Skocz do zawartości

Przełomowe momenty, które wybiły mnie z matrixa


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Elegancki napisał:

Generalnie rzecz ujmując KAŻDA jedna zdradzi jak tylko wyczuje okazje posiadania lepszego samca pod względem materialnym, bądź rokującego na dostarczenie jej wygodnego życia. Zero moralności. Zero wyrzutów sumienia. Zero skrupułów. 

@Elegancki zdradzi nawet nie mając na oku kogoś lepszego pod względem materialnym. Zdradzi bo np. jej facet który zapewnia jej materialnie bardzo dużo np. nie miał dla niej czasu (autentyczny tekst który usłyszałem od panny, która kiedyś mi tłumaczyła dlaczego miała romans z jakimś lamusem a jej facet miał  kupę forsy i zasuwał od rana do wieczora) albo nie zwraca uwagi na nią bo zajęty pracą, a jej się nudzi, no i emocje się spłyciły. Suma sumarum facet miły i troskliwy - źle bo za miły , ten co niemiły i potrafi wyzwać to niemiły i nie rozumie , więc jak ma zdradzić to i tak zdradzi wystarczy że poczuje inne emocje . Standard - nic nowego :))

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego dla znającego kobiety... ale nie, zaraz napiszą że się nienawidzi ich jak o tym mówi jak się zachowują ;) Bolesna prawda, ale prawda. Nie jest ważne jak kobieta się usprawiedliwi, co mówi, jeśli chodzi o jej zdradę. Wazne że zdradzi. Chciała lepszego, znalazła KORZYŚCI (jakiekolwiek) i przeskoczyła na inną gałąź. Reszta się nie liczy, w grę weszło tylko wyrachowanie i egoizm, w szczególności jeśli w tym momencie taka kobieta zwala winę na kogoś innego za swoją zdradę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, overkill napisał:

@Elegancki zdradzi nawet nie mając na oku kogoś lepszego pod względem materialnym. Zdradzi bo np. jej facet który zapewnia jej materialnie bardzo dużo np. nie miał dla niej czasu (autentyczny tekst który usłyszałem od panny, która kiedyś mi tłumaczyła dlaczego miała romans z jakimś lamusem a jej facet miał  kupę forsy i zasuwał od rana do wieczora) albo nie zwraca uwagi na nią bo zajęty pracą, a jej się nudzi, no i emocje się spłyciły. Suma sumarum facet miły i troskliwy - źle bo za miły , ten co niemiły i potrafi wyzwać to niemiły i nie rozumie , więc jak ma zdradzić to i tak zdradzi wystarczy że poczuje inne emocje . Standard - nic nowego :))

 Nie zgadzam sie.

 

Generalnie z wypowiedzi wychodzi ze Kobieta zdradzi zawsze w losowym momencie, co jest nie prawda. Kobieta zdradza jak ma za mało emocji. Źródłem niedostatku tych emocji moze byc zbyt wysokie bezpieczeństwo, (zarówno finansowe jak i związkowe). Gdy kobieta nie ma zajęcia, nie ma problemów to zaczyna tworzyć problemy.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, RRRR_WWWW napisał:

Generalnie z wypowiedzi wychodzi ze Kobieta zdradzi zawsze w losowym momencie, co jest nie prawda.

 

 

 

Nie tyle zawsze zdradzi, co uzasadnia to byle przyczyną która pierwsza jej do głowy przyjdzie, a to może być wszystko.

 

Możesz dostarczać emocji, ale jak już cię pozna, przyzwyczai bo zna cię na wylot i spotka "lepszego" (a nawet innego, twoje przeciwienstwo) to te emocje będą tylko ją drażniły. Ona już lofcia innego :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniając patrząc tylko biologicznie samica cały czas szuka najlepszego reproduktora. Jej biologiczne zadanie to urodzenie i odchowanie dziecka. Z mojej obserwacji wygląda ze samica po urodzeniu jest na turbodoładowaniu przez 2 lata potem haj znika i dziecko staje się kulą u nogi, dobrze ze społeczeństwo wymaga od samicy, samca opieki nad dzieckiem. Miało być szczęście a są negatywne emocje, po co ja to zrobiłam. Inaczej nie przetrwalibyśmy jaskini.

