Skocz do zawartości

Singielka po 30 - kim Ty jesteś, że do mnie startujesz frajerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Singielki po 30stce - młode, wykształcone, świetnie zarabiające - cud, miód i malina. Świadome siebie, swojej pozycji społecznej, dyrektorki HRu, księgowe, korpo-królowe.

 

Media mówią o nich jednoznacznie:

 

Cytat

Kobiety po 30-stce, które dzisiaj bezskutecznie szukają partnera, mają prawo być wkurzone. Tak prawdziwie, bez ukrywania zawiedzionych oczekiwań i całkowitego niezrozumienia tego, co je spotyka.

(...)
Singielki po 30-stce są przecież w najlepszych latach swojego życia. Ładne, zadbane, z pasjami, dbające o swoje ciała, bywające w modnych klubach, rozwijające się, zwiedzające świat, pewne siebie, niezależne finansowo, przebojowe, z poczuciem humoru i wcale nie takimi wielkimi wymaganiami.

 

oraz:

 

Cytat

Polskie kobiety nie chcą byle kogo. Wymagająca większość szuka mężczyzn z ambicjami, przystojnych, zaradnych życiowo, wykształconych. Te, które dochodzą do wniosku, że nie znajdą swojego ideału, najczęściej popadają w samotność, cierpienie, nałogi. - Reszta w desperacji szuka partnera z „łapanki” – zaznacza Agata Drozdowska, psycholog, właścicielka Centrum Matrymonialnego Ostoya w Warszawie.

(...)

Kasia ma ogromne wymagania w stosunku do siebie, a tym bardziej do życiowego partnera. - Żaden mężczyzna nie będzie mnie dołował. Na kurę domową się nie nadaję. Mój mąż musi być wykształcony, obyty. Klepiącym po pupie na ulicy i siorbającym przy stole już dziękuję – śmieje się dziewczyna.

(...)

- Gdzie ci mężczyźni? - zastanawia się Patrycja, pracownica salonu kosmetycznego. Kobieta przez łzy wspomina swoją młodość – ciężką pracę na straganie z warzywami, rodziców alkoholików. To wówczas przysięgła sobie, że nigdy nie zwiąże się z pijakiem, chłopcem z nizin społecznych, jak sama przyznaje ma ogromne parcie na mężczyzn z górnej półki. - Nędzę i patologie obserwowałam całe życie. Tak, jestem wyrafinowana, życie mnie tego nauczyło. Jarają mnie mężczyźni „zarobieni”, po dobrych szkołach, umiejący zachować się w towarzystwie. Biedaków i debili omijam z daleka – dodaje.

(...)

Nie ona jedna. Także Maja zadbana dziewczyna w typie Moniki Belucci z lat młodości jest sama. Czeka na „gościa z klasą”. Przyznaje, że ma swojego „boyfrienda”, od zaspokojenia potrzeb seksualnych. - Z moim „Misiem” kocham się kilka razy w miesiącu. Muszę się rozładować, szukanie dobrej partii jest stresujące – ze słodkim uśmiechem wtrąca piękność z warszawskiej Woli.

(...)

Problem z doborem w pary polega jednak na rosnącej przepaści pomiędzy młodymi kobietami i mężczyznami. Kobiety są ambitne, wykształcone, aktywne i zdeterminowane w dążeniu do osiągnięcia wyznaczonych celów. Mężczyźni natomiast wydają się jakby zostawali w tyle. Nie mają motywacji do pogłębiania wiedzy, studiowania czy dalszego kształcenia. - Często mam do czynienia z mężczyznami po trzydziestce, którzy dla wygody własnej zostają przy rodzicach, prowadzą z nimi wspólne gospodarstwo lub są pod dominującym wpływem matek, które mają własną koncepcję „ułożenia życia synowi” - zaznacza Agata Drozdowska z Centrum Matrymonialnego Ostoya.

