Skocz do zawartości

Testy i kuszenia samicy. Tracę dystans


Rekomendowane odpowiedzi

Moja była zaczęła zgłębiać temat spraw kobieco-męskich (zachęciłem ją, a teraz zaczynam żałować) i teraz testuje mnie na każdym kroku.

Kusi jak cholera, a ja zaczynam tracić dystans. Robię się napalony, zwłaszcza, że pozwala na wiele.

Zaczyna mi zależeć na seksie z nią, ale wiem, że takie sytuacje mogą być testem. 

No i tak jak byłem twardy i męski, teraz czasami mięknę. Jak to ogarnąć.

Z jednej strony to ostatni raz tak mi się chciało jak byłem nastolatkiem, a z drugiej, nie chcę być upokorzony.

Wszedł bym w to chętnie, ale w taki sposób żeby mi się nie oberwało emocjonalnie.

Jest w ogóle sens? Jaką postawę przyjąć? 

Dodam, że doszło do bliskiego kontaktu, ale nie do finału, no i raczej było widać po mnie, że jestem zawiedziony, chociaż udawałem, że spłynęło po mnie.

Edytowane przez Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozstaliśmy się(pisałem o tym kiedyś temat) w "pokoju", ale mieszkamy razem jeszcze przez kilka tygodni(myślę, ze miała już swojego nowego gościa, na boku, tylko się kryła).

Wiem, że wyczuła, że mam ostatnio kilka słabszych dni, no i zaczęło się.

Tak ja ja byłem górą, a ona była podjarana, tak teraz zdarzają się sytuację, że łapię się na tym, że ona ma kontrolę.

Ciężko mi być obojętnym, jak śpimy w jednym łóżku.

Poza tym, wcześniej udawała taką porządną, a teraz mówi wprost, że jest ladacznicą, wykorzystuje to co ma między nogami

 i nie czuje się do niczego zobowiązana. To też mnie nakręca.

 

Edytowane przez Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zenek.

   Jeżeli czujesz się mocny na tyle że nie zaangażujesz się emocjonalnie, to ją puknij tak jak zawsze chciałeś, ale to ty masz czerpać korzyść, nie ona. Jeżeli ona klasycznie Cię podpuszcza, a później ucieka z dupą, to daj se spokój. Ja bym wykorzystał sytuacje i zerżnął jej dupę jak młodej kotce, żeby zapamiętała co straciła. Tylko nie daj się ponieść emocjom, podejmij grę, ale finał zaprogramuj sobie w głowie. Żadnych uczuć, emocji, tylko czysty seks! Pamiętaj że ona Cię nie kochała, nie kocha i nie będzie kochać! Rozkmiń co chce ugrać, wtedy będziesz o krok przed nią.

 

Powodzenia.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

Rozkmiń co chce ugrać, wtedy będziesz o krok przed nią.

 

Samica na pewno ma ukryty cel. Być może chodzi o jakieś kwestie materialne/mieszkaniowe. Musisz przejrzeć sytuację pod wieloma kątami i pryzmatami. Coś na 100% chce ugrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tracisz kontrole, to chcesz podswiadomie to sobie odbić seksem, wyżyć się na kobiecie i pokazać jej kto tu rządzi ;) Tego się nie do konca rozumie, ale tak robi kazda kobieta w związku, czy to oderzeniem do slabosci, wzbudzaniem poczucia winy, odpowiedzialnosci, poswiecenia, zanizania samooceny. Wszystko do prowadzi do uleglosci wobec kobiety, a to oznacza jej wywyzszenie. Chce sie tą wywyższoną kobietę posiąść, zdobyć od nowa. Słabsze dni pokazują że czujesz się od niej gorszy, ona zna twoje słabe punkty i będzie nimi pogrywała, póki cię nie zniszczy. Musisz ją zaliczyć ale totalnie egoistycznie, bez zadnych przytulanek, dobrych słów, ona nie moze wiedziec ze to na ciebie zadziałało. Najlepiej jakbys zerżnął i zostawił ;) I to ona by wymyslala w glowie co zrobic, by znow cie odbic i posiąść nad tobą władzę kusząc jeszcze mocniej i uderzając w jeszcze słabsze punkty np prowokacjami. Taka to głupia gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto podjąć grę / wyzwanie ( w końcu leży to w naszej samczej naturze : ) ) ale wyznaczyć sobie ( wewnętrznie ) jasne zasady bez angażowania się i zbędnych emocji ( zimne wyrachowanie - jest chętna panna wiec korzystam )  w myśl: gram jak szuler, jak wielki Szu :) a nie amator  który nawet nie wie ze gra :) i nie pozostaje nic innego jak enjoy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Tarnawa napisał:

