Skocz do zawartości

Czy kobiety lecą na pieniądze - obserwacja 14 lat życia pewnego samca...


Rekomendowane odpowiedzi

TL;DR: 14 lat obserwacji zmiany stosunku kobiet do mężczyzny, który osiągnął pozycję zawodową i zaczął zarabiać niezłe pieniądze.

 

Długo zastanawiałem się czy podzielić się z Wami tymi przemyśleniami bo tematów dotyczących tytułowego pytania jest sporo. Ten jest jednak ciut inny - miałem możliwość, niejako "na żywo", oglądania tego co działo się z Panem X przez 14 lat życia, a więc odkąd się znamy, a wraz z upływem czasu zmiany o 180 stopni stosunku kobiet do niego. Ale po kolei...

 

Bohater

 

Warunki bazowe X, co do wyglądu, były średnie. Zapewne mógł się podobać kilku kobietom ze swojego otoczenia ale były to Panie z konkretną nadwagą. Tak, takie zawsze na niego leciały, z czego on sam miał niezłą bekę. Po prostu przyciągał pasztety. Od zawsze. Powtórzę - idąc ulicą na X nie spoglądały łaskawszym okiem żadne kobiety, nie uśmiechały się do niego, nie zaczepiały. Ot - facet-widmo dla lasek. Typowy 5/10.

Charakter - neurotyczny, skłonny do poddawania się przywództwu innych, bardzo często się porównujący. Raczej nie typ lidera, a domatora.

Inteligencja i poczucie humoru - znacznie powyżej przeciętnej.

 

Akt I - 17-20 - pierwsza krew

 

X jest niewidzialny dla koleżanek. Dodajmy do tego białorycerstwo. Lata za pannami ale te mają go gremialnie w dooopie, oczywiście poza pasztetami. Kilkakrotnie mocno dojechany przez urocze istotki płci żeńskiej. Zdarzało mu się z tego powodu płakać. Generalnie - chłopak bez urody i bogatych rodziców, za to inteligentny i wrażliwy - czyli śmieć dla lasek w jego wieku.

 

Akt II - 20-22 - 12 rund i knockdown

 

20 lat - X poznaje "miłość swojego życia" - starszą o 3 lata dziewczynę z problemami z dragami. 12 miesięcy ćpania i chlania za jego kasę, zerwanie w Sylwestra. X płacze, prosi, błaga - 0 odzewu. Widuje ją potem na mieście jak buja się z kolesiami przy forsie. Potem znika, ponoć ląduje w jukeju, gdzie kontynuuje "karierę". X przeżywa załamanie nerwowe, wywalają go ze studiów, nieudana próba samobójcza. 2 lata wyjęte z życiorysu.

 

Akt III -  23-25 - zabawmy się

 

X wychodzi z problemów i wpada w środowisko PUA (przy okazji wciągając i mnie). Zaczyna się bujać po klubach i bzykać co popadnie - ot przeramowanie i nienawiść do kobiet robi z niego niezłego skurwysynka, dobrego na cizie z wiejskich dyskotek, wielkomiejskie kurewki-studentki oraz znudzone mężatki. Uczy się tańczyć, bajera dopracowana na maksa, po prostu się bawi. Jednak, jak sam mówi, wie "że wyżej wała nie podskoczy", czyli nie ma dostępu do najpiękniejszych kobiet oraz tych, które mają forsę dzięki rodzinie / mężowi. To go frustruje.

 

Akt IV - 26 - zrozum jak grać w tę grę

 

X zaczyna rozumieć, że zarabiając 2 tysie raczej nie ma co liczyć na "miłość" kobiet innych, niż takie, których nikt, ze względu na wygląd, nie chce. Ot są z nim bo nie mają innego wyboru, a te lepsze ma tylko na ONSy, bo jest "zabawny i pewny siebie". Zaczyna mu świtać, że coś takiego jak inteligencja, wyuczona bajera itp. znaczą gówno jeśli nie jesteś przystojny bądź nie masz kasy.

