Skocz do zawartości

Siła oddziaływania Biblii


Eryk

Rekomendowane odpowiedzi

Biblia Tysiaclecia jest tłumaczeniem tendencyjnym, pod katolicyzm, dodane są mylące przypisy. "dlaczego ktoś musiał umrzeć" - za tym stoi podstawowe prawo etyczne i biologiczne wszechświata - kompensacji, inaczej wyrównania, sprawiedliwości. 
Szerzej - http://www.kuzbawieniu.pl/artykuly/60-uncategorised/60-dlaczego-jezus-chrystus-musial-umrzec

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Pyrrus napisał:

Czytałem "Biblię Tysiąclecia" wielokrotnie. Zawsze się zastanawiałem dlaczego ktoś musiał umrzeć w męczarniach żebyśmy zostali zbawieni? Kto się tego domagał? A gdyby nie umarł to co by się stało? Dlaczego śmierć tego człowieka nas zbawiła a śmierć innych nas nie zbawia? Może ktoś racjonalnie wyjaśnić dlaczego? Po co?

 

Rozchodzi się o to że niewinny niczemu żyd z Nazaretu umiera za winnych całego zła ludziom i jego krew drogocenna obmywa nas z grzechów przez wiarę w niego, buduje on nam pomost do Boga Ojca, bez tej ofiary i wiary w nią wszelkie nasze najwspanialsze uczynki są dla Boga Ojca niczym brudne szmaty, w to wierzą chrześcijanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdamPogadam nie ważne czy wersja katolicka czy nie, sens całego chrześcijaństwa jest taki sam. W linku który podałeś nie znalazłem nic co by mnie przekonało.

 

Cytuję puentę tekstu do którego link podałeś:

Cytuj

W ten oto sposób odnaleźliśmy odpowiedzi na pytania postawione na początku: Chrystus musiał umrzeć, gdyż tylko On, jako bezgrzeszny Bóg-człowiek, mógł całkowicie zapłacić za grzechy całej ludzkości - również Twoje. Nikt z ludzi nie jest w stanie tego zrobić, gdyż nikt z nas nie jest bezgrzeszny - każdy w mniejszym lub większym stopniu łamie Boże przykazania. On umarł przez nas, ale i za nas! Sprawiedliwy za niesprawiedliwych! Co za miłość!   

Dla wierzących chrześcijan ma to sens. Dla mnie nie. Moje pytania:

1. Komu musiał zapłacić za nasze grzechy?

2. Kto domagał się tak krwawej zapłaty?

3. Co by się stało gdyby za nas nie umarł?

 

Myślisz że jak śmiejesz się z katolickich figurek i obrazów to jesteś od nich lepszy? Nie. Też wierzysz w coś co zalatuje makabrycznością. I wierzysz że to jest dobre.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Każda religia daje wiarę, że coś jest po tym życiu, że będziemy trwać i jest receptą na nasz największy strach - przed śmiercią. Nawet ,,Ja'' jest niczym innym jak tylko myślą. Nie ma żadnej duszy.

myśle, że po śmierci będzie tak jak przed narodzinami - NIC. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Sens chrześcijaństwa i wszystkich innych religii jest taki sam. Dają one nadzieję na zrealizowanie odwiecznego ludzkiego pragnienia, czyli nie przeminąć do końca. 

 

Analizowanie Biblii, wmawianie sobie że to prawda objawiona to całkowity bezsens. Nieważne czy pisana w językach narodowych, po łacinie, po grecku, aramejsku czy hebrajsku, sens pozostaje ten sam.

Nikt racjonalnie nie wytłumaczył mi dlaczego jedna śmierć miałaby mnie zbawić. Nikt tego nie zrobi bo to absurdalne.

Nie trzeba wierzyć w zmyślonego Boga żeby być moralnym. Często jedno z drugim nie ma nic wspólnego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To absurdalne, etc - to są twoje założenia metodologiczne z którymi podchodzisz do tematu a priori. Ale no co, każdy ma "swój sposób", a na ile był prawdziwy, to się w końcu kiedyś okaże, po śmierci czy może wcześniej. Także zamknąłbym temat, bo faktycznie nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego wierzycie w Bogą ? Coś od niego chcecie prawda ? Zabiegacie o własne korzyści, nagrodę. Gdyby Bóg mówił, ze umrzecie i nic nie ma po śmierci, to mielibyście go w dupie. No jak to tyle modlitw, msze św i nic z tego nie mam ?  

 Z tego powodu dałem sobie spokój z moją wiarą w Boga, kiedy przejrzałem na oczy, co my tak naprawdę robimy. Miłość ? Jaja jak berety.

 

 Ludzie się nie modlą, ludzie żebrzą. 

 - George Bernard Shaw

 

PS. Biblie przeczytałem wiele razy, ale patrzę na nią z perspektywy mądrości w niej zawarych. Nauki Jezusa to głębokie prawdy psychologiczne. 

