Skocz do zawartości

Moja spowiedź i prośba o pomoc


AIRBAG

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia , nie wiem gdzie się udać z moim problemem więc napiszę tutaj , bo po przeczytaniu wielu postów na tym forum , stwierdzam , że to jedyne dobre miejsce do opowiedzenia Wam mojej historii.. więc.

 

Za "młodego chłopaka " czyli tak ok 20 lat miałem dziewczynę ... była ona , zazdrosna , zakompleksiona , ponieważ miała kilka kg za dużo , nie była pasztetem , po prostu te 5 kg za dużo , w domu matka rządziła wszystkim , każda decyzja musiała być zaakceptowana przez nią , ojciec mojej dziewczyny był strasznie stłamszony , gość miał 50 lat a papierosy palił po kryjomu , w domu nie potrafił wysiedzieć , bo ono mu cięgle napierdalała nad głową , napierdalała na niego do wszystkich , robiła ofermę , gość ciężko pracował , bo robił w remontach , kasę do domu przynosił , nie przepijał a jak przez miesiąc w styczniu nie miał roboty to mu nawet 15 zł kurwa na buty do roboty nie chciała dać ( oczywiście jak głupi całą kasę jej oddawał) ...

 

Wracając do dziewczyny ... przez jej takie zjebane zachowanie , nie chcę się rozpisywać bo by było tego dużo ale przytoczę kilka przykładów .. kupiłem kiedyś samochód , opla astrę w gazie :) , zbierałem kilka miechów , pojechałem po auto ze znajomych , który się znał , no ok auto warte zakupu , dojechałęm bez problemu 150 km , rano auto nie chce odpalić .. a okazało się poprostu , że się kabel z cewki wypiął:) .. jak ona mnie nawyzywała , że złoma kupiłem, jestem idiotą itp itd .. więc poznałem na studiach fajną dziewczynę , powiedziałem jej o tym , że ją zostawiam bo mi nie odpowiada .. ta oczywiście w szał jak to ja ją mogę zostawić ...

 

Po roku rozstałem się z tamta laską ( żałuję tej decyzji do dziś) a zszedłem się z tą opisywaną , oczywiście przez kilka miesięcy była aniołkiem ... a później to kurde tragedia jeszcze gorsza niż wcześniej.. Chodziliśmy tak kilka lat i stwierdziliśmy , że znajomi biorą śluby i może my też weźmiemy bo tak już z sobą jesteśmy ... Kurwa jak teraz stwierdzam , byłem kompletnym idiotą , pod pantoflem , nie spotykałem się z kumplami tylko po pracy w domu siedziałem przed kompem .. jej to odpowiadało ... Byliśmy w związku 3 lata , kupiliśmy mieszkanie , itp itd , cały czas decyzje podejmowała jej mamusia , musicie zrobić to , tamto itp , nie wytrzymywałem już , oczywiście dzieci nie mieliśmy , bo w głębi duszy stwierdziłem , że jak będzie dziecko , to dopiero będzie przejebane ! .

 

Z "matrixa" troszkę zaczął mnie wyciągać kumpel , który twierdził , że kobiety są jebnięte i służą tylko do ruchania , obrabiał sporo dup więc doświadczenie miał :) , zaczął mnie wyciągać z domu , biegałem z nim , chodziliśmy na siłkę , piwo wieczorem .. no i trochę mi rozjaśniło umysł ..

 

W pracy poznałem fajną dziewczynę , o 6 lat młodszą ... bardzo mi się podobała pod każdym względem , często z nią w pracy rozmawiałem , później zaczeły się smsy  , maile , później spotkania na kawę, lody po pracy . Pewnego razu zapytałem się jej wprost czy ma jakiegoś chłopaka , faceta itp. Uzyskałem od niej odpowiedz, " mam ale jest dla mnie niedobry , podnosi na mnie rękę i chcę od niego odejść" , ona oczywiście wiedziała , że jestem żonaty. Zauroczyłem się tą dziewczyną , a swoją żonę spychałem na boczny tor tzn, nie byłem już pantoflem i miałem swoje zdanie :) .

