Skocz do zawartości

Samotni mężczyźni po 30


WOLAND

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętajmy też, że są faceci, dla których małżeństwo i dzieci są oczkiem w głowie. Ciężko na to wszystko pracują, żeby było wszystkim dobrze i jeśli jest to ich świadomy wybór, to niech tak będzie. Natomiast z mojej perspektywy(24 lata) wchodzenie w związki nie ma większego sensu. Czuję, że powolnymi krokami zbliżam się do wieku, gdzie na rynku będę coraz bardziej pożądany, a dla kobiet zbliża się nieuchronnie czas, gdzie ich wartośc spada. Tu już nawet nie chodzi mi o sens wchodzenia w związki, ale nad jednym się zastanawiam- jak wracając z pracy po 8-10 godzinach, a pewnie z czasem po 12 godzinach i może więcej, znaleźc czas na kobietę i dziecko? Wychodzę z domu o 8:00 rano, wracam o 16:00 to minimum, a wszystko wskazuje na to, że będzie to w przyszlości godzina 18:00. Trzeba wstac o 7:00- umyc się, zjeśc śniadania, ubrac i dojechac do pracy. Po powrocie z pracy już czasami nie ma siły. A tu trzeba się uczyc jeszcze, jakąś godzinkę co drugi dzień poświęcic na trening, uczyc języka obcego. Nawet nie ma czasu w tygodniu na poczytanie książki. 

 

Więc związek w moim przypadku to niestety rezygnacja z siebie, ze swojego rozwoju zawodowego, zapuszczenie brzucha i nie ukrywajmy- strzał w kolano. Może jestem niedojrzały, ale doba ma 24 godziny, gdzie też trzeba spac:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.08.2016 o 21:14, WOLAND napisał:

okazuje się, że życie we dwójkę odbiega od ich wyobrażeń. Wtedy zaczynają się schody. W słowniku takiego mężczyzny nie występuje słowo „kompromis”.

 

Przyznam szczerze Bracia, że u mnie objawia się właśnie takie zachowanie. Od momentu rozstania z narzeczoną (2015 r), moje "związki" nie trwały dłużej niż 3 tygodnie.

 

Generalnie chodzi o to, że na chwilę obecną nie mam potrzeby budowania trwałej relacji, z racji tego, że szybko mi się to nudzi. I nie uważam, że samotny facet po 30 to jakiś beznadziejny stulejarz. Wręcz przeciwnie, uważam, że mając nawet lat 40 mężczyzna znajdzie sobie kobietę, a panie wielce się oburzają, bo doskonale zdają sobie sprawę, że będąc samotną w wieku 30+, mają marną szansę poznać kogoś konkretnego, z racji drastycznego obniżenia poziomu atrakcyjności, lub jak to ja pieszczotliwie określam, są świadome tego, że ich termin przydatności do spożycia zbliża się ku końcowi :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Przemek1991: bardzo zdrowe podejście.

 

@ciekawyswiata: Jakieś kontakty z kobietami na pewno warto mieć - chociażby po to żeby spuścić czasem z krzyża i rozwijać umiejętności społeczne. Bez obycia z samicami łatwo może Cię potem oplątać i wydymać jakaś pazerna hiena. Mam paru znajomych, którzy za długo byli sami i zyskiwali na wartości tylko po to, żeby stać się ofiarą takiej drapieżnicy. Jak za długo nie widzisz cipy, to w końcu oczy Ci nią zarastają i ślepy idziesz pod nóż. Dlatego kobiety - tak. Ale żeby grubo przed 30. ładować się w naprawdę poważny związek - a co dopiero dzieci i małżeństwo! - to broń Cię Panie Boże!

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ziomisław- zgadzam się z Tobą. Takie kontakty są też istotne z prozaicznych przyczyn- w pracy mamy kontakt nie tylko z facetami, ale również siłą rzeczy z kobietami. I warto nauczyc się zachowań kobiet, ich specyfiki, warto nauczyc się "czuc" kobiety. Nie mówię o jakiejś ascezie i urywaniu kontaktów z dziewczynami. Bardziej zastanawiam się nad możliwością pogodzenia pracy zawodowej i własnego rozwoju ze związkiem, już nie wspominając o dzieciach:) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja za 3 msc dobiję do 30 :D i dostanę w prezencie plakietkę "życie zaczyna się po 30", którą pamiętam jak mama dostała (potem wujek dostał i tak przechodzi sobie po rodzinie) :D i od tego czasu jak mi ktoś z rodziny będzie pierdolił o ślubie i dzieciach to będą ją wyciągał :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżam się do 30. Nie czuję parcia na związek, a tym bardziej na dzieci. Aczkolwiek obcuję z kobietami, bo czemu nie? Jak już się trochę rozumie, to jest fajne i pouczające. Bo tak na prawdę, dopiero doświadczenia weryfikują czy coś się nauczyłeś. 