 A Stary Testament i Księga Mądrości Syracha - genialna

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O magii: elity pokazują nam w koło o co tutaj chodzi, Marek także zwrócił na to uwagę, że symbolika duchowa jest wciskana teraz niemal wszędzie w pop kulturze.
Co ma do tego Biblia? Ano jest jak mapa która scala te motywy i symbole, bo jest ultymatywnym odniesieniem, jest jak scenariusz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po prostu Teistą. Wiem,że jest Bóg dobry, który jest bezosobowy, bo jest we wszystkim każdej istocie (nawet Szatanie czy innym Hitlerze). Jego największą świątynią jest jego kreacj lasy, góry,rzeki i morza. Zawsze fajnie się przejść pomyśleć o absolucie, który wypełnia niby to pustkę. W sumie według mnie ja wiem, że jest Bóg i nie będę się kłócił czy mam rację czy nie dla mnie taka dyskusja nie ma sensu i nie będę nikogo nawracał. Czy robię to dla korzyści? Wychodzę z założenia, że istoty który wcielają się w ludzi wszystko robią dla korzyści (dusze). Jeżeli czujesz się dobrze robiąc coś to dlaczego tego nie robić? (jeśli to nie krzywdzi innych) Polecam taką formę wiary, bo zwiększa komfort psychiczny i jakość życia. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też to brzmi conajmniej dziwnie, jak jakiś lewy deal, Ty umrzesz na krzyżu to zbawisz ludzkość..absurd? Tak myślę. Kolejna rzecz, która mnie zawsze zastanawiała to niebo i piekło po śmierci.. Rozumiem, że to jakaś sortowanie? Coś jak przyjazd smieciarki i potem sort szkło do szkła...etc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko co to znaczy być złym? To zależy od punktu widzenia.  Jeśli jestem rodzicem i zabiorę dziecku cukierka bo chce by się np dobrze odzywialo,  to dla niego będę zły, natomiast w ocenie siebie samego wiedząc, że to w dłuższej perspektywie jest dobre nie ocenie tego jako zło. Albo może tak: morderstwo jest powszechnie potepiane ale jeśli zabije w obronie własnej osoby to jestem zły czy dobry? Czy patrząc ślepo w przykazanie "nie zabijaj" musiałbym pozwolić się zabić jeśli ktoś nie wierzy w to co ja? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygodnie jest wierzyć w jakiegoś tam boga, który nic od nas nie wymaga. Biblijny Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Rodzice wychowują swoje dzieci stosując system kar i nagród tak aby zachowywały się i miały poglądy zgodne z poglądami rodziców i to jest normalne ale wielu się oburza, że Bóg robi to samo. Dał nam system zasad, które jak się okazało są praktycznie nie do spełnienia ze względu na naszą naturalna skłonność do zła, za które karze potępieniem (piekłem). Ponieważ jednak tak nas kocha zawarł z nami nowy deal polegający na tym, że wysłał swojego syna na śmierć za nas. Co w tym jest skomplikowanego.

@Quo Vadis? Było to już tu wałkowane. Biblia nie zabrania się bronić. W obronie własnej spokojnie możesz kogoś zastrzelić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Eryk napisał:

Ponieważ jednak tak nas kocha zawarł z nami nowy deal polegający na tym, że wysłał swojego syna na śmierć za nas. Co w tym jest skomplikowanego.

Nie ma w tym nic skomplikowanego. Problem w tym że to nielogiczne i absurdalne. 

Wszechmocny i nieskończenie miłosierny bóg musi wysyłać kogoś na śmierć, bo tylko wtedy zgodzi się wpuszczać ludzi do nieba?

Ktoś się tego domagał? I wszechmocny Bóg nie miał wyboru? 

 

Jezus umarł "za przebłaganie za grzechy nasze i całego świata". 

Kogo musiał przebłagać? Kto domagał się jego śmierci? Proszę nie odpowiadać, wszystko wiem. Chciał tego ten który zwie się miłosiernym.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odpowiadam tak jak mówi Biblia a nie tak jak sugerujesz, że wszystko wiem.

To co uczynił, uczynił dla nas, daje nam przykład, naukę bo najlepiej uczyć na przykładzie. Mógł nas stworzyć i pozostawić samym sobie, żyjemy, umieramy, rozkładamy się i już, nie ma nas.

Dał nam jednak możliwość życia wiecznego ale my się tez musimy jakoś wykazać. 

Wielu ludzi domaga się pójścia do nieba ale są warunki, które musi spełnić. Ciebie tez w obuwiu sportowym do dobrego lokalu nie wpuszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Eryk napisał:

Mógł nas stworzyć i pozostawić samym sobie, żyjemy, umieramy, rozkładamy się i już, nie ma nas.

Skąd pewność że tak się właśnie nie dzieje?

Księgi Biblii (miejscami zawierające dużo mądrości) nie są żadnym dowodem.

To w co wierzymy determinuje miejsce i czas w którym się urodziliśmy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eryk możliwe, że było i nie zwróciłem uwagi :) 

4 godziny temu, Eryk napisał:

Wygodnie jest wierzyć w jakiegoś tam boga, który nic od nas nie wymaga.

Mi logika podpowiada, że skoro w każdej religii są jakieś zaświaty/niebo/raj/piekło etc to oznaka tego, że COŚ faktycznie po śmierci jest, natomiast to jak to wygląda..przecież wszyscy możemy się mylić i może być jeszcze inaczej niż sobie wyobrażamy ;) ja szanuję czyjąś wiarę ale uważam, że Biblia to po prostu bardzo mądra i stara księga. Tyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.