Skocz do zawartości

Magia własnej kawalerki


Rekomendowane odpowiedzi

W miniony weekend, zaledwie 3 dni od mojej wprowadzki do swojej ciasnej ale własnej kawalerki postanowiłem zrobić małą parapetówke,
zaprosiłem mojego przyjaciela (Zbyszek) wraz z jego nową dziewczyną której jeszcze nie miałem okazji poznać.
Ja ze Zbychem nie widzieliśmy się już od jakiś 8mc, a on i jego nowa samicja mają aktualnie ok pół roczny staż w związku.
Zbyszek lat 28 gołodupiec, ale dobry chłopaczyna, przyjaźnimy się od 20 lat i zawsze przez ten czas zarówno ja na niego jak i on na mnie mógł polegać.
Ona, nazwijmy ją roboczo "Renatka" lat niecałe 19, wychowana w domu dziecka, właśnie zaczyna edukacje w 3kl gimnazjum dla dorosłych - nie oceniam, tylko pisze fakty.
Oboje pochodzą i aktualnie mieszkają w moim rodzinnym niedużym miasteczku na kujawach, ja aktualnie mieszkam i pracuje w Trójmieście. 
To tyle jeśli chodzi o słowo wstępu i zobrazowanie sytuacji.

 

dzień 1)
Cała ta "szopka" która odstawiła Renatka zaczyna się w piątkowy wieczór, wtedy gdy mnie poznała. Po jakiś 2-3 godzinach gdy już "pierwsze piwko" mieliśmy dawną za sobą
samiczka zaczęła zaczepki, z początku niewinnie, kontakt wzrokowy, następnie już droczenie się i zaczepki fizyczne. No ale jako że oni pociągiem przyjechali dość późno,
wypiliśmy po 5-6 piwek i położyliśmy się grzecznie spać, impreza ma potrwać cały weekend więc trzeba siły zachować.

 

dzień 2)
Około godz 14.00 zawiozłem szęśliwą parkę do Sopotu, aby samiczka zobaczyła morze no i ogólnie żeby sobie troszkę pourlopowali...
Jako że miałem jeszcze jedną sprawe do załatwienia, to wysadziłem ich kawałek przed sopotem, do molo mieli jakieś 2km z buta.
Wrócili już sami skmką ok godz 18.00. Samiczka na dzień dobry do mnie wystartowała z łapkami, że gdzie ja ich wysadziłem, 
teraz ją nogi bolą i że mam jej "nóżki" wymasować... roześmiałem jej się w oczy i powiedziałem że tutaj obok ma swojego chłopaka, prywatnego masażera.

Dziewczynka pierwszy raz przeze mnie olana z czasem zaczęła wytaczać coraz cięższe działa, ale o tym za chwile...


Niedługo później dobył jeszcze jeden mój ziomek, kumpel z którym kiedyś pracowaliśmy razem, no i zaczeliśmy "domóweczke".
Wódeczka się leje, muzyka leci we tle, postanowiliśmy zagrać w karty... Samiczka cały czas jechała po moim przyjacielu jak po burej suce, foch za fochem,
ja nie interweniowałem, czekałem na dalszy rozój wydarzeń. Po 2-3 kielichu Renatka przeszła do ofensywy totalnej.
Wgapiała się we mnie jak w obrazek - olewałem ją, w końcu to dziewczyna mojego najlepszego kumpla, a ja nierozpierdole 20 letniej przyjaźni dla
panienki którą znam od 24h ...


Samiczka atakowała dalej, kleiła się do mnie zaczepiała mnie nogami, kuźwa! - przecież Zbychu głupi nie jest, widzi co się dziej, musi wkońcu dać jej w morde 
- ja nie interweniowałem, czekałem na dalszy rozwój wypadków.Zaloty samicy cały czas nie przynoszą jej efektu, bo ją zlewam...


Zaczęła wytaczać już najcięższe działa, przy wszystkich przy stole, zaczęła mi proponować masaż, a godzine później otwarcie zaproponowała sex, 
mówiła że ze mną to by chętnie poszła do łóżka... - Mój przyjaciel tak zdominowany przez tą samiczke, widzi co się dzieje ale nadal zero reakcji...


