Skocz do zawartości

Facet a prostytutki...


eX.

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, ciekawi mnie jedna kwestia, mianowicie, jak ja już jakiejś samiczce powiedziałem że korzystałem i nadal dla rozrywki korzystam z rozwiązań "komercyjnych" wychodziło mi - ... w ich oczach tylko na plus, zawsze były niby zniesmaczone, ale fakty są takie, że panienki to jara... - Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to interesujące, mógłbyś rozwinąć temat? Szczerze ich to tak jara?

 

Ja osobiście nie przyznałbym się żadnej kobiecie do tego. Uargumentuję to tak, że one raczej czują pogardę do tych co muszą zapłacić za dostęp do dupy. Logiczna argumentacja raczej nie zadziała a facet, który musi płacić za sex bo nie potrafi sam sobie dupy zorganizować to dla Pań frajer w ich mniemaniu. One dobrze wiedzą jak są łatwe i jak łatwo dla facetów dostępny jest sex, wcale nie trzeba płacić. taka kobieca logika.

 

Poza tym takie zwierzenia mogą zwrócić się przeciwko nam ale to zależy od okoliczności. Jednak ja uznaję że, są sprawy o których nikt nie powinien wiedzieć.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SennaRot napisał:

Ja osobiście nie przyznałbym się żadnej kobiecie do tego. Uargumentuję to tak, że one raczej czują pogardę do tych co muszą zapłacić za dostęp do dupy. Logiczna argumentacja raczej nie zadziała a facet, który musi płacić za sex bo nie potrafi sam sobie dupy zorganizować to dla Pań frajer w ich mniemaniu. One dobrze wiedzą jak są łatwe i jak łatwo dla facetów dostępny jest sex, wcale nie trzeba płacić. Taka kobieca logika. Poza tym takie zwierzenia mogą zwrócić się przeciwko nam.

 

Mam to samo zdanie w tej kwestii. Mógłbyś @eX. rozwinąć kwestie jak je to jara? Jeszcze o takich reakcjach samic na konkurencje w postaci div nie słyszałem. 

Edytowane przez Rafelson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafelson napisał:

Mógłbyś @eX. rozwinąć kwestie jak je to jara? Jeszcze o takich reakcjach samic na konkurencje w postaci div nie słyszałem. 

 

 

Testowałem to tylko i wyłącznie na koleżankach na które miałem wyjebane i za wiele zaszkodzić to one mi nie mogą, nigdy na samiczce co do której miałem jakiekolwiek plany.

Nigdy się nie spotkałem ze słowami potępienia, lecz odwrotnie, z początku może lekki szok ale następnie same dopytywały o szczegóły kontaktu z divą, co jak za ile i dlaczego ;) 

... za każdym razem słuchając mych opowieści laską załączał się dziwny soft, jakby to je kręciło.

Jestem cały czas na etapie badań, dlatego pytam się Was jakie macie doświadczenie w tej kwestii.

 

Edytowane przez eX.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co napisał SennaRot. Okłamywanie kobiet w tej kwestii jest jak najbardziej uzasadnione, ponieważ żadne logiczne wytłumaczenie do nich nie dociera. One nigdy nie zrozumieją jak u nas działa popęd seksualny i jakie szkody może wyrządzić. To zupełnie inna bajka.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he he przypomina mi to magiczną granicę kiedy to w rozmowach z kobietami i innymi facetami zaczynasz zaniżać liczbę swoich partnerek seksualnych identycznie jak robią to kobiety :)

A co do div - wszystko zależy od ramy samca. Jeśli w otoczeniu ma opinię "porządnego" to takie oświadczenie będzie szokiem ale są typy "osobowości" do których to pasuje. Chodzi tu o:

1. Playboya

2. "Silny facet" (gangsterka, dresiarnia) itp.

3. Facet z kasą.

Jeśli macie taką ramę to baby to nakręci, w przeciwnym wypadku oburzenie ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W robocie babka zapytała się mnie (pytanie niby do wszystkich, ale ja byłem jedyny facet w pomieszczeniu) po co mężczyźni chodzą do takich przybytków. Odpowiedziałem, będąc już po Markowym przeszkoleniu, że celem oderwania się od małżeńskiej czy związkowej tresury seksualnej. Pani przyjęła wyjaśnienie i więcej już nie poruszała tego "drażliwego" tematu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno mój kolega z pracy został zapytany przez tamtejsze panie czemu nie posiada partnerki. Odpowiedział, że męczą go te gierki i woli chodzić do prostytutek. Ku mojemu zdziwieniu panie zareagowały wyrozumiałością, niektóre wręcz pochwaliły(!) jego wybór. Podejrzewam, że fakt iż kolega jest wysoki, wysportowany i ma bardzo męskie rysy twarzy mógł mieć coś z tym wspólnego :)

