Skocz do zawartości

Związek z niepełnosprawną. Miłość?


Rekomendowane odpowiedzi

Zbliża się trzecia w nocy, a mnie dopadła bezsenność, więc zacząłem przeglądać youtuby, z racji że po pracy nie mam sił na nic konstruktywniejszego. Wpadłem na filmy które zamieszczam poniżej i tak zacząłem się zastanawiać... co kieruje facetami, którzy świadomie wiążą się z niepełnosprawnymi kobietami? Może to i okaże się chamskie, ale ja bym chyba nie mógł... taka kobieta wymagałaby jeszcze więcej uwagi. Jak wiadomo, fetysze doczepi się wszędzie. Myślicie więc, że ten facet może być swojego rodzaju fetyszystą? Albo po prostu ta kobieta dała radę go omamić?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka opcji:

 

1. Facet panicznie boi się zdrady, wymiany na lepszy model - a tu kobieta bardzo wątpliwe by poszła w tango, i znalazła lepszą gałąź. 

 

2. Gościa po prostu kręci kalectwo/bycie silniejszym/opiekowanie się i bycie alfą bez względu na okoliczności.

 

3. Podświadome pragnienie sławy, pokazania się. Jak się nie da za pomocą sukcesu, pieniędzy, władzy itd., można w ten sposób.

 

4. Pragnienie poświęcenia się dla "dobra" pokrzywdzonej przez los istoty, by zdobyć niebo po śmierci, lepszą karmę czy następną inkarnację.

 

5. Hajs? Na pewno ta Pani ma jakąś pomoc materialną i finansową.

 

6. Jedność dusz - ale to rzadkie jak cholera i raczej nie w tym przypadku, ale nie mnie to osądzać.

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraźcie sobie co będzie jak facetowi się odwidzi i będzie chciał odejść.

Pewnie to co przy zwykłych rozstaniach x100, "bo kalekę zostawił, skurwiel".

Wchodząc w taki związek, kupuje się bilet w jedną stronę: bo później to,

albo trwa się do końca, albo odchodzi potępionym społecznie.

 

Choć z drugiej strony, to fajnie, że niepełnosprawna osoba znalazła sobie,

to mityczne, związkowe "szczęście".  

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Zenek napisał:

Wyobraźcie sobie co będzie jak facetowi się odwidzi i będzie chciał odejść.

Pewnie to co przy zwykłych rozstaniach x100, "bo kalekę zostawił, skurwiel".

 

Spotkałem się z 3 przypadkami, gdy facet bardzo podupadł na zdrowiu, spadła jego zdolność do zarabiania pieniędzy i spełniania zachcianek i został zostawiony bez mrugnięcia okiem, dodatkowo wszyscy trzej zostali ojebani przy rozwodzie, jedne mimo ciężkiego inwalidztwa płaci alimenty. Jakoś z potępieniem tego społecznym się nie zetknąłem tylko gówno usprawiedliwianiem typu: "ciężko jest żyć z kaleką, a ona jeszcze młoda jest, życie ma przed sobą" itp. 

 

Widziałem też kilka przypadków odwrotnych i tylko w jednym facet zostawił kobietę. I było dokładnie tak jak piszesz, pierdolenie wszystkich w koło jaki to on skurwiel, bydlak itp. Są nawet tacy "znawcy", którzy mówią, że loszka przez tego skurwiela zwariowała. To wszystko było by śmieszne, gdyby nie było straszne.

 

Laska schizofreniczka + coś tam jeszcze zdiagnozowane, jak się poznali akurat miała lepszy czas i wydawała się normalna. Wyszło kilka miesięcy po ślubie, oczywiście faceta nikt przed ślubem nie poinformował ani loszka, ani jej rodzina, wszak cieszyli się, że balast przejmie ktoś inny. Udało się unieważnić małżeństwo, przyczyna zatajona choroba psychiczna.