Godzina 1.00 w nocy zaczęła wypychać z domu Zbycha i mojego drugiego kumpla aby poszli po flache... 

Zanim jeszcze ktokolwiek poszedł po alkohol, dwa już najebane samce zaczęli się kłócić o jakąś tam duperele sprzed roku, Renatka wyczuła moment i zaczęła
jeszcze bardziej foszyć, kręcić gówno afere... W końcu Zbychu nie wytrzymał, natrząsnął porządnie samiczką, wystawił jej rzeczy za drzwi i kazał wypierdalać,
 o 2 w nocy zrobiła się taka zadyma za klatce, ona na przemian ryczy, wrzeszczy - udaje że "bijom" - czekała na moją reakcje, ale się nie doczekała...
Jakimś cudem się pogodzili, samiczka chwilowo spotulniała...

 

dzień 3)
Cały dzień we trójke spędziliśmy w domu lecząc wczorajszego kaca... Samiczka niczego się nie nauczyła i dalej podbijała do mnie.

- Cały dzień łaziła tylko w gatkach i staniku po domu
- Dwuznaczne teksty adresowane do mnie

- Nadskakiwała mi, herbatki robiła, mieszkanko sprzątała itp...
- Zbychem cały czas dyrygowała, jak coś mu już mówiła to tylko i wyłącznie w trybie rozkazującym - on niby się bronił, ale nieudolnie.
- Zachwalała jakie to ja zajebiste śniadanko wczoraj zrobiłem, a to co ugotował zbych wszystko negowała, jechała po nim dalej...

Widząc że nadal ją zlewam, oraz poznając mój stosunek do relacji damską męskich jakoś na wieczór chyba dotarło do pustej główki że się jej nie uda nic ze mną ugrać...

 

dzień 4 - czas odjazdu)
Tego dnia już sobie całkowicie odpuściła, nawet dla Zbycha zaczęła być w końcu miła...

Bo sprawa jest taka że oboje się tułają i nie mają za bardzo gdzie mieszkać, chwilowo pomieszkują u matki Zbyszka...

Zapytacie się mnie, czemu wcześniej nie przerwałem tej farsy, ano dlatego że chciałem aby Zbychu to wszystko zobaczył na własne oczy,

i jak teraz z nim porozmawiam o tej całej sytuacji to może co nieco zrozumie...

Edytowane przez eX.
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, eX. napisał:

mówiła że ze mną to by chętnie poszła do łóżka

 

Zawsze może powiedzieć, że w żartach to było albo tłumaczyć się alkoholem.

I jeszcze dostanie się gościowi, że taki zazdrosny :P

 

9 minut temu, eX. napisał:

jak teraz z nim porozmawiam o tej całej sytuacji to może co nieco zrozumie...

 

Chcesz stracić kolegę? powiedz mu prawdę. Lepiej tego nie rób.

Nawet jakbyś nagrał jej słowa, to by był na Ciebie zły.

 

10 minut temu, eX. napisał:

Cały dzień łaziła tylko w gatkach i staniku po domu

 

A miałeś tak , że dziewczyna podburzała Was ? Ja miałem drobne sytuacje typu dziewczyna kolegi zrobiła gównoburze, że brudno w pokoju, że kij złamałem (ona to zrobiła). Niby błahe powody, ale dopiero się uczy manipulacji kobieta ;)

 

Coś w temacie, dlaczego nie powinieneś mówić koledze o niej:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ThePowerOfNow napisał:

Chcesz stracić kolegę? powiedz mu prawdę. Lepiej tego nie rób.

Nawet jakbyś nagrał jej słowa, to by był na Ciebie zły.

 

My już tyle ze sobą w życiu przeszliśmy, przeróżnych sytuacji, że wiem iż obrazić się na mnie nie obrazi - a co dalej zrobi z tą panienką, to jest jego sprawa, nie będe mu sugerował aby ją jebnąął w cholere -  jak tak uczyni, to musi być jego decyzja.

 

4 minuty temu, ThePowerOfNow napisał:

A miałeś tak , że dziewczyna podburzała Was ?