Gdybym ja coś takiego powiedział pewnie spotkałbym się z oburzeniem i współczuciem...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie przyznam się przed partnerką, z tym zaniżaniem to dobre jest - tez tak parę razy zrobiłem. Jeżeli się wyda to nigdy ale to przegnigdy nie przepraszaj za to ze byłeś u divy. Parę lat temu jak wybuchła afera z tym golfista Tigerem Woodsem i on oficjalnie przepraszał ze korzystał z Pań to serce mi się krajało :(. Jedyny argument który do mnie przemawiał to odcięcie kasy od nike... Nigga please!

 

 

 

@eX. jak jesteś taki kozak to proszę zobacz jak laska do której masz "miętę" zareaguje... (bez spiny - nie atakuje Cię)

 

Moj kolega był kiedyś tak szczery i samica się ewakuowala....

 

 

Samiczki tez nie mówią prawdy....

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei To wszystko zależy od.... układu.

Jeśli byłbym z kobietą "uczuciową", która ma "zasady" (zasady z pełnym rozumieniem tego co one dla kobiet znaczą) i miałbym ją w ten sposób skrzywdzić to nie... za Chiny ani słowa...

ALE

Jeśli baba zaczyna pieprzyć dyrdymały o tym z kim to się ona nie bzykała albo że facet jest dupowaty - ja bym powiedział... od A do Z... z podkreśleniem która jest z kolei.... Tylko że to jest koniec, przy akompaniamencie jej płaczu...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wszystko zależy od statusu jaki ma facet. Jeśli jest wysoki może pozwolić sobie na więcej praktycznie w każdej dziedzinie. Panie nie oceniają nigdy sprawiedliwie. Wszystko kalkuluja przez pryzmat tego z kim maja do czynienia.

 

Jaką trzymasz ramę tak kobiety będą Cie traktować.

 

Generalnie nadal podtrzymuje, ze są kwestie o których lepiej nie mówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedną z moich klientek jest pani do towarzystwa, ale nazwijmy ją bardziej ekskluzywną bo stawki ma dość wysokie i nie przejdzie u niej samo obciągnięcie itd.

Teraz co najciekawsze, jednym z jej stałych klientów jest wiceprezes dość dużej firmy, którego znajomi wiedzą że korzysta z usług dziwki. Znają jej stawki i wymagania przez co respektują jego wybór i nie piętnują stylu życia. Z kolei w tej samej firmie jest inny gość zajmujący wysokie stanowisko, również korzysta z usług dziwek ale tych stojących przy drogach, które chuj wie co w dupie miały. Jest wyśmiewany i napiętnowany określeniem "przydrożny ruchacz".

Wniosek jest taki, że pierwszy z nich szanuje własnego fiuta i ceni sobie jakość. Drugi nie szanuje fiuta, kieruje się popędem i idzie w ilość. W oczach społeczeństwa wygrywa ten pierwszy chociaż obydwaj chodzą na dziwki.

Taka historia z innej perspektywy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nie mówić i tyle.

 

Choć swoją drogą napiszę, że raz powiedziałem swojej dobrej znajomej, odpowiedając na jej pytanie;

"Jak sobie radzę bez seksu ?"

 

Powiedziałem wprost, że mam kochankę (wtedy jeszcze z nią byłem) oraz korzystam z usług sprawdzonych Div.

Mam nawet taką jedną ulubioną do której jeżdże co jakiś czas.

Tak więc seksu mi nie brakuje i ogólnie seks jest "tani" i małżonka, czy stała partnerka do seksu "nie jest potrzebna".

 

O dziwo:), nie zauważyłem na jej twarzy zgorszenia, a wręcz zainteresowanie i lekkie podniecenie.

Poprosiła mnie abym opowiedział, jeśli mogę jak to wygląda z Divą, co robimy, jakie pozycję itd.

Odpowiedziałem jej ze szczegółami i się zarumieniła z podniecenia.

Później do niej prosto z mostu, żeby ogladnęła jakiś dobry pornol i mniej więcej tak to wygląda.

 

Oczywiście znajoma nie zna mojej "małżonki" i wiedziałem, że mogę liczyć na dyskrecję;).

Nawet gdyby coś wypłynęło, to zawsze bym się "wyparł" tej rozmowy;).