 

Żona oczywiście zaczeła to zauważać , i wtedy jej odjebało już konkretnie , sprawdzała mi tel , nawet zabraniała mi biegać i chodzić na siłkę , robiła awantury wyciągając historie z przed kilku lat , o jakieś błache pierdoły .. a jak poszliśmy pojeździć na rowerach i zastała nas burza , to wyzywała mnie od debili , że ją w taką pogodę na rower zabrałem i że mnie zostawi bo jestem ofermą itp itd ... Związek z koleżanką z pracy coraz bardziej kwitł .. Zakochałem się i postanowiłem zakończyć związek z żoną ...było trudno nie z jej powodu lecz , z przywiązania do rzeczy , mieszkania w które wpakowałem mnóstwo pieniędzy , pracy i wysiłku by doprowadzić je do perfekcyjnego stanu , bo po prostu kupiliśmy taniej a wszystko było do generalnego remontu ... a że mieliśmy tylko cywilniaka i nie mieliśmy dzieci to rozwód poszedł szybko , dosłownie 15 min.

 

Moje błędy zaczeły się po wyprowadzce od mojej byłej.. można to nazwać , że dopadło mnie poczucie winy , zgadzałem się na wszystko , zostawiłem jej całe wyposażenie mieszkania , prezenty , które jej pokupowałem a nawet dałem się tak kurwa urobić , że sprzedałem jej swój komputer , bo ona nie posiadała swojego... Z tego komputera odzyskała skasowane rozmowy gg . Zaczeła mnie szantażować , że nic nie dostane , wszytko jest jej , itp itd ... Teraz zaczyna się następny rozdział mojego frajerstwa ... Pewnego razy przed rozwodem poszedłem zabrać swoje klamoty z mieszkania , bo jeszcze zostało ich trochę ... zostałem na herbacie i się tak skończyło , że skończyliśmy w wyrze ..

 

Jaki frajer ze mnie .. miała na mnie takiego zajebistego klina , że ja pierdole , zaczeła sobie pozwalać na wszytko , pisała o tym fakcie do mojej obecnej dziewczyny , zaczeła mnie tym szantażować  , ona w tym czasie oczywiście się chwaliła , ilu to ona ma teraz adoratorów , którzy jej stawiają kina , wożą zajebistymi samochodami i ogólnie są cudowni , a tak naprawę wjebała swoje ogłoszenie na sympata.pl i lecze się sami łapali :) ... wracając do tematu pozwalania sobie .. zaczeła pisać wymyślone smsy o jakiś dziwnych treściach , bo wiedziała , że kurwa nie przyjdę i nie zrobię z tym porządku ... ja oczywiście nie przyznałem się swojej obecnej , jak głupi kurwa mówiłem się z nią nie przespałem a ona robiła co chciała. Pewnego razu przegieła pałę i zamieściła lewe ogłoszenie na porno stronie z danymi mojej obecnej, dowiedzieliśmy się o tym jak na jej nr tel zaczeły dzwonić typki z tego ogłoszenia. Obecna udała się z tym na policję no i zaczeła się sprawa o nękania.

 

Oczywiście była się do tego nie przyznawała i jeszcze chciała winę na mnie zrzucić , że to ja zrobiłem bo chcę od niej kasę wyciągnąć a klucz od mieszkania miałem* ( miałem jeden klucz , bo mieszkanie jeszcze nie było notarialnie przepisane , zresztą tylko jeden klucz , bo jaj mamusia kazała zmienić zamki w mieszkaniu ) ...zresztą miałem na ten dzień zajebiście mocne alibi  , zmarł mi dziadek i byłem wtedy na pogrzebie.  Zaczeły się sprawy w sądzie , ona oczywiście kłamała jak najęta , nawet podstawiła gościa aby potwierdził jaj alibi , co później upadło bo się gościowi daty pojebały i twierdził , że ją wtedy widział na działce , że była z jakimś " kolegą" .

 

Ogólnie przejebała sprawę ale na koniec dała naszą rozmowę gg , z której można było wywnioskować , że się z nią przespałem , wogóle temat nie związany ze sprawą ale zemścić się suka musiała. Moja obecna w tym czasie była w ciąży , i planowaliśmy ślub .. Tamtą chuj strzelał .. Oczywiście jak wyszły te dowody to moja obecna zmieniła się o 180 stopni .

