Skocz do zawartości

Singielka po 30 - kim Ty jesteś, że do mnie startujesz frajerze?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Dobi napisał:

Coraz więcej mężczyzn zdaje sobie sprawę, że to kobiety powinny o nich zabiegać. To oni mają dużo do zaoferowania, a one - z reguły nic poza własnym towarzystwem. 

 

Otóż to kolego, otóż to !

 

W dupach się co niektórym kobietom poprzewracało, bo dla niech facet ma być dostępny 24/7, ma być kierowcą, mechanikiem, psychologiem, kochankiem i kurwa wszystkim w ogóle, a co one zwykle dają od siebie ? Swoją obecność, swoją dupę ? I to nie zawsze, bo gdy ukochany ją zdenerwuje to może nałożyć embargo na seks i płakać po cichutku w pokoju obok, ale tak żebyśmy słyszeli, aby wywołać w nas poczucie winy.

 

Niesamowite jak kobiety potrafią zgnoić faceta, niezależnie, czy go kochają, czy nie. O facebooku się nawet nie będę wypowiadał, bo dla mnie to jedna wielka patologia, co się tam wyprawia. Czasami wystarczy mi 10 minutowa sesja na tym portalu, żeby mózg mi się zakisił niczym ogórki w słoiku.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, CalvinCandie napisał:

Kobieta ma być partnerką, towarzyszką życiową, a nie przedmiotem do lansowania przed rodzinką/znajomymi.

 

Partnerstwo to mit taki sam jak jednorożce, Yeti i pieniądze w OFE.

W praktyce sprowadza się do tego, że albo rządzisz Ty, albo rządzą Tobą.

 

Przyczyną z której powstał mit partnerstwa, jest istnienie w relacji męsko-damskiej czegoś, co istnieje w każdym starciu 2 sił - ziemi niczyjej, czyli obszaru między 2 ścierającymi się frontami.

To na tym polu 'uzgadnia' się kompromisy, podział obowiązków domowych, opiekę nad potomstwem, wyjazdy na wakacje i podobne.

 

A w miłości i na wojnie nie ma żadnych zasad, więc naiwne marzenia o 'czystej grze' osobiście spuszczam w kiblu.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie do tego co napisał Mordechaj, że tzw. mit partnerstwa jest lansowany jedynie w krajach Europejskich i krajach, które wywodzą się z kultury anglosaskiej, USA, Australia itp.. 

 

Czyli wdrożyć te wymysły stara się relatywnie mała część ludzkiej populacji.

 

Popatrzcie na resztę świata, wszędzie są różne formy systemu patriarchalnego jeśli chodzi o relacje rodzinne, praktycznie cała Azja, Ameryka Południowa, Afryka, Indie, część kontynentu Północno Amerykańskiego (Meksyk). Wszędzie jest tradycyjny podział ról.

 

Tak naprawdę nazwijmy to w prost ...... w spierdoleniu żyje mała część ludzkiej populacji, jak wymieniłem na wstępie kraje Europejskie i euro - pochodne i próby wdrażania różnych nieżyciowych utopii są charakterystyczne dla cywilizacji schyłkowych, stanowią jeden z symptomów ich końca.

 

To co nam się wkręca to nie jest normalność, to jest nienormalność, w ten sposób żyje kilkaset milionów ludzi i to pod przymusem prawnym i dzięki autocenzurze, którą wyrobiła poprawność polityczna ;) 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:

Partnerstwo to mit taki sam jak jednorożce, Yeti i pieniądze w OFE.

W praktyce sprowadza się do tego, że albo rządzisz Ty

Chyba koledze chodziło o prawdziwe partnerstwo:

Partnerstwo w rodzinie

 

A nie pseudopartnerstwo lansowane przez lewackie media.

 

Kobieta, żeby być szczęśliwoą musi być traktowana jak niewolnica. Bez tego jest przeciążona, ma za dużo na głowie, bo dla nich nie jest to naturalne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wprowadzaj chaosu semantycznego, bo się z nikim poważnym nie dogadasz i jeszcze zaszkodzisz zamiast pomożesz.

Jakbyś zapomniał, to 'partner' ma tylko jedną definicję:
 

Cytat

partner

1. współuczestnik w jakimś przedsięwzięciu, współrozmówca albo pomocnik w grze, doradca;
2. osoba, którą można traktować jak równą sobie

 

http://sjp.pl/partner

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O partnerstwie mówią baby. Polega to na tym, że mężczyzna ma przejąć część jej obowiązków. Ona oczywiście nie ma pojęcia o tym, co robi mężczyzna i żadnej pracy za niego nie wykona. Z resztą on woli robić wszystko sam, bo baba jeszcze coś spieprzy.
Partnerstwo to nakładanie na mężczyzn kolejnych, babskich obowiązków w imię równości.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wolno doprowadzać do "partnerstwa" w związku. Ja doprowadziłem, ba...byłem z tego dumny :wacko:, że tak wspaniale dogadujemy się z żoną. I co?...reszta znana z audycji Marka co z takim facetem się dzieje. 

