Skocz do zawartości

Dziewczyna pracuje w Norwegii, a ja w Polsce. Nasze plany na przyszłość.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 27 lat moja dziewczyna 26. Ona pracuje w Norwegii jakieś 8 miesięcy w roku od 3 lat- branża ogrodnicza. Ja pracuję w Polsce od trzech lat, też w branży ogrodniczej. Planujemy przekoczować tak jeszcze jeden rok i zamieszkać razem. Ona z racji znacznie wyższych zarobków już ma sporo pieniędzy odłożonych i myślimy o założeniu firmy - produkcji roślinnej. Wiadomo, na odległość to nie prawdziwy związek, ale jakoś sobie radzimy. I tutaj pytanie do Was. Jak z waszego doświadczenia wygląda praca z żoną/narzeczoną/dziewczyną, szczególnie że firma powstała za jej pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma w Polsce. Koszty założenia takiej uprawy/produkcji w Norwegii są ogromne. W Polsce jest to jakieś 5-7 razy tańsze. Specyfika Norwegii, dużo skał, mało gruntów uprawnych. Nawet domów nie można stawiać na ziemi tylko na skałach. Co mnie trzyma? Robię to co lubię i jestem u siebie. Za granicą jest się tylko polaczkiem i tak się nas tam traktuje.

 

Edytowane przez Remik304
rozszerzam wypowiedź
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem zmienia to postać rzeczy. Na Twoim miejscu sam bym zaczął już rozkręcać firmę, chociaż jej małą część. Tak, aby nie było sytuacji, że firma w całości należy do niej, a Ty jesteś w zasadzie jej tylko pracownikiem. Nigdy nie wiesz co życie Ci przyniesie, a pokładać swoją przyszłość w ręce drugiej osoby to zwykła głupota. Chodzi o to, żebyś po latach nie obudził się z ręką w nocniku. Masz pomysł na biznes to go realizuj. W razie rozstania nie zostaniesz na lodzie i nie usłyszysz, że wszystko zawdzięczasz dzięki Niej. Możesz mieć z partnerką wspólną firmę, ale np. osobny dział firmy, który z czasem może zacznie przynosić większy dochód.

Ostateczna decyzja należy do Ciebie, powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Długowłosy Też mam wątpliwości, dlatego uaktywniłem się na forum. Co Ją przy mnie trzyma? Jestem w sumie normalnym gościem, trochę się wyróżniającym. Jestem wytrwały i stabilny emocjonalnie i chyba to ją najbardziej trzyma. Jest zaradna finansowo i w ogóle, ale jest to dla niej bardzo wyczerpujące. Przy mnie odpoczywa, ja przejmuję kontrolę a ona się jej poddaje, czy to w łóżku, czy w innych dziedzinach życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Remik304 napisał:

@Długowłosy Też mam wątpliwości, dlatego uaktywniłem się na forum.

 

Bardzo słusznie, dzięki nim zapobiegniesz lipie.

 

Cytat

Co Ją przy mnie trzyma? Jestem w sumie normalnym gościem, trochę się wyróżniającym. Jestem wytrwały i stabilny emocjonalnie i chyba to ją najbardziej trzyma.

 

Czyli tzw. "materiałem na męża". Ma to plusy i minusy - o czym poniżej.

 

Cytat

Jest zaradna finansowo i w ogóle, ale jest to dla niej bardzo wyczerpujące.

 

I dlatego właśnie oczekuje od Ciebie pełnienie męskiej roli czyli:

 

Cytat

Przy mnie odpoczywa, ja przejmuję kontrolę a ona się jej poddaje, czy to w łóżku, czy w innych dziedzinach życia.

 

Którą przestaniesz pełnić, kiedy staniesz się jej pracownikiem jak słusznie napisał @Horus.

 

Recepta? Powiedz jej że zaczniesz rozkręcać firmę i niech Ci przyśle kasę na to. Co zyskasz:

1. To Ty będziesz facetem - Ty to rozkręcisz, zdejmując z jej barków odpowiedzialność

2. Upewnisz się co do niej - podobnie jak kobiety z intercyzą (sprzeciwem wobec niej) - jeśli Cię "kocha" to zacznie słać kasę. Typowo babskie zagranie ale mega skuteczne, odwołujące się do jej emocji.

 

Tylko tak będziecie 50 / 50 ze wskazaniem na Ciebie, inaczej ona poczuje się facetem, a z Twojego opisu wynika, że takiej roli nie akceptuje. To najprostsza droga do rozstania.

 

Na ten moment dajesz jej "stabilizację" (materiał na męża) ale musisz pokazać, kto jest facetem i kto rządzi. Inaczej się Tobą znudzi, prędzej czy później, a jak jest atrakcyjna zmieni gałąź.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Długowłosy napisał:

Powiedz jej że zaczniesz rozkręcać firmę i niech Ci przyśle kasę na to. Co zyskasz:

Można powiedzieć, że rozkręcam już od części merytorycznej i środowiskowej. Badam rynek, co gdzie, jak, za ile itp. Typowy research i planowanie. Ale mam opory przed braniem cudzych pieniędzy. W małżeństwie pewnie inaczej majątkowo to wygląda, ale nie jesteśmy małżeństwem i finanse mamy osobne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Remik304 napisał:

W małżeństwie pewnie inaczej majątkowo to wygląda, ale nie jesteśmy małżeństwem i finanse mamy osobne. 