 

Korpokobieta i jej styl życia

 

A teraz kilka słów ode mnie. Znam kilkanaście takich dam. Za młodu (do 25-26 lat) przebierały w facetach jak w ulęgałkach. Kutaszenie z kim chce, jak chce, wożenie dupy drogimi samochodami - potem hyc - i do korpo. Tu wysługą lat powolne awanse (bo przecież ma to 0 kreatywności), czasem lacha na boku jakiemuś dyrektorowi czy prezesowi i koło 30-35 lat jest "panią manager" po pierwszym odsysaniu / aborcji / liftingu. Cały czas wydaje jej się, że ma 20 lat i jest "królową disco", a prawda?

 

korpo-korpo.jpg

 

Prawda jest taka (autentyczny przypadek)

 

Laska 35 lat, w młodości solidna 9tka, której "żaden nie był wart". Od 3 lat rozpaczliwe poszukiwanie faceta, pie.dolenie jacy "faceci są do niczego" i jak ją "wykorzystują". To ostatnie jest najlepsze bo pytam ją z kim się ostatnio spotykała - z facetem 10 lat młodszym :D Czujecie kobieca głupotę, żeby nie wiedzieć, że koleś chciał sobie posuwać fajnego MILFa? :D Ale to nic - ona jest wysoka jak na kobietę, a ostatnio ściągnęła sobie, w akcie desperacji, faceta.... z Azji, 20 cm niższego, wyglądającego przy niej jak dziecko.... Nie, nie śmieję się ze wzrostu tego gościa ale z desperacji kretynki :) Dodam tylko, że weekend w weekend ciężkie balangi w klubach, do 4-5 rano, resztę sobie możecie dośpiewać :)
Nie jest to zresztą odosobniony przypadek - kalka jest zawsze ta sama - "nie miała czasu na miłość, robiłam karierę" - czytaj "kluby, dymanko, imprezki".

 

Są i lepsze cymelia...

 

Ostatnio, bardzo dobry znajomy, Ojciec dwójki dzieci, mąż, właściciel dobrze prosperującej firmy, opowiadał mi, jak jego znajoma (jeszcze ze studiów, koleżanka żony), 34latka zadzwoniła płaczliwym głosem, że zepsuł jej się komputer i czy on by nie zerknął. Ok - żona truje dupę - pojechał. Korposuczydło otworzyło mu w stroju raczej niezobowiązującym, prowadzi do tego komputera, pyta czy się nie chce czegoś napić i po 10 min, zaczyna się dobierać. Jako, że koleś niegłupi, wykręcił babską łapę bawiącą się już rozporkiem i opierdolił z góry na dół. Ona w bek (co może innego baba) i zaczęła mu wykładać, że ona bardzo chce mieć dziecko, że tylko niech ją zapłodni, nikomu nie powie itp. itd. Przypominam - jest to koleżanka jego żony, znają się od 15 lat! Opierdolił drgi raz, wyzwał od k.rew i pożegnał ozięble. Nie chodziło o hajs, laska z rodziny bogatej, sama zarabia nieźle ale kandydatów na dobre geny, brak, wiek już nie ten, więc czas łapać się każdej metody....

 

A skąd tytułowe pytanie?

 

Bo pamiętam jak dziś, jak otrzymałem taką "radę" od mojej równolatki, kiedy dowiedziała się, że nie mam mieszkania na kredyt bo chcę wyjechać na stałe z Polski. Druga część brzmiała "ja z biedą się nie umawiam" ;) Straciłem miłość mojego życia :(:(:(;););):D:D:D

 

Morał tej historii

 

A teraz do rzeczy - napisałem to bo bardzo podobało mi się zdanie, które napisał tutaj jeden z ludzi, których najbardziej cenię z tego forum - @Subiektywny - na partnerkę bierzcie kobietę z 10 lat młodszą a najlepiej Wasz wiek na pół plus 3-4 lata. I to jest święta prawda :) Post również do przemyślenia dla obecnych dwudziesto-dwudziestopięciolatków - w takiej desperacji będą Wasze obecne rówieśniczki, wszystkie te królowe disco, księżniczki z wymaganiami z kosmosu, osiedlowe piękności etc.