 

Naszym błędem jest przywiązanie się i oczekiwania ze druga osoba zawsze będzie musiała być z nami. Co to za uczucie miłości ze jak coś stracimy to automatycznie nienawidzimy wyzywamy, to jest jak być własnym masochistą bić się samemu. Zycie to jest miła przygoda pełna doświadczeń. Ale każda wycieczkę można sp...dolić:D

 

Zawsze powtarzam że my już od dawna mieszkamy w domach a nie w jaskini. Tak samo kobiety mają błędne wzorce które nie przepracowane będą przechodzić na kolejne pokolenia. Mało facetów widzi grę w której bierze udział a co ma powiedzieć kobieta która jest jeszcze mniej świadoma. Jak patrze na świat to widzę jedną wielką hodowle, jak by ktoś karmił się od nas negatywnymi emocjami. Złość, agresja, zazdrość etc. strasznie tanie, łatwe i szybkie emocje jak drive thru z MD.

kobieta.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Elegancki napisał:

Miałem nadzieję, że takie kobiety to odosobniony przypadek. Niestety nawet te, które nie mają zaburzeń w głowie to jednak przebiegłe i wyrachowane istoty o czym przekonałem się w okresie kwarantanny kiedy to doznałem olśnienia!

 

I tu znowu @Elegancki piszesz o moich kobietach. Czy te w związkach, czy bez, jeden luj. Kochane istoty, uczuciowe, wierne, empatyczne, bezinteresowne, szczere, wspierające, pomocne i do tego bardzo moralne, a że ta moralność jest definicją nagiętą wyłącznie pod korzyści dla kobiety... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że żyjemy w głupich czasach. Kiedyś każdy znał swoje miejsce w związku teraz kobiety tylko wymagają i że im się wszystko należy.  A jakby się tak głębiej zastanowić to co kobiety mają nam do zaoferowania w takim układzie? Seks? tak, Towarzystwo? - mało znam związków opartych na przyjaźni gdzie faceci mogą wszystko powiedzieć kobiecie bez konsekwencji. 

Mało która dziewczyna potrafi gotować a o sprzątaniu nie wspomnę.

Za to od faceta wymaga się żeby umiał ugotować, dobrze jak sprząta, ma ogarnięte mieszkanie, dobry zawód i obsypuje kwiatami, chodzi w koszulach które SAM SOBIE WYPRASUJE bo ona nie umie. 

 

Kiedyś poprosiłem jedną dziewczynę z którą spotykałem się jakiś czas, by wyprasowała mi koszulę w której miałem iść na wesele jej znajomych pod pretekstem że zepsuło mi się żelazko. Zrobiłem taki test bo generalnie sam sobie radzę z takimi rzeczami ale coś mi w tym układzie nie pasowało. Oczywiście pojechałem do niej z koszulą dostałem tekst: " a po co tą koszulę przywiozłeś? Mogę Ci pożyczyć żelazko ale ja Ci prasować nie będę". Na wesele poszedłem bo lubię %^^ a później skończyłem znajomość.

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Elegancki napisał:

Mam wrażenie, że żyjemy w głupich czasach.

Za to od faceta wymaga się żeby umiał ugotować, dobrze jak sprząta, ma ogarnięte mieszkanie, dobry zawód i obsypuje kwiatami, chodzi w koszulach które SAM SOBIE WYPRASUJE bo ona nie umie. 

Kiedyś poprosiłem jedną dziewczynę z którą spotykałem się jakiś czas, by wyprasowała mi koszulę w której miałem iść na wesele jej znajomych pod pretekstem że zepsuło mi się żelazko. Zrobiłem taki test bo generalnie sam sobie radzę z takimi rzeczami ale coś mi w tym układzie nie pasowało. Oczywiście pojechałem do niej z koszulą dostałem tekst: " a po co tą koszulę przywiozłeś? Mogę Ci pożyczyć żelazko ale ja Ci prasować nie będę". Na wesele poszedłem bo lubię %^^ a później skończyłem znajomość.

