Skocz do zawartości

Nieuzasadnione poczucie winy


Gintoki

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ponownie. Tym razem ja chcę podyskutować na temat nieuzasadnionego poczucia winy z byle powodu. Na przykład jak coś postąpię wbrew grupie(rodzinie, społeczności czy znajomym) albo gdy twierdzę inaczej niż większość a ta większość się ze mną nie zgadza to mam niepotrzebne poczucie winy. Parę lat temu, jak zależało mi na napisanie pewnej pracy klasowej i przypomniałem o tym nauczycielowi to grupa(która na to się nie przygotowała, chociaż ta praca była zapowiadana przez nauczyciela a grupa liczyła że nauczyciel zapomni o tej pracy) była na mnie zła i mimo iż mnie się udało zaliczyć pozytywnie tę pracę to z powodu niezadowolenia grupy miałem niepotrzebne poczucie winy. Niektórzy to nawet wprost mi dokuczali z tego powodu. Albo są jeszcze takie sytuacje, kiedy spieram się z rodzicielami i ojciec próbuje mnie szantażować emocjonalnie, byle tylko jemu przyznał rację. Ja od jakiegoś czasu staram się nie przejmować zdaniem innych, ale jeszcze mi się to nie zawsze udaje(prawdopodobnie to wynik zbyt dużej opieki matki nade mną). Natomiast już jak coś samica krzywo powie na temat żartu na jej temat, albo na coś zupełnie innego to już mi zwisa(choć jeszcze do niedawna za czasów białego rycerza bym się przejmował, swoją drogą nie potrafię sobie wybaczyć tego, że się tak żenująco zachowywałem). Może ktoś z was miał albo ma taki problem jaki ja jeszcze mam? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty nie masz poczucia winy za to co robisz. Masz poczucie winy ponieważ wydaje się tobie iż zawiodłeś kogoś.

 

Twoje poczucie winy wzbudza nie twój wewnętrzny kompas moralny tylko osoby trzecie niezadowolone z twoich wyborów.

 

 

19 minut temu, Gintoki napisał:

albo gdy twierdzę inaczej niż większość a ta większość się ze mną nie zgadza to mam niepotrzebne poczucie winy

 

Może też mieć miejsce lęk przed wykluczeniem, nie myślę jak większość nie będą chcieli się ze mną zadawać..

 

 

20 minut temu, Gintoki napisał:

i przypomniałem o tym nauczycielowi to grupa(która na to się nie przygotowała, chociaż ta praca była zapowiadana przez nauczyciela a grupa liczyła że nauczyciel zapomni o tej pracy) była na mnie zła i mimo iż mnie się udało zaliczyć pozytywnie tę pracę to z powodu niezadowolenia grupy miałem niepotrzebne poczucie winy

 

Tutaj dajesz bardzo fajny przykład. Zadziałałeś wbrew grupie dla swojej korzyści, twoje działanie nie leżało w interesie grupy dla tego spotkałeś się z formą ostracyzmu. Gdyby twoje działanie było dla grupy obojętne lub wspierało jej interes nie spotkał byś się z taką reakcją. 

 

Zawsze gdy podejmuje się decyzje trzeba być świadomym konsekwencji, nie zawsze twój prywatny interes idzie w parze z interesem grupy, w której przebywasz. I tu się kłania umiejętność podejmowania decyzji.

Musisz brać pod uwagę skutki długo i krótko terminowe swoich działań, zwyczajnie kalkulować.

 

1 Jakie korzyści odniesiesz z podjętego działania?

2 Jakie szkody twoje działanie wyrządzi grupie?

3 Jak zareaguje grupa?

4 Czy korzyści, krótko i i długo terminowe warte są podjęcia takiego działania?

5 Czy straty zysków przynoszonych przez grupę/ i spodziewane przyszłe korzyści z przynależności nie przewyższają zysków z twojego działania? (np. utrata miejsca w grupie)

6 Jeśli działasz wbrew grupie, czy istnieje możliwość realizacji twoich celów w innym terminie lub w inny sposób, który zmniejszy szkody dla grupy lub przyczyni się do wspólnych korzyści?