 

Zapraszam do dyskusji - czy 30 letnie singielki to "skarb nad skarby" i los wygrany na loterii dla mężczyzny??? ;)

 

PS A'propos takich tekstów, jak tytułowy:

 

31428.png

 

  • Like 35
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Samiec Alfa napisał:

To moja przyszła partnerka życiowa jeszcze podstawówki nie skończyła :D

 

Czym bardziej się rozglądam po kolegach, ze szkoły, z pracy itp. tym bardziej zauważam, jak (wbrew propagandzie), przesrali swoje życie wiążąc się z rówieśniczkami w wieku między 25 a 30 rokiem życia.

Mówię, o moim pokoleniu (lata 80te), wydaje mi się, że u gości dziś 40+ (żonatych) sprawa ma się trochę inaczej, baby, aż tak szaleć kiedyś nie mogły ale to moja obserwacja.

Jeśli ja miałbym coś doradzić - dbaj o siebie (zdrowie), gromadź zasoby (tak żeby było Ci wygodnie żyć) i baw się (z rozsądkiem) - a w wieku 30+ zbierz tego plony.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu z doświadczenia. Spotkałem w klubie Panią. Bardzo wymagająca - coś chyba w charakteryzowanym stylu. Mężczyzny szuka porządnego, żadnego tam leszcza. Raczej nie spełniam warunków. Numer wzięła. Jeden sms wymieniony, wyjebałem z telefonu, zapomniałem. Nie ma o czym mówić. Mija ROK i dostaję od niej wiadomość, czy jestem wolny, bardzo się jej spodobałem i w ogóle. Po roku, czaicie? :DOdpisałem, że taka częstotliwość kontaktów mnie nie interesuje (:angry:). Panie to po prostu absurd. Teraz czytam i nie wierzę, że mnie to spotkało :D 

 

Poczytajcie sobie Panią Malvinę Pe. To typowa przedstawicielka przedstawionej rasy korposingielek. Jeżeli macie nerwy oczywiście. Mnie od dawien dawna ratuje poczucie humoru, bo gdybym brał do siebie wszystkie teksty i pierdolenia Pań to już bym dawno powiesił się na żyrandolu. A tak z każdym mijającym miesiącem czuję się coraz młodszy, heheszki :lol:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Długowłosy napisał:

Zapraszam do dyskusji - czy 30 letnie singielki to "skarb nad skarby" i los wygrany na loterii dla mężczyzny??? ;)

 

Przecież wystarczy znajomość rynku seksualnego, aby odpowiedzieć na to pytanie. Dziewczyny po 30 są już nic nie warte, dziewczyna ma maksymalnie 25 lat, aby dobrze wyjść za mąż. Dziewczyna jest najwięcej warta na rynku seksualnym kiedy ma 17-25 lat, potem jej wartość szybko maleje. Niektórzy piszą, że dziewczyny najlepszy okres mają do 30 roku życia, hahaha, wystarczy pobiegać przez chwilę po dużym mieście, a najlepiej umówić się na randkę z dziewczyną 17-24 lata, a potem z dziewczyną powyżej 25 lat. Te wszystki wyniszczające kosmetyki robią swoje, każda po 25 roku życia ma tone tapety na sobie. 

 

Straszną krzywdę robi się aktualnie dziewczynom, a wystarczyło by ukochanym paniom powiedzieć jak działa rynek seksualny, panie po 30 mają na nim zerową wartość, są przeźroczyste. 

 

Uniwersalnych praw przyrody nie da się obejść w żaden sposób.

Edytowane przez Spira
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Spira napisał:

Straszną krzywdę robi się aktualnie dziewczynom, a wystarczyło by ukochanym paniom powiedzieć jak działa rynek seksualny, panie po 30 mają na nim zerową wartość, są przeźroczyste. 