 

Takiej odpowiedzi udzieliłby facet. I słusznie - jesteś honorowy. Prawda jest jednak taka, że kobiety, en masse, już takie honorowe nie są.

Dlatego ja proponuję - rozważ to co Ci napisałem wyżej.

Spójrz na to tak:

1. Jesteś uczciwy - nie przewalisz tej kasy, a zarobisz dla Was obojga

2. Ona Cię "kocha i Ci ufa"* - pójdzie na to bo zobaczy mężczyznę nie bojącego się wyzwań

 

Z pewnością nie idź na układ z czekaniem, a potem pracą u niej. To będzie koniec.

 

*dokładnie takim językiem one to odbierają - emocjami nie logiką, To jest cytat z różnych Pań, które takie zagrywki mają w małym placu.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Długowłosy napisał:

Z pewnością nie idź na układ z czekaniem, a potem pracą u niej. To będzie koniec.

 

 

Roli pracownika bym nie zaakceptował. Teraz chcę pracować dla siebie i tylko dlatego jestem skłonny zrezygnować z mojej obecnej pracy. 

Dzięki za rady @Długowłosy. Biorę się więc dalej do roboty.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Remik304 napisał:

Można powiedzieć, że rozkręcam już od części merytorycznej i środowiskowej. Badam rynek, co gdzie, jak, za ile itp. Typowy research i planowanie. Ale mam opory przed braniem cudzych pieniędzy. W małżeństwie pewnie inaczej majątkowo to wygląda, ale nie jesteśmy małżeństwem i finanse mamy osobne. 

 

Jeżeli bez jej kasy da się już prowadzić chociaż w małym stopniu firmę, to zakładasz działalność, a po jakimś czasie wnosisz ją jako aport do spółki z o.o. a laska wnosi kasę, tak żeby było 50/50 w papierach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być tak że pani w zetknięciu z polską rzeczywistością da sobie spokój z firma w pl, to nie norge, i trzeba mieć naprawdę twarda dupę, i może to rzucić i znów wyjechac tam jest łatwiej.

Moja rada jest jedna nigdy nie ufaj wspólnikowi, a szczególnie kobiecie

I jeszcze jedno ,czy oby na pewno wytrzymacie ze sobą 24/na dobe?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kryss napisał:

,czy oby na pewno wytrzymacie ze sobą 24/na dobe?

Generalnie nie mamy z Tym problemu. Już Ją poznałem nawet w trudnych sytuacjach. Ostatnio byliśmy na tygodniowej wycieczce pod namiotem po górach, była bez prysznica, z okresem przez cały tydzień. Było trochę trudniej i sporo chusteczek myjących poszło, ale bardzo dobrze dawała sobie radę i było to dla nas bardzo udana wycieczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Remik304 napisał:

Generalnie nie mamy z Tym problemu. Już Ją poznałem nawet w trudnych sytuacjach. Ostatnio byliśmy na tygodniowej wycieczce pod namiotem po górach, była bez prysznica, z okresem przez cały tydzień. Było trochę trudniej i sporo chusteczek myjących poszło, ale bardzo dobrze dawała sobie radę i było to dla nas bardzo udana wycieczka.

To trochę inna sytuacja, 

Wyjazd zawsze kiedyś sie kończy i ma się tego świadomość

Natomiast wspólna praca biznes trwa i trwa, i mimowolnie problemy firmy przenoszą się do domu, gdzie powinien być Azyl od tych problemów, to może rodzić konflikty.

Oczywiście nie musi tak być, ale nie powinieneś dopuścić do innego wkładu 50/50

Może spróbuj w przyśzłym roku też wyjechać, bedziecie mieć przedsmak tego co was czeka i podreperujesz finanse aby wasz wklad był równy.

Albo utwierdzicie sie w decyzji, albo dacie sobie spokój zanim pieprznie i stracicie finansowo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca ze swoją kobietą? Ooo nie Chłopie. Unikać jak ognia! To się nigdy dobrze nie kończy.

 

To nie jest tygodniowy wyjazd, nie myśl, że wiesz z czym to będzie związane. Prędzej czy później zacznie się między Wami RYWALIZACJA. W dodatku z pracy przeniesie się to na dom. Będziecie właściwie non stop jak w pracy. To nie jest zdrowe... Dom jest od odpoczynku. Spędzając z kimś kilka godzin dziennie bywa sporo powodów do kłótni i ma się czasem dosyć tej osoby i trzeba odpocząć. To jak będzie jak będziesz z nią non stop? Zbrzydnie Ci w pół roku, a powodów do przyjebania się do Ciebie będzie miała pierdyliard.