Partnerstwo powoduje zamianę ról - facet robi się babą a baba facetem. Baba przestaje sprzątać, gotować i zajmować się domem. Facet widząc to zamiast przeciąć problem, zaczyna przejmować jej obowiązki - wszystko się miesza, wszystko zaciera, kto jest kim i kto za co odpowiada. Nie dość, że nam się wali w głowie to babom podwójnie.

 

Należy przestrzegać i trzymać się tzw. tradycyjnych wartości, oczywiście nie zapominając o szacunku dla drugiej strony. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, wojskowy33 napisał:

Ja mam opcję full za 0zł, z tą różnicą, że ze stałą partnerką. Dla mnie zmiana loszek to żadna nowość i przygoda, bo ja tam między nimi różnicy wielkiej nie widziałem.

 

Do tego w gratisie mam naprawdę fajnego dzieciaka, który daje mi więcej radości z życia niż wszystkie hobby razem wzięte.

 

 

W gratisie? Jak należy to rozumieć - twoja małżonka zapewnia mu utrzymanie? Bo że zajmuje się wychowywaniem własnego dziecka to chyba żadna zasługa. Paranoja w relacjach między płciami sięgnęła już tak daleko, że mężczyźni na plus związku zapisują, że ,,moja jest chociaż dobrą matką dla moich (?) dzieci''. Bo przypilnuje żeby nie wypadło przez okno, kiedy sama siedzi na fejsiku i jeszcze nie zakopała w ogródku w beczce? 

 

A te wyliczenia publikuję, bo w ostatnim czasie byłem bombardowany przez loszki podobnymi do twoich zarzutami i wszystkie powoływały się na jakieś śmieszne wyliczenia GUSu ile jest warta praca kobiety w domu. Najwyraźniej puścili niedawno jakiś materiał na onecie albo w poranku TVN czy innym feminazistowskim gównie. :)

Tymczasem fakty są takie, że jej wartość rynkowa jest bliska minimalnej krajowej i to z opcją ,,ruchanie'', której raczej żaden GUS nie uwzględnia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Herbu Mizogin said:

W gratisie? Jak należy to rozumieć - twoja małżonka zapewnia mu utrzymanie?

Tak. Ja do tej pory kupiłem parę paczek pamperów, misia i wózek. Całą resztę kupiła ona, czyli dokłada do młodego jakieś 1kzł miesięcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wojskowy33 napisał:

Tak. Ja do tej pory kupiłem parę paczek pamperów, misia i wózek. Całą resztę kupiła ona, czyli dokłada do młodego jakieś 1kzł miesięcznie.

No i co z tego? Kto miał kupić te rzeczy dla dziecka - sąsiad? Może daj jej medal za to albo wytatuuj sobie na czole: "Moja żona dokłada 1 tys.zł miesięcznie do utrzymania dziecka!". Niech wszyscy wiedzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi wiem, że to jest normalne. Ty jesteś doświadczony facet, zaszedłeś dużo dalej w relacjach damsko męskich niż ja, więc doskonale wiesz, jak to wygląda i że jeszcze różnie może być.

 

Ja to napisałem tylko dla tych teoretyków, którzy nigdy żony nie mieli, ale wiedzą najlepiej, że żona to samo zło i że tylko trzeba do niej zawsze dopłacać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wojskowy33 napisał:

 

Ja to napisałem tylko dla tych teoretyków, którzy nigdy żony nie mieli, ale wiedzą najlepiej, że żona to samo zło i że tylko trzeba do niej zawsze dopłacać.

 

Odkąd mam żonę, nawet wcześniej jak byliśmy w związku to jest mi łatwiej zapanować nad życiem i jego realiami. Zawsze byłem chaotyczny a moja "druga połówka" potraktowała to jako wyzwanie i ogarnia mój "quasiartystyczny nieład".

Ostatnio wypracowaliśmy taką tygodniową rutynkę - w niedzielę wieczorem czy też w poniedziałek wypisujemy co jest do zrobienia i załatwienia w tygodniu i przy następnym posiedzeniu odhaczamy rzeczy z listy albo przerzucamy do listy następnego tygodnia. Można?

 

Nawiasem mówiąc lekki off-top się zrobił w temacie, ale w długim wątku działają prawa ewolucji ...

