Skocz do zawartości

Dieta samca - co jeść na śniadanie, obiad i kolację, aby jeść zdrowo, szybko i smacznie


Spira

Rekomendowane odpowiedzi

Przewertowałem cały dział zdrowie w poszukiwaniu podobnego tematu i nic nie znalazłem, aczkolwiek jestem tylko człowiekiem i jeżeli się pomyliłem to proszę o korektę.

 

Jak wygląda wasza dieta? Co jecie na śniadanie, ewentualnie drugie śniadanie, obiad i kolację? Jeżeli jest tu jakiś ekspert od żarcia to zapraszam go aby się wypowiedział :) Mi chodzi o to aby skonstruować taką dietę, która się nie znudzi (można to jeść non-stop) i jest prosta do zrealizowania (nie trzeba siedzieć w kuchni kilku godzin aby wszystko ugotować). Oczywiście mam na myśli pełno wartościową dietę, dostarczenie organizmowi wszelkich składników jakich potrzebuje, wystarczającej ilości energii, białka, witamin itd.  

 

Ja na śniadanie codziennie jem jajko + kromkę chleba z masłem + jakieś warzywa, pomidor, ogórek itd. Taki zestaw nigdy się nie znudzi, jest prosty do przygotowania i daje nieco energii na start.

 

Potem zaczynają się schody, bo jest nieskończoność opcji, aczkolwiek wierzę, że ktoś już rozgryzł ten problem i dokładnie opatentował co jeść aby się nie nagotować, a najeść i napełnić witaminami, energią itd.

 

Zapraszam, ten temat może się później przydać innym braciom. 

Edytowane przez Spira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniadanie tak jadałem przez szereg lat:

 

Jajecznica minimum 6 jajek (ostatnio jadę po 8 sztuk) + 12 oliwek + 1 papryka + pomidor (lub 2) + szczypta soli + 2-3 ząbki czosnku + duża cebula + zioła różne według chęci.

 

Do tego chleb 120-150g (wypiek własny najczęściej).

 

Pół litra maślanki /kefiru/ jogurtu naturalnego (do wyboru) czasami zamiennie sok.

 

Smażę na różnych tłuszczach, bo wiadomo, ze ma to wpływ na smak. Olej, dżemik ze świni, masło, sporadycznie robię na boczku.

 

Teraz jem ciut inaczej:

 

Zrezygnowałem z pieczywa jakiś czas temu więc, prócz jajecznicy jem do śniadania 100 - 150 g ryby, najczęściej wędzonej, gatunki ryb różnie, według zachciewajki. 

 

 

Drugie śniadanie:

 

W sumie +/- o stałych godzinach to jest u mnie śniadanie i 2 śniadanie. Drugie śniadanie to właściwie kawa ale bardzo specyficzna z imbirem, pieprzem cayenne i kilka innych magicznych dodatków, do tego gorzka czekolada minimum 70% kakao (czekolady jeden pasek czyli nie więcej niż 20g - zależy na ile kostek dzielona jest tabliczka) + jakiś owoc lub dwa (według chęci, ale najczęściej są to jabłka) + trochę orzechów (rotuję, czasem są to mieszanki, czasem konkretny gatunek). 

 

 

Stałe elementy diety:

 

- jem dużo kiszonek 4-5 x w tygodniu.

- codziennie warzywa (surowe, na parze, lub miksuję na przecier i piję).

- siemie lniane - piję parzone codziennie. 

- wywar ziołowy (mix kilku różnych ziół według przepisu prababci), codziennie wieczorem pół litra.

- herbata zielona, biała lub czerwona - codziennie kubeczek.

- chrzan świeżo tarty - codziennie minimum łyżeczkę jako dodatek do posiłków.

- miód 1 łyżeczka dziennie do jakiegoś picia.

- jem sporo strączkowych (bo bardzo lubię) 3-4x w tygodniu.

- jem sporo ryb - codziennie.

- nabiał (twarogi, ser feta, różne sery twarogowe typu włoskiego itp) 3-5x w tygodniu.

- używam w gotowaniu kilku rodzajów tłuszczy: oliwa z oliwek, olej rzepakowy, smalec wieprzowy, smalec gęsi, masło.  