Idź na kurwy parę razy 

Myślałem nad tym. Mam trochę oporów. Nigdy nie byłem i trochę mnie ta myśl krępuje. Kumpel ostatnio doradzał mi żeby iść,

na masaż ling (jakoś tak się to nazywa). Mówił, że lepsze od dziwek. Ktoś coś wie na ten temat? Może tam bym poszedł żeby przełamać lody.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Zenek napisał:

Myślałem nad tym. Mam trochę oporów. Nigdy nie byłem i trochę mnie ta myśl krępuje. Kumpel ostatnio doradzał mi żeby iść,

na masaż ling (jakoś tak się to nazywa). Mówił, że lepsze od dziwek. Ktoś coś wie na ten temat? Może tam bym poszedł żeby przełamać lody.  

Masz bardzo mądrego kumpla

A jak masz opory to że walnij na odwagę i do boju ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedź do Czech, tam jest luz można zajarać to & owo. Nie ma tam takiego naszego zawstydzenia "tymi sprawami". Kobity pruderii mają tyle co brudu za paznokciem, tyle że nie każdemu to będzie odpowiadać.

W Pradze jest pełno salonów masażu tajskiego i to na głównych ulicach. Ceny zaczynają się od 500 koron (ponad 80zł).

 

http://surfblog.pl/5-grzechow-pragi/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - spierdzielaj od byłej - jak Ci już koledzy pisali, ona ewidentnie chce coś ugrać. W "normalnym" związku nie ma seksu za darmo a co dopiero w takim układzie. 

Jak już nie masz innego wyjścia to patrz inne rady kolegów - idź na dziwki albo poumawiaj się z innymi laskami, zagadnij choćby na ulicy, umów się na kawę. Rozprosz trochę myśli od tej byłej. Wtedy masz jakąś szanse puknąć ją bez konsekwencji emocjonalnych. TYLKO !!! "załóż gumę na instrument" żeby nie było problemów później. 

Ojciec mnie kiedyś pouczał - "najlepsze lekarstwo na miłość to inna miłość" i miał skubany rację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.07.2016 o 14:24, Zenek napisał:

Rozstaliśmy się(pisałem o tym kiedyś temat) w "pokoju", ale mieszkamy razem jeszcze przez kilka tygodni(myślę, ze miała już swojego nowego gościa, na boku, tylko się kryła).

Wiem, że wyczuła, że mam ostatnio kilka słabszych dni, no i zaczęło się.

Tak ja ja byłem górą, a ona była podjarana, tak teraz zdarzają się sytuację, że łapię się na tym, że ona ma kontrolę.

Ciężko mi być obojętnym, jak śpimy w jednym łóżku.

Poza tym, wcześniej udawała taką porządną, a teraz mówi wprost, że jest ladacznicą, wykorzystuje to co ma między nogami

 i nie czuje się do niczego zobowiązana. To też mnie nakręca.

 

 

 

Miałem kurwa identycznie - jak mieszkałem z moją ex

 

Mieszkaliśmy jeszcze pół roku po tym jak się rozstaliśmy razem na pokoju. Na początku chciałem, żeby może ogarnęła to i owo - że może udam nam się - i inne takie ciotowate myśli....