 

Akt V - 27 - 30 - "jaki Ty jesteś przystojny"

 

Jak wielu rówieśników ląduje w korpo. Sprytem i bezwzględnością wspina się krok po kroku coraz wyżej. Staje się bardzo oschłym i nieprzyjemnym człowiekiem. Pieniądze zaczynają płynąć, ilośc ludzi których ma pod sobą (a właściwie, którymi pomiata, bo tak się teraz zaczyna zachowywać) rośnie bardzo szybko. Tak samo jak ilość naprawdę ładnych kobiet gotowych dać mu dupy. Ciekawe jest to, że chętne Panie są zawsze "pod nim" lub "na równi" nigdy "wyżej" w hierarchii. Posuwa swoje współpracownice w swoim gabinecie, w kiblach i pokojach konferencyjnych. Jeszcze ciekawsze jest to, że gdy wychodzi do klubów, kobiety, które dowiadują się gdzie pracuje i co robi (zazwyczaj od innych kobiet) z chęcią zajmują się opieprzaniem jego kabanosa mówiąc mu "jaki jest przystojny", choć 30 minut wcześniej nawet na niego nie spojrzały.

 

Akt VI - 31< - album ze zdjęciami

 

Kiedy spotykamy się na wódce X wyciąga album ze zdjęciami. Ma słabość do wywołanych fotek. Oglądamy i mamy bekę, bo układając je chronologicznie i łącząc to ze wzrostem jego zarobków, jak na dłoni widać, że uroda tych kobiet rośnie w zastraszającym tempie. Ostatnią stronę zajmują obrazki przedstawiające jego "życie rodzinne" - X plus 11 lat młodsza żona i wózek z dzieckiem. Pytam - "na co Ci to?" - "zawsze chciałem mieć dziecko?". Ale mówi to jakoś smutno. Pijemy dalej i w końcu wypala - "przecież i tak wiem, że te głupie k.rwy lecą na moją kasę nie na mnie". Picie "na smutno" plus panienki z agencji (ja basta, on się zabawił bo żona wyjechała).

 

Akt VII - ...

 

W X'sie mieszkają teraz dwie osoby - chciwy na pieniądze i bezwzględny ruchacz oraz neurotyczny i niepewny siebie chłopiec. Ja znam ich obydwu, cenię tego drugiego, pierwszego mam w dupie ale to dzięki niemu ma to, czego pragnął w stosunku do kobiet. Wewnątrz to bardzo nieszczęśliwy facet. Kiedy zapytałem go czy jest zadowolony ze swojego życia odparł - "nie gadajmy o tym" - i walnął porządny haust wódy, prosto z flaszki.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Powyższa historia nie dotyczy mnie, a mojego znajomego, kilka detali zmieniłem (z wiadomych względów), nie wypaczając sensu. 

 

Każdemu proponuję odpowiedzieć sobie na następujące pytanie - jakie alternatywy ma średniourodziwy samiec z niezamożnej rodziny jeśli chodzi o wybór partnerki? Czy warto kobietom podporządkować swoje życie? 

 

HXxktkpTURBXy84NjgyZDdlMzM0ZDk4ZTNmMGM0ZDA0ZGE3MjhjMDI3OC5qcGeRkwIAzQHk.jpg

 

 

  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Długowłosy zmienił(a) tytuł na Czy kobiety lecą na pieniądze - obserwacja 14 lat życia pewnego samca...

Koleżka nie przepracował siebie i nadal wierzy w ideały zaszczepione w dzieciństwie. Poznał prawdę i naocznie, empirycznie doświadczył. Jednak jej nie przyjął i nie zrozumiał. Stąd ból.

 

Bo prawda boli a prawda wygląda tak:

 

marność nad marnościami - wszystko marność.
 


Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem?
Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.
Słońce wschodzi i zachodzi,
i na miejsce swoje spieszy z powrotem,
i znowu tam wschodzi.
Ku południowi ciągnąc
i ku północy wracając,
kolistą drogą wieje wiatr
i znowu wraca na drogę swojego krążenia.
Wszystkie rzeki płyną do morza,
a morze wcale nie wzbiera;
do miejsca, do którego rzeki płyną,
zdążają one bezustannie.
Mówienie jest wysiłkiem3:
nie zdoła człowiek wyrazić [wszystkiego] słowami.
Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem.
To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie:
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
10 Jeśli jest coś, o czym by się rzekło:
«Patrz, to coś nowego» -
to już to było w czasach,
które były przed nami.
11 Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli4,
ani też o tych, co będą kiedyś żyli,
nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mindset i rozwalenie osobowości to jedno ale ja myślę, że u niego dochodzi jeszcze to co pisał @Eredin - utożsamienie szczęścia z kobietami i smutna konstatacja, że coś takiego jak "miłość bezinteresowna" ze strony kobiety nie istnieje. Jest jeszcze sprawa ceny za posiadanie potomka, na którym mu zależało.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eredin

Wracamy do podstaw. Wiadomo, że jeśli dla kogoś kobieta= jedyne szczęście, to jest to po prostu powolne budowanie swojego grobu. Tutaj jest to bardzo oczywiste. Tutaj.

