Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Słusznie, że nie ustępujesz dziecku - dziecko testuje granice, a poczuje się bezpiecznie tylko wtedy gdy mu te granice wyznaczysz. Dokładnie to samo dotyczy kobiety. Ty wyznaczasz zasady, a zasada numer jeden w efektywnej komunikacji to krzyki i awantura równa się koniec dyskusji. Kiedy kobieta krzyczy możesz spokojnie siedzieć traktując ją jak powietrze, albo po prostu wychodzisz z mieszkania. Najważniejsze, żebyś samemu nie wpadał w agresję i pod żadnym pozorem nie ustępował. Ona będzie Cię próbować złamać, tak jak robi to małe dziecko. Kiedy uda się jej narzucić swój awanturniczy ton dyskusji to przegrałeś, a to tylko nakręci gadzi mózg do dalszych kłótni. Jeśli będziesz non-stop trzymał "ramę", nauczysz ją, że kłótnią nic nie wskóra. Nie próbuj tego brać racjonalnie, emocje generuje gadzi mózg, a on rozumie tylko komunikację na poziomie niewerbalnym. Może to zabrzmi szowinistycznie, ale najwięcej o łamaniu kobiecej agresji nauczysz się nie od psychologów (oni karzą logicznie rozmawiać), ale od psich behawiorystów, gdyż mechanizm działania gadziego mózgu jest praktycznie identyczny u większości ssaków. Tutaj dobry przykład z programu Cesara Milana, opanowanie i spokój zawsze przynosi efekty: https://www.youtube.com/watch?v=fanhOrHHXiY

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli miałbyś z żoną normalny układ, to dziecko by to wyłapało i matka zamiast mu pomóc stanęłaby za Tobą, a gdy młody nie widzi to wtedy się można pokłócić (chyba że matka przegięła z czymś, to wtedy zjeba dla niej, a młody musi to widzieć).

Ale chyba Wasz układ poszedł w inną stronę, więc musisz walczyć. Młody i tak czuje Wasz konflikt. W tym wszystkim musisz pamiętać o jednym: spokój. Złość, stanowczość - tak, ale kontrolowana.

Łatwo mi się mówi, ale sam widzę, że taka taktyka zdaje egzamin. Plus spokojne, rzeczowe "urabianie" rodziny, gdy emocje opadną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zenek...

 

Ja tak troszkę z innej beczki... Chodzi o Ciebie i syna...

 

Weź chłopie zainwestuj 150 zł w dobry dyktafon i kamerkę, gdyż iż, bo inaczej te awantury mogą być użyte przeciw Tobie. Sam napisałeś, że podniosła głos w sytuacji gdy krzyczała "I co? Jebniesz mi teraz?" Czy jakoś tak...

 

Sąsiedzi usłyszą, że bijesz ją i tak zeznają, chociaż chuja widzieli. A tak chociaż marny, to zawsze jakiś dowód, że Cię prowokuje itd. Nie zastanawiaj się, tylko leć do sklepu albo komórką nagrywaj. Znając nasze panie, to jeszcze, tfu!, podziękujesz mi za to (trzy razy w puste za te słowa czyli mój łeb).

 

Pamiętaj, że motto naszych Pań to: "Wszyscy winni, tylko nie ja!".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Arox napisał:

Weź chłopie zainwestuj 150 zł w dobry dyktafon i kamerkę, gdyż iż, bo inaczej te awantury mogą być użyte przeciw Tobie.

 

Ja swojego też nie wyrzucę i na spotkania z synem zamierzam nagrać każdą rozmowę, tak na wszelki wypadek. Spokój, opanowanie i dyktafon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Arox napisał:

Pamiętaj, że motto naszych Pań to: "Wszyscy winni, tylko nie ja!".

 

Może dlatego są tak ochoczo zatrudnione w sądach, bo kobiety najlepiej potrafią z niewinnych ludzi zrobić winnych i znaleźć na nich haka (tak jak w relacjach sprowokować i zagrać pokrzywdzoną), a to zapewnia $$$$ i dalszą propagandę "mężczyzna to ten winny wszystkiemu co złe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mr Bread napisał:

 

Ja swojego też nie wyrzucę i na spotkania z synem zamierzam nagrać każdą rozmowę, tak na wszelki wypadek. Spokój, opanowanie i dyktafon.

 

Jprdl. Co za życie, żeby człowiek aż tak się musiał asekurować...