 

Zaczeła mi przepierdzielać pendrivy , sprawdzać historię przeglądarki , zarąbała mi komputer i chciała sprawdzić archiwum gg , na którym znalazła rozmowę z kimś , kto sam do nie napisał , piszę z kimś po się podawała za dziewczynę i chciała pisać uprawiać wirtualny sex więc pisałem jakieś teksty z dupy ," pokaż cipkę" itp . Od zdarzenia minęło już 2 lata , a moja już teraz żona strasznie się zmieniła , oczywiście przepraszałem ją za to 1000 razy , kupowałem prezenty itp , ale ona cały czas do tego wraca , dopierdala się do mnie o naprawdę pierdoły .

 

Nawet sex jest jako nagroda... Ja nie piję , nie palę , jestem raczej ugodowy , w domu robię wszytko , ale gdy jest nie po jej myśli zaraz wyciąga temat , że ją okłamałem i jestem okropny ... Do tej pory nakryłem ją , że sprawdza moje wpisy po forach , gdzie zna mój nick , czyta jakieś zjebane porady frustratek na babskich forach , o tym jak mężowie są źli , że je zdradzili i kłamali... Ja już wycierpiałem za brak JAJ , proszę bracia o poradę .. Przepraszam za tak długi tekst ale to i tak jest w wielkim skrócie ..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mordo przeczytałem tą ścianę tekstu. Pomóc ci nie pomogę ale współczuję.

Ufff, aż się lepiej poczułem, że dzięki bogom omijają mnie takie jazdy.

 

Powiedz mi jedno, jak można dorosłej osobie zabronić wyjścia na siłownie czy pobiegać? Rozumiem jak by ona była 90 kilową zawodniczką MMA to może jakiś argument ale krucha niewiasta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, AIRBAG napisał:

 

Ja prdole! Kto to ma przeczytać. No ludzie! 
@AIRBAG kierownictwo tegoż forum i inni użytkownicy spędzają sporo czasu czytając/doradzając w różnych wątkach. 
Szanujmy ich prace i zdrowie.
Przydałby się w regulaminie wyszczególniony punkt o estetyce wstawianych postów i zaostrzeniu kar za nieprzestrzeganie tego istotnego czynnika.

Widzisz, Airbagu. Twoja historia smutna jest, ale tu na forum to już kolejny powtarzający się schemat. Tutaj nikogo to już nie dziwi.
Szkoda, że wszedłeś 2x do tej samej rzeki. Małżeństwo to zrzeczenie się swoich praw i podwojenie swych obowiązków. Mądry uczy się na błędach innych. I wiele innych różnych prawd można tu o tym napisać.
No dobrze już; kopać leżącego nie ma co za dużo. ;)
Twoje występki/błędy - Kobita niby wybacza, ale nie zapomina. Ona podlewa i pielęgnuje w swej głowie różne twe wybryki nawet przez 20lat, by w chwili kłótni, twej słabości wyjebać nagle z jakimiś faktami, o których ty już nie pamiętasz. Takie to jebnięte jest stworzenie.
Wspominasz o nickach, śledzeniu itp. ona wie o tym, że tu dołączyłeś? W zdrowym związku to jeszcze może przejdzie, ale w Twoim przypadku pod żadnym pozorem nie może się dowiedzieć, że tu się udzielasz. Bo to również wykorzysta.
Jaj jeszcze nie odzyskałeś, chociaż jesteś na właściwej ścieżce. A teraz pokuta > Skup się na lekturze forum, kup Marka książki choćby"Kobietopedia", czytaj felietony i słuchaj Radia Samiec. 
Do bólu, do skutku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jeszcze się wycierpisz, bo tych jaj w ogóle nie widać, w żadnej sytuacji. Nie bardzo rozumiem, jakiej pomocy oczekujesz? Musisz trochę więcej napisać, jakieś konkretne pytania. 

 

Powiem ci szczerze, że przy akcji z samochodem, kiedy ona by po mnie jechała już bym z nią nie był. Niezależnie, co by nas łączyło. Prawdopodobnie zostawiłbym ją, żeby sama wracała. Nie pozwalam nigdy, żeby kobieta na mnie darła ryja. Nigdy. 

 

Nie masz dobrego męskiego wzorca. Jesteś wychowany przez matkę tylko? Popełniasz i popełniłeś wiele podstawowych błędów. Nie szanujesz siebie, to chyba rzuca się w oczy najbardziej po lekturze. Poleciłbym ci serio wszystkie książki Marka @Aumakua kupić i czytać, aż pojmiesz. Potrzeba ci zbudowania męskiej osobowości i pewnych zasad, których będziesz się trzymać, także, a raczej przede wszystkim w relacjach damsko - męskich. 