Zaczęło jej zależeć odziwo miesiąc przed jej wyprowadzką - przypadek? Ona nie chce Cię stracić - chce żebyś dalej był pod jej pantoflem. To jest ostateczna próba - ona chce wiedzieć jedno:

Czy byłeś pizda i miałeś dosyć - dlatego zakończyłeś - czy jesteś facet, masz swoja godność i zakończysz to na swoich warunkach.

 

Czyli prosta sprawa - czy dokonujesz wyboru z pozycji SIŁY czy BRAKU?

Jesteś ofiarą sytuacji - miałeś dosyć, nie wytrzymałeś, uciekasz od niej itp

Czy kreatorem - to ja stwarzam warunki do wszystkiego i wszystko jest po mojemu - a reszta, co jest wbrew - wypierdalam i nie zgadzam się na to.

 

Teraz zrozum, że koniec i tak będzie - możesz to przedłużać swoim okłamywaniem sie.

Ale jeśli ją przeruchasz i zacznie Ci zależeć to zgnoi Ciebie jak szmatę, zrobi z Ciebie psa - to jest ta bezwzględna kobieca natura, która nie zna litości względem słabości.

 

 

TO JEST JEJ UTLIMATE TEST.

 

Bądź typowym gentelmenem skurwielem.

Następnym razem jak coś będzie chciała - jebnij coś w stylu - "już wolę iść na dziwkę - przynajmniej się stara, żeby był dobry seks" etc

 

 

Ewentualnie możesz zrobić tak jak ja - przeruchać ją tak jak Ty chcesz, dominować w każdym aspekcie, zrobić z niej lalkę do zaspokojenia swoich potrzeb - worek na spermę.

Ciągnąć za włosy, trzymać ją mocno za ręce aż będzie miała siniaki itp.

Zrobić z niej swojego sługę.

 

Z drugiej strony brakuje mi tego "niegrzecznego" seksu - mało która kobieta godzi się na to.

Edytowane przez GluX
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Zenek napisał:

Myślałem nad tym. Mam trochę oporów. Nigdy nie byłem i trochę mnie ta myśl krępuje. Kumpel ostatnio doradzał mi żeby iść,

na masaż ling (jakoś tak się to nazywa). Mówił, że lepsze od dziwek. Ktoś coś wie na ten temat? Może tam bym poszedł żeby przełamać lody.  

 

idz na samego loda. zarejestruj sie na forum garsoniery i poczytaj opinie o pannach. jak znajdziesz panne co ssie jak odkurzac to idz i nie zaluj kasy, pierwszy raz u dziwki jest kluczowy, zeby sie nie zrazic jakas ze wsi idiotka. a jak pojdziesz i sie okaze fajna dziewczyna to podziel sie ze mna namiarami na panne :) chetnie skorzystam ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, GluX napisał:

 

 

Miałem kurwa identycznie - jak mieszkałem z moją ex

 

Mieszkaliśmy jeszcze pół roku po tym jak się rozstaliśmy razem na pokoju. Na początku chciałem, żeby może ogarnęła to i owo - że może udam nam się - i inne takie ciotowate myśli....

Zaczęło jej zależeć odziwo miesiąc przed jej wyprowadzką - przypadek? Ona nie chce Cię stracić - chce żebyś dalej był pod jej pantoflem. To jest ostateczna próba - ona chce wiedzieć jedno:

Czy byłeś pizda i miałeś dosyć - dlatego zakończyłeś - czy jesteś facet, masz swoja godność i zakończysz to na swoich warunkach.

 

Czyli prosta sprawa - czy dokonujesz wyboru z pozycji SIŁY czy BRAKU?

Jesteś ofiarą sytuacji - miałeś dosyć, nie wytrzymałeś, uciekasz od niej itp

Czy kreatorem - to ja stwarzam warunki do wszystkiego i wszystko jest po mojemu - a reszta, co jest wbrew - wypierdalam i nie zgadzam się na to.