 

Baby potrafią być naprawdę zjebane jak się nie trzyma ramy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

D***kracja swoją drogą, ale w związku albo jest jedynowładztwo, albo anarchia. Baba poprzez swoje wpieprzanie się spowodowała najgorsze, co może być u dziecka-rozchwianie dogmatów. Władza mężczyzny to musi być dogmat-w innym wypadku dziecko naśladując ojca zostanie ciapą. Dzieci potrzebują JASNYCH, NIE SPRZECZNYCH przekazów. Inaczej wszystko się miesza i ciężko to wyprostować. Nie cofać się na krok, bo chodzi o psychologiczną przyszłość dziecka-które swoją drogą jest rozwydrzone i powinno moim zdaniem dostać klapsa w dupsko. To nienormalne, by wchodziło ojcu na głowę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Arox napisał:

Weź chłopie zainwestuj 150 zł w dobry dyktafon i kamerkę,

Mam coś takiego, ale poza wczorajszą sytuacją, to był względny spokój, też z tej przyczyny, 

że jej częściej nie ma, niż jest. Więc nic się nie dało utrwalić ciekawego.

Z tym darciem się na pół osiedla, to pierwsza taka akcja z jej strony i pewnie ostatnia, bo kilkadziesiąt godzin

dzieli nas od wyprowadzki.

 

Dzisiaj zaskoczyła mnie, bo przeszło jej wkurwienie, milutka się zrobiła i w podobnej sytuacji z dzieckiem,

przyznała mi rację. Może coś dotarło. Pisałem wcześniej, że ma albo się nie odzywać, albo wspierać 

i tak zrobiła. 

Chociaż to nie była najbardziej newralgiczna kwestia,  którą jest oglądanie bajek.

Ona jak jest zajęta, to sadza go przed monitorem i puszcza bajki, a on się tego domaga.

Tłumaczyłem nieraz, że robi mu wodę z mózgu, to zazwyczaj burczała coś i sobie szła,

albo mówiła, że w tej kwestii się ze mną nie zgadza. 

26 minut temu, AdrianoPeruggio napisał:

Nie cofać się na krok, bo chodzi o psychologiczną przyszłość dziecka

Jak się wyprowadzi z nim, to czarno widzę tą przyszłość. 

Szczególnie przy przyrodnim bracie, któremu zrobiła, do spóły ze swoim byłym, niezłą sieczkę z mózgu. 

Będzie siedzenie przed TV przez pół dnia. Wkurzam się na samą myśl, że zmarnuje mi dziecko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W aktualnej formie związków ch*j jest z władzy mężczyzny, bo kobieta wchodzi na głowę i jeszcze wszyscy wokół będa jej sprzyjać, by jej się to udało, a na końcu i tak obwini mężczyznę jeśli efekty

 

1. Związku

2. Wychowania dziecka

 

Będą nie takie jakie sobie w główce uroiła. Ona podejmując durnowate decyzje.

 

Teraz jest rywalizacja w związkach i bardzo często przegrywana prze ojca, ktory nie ma poparcia, a przeciw sobie ma sporo "organów", w tym wszystkie kobiety w rodzinie które mówią jednym-przeciwnym głosem. Dziecko też nie można teraz "ustawić" do pionu, trzeba grzecznie jak kobieta chce, pozwalać, rozpieszczać i wychować przez to na babę, która ma roszczenia i musi dostać to co sobie uroiła. Należy się, kurwa i wszyscy mają skakać wokół, a jak nie to będzie prowokowała żeby zgnoić takiego mężczyznę.

 

To rzeczywiście jak głębiej się spojrzy wygląda jak wojna. Na co komu taka baba, które są wychowywane w rodzinach gdzie matki rządzą nawet jak tego nie widać, a jak dostaną dziecko to kompletnie im odpiernicza. O ślubie nie wspominając, bo mogą tylko czychać żeby udupić niepokornego mężczyzne który jest władczy jak powinien być (MĘSKI KURWA).

 

4 minuty temu, Zenek napisał:

 

Jak się wyprowadzi z nim, to czarno widzę tą przyszłość. 

 

Szczególnie przy przyrodnim bracie, któremu zrobiła, do spóły ze swoim byłym, niezłą sieczkę z mózgu. 

Będzie siedzenie przed TV przez pół dnia. Wkurzam się na samą myśl, że zmarnuje mi dziecko. 

 

 

I to poczucie bezradności tym mocniej mnie przekonuje, by nie mieć dziecka. Ojciec jest nikim dzisiaj w rodzinie, a jeszcze gro kobiet się maskuje ze swoimi zapędami kontroli robieni z dzieci prywatnych zabawek i narzedzi, a nie żeby coś wartościowego nauczyć. Chyba że robienie jednego, mówienie drugiego.

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.