Moim zdaniem zawsze tak było. Po prostu teraz mamy internet :P Kobiecie nigdy własnych spraw nie powierzam, w żadnej materii, nawet podstawowej. NIGDY. Mężczyzna, który posiada cechy, o których wspominasz to po prostu ogarnięty życiowo człowiek. To nic nadzwyczajnego. Dobra potrawa z neta w 15 min się robi. Sprzątanie na automacie, bo od czego są odkurzacze. Mieszkanie posprzątać? Śmiech na sali. Zawód tu dowolnie. Dla mnie to absolutnie podstawowe właściwości życiowe. Trzeba sobie pewne wymagania stawiać, bo człowiek po prostu "dziadzieje" w innym wypadku, szczególnie mężczyzna. Nie robić niczego dla kobiet, ale w ramach własnej satysfakcji. Oto dobra dewiza. Za to z tobą wypiję, hehe :D 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Elegancki napisał:

Mam wrażenie, że żyjemy w głupich czasach. Kiedyś każdy znał swoje miejsce w związku teraz kobiety tylko wymagają i że im się wszystko należy.  A jakby się tak głębiej zastanowić to co kobiety mają nam do zaoferowania w takim układzie? Seks? tak, Towarzystwo? - mało znam związków opartych na przyjaźni gdzie faceci mogą wszystko powiedzieć kobiecie bez konsekwencji. 

Mało która dziewczyna potrafi gotować a o sprzątaniu nie wspomnę.

Za to od faceta wymaga się żeby umiał ugotować, dobrze jak sprząta, ma ogarnięte mieszkanie, dobry zawód i obsypuje kwiatami, chodzi w koszulach które SAM SOBIE WYPRASUJE bo ona nie umie. 

 

Seks nie. Niepotrzebnie robi sie z tego nagrodę od kobiety. To transakcja obustronna, a nawet nagroda dla niej bo to kobieta sie nie męczy w seksie, jest bardziej bierna, to kobieta moze miec wielokrotny orgazm, nie traci cennych składników i jeszcze ma wymagania. Jak ma małego kochanek, jak nie rżnie jej jak drewna przez 8 godzin w robocie, to kurwa wypad :D

 

Resztę jak piszesz. Oferta kobiet dziś jest bardzo niska, do tego dokładają problemów, mają roszczenia, jakieś rozterki, których nie da się naprawić, nie można z zaufaniem im mówić tak po przyjacielsku wszystkiego, żeby czasem nie wygadały innym, albo nie pogardziły słabościami. By nie wywlekały tego w kłótni o "władzę", żeby czasem nie pokazać pokory, przyznać sie do błędu czy winy. Do tego masakrycznie narzekają na innych, ale w sobie nie widzą nic złego.

 

I ich odwieczny argument, który napisałeś w poprzendim poście

Cytat

jakbys był inny to bym była lepsza i nie postąpiła tak źle

.


Wina mężczyzn. I jak tu nie mówić o powszechnej mizoandrii? Nie dość że za grosz im empatii, nie dają za wiele od siebie, to jeszcze traktują siebie jak nie wiadomo kogo. I nie masz prawa prawdy powiedzieć, że tak własnie się kobieta zachowuje, bo odwroci kota ogonem, że to ty nienawidzisz :D

 

 

Cytat

Kiedyś poprosiłem jedną dziewczynę z którą spotykałem się jakiś czas, by wyprasowała mi koszulę w której miałem iść na wesele jej znajomych pod pretekstem że zepsuło mi się żelazko. Zrobiłem taki test bo generalnie sam sobie radzę z takimi rzeczami ale coś mi w tym układzie nie pasowało. Oczywiście pojechałem do niej z koszulą dostałem tekst: " a po co tą koszulę przywiozłeś? Mogę Ci pożyczyć żelazko ale ja Ci prasować nie będę". Na wesele poszedłem bo lubię %^^ a później skończyłem znajomość.

