Skocz do zawartości

Ona nie chce dziecka


Kamillo

Rekomendowane odpowiedzi

Mam ze swoją kobietą spory staż, będzie jakieś pięć lat, więc wiadomo - mieszkamy razem i z racji, że jestem już po 30 tak powoli myślę o dzieciach. Jakoś nie uśmiecha mi się wychowywać dzieciaka, kiedy będę mieć pięćdziesiątkę na karku, wtedy to wolałbym leżeć sobie na jakiejś plaży na Hawajach. No ale mimo wszystko coś tam na świecie po sobie zostawić chcę, taka już kolej rzeczy. No i tu pojawia się problem, ona nie chce dziecka. Nie chce też ślubu, ale na to akurat przyklaskuję, nie mam zamiaru się żenić, bo co niby papier zmienia, chyba tylko tyle ze wydajesz kilkadziesiąt tysięcy na wesele. Ale właśnie ta sprawa z dzieckiem mnie zastanawia, jak mówiłem, mamy wspólne mieszkanie, jakieś już tam poukładane wspólne życie, więc chyba kobieta powinna chcieć kroku dalej? Nie chcę na nią naciskać, bo to poniżej mojej godności, ona powinna chcieć. Co więc jest z nią nie tak? Zastanawiałem się, czy nie puszcza mnie kantem, nie ma "lepszej" opcji na boku, ale to niemożliwe. Mało wychodzi, jak już to do pracy, a później zajmuje się pracą w domu i swoimi zainteresowaniami. Generalnie dobrze zarabia, ja też i na dodatek mam możliwości na dużo więcej, więc wydaje mi się, że dla niej powinienem stanowić dobrego kandydata na ojca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kamillo jeśli ona jest młoda i ładna to zamierza zmienić Cię na lepszy model i dlatego nie związuje się z Tobą poważnie. Pewnie już ma plan w głowie choć ciężko w to uwierzyć.

Jeśli nie to skłaniałbym się ku odpowiedzi @Mordechaj B'rzyt-wa

Jest jeszcze 1% szans, że nie chce w ogóle mieć dzieci (panicznie boi się bólu przy porodzie, nie ma instynktu macierzyńskiego, nie chce odchodzić z pracy, ma niechęć z powodu wzorców w rodzinie itp)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest całkiem ładna, nie mówię, że nie, ale jest o rok młodsza ode mnie, ma 31 lat, więc wydawałoby się, że to już ten wiek, nie? Nie mówi mi zbyt wiele o tym, dlaczego nie chce, a ja nie chcę drążyć tematu, żeby nie wyjść na tego, któremu bardziej zależy. Szukać innej? (Chociaż łatwo się mówi, moja samica mi odpowiada, jest mniej problemowa niż wszystkie, które zdążyłem przerobić i które urabiały mnie na swoją modłę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wspominała coś o tym, że sama nie czuje się bezpieczna w tym świecie (to było rok temu, jak jeszcze pomieszkiwaliśmy w Berlinie) i że skoro ona nie czuje się bezpieczna, to dziecku bezpieczeństwa nie zapewni. Szczerze mówiąc wydawało mi się wtedy takim gadaniem i jak o tym myślę, to dalej to mógł być tekst na "odczep się".

 

A jej mama nie bardzo pyta, bo nie może, w tym sęk. Jest sparaliżowana, żyje jak roślinka, więc nie urabia córki i nie wypytuje o śluby/wnuki, bo pewnie nawet nie wie, że ma córkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojca nie ma.

Teraz jak się nad tym zastanawiam, to zawsze gdy padały pytania ze strony osób trzecich o dzieci często szybko zbywała, w stylu "jeszcze przecież czas" albo "najpierw ważniejsze rzeczy". Tylko że my już zdążyliśmy się ustawić. Mamy duże mieszkanie, plus ona ma mieszkanie w spadku po matce, na kasę też nie narzekamy. Powinienem się ewakuować, bo ta kobieta dziecka mi nie da?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Jak jesteś "ustawiony" to bez problemu znajdziesz sobie kobietę, która będzie chciała mieć dziecko (to około 30-stki nawet nie wiesz jak szybko) a Twoja panna bez problemu znajdzie faceta, który dzieci nie chce. Możesz też czekać aż jej się odwidzi (po wymówkach sądzę, że nie ma ważnego powodu) a może to się stać z dnia na dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po huj drążyć czemu nie chce dziecka. Masz sprawę jasno postawioną.

 

Nawet jak ją w jakiś sposób skłonisz do dzieciaka to smròd już się bedzie ciągnął.  Np. kilka lat po porodzie znajdzie lepszą gałąź i spierdoli z dzieckiem a ciebie zostawi z rozdartym sercem albo będzie miała wyrzuty że ją zmusiłeś a dziecko będzie czuło, że jest niechciane przez matkę. 

Edytowane przez toreador
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, dlaczego miałaby spierdalać z dzieckiem, skoro już teraz mogłaby spierdolić bez niego, bez żadnego zbędnego balastu? Zarabiam więcej niż ona, to jasne.  Ale mimo wszystko dałaby radę spokojnie sama się utrzymać, zresztą, nie jestem łosiem, nie łożę na nią, wszystkie wydatki idą na pół. Akurat z tym mi się udało od samego początku, mimo że dawałem jej się wtedy trochę rolować, to z kasą było ok, każdy płacił równo.