- kasze owsiana, jaglana, gryczana (ulubiona), natomiast ryż strasznie mnie zaciska, a lubię mieć regularny klocek co rano, więc jadam sporadycznie. 

 

Inne posiłki:

 

Nie mam stałych godzin najczęściej jem kiedy mam czas i bazuje na tym co podałem wyżej, mięsa jem niewiele, zazwyczaj 2-3x w tygodniu. Sporadycznie skusze się na jakąś swojską wędlinę.

Czasami jem 3 posiłki dziennie, czasami 5, zależy od ilości zajęć i zapotrzebowania.

 

 

Ogólne zasady:

 

- nie jadam po godzinie 18.

- im posiłek późniejszy tym lżejszy (czyli kolacja najbardziej lekkostrawna).

- nie jadam słodyczy sklepowych wcale (poza gorzką czekoladą) i domowych bardzo mało

- nie pijam napojów sklepowych typu cola, fanta, oranżady itp. (wyjątki to tonic do drinków lub soki na zapicie wódeczki - ale alkoholu spożywam niewiele więc to sporadyczne przypadki)

- nie jadam słonych przekąsek ze sklepu

- nie jadam mrożonek

- fast food dopuszczalny 1x w tygodniu

- ciasto domowe 1x w tygodniu

- alkohol sporadycznie i w ograniczonych ilościach

 

 

Trzymam się diety dość mocno, robię sobie poluzowanie na Wielkanoc, boże narodzenie, sylwestra - czyli kilka dni w roku, kiedy jem to co polskie, tradycyjne, ciężkostrawne i tłuste :P. I po staropolsku czyli bez umiaru :)   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Białko-tłuszczowe - dwa pierwsze posiłki

*Jajecznica z boczkiem wędzonym na oleju kokosowym lub maśle klarowanym lub smalcu

*Stek/karkówka/uda z kurczaka na tych tłuszczach co wyżej + surówka lub warzywa na parze

 

-Ostatni posiłek przed snem - białkowo-węglowodanowy

Pierś z kurczaka z warzywami i ryżem lub kaszą (100-150g)

 

 

Zrezygnowałem z cukrów - dla jak najmniejszych wahań insuliny.

Nie jem chleba - ŻADNEGO.

Nie pijam żadnego nabiału - ten zdrowy co pije @Mosze Red jest dla mnie niedostępny + dodatkowo jakoś nie mam parcia na to

Żadnych słodyczy, napojów gazowanych, przetworów z mąki - pierogi, makarony itp

 

-Dużo wody niegazowanej 3-5l dziennie (ale dużo ćwiczę, to nie ma co się porównywać)

woda z minimalną mineralizacją na poziomie 600mg/l

 

Sól himalajska - przynajmniej 3-5g dziennie - do jedzenia ofc.

 

 

Przygotowanie jajecznicy to max 2 min.

-Pokrojenie boczku i wrzucenie na patelkę

-Dodanie jajek i przyprawy

 

Karkówka z warzywami.

-Rozpalasz patelnię - dodajesz tłuszcz nasycony

-Kroisz karkówkę

-Smażysz aż będzie ładnie przysmażone i przyprawiasz

-Zalewasz wodą i dodajesz np warzywa mrożone + solisz

 

Stek Wołowy

-Kupujesz

-Smażysz po 2-5min na stronie - zależy jak lubisz ja lubię po 3,5 min

-Surówkę kupujesz - lubię bardzo buraczki

 

Kurczak z ryżem i warzywami

-Rozpalasz patelnię - dolewasz wodę - tak 200ml

-Kroisz piersi z kurczaka w kostkę i dodajesz na patelnię

-jak ładnie się ugotuje - dodajesz przyprawy i warzywa mrożone + zalewasz większą ilością wody + sól

-trzymasz pod przykryciem ok 30-40 min

 

Ryż osobno

-Najpierw go płukasz ze skrobi - 2-3 razy nalewasz do garna wodę, gdzie już jest ryż - mieszasz i wylewasz wodę bez ryżu - aż woda będzie bardziej czysta niż biała

 

 

Osobiście WSZYSTKIE posiłki gotuję sobie sam od 2 lat - i nigdy nie zabiera mi to więcej czasu dziennie niż 15min.

 

Gorzej ze zmywaniem - jezu....jak ja nie cierpię zmywać.