 

Miało to miejsce 8 lat temu, a nic niewinnego faceta dalej wytykają palcami na ulicy, ot Polska małomiasteczkowa pseudo moralność.

 

Przy opisanym zjawisku jak zwykle działa podwójna moralność i jednostronna presja społeczna.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mnie sądzić, co kieruje takimi osobami.

Niemniej zależy też wiele od tego, w jakim stanie była kobieta gdy się ją poznawało, zakochiwało. To straszna choroba w tym przypadku.

Ja myślę sobie, że są (bo są) jeszcze mężczyźni prostolinijni, którzy nie kombinują/nie kalkulują i kochają. Niezależnie od wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, melanger napisał:

Ja myślę sobie, że są (bo są) jeszcze mężczyźni prostolinijni, którzy nie kombinują/nie kalkulują i kochają. Niezależnie od wszystkiego.

 

Są i tacy najmocniej dostają w życiu po dupie, bo druga strona zawsze kombinuje.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem przypadkiem kiedy loszka zostawiła mnie przy tym jak musiałem iść do roboty za najniższą krajową.

 

"To nie to co chcę od życia" - usłyszałem. Och. To było bardzo wartościowe doświadczenie patrząc na to teraz.

 

Ja dziś natomiast nie boję się powiedzieć loszce, że ją zostawiam bo się roztyła.

-"Świnia jesteś i nigdy mnie prawdziwie nie kochałeś"

-"A jak mam kochać kogoś z takim tyłkiem" xD

 

Chwila ciszy, laska nie dowierza - wie dobrze, że to prawda - nagle widzę na jej twarzy emocje - niczym gotowanie się czajnika przez to, że nie może nic na to powiedzieć, bo mam rację.

Koniec relacji.

 

 

3 miesiące później "no cześć, co tam słychać...bla bla bla...schudłam, chciałbym, żebyś mnie "sprawdził"  "

 

 

Edit - jak na moje, nie bać się grać w gry które grają kobiety - LEPIEJ - robić to jak mężczyzna i mówić wprost dlaczego się to robi.

 

A co do tematu - znam kilku ludzi, którzy zostali jakoś wkręceni w pomoc dla niepełnosprawnych od małego - to tacy co mieli 3 i 4 w szkole, troszkę zamknięci w sobie.

Ogólnie to zbyt ambitni ani przedsiębiorcy ludzie - dasz im pracę za 1,6k zł i będą ją wykonywać do końca życia "no bo gdzie ja dalej rozwijać".

Obstawiam ten typ człowieka i tak jak guru napisał - wziął taką żeby wyjść na szlachetnego i żeby go nie zostawiła.

 

 

Edytowane przez GluX
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kiedyś na jakimś portalu randkowym lasku na wózku. Trzeba przyznać, że z wyglądu 7 lub 8 na 10. Z tego co tam czytałem, to pracuje, dba o siebie, sprawiała bardzo dobre wrażenie. Jak miałbym wybierać pomiędzy nią, a jakąś tapeciarą "co leży i pachnie", to wolałbym tą pierwszą. Natomiast jeśli chodzi o filmik wyżej, to nie ważne jak ona byłaby bogata i jaka miała charakter - zwyczajnie mi się nie podoba i wiem, że na żadna chemię nie byłoby szans. A jak wiadomo bez tego nie ma co się pakować w cokolwiek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, verde napisał:

Widziałem kiedyś na jakimś portalu randkowym lasku na wózku. Trzeba przyznać, że z wyglądu 7 lub 8 na 10. Z tego co tam czytałem, to pracuje, dba o siebie, sprawiała bardzo dobre wrażenie.

Hmmm jakby się tak zastanowić to nawet nie najgorsza opcja wziąć taką babę. Jeżeli miała jakiś wypadek i ma uszkodzony rdzeń tzn że geny ma w porządku i można się z taką rozmnożyć bez strachu że dziecko będzie niepełnosprawne. Co innego jeśli jeździ na wózku w wyniku jakiejś wrodzonej choroby... 

