Skocz do zawartości

Czy kobiety lecą na pieniądze - obserwacja 14 lat życia pewnego samca...


Rekomendowane odpowiedzi

Cytuj

Całe szczęście, że czas nam sprzyja Panowie.

 

I rozum a także wolność, możliwość wyboru. Jeśli ktoś się godzi na takie życie to niech robi co chce, na szczęście nie wszyscy są tak zmanipulowani przez społeczeństwo, żeby spełniać CZYJEŚ cele zamiast SWOICH WŁASNYCH, a potem całe życie chlać, chodzić zgarbionym i na wszystko narzekać, bo zamiast pójść za głosem swego serca, poszło się za tym, co mówili inni. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SpecimenSix napisał:

Kiedyś w pracy pewna starsza pani doradzała mi jak znaleźć żonę. Zapytała się koleżanki siedzącej obok jakie dziewczyny mają wymagania. Standardowo własne mieszkanie, kasa, bla bla bla. Jak powiedziałem że faceci też mają swoje wymagania, to cała załoga zaczęła się śmiać (same kobiety i jeden facet). Niestety sam jeden nie byłem w stanie ich przekrzyczeć i odpuściłem. Ale w środku byłem konkretnie wkurwiony. Nie na nich tylko na to, że przez całe lata dzieciństwa wciskali innego. Sam nawet swego czasu marzyłem o zaliczaniu panienek w podobny sposób jak gość o którym pisze autor tematu. Nie dla zabawy czy przyjemności, tylko z zemsty. Na szczęście przeszło.

 

 

dyskusja ze stadem loszek w wieku pod 25 mija się jakimkolwiek celem (w sumie z jakimkolwiek stadem), one mają swój świat tzn. emocje, za kilka lat zaczną zauważać że robią tylko jako "worek na sperme" i będzie szukanie beta providera, zeby zapewnił przyszłość,

życie

 

4 minuty temu, Eredin napisał:

, bo zamiast pójść za głosem swego serca, poszło się za tym, co mówili inni. 

 

najperw trzeba mieć jakieś zainteresowania w młodym wieku i powoli zauważać pewne schematy i tutaj podążasz jakąś ścieżką życiową; a to kuleje u większości jednostek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Wasze wypowiedzi przyszedł mi do głowy pewien paradoks. Kobiety bardzo często narzekają, że faceci lecą tylko na ich wygląd, że zależy im tylko na seksie i traktują jako obiekt seksualny. Natomiast facetów często boli fakt, że są traktowani jak bankomaty i kobietom zależy głównie na ich pieniądzach. Pomijając wyraźną analogię pomiędzy tymi dwoma postawami można tu dostrzec pewien paradoks. Mianowicie zarówno kobiety i mężczyźni doskonale wiedzą, że wygląd kobiet jest ich głównym atutem, co zresztą same wykorzystują, a pomimo to narzekają na ten fakt. I w drugą stronę faceci, część świadomie, większość podświadomie wiedzą, że kobiety pragną hajsu, który jest głównym atutem mężczyzn, a pomimo to często uznają to za zjawisko negatywne.

 

Takie zjawisko może tłumaczyć negatywny wpływ niektórych wyrażeń facetów:

"Masz piękne oczy/jesteś piękna" to tak jakby kobieta powiedziała "Masz drogie auto".

"Podobasz mi się/jesteś dla mnie atrakcyjna" to analogicznie "Podoba mi się, że jesteś bogaty".

"Chciałbym uprawiać z tobą seks" -> "Chciałabym, żebyś mi kupił..."

 

Takie zwroty usłyszane przez faceta wywołują poczucie zażenowania i uśmiech politowania (chyba, że wypowiada je kobieta 10/10 to się zasady naginają). Podobnie w przypadku kobiety takie teksty spełniają rolę odwrotną do oczekiwanej (chyba, że ponownie 10/10...). W istocie kobiety potrafią bardzo dobrze maskować swoje zamiary i nieświadomy facet często nie widzi jaką rolę spełnia. W przeciwieństwie do tego u facetów często widać ich zamiary, co może obniżyć w ten sposób ich atrakcyjność. I tak paradoksalnie wartość kobiety, która jawnie mówi, że pociągają ją pieniądze faceta zaczyna spadać tak samo wartość faceta u którego widać, że zależy mu na seksie również zaczyna spadać. Ta alternatywna teoria wyjaśnia dlaczego niezainteresowani danymi kobietami faceci są dla nich bardziej pociągający, a komplementy często wywołują odwrotny skutek do zamierzonego.

