Skocz do zawartości

Męski problem


black

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarzyło się, ale to były sytuacje kiedyś partnerka czymś mnie zniesmaczyła: Duża nadwaga, zapach intymny, kiedyś panna mnie opierdoliła w trakcie, będąc pewna że to przełknę, bo byłem napalony - wygoniłem ją, erekcja minęła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło się, ale to były sytuacje kiedyś partnerka czymś mnie zniesmaczyła: Duża nadwaga, zapach intymny, kiedyś panna mnie opierdoliła w trakcie, będąc pewna że to przełknę, bo byłem napalony - wygoniłem ją, erekcja minęła.

Mi się zdarzyło parę razy że niby git wszystko ale jak wlazłem w babę to miękki jak flak...

Generalnie jest ok ale czasem takie sytuacje mogą napsuć krwi facetowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wielki problem, ponieważ wmówiono nam, że męskość = zawsze i wszędzie potężna erekcja. To bzdura - niepokojące myśli, stresy, problemy mogą sprawić że z erekcji nici. To całkowicie naturalna sytuacja, która może się czasem zdarzyć. Gdy zaczniesz się tym przejmować, ten lęk dopiero może Ci zaszkodzić - lęki potrafią całkowicie zdezorganizować życie seksualne. 

 

Ja np. gdy jestem głodny, mogę mieć erekcję, ale ochoty na realny seks ABSOLUTNIE żadnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem problem może nie ze wzwodem ale nie potrafiłem się zmusić aby skończyć. Taka mała przygoda z panią koło 35. Zaczęło się pięknie od laski. Pani bardzo zaangażowana, bez oporów. Piękna sprawa - szczerze najlepszy lodzik w życiu. I jak to bywa były to miłe złego początki. Jako, że ciężko mi dojść w czasie orala wrzuciłem gumę na pałkę i kazałem damie się wypiąć. Wsadziłem johna na miejsce i zaczął się sajgon. Bo pani po prostu jebało z dupska bez litości. Będąc nieźle podjarany przez lodzika, myślałem w pierwszej chwili, że jakoś to wytrzymam ale skończę. Kurwa nie dało się. Każde pchnięcie powodowało falę niewyobrażalnego smrodu - syf, kloaka, malaria. Mimo, że strasznie podniecony nie dokończyłem. Poszedłem do łazienki, obmyłem się i pożegnałem się z nią na zawsze.Tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak pijesz lub palisz, to takie problemy mogą wystąpić. Też znam historię, że para obaliła sobie butelkę winka (oboje palą), potem prawda palcóweczka, a jak się panna chciała odwdzięczyć, to było wykręcanie się, bo hydraulika nie zadziałała, a przyznać się wstyd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sprzęt nawalił przy moim pierwszym w życiu razie z dziewczyną. To chyba ze stresu pomimo tego że niby go nie odczuwałem. Na szczęście dziewczyna zachowała się bardzo fajnie i po godzince udało się jej mnie rozdziewiczyć :)

Przy następnych dziewczynach pierwszy raz też był nieszczególny. Z jedną pożegnałem się bo mój nie stawał albo był mało prężny. Z drugą nigdy nie było nic ponad całowanie i macanko.

To chyba stres, bo następne razy z paniami były już w "pełnym rynsztunku".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem problem może nie ze wzwodem ale nie potrafiłem się zmusić aby skończyć. Taka mała przygoda z panią koło 35. Zaczęło się pięknie od laski. Pani bardzo zaangażowana, bez oporów. Piękna sprawa - szczerze najlepszy lodzik w życiu. I jak to bywa były to miłe złego początki. Jako, że ciężko mi dojść w czasie orala wrzuciłem gumę na pałkę i kazałem damie się wypiąć. Wsadziłem johna na miejsce i zaczął się sajgon. Bo pani po prostu jebało z dupska bez litości. Będąc nieźle podjarany przez lodzika, myślałem w pierwszej chwili, że jakoś to wytrzymam ale skończę. Kurwa nie dało się. Każde pchnięcie powodowało falę niewyobrażalnego smrodu - syf, kloaka, malaria. Mimo, że strasznie podniecony nie dokończyłem. Poszedłem do łazienki, obmyłem się i pożegnałem się z nią na zawsze.Tragedia.

No to jest zawsze ryzyko na jaki zapach i ph trafisz. Ja to się modlę przed minetą aby tylko była smaczna i dobrze pachniała. I pamietam historię że spotykałem się z klientką z Opola. Świetna laska super wszystko ale nie mogłem jej lizać z powodu zapachu i nie to że była brudna itp... po prostu jej naturalny zapach kompletnie mi nie pasował.

To wielki problem, ponieważ wmówiono nam, że męskość = zawsze i wszędzie potężna erekcja. To bzdura - niepokojące myśli, stresy, problemy mogą sprawić że z erekcji nici. To całkowicie naturalna sytuacja, która może się czasem zdarzyć. Gdy zaczniesz się tym przejmować, ten lęk dopiero może Ci zaszkodzić - lęki potrafią całkowicie zdezorganizować życie seksualne.

Ja np. gdy jestem głodny, mogę mieć erekcję, ale ochoty na realny seks ABSOLUTNIE żadnej.