 

 

 

 

Ja słyszę bardziej "a raczki to się ma"?. Najlepiej jakby niczego nie wymagać od kobiet i nie potrzebować. Cała dyktatura musi być po stronie kobiety, bo tak. Na równość nie licz :D lepiej sie zająć tylko sobą, zapewnić sobie wszystko samemu, bo one takimi zachowaniami to bardzo chcą podkreślać swoją niezależność (promowaną przez media, ale kobieta rozumie to chyba jako chamstwo i egoizm), ale też lekceważenie mężczyzny (i tego już nie widzą, bo "ja taka dobra" - i sobie mówi to do lustra codziennie). Tak chyba leczą kompleksy ;)

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zrobię na przekór tej negatywnej energii :D

 

Chciałbym bardzo ładnie podziękować pani, która wybiła mnie z matrixu. Dziękuję za tą srogą lekcję. Była ona bardzo dla mnie ważna, bo dzięki niej wiele zrozumiałem, a tym bardziej, że kobieta nie jest tak naprawdę szczęściem. Cieszę się bardzo, że stanełaś na mojej drodze i obnażyłaś przede mną skrywaną prawdę. 

 

Dzięki Tobie wiem jakich błędów mam się ustrzegać w życiu. Jestem Ci wdzięczny. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, bo dzięki Tobie wiele zmieniło się w moim życiu i to na lepsze.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Chyba nie ma w moim życiu takiego przełomowego momentu,w którym odkrylbym matrixa, niczym równoległy świat. Od najmłodszych lat żyłem trochę na uboczu, krążąc zawsze własnymi ścieżkami. Z różną świadomością odkrywalem uroki życia z lepszym lub gorszym skutkiem. Zresztą nadal to robię, gdyż człowiek rozwija się przez całe życie, a ja nigdy nie potrafiłem sobie znaleźć miejsca.

 

Moj długotrwały zwiazek z kobietą (około 4 lata) był dla mnie udany. Inne relacje, w które wchodzę z kobietami, mogę zaliczyć również do satysfakcjonujących w  ogólnym rozrachunku.

 

Na pewno mocno wpłynęło na mnie to, że przez długi czas mieszkałem z osobą cierpiącą na bardzo rozwinięty CHAD (będąc tego świadomym - rodzina). Dzięki tej szkole mam wrażenie jakbym w ciągu kilku spotkań albo i godzin z  kobietami, rozgryzał wszelkie manipulacje, odchyły i je kontrolował. Nie umiem "ślepo popłynąć" nawet z dziewczyną 10/10, a wiele takich znam z powodu pracy.

Edytowane przez ABCDE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryki nie odkryję, ale to co pisał Marek w felietonach potwierdziło się kilkukrotnie wcześniej. Tzn. troska otoczenia 'kiedy znajdziesz kobietę na stałe' 'czy masz już dziewczynę' 'masz juz tyle lat'  i inne kwiatki. Każdy się troszczy, a widzę, jak cierpi samemu w braku spełnienia, próbując ratować szczeście z inną osobą, spełniając oczekiwania otoczenia, których się nie da spełnić. Związki na ten moment to dla mnie czarna magia. Ostatnia dziewczyna, z którą byłem kilka miesięcy mówiła mi nawet wprost - chłop musi dobrze zarabiać, ogarniętym być, bo co mi z takiej 'cioty'. Później dopytywała w jakim wieku chce mieć dziecko - ja na to, że mówiłem Ci o 32 wiosnach, ale zmieniam zdanie, conajmniej 35 lat, wtedy być może się zdecyduje. I ta szklana rozpacz na jej twarzy... Wcześniej naciski - decyduj się czy chcesz ze mną być na stałe, bo mam 27 lat, a jak za dwa lata mnie kopniesz w tyłek to nikogo nie znajde. Sama szczerze do bólu przedstawiłą mi kawe na ławe - jak notowania kobiety na rynku matrymonialnym spadają drastycznie. Takie teksty, wiem, poziom gimnazjalny, ale byłem zaślepiony jej cukierkowym wyglądem i imponującą formą łóżkową, cóż, życie samo mnie obudziło. Zmieniłem nieco podejście, odszedłem od niej, wyluzowałem, pustkę teraz wypełniam sportem, poszukiwaniem pasji, czytaniem. Kobieta nie może żyć bez faceta, ale facet z wieloma kobietami dopiero rozkwita :)