 

Aha i jeszcze jedno, po kilku tygodniach o tej rozmowy spotkałem się nią na roboczym gruncie i zauważyłem,

że jest mną o wiele bardziej zainteresowana, podrywała mnie subtelnie - bez obaw, nie w moim guście i za stara;)

Kiedyś byłoby to dla mnie dziwne i niezrozumiałe.

Teraz mając wiedzę o samicach, rozumiem doskonale jej zachowanie.

SH.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

@eX. jak jesteś taki kozak to proszę zobacz jak laska do której masz "miętę" zareaguje... (bez spiny - nie atakuje Cię)

 

Lasce do której czuję "miętę przez rumianek" nie powiedział bym tego, no chyba że chciałbym zobaczyć jej reakcje i zakończyć relacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, eX. napisał:

dopytywały o szczegóły kontaktu z divą, co jak za ile i dlaczego

 

Może same chcą sobie dorobić :P

Muszą mieć w tym jakiś interes skoro Cię nie potępiają.

 

2 godziny temu, nibynic napisał:

Odpowiedział, że męczą go te gierki i woli chodzić do prostytutek. Ku mojemu zdziwieniu panie zareagowały wyrozumiałością, niektóre wręcz pochwaliły(!) jego wybór

 

Ty na serio? Nie mogę w to uwierzyć. Co to za środowisko było , jaki przedział wiekowy? Chyba faktycznie efekt aureoli .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, eX. napisał:

 

Lasce do której czuję "miętę przez rumianek" nie powiedział bym tego, no chyba że chciałbym zobaczyć jej reakcje i zakończyć relacje.

 

A wręcz przeciwnie !!!

 

Ja bym powiedział z pewnością siebie, tak aby poczuła się mało ważna w sprawach seksualnych.

Jednocześnie dał do zrozumienia, że jest świetną kumpelą i extra spędza mi się z nią czas.

Cały czas subtelnie mówiąc, że seks z koleżankami jest ci nie potrzebny, bo w piątek o 16 masz umówioną wizytę u jednej świetnej

Divy i tam masz wszystko, czego sobie zapragniesz:).

 

@eX. mam wrażenie, że ty jeszcze nie odkryłeś przewrotnej natury samic.

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, SledgeHammer napisał:

 

Oczywiście znajoma nie zna mojej "małżonki" i wiedziałem, że mogę liczyć na dyskrecję;).

 

1 minutę temu, SledgeHammer napisał:

@eX. mam wrażenie, że ty jeszcze nie odkryłeś przewrotnej natury samic.

 

A Ty swojej małżonce powiedziałeś? Są kobiety z którymi możemy sobie pozwolić na takie ruchy, a są i takie które pewnych rzeczy po prostu nie powinny wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, eX. napisał:

A Ty swojej małżonce powiedziałeś?

 

Chyba mnie nie zrozumiałeś.

Miałem oczywiście na myśli sytuację w której jestem wolnym strzelcem.

Jestem fajnym "samcem" z zasobami i bez nałogów i podoba mi sie laska, ona nie okaże mi tego, że jest mną zainteresowana,

a Ja daję jej wyraźne sygnały, że nie jestem nią zainteresowany w aspekcie seksualnym.

Jestem gościem który sobie z tym radzi w inny sposób, a z nią tylko spędzam miło wspólny czas.

Z naciskiem na "miło" spędzam wspólny czas.

 

Na 80-90%, kiedyś sama wleci mi do łóżka, tak to mniej więcej działa.

 

Teraz przechodzimy do twojego pytania.

Czyś ty Ochujał, NIGDY nie mówi sie małżonce, czy babie z którą mieszkasz o dupach które rypiesz lub rypałeś.

Nawet jeśli jest oziębła i zanik pożycia seksualnego zanikł z JEJ powodu !!! to baba zawsze będzie winić ciebie.

ZAWSZE - zapamiętaj.

 

Poza tym, mam jej dawać dowody przeciwko samemu sobie do ewentualnej sprawy rozwodowej.

Ona zawiniła i się wyniosła z sypialni a Ja mam się jeszcze jej podłożyć w sądzie i pewnie wszystko zostawić:D.

SH.

 

 

 

Edytowane przez SledgeHammer
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Facet a prostytutki...
  • 2 miesiące temu...