 

Zupełnie nie rozumiem jak tak możesz @Spira - przecież one są niezależne, "wyrzkstaucone", dobrze zarabiają, to tylko MY, mężczyźni, nie dorastamy im do pięt! :D

 

A i przypomniało mi się, że jeden z młodszych chłopaków, zapytał tu kiedyś - "a co taka baba po 30stce może wymagać" - patrz kolego wyżej ;)

 

@mac - znam i czasem, dla beki, czytam ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Długowłosy napisał:

Laska 35 lat, w młodości solidna 9tka, której "żaden nie był wart". Od 3 lat rozpaczliwe poszukiwanie faceta, pie.dolenie jacy "faceci są do niczego" i jak ją "wykorzystują". To ostatnie jest najlepsze bo pytam ją z kim się ostatnio spotykała - z facetem 10 lat młodszym :D@Subiektywny 

 

 

Taką samą 35 lat mam w tej chwili otwartą na dymanie. Mężatka, puściła się z kolesiem 23 lata, oczywiście pisze mi, że to dupek a jej mąż to psychopata i że seksu nie było :D Wiecie co jest najlepsze? Że skoro ona ma mnie za kretyna, to jak muszą się zachowywać inni faceci? Łykają takie głupoty? Wyraźnie kieruje mnie na tampon, gdybym chciał powalić to minuta osiem, laska fitness, własna szkoła językowa, są pieniądze. Ona szuka kogoś stabilnego. ;) Na razie odpisałem zgodnie z zasadami, jakie mam od jakiegoś czasu, że nie zadaję się z mężatkami, bo za dużo tragedii się naoglądałem. nawala dalej. Ta z UK, trochę gruba 32 lata wydzwania po 20 razy dziennie, wiem bo mimo blokady numeru przychodzi mi SMS, że nieodebrane połączenie. Tak panowie, trójka z przodu i nagle cuda, cuda ogłaszają. :D

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Długowłosy napisał:

na partnerkę bierzcie kobietę z 10 lat młodszą a najlepiej Wasz wiek na pół plus 3-4 lata. I to jest święta prawda

 

Wzór na optymalny wiek kobiety to:

 

ageequation1.jpg

 

 

Czyli jak mamy 40 lat, to samica najlepiej aby miała nie więcej niż [40/2] + 7 = 27.

Jak mamy 28 lat, to [28/2] + 7 = 21.

 

Dla mnie się sprawdza.

 

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Spira napisał:

Uniwersalnych praw przyrody nie da się obejść w żaden sposób.

Niestety ludzie specjalizują się w oszukiwaniu natury. Wystarczy wspomnieć o niciach liftingujących. Coraz lepsze motywy występują w medycynie estetycznej. Pani wprowadza się nici liftingujące i ryjek o kilkanaście lat młodszy. Twarz można teraz zrobić tak, że w wieku 35 Pani wygląda na 25, spokojnie. Trochę siedziałem w temacie i szczerze trochę mnie to przeraziło. U mnie na wiosce taka jedna jest 33-35 lat, dokładnie nie kojarzę. Ciągle nowy chłopak, dosłownie. W kółko, od 16 roku życia. Nie mam pojęcia, ilu przerobiła. Podejrzewam 200? Po rozwodzie, ale wydaje masę kasy na kosmetyki i naprawdę młodo wygląda (18 lat z wyglądu). Szczerze mówiąc to ja za chuja wieku kobiety nie rozpoznam. Raz siedemnastolatkę pomyliłem z dziewczyną po studiach. Innym razem 35 lat mężatkę z 20 letnią siksą. Serio, nie wiem. Jakim cudem ogarniacie? :D Do dowodów patrzycie? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc, ja mógłbym wystartować śpiewająca na kawale...

Co robi, 35-letnia Pani singielka,  pani manager, kobieta spełniona o 2 w nocy? Przewraca podusie na suchą stronę...:)

I tyle w temacie, uwierzyła jedna  z drugą ze sa wyzwolone, to są, nad  czym tu się  zastanawiać, kobiety myślą tu i teraz, skoro w wieku 25 lat są barany co będą sie wysilać...To i potem beda biali rycerze, niestety, cipa robi sie sparciala, cera rozjechana, dupa i cycki coraz mniej jedrne to wchodzi desperacja...