 

Właściwie dopiero niedawno w miarę ogarnąłem swoje życie i poglądy. Mam wrażenie, że dopiero ostatnie lata dały mi najwięcej zrozumienia. A jeszcze tyle przede mną. Jak teraz pomyślę, że kilka lat temu oświadczyłem się kobiecie, że będę z nią do końca mojego życia, to zastanawiam się jak głupi byłem. Kurwa. Nie wyobrażam sobie w tym momencie podejmowania takiej decyzji przy tak pustym łbie jaki ma młody człowiek i hormonach, które sprawiają, że nie myślimy trzeźwo. 

 

Okolice 30 to fajny wiek, bo zaczynamy kumać wiele rzeczy i warto to wykorzystać. Dlatego jeśli ktoś jeszcze nie ma ochoty na dłuższą relację z kobietą, to nie widzę w tym nic złego. Niech się spełnia w tym co czuje. I nie ogranicza. 

 

Ja myślę, że dla mnie w pewnym momencie przyjdzie czas na 'stałą' kobietę. Ale zanim to nastąpi, chcę być odpowiednio przygotowany. To są ważne rzeczy, które mocno oddziałują na nasze życie. Wręcz, determinują przyszłość. Dlatego tak ważne jest, żeby być bardzo świadomym w co się pakujemy. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także za chwilę dobiję do 30.

W związku z tym jestem niedojrzałym emocjonalnie dużym dzieckiem i egoistą, który myśli i zajmuję się głupotami zamiast wziąć ślub, zrobić dzieci i do końca życia być wzorowym etatowcem.

Jak można nie chcieć pracować od rana do wieczora (a najlepiej wziąć drugi etat bo to by świadczyło o tym, że jestem prawdziwym mężczyzną) na to aby nasza lepsza połówka miała na swoje zachcianki?

Taka kochana żona od czasu do czasu pochwali mnie nawet w towarzystwie jak to dbam o rodzinę :) Samo to będzie dla mnie nagrodą za wyrzeczenie się wszystkie co sprawiało mi przyjemność.

Jeśli moja ukochana będzie szczęśliwa to i ja będę szczęśliwy :)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam rocznikowo 30 i 13 lat doświadczenia z kobietą :) ale co do kobiet 30+ to wcale się nie zgodze że to są rupiecie :D jest to 1% populacji ale zawsze coś ... a tu prosze ładny przykład. Kobieta ma 40 lat i co wy na to ? hehe ja bym żępolił :D

 

Na youtube jest nawet jedna laska ,która ma 50 lat i wygląda podobnie ale tak jak mówiłem to ten 1% .

Edytowane przez KevinMitnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RZĘPOLISZ.

Co z tego wynika?

Rzecz w statystykach.

Majac do czynienia z kobietą po 30-paru latach duzo bardziej sie spocisz, dluzej poczekasz i bedziesz duzo wiecej dookola niej tanczyl zanim ją bzykniesz, Na moj gust o to w tym chodzi.

Dyskutowanie z kobietami na takie tematy to strata czasu.

Juz dawno wiadomo ze same nie wiedza czego chca wiec jesli ty nie wiesz i nie chcesz - one na pewno ci nie powiedza.

Jak juz bedziesz taki jak przedstawily ze oczekuja - one beda po trzecim seksie z czwartym motocyklistą.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten "profesionalny szlam napisane przez specjalistki i koneserki" i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, utwierdza mnie to w przekonaniu że tym bardziej nie wolno pakować mi się w żaden związek, samemu niedawno stuknęła mi 30 i nie odczuwam mega potrzeby bycia z kimś, moje życie jest na tyle zorganizowane że panna jest mi potrzebna tylko do jednego...
Jestem sam prawie od 3 lat i to była najlepsza decyzja w moim życiu, a z tego co widzę panienkom bije szajba jak osiągną 26+ (Ja zawsze doliczam dodatkowe 3 lata bo jak to się szczycą nasze drogie panie że szybciej dojrzewają).
Jak gdzieś wychodzę np. klub to obserwuje szopki odstawiane przez gówniary, albo tą "kwintesencję kobiecości" w przypadku starszych kobiet.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Facet i pod 50 może wyglądać atrakcyjnie i są tacy atrakcyjni faceci. Kobieta w okolicach 40 się kończy." 