Bracia, ja wam powiem, że kiedyś podwoziłem do domu koleżankę z pracy. Zwykła koleżanka, nic więcej. Kobitka szczęśliwa w swoim mariażu i zadowolona z życia. No trochę się rozgadaliśmy i zapomniałem się. Jakoś samo się wymknęło, że dzień wcześniej byłem u divy, bo akurat przejeżdżaliśmy obok tego miejsca. Normalnie się obraziła na mnie. W sumie nie wiem za co. Nie zna ani mojej ślubnej ani nikogo z rodziny. Przez parę dni miała focha na mnie w pracy, a tak w ogóle to się od pięciu lat odezwała do mnie może ze dwa razy i już. Taka sytuacja. Więc z mojego doświadczenia - raczej nie kręci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za duzo by tu bylo cytowania wiec tylko dodam swoje poglady.

(Na dziwki chodzilem, chodze i chodzil bede - to tak dla wyjasnienia)

 

Baby wyrazaja zdegustowanie i dołuja faceta co sie do tego przyzna.

Czemu?

Bo jesli zrozumie ze moze miec dostep do raju za pare setek - pojdą w cholere marzenia o tym ze wezmie ją na urlop, kupi pierscionek, bedzie ja zapraszal do restauracji itp a jeszcze moze sie ozeni.

W dodatku ona moze mu powiedziec ze z powodu braku "tego czegos" miedzy nimi on jednak do jej cipki sie nie dostanie. TO nazywam kurestwem.

Czyli calosc to taktyka trzymania facetow pod wplywem pigułek "głupiego Jasia".

Taka sobie pigulka gwaltu finansowego na glupich samcach.

 

O czym swiadczy pojscie do prostytutki?

1. Masz wysoki testosteron, chcesz sie pieprzyc a nie siedziec we friendzone.

2. Nie boisz sie isc.

3. Nie boisz sie o tym publicznie powiedziec.

W/w to przeciez charakterystyczne cechy MĘZCZYZNY.

Ma swoje zdanie, postepuje tak jak uwaza i sie nie wypiera tego co robi.

 

Koncząc zacytuje sens tekstu z bloga nieglupiego goscia:

Mozesz chodzic na dziwki jesli PROCZ TEGO masz jakas babe co ja bzykasz.

Lepiej jesli masz minimum dwie. Slabo sie jezdzi na rowerze z jednym kołem.

Jesli dziwki sa twoim jedynym zrodlem sexu - lepiej wez sie za siebie, masz duzo pracy przed soba.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JoeBlue napisał:

3. Nie boisz sie o tym publicznie powiedziec.


Zgadzam się z Twoją argumentacją odnośnie chodzenia na divy ale mam inne zdanie na temat mówienia o tym w swoim otoczeniu. Dla mnie jest to jak całowanie lwa pod ogonem, żadnej przyjemności a może tylko zaszkodzić. Myślę, że warto dbać o swój interes i są inne płaszczyzny do pokazania swojej odwagi. Moim zdaniem w tej grze nie warto się chwalić, że się zna reguły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale warto pokazac ze SIE NIE BOISZ ze skrytykuja cie za to jakie masz poglady.

Masz jaja i/więc pierdolisz co powiedza.

Lepiej niech sie czegos naucza.

Ja nie mowie ze masz sie chwalic. Masz sie nie wycofywac. Tylko tyle.

Nawet dupa ktora rżnąłem, gdy juz sytuacja potoczyla sie inaczej bo serce jej drgnęło do Ex, przyznala ze mam jaja gdy jej o tym powiedzialem.

Rzecz jasna poki ją rżnąłem nie mialem czasu gadac o dziwkach a ze mam jaja to wiem.

Zadne babskie gadanie nie moze mnie zastopowac przed zapolowaniem na nowa samice.

Bylo i to ze jestem sexoholikiem.

Potwierdzilem ze jestem i ze przestane byc gdy tam w gorze zdecydują zeby mi juz nie stawał.

Pozniej powiedziala ze niezle sie urzadzilem.

Zabezpieczenie na wszystkich frontach zeby nigdy nie byc na bezrybiu to elementarz.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bezprym odpowiedź na twoję historię z samicą jest tak żenująco prymitywna:),

że jak przeczytałem ją pierwszy raz, to aż nie chciało mi się pisać;).

 

Na szczęście @JoeBlue wytłumaczył wzorcowo;).

 

16 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Jak na wczasy to tylko z kolegami z forum albo Divą(ami):) takie moje zdanie.

 

@zuckerfrei mnie także "nie stać" na romansowanie, szkoda czasu przede wszystkim.

Więc zostaje "kochanica" , DIVY, i ewentualnie małżonka:( - jak sobie zasłuży.

 

Edytowane przez SledgeHammer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.