 

maruda.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lat płatki owsiane górskie + 3-4 plasterki banana, zalane mlekiem lub wodą, w zależności od tego, co pod ręką. 

 

Czas przygotowania śniadania - 25 sekund, świetny kop, dobrze smakuje, czuć lekkie zatkanie, dobra kupa :D 

 

Opakowanie płatków niecałe 2 zł - na 4-5 dni spokojnie starczy, do tego mleko 2 zł, 2 banany groszowe sprawy i masz śniadania na tydzień. Tak sobie żyję i dzięki takiemu śniadaniu mam oszczędności na żarciu niesamowite :D 

 

Trzeba sobie robić od czasu do czasu przerwy z płatkami, bo prowadzą do zakwaszenia, ale w umiarze raczej nic się specjalnego nie dzieje. Grunt to różnorodność diety, a od czasu do czasu sobie strzelić coś "niezdrowego" :D 

 

Alkohol na przestrzeni lat ostro ograniczyłem. Codziennie praktycznie biegam, minimum 4-5 km. Brzuch pod kontrolą, w miarę :D 

 

Płatki polecam bardzo, bo jak raz się przekonasz to już masz załatwione żarcie do końca życia :D 

 

Płatki owsiane i marchewki mógłbym wpierdalać non stop :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.06.2016 o 23:39, mac napisał:

 

Płatki polecam bardzo, bo jak raz się przekonasz to już masz załatwione żarcie do końca życia :D 

 

Owsiane górskie + suszone owoce (banany, morele, jagody, winogron - czyli rodzynki) + wiejskie mleko. Trzymam zapas w biurze  jako jedzonko awaryjne, gdy nie mam czasu na normalny posiłek, a z pracy jadę prosto na trening. Dobra opcja na szybkie, smaczne i pożywne jedzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja sie dorzuce. Aczkolwiek u mnie jest mniej napisac co jem niz nie jem...

Ogolnie pomijam weglowodany (nie wiecej niz 10-15% dziennie). Czyli:

- bialko w formie jajek, maslanki (zadko sery zolte)

- duzo miesa/ryby

- warzywa i jeszcze raz warzywa (np. zastapilem jablka papryka)

 

Nie jem/nie pije:

- cukrow (orenzady, batony, ale tez soki - nawet te 100% -  itd.)

- pieczywa

- ryz/makaron

- alkohol

- fast food

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Spira napisał:

A kapusta i groch (mam na myśli groch jasiek)? 

Nie mam pojęcia - mi to tak pruje żołądek że HO HO

 

Ogólnie co innego kapusta kiszona (NIE KWASZONA!) i ogórki kiszone - mega spoko, świetnie działa na trawienie i jelita.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluX

A Ty pracujesz w ogóle?

 

 

Dnia 27.06.2016 o 21:57, Spira napisał:

Przewertowałem cały dział zdrowie w poszukiwaniu podobnego tematu i nic nie znalazłem, aczkolwiek jestem tylko człowiekiem i jeżeli się pomyliłem to proszę o korektę.

 

Jak wygląda wasza dieta? Co jecie na śniadanie, ewentualnie drugie śniadanie, obiad i kolację? Jeżeli jest tu jakiś ekspert od żarcia to zapraszam go aby się wypowiedział :) Mi chodzi o to aby skonstruować taką dietę, która się nie znudzi (można to jeść non-stop) i jest prosta do zrealizowania (nie trzeba siedzieć w kuchni kilku godzin aby wszystko ugotować). Oczywiście mam na myśli pełno wartościową dietę, dostarczenie organizmowi wszelkich składników jakich potrzebuje, wystarczającej ilości energii, białka, witamin itd.  

 

Ja na śniadanie codziennie jem jajko + kromkę chleba z masłem + jakieś warzywa, pomidor, ogórek itd. Taki zestaw nigdy się nie znudzi, jest prosty do przygotowania i daje nieco energii na start.

 

Potem zaczynają się schody, bo jest nieskończoność opcji, aczkolwiek wierzę, że ktoś już rozgryzł ten problem i dokładnie opatentował co jeść aby się nie nagotować, a najeść i napełnić witaminami, energią itd.

 

Zapraszam, ten temat może się później przydać innym braciom. 