 

Tam daleko już niekoniecznie. Pytanie podstawowe. Czy szkoda NAM takich ludzi? Każdy ma szansę i sposobność odkrycia, że jest inaczej. Jeden zostanie naprowadzony na "ścieżkę zdrowia", inny nie. Uwierzy, bądź nie, również ich wola.

 

@Długowłosy  kolega zaznajomiony z forum, itp?

 

 

Edytowane przez FoxMulderJr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo myśli mają wpływ na rzeczywistość.

Mężczyzna, który myśli, że liczą się tylko pieniądze, takie osoby przyciąga, jak i również zauważa to w swoim otoczeniu i utwierdza go to w tym przekonaniu. Są różni ludzie, sporo jest materialistek/materialistów.

Ot dobrana Para: materialista i materialistka.

 

Podobna zasada jest dla:

-mechanika - widzi samochody do naprawy

-podrywacza - widzi dziewczyny na podryw i energetycznie dziewczyny do niego jakoś "lgną"

-ktoś ma doła - widzi śmiejące się osoby z niego (co niekoniecznie musi być prawdą), a czasem i dostanie łomot, bo się myślami o to prosi.

 

No ale kobieta nie ma mięśni, ale ma spryt i waginę.

Chciał seksu, kobiet, to cel osiągnął.

Teraz czego on chce w ogóle?

 

17 minut temu, Długowłosy napisał:

wywalają go ze studiów

 

tak się tylko zastanawiam, przyjęli go do korpo bez studiów ?

 

 

21 minut temu, Długowłosy napisał:

Jednak, jak sam mówi, wie "że wyżej wała nie podskoczy", czyli nie ma dostępu do najpiękniejszych kobiet oraz tych, które mają forsę dzięki rodzinie / mężowi. To go frustruje.

 

To się nazywa Habituacja . Człowiek, mężczyzna, kobieta po przyzwyczajeniu do bodźca, chce więcej, dlatego osiągnęliśmy obecny stopień rozwoju cywilizacyjnego. Bez tego byśmy na drzewach lub w jaskiniach jeszcze siedzieli.

1. Ma seks na zawołanie? 2. To teraz chce seksu z najpiękniejszymi kobietami. 3. Jak to osiągnie, to szuka seksu z seksownymi i inteligentnymi oraz mającymi władze 4. itd. w nieskończoność.

 

13 minut temu, FoxMulderJr napisał:

" Kiedy zapytałem go czy jest zadowolony ze swojego życia odparł - "nie gadajmy o tym" - i walnął porządny haust wódy, prosto z flaszki "

 

Sam Sobie takie życie wybrał.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ThePowerOfNow napisał:

 

Mężczyzna, który myśli, że liczą się tylko pieniądze, takie osoby przyciąga, jak i również zauważa to w swoim otoczeniu i utwierdza go to w tym przekonaniu. Są różni ludzie, sporo jest materialistek/materialistów.

 

Są kobiety nie materialistki?? :D Dobry żart :D

Selekcja partnera - geny (uroda) + zdolnośc do wychowania potomstwa (kasa).

Nic poza tym :)

 

PS Sorry, zapomniałem że liczy się dobre serce, inteligencja i charakter :D:D:D:D

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie kobieta nie leci na przystojnego w pewnym sensie, ale chce byc  atrakcyjna w jego odbiciu,  im przystojniejszy tym wieksza radość  z tego ze sie podoba, tu chodzi o nia, ona sobie musi to udowodnic, facet jest tu tylko zapalnikiem...:)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ThePowerOfNow, co post cię czytam to walisz jakimiś sloganami wyuczonymi z forum, zero własnych przemyśleń - dobra nie o tym...

Co do znajomego Długowłosego, to chłopak wpadł w wir życia, od zera do bohatera, a że głupi kolo nie jest to widzi tą wszechogarniającą obłudę,

i to co w tym momencie napisałem nie tyczy się tylko relacji damsko-męskich, ale relacji międzyludzkich w ogóle...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Długowłosy napisał:

Są kobiety nie materialistki?? :D Dobry żart :D

 

a jest mężczyzna nie-materialista?