  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator,

 

Jesteś na dobry tropie :)

 

A od siebie dodam, że pięknym kobietom imponują komplementy podkreślające zalety umysłu/charakteru.

Brzydkim kobietom - komplementy odnośnie ich urody.

Banalnym i na wskroś przeciętnym - podkreślające ich wyjątkowość i niepowtarzalność.

 

To ma być coś, o czym ona sama nie jest upewniona. Wiadomo, że każda przeciętej i ponadprzeciętnej urody hoże dziewoja myśli sobie jak o minimum Miss Powiatu. Kolejne hołdy jej urodzie nie są jej do niczego potrzebne - ona już jest w tym upewniona. Ona chce byś zrekompensował jej braki na innych polach, tam, gdzie nie czuje się jeszcze 'pewna'.

 

To tak w telegraficznym skrócie.

 

A od siebie dodam, że jednym z lepszych wytrychów-komplementów jakie poznałem w życiu, na dodatek takich w miarę neutralnych więc nie podkreślających naszej bezpośredniej chęci na seks, jest komplement odnoście gustu w ubiorze, doboru materiałów, dodatków jak kolczyki itd. Ale nie banalne typu 'ładne' - ale bardziej cwanie - że jedwab apaszki ładnie komponuje się z odcieniem włosów. Coś w ten deseń - myślę, że założenie chwytacie.

Polecam - wysoce skuteczny sposób. Choć wymaga 1)naszej spostrzegawczości na szczegóły 2)umiejętności zgrabnego układania zdań ;)

 

Choć przyznaję z ręką na sercu, że nawet mi - dość wytrenowanemu w 'kwiecistości' mowy brakuje czasami argumentów bo kobieta siedzące przede mną nie ma absolutnie niczego, co mogłoby stanowić punk zaczepienia. Ot zero. Zero bezwzględne... A takie sytuacje zdarzają się po parę razy w roku ...

 

S.

 

depositphotos_19796827-stock-illustratio

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Waginator napisał:

Kobiety bardzo często narzekają, że faceci lecą tylko na ich wygląd, że zależy im tylko na seksie i traktują jako obiekt seksualny. Natomiast facetów często boli fakt, że są traktowani jak bankomaty i kobietom zależy głównie na ich pieniądzach. Pomijając wyraźną analogię pomiędzy tymi dwoma postawami można tu dostrzec pewien paradoks. Mianowicie zarówno kobiety i mężczyźni doskonale wiedzą, że wygląd kobiet jest ich głównym atutem, co zresztą same wykorzystują, a pomimo to narzekają na ten fakt. I w drugą stronę faceci, część świadomie, większość podświadomie wiedzą, że kobiety pragną hajsu, który jest głównym atutem mężczyzn, a pomimo to często uznają to za zjawisko negatywne.

(...)

I tak paradoksalnie wartość kobiety, która jawnie mówi, że pociągają ją pieniądze faceta zaczyna spadać tak samo wartość faceta u którego widać, że zależy mu na seksie również zaczyna spadać. Ta alternatywna teoria wyjaśnia dlaczego niezainteresowani danymi kobietami faceci są dla nich bardziej pociągający, a komplementy często wywołują odwrotny skutek do zamierzonego.


Wężykiem, wężykiem! 

Panowie, to jest jedna z cenniejszych obserwacji jakie można znaleźć na tym forum. Po prostu destylat czystej prawdy w wysokoprocentowej postaci.

 

Teraz trzeba tylko wybrać, jak to chcemy wypić.

Można na smutno: gdybym był w depresyjnym nastroju to napisałbym, że na tym kurewskim świecie szczerość nie jest w cenie a im kto bardziej dwulicowy, tym dla niego lepiej. 

Można to łyknąć neutralnie, nie krzywiąc się zbytnio, i zauważyć że desperacja nigdy nie była w cenie, a kto się z nią ujawnia ten bardzo wiele traci. Dla laski to ostrzeżenie: o, misiek wyposzczony, inne kobiety go nie chcą więc pewnie mają rację i ani nie jest przystojny ani na hajs nie rokuje ;) Z drugiej strony każdy normalny facet ucieka przed materialistką, której pierwsze pytanie to "jakim autkiem jeździsz", bo to na pewno pusta i głupia blachara...