A jeszcze jak ładna i pracująca. Taka by raczej za mocno nie odpierdalała i była by łatwiejsza w prowadzeniu. Okazji na ruchanie na boku też miała by mniej z wiadomych przyczyn. 

 

Co o tym myślicie? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

Taka by raczej za mocno nie odpierdalała i była by łatwiejsza w prowadzeniu. Okazji na ruchanie na boku też miała by mniej z wiadomych przyczyn.

Myślę, że nie do końca możesz mieć rację. Ludzie niepełnosprawni albo nieuleczalnie chorzy często manipulują otoczeniem: robią z siebie ofiary, wzbudzają poczucie winy albo rozgrywają innych kartą ostracyzmu. Laska na wózku może być wyrachowaną manipulantką do kwadratu - tym lepszą, im ładniejsza. Jeśli wybiera facetów z syndromem rycerza i desperata, to będzie miała niemało okazji do rżnięcia. Vide: poniższy post.

Z natury jestem podejrzliwy i uważałbym na inwalidki.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Kamillo napisał:

którzy świadomie wiążą się z niepełnosprawnymi kobietami?

ich własna niepełnosprawnosc najczesciej emocjonalna%-)podobne ciagnie do podobnego zeby sie uzupełnic prosty schemat.ja nie mam reki ona niema nogi.on jest slepy ona niedorozwinieta.historia zna wiele przypadków

Edytowane przez Pikaczu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mosze Red napisał:

 

Laska schizofreniczka + coś tam jeszcze zdiagnozowane, jak się poznali akurat miała lepszy czas i wydawała się normalna. Wyszło kilka miesięcy po ślubie, oczywiście faceta nikt przed ślubem nie poinformował ani loszka, ani jej rodzina, wszak cieszyli się, że balast przejmie ktoś inny. Udało się unieważnić małżeństwo, przyczyna zatajona choroba psychiczna.

 

podobny przypadek w otoczeniu, rodzice zatail,i że panna leczyła się w szpitalu psychiatrycznym;

ślub, zaciążyła, urodziła po tym "poszła w Polskę" (schizofrenia i parę innych zdiagnozowanych chorób), gość został z dnia na dzień z noworodkiem

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mocny Wilk napisał:

Hmmm jakby się tak zastanowić to nawet nie najgorsza opcja wziąć taką babę. Jeżeli miała jakiś wypadek i ma uszkodzony rdzeń tzn że geny ma w porządku i można się z taką rozmnożyć bez strachu że dziecko będzie niepełnosprawne. Co innego jeśli jeździ na wózku w wyniku jakiejś wrodzonej choroby... 

A jeszcze jak ładna i pracująca. Taka by raczej za mocno nie odpierdalała i była by łatwiejsza w prowadzeniu. Okazji na ruchanie na boku też miała by mniej z wiadomych przyczyn. 

 

Co o tym myślicie? 

 

 

 

Inwalida to inwalida - to jest dodatkowy problem. Nie pójdziesz na spacer, w góry się nie wybierzesz, w ciepłe kraje nie polecisz zbytnio, nad morze to problem.

Życie w mieszkaniu na 3 piętrze odpada, spacer po lesie to już ogromny trud, razem nie pobiegacie. W łóżku to musi być katorga.

Kobieta nie ma dobrze ułożonych mięśni, po drugie nie pracują i są sflaczałe + dodaj tutaj skrzywienia kręgosłupa po kilkunastu latach siedzenia na wózku.

Ja mam na głowie pracę, zdrowie, treningi, rachunki, książki - jeszcze musiałbym mieć na głowie drugą osobę, którą się trzeba zajmować - nie jestem kobietą, nie mam tyle cierpliwości.