 

I to jeszcze za jej kasę? Człowieku, jak cokolwiek pójdzie nie tak z Twojej winy to będzie Ci to wypominać do końca życia. Dla niej to złota karta przetargowa. Chyba, że masz taką zajebistą pewność, że nie poczujesz ani kszty poczucia winy, gdy Ci wykrzyczy w twarz, że to przez Ciebie straciła pieniądze, na które tak zapierdalała w jakże ciężkich warunkach z dala od kraju itd itp (oczywiście jeszcze to tragicznie podkoloruje).

 

Może trochę pesymizmem pojechałem, ale różnie w życiu bywa i lepiej być na to gotowym i świadomym. Z drugiej strony jak wyjdzie z tego spora kasa, to oczywiście całą zasługę ONA sobie przypisze, bo co Ty byś zrobił bez tego. Wyjdzie na wyższe SMV niż Ty i znowu masz pozamiatane...

 

Widziałem trochę par pracujących razem. To jest M jak MASAKRA. Nawet moi rodziciele mieli taki epizod (swoją drogą wtedy było najgorzej między nimi ever). I ja już wiem, że choćby kurwa nie wiem co, to nie ma takiej opcji żebym ja pracował w jednym miejscu lub co gorsza prowadził biznes ze swoją kobietą. NIE NIE NIE!

 

To nie ma szans na happy end. Zapomnij.

 

Załóżcie dwie firmy.

 

Sorry, że w ten sposób, ale chciałeś rady to masz. Ja tak to widzę.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Remik304 piszesz, że myślisz o ślubie z nią. Masz doskonała okazję sprawdzić jej uczciwość przed tak poważną decyzją.

Bierzesz tydzień wolnego, jedziesz do Norwegii, nie ujawniasz się i obserwujesz przyszłą małżonkę. 

Konfrontacja wyobrażeń z rzeczywistością może Cie zaskoczyć ;)

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Remik304 napisał:

Jak z waszego doświadczenia wygląda praca z żoną/narzeczoną/dziewczyną, szczególnie że firma powstała za jej pieniądze.

 

założeniu firmy - produkcji roślinnej , piszesz.

To mniej więcej tak będzie:D

 

http://www.wiocha.pl/1376424,Beczka-smiechu

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Remik304, nie mam takiego doświadczenia, ale odradzam. Po pierwsze, panna znacznie więcej od Ciebie zarabia... i to byłby powód do pogardy dla Ciebie. Po drugie, skąd wiesz, czy ona w tej Norwegii nie spotyka się z innym mężczyzną?

 

Aha! Bo mówiła Ci, że tylko Ciebie kocha itd.? Nie wiem, czy wiesz, ale one jedno mówią, drugie robią, trzecie myślą itd. Jeśli nie wiesz, to się nie przejmuj. Ja też nie wiedziałem.

 

Żeby się więcej nie rozwodzić, to polecam zrobić to, co napisał @toreador. Być może zaoszczędzi Ci to dużo cierpienia. Wspólny biznes stanowczo odradzam!

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ABCDE napisał:

Śpisz z nią parę razy w roku i uważasz, że tworzycie związek? :D

Odezwał się ten co kręci z panną z dzieckiem  :P:lol:  
hehe, bez urazy @ABCDE, po prostu musiałem tak dla żarciku.

Co do tego tekstu jak i wypowiedzi kolegów, to się oczywiście zgadzam. To musi jebnąć 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim z daniem, jeśli wchodzisz w biznes z kobietą, która wykłada np 70%(strzelam)kasy na start, to jesteś automatycznie traktowany  jako parobek, nawet będąc w zwiazku, pomijam juz fakt ze wspólne(indywidualne tez)prowadzenie działalności wymaga poświecenia, odwagi, myślenia, planowania, mając 30%(strzelam)wniesionych kosztów, główne decyzje odnośnie firmy będzie podejmować ONA, istota emocjonalna która decyzje zmienia w chwilę...Jeśli spróbujesz sie mocno sprzeciwiać, jesteś narażony na wypominanie Twoich wad(niekoniecznie) czyli, sugerowanie Tobie ze dałeś miej kasy=jestes ciamajdą, to wersja pesymistyczna...

 

Optymistyczna wersja jest taka ze babka się zna na temacie i umie gospodarować, coś jak moja ciocia, prowadzi z wujkiem sklep mięsny od 30 lat, to Ona dyryguje wszystkim, naprawdę kobieta ma talent do tego...wujek jest od wykonywania rozkazów, nie sprzeciwia sie, bo wie ze są dobre dla firmy...Razem sie wspierają,  znają swoje miejsce, konflikty są naprewno ale jeśli byłyby o gówno pierdołe, to firma nie przetrwałaby tyle lat na takim poziomie :)

Jeśli Twoja kobieta jest taka to serdecznie życzę wam powodzenia, pamiętaj jedno, związek z kobieta to również w pewien sposób jakiś    biznes..

 

Tyle odemnie, czytała Krystyna Czubówna...:)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.