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wybicie z matrixa chyba dopiero następuje. Za małolata sądziłem, że wiem dużo o kobietach, ale dopiero teraz zaczynam rozumieć mechanizmy.

 

Pierwszym symtomem, że coś z kobietami jest nie tak jest historia sprzed kilku lat. Byłem wtedy szczęśliwym singlem z wieloma kumplami. Któregoś lata postanowiliśmy ze znajomymi pojechać na wakacje na wschód. Wszystko organizowała dziewczyna kumpla. Wakacje przebiegały w sympatycznej atmosferze, jednak najważniejsze w tej historii było to co się wydarzyło potem. Klika tygodni po powrocie odzywa się do mnie owa organizatorka, że jest akurat niedaleko i czy nie chcę sobie z nią pogadać. Zszedłem i zaczęła się nawijka, że się mną zauroczyła i że napewno to też dostrzegłem. Tego typu gadka. Zbyłem ją, ale kazała obiecać, że nic o tej rozmowie nie powiem kumplowi. Obietnicy oczywiście nie dotrzymałem i wyklepałem wszystko co do słowa. Niestety kumpel nie uwierzył i przekazał moje sensacje ukochanej. Tak dotarliśmy do puenty. Koleżanka wkurwiła się nie na żarty i solidnie mnie opierdoliła. Największym jej zarzutem było to, że nie byłem wobec niej lojalny. Lojalny wobec dziewczyny, która chciała po rogach walnąć swojego wieloletniego partnera.

 

Historia ta skłoniła mnie do rozważań na temat odmiennego postrzegania podstawowych wartości przez mężczyzn i kobiety. W swej wielkiej mądrości uznałem, że jest to odoosobniony przypadek i że ludzie są z natury dobrzy. Myliłem się... 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a mam takie pytanie. ..

Bo tak się zastanawiam a nawet rozmawiałem na ten temat z dwoma dużo ode mnie starszymi i wg mnie madrymi kobietami. Opowiadalem o forum Marka, jego audycjach podejściu itd. Mówię, że facet trafia w samo sedno i że według mnie jest fenomenem na skalę Polski jeśli nie większą. Rozmowy były długie, wyluszczalem o co chodzi, że wszystkie media sprzedają nam brednie itd.

Więc usłyszałem taką odpowiedź, że to faktycznie prawda ale. ..

Że dawniej, załóżmy przed wojną tak nie było. Że to facet przeważnie był głową rodziny czy związku a kobieta znała swoje miejsce w szyku i małżeństwa na prawdę wytrzymywaly dosyć długo. .

Kobieta, zostawiona przez faceta była z automatu na przegranej pozycji więc im zależało i wyżej wała nie podskakiwały. 

To po II wojnie zaczął się ten szum o prawa kobiet, ruchy feministyczne ruszyły do boju i doprowadzono do tego co jest teraz czyli dyktatu kobiet i postepujacemu zniewieszczeniu mężczyzn , co jest wbrew logice i wbrew naturze. 

Więc teraz tak : jeśli to się dzieje na skalę Polski ew. Europy zachodniej to może warto  ( jeśli ktoś chce oczywiście ) skierować swoją uwagę na kraje, w których ta paranoja jeszcze nie działa na taką skalę a baby nie mają tak napierdolone w głowach a co? 

Jeśli jak to Marek mówi " Panie wolą Habibi " to czemu my nie możemy sobie szukać lasek w jakichś innych krajach. 