Chleb się nie trawi w postaci kanapek. W ogóle prawie nie jadam chleba jak już coś to pro body.

 

Ja zazwyczaj serek wiejski lub twaróg z orzechami płatkami Qinoa do tego trochę słonecznika i czasem psetki dyni zalewam lekko miodem i jest gitara. 

Drugi zestaw to seler rzymski zmiksowany z bananem i kiwi do tego jakiś słonecznik lub płatki.

Trzeci zestaw to jajecznica z brokułem i papryką do tego standard to pestki z dyni albo orzechy włoskie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Don Juan napisał:

A Ty pracujesz w ogóle?

 

Cały etat

Czytam sporo książek

Trenuję 4 razy w tygodniu

Studiuję zaocznie

Randkuję regularnie

 

Nie próżnuję ;)

 

No chyba że dzisiaj - dzisiaj w planach mam nic nie robić cały dzień i zamierzam się trzymać planu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś na śniadanko wszamałem burgersa z bułek na kalfiorze i mące kokosowej. Pieczywa nie jadam zanim zaczęło to być modne bo nigdy mi nie służyło. Na potem mam jeszcze brukselkę zasmażaną z boczkiem i wątróbkę z kurkami i pieczonymi ziemniaczkami. Makrosów nie liczę. Na jutro zupka pho z wołowiną, cielęcina z warzywami i zupka rybno-krewetkowa. Jem 3 duże posiłki. Po treningu wciągnę jakiegoś banana.

 

 

Edytowane przez TragicBronson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dobra Panowie każdy tu pisze, że chleba nie je i pieczywa. Ja mam pytanie: czym je zastąpić?

Do pracy przecież najwygodniej jest mi zrobić sobie kilka kanapek z czymś dobrym. A bułki ziarniste? Pieczywo razowe? Co jest nie tak z tym "białym" chlebem? Bo co, bo jasny to gorszy tak? :D:D:D A tak na serio to bardzo proszę o odpowiedź i Wasze propozycje.

 

Powiedzcie mi jeszcze w końcu, tak podsumowując jak się najlepiej odżywiać, co najlepiej jeść rano, na obiad i wieczorem? Ktoś tu dawał propozycje białko tłuszcze, białko tłuszcze i na dobranoc węglowodany. Dodam że zazwyczaj trenuję wieczorem, teraz pracę kończę o 17-18 więc zanim będę gotowy na trening to będzie 19-20. Obiad najlepiej mi jeść w domu no ale jeść obiad o 18-19 i zanim to przetrawię i będę gotowy do treningu...  Przypomnę że po treningu od razu jjem banana i piję shake'a białkowego (kupilem jedno opakowanie 900g, teraz została mi połowa z tego i chcę to już wykończyć, żeby zrezygnować z suplementów i normalnie się odżywiać (normalnie czyli bez supli ;) ) Po białku też muszę chwilę odsapnąć i nic nie jeść, więc wychodzi na to ze kolację o 22.30 będę jadł :/ A też nierzadko mam tak że po wypiciu białeczka to już nic mi się nie chce jeść ale czy to zdrowo tak traktować białko jako kolację?

 

Ktoś ma jakiś pomysł jak to ogarnąć?

 

Jeszcze druga kwestia. Rezygnuję z napojów gazowanych i słodzonych. Ale co kupować i pić zamiast tego gdy mnie pragnienie dopadnie w supermarkecie a czuję że potrzebuję czegoś więcej niż tylko wodę? Zdrowo tak pić ciągle wodę z cytryną? Bo ja czuję jak mi w żołądku jeździ i szybciej pan kupsztal chce opuścić swoje stanowisko dowodzenia i wyjść na świat...  

Edytowane przez Artem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie nie jem pieczywa, a zamiast tego biore do pracy jajka (na twardo), twarog, warzywa (papryka, marchewka, fasola, itd.). Lub tez wedliny.

 

Ogolnie jem malo weglowodanow, a jezeli juz to na sniadanie. Wieczorem i po treningu bialko & tluszcze, no i warzywa. Np. dzisiaj: kurczak z pieczerkami i oberzyna. 