 

Na szczęście tego nie próbowała. Bo wtedy bym ją szybko sprowadził na ziemie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 dni i nic z tym nie zrobiłeś? Takie rzeczy powinno się załatwiać od razu bez żadnych kompromisów, bierzesz kolegę na słówko mówisz jak sprawa wygląda i wyrzucasz panienkę za drzwi. Kolega może zostać ewentualnie wrócić jak już się związek posypie i zrozumie swoje błędy. Jak na razie widać jego białorycerskość bo ani razu nie zareagował. Jest to aż dziwne, ja bym przy pierwszym podejściu zjebał z góry na dół. Nawet go nie ma co naprowadzać póki sam nie pojmie. Szkoda tylko tych 3 dni gierek, foszków i ogólnie chyba z deka nadętej atmosfery. Można by ten czas spożytkować w całkiem inny sposób z "normalnymi" ludźmi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Samiec:) napisał:

3 dni i nic z tym nie zrobiłeś?

 

Jakbym za szybko zareagował, to być może Zbychu miałby do mnie jakieś pretensje... wolałem to rozegrać po swojemu...

Edytowane przez eX.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, eX. napisał:

My już tyle ze sobą w życiu przeszliśmy, przeróżnych sytuacji, że wiem iż obrazić się na mnie nie obrazi - a co dalej zrobi z tą panienką, to jest jego sprawa, nie będe mu sugerował aby ją jebnąął w cholere -  jak tak uczyni, to musi być jego decyzja.

 

Jeżeli jest na "haju hormonalnym" , to skojarzy Ciebie z jego końcem, czymś negatywnym.

Jak mu powiesz, napisz na forum jego reakcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ThePowerOfNow napisał:

Jeżeli jest na "haju hormonalnym" , to skojarzy Ciebie z jego końcem, czymś negatywnym.

Jak mu powiesz, napisz na forum jego reakcję.

 

Raczej wielce zakochany to on w niej nie jest... - coś do niej na pewno czuje... 

On nigdy nie miał problemu z kobietami, miał ich w swoim życiu sporo... typ przystojniaczka, "na dzielni" szacun od współblokowiczów, hehe...

Teraz trochę się zaniedbał, dostał bęben jakby był w ciąży, łysinka już coraz szersze kręgi zatacza... Nie wiem, może się zaczyna bać że jego "forma" co do panienek spada, nie mam pojęcia...

 

Cytat

Jak mu powiesz, napisz na forum jego reakcję.

 

ok, nie wiem czy zadzwonić, czy poczekać aż się spotkamy kolejny raz... wolałbym mu to face to face powiedzieć, pokazać te forum, dać kobietopedie - i niech chłopak studiuje...

Edytowane przez eX.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Karł napisał:

Ja tam bym brał :v

 

Ooj, widzę że jeszcze musisz się dużo nauczyć...

Naprawdę rozpierdoliłbyś 20-letnią przyjaźń dla panienki która chce zmienić gałąź na "tą lepszą" z jej punktu widzenia?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, eX. napisał:

 

Ooj, widzę że jeszcze musisz się dużo nauczyć...

Naprawdę rozpierdoliłbyś 20-letnią przyjaźń dla panienki która chce zmienić gałąź na "tą lepszą" z jej punktu widzenia?

 

 

Ja tam nie mam takich problemów, bo nie mam znajomych B) Poza tym lepiej ruchać niż nie ruchać XD 

 

4 minuty temu, Lukulus napisał:

Na imprezę  to bym Cię  nie zaprosił .  ?

Dlaczego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem bardzo podobną sytuację kiedyś. Wieloletni znajomy zaprosił na imprezę Panią, z którą kręcił, chciał czegoś więcej. Zaprosił mnie również na popijawę. Spotkaliśmy się i Pani wyraźnie była mną zainteresowana. Łapała za tyłek, puszczała oczka, uśmiechała się w bardzo zachęcający sposób. Ziomek to oczywiście wszystko widział. Poprosiłem go o rozmowę w cztery oczy. Zapytałem go, czy to coś poważnego i czy w razie czego pozwala mi iść z tematem dalej. Ziomek się zgodził i stwierdził, że skorzystam, a on na innej się odbije. Wisiałem mu po prostu w zamian przysługę. Po męsku, szczerze załatwiliśmy sprawę. Wiadomo było, że ona go zlewała i zero chemii. Znaliśmy się wiele lat. Pannę dymałem później wielokrotnie i w sumie podobałem się jej bardzo, bardzo długo. 

