi z pretensjami dziś ze jak miala ciezki okres to milczałem....Najdziwniejsze jest to że np 2 lata temu napisala mi że zaluje ze konczy zwiazek bo tez chciala zerwac z powodu tego że pojechalem sam sobie na wycieczke do Gdanska i Berlina a ona dowiedziala sie o tym z  fejsa...pozniej pisala ze juz nie wie co ma ze mną zrobić aż w koncu nie wytrzymalem , pojechalem z kwiatami wyjasnilem sytuacje to nagle stala sie cudowna i kochajaca i był spokoj niemal rok w 2015 analogiczna sytuacja tym razem o to że pojechalem sam na grilla do jej kolezanki bo ona nie chciala. No przecież to sa pierdoly ludzie :) Czasem mysle że ona jest jkaś niedojrzala emocjonalnie i dlatego tak reaguje ? Albo jakis syndrom DDA ? Może pomocna jest jakas psychoterapia w takich przypadkach ? Pytacie co mnie trzyma przy niej...przede wszytskim fizyczność. Ja lubie takie wieksze dziewczyny z ladna buzką a takich jest w Polsce  mało. Ale po ostatnim wyskoku naprawde mam dość tyh ciaglych rozstan i powrotów i jej to  zakomunikowalem. Umie wszystko zrobić w domu spokojna nie lata po imprezach jak i ja...tylko ten zjebany charakter mnie przeraża

 

P,S Panowie kupiłem Kobietopedię ale w potwierdzeniu zakupu nie dzialaja te linki. Bo sa tylko jako obraz. Do kogo sie z  tym zglosic ? :)

Edytowane przez wujoo30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy przypadek focha - ,,bo nie doszła z powodu twojego skurczu''. :) Jak jej chcesz utrzeć nosa to zrób co następuje. Ale musisz zachować stalowe nerwy i nie pościć przed. Spotkaj się z nią przepraszając uprzednio za swoje postępowanie itd. Zaaranżuj to wszystko tak żeby pomyślała, że ma już absolutną władzę nad tobą. Wprawdzie biorąc pod uwagę charakter waszej relacji nie ma stuprocentowej pewności,  że ci nadstawi dupę, ale jak wyczekasz ją trochę zanim przystąpisz do realizacji tego planu to wszystko powinno potoczyć się w zgodzie z założonym scenariuszem. Posuwaj ją jak najdłużej dasz radę bez wystrzału a potem wyjmij i powiedz coś w stylu: ,,sorry, ale nie mogę już jednak dojść przy tobie, nie działasz już na mnie tak jak myślałem''. Tylko użyj jakiegoś możliwie prostego sformułowania dla wyrażenia tej myśli i broń Boże nie wdawaj się w jakieś filozofowanie, bo jeśli wejdziesz z nią po tym wszystkim w dyskusję to jako, bez urazy, świeżak polegniesz. To ma być dla niej jak uderzenie pioruna. Walisz raz i konkretnie i na tym koniec.

Co do pytania o przyszłość tego związku to powiem krótko, że jeśli jej nie odstawisz to masz przejebane. Jeśli dziewczyna tak foszy w wieku 24 lat to co będzie jak jej stuknie magiczna trzydziestka? Pięć stówek miesięcznie wydasz na same zatyczki do uszu. ;) Plus syndrom puszczalskiej, której pomyliły się role. Ona może kręcić na boku, ty nie. Wyjątkowo paskudny przypadek brachu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.