Da się też na wesoło, a przynajmniej optymistyczniej. Zależy co wybierzemy. Bo przecież nikt nie lubi być traktowany przedmiotowo, pamiętajmy że wszyscy jesteśmy ludźmi - nawet pan prezes banku i loszka 10/10. O ile komplementy w stronę naszego statusu lub urody mogą czasem połechtać ego, o tyle każdemu jest przykro jeśli dla innych ludzi jest wyłącznie bankomatem albo parą cycków. Od osobników, które widzą w nas tylko jedno i traktują człowieka wyłącznie jak stację obsługi, każda normalna osoba trzyma się jak najdalej. Jest to więc zdrowy i zbawienny instynkt, który nas ostrzega przed pasożytami.

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wczoraj zastanawiałem się trochę 'po godzinach' nad zagadnieniem poruszonym w tym wątku.

Ba, właściwie zagadnieniem stanowiącym rdzeń spraw damsko-męskich.

 

I wiecie co?

Całość można streścić w dwóch zdaniach.

Taki 100% wyciąg.

 

Owszem, możecie się zgodzić w pierwszej chwili bądź nie - ale jeśli zastanowicie się dłużej, głębiej i w szerszym horyzoncie poza 'moje ja i moje doznania' to powinniście szybko złapać wątek.

 

Wszystkie kwestie problematyki relacji damsko męskiej bazują na tym, że obie płcie mają kompletnie inne założenia wobec siebie. I ta rozbieżność po jakimś czasie, z reguły po ustaniu 'motylków', zaczyna coraz bardziej uwierać i przeszkadzać.

 

Nic super odkrywczego - ale da się streścić w dwóch zdaniach.

 

Otóż:

 

Mężczyźni podchodzą do kobiet kierując się zasadą potencjalnej przyjemności.

Kobiety podchodzą do mężczyzn kierując się zasadą potencjalnej użyteczności.

 

Quod erat demonstrandum,

S.

 

 

  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

 

Mężczyźni podchodzą do kobiet kierując się zasadą potencjalnej przyjemności.

Kobiety podchodzą do mężczyzn kierując się zasadą potencjalnej użyteczności.

 

Będziesz cytowany przez kolejne pokolenia :).

 

Niektórzy mężczyźni gdy przyjmą taką wiedzę, będą musieli spędzić dużo czasu na odtrucie organizmu z tej dotychczasowej. 

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny, wiesz że lubię takie treści zamknięte w krótkich formach, ale tylko pozwolę sobie uzupełnić Twoje:

Mężczyźni podchodzą do kobiet kierując się zasadą potencjalnej, krótkotrwałej(łych) przyjemności.

Kobiety podchodzą do mężczyzn kierując się zasadą potencjalnej, długofalowej użyteczności.

 

Nie mam za złe. Nie oceniam. Nie winię. C'est la vie.

Bo to dana nam możliwość wyboru, pod warunkiem odkłamania pozornej rzeczywistości.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Subiektywny napisał:

 

 

Mężczyźni podchodzą do kobiet kierując się zasadą potencjalnej przyjemności.

Kobiety podchodzą do mężczyzn kierując się zasadą potencjalnej użyteczności.

 

 

 

Genialne, dzięki!

 

Jak to czytałem, to mnie następująca myśl naszła. 

 

Jeśli jako mężczyzna chcesz mieć przyjemność z kobietą, musisz być użyteczny.

 

Jeśli jako kobieta chcesz mieć pożytek z mężczyzny, musisz być przyjemna.

 

I w takim genialnym ujęciu ta przyjemność to uroda, wygląd, ale też przyjemna powierzchowność, zachowania...

 

No i oczywiście żadnych "małżeństw", które obsługują interes utylitarny, finansowy samiczek, a w żaden sposób nie obsługują interesu "przyjemnościowego" mężczyzn.

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext @Subiektywny oczywiście pod pojęciem przyjemności nie kryje się tylko i wyłącznie seks. Zazwyczaj mężczyzna w przerwie pomiędzy pasjami, zdobywaniem świata i dążeniem do osiągnięcia zamierzonych celów chciałby uzyskać od samic to, co jest z nimi utożsamiane: subtelność, troskliwość czy chociażby zaznać mitycznego kobiecego ciepła. To jest naprawdę bardzo świetne uczucie, kiedy można usiąść przy przedstawicielce płci pięknej, a ona zapewnia nam relaksującą atmosferę a przy tym patrzy na nas takim specyficznym wzrokiem. Oczywiście tego wszystkiego nie należy mylić z szukaniem szczęścia w drugiej osobie, bo tylko my sami możemy sobie je zapewnić. Nikt inny tego za nas nie zrobi.