 

Teraz zrozum, że koniec i tak będzie - możesz to przedłużać swoim okłamywaniem sie.

Ale jeśli ją przeruchasz i zacznie Ci zależeć to zgnoi Ciebie jak szmatę, zrobi z Ciebie psa - to jest ta bezwzględna kobieca natura, która nie zna litości względem słabości.

 

 

TO JEST JEJ UTLIMATE TEST.

 

Bądź typowym gentelmenem skurwielem.

Następnym razem jak coś będzie chciała - jebnij coś w stylu - "już wolę iść na dziwkę - przynajmniej się stara, żeby był dobry seks" etc

 

Cała prawda całą dobę. Jak ktoś myśli że zwiazki i "miłość" polega na czymś innym to jest kompletnym bęcwałem i myśli jak kobieta. Kobieta, która zawsze zakłamuje rzeczywistość na własną korzyść i by odnieść jej jak najwięcej.Dla niej nawet korzyścią jest twoje cierpienie, bo wie co zrobić byś zgnił w męczarniach, poczuciu winy i uznaniu się za słabego, niegodnego cipy.

 

Selekcja naturalna w pełnej krasie, bez romantycznego pierdzenia.

 

37 minut temu, GluX napisał:

 

Ewentualnie możesz zrobić tak jak ja - przeruchać ją tak jak Ty chcesz, dominować w każdym aspekcie, zrobić z niej lalkę do zaspokojenia swoich potrzeb - worek na spermę.

Ciągnąć za włosy, trzymać ją mocno za ręce aż będzie miała siniaki itp.

Zrobić z niej swojego sługę.

 

Z drugiej strony brakuje mi tego "niegrzecznego" seksu - mało która kobieta godzi się na to.

 

Mało która kobieta? Nie zgadzam się. Wszystkie moje się zgadzały na to, tylko trzeba było umieć je przekonać, że odniosą z tego korzyści ;) Przyjemność.

Czasami po prostu brałem jak swoją zabawkę, robiłem co chciałem, nawet gdy sie opierała. Po samym seksie jeszcze podziękowała, bo gdyby nie ja, to by nie wiedziała co to jest seks.

Kobieta zgodzi sie na wszystko co w seksie, jesli tylko bedzie zaufanie ze bedzie dobrze i przyjemnie, lub perwersyjnie (to są silne, dzikie emocje). W każdej kobiecie to siedzi, ale nie każda się do tego przyzna. Do tego musisz oczywiscie sie jej podobać i nie mozesz byc uległym mięczakiem pytającym czy może dotknąć, bo z takim zachowaniem bedzie raz na miesiac po ciemku i z obowiązku, a nie jej naturalnej potrzeby bycia zerżniętą - prawie i zgwałconą (łącznie z kontrolowanym bólem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to jest Twoja ex, to raz, jeśli to jest Twoje mieszkanie nie powinna z Tobą mieszkać, bo to rodzi patologiczne zachowania. W takiej sytuacji zagryzasz zęby,nie ma sentymentów, jest mamusia, chętnie córusie przyjmie pod dach na okres przejściowy, póki nie pójdzie do innego pod dach, zakładam że kafar już jest na horyzoncie modlić się tylko aby nie był białym rycerzem. Jeśli nie ma takiej możliwości bo "coś" to zaczynasz proces obrzydzania, wszystko po to żebyś nie czuł pożądania bo ono właśnie czyni Cię w tej sytuacji słabym i uniemożliwia zdrowy tryb życia. Literalnie myślisz o niej tak jak o czymś co Cię najbardziej brzydzi, tak żebyś dostawał odruchu wymiotnego. Stwórz sytuację, w której nieprzyjemny zapach będzie Ci się z nią kojarzył.