 

Według mnie takie sprawy trzeba od ręki załatwiać, kilka męskich słów i tyle. Moim zdaniem źle się zachowałeś. Gdybym miał takiego wieloletniego ziomka to nikomu bym nie pozwolił, szczególnie kobiecie na takie zachowanie. To mówi wiele o podejściu do życia, do siebie. Kobieta was zdominowała. Ciebie i jego. Ona dyktowała warunki, a cipa przekreśla takie wieloletnie przyjaźnie raz dwa, właśnie w opisany wyżej sposób. Dwa rozwiązania - szybka, męska rozmowa, ewentualnie laska spierdala i spotykamy się w innym terminie. Szkoda czasu wolnego na takie kwasy.

 

Tyle ode mnie :P 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mac napisał:

 

Według mnie takie sprawy trzeba od ręki załatwiać, kilka męskich słów i tyle. Moim zdaniem źle się zachowałeś. Gdybym miał takiego wieloletniego ziomka to nikomu bym nie pozwolił, szczególnie kobiecie na takie zachowanie. To mówi wiele o podejściu do życia, do siebie.

 

Jednak sytuacja w której ja się znalazłem jest nieco inna od Twojej, moim zdaniem postąpiłem prawidłowo.

 

22 minuty temu, mac napisał:

Kobieta was zdominowała. Ciebie i jego. Ona dyktowała warunki, a cipa przekreśla takie wieloletnie przyjaźnie raz dwa, właśnie w opisany wyżej sposób.

 

Jego zdominowała owszem, samiczka ma paskudny dominujący charakterek... - aż sam się zdziwiłem ponieważ Zbychu zawsze równo leciał z panienkami, a tu lekki szok przeżyłem.

Przy mnie przez ten cały weekend ani razu nie postawiła na swoim choćby w najdrobniejszej sprawie.

Poza tym laska nie była totalnie w moim guście, szczupła 180cm o sylwetce lekkiej chłopczycy - nie moja bajka, ja lubie drobne dziewczyny, a ona była ode mnie zdecydowanie wyższa, zresztą nawet jakby mi się bardzo podobała to postąpiłbym identycznie.

Znamy się 20 lat i przez ten czas nigdy, ale to nigdy nie poróżniła nas żadna kobieta, a sytuacje przerabialiśmy różne.

Edytowane przez eX.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, eX. napisał:

Godzina 1.00 w nocy zaczęła wypychać z domu Zbycha i mojego drugiego kumpla aby poszli po flache... 

Zanim jeszcze ktokolwiek poszedł po alkohol, dwa już najebane samce zaczęli się kłócić o jakąś tam duperele sprzed roku, Renatka wyczuła moment i zaczęła
jeszcze bardziej foszyć, kręcić gówno afere... W końcu Zbychu nie wytrzymał, natrząsnął porządnie samiczką, wystawił jej rzeczy za drzwi i kazał wypierdalać,
 o 2 w nocy zrobiła się taka zadyma za klatce, ona na przemian ryczy, wrzeszczy - udaje że "bijom" - czekała na moją reakcje, ale się nie doczekała...
Jakimś cudem się pogodzili, samiczka chwilowo spotulniała...

 

No popatrz, są sytuacje w życiu, że kobieta sama wysyła po flaszkę :D

A na poważnie, to gratuluję cierpliwości, bo ja chyba straciłbym nią na Twoim miejscu i poprosił kolegę o opuszczenie mych włości razem z lafiryndą :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Karł napisał:

Poza tym lepiej ruchać niż nie ruchać XD 

 

Oczywiście, ale kiedy stawka jest zbyt duża, warto przemyśleć sprawę. 