Co jak co - ale zawsze na pannę brałem tylko taką co jest samodzielna i problemów nie stroi od byle czego. Jak widziałem, że po 8 godzinach pracy ona zawsze pierdoli jaka to nie jest zmęczona to mi się odechciewa momentalnie rozmawiać, bo nie gadam już z młodą, jędrną, pełną energii istotą - tylko mentalną starością, kwestia czasu jak się zapuści.

 

Dwa - miałem przyjemność rozmawiać kilka razy z pracownikami tych wszystkich domów katolickich w którym zakonnice zajmowały się niepełnosprawnymi.

Poczucie winy - biło na kilometr z rozmowy - pesymizm poziom 9000. Że w życiu nic się nie udaje, że to nie od nas zależy czy coś się uda, "ja wiedziałem, że tak to się skończy" itp

Myślę, że nie bez powodu takie nastawienie było. Zapewne mieszkanie w takim domu rozwaliłoby Cię w kilka miesięcy.

Toksyczni ludzie - wiem, że nie zapracowali na to co mają - ale k*rwa - nikt nie zapracował - nikt nie wybiera swojego garnituru genetycznego.

I niestety, problem jest tutaj dlatego że takie jednostki nie umierają.

Przekazują geny dalej. Wyobrażacie sobie, że oni mogą się starać o dziecko?

A co jeśli dziecko urodzi się podobne? Widziałem kilka przypadków dziecka z downem wraz z rodzicami - i szczerze to prawie zawsze (90% przypadków) było widać po jednym z rodziców, że już coś nieciekawego jest w jego genach, że ma skłonności. No ale co, całe życie na rencie to przecież nie wyznacznik oceniania człowieka, co nie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze w PRLu bylo prawo/możliwość aby osoby z downem - sterylizowac jak jest dzis nie wiem - z jakiegos powodu ich libido jest bardzo wysokie, w starożytej Grecji noworodek jezli nie był zdrowy - zrzucano go ze skał - brutalne ale coś w tym jest.

 

Oducz się cytowania jeżeli odpowiadasz na poprzedni wpis! Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, zuckerfrei napisał:

Wiem ze w PRLu bylo prawo/możliwość aby osoby z downem - sterylizowac jak jest dzis nie wiem - z jakiegos powodu ich libido jest bardzo wysokie, w starożytej Grecji noworodek jezli nie był zdrowy - zrzucano go ze skał - brutalne ale coś w tym jest.

 

Wiem z autopsji niestety. Moja mama miała koleżankę, która miała, wtedy dojrzewające dziecko z jakimiś problemami natury psychologicznej. To nie był down, ale dziecko tak samo niedorozwinięte. I generalnie chłopak był tak napalony, że szok. Co chwilę pocierał się o krocze, macał w tamtych rejonach, można powiedzieć, że to trauma mojego dzieciństwa. :wacko:

 

Zawsze mnie zastanawia, jak wygląda seks z osobą niepełnosprawną. I o ile potrafię go sobie wyobrazić z osobą, która na skutek wypadku wylądowała na wózku, o tyle po prostu nie widzę tego, jeżeli chodzi o taką chorobę. Kobieta z filmiku jest zdeformowana, jak sama mówiła ma jakiś metr wzrostu. Mój kolega chyba nie podołałby stanięciu na wysokości zadania... Stąd dziwi mnie, skąd u niektórych facetów tyle samozaparcia. Dochodzę do wniosku, że to nie samozaparcie, a po prostu niska samoocena.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy w takie coś bym nie wszedł - NIGDY. Inna spawa to wypadek w czase wspólnego życia - tu mozna gdybać. Ja chce miec potomstwo wiec samicę dobrac musze najlepszą tyle w temacie, i jakos od zawsze to wiedzałem, co kieruje typem z filmiku? Zielonego pojęcia nie mam.

 

Sex z osoba niespawna fizycznie jestem wstanie sobie jakos wyobrazić, ba na zachodzie są wyspecjalizowane prostututki w tych spawach, w Polsce tez w niektorych ogloszeniach jest podane ze moga obsłużyć tez niepełosprawnych, natomiast niesprawna na umysle to już NIE!! 