 

Doszło do tego, że zacząłem się zastanawiać, czy ona może nie być na coś chora, ale to już takie głupie rozkminy są. Może faktycznie za bardzo analizuję, ona zwyczajnie może mieć taką zachciankę, nie czuć instynktu, bać się bólu - ot, prozaiczne sprawy, a ja już o chorobach myślę.

 

Prawda jest taka, bracia, że mimo, że usiłuję się zdystansować, przywiązałem się do niej. Kiedyś powiedziałbym, że ją kocham, ale tłumaczę sobie, że wcześniej były hormony, teraz jest przywiązanie. No i zwyczajnie ją lubię, to typ kobiety, która potrafi prowadzić rozmowę i nie zanudzić. Mało jest takich bab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Kamillo napisał:

Tylko, dlaczego miałaby spierdalać z dzieckiem, skoro już teraz mogłaby spierdolić bez niego, bez żadnego zbędnego balastu? 

Bo musi mieć drugą gałąź. W tym wieku już dla niej spore ryzyko uderzać w ciemno. Moglaby wtopic i wylądować na niższym standardzie. A jest już przyzwyczajona do wyższego. Samce, którzy mogą jej takowy zapewnić nie są nią zainteresowani, mają młodsze. Więc tkwi z tobą. 

Edytowane przez toreador
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie ma ojca, matka warzywo, to może ma problemy na podłożu psychologicznym. 

Ale natury nie oszukasz, później będzie na Ciebie, dlaczego nie chciałeś dziecka, dlaczego jej nie namawiałeś. 

Moim zdaniem powinniście porozmawiać dosyć poważnie na ten temat i wszystko sobie wyjaśnić. Najwyżej się wkurzy i focha strzeli na kilka dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kilka dni, albo na zawsze - tak czy inaczej OP będzie wiedział na czym stoi.

Teraz można tylko gdybać, albo podać najbardziej oczywistą odpowiedź która rozwiązuje zdecydowaną większość problemów z kobietami ale tylko tym czasowo, czyli - olej ją i znajdź inną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎15‎.‎08‎.‎2016 o 22:54, Kamillo napisał:

(...) No i zwyczajnie ją lubię, to typ kobiety, która potrafi prowadzić rozmowę i nie zanudzić. Mało jest takich bab.

 

Nie kumam. Wg tego co piszesz można z nią pogadać na niemal każdy temat. Dlaczego więc unika jak ognia rozmowy o dzieciach? Ja bym ją przycisnął na Twoim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tego nie analizował w ogóle. To prowadzi do niczego, na serio. @Kamillojesteś z nią 5 lat jak napisałeś, sam wiesz chyba najlepiej o co come on w tym wszystkim. Nikt tu Ci nie odpowie dlaczego ona akurat nie chce dzieci. Wszystko to będą nasze spekulacje. Po takim stażu to już sam powinieneś to ogarniać co i jak i dlaczego?

Jako facet jesteś na lepszej pozycji i rozkminy tego typu co do kobiety są często trudne do jakiegokolwiek uzasadnienia. Ona nie chce bo tak . Za miesiąc powie, że chce a wcześniej jej się wydawało, że nie chce. Jeśli nie za miesiąc to za pół roku albo rok.

1. Zatem, zapytaj wprost jej dlaczego? jeśli to Cie nurtuje, że wałkujemy to kilka dni

2. Napisz potem dlaczego nie chce z uzasadnieniem jeśli będzie

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z nią wczoraj i tak ta rozmowa się przeciągnęła, że kontynuowaliśmy ją jeszcze dzisiaj. Na początku powiedziała, że boi się bólu i właściwie to nie czuje potrzeby posiadania dziecka. Kiedy jej powiedziałem, że ja chcę dziecko i że dla mnie to punkt konieczny, jeżeli mielibyśmy być dalej razem, wspomniała, że boi się, że dziecko urodzi się niepełnosprawne. Teraz faktycznie cały czas zajmuje się swoją mamą, a niepełnosprawnym dzieckiem musiałaby opiekować się do końca życia. No i generalnie nasze grupy krwi mogłyby ułożyć się w konflikt serologiczny (ona ma minus, ja plus), a to, plus fakt, że ona nie czuje szczególnej potrzeby bycia mamą, daje taki efekt, że nie chce dziecka, ale niby chce wciąż ze mną być. A konflikt serologiczny w jej rodzinie już występował, ma niepełnosprawną dorosłą kuzynkę, która nie dałaby rady sama pójść do sklepu, o wykonywaniu innych czynności już nie wspominając. Sam nie wiem co mam myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kit. To wbrew biologii kobiety. Ona nie chce dziecka z Tobą bo może nisko się dla niej układasz.

Poza tym konflikt serologiczny nie występuje przy pierwszej ciąży - niech sobie poczyta a ty razem z nią.

Napisałem Ci wyżej i jeszcze wyżej, inni tez napisali co masz robić.

Laska kombinuje , kręci a ty wierzysz . Patrz co robi nie słuchaj co gada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.