Nawet pustelnik musi coś jeść i działają na niego prawa fizyki.

 

5 minut temu, Długowłosy napisał:

dobre serce, inteligencja i charakter

 

Najczęściej facet, który ma pasje i jest inteligentny zarabia więcej niż ktoś kto zamiast uczyć się pił piwo.

Normalne prawo tego Świata na którym żyjemy.

To jakby napisać, że mężczyznom się podobają piękne kobiety i wyrażać żal do nich na forum kafeteria.

Edytowane przez ThePowerOfNow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat. Prawdopodobnie gdybym się nie otrząsnął to skończyłbym tak samo. Mając wgrany program przez długi czas uważałem, że będę szczęśliwy jak sobie kogoś znajdę. Dopiero kiedy usiadłem i zastanowiłem się, co odczuwałem będąc w związkach oraz poza nimi a także jak wygląda życie wielu żonatych facetów stwierdziłem, że nie chcę takiego życia. Dopiero kiedy samiec uświadomi sobie że kobieta nie da mu szczęścia może zacząć się rozwijać. Inaczej istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wszystko będzie robił tylko po to aby zaimponować paniom i dążyć do ruchania albo związku. Moim zdaniem ma to bardzo destrukcyjny wpływ na człowieka bo tak naprawdę nie jest sam ze sobą szczęśliwy. I wtedy może dojść do takiej sytuacji, że mamy tak jak napisał @Długowłosy dwie osoby w jednym ciele. Dopiero zrozumienie pewnych kwestii, a przede wszystkim samego siebie, może nam pozwolić na rozwój.

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ThePowerOfNow napisał:

3. Jak to osiągnie, to szuka seksu z seksownymi i inteligentnymi oraz mającymi władze 4. itd. w nieskończoność.

W nieskończoność? A co stoi ponad seksownymi i inteligentnymi?

 

Poza tym baba z władzą to jakieś nieporozumienie, zależy, co rozumiemy pod tym określeniem, jeśli bycie najmitą w obcej korporacji i pokazywanie wyższości wobec dorobkiewiczów walczących o pozycję, to to nie jest dla mnie władza, ale to kwestia dyskusji. Bo można sobie udawać kogoś mocnego, ale nadchodzi szesnasta i jest się szarym obywatelem równym wobec innych, którzy mają w dupie jej polecenia-wyda, czy nie wyda, świat biegnie dalej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

 i smutna konstatacja, że coś takiego jak "miłość bezinteresowna" ze strony kobiety nie istnieje. 

 

W pewnym sensie istnieje w takiej formie jak u facetów. Jak dobrze wyglądasz to kobieta będzie się ciebie trzymała. Jak dobrze nie wyglądasz to obywasz się smakiem, czekasz na zasoby i wtedy zasoby trzymają kobietę przy tobie. Różnica między facetami, a kobietami jest taka, że mężczyźni wymagają przede wszystkim dobrej facjaty, dla kobiet oprócz tego może być też kasa. Jakby nie patrzeć to zawsze się kocha za coś, a wydaje mi się, że to w dużej mierze kultura wmawia nam, że kochanie za pieniądze jest złe, a za wygląd to prawdziwa miłość. Można się co najwyżej zastanawiać, kiedy kobieta jest bardziej związana, bardziej dobra, bardziej podniecona. Czy wtedy jak pokażesz jej sześciopak na brzuchu czy wtedy gdy zamachasz jej przed twarzą Władysławem Jagiełło.

 

1 godzinę temu, ThePowerOfNow napisał:

 

a jest mężczyzna nie-materialista?

 

Najczęściej facet, który ma pasje i jest inteligentny zarabia więcej niż ktoś kto zamiast uczyć się pił piwo.

 

Jednak faceci nie są materialistami w takim stopniu jak kobiety. Jak pisał gdzieś Red, kobiety odpowiadają za 85% niepotrzebnych wydatków. Nie wiem czy to prawda, ale z pewnością coś w tym jest. To facet potrafi oszczędzać, zarządzać hajsem, kupować to co potrzebne, a jak jest nadmiar to zainwestować. Dodatkowo faceci w o wiele mniejszym stopniu kierują się zarobkami kobiet niż odwrotnie.