Dziewczyny te są często o niebo ładniejsze od Polek i lepsze w łóżku bo brak tam kultu "zawsze dziewictwa " 

Mit o tym, że Polki są najładniejsze tez często już jest totalną bzdurą, bo o ile,  jeśli patrzę na jakieś filmy czy teledyski z lat 60 tych czy 70 tych i tam te nasze dziewczyny są faktycznie śliczne, o tyle dzisiaj zaczyna się robić dramat i jedna jest grubsza od drugiej - a legginsow nie oszukasz. .

Nic mnie tak nie wkurwia jak promowanie tego, że prawdziwa kobieta ma krągłości i przedstawianie grubych babsztyli jako tych " prawdziwych kobiet" . Skutek jest taki, że baby z Macdonaldow nie wychodzą , a spróbuj coś powiedzieć to będzie, że cham, prostak, niedojrzaly itd...

Tak poddaję temat do zastanowienia. 

Pozdrawiam moich Brothers in arms :)

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z babami rozmawiać na takie tematy... chodź nie wiem jak by była ogarnięta (tia jasne wszędzie słyszę o tym nigdzie nie widziałem takiej) to i tak jak jej coś nie podpasi  chociaż  jedno słowo,  to się uczepi i zacznie jazgotać emocjami na lewo i prawo

 

cywilizacja zachodnia zrobiła kult z kobiety, potem dodali prawo faworyzujące je i mamy to co widzimi - chujnia grzybnia i wieczne mało im

Edytowane przez Mordimer
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci , że te panie, z którymi rozmawiałem są dużo starsze ode mnie a ja mam 37 lat , więc to już nie jest wiek, w którym by szukały sobie chłopa...

Z  resztą powiem Ci, że często rozmawiam z kobietami na te tematy, a przeczytałem wszystkie książki Marka, dosyć uważnie słucham jego audycji więc myślę, że mój tok myślenia jest już na właściwych torach.

W tym wszystkim najlepsze jest to, że kobiety przyznają rację, że tak właśnie jest... oczywiście na początku jest konsternacja , ale po podaniu konkretnych przykładów nie są w stanie ich inteligentnie zbić :)

Na przykład gadałem z jedną laską, która była przez 7 chyba lat w małżeństwie z facetem, który jak ona twierdzi robił ją w chuja... no to ja mówię : to czemu go nie pojebałaś zaraz na początku ..no to ona, że nie wie..itd...

Więc ja jej mówię :a widzisz a ja wiem doskonale, na co ona, że to niemożliwe, bo ona po psychologach chodziła itd i nie potrafili jej odpowiedzieć ....

tak więc ja lubię sobie z babami rozmawiać na takie tematy , nawet po to, żeby poznać " język wroga " - parafrazując pana Szechtera... czy jak to się tam pisze...

Swoją drogą to są tego jeszcze takie plusy, że tak gadasz do takiej laski...ona Cię tak słucha, słucha, słucha... i nagle chyc ... zabiera ci się za rozporek  :D ( mam na myśli te młodsze )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.08.2016 o 00:37, Headliner napisał:

Swoją drogą to są tego jeszcze takie plusy, że tak gadasz do takiej laski...ona Cię tak słucha, słucha, słucha... i nagle chyc ... zabiera ci się za rozporek  :D ( mam na myśli te młodsze )

 

to działa :) ale wiesz one w ten sposób wydaje mi się że chcą pokazać ... to ja jestem kobietą i jak dam Ci dupy tudzież obciągnę będziesz potulny jak baranek :) a tu zonk ... na koniec grzecznie aczkolwiek stanowczo pokazujesz jej aby sobie poszła :) normalnie jak kobieta nie ma argumentów jedynie co jej pozostaje to zaciągnąć rozmówce do łóżka ... a wytłumaczy to sobie później na milion sposobów :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełomowy moment, który wybił mnie z matrixa nastąpił za późno - po ślubie, gdy córka była już "w drodze".
Bardzo szybko jej "mamusia" powiedziała wprost, że przepisali mieszkanie na córkę przed ślubem "po to, abyś po rozwodzie nic nie miał" - czyli rozwód był zaplanowany.
Później "mamusia" decydowała o wszystkim, a gdy ja się temu sprzeciwiałem, to byłem tym złym, bo "mamusia wie lepiej, mamusia chce naszego dobra..." - mojego dobra.