 

Co do wody... Hm... Mysle, ze niezaszkodzi "ciagle" pic wode z cytryna ;-) (ale nie wode o smaku cytrynowym - niepotrzebny cukier!). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, no ja właśnie makarony, ryże bardzo lubię, zwłaszcza jakieś spaghetti czy chinola własnej roboty... Nie wyobrażam sobie wchrzaniać na śniadanko ryż, bardziej mi to pasuje jako "danie obiadowe" ;D

Jeju ciężko mi sobie wyobrazić jedzenie wędliny czy jajka bez chleba :D 

A jak inni? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J

6 godzin temu, Artem napisał:

Jeju ciężko mi sobie wyobrazić jedzenie wędliny czy jajka bez chleba :D 

A jak inni? 

 

Podobnie jak i mi. Dobrym rozwiązaniem jest nabycie chleba chrupkiego, albo co zdrowsze (uczmy się od starszych braci ;)) - macy.

Też nie można ich jeść za dużo, bo po internetach straszą, że chleb chrupki i wafle ryżowe mają wysoki indeks glikemiczny. 

Jeśli chodzi o zwykły chleb, to teraz masz taki wybór ... jest bezglutenowy, z dynią czy z orzechami (nawet 8 zł za 400g), można też go wypiec w zwykłym piekarniku, z moją małżą bawiliśmy się w pieczenie bochnów przez parę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Artem napisał:

Dobra Panowie każdy tu pisze, że chleba nie je i pieczywa. Ja mam pytanie: czym je zastąpić?

Do pracy przecież najwygodniej jest mi zrobić sobie kilka kanapek z czymś dobrym. A bułki ziarniste? Pieczywo razowe? Co jest nie tak z tym "białym" chlebem? Bo co, bo jasny to gorszy tak?

 

Niczym nie zastępować, po prostu przestań je jeść. Kanapka jest dziwnym wynalazkiem, stosunkowo młodym, z żywieniowego punktu widzenia, zupełnie nieuzasadnionym dietetycznie. No i dalekim od swojego amerykańskiego pierwowzoru (u nas zazwyczaj dużo chleba + 2 plasterki czegoś w środku). W odrzuceniu chleba nie chodzi o samą jego istotę, ale o katastrofalnie niską jakość używanej mąki, gluten, itd. Nie mówię już nawet o syfie do odpieku, sprzedawanym jako bułki w Żabkach, Lidlach, itp. Tego należy unikać jak ognia.

Jeśli już musisz, zrób chleb sam, na zakwasie, tylko orkiszowa mąka lub stare odmiany żytniej.

 

13 godzin temu, Artem napisał:

Ktoś tu dawał propozycje białko tłuszcze, białko tłuszcze i na dobranoc węglowodany

 

A to niby do jakiej diety taka kolejność, że węgle na noc??

 

13 godzin temu, Artem napisał:

Przypomnę że po treningu od razu jjem banana i piję shake'a białkowego (kupilem jedno opakowanie 900g, teraz została mi połowa z tego i chcę to już wykończyć, żeby zrezygnować z suplementów i normalnie się odżywiać (normalnie czyli bez supli ;) )

 

A mogę spytać po co jesz banana po treningu? :D Ale w jednym się z Tobą zgodzę - lepiej się nie suplementować, tylko czerpać mikroelementy i witaminy z pożywienia. Problem polega na tym, że ich tam nie ma zazwyczaj!! ;) I sprawdź odżywkę białkową, czy zawiera kazeinę. Jeśli tak, to przestań brać, bo na dłuższą metę skleja kosmki jelitowe i zmniejsza wchałanialność pokarmową. A to ma złe skutki potem.

 

13 godzin temu, Artem napisał:

Zdrowo tak pić ciągle wodę z cytryną?

 

Bardzo niezdrowo. Po co pijesz wodę z cytryną? Przeczytałeś to w "Poradniku domowym"? Cytryna z wodą w żołądku, uwaga, nie zakwasza żołądek, tylko zmienia odczyn na bardziej zasadowy!! To, że cytryna jest kwaśna, nie oznacza, że zakwaszasz żołądek. Witaminę C chcesz z cytryny ? Rozpuść sobie lepiej kwas askorbinowy w wodzie i wypij. Jeśli chcesz coś pić - pij wodę, około 30ml/kg ciała na dobę. Dodawaj mikroelementy, np. sól himalajską, bo przyswajalność mikroelementów z wody butelkowanej jest praktycznie żadna.