 

Inne rzeczy:

 

- nigdy nie pozwalasz kobiecie na siebie krzyczeć, nigdy. Rozumiesz? W żadnym przypadku. 

- nigdy nie dajesz kobiecie dostępu do komórki, komputera, ważnych spraw. NIGDY. Zrozumiałeś? W żadnym kurwa przypadku. Dajesz kobiecie klucz do sejfu i mówisz, żeby nie otwierała. Zgadnij, co zrobi? Oczywiście, że w każdym przypadku otworzy. W każdym. Zrozum. 

 

 

Ja bym na twoim miejscu przestał przepraszać kobiety, niezależnie od tego, co zrobiłem. 

 

Poza tym dokładnie przestudiuj forum, dział jak wychowałem swoją kobietę.

 

Niestety trzeba cię zmienić od absolutnych podstaw. Męskości ci potrzeba. Jesteś białym rycerzem, prawdopodobnie nieświadomym tego faktu. Dobry chłopak z natury, przepraszający, godzący się na wiele niby w imię wyższych celów, męczennik w starciu z kobietami. Nic dobrego taka charakterystyka nie wróży. 

 

Odsyłam cię do książek mistrza. Kobietopedia numer 1, żebyś podstawy ogarnął i zrozumiał, w co się w ogóle bawiłeś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AIRBAG Przeczytałem tę historię i moja opinia jest taka – zachowanie kobiet wobec Ciebie to nie efekt ich „podstępnej i strasznej” natury, tylko Twojej własnej cipowatej postawy w życiu. Na tyle im po prostu pozwalasz i dajesz się tak traktować, a nie inaczej! No i wtedy to dla nich naturalne, że można ustanawiać Ci zakazy (których posłuchasz), można przeszukiwać prywatne rzeczy (co milcząco zaakceptujesz), można robić awantury o różne historie (podczas których kolejny raz pokornie przeprosisz), można wkręcać i manipulować Tobą (co łykasz jak kaczka), można okraść z mieszkania i środków (na co ze smutkiem pokiwasz głową) i wykorzystywać (bo przecież w domu robisz wszystko i jesteś raczej ugodowy). Masz rację, jesteś frajerem.

 

Co zrobić? Odetnij się od tych relacji i to natychmiast. Jesteś już w nich spalony i traktowany jak szmata (na co sam pozwalasz). A potem zajmij się zbudowaniem pewności siebie i poczucia własnej wartości, bo moim zdaniem masz to poczucie w okolicach zera. Na to nie pomogą żadne książki - na moje oko bez dobrego psychoterapeuty się nie obędzie, bo sam sobie nie dasz rady.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bobby, bardzo dobrze napisał. @AIRBAG musisz zdobyć podstawy. Na szybko z książek Marka @Aumakua, z felietonów samczeruno.pl, z forum (dział manipulacje kobiet i ochrona przed nimi, jak wychowałem swoją kobietę, samodoskonalenie). Kobietopedia (wiedza o Paniach, dlaczego tak, a nie inaczej) Stosunkowo Dobry (praca z podświadomością, świetne strategie, które naprawdę działają, bo również je przerabiam na sobie od jakiegoś czasu). Już 2 raz czytam Stosunkowo Dobrego. Ogrom wiedzy znajdziesz również na ecoego.pl, chociaż tam już musisz wybierać, jakie tematy cię faktycznie interesują. 

 

Jeszcze od siebie dodam, żebyś rozpoczął prowadzenie pamiętnika. Odsyłam cię do rozszerzonej wiadomości, dlaczego warto. Terapię na sobie wypróbowałem i według mnie jest prosta do zastosowania, działa. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AIRBAG napisał:

oczywiście przepraszałem ją za to 1000 razy , kupowałem prezenty itp , ale ona cały czas do tego wraca , dopierdala się do mnie o naprawdę pierdoły

 

Tu moim zdaniem jest "haczyk". Rozumiem, ze chcesz z nia nadal byc, a wiec:

1) przepraszac to mozesz sie raz. Tepa nie jest, ze musisz jej to "1000" razy powtarzac

2) prezenty?? za to TY spierdoliles sprawe? Hm... i co? Nic nie zmienilo. I nauczyles ja, ze jak cos zrobisz nie tak to bedzie dostawala prezenty

3) dopierdala sie i pewnie bedzie. Musisz sie starac miec zimna krew i spokojnie niech Ci to splywa po ramieniu

 

Offtopic:

37 minut temu, The Saint napisał:

Ja prdole! Kto to ma przeczytać. No ludzie! 

kierownictwo tegoż forum i inni użytkownicy spędzają sporo czasu czytając/doradzając w różnych wątkach. 
Szanujmy ich prace i zdrowie.
Przydałby się w regulaminie wyszczególniony punkt o estetyce wstawianych postów i zaostrzeniu kar za nieprzestrzeganie tego istotnego czynnika.