 

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mac napisał:

Znowu z doświadczenia. Spotkałem w klubie Panią. Bardzo wymagająca - coś chyba w charakteryzowanym stylu. Mężczyzny szuka porządnego, żadnego tam leszcza. Raczej nie spełniam warunków. Numer wzięła. Jeden sms wymieniony, wyjebałem z telefonu, zapomniałem. Nie ma o czym mówić. Mija ROK i dostaję od niej wiadomość, czy jestem wolny, bardzo się jej spodobałem i w ogóle. Po roku, czaicie? :DOdpisałem, że taka częstotliwość kontaktów mnie nie interesuje (:angry:). Panie to po prostu absurd. Teraz czytam i nie wierzę, że mnie to spotkało :D 

 

Poczytajcie sobie Panią Malvinę Pe. To typowa przedstawicielka przedstawionej rasy korposingielek. Jeżeli macie nerwy oczywiście. Mnie od dawien dawna ratuje poczucie humoru, bo gdybym brał do siebie wszystkie teksty i pierdolenia Pań to już bym dawno powiesił się na żyrandolu. A tak z każdym mijającym miesiącem czuję się coraz młodszy, heheszki :lol:

 

Mnie spotkała analogiczna sytuacja dwukrotnie: raz laska odpisała po 6 miesiącach czy wciąż ją pamiętam, innym razem w klubie było bardzo ostro i zaproponowałem że pójdziemy do mnie. Ona nie, ble ble ble... i nic z tego nie było. Po roku spotykam ją ponownie w innym klubie i po pół godziny spytała czy mam ochotę na seks. Odpowiedziałem że mam. Po chwili jechaliśmy do niej.... i skończyło się nad ranem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostra mojej bratowej ma 33lata. Jest dobrze zrobiona, ćwiczy, usta jak glonojad od botoksu czy co to się tam wstrzykuje. Od jakiegoś czasu się spotyka z facetem. Sympatyczny gość. Niedawno zacząłem ją widzieć na sympatii sporadycznie.

Jednocześnie na fb widzę ich zdjęcia z wakacji w ciepłym kraju w dobrym hotelu. Od paru tygodni widzę ją na sympatii codziennie i jednocześnie zdjęcia ich razem na popiątku w górach. Ponoć dalej są razem ale u gościa ponoć krucho z kasą ostatnio. Facet nieświadomy, że jest wykorzystywany. Kobieta od lat zmienia facetów dość często, jest przekonana, że będzie miała wieczne branie ale upadek może być bolesny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie opisy kobiet przypominają mi najgorszy typ kobiet - księżniczki. Roszczeniowe, zakochane w sobie, wymagają więcej niż dają i irracjonalnie się wywyższają nad innych.

 

Ja jestem taka zajefajna, a mężczyźni tacy do dupy. Mam takie wymagania wysokie, a pracuje w sklepie :( Tak się rozwijam, taką mam wiedzę (komu dać, na co narzekać),

a ci mężczyźni gówno wiedzą! (a nawet nie spytała o jego zainteresowania, bo nie był Żorżę Klunejem i w ogóle to on musi ją pytać, bo to ona ma być w centrum uwagi).

 

Srają wyżej niż dupę mają, a dodatkowo gardzą innymi. Jakoś nie widzę w tych kobietach ani człowieka, ani partnera, ani kogoś kto potrafi uszanować drugiego, jego wady, czy dać wsparcie. Cokolwiek co oznaczałoby, że nie są wyrachowane, wyrafinowane, zimne, sukowate...

 

Z opisu wynika że to są roboty biologiczne i to o marnej urodzie.