 

5 godzin temu, Endeg napisał:

Dobrym rozwiązaniem jest nabycie chleba chrupkiego, albo co zdrowsze (uczmy się od starszych braci ;)) - macy.

 

Nie masz racji, maca jest złym rozwiązaniem, bo jest z mąki pszennej, którą powinno się zupełnie wyeliminować.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bobby napisał:

 

Niczym nie zastępować, po prostu przestań je jeść. Kanapka jest dziwnym wynalazkiem, stosunkowo młodym, z żywieniowego punktu widzenia, zupełnie nieuzasadnionym dietetycznie. No i dalekim od swojego amerykańskiego pierwowzoru (u nas

Bardzo niezdrowo. Po co pijesz wodę z cytryną? Przeczytałeś to w "Poradniku domowym"? Cytryna z wodą w żołądku, uwaga, nie zakwasza żołądek, tylko zmienia odczyn na bardziej zasadowy!! To, że cytryna jest kwaśna, nie oznacza, że zakwaszasz żołądek. Witaminę C chcesz z cytryny ? Rozpuść sobie lepiej kwas askorbinowy w wodzie i wypij. Jeśli chcesz coś pić - pij wodę, około 30ml/kg ciała na dobę. Dodawaj mikroelementy, np. sól himalajską, bo przyswajalność mikroelementów z wody butelkowanej jest praktycznie żadna.

 

Polecam ocet jabłkowy - choć smakuje jak tani jabol z wodą - to działanie mega odcuzwalne jeśli ktoś ma problemy z żołądkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od twojego dnia tj ile pracujesz, kiedy masz przerwe, wieczorne aktywności itp


Ja zawsze dostosowuje diete pod mój aktualny moment życia. Kiedyś pracując w budowlance jadłem 3 razy dziennie bardzo obficie, później pracując przy produkcji jadłem 5 razy dziennie w tym dwa mniejsze posiłki, aktualnie jadam 4 posiłki dość duże.

 

Z rana płatki z mlekiem, do tego witaminy, ciemna kawa na rozbudzenie i jak mam czas i ochote to sobie masełkiem orzechowym zagryze.

W pracy staram się zjeść worek ryżu 150 gram z kurczakiem i sałatką (aktualnie pracuje w zakładzie zajmującym się żywnością więc po kosztach kupuje żarcie na miejscu), po pracy znowu ryż 150 gram z kurczaczkiem najczęsciej smażonym bez oleju, czasem gotowanym na parze. Później standardowe aktywności wieczorne :D A na noc 4-5 jaj i jakiś lekki zapychacz do tego. Może być ciemne pieczywo, może być maca a może nie być nic.

 

Czuje się bardzo dobrze ale mam wrażenie, że mam deficyt warzyw w diecie. Kaloryczność też pozostawia wiele do życzenia ale cóż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bobby, podobno po treningu trzeba węglowodanów trochę zjeść stąd ten banan i zaraz potem białko.

Niestety nie mam piekarnika  i nic nie upiekę samemu. 

Co do cytryny, nie sądzisz, że i tak przez różne badziewia mogę mieć zakwaszony żołądek i taka woda z cytryną może mi przywracać równowagę w żołądku? 

I tak teraz zmieniam priorytety bo idę w redukcję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio jadam tak:

 

1)  6:30 Pierwsze śniadanie : dwie kanapki (grahamka + ser żółty + pomidor+ sałata) i jajecznica ( trzy jajka, sól, dużo pieprzu i mleko) lub ryż na mleku

2) 10:30 Drugie śniadanie: dwie kanapki (skład jw. ) + mleko czekoladowe (uwielbiam)

3)  17 - obiadokolacja - najczęściej kurczak z warzywami + ziemniaki i jakaś surówka lub sos inspirowany przepisem na spaghetti  z "Ojca chrzestnego" z ryżem

4) 21 - owoce z jogurtem albo twarogiem jakimś tam

 

Z napojów: ok 1l-1,5l mleka dziennie ( do śniadania oraz po robocie); 1l wody w pracy; no i jeszcze gotuję sobie w garnku litr kawy albo herbaty z cytryną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.