 

OK, akapity i interpunktacja to jedno... no ale bez przesady Panowie: przeciez nikt nikogo nie zmusza do czytania. A tutaj kolega chcial troszke lez wylac.

Edytowane przez Doug
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, greturt napisał:

@AIRBAG Przepraszam kolego, ale tak to wlasnie jest jak sie kutasem mysli zamiast mozgiem.

Przy okazji: wiesz co to jest kobieta? - Zlosliwa narosl na cipie.

Mój znajomy mawia , że "kobieta to złośliwy dodatek do cipki " :) Dużo w tym prawdy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AIRBAG napisał:

Mój znajomy mawia , że "kobieta to złośliwy dodatek do cipki " :) Dużo w tym prawdy ;)


Nigdy nie mialem takich problemow, ale jesli chcesz odzyskac szacunek wydaje mi sie, ze musisz postawic sprawe jasno. Stara laske postraszyc sadem i nie pierdolic sie z pozwami. Puscic ja z torbami. Jak sie nie odpierdoli, mozesz kumplom postawic pare flaszek i kazac im stac pod jej domem jakis czas przez pare dni w aucie i obserowac ja jak wraca z pracy albo wychodzi rano. Laska sie zesra na rzadko i polaczy fakty, nie boj sie. Nowej musialbys chyba powiedziec, ze zapomina o przeszlosci i nie bedziesz pokutowal jak pojebany za takie akcje albo sie wynosisz.

Ale to moje wymysly, tu duzo bardziej doswiadczeni w tych sprawach samcy sa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż tu dodać mogę.... 

Na pewno to że MASZ WIĘCEJ SZCZĘŚCIA NIŻ ROZUMU

Gdyby pierwsza wjebała Cie na koniec w dzieciaka, było by po Tobie na Amen i następne 20 lat

 

Mieszkanie oddałeś tak po prostu w całości i bez żadnej spłaty? jeśli tak to turbo frajer a nie tylko frajer z Ciebie.

 

Zachowuj sie przyzwoicie, badz uprzejmy rób to co do Ciebie należy i nie nadskakuj, jeśli Cie pyta o coś mów prawde, nie daj powodów do podejrzeń,nie reaguj na zaczepki i obserwuj w jakich momentach ona wyciąga i wypomina, pewnie zawsze chce cos tym ugrać, i nie zgadzaj się na wszystko.

Zablokuj dostęp do tel. kompa, wiem będzie tornado, ale to Twoja prywatna strefa, możesz jej powiedzieć że jak poprosi to jej sam pokażesz, Ty jej nie grzebiesz i ona też nie ma prawa.

Nie daj się gnoić, popełniłeś duży błąd ale każda kara ma swój kres, no za morderstwo można dożywocie dostać,ale Ty nikogo nie zabiłeś.

Ogólnie kiepsko to wygląda, ale jeśli chcesz spróbować  coś z tym zrobić musisz przestać być małpką na gumce

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kryss napisał:

Mieszkanie oddałeś tak po prostu w całości i bez żadnej spłaty? jeśli tak to turbo frajer a nie tylko frajer z Ciebie.

Turbo frajerem nie jestem:), dostałem kasę od niej ale dla świętego spokoju nie tyle co mogłem... więc tylko zostaje na razie frajerem .. przeczytałem już sporo postów i po maluuutluu nabieram rozumu, niestety długa i ciężka droga przede mną ..ale nauka idzie w NAS a nie w LAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten twoj kolega co tak obrabia dupy bardzo dobrze powiedział, ale dalej rycerzykowałeś i sam po tej dupie dostałeś.