 

 

28 minut temu, Gintoki napisał:

Albo są jeszcze takie sytuacje, kiedy spieram się z rodzicielami i ojciec próbuje mnie szantażować emocjonalnie, byle tylko jemu przyznał rację.

 

Uleganie szantażowi emocjonalnemu, jest oznaką jednej z dwóch rzeczy:

 

- słabości charakteru jeśli wiesz, że szantaż występuje i mu ulegasz

- naiwności jeśli nie widzisz manipulacji

 

Efektem ulegania szantażowi emocjonalnemu jest utrata szacunku do samego siebie co w długiej perspektywie czasu niesie różne poważne skutki na  wielu płaszczyznach.

 

 

30 minut temu, Gintoki napisał:

Może ktoś z was miał albo ma taki problem jaki ja jeszcze mam? 

 

Wszyscy mają taki problem, no chyba że są psychopatami lub socjopatami i nie liczą się ze zdaniem innych.

 

 

Oczywiście skale problemu mogą być bardzo różne. Inne nasilenie jest gdy dotyczy on ludzi luźno z tobą związanych emocjonalnie bądź wcale nie związanych, a inne gdy jesteś z nimi związany.

 

Jeśli dodatkowo taką osobę darzysz szacunkiem tym trudniejsze działanie wbrew niej się staje.

 

Dla tego jak wyżej, musisz zawsze przemyśleć sprawę nim podejmiesz akcję.

 

 

Podsumowując podłożem twojego kiepskiego samopoczucia jest:

 

- strach przed zawiedzeniem oczekiwań bliskich osób

- strach przed wykluczeniem

 

Tak naprawdę jedyne co możesz zrobić to wykalkulować efekty podjętych decyzji. Dodatkowo jeśli masz do czynienia z osobami bliskimi powinieneś je wysłuchać, a później przedstawić swój punkt widzenie, tyle jesteś im winien, nie mniej i nie więcej. Sama decyzja jest twoja, a nie ich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mosze Red napisał:

 

 

"Może też mieć miejsce lęk przed wykluczeniem, nie myślę jak większość nie będą chcieli się ze mną zadawać.."

 

W dużej mierze tak ja myślę, bo jak powiem coś odmiennego to mam lęk że będę wykluczony w grupie. 

 

 

 

 

"Uleganie szantażowi emocjonalnemu, jest oznaką jednej z dwóch rzeczy:

 

- słabości charakteru jeśli wiesz, że szantaż występuje i mu ulegasz

- naiwności jeśli nie widzisz manipulacji

 

Efektem ulegania szantażowi emocjonalnemu jest utrata szacunku do samego siebie co w długiej perspektywie czasu niesie różne poważne skutki na  wielu płaszczyznach."

 

Dlatego też jak ktoś z rodziny zacznie mnie szantażować, to ja mówię wprost że to co robi to próba psychicznego wymuszania na mnie niekorzystnych dla mnie decyzji. 

 

 

"Wszyscy mają taki problem, no chyba że są psychopatami lub socjopatami i nie liczą się ze zdaniem innych."

 

W sumie to pod tym względem wolę być psychopatą. 

 

"Podsumowując podłożem twojego kiepskiego samopoczucia jest:

 

- strach przed zawiedzeniem oczekiwań bliskich osób

- strach przed wykluczeniem"

 

Myślę że te czynniki wpływają na to moje zachowanie. 

 

"Tak naprawdę jedyne co możesz zrobić to wykalkulować efekty podjętych decyzji. Dodatkowo jeśli masz do czynienia z osobami bliskimi powinieneś je wysłuchać, a później przedstawić swój punkt widzenie, tyle jesteś im winien, nie mniej i nie więcej. Sama decyzja jest twoja, a nie ich."

 

Czyli przewidywanie, co może być po podjęciu decyzji, plus jeszcze próba wysłuchania co mają do powiedzenia przed przedstawieniem swojego zdania. 

 

Edytowane przez Gintoki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.