 

Wysoką cenę sobie nadały, jak na to co oferują, więc nie ma zbytu. A że są nieświadome swoich wad, to zamiast zrewidować cenę, to one dalej tkwią na półce i marudzą na kupujących że nie widzą przeterminowanego towaru, dość pustego w środku zarazem ;)

 

37 minut temu, mac napisał:

Znowu z doświadczenia. Spotkałem w klubie Panią. Bardzo wymagająca - coś chyba w charakteryzowanym stylu. Mężczyzny szuka porządnego, żadnego tam leszcza. Raczej nie spełniam warunków. Numer wzięła. Jeden sms wymieniony, wyjebałem z telefonu, zapomniałem. Nie ma o czym mówić. Mija ROK i dostaję od niej wiadomość, czy jestem wolny, bardzo się jej spodobałem i w ogóle. Po roku, czaicie? :DOdpisałem, że taka częstotliwość kontaktów mnie nie interesuje (:angry:). Panie to po prostu absurd. Teraz czytam i nie wierzę, że mnie to spotkało :D

 

 

Ja to nie wiem już czy irytować się na głupotę kobiet, czy też uważać że to po prostu ktoś upośledzony i współczuć.

 

U mnie ostatnia historia taka, że moja "miłość" wmawiała mi jak to mnie kocha, jak jestem lepszy niż inni, jaka jest wierna, ale przyłapałem ją na flircie z innymi (w którym jasno pokazywała, że jest wolna i chętna) to zastrzeżeń do siebie nie miała. Jak wytłumaczyłem jej, że nie szanuje mnie czymś takim i na pewno od tego momentu nie będe jej ufał w jej słowa, to oburzyła się! W miłości się ufa przecież!!!

Do tego później kolejny raz mnie okłamała, następnie złamała obietnicę terminu spotkania i nie nadała kolejnego, więc wyrzuciłem ją z listy kontaktów z powiedzeniem - znowu mnie nie szanujesz, nie potrzebuje tak zachowującej się kobiety.

 

Za miesiąc się odezwała z płaczem czemu się nie odzywam i to ona zrywa ze mną, bo jestem cham i jej nie szanuję, a ona potrzebowała kogoś kto będzie z nią rozmawiał i ją rozumiał :D

 

24 minuty temu, Rysiek Judasz napisał:

 

Taką samą 35 lat mam w tej chwili otwartą na dymanie. Mężatka, puściła się z kolesiem 23 lata, oczywiście pisze mi, że to dupek a jej mąż to psychopata i że seksu nie było :D Wiecie co jest najlepsze? Że skoro ona ma mnie za kretyna, to jak muszą się zachowywać inni faceci? Łykają takie głupoty?

 

 

Dlatego zawsze mowie nie wierz kobiecie :D One szukają durniów i w ogóle sie z tym nie kryją.

 

36 minut temu, Spira napisał:

 każda po 25 roku życia ma tone tapety na sobie. 

 

 

Nie każda. Znam takie które praktycznie nic tapety nie stosują, a wyglądają ładnie, młodo, naturalnie. Niestety mają zryte berety ;) i mózg 2 latki.

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tych niezależnych i wykształconych lepsze są tylko striptizerki z klubów. Raz miałem z taką kontakt poza klubem - wyczułem że pracuje w takim miejscu i się do tego przyznała. Pytała skąd wiem, po czym poznałem...itd.. Nastawiona na znalezienie kasiastego, księżniczkowatość leverl max, próba dyskwalifikacji ("Czy wiesz ilu gości z BMW 7 do mnie startowało ?") itp... Jej uroda minie, zarobione siano się rozejdzie i tyle...

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Welldone, takie Panie, o których wspominasz są zniszczone wewnętrznie, totalnie. Wyobraź sobie - non stop kolesie podbijają, za dupę, za cyce, ciągle tylko kwestia jebania, ciało, materializm, kasiorka, życie nocne, obserwacja mężczyzn, często świń. Takie przybytki widziałem i wiem, jak chujowo potrafią się zachowywać kolesie. Mierzenie fiutów poziom 100%. Taka Pani nie jest w stanie już wartościami wyższymi się posługiwać. Jej postawa akurat mnie nie dziwi. Potężna abominacja (fajne słówko, nie?) :D Nie usprawiedliwiam jej, jednak w dużym stopniu rozumiem. W tym BMW 7 to na pewno ksiądz startował. Duchowni w burdelach i klubach nocnych to obecnie podobno klasyka. Słyszałem o tym, sam nie widziałem. Może ktoś potwierdzi z forum. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna plci trwa w najlepsze. Taka jest prawda. I trzeba przyznac szczerze, Panowie - przegrywamy ja na razie, ale jest coraz lepiej!