 

Owszem zarabia więcej. Ale nie wcześniej niż mając te 25 lat, a często dużo później. A dopóki nie zacznie zarabiać to kobiety mają w dupie jego pasje i inteligencję (chyba, że bardzo dobrze rokuje, że będzie dużo zarabiał) i do tego czasu chętnie będą ciągnąć druta tym pijącym piwo.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Waginator napisał:

kobiety odpowiadają za 85% niepotrzebnych wydatków. Nie wiem czy to prawda, ale z pewnością coś w tym jest.

 

Prawda, to z badań przeprowadzanych w USA i Kanadzie nad wydatkami małżeństw. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Waginator napisał:

W pewnym sensie istnieje w takiej formie jak u facetów. Jak dobrze wyglądasz to kobieta będzie się ciebie trzymała. Jak dobrze nie wyglądasz to obywasz się smakiem,

 

Wielokrotnie pisałem na forum żeby nie oszukiwać samego siebie i jeśli ktoś nie miał "brania" w młodości to nie miał go ze względu na brak urody, a jeśli ma je teraz to wynika ono z jego pozycji społecznej, umiejętności doboru ubioru itp. a nie dlatego, że "jest inteligentny" vel "ma charakter" etc. To są miraże i bzdury. Jeśli ktoś nie jest przystojny w sposób naturalny (twarz) to modelowanie ciała i tak nie zrobi odpowiedniej pracy i i tak, nie załatwi mu to dostępu do najlepszych kobiet. Dopiero jak będzie miał kasę i pozycje to nastąpi a i wtedy nie ma mowy o "miłości", a raczej o czystej transakcji biznesowej.

 

Nie piszę tego żeby kogokolwiek dołować ale nie oszukujmy się i właśnie dlatego warto mieć na uwadze jedno - kobieta nie da szczęścia. Jedni w życiu dostają prezent w postaci urody, inni ogarnięcia a jeszcze inni żadnego. I nic na to nie poradzimy.

 

Po raz nty, nie wierzcie, że cokolwiek innego niż uroda i hajs ma znaczenie w stosunkach damsko-męskich. To oszustwo.

 

I dlatego również, osobom w związkach, zwracam uwagę, iż jeśli chcą być w pełni świadome, muszą sobie zadać pytanie którym z kolei wyborem byli dla swoich partnerek.

 

Nie ma co nienawidzić kobiet ale nie warto też pokładać w związku z nimi jakiś większych nadziei.

 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 minut temu, Długowłosy napisał:

Po raz nty, nie wierzcie, że cokolwiek innego niż uroda i hajs ma znaczenie w stosunkach damsko-męskich. To oszustwo.

 

I dlatego również, osobom w związkach, zwracam uwagę, iż jeśli chcą być w pełni świadome, muszą sobie zadać pytanie którym z kolei wyborem byli dla swoich partnerek.

 

Nie ma co nienawidzić kobiet ale nie warto też pokładać w związku z nimi jakiś większych nadziei.

 

 

 

Nie do końca to tak jest...weźmy dwóch samców o takich samych wartościach "uroda" oraz "hajs"...dla ułatwienia - braci bliźniaków...

 

Jeden ma jednak uległy charakter "męskiej cipy" , a drugi  - ma tzw. męski, silny charakter, i "właściwe" podejście do kobiet.

Dla każdej samicy ten drugi mężczyzna, z silnym charakterem - będzie przecież o wiele atrakcyjniejszy.

Pomimo takiego samego wyglądu i kasy...

 

Tak że, jednak nie tylko uroda i hajs się liczy!

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973

 

Nie do końca się zgadzam z tym charakterem. Owszem, jak ktoś jest kompletną cipą to kobiet nie przyciągnie albo nie na długo. Ale jak jesteś chociaż przeciętny pod tym względem to w zupełności wystarczy. Przykład jednego gościa z mojej grupy uczelnianej. Od pierwszych dni zapoznał się z dwoma dziewczynami i utworzyli swoją własną grupkę towarzyską. Z kolejnymi miesiącami do tej grupki dołączało coraz więcej dziewczyn ostatecznie osiągając wynik sześciu dziewczyn i tego jednego chłopaka. Od początku zastanawiałem się nad tym fenomenem. Gość nie jest szczególnie mądry ani szczególnie rozrywkowy czy męski, dość dużo narzekający i użalający się nad losem, trochę zniewieściały z zachowania i głosu. Z facetami nie gada i ma zerową reputacje u nich. Dodatkowo jest w związku z całkiem ładną dziewczyną. Zagadka dopiero się rozwiązała, gdy przypadkiem zobaczyłem wiadomość jednej z tych dziewczyn do jakiejś koleżanki "patrz jakiego mam przystojniaka w grupie" <tutaj jego zdjęcie> "noo, rzeczywiście ładny".

