Skocz do zawartości

Śmieszy incydent "na mieście"


Rekomendowane odpowiedzi

Stoję sobie przy budzie z "ulicznym żarciem" i czekam na odbiór, podeszła barowej koleżanka, stanęła obok mnie i nawijka o innych koleżankach, żę za plecami szefa obsmarowują itp

Zamówiła coś i poszła do warzywniaka.

Dziewczynę widzę 2 raz, 1 był w ubezpieczeniach gdzie była poplotkować z pół roku temu i obie wtedy jadły lody :) w biurze przy mnie co wprawiło mnie w dobry nastrój.

Wygląd twarzy taki sobie, wzrost mocno niski, wiek raczej młody. W międzyczasie podszedł młody chłopak, zamówił i również czeka.

    Wróciła i rozmowa cd, że wyjeżdża, że praca w urzędzie miasta tylko do września, że nie ma dzieci więc i tu uwaga: weźmie tylko 5 par majtek, bo w weekendy chodzi bez.

Całość jej monologu odbyła się wesołym tonem dość głośno, bo ze 3 metry od nas stał chłopak co zamówił i wyraźnie to słyszał.

My z tym chłopakiem zrobiliśmy obaj wielkie oczy i "lekki porozumiewawczy uśmieszek zdziwienia" widać on również nie bywał w podobnych sytuacjach.

Co chciała przekazać?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można szanować kobiety skoro one same siebie nie szanują?

 

Czasami wystarczy obserwować zachowania samic, zwłaszcza tych w nocnych klubach. Taki mały wypad na rozkminie, obserwacja zachowań stadnych i wyciągnięte wnioski myślącego samca prowadzą do smutnego wniosku.... one się nic nie szanują.

 

Nie piszę, że natura samic się zmieniła. Jest taka jaka była. Zmieniły się normy społeczne i ich poziom.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.