Edytowane przez Endeg
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna uwaga natury ogólnej. Kobiety w stadle rodzinnym często zapominają, że same stanowią jego część, zupełnie jakby rzeczywiście były pracownikiem najemnym w postaci sprzątaczki, niani itd. ,,Ona musi ogarniać cały dom''. ,,Ja CI piorę, sprzątam PO TOBIE, gotuję CI pyszne obiady, zajmuję się dziećmi (w domyśle TWOIMI, oczywiście tylko do czasu założenia sprawy rozwodowej - wtedy stają się wyłącznie jej). Bo przecież księżniczka sama nie brudzi, obiadów przez siebie przygotowanych nie jada, chodzi miesiącami w nieupranych ubraniach, podobnie jak jej własne - podkreślę to raz jeszcze - dzieci. Tymczasem żyjąc w trzyosobowej rodzinie 50% prac domowych wykonuje de facto ZA SIEBIE. 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co.. nie chciałem o tym pisać, ale widocznie muszę.


Byłem w małżeństwie jakieś 3 lata. Nie będę wnikał w szczegóły, bo to nie jest istotne. Opowiem tylko o kilku przykładach:

1. Ex nie widziała brudu w ogóle. Jej matka sprzątała, a gdy jej zabrakło, to ja musiałem sprzątać, bo mnie kurwica łapała.
2. Ex nie prała. Jej brudne matki walały się po całej łazience. Ja miałem swój worek na bieliznę, ale ona nigdy nie wrzucała swoich majtek  nawet do kosza na prawnie.
3. Ex nie potrafiła gotować i miała to w dupie. Nawet nie próbowała się tego nauczyć. Dla niej szczytem możliwości było upierdolenie "rosołu" na kostce z warzywami mrożonymi.
 Ja odpierdalałem jakieś pizze, skrzydełka jak z KFC, zajebiste frytki i generalnie to, na co ona miała ochotę - ona sama nie robiła nic, bo po co?
4. Rozpierdalała kasę w chuj. Potrafiła wydawać dwa razy więcej niż ja zarabiałem. Ona oczywiście do roboty nie pójdzie, bo zajmuje się dzieckiem...



Dalej nie chce mi się pisać. Jak ktoś ma problem, to niech zadzwoni. Nara.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dobi napisał:

Wiecie, co.. nie chciałem o tym pisać, ale widocznie muszę.


Byłem w małżeństwie jakieś 3 lata. Nie będę wnikał w szczegóły, bo to nie jest istotne. Opowiem tylko o kilku przykładach:

1. Ex nie widziała brudu w ogóle. Jej matka sprzątała, a gdy jej zabrakło, to ja musiałem sprzątać, bo mnie kurwica łapała.
2. Ex nie prała. Jej brudne matki walały się po całej łazience. Ja miałem swój worek na bieliznę, ale ona nigdy nie wrzucała swoich majtek  nawet do kosza na prawnie.
3. Ex nie potrafiła gotować i miała to w dupie. Nawet nie próbowała się tego nauczyć. Dla niej szczytem możliwości było upierdolenie "rosołu" na kostce z warzywami mrożonymi.
 Ja odpierdalałem jakieś pizze, skrzydełka jak z KFC, zajebiste frytki i generalnie to, na co ona miała ochotę - ona sama nie robiła nic, bo po co?
4. Rozpierdalała kasę w chuj. Potrafiła wydawać dwa razy więcej niż ja zarabiałem. Ona oczywiście do roboty nie pójdzie, bo zajmuje się dzieckiem...



Dalej nie chce mi się pisać. Jak ktoś ma problem, to niech zadzwoni. Nara.

 

Jak czytam takie posty błogosławię swoją wczesną nieatrakcyjność.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi po co?

jak każdy dobry miecz, tak i ten "dała bozia rączki" ma dwa ostrza. Moja przestała gotować. OK, zacząłem gotować sam dla siebie. Zakupy robiłem sam dla siebie, gdy sięgała na moja półkę dostawała po łapach. Rozbeczała się przy wieszaniu firanek? Przy kładzeniu kabli do internetu dostała wiertarkę do ręki.

Gdy przejmujemy cudze obowiązki, sami jesteśmy sobie winni. Nie ma znaczenia czy jesteś mężyczyzną czy kobieta, pracownikiem czy pracodawcą. Swój syf ogarniaj sam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.10.2016 o 12:00, Przemek1991 napisał:

W dupach się co niektórym kobietom poprzewracało, bo dla niech facet ma być dostępny 24/7, ma być kierowcą, mechanikiem, psychologiem, kochankiem i kurwa wszystkim w ogóle, a co one zwykle dają od siebie ? Swoją obecność, swoją dupę ? I to nie zawsze, bo gdy ukochany ją zdenerwuje to może nałożyć embargo na seks i płakać po cichutku w pokoju obok, ale tak żebyśmy słyszeli, aby wywołać w nas poczucie winy

 

Facet ma być / umieć:

1......