 

Kto to powiedział, jak sądzicie?

....

Ano kobieta - moja znajoma (koleżanka od rozmów o szczęściu po 40 stce - wątek na tym forum i audycja Radia Samiec).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Media czy kobiety usilnie kreują obraz kobiety po 30stce czy nawet po 40stce jako mogącej ciągle być atrakcyjną. Owszem zdarzają się zadbane i fajne 30stki czy 40stki. Makijaż, obróbka, szpachla, dobrany ubiór i zachowana sylwetka ( o jak nie często się to zdarza kobietom po 30stce) powodują, ze może się podobać.... ale podobać do tego pierwszego razu jak zobaczymy ją bez makijażu, nagą, nie w nocy ;) tylko przy dziennym świetle. Prawda zazwyczaj zniesmaczy i czar pryska. Na zdjęciach w internecie jest masę takich 30stoparolatek wykreowanych jak z nich to nie super dupy. Czas jakby się zatrzymał. Kto przerabiał temat wie, że to tylko iluzja. Nie ta świeżość, nie ta skóra, bez makijażu katastrofa. Kobieta musi o siebie dbać. Może wyglądać dobrze mając 40 lat. Ale natury i czasu nie oszuka. W porównaniu z 20stką zawsze wypadnie bardzo słabo. U kobiet 10 lat to przepaść.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SennaRot napisał:

W porównaniu z 20stką zawsze wypadnie bardzo słabo.

Może mieć i 14 lat, byle staro nie wyglądała.  ;)

A tak serio: Wiadomo, że kobiety się szybciej kończą, za to faceci gwałtowniej. Taki facet w którymś momencie w bardzo krótkim czasie z Faceta przez duże F, który chodzi wyprostowany i sprężystym krokiem robi się nagle zgarbiony dziadek. I podobno głównie zależy to od tego, że przestał aktywnie uprawiać satysfakcjonujący seks. Taką teorię gdzieś kiedyś słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że facet przestał aktywnie uprawiać seks nie jest przyczyną zdziadzienia, tylko najpewniej rownoczesną co zdziadzienie oznaką starzenia organizmu. Za przyczynę tego stanu rzeczy obstawiam niski poziom testosteronu. 

Edytowane przez piratos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Grzenio napisał:

Wiadomo, że kobiety się szybciej kończą, za to faceci gwałtowniej. Taki facet w którymś momencie w bardzo krótkim czasie z Faceta przez duże F, który chodzi wyprostowany i sprężystym krokiem robi się nagle zgarbiony dziadek. I podobno głównie zależy to od tego, że przestał aktywnie uprawiać satysfakcjonujący seks. Taką teorię gdzieś kiedyś słyszałem.

 

Facet z mocną psychiką i trenujący jakiś sport nie skończy się gwałtownie. Może mieć nawet 50 lat i ładne zbudowane ciało. Jak wyłysieje to może ogolić się na zero, jak ma zmarszczki to tylko dodają mu uroku. Ważne aby dbać o sylwetkę i nie zapuścić się. Żadnego brzucha, trenować, zbudowana klata, ramiona. Facet długo może utrzymać dobry wygląd. Często wiek nadaje mu nawet lepszego wyglądu. Jest Nam łatwiej z 2 względów. Słaba konkurencja. Biali rycerze zazwyczaj koło 40stki już to zaniedbani misie z brzuszkami. Nie dbający o wygląd, siebie i ciuchy. Druga sprawa: jak facet trenuje i nie zapuścił się wystarczy, że do tego zainwestuje w dobre ciuchy, ubiór i już jest wysoko ponad przeciętną. O podstawach jak dbanie o ciało, czyste dłonie itp itd nie wspominam rzecz jasna.

 

U kobiet inna genetyka, skóra, twarz sypią się momentalnie właśnie po 30stce. Wiadomo Panie to świetnie maskują kosmetykami ale One sypią się właśnie gwałtownie nie My.

 

Ale wracając do podstaw: Facet nawet po 40stce może wybierać między Paniami w przedziale od 20 do 40. Towar jest.

Kobieta po 30stce w zasadzie nie ma już w kim wybierać.

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiek...

Mniejsza o płeć starość jest po prostu kolejnym wyzwaniem, znam 60-70 latków, z którymi nie ma sensu stawać w szranki bo śmierć przyjdzie szybko:)

 

Ja tylko śmieje się z tego jak po każdej dekadzie każdemu (mi też) wydaje się, że teraz to ogarniam życie:lol:.

