Skocz do zawartości

Czy jestem chujem??


Headliner

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Aumakua napisał:

Jeśli ktoś jest poddawany silnemu stresowi, to albo się łamie od niego, albo uodparnia na niego, co jest bardzo rzadkie - po co ma to ćwiczyć w zasadzie?

 

Bo zakładam, że sytuacja opuszczania relacji z własnej woli i bycia narażonym na tę okoliczność na kobiece łzy, obelgi i niewybredne epitety, może mu się przytrafić jeszcze niejednokrotnie. Czy to jest związane za każdym razem z silnym stresem? Być może, bo to zależy od cech osobniczych, ale taka sytuacja zazwyczaj nie należy do przyjemnych i niektórzy różnie je wspominają. Jeśli jest to aż taki stres, że proponujesz wysłać smsa, zamiast spotkać się z dziewczyną i oznajmić jej wprost swoją decyzję, to ja proponuję wybrać jednak wariant spotkania twarzą w twarz (takie mam standardy, ale może jestem już starej daty... ), i przy tej okazji osłabiać stresogenne bodźce.

 

Moje obserwacje pokazują, że nie "uodpornienie", ale raczej stopniowe zobojętnienie na stres, jest bardzo częstą reakcją naszego adaptacyjnego organizmu. To jak z zajęciami w prosektorium - pierwsze są szokiem, ale na ostatnich mógłbyś już w sumie jeść przy okazji kanapkę :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bobby napisał:

 

Bo zakładam, że sytuacja opuszczania relacji z własnej woli i bycia narażonym na tę okoliczność na kobiece łzy, obelgi i niewybredne epitety, może mu się przytrafić jeszcze niejednokrotnie. Czy to jest związane za każdym razem z silnym stresem? Być może, bo to zależy od cech osobniczych, ale taka sytuacja zazwyczaj nie należy do przyjemnych i niektórzy różnie je wspominają. Jeśli jest to aż taki stres, że proponujesz wysłać smsa, zamiast spotkać się z dziewczyną i oznajmić jej wprost swoją decyzję, to ja proponuję wybrać jednak wariant spotkania twarzą w twarz (takie mam standardy, ale może jestem już starej daty... ), i przy tej okazji osłabiać stresogenne bodźce.

 

Moje obserwacje pokazują, że nie "uodpornienie", ale raczej stopniowe zobojętnienie na stres, jest bardzo częstą reakcją naszego adaptacyjnego organizmu. To jak z zajęciami w prosektorium - pierwsze są szokiem, ale na ostatnich mógłbyś już w sumie jeść przy okazji kanapkę :) 

 

Zeby sobie radzic z takimi sytacjami wystarczy wiedziec i wyobrazic sobie jak kobieta by się zachowała w identycznej sytuacji.

 

Mezczyzna placze, krzyczy, trzaska, nie kontroluje emocji, uzala się - ona go wysmieje, pogardzi nim jeszcze bo przeciez okazal slabosc i ze mu zalezy.

 

Kobieta tak robi, mezczyzna empatyczny, boi się tej sytuacji, unika bezposredniego konfliktu, kombinuje by jej nie urazic i nie musiala sie czuc zle. Jak okaze slabosc to jej pomoże.


What is this?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Headliner napisał:

Jasne, że nic nie powiem, i myślę, że faktycznie wersja z brakiem gotowości na związek jest ok . Neutralna i niech myśli, że faktycznie tutaj leży problem. Swoją drogą te zabiegi pań są trochę nie w porządku, tak ogólnie rzecz biorąc ,no ale z takim gatunkiem mamy do czynienia. Stawia to nas facetów w sytuacji lekko do dupy...


Tylko uwazaj kiedy to zrobisz. Zrob to sa jakis czas, tydzien, dwa. Chodzi o to, zeby ona nie pomyslala, ze to po nocy z nia bo od razu rozstepy skojarzy. Baby to sprytne bestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, greturt napisał:

Tylko uwazaj kiedy to zrobisz. Zrob to sa jakis czas, tydzien, dwa. Chodzi o to, zeby ona nie pomyslala, ze to po nocy z nia bo od razu rozstepy skojarzy. Baby to sprytne bestie.

 

Grejfrut i tu cię może zdziwię, a może nie.