Kobiety które opisujesz dokładnie takie same, jakie spotykam. Te same zachowania, też śledzą ;) I też wyciągają brudy, próbują jawnie lub mniej obrażać, grać ofiary w momencie kiedy coś idzie nie po ich myśli, mimo że same sobie zaszkodziły (jak ta co wyzywała cię, a później płakała że ją zostawiłeś bo jak to mężczyzna może mnie zranić, a ja jego nie!?). W końcu po tylu manipulacjach, awanturach, docinkach, jeśli chce się mieć związek bez fochów, czy seks to przyjmuje sie uległą postawę, co oczywiście nie daje nadal niczego dobrego (wszystko co dobre od kobiety jest wyznaczane jako nagroda za dobre sprawowanie) i na końcu i tak kobieta zmienia gałąź, lub zdradza.

 

Taki świat, że kobiety przekrzyczą i tak większość, choć będą mówili że to twoja wina. Twoja to tylko taka, że postawiłeś siebie niżej niż cipe i rozum odebrało, ale z drugiej strony gdyby nie naturalna potrzeba bycia w związku, bycia "kochanym", czy posiadania w miarę regularnego seksu którego nie trzeba od nowa i od nowa zdobywać z różnymi kobietami (na ten sam nudny sposób), to byś się nie ugiął. Tak to jest. Kobiety dziś podłe, bezwzględne, agresywne i wykorzystujące innych, więc żeby w miarę nawet przeciętną mieć trzeba zasuwać, a jak jeszcze da się im ślub czy dziecko co pomnaża ich możliwość władzy... kaplyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy , powiedzcie mi jak mam się zachować jak moja obecna kolejny wraca do "tematu kłamstwa" i wywołuje u mnie poczucie winy.

 

Wczoraj wróciłem z pracy, pytam się co słychać itp i już widzę, że stoi smutna i pytam się jej, o co chodzi?

Ona: O to co zawsze ..

Ja: Jak Ci nie pasuje to droga wolna ...nie będziesz mi cały czas wyjeżdżała z tym samym tekstem..

 

Wkurwiła się niemiłosiernie i nie odzywała się do mnie. Miałem to w dupie.

 

Dzisiaj rano jestem w pracy, widzę,że dzwoni ... odbieram i mówi, że mnie przeprasza za wczoraj ale, że ja też się brzydko zachowałem bo jej tak powiedziałem :))

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowa manipulacja. Kobieta nie chce się nigdy czuć gorsza, więc jej przeprosiny są takie, że jednocześnie w nich atakuje, dlatego one się nigdy nie zmieniają i widzą winę w innych. Zero pokory i nawet nie udaje.

 

Szkoda tylko że nie mówiła, że zachowujesz się jak dziecko, bo jesteś przecież taki jak ona.

 

Nie twierdze, że jestem lepsza, ale jestem lepsza ;)

 

Głupie wchodzą na głowę w taki sposób, a jak nie pozwolisz sobie to dowalają jeszcze mocniej aż zniszczą psychę. Baby są pojebane i nie mają uczuć do innych, tylko do siebie. I każda to wie.

 

Powiem co robiłem i co działało tylko przez pewien czas (bo później manipulowała dużo dużo mocniej i czepiała się silniej, mściła się za byle co, wyolbrzymiała jakim chjem jestem, aż zdradziła żeby dokopać za BRAK PEŁNEGO PODDAŃSTA I WYPARCIE WŁASYNCH POTRZEB ).

 

Mówiłem, że jak okaże skruche to porozmawiamy, a nie będzie jedno i to samo wypominać, ponieważ też mam uczucia (zdziwienie).

 

Chcesz coś ode mnie, to zgadzasz się na moje warunki, szanujesz, nie ranisz. Nauczysz się rozmawiać i doceniać (dzwonisz w dobrej intencji, a ta od razu z pretensjami i fochami), albo się pożegnamy. Tyle że ja ślubu nie miałem (szczęściarz).

 

A poza tym jestem za tym by kobiety karać za przemoc psychiczną.

 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im gorzej tym lepiej. Czytaj forum, jest bardzo dużo rzeczowych porad.

Trzeba znać metody, techniki działania przeciwnika.

Z mojej strony dodam że tego kwiata jest pół świata.

 

Jedna złota zasada - to ona ma się obawiać, myśleć, zastanawiać, zazdrościć, czekać, bać a NIE TY !!!!!!!!!!

Na początku są najlepsze postępy i efekty a więc głowa do góry.

Wszystkiego najlepszego życzy minister zdrowia, szczęścia i pomyślności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.