Z tym się zgodzę. Wmówiono nam że facet zawsze i wszędzie może bez względu na cokolwiek. Jednak realne życie kopie w dupę i tak naprawdę ten problem nie dotyczy małej grupy facetów ale całkiem sporej.

Stres? jak najbardziej. Przychodzisz zrypany z pracy i masz ochotę tylko na piwo i położenie się na wyro.

Jednak wystarczy urlop i zmiana miejsca i wszystko wygląda inaczej. W tym roku na wakacjach posuwałem z taką częstotliwością ze jajca nie mogły nadążyć z produkcją śmietany... :D

Generalnie jak pijesz lub palisz, to takie problemy mogą wystąpić. Też znam historię, że para obaliła sobie butelkę winka (oboje palą), potem prawda palcóweczka, a jak się panna chciała odwdzięczyć, to było wykręcanie się, bo hydraulika nie zadziałała, a przyznać się wstyd...

Po wódzie moje odczucia z seksu są takie: Wacek jakiś niemrawy a odczucia z seksu -50%

Albo piję albo bzykam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie raz zdarzyło, że pytong nie zakopcił. Wpadlem z kumplem na chate do takich dwoch kolezanek. Kumpel zawinął jedną na jeden pokoj, ja z drugą zostałem w salonie. Bylem już masakrycznie porobiony ziołem, do tego walnałem pare browców. I tak siedzie z ta laska, zgasilismy swiatlo. Polozyla sie obok. Macam ja po cycach, po dupie. Nic. Mowie jej ze jestem pospawany , ze moze mi pomoze ustami....no to zaczela mi robic gałe. Ale była słaba i poharatała mi zebami pytonga. Wiec stwierdzilem ze najlepiej bedzie jak zdejmie majtki i wypnie tylek. Tak tez  zrobiła. No i ni ch.a. Nawet po dupie ją polizałem, a tyłek miala boski i pachnacy i tez kurwa nic. No w koncu sie poddalem, nic sie nie dało zrobić. 

 

No nienawidziła mnie od tamtej pory jak cholera. Ale po miesiacu jakoś znowu na nią trafiłem i nadrobiłem co wtedy spieprzyłem :D

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ogolnie wyglada to w taki sposob ze im wiecej doswiadczen w seksie tym mniej podniecajaca robi sie cala ta zabawa. co utrudnia zabawe...

 

Ptaszek sie uodparnia na bodzce, po dluzszych zwiazkach przyzwyczaja sie do goscinosci stalej tej samej cipki przed ktora nie trzeba chronic sie guma - wyskok na bok lub kolejna dziewczyna sprawia ze trzeba naciagnac kapturek co znacznie ogranicza doznania sensoryczne, dochodzi obawa przed ciaza i blokada wytrysku. Czesto jeszcze niezbyt obyte adeptki seksualne znecaja sie nad ptaszkiem zebami, brutalnym handjobem etc.... Trzeba sie sporo nameczyc by dojsc. No chyba ze za pierwszym, drugim lub trzecim razem z naprawde fajna i zgrabna mlodka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

No i kurna, mnie również dopadł ten problem. Nie staje mi z kobietą, poranne namioty też nie takie kamienne jak kiedyś.

 

Znalazłem sobie w końcu kobietę, bardzo ładną i (póki co) wspierającą, niestety sprzęt nie daje rady, podejrzewam że powody są następujące (od najważniejszego poczynając):

- masturbacja - przyzwyczajenie do bodźców z pornoli i własnej prawicy

- stres w pracy

- alkohol - w ciągu tygodnia nie piję, ale w weekend zdarza się że przeginam

 

1.5 tygodnia temu zarzuciłem masturbację i wdrożyłem ćwiczenia fizyczne (ruchu też nie mam zbyt wiele, pomijając spacer do pracy po 7 minut w jedną stronę). Ćwiczenia polegają na machaniu na orbitreku po 20-25 minut dziennie.

Nie wiem tylko czy jest to krok w dobrą stronę - gdzieś wyczytałem, że bieganie obniża poziom testosteronu.

Jak na razie nie zauważyłem zbytnio poprawy i nie wiem czy powinienem wdrożyć coś jeszcze, czy może dać sobie jeszcze chwilę czasu.

Czy możecie coś doradzić w potrzebie? Może jakieś zmiany w diecie czy suplementacja?

 

Inne moje dane: 36 lat, 180cm, 70kg, lekki zalążek oponki brzusznej, 542 ng/dl testosteronu (badanie wykonywane w styczniu).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@orbital Przede wszystkim trzymaj się z ograniczaniem skrobania marchewki i oglądania porno. Ja co prawda nie mam takich problemów, ale po przerwach 1,5-2 tyg widzę dużą róznicę, jeśli chodzi o "moc" erekcji i częstotliwość. Właściwie to jeśli nie mam seksu, robię to właśnie raz na 1-2 tyg. Na Twoim miejscu całkiem bym zrezygnował z porno, prawej ręki i alkoholu.

 

Co do suplementacji, jak już to naturalne zioła z korzeni.

http://www.swanson.com.pl/produkty/produkty-ziolowe/maca-ekstrakt-suplement-diety/

http://www.swanson.com.pl/produkty/dla-mezczyzn/tribulus-terrestris-extract-suplement-diety/

Rzeńszeń

 

Do jedzenia masz granaty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.