Po narodzinach córeczki "mamusi" odbiło jeszcze bardziej i zaczęła się zachowywać nie jak babka, ale jak matka dziecka, przy pełnej aprobacie ex. Często raczyła mnie tekstami: "bo moja mama wie najlepiej, jak wychować dziecko", "bo ty się nie znasz, bo nie czytałeś książek, a moja mama wychowała dwoje dzieci".... itp. itd.
Do tego doszło jeszcze porównywanie: "Bo tatuś/brat/kuzyn jest lepszy, bo coś zrobił/nie zrobił, a ty nie zrobiłeś/zrobiłeś".

Rodzina, to według ex: matka, ojciec, brat, kuzyn, ciotka, babka... gdy zapytałem o dziecko, odpowiedziała "no dziecko też". A mąż? - "Mąż to nie jest rodzina, bo męża można w każdej chwili zmienić".

Dopiero po wyprowadzeniu się od niej uświadomiłem sobie, w jakie gówno się wpakowałem.
Mam cudowną córeczkę, która ma popieprzoną matkę. Mam nadzieję, że córcia mi to wybaczy.


Sprawa rozwodowa to już był prawdziwy festiwal kłamstw, hipokryzji, bezczelności...

Oczywiście samica w todze trzyma stronę samicy, więc mężczyzna jest zły, niedobry i w ogóle do odstrzału.


Najzabawniejsze jest to, że ex zniszczyła rodzinę po to, aby żyć z matką. Teraz żyje ze swoimi rodzicami. Wmawia sobie, że jest szczęśliwa. Nie grzeszy urodą ani rozumem i jest 30+, więc szanse na znalezienie jelenia nie są zbyt wysokie.


Po takich przeżyciach człowiek docenia, co to znaczy WOLNOŚĆ. Nikt mi nie truje dupy. Robię to, co chcę. Niczego nie muszę, a co najwyżej mogę. 

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dobi napisał:

Bardzo szybko jej "mamusia" powiedziała wprost, że przepisali mieszkanie na córkę przed ślubem

 

Ich prywatna własność, mieli prawo nią dysponować, w sposób jaki uważali za słuszny. Nie wiem co to ma wspólnego z "odbijaniem", że rodzice dbają o własne dziecko i pilnują własnych spraw majątkowych. 

 

 

8 godzin temu, Dobi napisał:

Rodzina, to według ex: matka, ojciec, brat, kuzyn, ciotka, babka... gdy zapytałem o dziecko, odpowiedziała "no dziecko też". A mąż? - "Mąż to nie jest rodzina, bo męża można w każdej chwili zmienić".

 

To samo tyczy się żony i jej rodziny , to też nie jest twoja rodzina. Mam dokładnie tą samą opinię, co ta pani, to działa w obie strony.

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.08.2016 o 17:56, Samiec Alfa napisał:

Chciałbym bardzo ładnie podziękować pani, która wybiła mnie z matrixu. Dziękuję za tą srogą lekcję. Była ona bardzo dla mnie ważna, bo dzięki niej wiele zrozumiałem, a tym bardziej, że kobieta nie jest tak naprawdę szczęściem. Cieszę się bardzo, że stanełaś na mojej drodze i obnażyłaś przede mną skrywaną prawdę.

 

Podłączam się pod ten post. Droga K., dziękuję Ci za to, że 10 lat temu potraktowałaś mnie jak gówno, zdradziłaś, dawałaś swojemu kochasiowi prezenty ode mnie jako "od Ciebie" i jeszcze śmiałaś mi się w twarz :) Uratowałaś mnie przed małżeństwem z Tobą :) Kiedykolwiek Cię nie spotkam jestem gotów pocałować w rękę i dziękować za to :)

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.