Poza tym ogranicz przebywanie w domu do minimum aby nie tworzyć konfrontacji. Spanie z nią w jednym łóżku to test dla prawdziwych hardcorów, Ty nim z tego co pisałeś na razie nie jesteś więc radzę wziąć śpiworek i się rozłożyć w bezpiecznej lokacji ( drugi pokój ) . Rób z tym szybki porządek, nie niszcz się. Po wszystkim możesz trochę popłakać w samotności to pomaga. Odrodzisz się jak feniks z popiołów. Powodzenia:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Antares Tak, kafar jest na horyzoncie, rycerz w lśniącej białej zbroi, z którego ona kpi,opowiada mi o teścikach i tym jak chłopak mięknie ,a potem mówi, że jest fajny.

To też gra z jej strony. Może to wydać się dziwne, ale jestem jej wdzięczny, za to, że swoimi czynami i słowami potwierdziła to o czym wielu braci mówi na forum.

Nie potrafię być wobec niej bezwzględnie okrutny,  bo poniekąd ją rozumiem, wiem też, że swoim zachowaniem sam dałem się sparterować . Byłem taką pizdą, że szkoda gadać,

otwierałem się przy niej niejednokrotnie, był płacz itp. Teraz jestem stanowczy, choć ostatnio przez problemy ze zdrowiem trochę to zaniedbałem i ona wyczuła słabość.

Jak ja jestem mocny, to ona uległa, jak tracę siły to wtedy stara się zyskać przewagę. Mieszkanie wynajmujemy u moich rodziców, jest dziecko, jesteśmy dogadani kiedy się wyprowadza,

więc nie chcę jej żegnać szybciej (obiecałem, że będzie tak, więc zamierzam dotrzymać słowa, poza tym nie mam ochoty na wojnę o dziecko i robienie sobie na złość).

Wyczekam te 3 tygodnie i będzie spokój, ale jak będzie okazja na sex to nie wiem czy dam radę odmówić, chyba, że pokusi dupką i odtrąci. Płatny seks na ten moment jednak słabo wchodzi w grę,

chwilowe problemy finansowe mam. Co do umawiania się z innymi jest też kwestia lenistwa i zniechęcenia. Mógł bym umówić się z inną, ale po tym związku

jakoś nie mam ochoty działać, jeździć na spotkania itp. Nie zależy mi, aż tak.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Zenek napisał:

@Antares Tak, kafar jest na horyzoncie, rycerz w lśniącej białej zbroi, z którego ona kpi,opowiada mi o teścikach i tym jak chłopak mięknie ,a potem mówi, że jest fajny.

To też gra z jej strony. Może to wydać się dziwne, ale jestem jej wdzięczny, za to, że swoimi czynami i słowami potwierdziła to o czym wielu braci mówi na forum.

Nie potrafię być wobec niej bezwzględnie okrutny,  bo poniekąd ją rozumiem, wiem też, że swoim zachowaniem sam dałem się sparterować . Byłem taką pizdą, że szkoda gadać,

otwierałem się przy niej niejednokrotnie, był płacz itp. Teraz jestem stanowczy, choć ostatnio przez problemy ze zdrowiem trochę to zaniedbałem i ona wyczuła słabość.

Jak ja jestem mocny, to ona uległa, jak tracę siły to wtedy stara się zyskać przewagę. Mieszkanie wynajmujemy u moich rodziców, jest dziecko, jesteśmy dogadani kiedy się wyprowadza,

więc nie chcę jej żegnać szybciej (obiecałem, że będzie tak, więc zamierzam dotrzymać słowa, poza tym nie mam ochoty na wojnę o dziecko i robienie sobie na złość).

Wyczekam te 3 tygodnie i będzie spokój, ale jak będzie okazja na sex to nie wiem czy dam radę odmówić, chyba, że pokusi dupką i odtrąci. Płatny seks na ten moment jednak słabo wchodzi w grę,

chwilowe problemy finansowe mam. Co do umawiania się z innymi jest też kwestia lenistwa i zniechęcenia. Mógł bym umówić się z inną, ale po tym związku

jakoś nie mam ochoty działać, jeździć na spotkania itp. Nie zależy mi, aż tak.  