"Ona i tak, każde rozstanie z rozstępami skojarzy"

 

I rada ode mnie taka sama @Headliner, dypomatyczne rozstanie, tyle.

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Headliner napisał:

Dzięki za opinie... Bracia, Dzięki Marku :) Jasne, że w gumie... mam nadzieję, że pani w kiosku nie była ortodoksyjną katoliczką i nie robiła dziurek igłą... Ja wiem czy ciasna ?... Było ok , do czasu jak było ciemno :) Chyba trzeba będzie zacząć się zasadzać na dużo młodsze.. bo te 30 ..no powiedzmy 30 kilka plus to zawsze z nimi coś nie tak... Chociaż znałem kiedyś taką jedną, która mi nieźle w głowie namieszała ,napiszę posta o tym ale to chyba nie w temacie konfesjonał :) Pozostaje mi załatwić sprawę dzisiaj bez zbędnego pier.... się. 

 

Masz nauczkę, jeden ze sposobów manipulowania chłopem przez babę która ma zaniedbane ciało bo nie chce się jej o to dbać bo chłop ma ją kochać "taką jaka jest" :D, masz na zawołanie lodziki, sexik, a w zamian dawaj związek. Jak już go dasz... to może być różnie.

Czy celować w młodsze? Na pewno większa szansa znaleźć z dobrym ciałem.

Ale sam pisałeś, gdy nie chce się pokazać na plaży to ewakuacja, typowa baba lubi plażowanie. Najlepiej umówić się na jedną z pierwszych randek coby nie tracić czasu na nieodpowiednie baby.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SledgeHammer napisał:

 

Grejfrut i tu cię może zdziwię, a może nie.

"Ona i tak, każde rozstanie z rozstępami skojarzy"

 

I rada ode mnie taka sama @Headliner, dypomatyczne rozstanie, tyle.

SH.


A tu moze tez cie zdzwie, ale oszczedzi mu to tekstu: "to przez moje rozstepy?" podczas klutni. Nie da sie z tego wybrnac latwo, ba - praktycznie nie da sie wcale. Jak juz sobie ma do glowy dobierac to niech sobie w domu dobierze.

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, greturt napisał:

A tu moze tez cie zdzwie, ale oszczedzi mu to tekstu: "to przez moje rozstepy?" podczas klutni

 

No co ty, nie zdziwiony jestem wcale, a tak BTW to klutni, piszę się przez ł i ó - to z kreską:P.

Na smarkfonie sobie ustaw polską czcionkę;).

 

No brach @Headliner wpadł w klasyczną pułapkę ładnej buzi, a teraz musi się z nią dyplomatycznie rozstać.

Cóż uczymy się na błędach.

SH.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba jakoś udaje mi się wysmyknąć z tej sytuacji, gadałem z nią wczoraj, powiedziałem w miarę dyplomatycznie  ( stosując się do rad ) że nie jestem gotowy na związek itd bo niedługo po rozwodzie no i wczoraj jakoś tak to odebrała na zasadzie hi hi ha ha,  ale dzisiaj dostałem kilka sms ów, że to jakieś dziwne akcje, że to nie tak jak na początku i w ostatnim sms ie napisała, żebym oddał jej jedną z części garderoby, którą u mnie zostawiła. ..tyle, że nie że po to przyjedzie tylko żebym podrzucil jej przy okazji do pracy. 

Na tego ostatniego sms a już nie odpisałem, bo po prostu go zrozumiałem, wiec sprawa powoli ulega rozwiązaniu. .. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie, nie jesteś. Od początku się maskowala, Ty grales w otwarte karty więc nie powinieneś mieć problemu. Jak nie masz serca to zakończ kontakt bez powodu by jej nie dobijac.

A ta rzecz to możesz jej poczta wysłać :)

Edytowane przez Pantofel
poczta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Też chciałbym zakończyć znajomość możliwie najdelikatniej, mimo tego, że Panie w takich sytuacjach się z nami nie cackają. Taka tam dobra duszyczka :P 

I odpowiadając na temat przewodni to...także mi się wydaje, że nie jesteś chujem, mogłeś wręcz się poczuć oszukany i mieć do niej o to pretensje, tylko, że one nie miałyby zbytnio sensu, ale tak to jest..facet by się tak zachował jak ona i coś ukrył to od razu by był zwyzywany no a Panie to przecież tak mogą, wręcz muszą ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.