 

Sylwia - sopko naprawde ale nie moj typ urody :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Ja szanuję ludzi (znaczy się ''szanuję'' - wiadomo o co chodzi, toleruję, życzę im dobrze, bo na prawdziwy szacunek sobie trzeba zasłużyć), ale spójrzmy prawdzie w oczy. Normalne, zdrowe kobiety mają mnóstwo cech, które skutecznie odstraszają od jakichkolwiek relacji, a co dopiero taka? Na pewno za chorobą fizyczną stoją jakieś ''jazdy'' w psychice, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. 

 

I tak jak ktoś tu wspomniał, taka osoba może często szantażować swoją chorobą. Bo ona jest chora, to jej się należy, bo jest kaleką, to się trzeba nią opiekować. Ja tego nie neguję, każdy zasługuje na życie, ale trzeba być świadomym tego wszystkiego.

 

Powtórzę: wiecie, jakie kobiety są. A te mają jeszcze dodatkowe defekty. Wnioski wyciągnijcie sami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eredin - ja mam "kolegę" który nie chodzi, obecnie porusza sie o kulach bo jest po operacji - tak było w podstawówce bo mu sie należy, na litość itd itd. Ale są tez inni tacy którzy nie oczekują niczego od nikogo - taka skrajność w dwie strony i tak masz racje ze jakiś dodatek takie osoby bedą miały. Mi chodziło w mojej wypowiedzi tylko o fizyczna relacje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Aumakua napisał:

1. Facet panicznie boi się zdrady, wymiany na lepszy model - a tu kobieta bardzo wątpliwe by poszła w tango, i znalazła lepszą gałąź. 

Oj Marek znalem jedna panią na wózku, i wiem jakie orgie się z nią wyprawiały, 6;1

kiedys windy były zjebane to ją na chate na 8 pietro wnieśli...,miała branie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.08.2016 o 03:34, Aumakua napisał:

Jest kilka opcji:

2. Gościa po prostu kręci kalectwo/bycie silniejszym/opiekowanie się i bycie alfą bez względu na okoliczności.

4. Pragnienie poświęcenia się dla "dobra" pokrzywdzonej przez los istoty, by zdobyć niebo po śmierci, lepszą karmę czy następną inkarnację.

 

 

Ad. 2. Ciekawe są zachowania facetów zwanych dokarmiaczami (feedersi), występuje tu mieszanka chęci opieki, górowanie nad kobietą a jednocześnie silny pociąg seksualny. Kobieta akceptuje jej dokarmianie, leży na łóżku i wpie....a, a facet tylko żarcie donosi i z podnieceniem patrzy jak jego obiekt seksualny staje się jeszcze bardziej seksowny. :)

Ad. 4. Jakaś podświadoma chęć czynienia dobra, zrobienia dla kogoś czegoś dobrego, wartościowego. Chwalebne, oby tylko nie stało się to działaniem z litości. Sam szczerze mówiąc chyba bym nie dał rady.

A może gościa po prostu kręcą karlice. Przecież nie można być w związku jako zdrowy młody mężczyzna z kobietą, którą kompletnie nie podnieca seksualnie.

Kiedyś mi nieraz przychodziły do głowy takie pomysły, że mógłbym być w związku z kobietą głuchoniemą, w domu cisza, spokój. I języka migowego mógłbym się nauczyć. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, TPakal1 napisał:

Kiedyś mi nieraz przychodziły do głowy takie pomysły, że mógłbym być w związku z kobietą głuchoniemą, w domu cisza, spokój. I języka migowego mógłbym się nauczyć. :)

Chociaż nie planuję mieć rodziny, to pomysł świetny, dobre :D. A zastanawiałeś się, jakby wyglądały kłótnie? :lol:

 

Nie ma cichych dni, nie drze japy, teoretycznie trudniej jej się puścić. Zwarłeś mi styki, dzięki. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.