Przyklad z autopsji: kumpel i jego dziewczyna - kiedy nie byla jeszcze jego dziewczyna (w sensie - nie dala mu dupy) to chlopak robil wszystko. Aktywnosc fizyczna na 100%. Sam mnie na bieg albo normalny trening nagabywal. Dorwal sie do dupy i... on nie ma czasu, jemu sie nie chce.

Drugi przyklad: kolezanka z mieszkania i jej facet. Na samym poczatku jak jej facet przyjezdzal do niej to robil wszystko. Kiedy idziemy na trening, on juz sie nie moze doczekac, trening to jego cale zycie itd. Dorwal sie do dupska - ZERO AKTYWNOSCI FIZYCZNEJ i wjechalo mu juz ponad 9kg wagi!!!

I teraz wyobrazcie sobie goscia w wieku 30-38 lat. Zadbany, ustawiony, aktywny fizycznie - przeciez one sie beda w kolejkach ustawiac!!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Pomogłem takiej jednej 40-stce, na coś liczyłem, dużo ugrała. Zapomnijcie o wdzięczności, to w/g nich im się należy.

 

Baba po 30-40 lat jest szrotem. Tylko ogarnięci luzie to potrafią wyłapać. To one mają zabiegać o nas, nie odwrotnie. Niech się rucha, sprzedaje swoje ciało za perspektywę przyszłości, ale jest to słabe.

 

Szanujmy się, swojego kutasa, na śmietniku go nie znaleźliśmy.

 

A Księżniczkom dziękujemy.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

Zapraszam do dyskusji - czy 30 letnie singielki to "skarb nad skarby" i los wygrany na loterii dla mężczyzny??? ;)

 

Tu miałeś "dyskusję" z 35 letnią "rozchwytywaną" singielką.

 

Św. Natasza od komandosów i astronautów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@von.hayek - dla mnie za dużo. Pisze poważnie. Mam 32 lata i nie chcę kobiety (na stałe), która ma więcej niż 23-24 lata (czyli skończyła studia). Maks, gdyby była jakaś mega ogarnięta 25-26. I wątpię żeby mi się to zmieniło nawet jak będę miał 40 ;) To jest dla mnie nieprzekraczalna granica.

 

Mam już mniej więcej plan skąd sobie taką pannę wytrzasnąć - a jak nie - starokawalerka do końca życia, nie narzekam. Najwyżej zamiast na własne dzieci będę co miesiąc dawał hajs na jakiś dom dziecka czy szkołę.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka znajomych singielek 30tek. Wszystkie dobrze zarabiające i -trzeba im to przyznać- wyglądające wciąż świetnie. Niestety wymagania dotyczące facetów kosmiczne. Przede wszystkim nie gustują w Polakach. Jedna leczy się po gościu z RPA, który nie bardzo miał ochotę znosić jej humorów. Inna szuka bogatego Pakistańczyka, bo ma akurat obsesję na punkcie facetów z tamtego rejonu. Wszystkie z dobrych domów. Czas wolny spędzają na jodze, wyprawach do najdalszych miejsc na ziemi, robią licence pilotów, wspinają się w Himalajach itp itd. Każdy facet, który nie ma kasy i jaj, żeby nagle wybrać się na kilkutyugodniowy trekking po Etiopii jest nic nie wartym siuśkiem. Podobnie jak Długowłosy usłyszałem kiedyś od dziewczyny (nie wprost), że jak jestem z małego miasteczka, nie mam kasy i perspektyw to mogę spierdalać, bo jestem nic nie wartym pętakiem. Dziewczyna jest teraz jedną z tych 30tek i wciąż szuka odpowiedniego dawcy materiału genetycznego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