 

Allan Watts:

„Życie to most” - mówi jedno

z hinduistycznych powiedzeń -

„Przejdź po nim, ale nie buduj

na nim domu”.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Joeblue - wiem :) masz racje, tak tylko napisałem. Poprostu dawno tego nie miałem i tak czy siak bym korzystał bo wiem jakie są te laski , trenuje już dosyć długo i wiem jak się zachowują i jakie mają libido, kręcą się i wypinają bo szukają jelenia ale z drugiej strony można zapłacić i troche się zabawić . Zajechałyby nie jednego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja też po 30tce  i  jakoś mnie nie ciągnie do związku, chociaż oczywiście czasem chciałbym się do kogoś tak naturalnie przytulić...ale jak mam przechodzić przez te wszystkie kobiecie gierki to mi się nie chce. Za wrażliwy jestem i nie raz się zraniłem swoją dobrocią. Dziękować tylko siłom wyższym, że to były bardzo delikatne lekcje. Tymczasem żyje sobie w swoim świecie, skupiam się na swoich zainteresowaniach, na rozwijaniu swojej działalności. Czasem mam takie stany, że siedzę sobie w ciszy i czuje się szczęśliwy, ale takie szczęście bez ekscytacji, taka radość z bycia. No ale nie wszyscy w rodzinie są zadowoleni haha. Bo tu młodsze kuzynostwo będzie się chajtać niedlugo a ja zostałem jedyną czarną owcą w rodzinie ;) Może kiedyś to się zmieni, czas pokaże. Ja uznaję, że nic w życiu nie dzieję się bez przyczyny i wszyscy mamy jakieś lekcje do przepracowania. Ważne jest by nie trzymać do nikogo urazy czy nie nienawiści.  Tylko żyć w zgodzie z sobą i wyciągać wnioski.  Reszta się sama ułoży. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze niedawno miałem straszne kompleksy że nie mam żony, a tu już 30 na karku. Tak byłem zaprogramowany. Sporo dziewczyn zakwalifikowało mnie jako "dobrego przyjaciela" a ja zawsze liczyłem na coś więcej, po czym te "wielkie przyjaźnie" zawsze się rozmywały. Dzisiaj jak widzę moje dawne koleżanki do których wzdychałem to tylko dziękuję losowi że zmarnowały życie komuś innemu a nie mi. Wszystkie historie na tym forum dają mocno do myślenia. Nie ma sensu marnować życia przed 30-stką. Jak już wiele razy tu wspominano wartość faceta z każdym rokiem będzie rosła i tego się trzymam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś wyczytałem, że żenić się przed 30-stką, to jak wychodzić z imprezy przed 22...

 

Ja obecnie mam 26 lat na karku, i szczerze powiedziawszy nie mam zamiaru wchodzić w nowy związek. Po prostu mi się szybko nudzi na chwilę obecną taka relacja. Obiecałem sobie, że ewentualną kwestię ustatkowania się rozważę właśnie dopiero po przekroczeniu 30 roku życia.

 

Teraz priorytetem jestem dla mnie ja sam i moje potrzeby. Jest kilka ważnych kwestii, które chcę sobie poukładać, a właśnie związek byłby dużym progiem zwalniającym ku ich osiągnięciu.

 

Druga sprawa jest taka, że bardzo cenię sobie niezależność. Jest mi dobrze samemu, i fakt, że zdarzają się dni, kiedy myślę, że mogłaby być u mego boku kobieta, to jednak w głowie kłębi się myśl, że są ważniejsze priorytety.

 

Co kto lubi, każdy postępuje według własnych przekonań.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Przemek1991 Powiedziałeś że '' Co kto lubi, każdy postępuje według własnych przekonań'' to tak jakby powiedzieć że trawa jest zielona a masło maślane :) Trzeba postępować tak jak trzeba a nie tak jak ktoś lubi . Lubie postępować czasem jak frajer ale jak w pobliżu nikogo nie ma :D i raczej takie zachowanie by sie zemściło w przeszłości gdybym tak robił codziennie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2017 o 17:54, Grzenio napisał:

No weź. Tego Szwarcenegera z cyckami? kijem bym jej nie tknął. Inne gusta mamy. :D


Zauwazylem taka tendencje, ze kobieta gdy wyglada jak swinia i przeleje sie czara - zaczyna o siebie dbac i napierdalac jak pojebana az wyglada jak Ronnie Coleman i wydaje jej sie, ze to seksowne. Albo jak ususzona na wior szkapa. Od ekstremum do ekstremum.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.