 

37 minut temu, Karł napisał:

Nie rozumiem :C

 

Nie masz kumpli, bo za cipę byś ich sprzedał. XD Nie wiem czy ty trollujesz czy ki pies? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, bumblebee napisał:

 

Oczywiście, ale kiedy stawka jest zbyt duża, warto przemyśleć sprawę. 

 

 

Nie masz kumpli, bo za cipę byś ich sprzedał. XD Nie wiem czy ty trollujesz czy ki pies? 

W moim przypadku to stawka nigdy nie jest zbyt duża :D Mam dużo nic nie wartych znajomych i zero wagin, więc przelicznik wartości chyba jest jasny. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że dobrze zrobił, wystawił jej rzeczy za drzwi dał do zrozumienia, że tu jest jego mieszkanie "teren" i albo się dostosuje albo go out.   

Jak ja to sobie czasem mówię, możesz być w porządku podejść do psa, pogłaskać, porzucać kijem i jest gitara ,ale jak ja w środku nocy próbuję się włamać na czyjąś posesję i coś ukraść to ten sam pies może mnie zaatakować. Tak samo jest i w życiu jak ci komuś się coś nie podoba, nie słucha to won mojego terytorium (nie mam na myśli fizycznie mieszkania, ogrodu, ale "życiowego terytorium").   

Tak samo zgadzam się autorem co do męskiej przyjaźni, sam mam 3 dobrych przyjaciół i choćby nie wiem jakie super hot laski mieli i skały srały to nie zrobiłbym im takiego świństwa.  Jest coś takiego jak honor i zasady choćby nie wiem co to HONOR I ZASADY !  Bo jeżeli kobity nas obrabiają, przyjaciele to na kim mamy polegać ??? Na mamusi ? Na renii rączkowskiej ?? Na księdzu ?? czy sobie strzelić w łeb ?  heh... 

Edytowane przez slavex
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba postąpiłbym podobnie. Do mnie ostatnio niby przez przypadek napisała luba mojego dobrego kumpla. Niby przypadkowe co tam jak tam? Traf chcial że chwilę wczesniej wrzuciłem foto ze startu w zawodach na fb. Odpisalem jej sms po 2 dniach czy to napewno do mnie? Ona, że chyba 'przypadkowo'. Ja: to pozdrów Krzyśka ode mnie. Ja Ciebie rozumiem w tym względzie, że chciales wybadać do końca, ja czasami tak mam bo to forma uzależnienia od adrenaliny, lubie doprowadzać do pewnego dreszczyka emocji. W tej sytuacji jednak myśle ze warto bylo postawić granice wcześniej. Choc sam bym pewnie postąpił jak Ty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, slavex napisał:

Tak samo zgadzam się autorem co do męskiej przyjaźni, sam mam 3 dobrych przyjaciół i choćby nie wiem jakie super hot laski mieli i skały srały to nie zrobiłbym im takiego świństwa.  Jest coś takiego jak honor i zasady choćby nie wiem co to HONOR I ZASADY !  Bo jeżeli kobity nas obrabiają, przyjaciele to na kim mamy polegać ??? Na mamusi ? Na renii rączkowskiej ?? Na księdzu ?? czy sobie strzelić w łeb ?  heh... 

Na sobie masz polegać, nie na innych. Przemyśl sobie, bo to może ci uratować życie, pieniądze, wszystko :P Na matce, na księdzu, na kobietach, na przyjaźni nie polegaj, serio :P To złota rada ode mnie :P 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mac napisał:

Na sobie masz polegać, nie na innych. Przemyśl sobie, bo to może ci uratować życie, pieniądze, wszystko :P Na matce, na księdzu, na kobietach, na przyjaźni nie polegaj, serio :P To złota rada ode mnie :P 

To wiem, mam nadzieję, że większość poczuła ironię.  Bo na poważnie to wszystko co zawodowo osiągnąłem to tylko dzięki sobie i że nikt mi niczego pod nos nie da - świat łatwy nie jest.

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie wartym poruszenia tematem jest to, w jaki sposób panie reaguja na samców posiadających wlasne lokum i mieszkających samotnie. Z własnego doświadczenia wiem, że to niezły lep na muchy spoza miasta. Kiedyś jedna taka tak się podjarała, że musiałem ją siłą z mieszkania wyciągać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.