Laska 35 lat, w młodości solidna 9tka, której "żaden nie był wart". Od 3 lat rozpaczliwe poszukiwanie faceta, pie.dolenie jacy "faceci są do niczego" i jak ją "wykorzystują". To ostatnie jest najlepsze bo pytam ją z kim się ostatnio spotykała - z facetem 10 lat młodszym :D Czujecie kobieca głupotę, żeby nie wiedzieć, że koleś chciał sobie posuwać fajnego MILFa? :D Ale to nic - ona jest wysoka jak na kobietę, a ostatnio ściągnęła sobie, w akcie desperacji, faceta.... z Azji, 20 cm niższego, wyglądającego przy niej jak dziecko.... Nie, nie śmieję się ze wzrostu tego gościa ale z desperacji kretynki :) Dodam tylko, że weekend w weekend ciężkie balangi w klubach, do 4-5 rano, resztę sobie możecie dośpiewać :)
Nie jest to zresztą odosobniony przypadek - kalka jest zawsze ta sama - "nie miała czasu na miłość, robiłam karierę" - czytaj "kluby, dymanko, imprezki".

 

Jakbym czytał przyszłość mojej EX. Do niej dopiero dochodzi świadomość jaki samiec ją zostawił i ile był dla niej zrobić.

Wysoki, przystojny, ambitny, gniazdko naprawi i dzieckiem potrafi się zająć, czyta książki, ma plany na siebie i swoje pasje - i tak gość czekał na nią ponad pół roku, aż zakończy swój związek i zwiąże się ze mną.

Pracowała na barze i musiała być do 3 w nocy sama bo szef niedopilnował nikogo, żeby był ? GluX jak głupi siedział tam z damą - a na 7 rano do pracy na budowie (czasy liceum).

Miała problem z sesją? Siedziałem i gadałem z nią przez telefon przez 6 godzin.

Siostra u której mieszkała zaczeła odjebywać chujowe akcje? GluX ją zabrał stamtąd i wynajeliśmy mieszkanei które 2/3 na początku ja opłacałem.

 

Może piszę trochę z pozycji żalu - bo tyle inwestowałem w nią, bo widziałem naszą przyszłość itp

Ale z drugiej strony chcę pokazać, że takie kobiety zazwyczaj miały sporo szans na zbudowanie wartościowej relacji.

I wyśmieję ją jak do mnie napiszę, a zauważyłem, że dzień po moich urodzinach mnie odblokowała na FB - ciekawe po chuj....

 

Edytowane przez GluX
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kleofas napisał:

Mam kilka znajomych singielek 30tek. Wszystkie dobrze zarabiające i -trzeba im to przyznać- wyglądające wciąż świetnie. Niestety wymagania dotyczące facetów kosmiczne. Przede wszystkim nie gustują w Polakach. Jedna leczy się po gościu z RPA, który nie bardzo miał ochotę znosić jej humorów. Inna szuka bogatego Pakistańczyka, bo ma akurat obsesję na punkcie facetów z tamtego rejonu. Wszystkie z dobrych domów. Czas wolny spędzają na jodze, wyprawach do najdalszych miejsc na ziemi, robią licence pilotów, wspinają się w Himalajach itp itd. Każdy facet, który nie ma kasy i jaj, żeby nagle wybrać się na kilkutyugodniowy trekking po Etiopii jest nic nie wartym siuśkiem. Podobnie jak Długowłosy usłyszałem kiedyś od dziewczyny (nie wprost), że jak jestem z małego miasteczka, nie mam kasy i perspektyw to mogę spierdalać, bo jestem nic nie wartym pętakiem. Dziewczyna jest teraz jedną z tych 30tek i wciąż szuka odpowiedniego dawcy materiału genetycznego.

 

Tak z ciekawości: co robią ? Czym się zajmują zawodowo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Długowłosy zmienił(a) tytuł na Singielka po 30 - kim Ty jesteś, że do mnie startujesz frajerze?
  • Długowłosy przypiął/eła ten temat
  • Długowłosy promuje ten temat
  • Marek Kotoński odpiął/ęła i przestał(a) promować ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.