 

Ale zauważcie że jak ludzie to poczytają to zobacza, że podstawą jest umiejętna... obrona przed kobietą. Tą słabą kobietą i obrona, a przecież to kochająca, wrażliwa istota.

 

Mężczyzna musi być wiecznie silny, zawsze zamknięty, zawsze dominujący, nigdy nie okazywać uczuć i zależności. I kobieta będzie wiecznie walczyć, ale jak jesteś taki silny to będzie to tylko odczucie draski. Jak słaby, to będziesz sie zastanawiał i nie rozumiał jaka jest bezwzględna, gdy ty nie potrafisz taki być i jesteś empatyczny (bo zakochany) i to w tej słabiutkiej istocie.

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też przerabiałem słabość wobec kobiety. Szukałem w niej oparcia na słabsze chwile.W końcu każdemu się zdarza zachorować, położyć ważny deal, mieć gorsze dni. I widzę w tym straszną spierdolinę aktualnych czasów i relacji, że w takiej sytuacji facet nie może oprzeć się na drugim człowieku. Który nie rzadko przyrzekał mu przed bogiem miłość, wierność i to że go nie opuści... 

Mi to już przeszło, widziałem jak to działa na własnym przykładzie. Facet powinien mieć w pierwszej kolejności wiernych przyjaciół (innych facetów) potem swoje życie, kumpli i pasje a kobiety w dalszej kolejności (i liczbie mnogiej najlepiej). 

 

Mam przykład po swojej byłej (łączy nas grupa znajomych). Jak jestem uprzejmy to znów próbuje mi włazić na głowę. Jak ją zjebię to wysyła nagie fotki i zachęty na sex... odwrócona psychologia po prostu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, EnemyOfTheState napisał:

A tak z innej strony. Jej obecny "partner" godzi się żeby spała ze swoim ex w jednym łóżku? :o Białorycerstwo poziom master.

No właśnie @Zenek odpowiedz proszę na to pytanie. 
Pytałeś ją co na to jej obecny gach? 
 

3 godziny temu, Zenek napisał:

ale jak będzie okazja na sex to nie wiem czy dam radę odmówić,

Profilaktyczna robota ręczna w tej sytuacji przez te najbliższe 3 tygodnie, skoro inne opcje odpadają. Twa duma może i ucierpi, ale w ostatecznym rozrachunku znacznie mniej niż gdybyś miał jej ulec. Uwierz mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Knight napisał:

Też przerabiałem słabość wobec kobiety. Szukałem w niej oparcia na słabsze chwile.W końcu każdemu się zdarza zachorować, położyć ważny deal, mieć gorsze dni. I widzę w tym straszną spierdolinę aktualnych czasów i relacji, że w takiej sytuacji facet nie może oprzeć się na drugim człowieku. Który nie rzadko przyrzekał mu przed bogiem miłość, wierność i to że go nie opuści... 

Mi to już przeszło, widziałem jak to działa na własnym przykładzie. Facet powinien mieć w pierwszej kolejności wiernych przyjaciół (innych facetów) potem swoje życie, kumpli i pasje a kobiety w dalszej kolejności (i liczbie mnogiej najlepiej). 

 

Mam przykład po swojej byłej (łączy nas grupa znajomych). Jak jestem uprzejmy to znów próbuje mi włazić na głowę. Jak ją zjebię to wysyła nagie fotki i zachęty na sex... odwrócona psychologia po prostu. 

 

To świat dyktowany przez kobiety, więc czego oczekiwać. Silny jest użyteczny, silny podnieca, słabemu trzeba pomóc, coś dać od siebie, poświęcić się, a kobiety to unikają tego jak ognia. Kiedyś inaczej nie było tylko były zmuszane do tkwienia w tym co kazało im nie być tylko biorcami, przez co cieszyły się z takiego co nie pił i nie bił, a teraz wymagania wywindowane są bardzo ostro i coraz wyzsze - do innych, a nie do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.