Skocz do zawartości

Zachwoując się jak facet ma się ciężko z młodymi samiczkami


Rekomendowane odpowiedzi

@Sman skoro dwie osoby w podobnej sytuacji  zachowuja sie inaczej, to chyba cos jest na rzeczy, na tej podstawie argumentuje..

Jasne to tylko obserwacje, ale kieruje sie tylko i wyłacznie tą sytuacja, pan2 w moim mniemaniu zachowywał się i prezentował cechy typowo meskie, według mnie, a co dla kogo znaczy męskie, to inna bajka...

 

 

 

 

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1 przyznam, że z początku ciężko mi było uwierzyć w to jakie kobiety są naprawdę. Pewne sytuacje były dla mnie jakby mi ktoś ostro przywalił w głowę i skłoniły mnie do przemyśleń. Jak przeanalizowałem sobie wszystkie przeszłe doświadczenia + dodałem to co widziałem jeszcze później to zrozumiałem co i jak. Co do wyjebania na społeczeństwo to przyszło ono samo z czasem. Przestałem się przejmować co ludzie powiedzą i po prostu jestem sobą i robię swoje. Niektórzy mają tak bardzo zakorzenione w sobie dbanie o wizerunek, że mimo prób nie udało mi się ich wyciągnąć z tego chorego myślenia. A tak przy okazji, to akurat samicom najbardziej zależy na opinii społecznej i robią wszystko co mogą żeby wyglądać w czyichś oczach jak najlepiej. Oczywiście to jakie są naprawdę skrzętnie skrywają i kombinują żeby tylko nie ujrzało światła dziennego ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, HORACIOU5 napisał:

@TPakal1 przyznam, że z początku ciężko mi było uwierzyć w to jakie kobiety są naprawdę. Pewne sytuacje były dla mnie jakby mi ktoś ostro przywalił w głowę i skłoniły mnie do przemyśleń. Jak przeanalizowałem sobie wszystkie przeszłe doświadczenia + dodałem to co widziałem jeszcze później to zrozumiałem co i jak. Co do wyjebania na społeczeństwo to przyszło ono samo z czasem. Przestałem się przejmować co ludzie powiedzą i po prostu jestem sobą i robię swoje. Niektórzy mają tak bardzo zakorzenione w sobie dbanie o wizerunek, że mimo prób nie udało mi się ich wyciągnąć z tego chorego myślenia. A tak przy okazji, to akurat samicom najbardziej zależy na opinii społecznej i robią wszystko co mogą żeby wyglądać w czyichś oczach jak najlepiej. Oczywiście to jakie są naprawdę skrzętnie skrywają i kombinują żeby tylko nie ujrzało światła dziennego ;)

Napisałem to w innym poście nie ma co innych próbować wyciągać muszą dostać po dupie ale w sumie nie którym nawet to nie pomaga

wszystkim co o tym mówiłem to twierdzili że jestem chory psychicznie a jeden to nawet doniósł to moje wtedy samiczce.

"On się zrobił chory psychicznie a kiedyś był taki w porządku gościu" pewnie myślał że porucha.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

...  Co do wyjebania na społeczeństwo to przyszło ono samo z czasem. Przestałem się przejmować co ludzie powiedzą i po prostu jestem sobą i robię swoje. Niektórzy mają tak bardzo zakorzenione w sobie dbanie o wizerunek, że mimo prób nie udało mi się ich wyciągnąć z tego chorego myślenia. A tak przy okazji, to akurat samicom najbardziej zależy na opinii społecznej i robią wszystko co mogą żeby wyglądać w czyichś oczach jak najlepiej. Oczywiście to jakie są naprawdę skrzętnie skrywają i kombinują żeby tylko nie ujrzało światła dziennego ;)

Tak trzymać. Nie przejmować się opinią społeczną, bo to jest opinia kobiet, a nie społeczeństwa. To postęp, to wielki krok w dobrym kierunku. To nie jest socjopatia, tylko zdrowa reakcja na wpływ chorego społeczeństwa. Nasze życie może być wspaniałą alternatywą na tą zbiorową społeczną histerię. Możemy nazwać to samorozwojem, MGTOW, ale na pewno nie jest to egoizm. To tylko panie mogą to tak określić, a ich opinia wiadomo co jest warta. :)

 

Dlaczego kobietom tak zależy na społecznej akceptacji? Moim zdaniem jest to ich lęk przed osamotnieniem i odrzuceniem. Gdy nie są akceptowane w swoim pejsbukowym środowisku, marnieją, usychają i głupieją. Powodem tego jest brak osobowości i odwagi posiadania własnego zdania. Kobiety przypominają owady społeczne takie jak termity lub mrówki i dlatego właściwie są tak wszystkie do siebie podobne w sposobie myślenia i postępowania, różni je tylko powierzchowność. A każde drobne różnice tak skrupulatnie skrywają aby nie róźnić się od innych mrówek. Powinno się je jeszcze ubrać w identyczne szare mundurki jak w Chinach za Mao Tse Tunga i mieli byśmy święty, anielski spokój z pokusami. :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1 zauważyłem też, że często takie przejmowanie się czyimś zdaniem zaczyna się też udzielać niektórym samcom. Kiedy nic się nie dzieje, to udają, że maja to w dupie... ale rzeczywistość potem szybko weryfikuje ich deklaracje. Co do pań, to czasami miewałem wrażenie, że mam do czynienia z klonami. Każda jedna lubi to, co akurat jest modne na srejsbukach albo innych eskach (mam tu na myśli modę, muzykę itd itp). Mało jest kobiety, które potrafią pozostać przy swoim ulubionym gatunku muzycznym bądź też posiadają swój własny styl ubioru. Sam kiedyś byłem naciskany, żeby ubierać się w to co modne to stwierdziłem, że nie mam zamiaru tego robić. Jeansy + koszula / coś innego zależnie od pogody i nie obchodzi mnie to, czy taka jest moda czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kilka razy pisałem o próbach wejściach na głowę przez kobiety i ponownego sprowadzania ich na właściwe tory, więc nie zamierzam wywlekać tego ponownie. Jednak przypomniał mi się ciekawy wniosek. Zawsze wtedy, gdy odmawia się pomocy biednej anielicy lub krytykuję się ją w sposób konstruktywny, lub wykazuje błędy w logice to padają następujące argumenty:

- jesteś okropny, żadna z tobą nie wytrzyma

- nie dziwię się, że jesteś sam

- nie dziwię się, że X od ciebie odeszła

 

Wtedy wiem, że taki zarzut emocjonalny to koniec szermierki intelektualnej i najlepszym posunięciem jest odwrócenie się na pięcie lub użycie ad personam emocjonalnego argumentu na podobnej zasadzie, ale kilkakrotnie silniejszego :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, słyszałem dokładnie te same teksty kiedy konstruktywnie skrytykowałem samicę a ta nie miała żadnych argumentów. Wtedy wiedziałem, że dalsza dyskusja nie ma sensu i panienka zaczyna swoją standardową pieśń. A niby każda taka inna i wyjątkowa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.