 

Pewni siebie mają po prostu dobre sito na te kobiety którym się nie podobają, mają więcej prób i lepiej potrafią sfinalizować relację. Dodatkowo często są pewni siebie dlatego, że się podobają kobietom i to podciąga ich samoocenę, więc przyczyna może być mylona ze skutkiem. Jak brzydal będzie pewny siebie (a zazwyczaj nie jest) to po prostu będzie uważany za chama, egoistę, prostaka, buraka etc. i zostanie odizolowany. W jakimś stopniu to może wpływać na atrakcyjność, ale nie przeceniałbym tego aspektu. Podnieciłaby cię otyła kobieta z nawet najcudowniejszym charakterem na ziemi? Bo mnie raczej nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, RedBull1973 napisał:

Tak że, jednak nie tylko uroda i hajs się liczy!

 

W relacjach damsko męskich tylko. Opisał to @Waginator.

Natomiast w relacjach męsko-męskich (przyjaźń etc.) liczy się charakter.

 

PS Natomiast rozumiem tendencję do samooszukiwania się, bo świadomość tego pozwala inaczej spojrzeć na poprzednie relacje. Bolesne ale prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie , ale ja właśnie znam takich dwóch braci bliźniaków!

Pierwszy z nich - Paweł, ma zupełnie inny charakter od drugiego , jest przebojowy, wesoły, pewny siebie, bardzo towarzyski i zabawowy...

Piotr - introwertyk, poważny, rzadko żartuje, mniej pewny siebie, mniej zabawowy...

 

Obaj pracowali ze mną w jednej firmie, na tych samych stanowiskach (przedstawiciel handlowy).

 

Jak myślicie, który miał większe powodzenie u kobiet ?

Oczywiście, że Paweł...

(teraz Paweł już ma żonę i dzieci...)

 

 

Dalej - przecież wiele cech negatywnych można przezwyciężyć ,jeśli ma się silny charakter - praca nad sobą , praca nad sukcesem, praca nad sylwetką...

 

Tak że absolutnie nie zgadzam się ,że charakter nie ma znaczenia.

Charakter ma znaczenie i to zajebiste, bo silny charakter pozwala np. zdobyć kasę, czy polepszyć wygląd...

A przede wszystkim - pozwala trzymać w ryzach kobietę !

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ZdzisławBeton napisał:

W pierwszym poście 2 razy pojawiają się czwarty i piąty akt, przez co całość traci znacząco na wiarygodności ;)

 

Dzięki za zwrócenie uwagi, pisane na flow więc i błąd poszedł ;)

 

5 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Tak że absolutnie nie zgadzam się ,że charakter nie ma znaczenia.

Charakter ma znaczenie i to zajebiste, bo silny charakter pozwala np. zdobyć kasę, czy polepszyć wygląd...

A przede wszystkim - pozwala trzymać w ryzach kobietę !

 

 

Tylko że to samo i ja piszę, i przypuszczam że reszta też ale chodzi o to, że dla kobiety charakter nie ma znaczenia, a jedynie wygląd i hajs.

 

Cechy negatywne charakteru? Jak jest pieniądz bądź uroda to kobieta przymknie oko na wiele. Właśnie ta historia o tym mówi - facet nie miał naturalnego smv, kasą podwyższył, ale doskonale wie, że to miraż i ułuda. Tyle.

 

Podsumowując - znów napiszę - charakter jest ważny dla faceta jako jednostki i w relacjach facet-facet, a z kobietami to nie ma on żadnego znaczenia. Możesz być debilem i pierdołą ale jak jesteś przystojny / masz hajs będziesz miał kobiety. No chyba, że mówimy tu już o skrajnych przypadkach mających problemy w relacjach interpersonalnych, choć ja znam jednego przystojnego gościa, którego panny same zaczepiały i w ten sposób to znikało.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.