 

Niestety obecnie jest tak, że zamiast tego mężczyzna zderza się ze ścianą roszczeń, fochami i innymi tego typu zagrywkami.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny w Twoim zdaniu o tym, że panie patrzą na mężczyzn przez pryzmat użyteczności dodałbym jeszcze, że chcą to uzyskać, bez dawania jakichkolwiek korzyści mężczyźnie. Przynajmniej tak to teraz wygląda. No ewentualnie jest postawa "jak sobie zasłużysz to MOŻE x / y / z" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, HORACIOU5 napisał:

chcą to uzyskać, bez dawania jakichkolwiek korzyści mężczyźnie. Przynajmniej tak to teraz wygląda. 

 

Moim zdaniem to jest kluczowa rzecz, która decyduje o tym, że współczesne związki i małżeństwa wyglądają jak wyglądają. 

 

Gdyby panowała wśród loszek inna moda niż ta na "roszczeniowość" to nawet i to forum mogłoby inaczej wyglądać. No ale aby pogdybać to już zapraszam do literatury historycznej lub science fiction :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie były, są i będą reguły tej gry. Wystarczy jedynie się do nich dostosować co oznacza, że jeśli jesteś samcem spełniającym warunek użyteczności nie powinieneś schodzić poniżej pewnego progu w ocenie tego co tobie należy się jako adekwatna do twoich zasobów przyjemność. Czyli jeśli pod względem zasobów jesteś np. na poziomie 7 czy 8/10 nie ulegaj pokusie schodzenia poniżej tego poziomu w doborze Pań, a jeśli posiadasz jakieś dodatkowe atuty celuj nawet wyżej. 

Nie pozwól sobie wmówić, że powinieneś dawać jakieś bonusowe punkty samicom za sam fakt, że urodziły się kobietami - pamiętaj Bracie, że 5/10 przez samo to, że się ładnie do ciebie uśmiechnęła, a ty właśnie pościłeś przez 2 tygodnie nie stała się nagle 7/10. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, HORACIOU5 napisał:

@Subiektywny w Twoim zdaniu o tym, że panie patrzą na mężczyzn przez pryzmat użyteczności dodałbym jeszcze, że chcą to uzyskać, bez dawania jakichkolwiek korzyści mężczyźnie. Przynajmniej tak to teraz wygląda. No ewentualnie jest postawa "jak sobie zasłużysz to MOŻE x / y / z" ;)

 

Ooooo, te dwa zdania można uzupełniać i rozwijać prawie w nieskończoność :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

Ooooo, te dwa zdania można uzupełniać i rozwijać prawie w nieskończoność :)

To moja cegiełka:

Ponieważ wszystko wskazuje na to, że natura chce abyśmy się rozmnażali skojarzyła przyjemność z programem rozrodczym co jak wiemy skutkuje tym, że na poziomie biologicznym orgazm jest najprzyjemniejszym odczuciem.

Aby potomstwo mogło uzyskać wiek rozpłodowy musi być chronione więc kobieta musi mieć program sterujący weryfikacją użyteczności samca z jednoczesnym obejściem systemu na tzw. silne geny (badboys).

 

I tak jak męski program znam i doświadczam i wydaję mi się prosty i oczywisty tak kobiety mają o tyle pod górkę, że najczęściej silne geny maja w dupie ochronę gniazda więc musi się znaleźć jakiś pożyteczny słabiak jako provider lub wypadkowa tych dwóch ale zawsze jest jakiś niedosyt na zasadzie kompromisu.

 

Tak więc "potencjalna użyteczność" wg mnie ma klauzulę odstępstwa.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie oczekiwań kobiet dodam od siebie małą informację. W moim rodzinnym mieście ze względu na zabytkowy charakter miasta (mury obronne i zamek) organizowane są turnieje rycerskie. Będąc na tym wydarzeniu (oczywiście jako widz ;D) byłem świadkiem ciekawej rozmowy dwóch lasek. Pierwsza: "Za którym jesteś, tym z lewej czy po prawej?" Druga: "Za tym, który wygra". Hehe, żadnych podchodów, zahamowań, po prostu czysty zysk z relacji. Hipergamia do potędi n-tej, ale oczywiście nie możemy ich za to potępiać. One mają marzenie na najlepsze potomstwo, a my chcemy mieć najzgrabniejsze i najzdrowsze. O tym wszystkim pisał Marek w swoich książkach. One oglądając turniej rycerski  oczekują tylko zwycięzcy, bo taki ktoś jest w tej społeczności-grupie najsilniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.