(...)

 

Kobieta ma:

1. Być.

 

I tak myśli większość Pań ponieważ utwierdza je w tym białorycerstwo.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja matka dobrze gotuje i ja sam coś się nauczyłem. Uznawałem to za takie podstawy kuchni, dosłownie podstawy. Krótko i na temat: z mojej prywatnej obserwacji gotować potrafiło 10% kobiet jakie spotkałem. Reszta kompletnie nic, absolutnie nic nie potrafiła zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było o tym pierdyliard razy, ale jak to się mówi wiedzy nigdy dość. Jak źle wstawione to proszę moda o przesunięcie.

 

Co ciekawe, kobiece preferencje związane z wyglądem męskiej twarzy zmieniają się w trakcie cyklu menstruacyjnego: w okresie jajeczkowania panie wolą partnerów o silnie męskich rysach, w innych momentach cyklu preferują tych o łagodniejszej, bliższej kobiecej urodzie. - Tę taktykę można by podsumować następująco: pocznij dziecko z najlepszym genetycznie samcem, jakiego możesz znaleźć, a potem usidlij najbardziej troskliwego, żeby pomógł ci je wychować - przekonuje w książce "Anatomia miłości i zdrady" Robin Dunbar.

 

Sznurek do całości: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20893319,seryjni-monogamisci-na-tropie-idealnych-genow-o-tym-czy-milosc.html#TRwknd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SennaRot napisał:

Moja matka dobrze gotuje i ja sam coś się nauczyłem. Uznawałem to za takie podstawy kuchni, dosłownie podstawy. Krótko i na temat: z mojej prywatnej obserwacji gotować potrafiło 10% kobiet jakie spotkałem. Reszta kompletnie nic, absolutnie nic nie potrafiła zrobić.

 

zdażało mi się spytać samicy skoro nie umie gotować to jak zamierza wyżywić siebie i w przyszłości  swojego dzieciaka  - oczywiście słodkie pierdzenie, że one nie są od tego, co ja zawsze kwitowałem że nie dziwie się, że jest tyle samotnych kobiet bo same za siebie nie wezmą, oczywiście foch obligatoryjny i  jedna pseudo znajoma mniej - schemat;

niektóre myślały, że odbiły piłęczkę, a ty umiesz gotować? - a ja jaki problem zadbać sam o siebie; syf w głowie im zrobili i chodzą cały czas z wielkim fochem, gadzi mózg jest strasznie podatny na manipulację 

Edytowane przez Mordimer
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mnemonic No i tak właśnie robiłem. Sprzątałem po sobie, a to, co ona nasyfiła zostawałem. Po niej sprzątała matka, która często przyjeżdżała :)

Jesli chodzi o gotowanie... Jak tak sobie myślę, to żadna baba, z którą się spotykałem, nie potrafiła gotować. Wyjątki stanowiły te, które pochodziły z dość daleka. Tamte nawet śmiały się że mnie, że grochówkę gotowalem z przepisu, one potrafią zrobić to wszystko same.

Te, które pochodzą z centralnej Polski, nie potrafiły praktycznie nic. Nawet im się nie chciało niczego nauczyć. Nawet tak dla siebie. Zupełnie niesamodzielne.

Może za bardzo związane z matkami, które ciągle robią wszystko za nie? No nie wiem... Nie obchodzi mnie to już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2016 o 21:17, Długowłosy napisał:

@von.hayek - dla mnie za dużo. Pisze poważnie. Mam 32 lata i nie chcę kobiety (na stałe), która ma więcej niż 23-24 lata (czyli skończyła studia). Maks, gdyby była jakaś mega ogarnięta 25-26. I wątpię żeby mi się to zmieniło nawet jak będę miał 40 ;) To jest dla mnie nieprzekraczalna granica.

 

Mam już mniej więcej plan skąd sobie taką pannę wytrzasnąć - a jak nie - starokawalerka do końca życia, nie narzekam. Najwyżej zamiast na własne dzieci będę co miesiąc dawał hajs na jakiś dom dziecka czy szkołę.

 

Gdzie poznajesz takie dziewczyny? Mam 33 lata i też kręcą mnie te w wieku 20-25. Okres studiów. Zanim trafiłem na forum, myślałem że tylko ja tak myślę, a otoczenie mnie zjedzie (zwłaszcza kobiety) za takie ciągoty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.